Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Władku, wszystkiego najlepszego!

Władku, wszystkiego najlepszego!

Data: 2012-02-20 13:27:58
Autor: T.
Władku, wszystkiego najlepszego!

Użytkownik "Przemysław W" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:jhr5bs$cf0$1inews.gazeta.pl...
Należysz do ludzi, z którymi można się spierać - robiłem to nieraz - ale których nie można nie szanować.

Niedawno grupa sfanatyzowanych miłośników IV RP buczała na dźwięk twojego nazwiska podczas uroczystości rocznicowych Powstania Warszawskiego. Tym ludziom można już tylko współczuć...

Jak można bowiem nie szanować więźnia Auschwitz, konspiratora z Armii Krajowej, żołnierza Powstania Warszawskiego? Można się spierać z nim o ocenę tego powstania, ale szanować trzeba obowiązkowo. Tym bardziej że ów młody konspirator i żołnierz podążył drogą najpiękniejszą i najtrudniejszą: drogą Rady Pomocy Żydom. Ten konspirator, w odróżnieniu od buczących fanatyków, codziennie narażał życie dla wolnej Polski.


Także po wojnie szukał sposobów obrony wolności Polski w PSL, jedynej opozycji, która wyrzekała się logiki przemocy i wojny domowej. Zapłacił za swój wybór latami stalinowskiego więzienia.

Potem Władysław Bartoszewski związany był z "Tygodnikiem Powszechnym" Jerzego Turowicza i z Klubem Krzywego Koła Jana Józefa Lipskiego i Pawła Jasienicy. Był wiernym członkiem wspólnoty Kościoła katolickiego.

I pisał, dużo pisał: znakomite prace o okupacji i Armii Krajowej. Jego wielkim wkładem w pojednanie polsko-żydowskie i polsko-niemieckie nasz kraj szczyci się do dziś. Zarazem Władysław Bartoszewski współpracował z Radiem Wolna Europa kierowanym przez jego przełożonych z AK: Tadeusza Zawadzkiego-Żenczykowskiego i Jana Nowaka-Jeziorańskiego.

"1859 dni Warszawy" Bartoszewskiego jest arcydziełem - opowieścią o mieście poddanym okrutnym próbom. Ta książka to bezcenny składnik polskiej tożsamości narodowej.

Potem Bartoszewski, związany z opozycją demokratyczną, wykładał na Latającym Uniwersytecie i uczestniczył w ruchu "Solidarności". Za to wynagrodzono go kilkoma miesiącami internowania w stanie wojennym.

W wolnej Polsce był ambasadorem i senatorem, ministrem spraw zagranicznych, doradcą rządu i prezydenta, prezesem Pen Clubu. Tej niezwykłej biografii nie sposób nie podziwiać.

Nasz jubilat nie utracił ani przez moment pogody ducha, optymizmu i poczucia humoru. I jeszcze ta energia - niespotykana, imponująca. Nasz jubilat nie utracił także poczucia rzeczywistości, co zostało docenione przez wszystkich sąsiadów Polski.

W jednej z opowieści o swoim życiu - a o tym Bartoszewski potrafi opowiadać - napisał, "że warto być przyzwoitym".

Obserwując polską scenę polityczną i zawrotne przeobrażenia oraz kariery jej aktorów, nie jestem wcale o tym przekonany. Czy rzeczywiście przyzwoitość dzisiaj może się opłacać? Czy tą drogą można osiągnąć sukces?

Ale jednego jestem pewien, warto być Władkiem Bartoszewskim.

Władku, ad multos annos!

Adam Michnik i liczne grono wielbicieli z "Gazety Wyborczej"


Zofia Bartoszewska opowiada o życiu u boku Władysława



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,11174075,Wladku__wszystkiego_najlepszego_.html#ixzz1mqJoWQo5


Wszystkiego najlepszego Panie Profesorze!



Przemek

--

"Już dzisiaj TV Trwam mogłaby mieć znacznie więcej widzów. Gdyby tylko zechcieli nacisnąć guzik na pilocie".


Szkoda że Wisława nie żyje. Jakiś pean by napisała... Miała w tym wprawę...
T.

Władku, wszystkiego najlepszego!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona