Grupy dyskusyjne   »   pl.comp.pecet   »   Wirtualizator / hypervisor x86

Wirtualizator / hypervisor x86

Data: 2017-09-26 13:54:55
Autor: Ktos i jeszcze cos
Wirtualizator / hypervisor x86
W dniu .09.2017 o 21:57 Sebastian Biały <heby@poczta.onet.pl> pisze:

Cześć.

Z braku pl.comp.os.any zmuszony jestem napisać tutaj.

Poszukuje wirtualizatora x86 który:

a) pracuje na normalnym, współczesnym komputerze x86
b) nie wymaga OSa pod podem, sam jest sobie OSem

XEN

c) celowany jest raczej w niewielkie ilości pamięci, to nie zagadnienie  serwerowe
e) idealnie - odpala się zaraz po BIOSie i automatycznie odpala maszyny  wirtualne, potem ma do niego dostep przez siec i lokalnie.
XEN

f) pozwwala na podglądanie ekranów maszyn na głownym ekranie

W trybie tekstowym czy graficznym?

I teraz: moge wziąć jakiegoś minimalistycznego linuxa z virtualboxem czy  kvm. Moge. Ale wolałbym zerknąc na coś dedykowanego. Czy ktoś widział  darmowe oprogramowanie typu hipervisor z wirtualizacją niektórych  zasobow (minimum sieć) który uruchamia się bez normalnego OSa? Na Guest  będzie linux i czasem windows.

Celem jest silne rozdzielenie usług na domowym routerze.

Oczywiscie znam podstawowe typy jak xen, kvm, virtual box itd. Ale pytam  bo może gdzies przeoczylem, wirtualizator nie wymagający pod spodem  normalnego OSa. Niestety te OSy zjadają ram i utrudniają bootowanie.

Nie przychodzi mi nic innego do głowy jak odpowiednio wyrzeźbione pod  siebie FreeBSD + BHYVE, ew. podobne rozwiązanie oparte na Linux + kvm. Do  tego X-y i minimalny wdm. Pamiętaj, że ESX to też w środku linux! :) Acz w  środowisku ESX nie ma X-ów (może i ktoś to rozkminił, ale mi się nie obiło  o oczy).

XEN nie polecam (i nie mam na myśli XenServer!). Z resztą, Ty chcesz mieć  podgląd maszyn na hoście, więc tym bardziej odpada...

Możesz też po prostu byle linuksa + kvm, na nim już niektóre usługi w  kontenerach (czy co tam w linuksach jest) a wirtualizować jedynie  Windowsy. Zminimalizujesz narzut pamięci i czas rozruchu.

Ja kiedyś na homelabie miałem taki patent, że za hosta służył mi esxi  (później to samo na Proxmox/kvm). Kontroler dysków bezpośrednio do  FreeBSD/RAIDZ2 (hint: IOMMU/PCIPassthrough), ktory służył mi jako  NAS+snapshoty. Tam też były obrazy pozostałych maszyn. Komunikacja esxi  via FreeBSD szła po iSCSI. Jak już Esx się uruchomił, ruszał FreeBSD. Po  czym montowanie dysków i start pozostałych maszyn. W tym Windows, do  którego była podpięta karta grafiki (hint:GPUPassthrough) i tuner sat ;)  Acz zarządzanie i tak było via dedykowana konsola po sieci, a nie  bezpośrednio.

Rozruch trochę trwał, aczkolwiek codziennie nie restartowałem tego patentu  ;)

Obecnie trend jest na zarządzanie poprzez konsolę web, więc albo rzeźba  j/w wspomniałem, albo esx 6.5 który ma stosunkowo mały narzut (sam  wprawdzie zjada ~2GB, ale jakbyś chciał pobawić się w RAID-y, to albo  dedykowany kontroler sprzętowy z minimum RAID5 albo osobna maszyna  wirtualna(j/w), która i tak zeżre każdą ilość RAM, albo osobny NAS)

Możesz też zerknąć na AlpineLinux.

W ostateczności, jak jesteś masochistą i oprócz Windowsów chcesz  wirtualizować sokolwiek innego, wyborem może być też Windows 10/2016 +  Hyper-V (NIE tykaj nawet darmowego Hyper-V Servera! W Twoim przypadku  szkoda nerwów i czasu)

PS. Do bezpośredniego dostępu do tekstowej konsoli wirtualki (nie sesji  ssh!) wystarczy na hoście odpowiednia kombinacja klawiszy albo komenda (w  zależności od środowiska).Działa to podobnie do screen


--
Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie

Data: 2017-09-26 19:54:38
Autor: Sebastian Biały
Wirtualizator / hypervisor x86
On 9/26/2017 1:54 PM, Ktos i jeszcze cos wrote:
XEN

Obejrze. Nie miałem z nim duzo do czynienia.

f) pozwwala na podglądanie ekranów maszyn na głownym ekranie
W trybie tekstowym czy graficznym?

Klienci będa mieli bramebuffer, więc niestety graficznym.

XEN nie polecam (i nie mam na myśli XenServer!). Z resztą, Ty chcesz mieć podgląd maszyn na hoście, więc tym bardziej odpada...

Podgląd maszyn jest ze względow praktycznych - wieszam monitor na scianie i mam dostęp lokalnie co jest wygodne kiedy musze wpinac urzadzenia, ruszac antena itd. Kiedys biegalem z laptopem, ale to się sprawdza tak sobie.

