Data: 2009-03-15 21:15:27 | |
Autor: kogutek | |
Witam ja z innej strony chciałem zaproponowac jesli palicie | |
Witam ja z innej strony chciałem zaproponowac jesli palicie wspólne rzucenie tego swinstwa ( w grupie łatwiej i razniej ) , pale juz ze 12 lat po ponad paczke dziennie, ( 6,75LM x 40) gdzies lekko 270zł/ miesiac. Postanowiłem rzucic ( wzgledy zdrowotne i finansowe a jakże) w/g moich wyliczen jak przestane to spokojnie sobie nowego quadzika kupie za samo nie palenie.Rzucenie palenia jest o wiele trudniejsze niż nauczenie. Tylko niewielu się to udaje. Generalnie najlepiej nie zaczynać. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego co dalej. Zmienia się metabolizm. Sam plaster z nikotyną nie załatwia sprawy, brakuje w organizmie całej reszty substancji jakie są w papierosie. Niektórzy mają z tego powodu potworne bóle głowy. Guma z nikotyną powoduje u osób zagrożonych przyzębicą bardzo szybki rozwój choroby. Leczenie tego jest długotrwale, drogie i tylko zachowawcze. Nie można się wyleczyć. Również u wielu psuje się wyłącznik od najedzenia. Nie można się powstrzymać przed pochłanianiem ogromnych ilości żarcia. To skutkuje tyciem. Z punktu widzenia nieboszczyka jest zupełnie nieistotne czy zapalił się czy zażarł na śmierć. Otyłość to taka sama choroba jak nałogowe palenie. A może i gorsza. Co 10 człowiek zachoruje na raka jelita grubego. Z tego w krótkim czasie umrze 10%. Reszta pociągnie jakiś czas i też wykituje. Zdecydowanie mniej ludzi umiera na raka płuc. Otyłość to również niewydolność krążenia i problemy ze stawami. Postaraj się ograniczyć palenie na tyle na ile się da. Mnie się udało zmniejszyć ilość wypalanych papierosów o 2/3. Z 50 sztuk do 15 dziennie. Jak to zrobiłem. Nie kupuję papierosów tylko tytoń i gilzy. Nigdy nie robię fajek na zapas. Jak mam gdzieś jechać samochodem to robię sobie jedną sztukę. Oczywiście tytoń, gilzy i maszynkę mam zawsze przy sobie. Ale jak się jedzie to nie da się zrobić. Zatrzymać się szkoda. Ale strachu nie ma bo mam zawsze przy sobie surowców na kilkadziesiąt papierosów. Jeszcze niedawno wydawałem na fajki więcej niż Ty. Teraz na miesiąc kupię dwie paczki tytoniu po 25 deko, to jest jakieś 50 złotych. Trochę dłużej na quadzika bym odkładał. Jeśli chcesz rzucić palenie to nie rób tego sam. Do tego potrzebny jest jeszcze lekarz. I jak trafisz na mądrego to Ci powie żebyś nie odstawiał od razu, tylko po trochu. Da środki znoszące niedobory tych innych składników papierosów. W razie potrzeby skieruje do dietetyka, psychologa, specjalisty od krążenia. Palacz jest tak samo uzależniony od narkotyku jak narkoman. Potrzebuje dokładnie takiego samego leczenia. Samemu można tylko krzywdę sobie zrobić. Zamiast tutaj szukać pomocy idź do przychodni od uzależnień. -- |
|