Data: 2009-05-13 15:39:30 | |
Autor: MichaĹ Wasiak | |
Wiosenne prostowanie koĹci: GĹĂłwny Szlak Beskidzki | |
On Wed, 13 May 2009 13:13:41 +0000 (UTC), Kornel wrote:
Agroturystyczni menadżerowie rzucają cenę 30 zł za nocleg, ale nie należy się Czyli daje się znaleźć bez problemu ubytovanie na privacie jednoosobowe na jedną noc? Dzień 10. Markowe Szczawiny - Węgierska Górka; 56 km, 14 h Dzień 11. Węgierska Górka - Ustroń; 59 km, 15.5 h Powiedziałbym, że dystansy i czasy mocno wyśrubowane... Ile ważył Twój plecak? -- Michał Wasiak |
|
Data: 2009-05-13 17:57:48 | |
Autor: Zbynek Ltd. | |
Wiosenne prostowanie kości: Główny Szlak Beskidzki | |
Witam
Michał Wasiak napisał(a) : >> Agroturystyczni menadżerowie rzucają cenę 30 zł za nocleg, ale nie należy się tym przejmować. 15-20 zł z własnym śpiworem to negocjowalna cena. Bazy Nie zawsze. Czasem mimo wolnych miejsc mówią, że nie ma wolnych. Czasem cieszą się z tych 25 zł, bo piechotą nie chodzi... hmmm... a może :-) i dziwią się, że ktoś tu w ogóle przyszedł o tej porze roku. Czasem w schronisku PTTK mówią, że całe schronisko jest zarezerwowane. To tak z mojego doświadczenia zimowego po B. Śląskim i Żywieckim. -- Pozdrawiam Zbyszek PGP key: 0x39E452FE |
|
Data: 2009-05-13 18:24:11 | |
Autor: Kornel | |
Wiosenne prostowanie kości: Główny Szlak Beskidzki | |
Odpowiadam zbiorczo :)
[1] Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a): Nieco naiwnie zapytam: czy uważasz, że możliwe jest pokonanie tej trasy na He he... :) Na rowerach górskich to ja się mało znam. Mój (skradziony przed laty) rower miał delikatną ramę i wąskie opony, a ja przyzwyczaiłem się do jazdy po dobrym asfalcie (z sakwami a nie plecakiem na grzbiecie!). Na Lubaniu spotkałem rowerzystę jadącego GSB. Ale patrząc na te kamole na szlaku, skałki, ostre zjazdy i podjazdy... to dziękuję bardzo! Nie zazdroszczę mu. Ale swoją przyjemność to on miał ;-) A tak poważnie - był na pl.rec.gory wątek o rowerze na GSB. [2] Daniel Stalica <daniel@stalica.info> napisał(a): [ciach] A dziękuję! :)) [3] Szymon R. <bacowkaSP@m.gory.com.pl> napisał(a): Gratuluje wytrwałości i, nie ma co ukrywać, tempa wycieczki :) Zdjęcia i relacja będą wkrótce. [4] Michał Wasiak <mwasiak@wytnij.p.lodz.pl> napisał(a): Agroturystyczni menadżerowie rzucają cenę 30 zł za nocleg, ale nie należy Czyli daje się znaleźć bez problemu ubytovanie na privacie jednoosobowe na jedną noc? No wiesz: jest przed sezonem i mamy kryzys. W lasach chłopi masowo wycinają drzewa i zbierają chrust. Każda złotówka przydaje się w gospodarstwie. Dzień 10. Markowe Szczawiny - Węgierska Górka; 56 km, 14 h Dzień 11. Węgierska Górka - Ustroń; 59 km, 15.5 h Po dojściu do Markowych Szczawin stanąłem przed dylematem: jak podzielić pozostałe 115 km - na dwa czy na trzy odcinki. Zdecydowałem się na pierwszy wariant wymagający wcześniejszego wstawania. Udało się, mimo że w kość dała mi burza przed Węgierską Górką i mgła na 10 metrów przed Baranią Górą. Inna rzecz, że na Równicę wchodziłem już zmęczony. Co do czasów - wg PTTK te dwa odcinki 31h, ja szedłem 29.5h (w tym krótkie odpoczynki). Plecak w dzień pogodny (kurtka spakowana) ważył 10 kg. Przed porzuceniem namiotu i części sprzętu - 13 kg. Pozdro dla wszystkich, Kornel -- |
|
Data: 2009-05-13 20:41:49 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Wiosenne prostowanie kości: Główny Szlak Beskidzki | |
Panie Kornel, prezesie pl.rec.gory z siedzibą w
<news:guf38b$4lq$1inews.gazeta.pl> przy ul.... [1] Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a): Ja też jeżdżę z sakwami, a nie z plecakiem (nawet na uczelnię biorę sakwę, a nie plecak, a to raptem 25km w jedną stronę). Nie chodzi o znanie się, a o ocenę trudności. Jak piszesz o kamieniach i ostrych zjazdach/podjazdach to... Poczekam, aż sobie fulla kupię/złożę. ;-) A jak się do rowerów nadawała część bieszczadzka? Bieszczady kojarzą mi się z takimi raczej lekkimi terenami - połoniny, te sprawy. Poprawne skojarzenia? -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2009-05-13 19:10:44 | |
Autor: MichaĹ Wasiak | |
Wiosenne prostowanie koĹci: GĹĂłwny Szlak Beskidzki | |
On Wed, 13 May 2009 20:41:49 +0200, Marek 'marcus075' Karweta wrote:
A jak się do rowerów nadawała część bieszczadzka? Bieszczady kojarzą mi się Sam grzbiet jest faktycznie dość płaski, ale podejścia na grzbiety są zdecydowanie strome. Skojarzenie ze szczególnie lekkimi terenami jest niewłaściwe. -- Michał Wasiak |
|
Data: 2009-05-15 12:50:47 | |
Autor: Porucznik Rżewski | |
Wiosenne prostowanie kości: Główny Szlak Beskidzki | |
Użytkownik Michał Wasiak napisał:
On Wed, 13 May 2009 20:41:49 +0200, Marek 'marcus075' Karweta wrote: Że o świętokradztwie nie wspomnę. A co na to regulamin BdPN? |
|
Data: 2009-05-16 08:22:27 | |
Autor: MichaĹ Wasiak | |
Wiosenne prostowanie koĹci: GĹĂłwny Szlak Beskidzki | |
On Fri, 15 May 2009 12:50:47 +0200, Porucznik Rżewski wrote:
Użytkownik Michał Wasiak napisał: Regulamin zabrania, właśnie sprawdziłem. -- Michał Wasiak |
|
Data: 2009-05-18 19:49:39 | |
Autor: szaman | |
Wiosenne prostowanie kości: Główny Szlak Beskidzki | |
Michał Wasiak wytworzył w szalonym umyśle, a następnie przelał w postać elektroniczną to, co następuje::
i całe szczęście...A co na to regulamin BdPN? sam dużo jeżdżę rowerem, po górach również, ale cieszę się, że no połoniny wstęp rowerom wzbroniony... sz |
|
Data: 2009-05-14 11:21:05 | |
Autor: Jarek Kardasz | |
Wiosenne prostowanie kości: Główny Szlak Beskidzki | |
Dnia Wed, 13 May 2009 20:41:49 +0200, Marek 'marcus075' Karweta napisał(a):
Ja też jeżdżę z sakwami, a nie z plecakiem (nawet na uczelnię biorę sakwę,Miałem okazję przejść GSB oraz miałem też okazję jeździć na rowerze po beskidach (m.in. odcinek Krościenko - Turbacz). Z tego mój wniosek jest taki, że do przejechania GSB nie jest potrzebny full (choć na pewno umili jazdę). Odcinek Luboń - Turbacz ma trochę kamieni, ale jak ktoś jeździ rowerem po górach, to nie jest to jakieś wielkie wyzwanie. Chcesz wwiedzieć jak to może być na GSB przejedź się na jakimś odcinku tego szlaku - np. Rabka - Krościenko, albo Ustroń - Węgierska Górka. Według mnie te odcinki to jakaś tam średnia trudności na GSB, tzn. wiele gorzej nie będzie. Trzeba liczyć się też z tym, że znajdzie się sporo miejsc gdzie rower trzeba będzie nosić/prowadzić, a niektóre omijać (BPN, Babia Góra). -- Pozdrawiam Jarek Kardasz -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne -- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/ |