Możesz też po prostu byle linuksa + kvm, na nim już niektóre usługi w kontenerach (czy co tam w linuksach jest) a wirtualizować jedynie Windowsy. Zminimalizujesz narzut pamięci i czas rozruchu.

Uzywalem kvm bardzo dużo swego czasu, zapewne będzie pierwszym co sprawdze jesli to musze wydłubać samodzielnie.

Obecnie trend jest na zarządzanie poprzez konsolę web

Wiem, byc może muszę zweryfikować potrzeby.

W ostateczności, jak jesteś masochistą i oprócz Windowsów chcesz wirtualizować sokolwiek innego, wyborem może być też Windows 10/2016 + Hyper-V (NIE tykaj nawet darmowego Hyper-V Servera! W Twoim przypadku szkoda nerwów i czasu)

Troche za duzo konsumuje zasobów, swego czasu miałem tak zrobionego wirtualizatora do zabaw z linuxem na bodaj Win2003, ale jakoś tego obecnie nie widzę, Win10 skonsumuje od reki z 1GB ramu tylko pod siebie.

PS. Do bezpośredniego dostępu do tekstowej konsoli wirtualki (nie sesji ssh!) wystarczy na hoście odpowiednia kombinacja klawiszy albo komenda (w zależności od środowiska).Działa to podobnie do screen

Tak rozumiem, ale jajko linuxa już od wiekow stara się postawić konsole w wyzszej rozdzielczosci i w tybie graficznym, więc bez kompinowania z wyłączeniem framebuffera się nie obędzie, zaś windows jest martwy od razu.

Data: 2017-09-27 09:39:10
Autor: Ktos i jeszcze cos
Wirtualizator / hypervisor x86
W dniu .09.2017 o 19:54 Sebastian Biały <heby@poczta.onet.pl> pisze:


XEN

Obejrze. Nie miałem z nim duzo do czynienia.

f) pozwwala na podglądanie ekranów maszyn na głownym ekranie
W trybie tekstowym czy graficznym?

Klienci będa mieli bramebuffer, więc niestety graficznym.

XEN nie polecam (i nie mam na myśli XenServer!). Z resztą, Ty chcesz  mieć podgląd maszyn na hoście, więc tym bardziej odpada...

Podgląd maszyn jest ze względow praktycznych - wieszam monitor na  scianie i mam dostęp lokalnie co jest wygodne kiedy musze wpinac  urzadzenia, ruszac antena itd. Kiedys biegalem z laptopem, ale to się  sprawdza tak sobie.

Jak chcesz w ten sposób, to można jeszcze od biedy dokupić "karty"  USB->HDMIi poprzez USB Passthrough. Jeśli to kilka maszyn, to jakiś switch  HDMI ;) Wiem, kolejny masochizm, ale może zadziałać ;)

Możesz też po prostu byle linuksa + kvm, na nim już niektóre usługi w  kontenerach (czy co tam w linuksach jest) a wirtualizować jedynie  Windowsy. Zminimalizujesz narzut pamięci i czas rozruchu.

Uzywalem kvm bardzo dużo swego czasu, zapewne będzie pierwszym co  sprawdze jesli to musze wydłubać samodzielnie.

Spróbuj XEN (nie XS!)-Można go odpalić spokojnie ze zmniejszoną ilością  RAM "na własne potrzeby". Niby robi to samo co KVM, ale działa inaczej. On  inicjowany jest najpierw, po czym uruchamia dopiero kernel. Poczytaj...
Mi nie przypadł do gustu i nie wpasował się do moich potrzeb, aczkolwiek  społeczność jest tam duża i wiele nowości jest wcześniej niż gdzie indziej.

Obecnie trend jest na zarządzanie poprzez konsolę web

Wiem, byc może muszę zweryfikować potrzeby.

W ostateczności, jak jesteś masochistą i oprócz Windowsów chcesz  wirtualizować sokolwiek innego, wyborem może być też Windows 10/2016 +  Hyper-V (NIE tykaj nawet darmowego Hyper-V Servera! W Twoim przypadku  szkoda nerwów i czasu)

Troche za duzo konsumuje zasobów, swego czasu miałem tak zrobionego  wirtualizatora do zabaw z linuxem na bodaj Win2003, ale jakoś tego  obecnie nie widzę, Win10 skonsumuje od reki z 1GB ramu tylko pod siebie.

1GB to akurat MAŁO :) Poza tym, masz tam możliwość uruchamiania jakiś  usług/programów windowsowych, bez potrzeby stawiania osobnej wirtualki z  Windowsem. Wszystko będzie zużywać RAM. Choćby na bufory sieciowe/dyskowe.


PS. Do bezpośredniego dostępu do tekstowej konsoli wirtualki (nie sesji  ssh!) wystarczy na hoście odpowiednia kombinacja klawiszy albo komenda  (w zależności od środowiska).Działa to podobnie do screen

Tak rozumiem, ale jajko linuxa już od wiekow stara się postawić konsole  w wyzszej rozdzielczosci i w tybie graficznym, więc bez kompinowania z  wyłączeniem framebuffera się nie obędzie, zaś windows jest martwy od  razu.

Niekoniecznie. Aczkolwiek kilka lat  tym się nie bawiłem, więc nie  pamiętam. Kiedyś gdzieś obiło mi się o oczy, że nie potrzeba nawet X-ów i  FB. Wyświetlanie obrazu z "graficznych" wirtualek na monitorze realizowane  było przez jakąś bibliotekę SVGA...


--
Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie

Wirtualizator / hypervisor x86

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona