Data: 2012-04-19 12:44:00 | |
Autor: Obserwator | |
Władimir Putin prowadzi w Polsce śledztwo..... | |
* Władimir Putin od dwóch lat prowadzi śledztwo mające przynieść odpowiedź na pytanie: czy miliony rubli wydawane na utrzymywanie, budowanie i rozwijanie kremlowskiej agentury w Polsce przyniosły spodziewane efekty.* http://wgadowski.salon24.pl/410082,kod-wladymira-wladymirowicza * Kod Władymira Władymirowicza Nie jest prawdą, że Rosja nie prowadzi śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Władze Federacji Rosyjskiej prowadzą bardzo porządne śledztwo i angażują w nie sporo środków i sił. Nie, proszę Państwa, wcale nie kpię! Ludzie Władimira Putina prowadzą jedno z najlepszych śledztw jakie w ogóle prowadzili. Mnóstwo w nim eksperymentów śledczych, drobiazgowych ekspertyz i żmudnego wysiłku wielu ludzi. Problem leży jednak w tym, że premier Polski nie zrozumiał ówczesnego premiera Rosji. To co Donald Tusk uznał za, oparte na konwencji chicagowskiej, śledztwo w sprawie przyczyn rozbicia się samolotu z prezydentem i 95 innymi osobami na pokładzie, jest w istocie śledztwem prowadzonym w zupełnie innej sprawie. Władimir Putin od dwóch lat prowadzi śledztwo mające przynieść odpowiedź na pytanie: czy miliony rubli wydawane na utrzymywanie, budowanie i rozwijanie kremlowskiej agentury w Polsce przyniosły spodziewane efekty. Pierwszy eksperyment śledczy polegał na wstawieniu do internetu niejakiego Amielina, zdolny fizyk w kagiebowskim mundurze szybko rozwinął opowieść o brzozie, która rozbiła samolot. Szybko znalazło się też wydawnictwo, które *śledztwo* pana Amielina wydało w Polsce jako pierwszą książkę wyjaśniającą przyczyny katastrofy. Efekt eksperymentu był zadowalający, nadeszła pora na eksperyment poważniejszy: pani Anodina ze swoim MAK przedstawiła światu rezultaty śledztwa, które w istocie wykonane zostało w kilku pokojach FSB – owskich propagandystów. Teza o tym, że pijany generał do spółki z niedouczonymi i obarczonymi samobójczą obsesją pilotami naciskanymi przez niepoważnego prezydenta rozbili samolot i narazili przy tym życie przebywających nieopodal kołchozników poszła w świat i spowodowało potakujące ruchy głów premiera Donalda Tuska i świeżo upieczonego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Poszło mięciutko, bez żadnego oporu, poszło lepiej niż zakładali eksperymentatorzy. Nadeszła pora na kolejne doświadczenie: Rosjanie zdecydowali się ukraść komórki, laptopy i inne komunikatory należące do ofiar katastrofy - znów poszło gładko, zdecydowali się więc ukraść wrak samolotu i jego *czarną skrzynkę*. Rząd Polski zareagował w sposób jak najbardziej przewidywalny i w gabinecie premiera Putina powiało nudą. Gospodin P. zdecydował więc aby pokazać Polakom jak tępe sołdaty, uchachane od ucha do ucha, wybijają we wraku szyby i bezrozumnie tną go wzdłuż i wszerz. Premier Rosji pomyślał sobie pewnie tak: jeśli będę tłukł żelaznym prętem psu po klatce, to chociaż pokaże zęby i będzie zabawa. A tu...nic. Spokój, premier Tusk z uśmiechem ścierał sobie z twarzy plwociny. * Żadnej zabawy * - pomyślał markotnie wracający na fotel prezydenta Rosji pułkownik Putin. * Teraz umyjemy wrak i pokażemy Polaczkom* – zakomenderował. Wypucowali, pokazali, ale tym razem przeliczyli się mocno. Premier Tusk zagrzmiał, ryknął ostro i po męsku. Ujawnił cała misterną grę pana Putina – odsłonił jego najżywotniejsze aktywa ulokowane nad Wisłą. Pan premier Tusk objawił całemu narodowi, że oto w Polsce działa rozbudowane stronnictwo moskiewskie i ono właśnie wyczynia na ulicach burdy, prowokuje, prowokcyjnie nie zapomina o Smoleńsku. Donald Tusk wskazał na Jarosława Kaczyńskiego jako lidera zjednoczonych frakcji agentów Moskwy i pożytecznych idiotów sprzyjających Moskalom. Ten najnowszy wynik śledztwa smoleńskiego głęboko zastanowił prezydenta Władimira Putina: * A więc jednak przesadzili* – zamruczał * Zmarnowali rubelki* – rozsierdził się nie na żarty. Każdy kto zna kuchnię panaputinowych służb wie bowiem dobrze, że kurom podsypywać należy tylko tyle ile potrzeba, aby nie chodziły głodne. A tu rebiata najwyraźniej przedawkowali. No i srogi znak zapytania zawisł nad Festiwalem Polskich Filmów *Wisła*, który ma się odbyć m.in. w metropolitalnym Jekatierynburgu. Jeśli proste fabułki robione przez studio MAK, czy też dokumenciki pokazujące chwackie wybijanie szybek i wypucowanego jak psi gnat tupolewa, robią w Polsce takie wrażenie, to strach pomyśleć co się stanie jak zaczniemy mieniać z Lachami fabularne fabuły. Władimir Putin zadumał się mocno, tak mocno, ze nawet nie miał ochoty odebrać kolejnego telefonu z Warszawy. Dzwonił, dzwonił, aż przestał. * Władymirze Władymirowiczu, no jak. Dobrze było* - posłyszał z elektronicznej sekretarki. * Jaki ja dla ciebie Władymir Wadymirowicz* – pułkownik Putin zmiął w ustach nieprzystojne przekleństwo. ** -- |
|
Data: 2012-04-19 18:54:46 | |
Autor: Tymon | |
Władimir Putin prowadzi w Polsce śledztwo..... | |
Użytkownik " Obserwator" <fajny.d.arzbor.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jmp1ag$qvu$1inews.gazeta.pl...
Jak widać tak. Antoni Macierewicz okazał się wyjątkowo usłużnym agentem. bOMbEL |
|