Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   "Wmawia nam się, że trzeba mieć rzeczy, konsumować rzeczy, posiadać rzeczy."

"Wmawia nam się, że trzeba mieć rzeczy, konsumować rzeczy, posiadać rzeczy."

Data: 2011-10-04 13:56:00
Autor: Grzegorz Z.
"Wmawia nam się, że trzeba mieć rzeczy, konsumować rzeczy, posiadać rzeczy."
Ślub humanistyczny nie ma w Polsce wymiaru cywilnoprawnego. Polskie
Stowarzyszenie Racjonalistów, patron ceremonii humanistycznych, organizuje
również m.in. pogrzeby humanistyczne i tzw. ceremonie dedykacji, podczas
których nadawane jest dziecku imię. Największą popularnością cieszą się
jednak śluby Ogród Botaniczny we Wrocławiu, zieleń, kwiaty. Państwo młodzi wjeżdżają do
ogrodu na wózku złomiarskim podpiętym do roweru kolegi. Robią kółko i
zatrzymują się w miejscu, gdzie ma odbywać się ceremonia. Pan młody ubrany
w ciemnoczekoladowy garnitur wyciąga z wózka pannę młodą w krótkiej
kremowej sukience z metalową nitką, płóciennych butach na korku i opasce z
piórkami. W lewej dłoni panna młoda trzyma gałązki mające przypominać
miłosne gniazdko.

Kupujemy w lumpeksach, szukamy na śmietnikach

(Z uroczystości). Celebrans otwiera uroczystość: - Szanowni państwo, drodzy
goście. Pragnę was bardzo serdecznie przywitać na uroczystości ślubu
humanistycznego. Zebraliśmy się tutaj, aby być świadkami tego, co pragną
sobie wyznać i do czego zobowiązać Ilona Jakubowska oraz Przemysław
Witkowski. Dla każdej pary dzień ślubu jest wyjątkowy. Ten dzisiejszy
wyjątkowy jest nie tylko dla Ilony i Przemka, ale i dla nas wszystkich.
Jest to ślub szczególny i w naszym kraju niekonwencjonalny. Ilona i Przemek
będą wkrótce trzynastym małżeństwem humanistycznym w Polsce.

Ilona (24 lata, studentka kulturoznawstwa, poetka) wyjaśnia (już po
ślubie): - Zamiast dorożką czy samochodem retro pojechaliśmy wózkiem
złomiarskim kolegi.

Przemek (29 lat, politolog, poeta): - Takie mamy podejście do życia: nie
kupujemy niepotrzebnych rzeczy, żeby nie generować przedmiotów i nie
uprawiać tępej konsumpcji.

Ilona: - Ubrania kupujemy w lumpeksach, dostajemy od znajomych, czasem
nawet znajdujemy na ulicy.

Przemek: - Posiadanie nowych spodni tylko dlatego, że mają takie, a nie
inne przeszycia czy guziki, jest idiotyczne.

Ilona: - Książki kupujemy w antykwariatach, bibliotekach. Meble bierzemy z
wystawek. Czasem znajdziemy coś fajnego na rynku staroci. Mamy na przykład
cztery fotele klubowe, których nie produkują już od dawna. Wszystkie ze
śmietników. Sami je odnowiliśmy. Nie wiem, co nam jeszcze może być
potrzebne?

Przemek: - Jedzenie. Obydwoje z przyczyn etycznych od lat nie jemy mięsa.

Ilona: - Ja zostałam weganką, kiedy dowiedziałam się od właściciela
gospodarstwa ekologicznego, że po dwóch latach, kiedy kury nie niosą się w
określonej normie, są zabijane. Teraz sami zamierzamy wydzierżawić kilka
kur. We Francji jest to już dość popularne. Kilka rodzin składa się na
utrzymanie zwierzęcia, którym opiekuje się opłacony rolnik. Dzięki temu
krowa czy kura mają zagwarantowane życie aż do naturalnej śmierci.

Przemek: - Cały proces produkcji żywności, czyli zabijania zwierząt, jest
praktycznie wypchnięty poza nasze postrzeganie. Jedynym celem życia
zwierzęcia jest zostanie befsztykiem. Zaspokaja to tylko naszą zachciankę,
a nie życiową potrzebę. Myślę, że gdyby na stoiskach mięsnych leciały filmy
z rzeźni, liczba mięsożerców drastycznie by spadła. Ja po obejrzeniu filmów
z rzeźni już nie jestem w stanie sięgnąć po mięso.

Ważne wydarzenie, bez religii

Ilona: - Poprosiliśmy, by przemówienie ogólne celebransa skrócić do
niezbędnego sedna.

Celebrans (najważniejsze wątki przemówienia): - Przypomnijmy, że wartością
naczelną humanizmu jest godność i autonomia jednostki. Etyka humanistyczna
opowiada się za zwiększaniem swobody wyboru tolerancja dla rozmaitych
stylów życia nie musi oznaczać ich aprobowania pochwała powściągliwości,
umiaru, opanowania i samokontroli nie powinniśmy traktować innych jak
przedmioty użytkowe prawdomówność, dotrzymywanie obietnic dobroczynność
wierność rzetelność intelektualna edukacja moralna dzieci i młodzieży . Gdy
pojawiają się różnice, musimy negocjować, jeśli to możliwe, w drodze
racjonalnego dialogu Powinniśmy być gotowi do zmiany zasad i wartości
etycznych w obliczu aktualnych informacji o faktach i naszych oczekiwań Cel
nie uświęca środków, przeciwnie, nasze środki kształtują nasze cele
Przyszłość jest otwarta Do nas należą wybory

Ceremonie humanistyczne to tradycja mocno zakorzeniona w naszej globalnej
wiosce. Szkockie Towarzystwo Humanistyczne, przy pomocy którego
zorganizowaliśmy pierwszy ślub humanistyczny w Polsce, przez wiele lat
praktykowało śluby humanistyczne, które w roku 2005 zostały zalegalizowane
przez państwo. Od tego czasu cieszą się rosnącym powodzeniem. Ceremonie
humanistyczne jeszcze bardziej zakorzenione są w Norwegii.

Przemek: - Nie chcieliśmy ślubu katolickiego. Chcieliśmy ceremonii, która
będzie ważnym wydarzeniem w naszym życiu, ale nie związanym z religią. W
Polsce wszystkie rytuały przejścia są zawłaszczane przez Kościół. Niektórzy
z moich znajomych, mimo że niewierzący, biorą ślub kościelny i chrzczą
dzieci. To hipokryzja.

Ilona: - Doszliśmy do wniosku, że skoro jesteśmy niewierzący i nie chcemy
rezygnować z naszych przekonań, to pokażmy, że można mieć świetną
ceremonię, dopasowaną do tego, kim jesteśmy i w co wierzymy. Katolickie
uroczystości są zupełnie oderwane od tego, kim są osoby biorące ślub czy
zmarły w przypadku pogrzebu.

Przemek: - Nie trzeba być związanym z Polskim Stowarzyszeniem
Racjonalistów, które organizuje te śluby. My nie jesteśmy. Wypełniliśmy
formularz zgłoszeniowy na stronie ceremonii humanistycznych i skontaktował
się z nami założyciel stowarzyszenia - Mariusz Agnosiewicz. Zapytał, kim
jesteśmy, czym się zajmujemy, trochę z nami porozmawiał, po czym odezwał
się do nas już nasz celebrans z Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów
Michał Worgacz, z którym ustaliliśmy scenariusz naszego ślubu. Dzięki temu
ta ceremonia odbyła się zupełnie naturalnie, bez narzuconej formuły.

Ilona: - Na słowa przysięgi wybraliśmy fragment jednoaktówki Sarah Kane pt.
"Łaknąć". To jest wyznanie miłości oparte na słowie "chcę". Mówimy do
siebie nawzajem, nie do anonimowego urzędnika państwa lub Kościoła. Tego
samego dnia wzięliśmy ślub cywilny, ale to tylko formułka odklepana przez
urzędniczkę, która brzmiała jak puszczona z taśmy. Uprawnia do odwiedzania
małżonka w szpitalu, uzyskania informacji o nim na policji i dziedziczenia
po sobie, ale wcale nie zacieśnienia więzi, nie niesie żadnych
emocjonalnych przeżyć.

Przemek: - Nie spotkaliśmy się z żadnymi krytycznymi opiniami ani ze strony
rodziny, ani znajomych. Moja rodzina jest w części dość powierzchownie
religijna, a w części niewierząca.

Ilona: - Moja mama też jest ateistką, chciałaby mieć świecki pogrzeb.
Kiedyś w "Faktach" TVN był materiał o ślubach humanistycznych. Moja mama
zadzwoniła i z rodzicielską dumą powiedziała: "Kochanie, Kościół was
opluwa".

Przemek: - Ostatnio braliśmy udział w symbolicznej apostazji zorganizowanej
przez Stowarzyszenie "Rita Baum". Zrobiliśmy listę kilkunastu osób, które
chcą wystąpić z Kościoła. Zależało nam, by to zrobić na naszych warunkach,
a nie chodzić po księżach i kościołach, jak wymagane jest w urzędowej
apostazji. Tam trzeba mieć jeszcze dwoje świadków, wskazane jest, by jeden
był z rodziny, składać podania, tłumaczyć, dlaczego nie wierzę. Próba
wyjścia z Kościoła jest strasznie niedemokratyczna, bo nie czując żadnego
związku z kościelną hierarchią, trzeba się do niej odwołać. Uznaliśmy, że
właściwą formą jest wyznanie przed grupą osób, że rezygnuję z bycia
członkiem Kościoła. Nie będzie to miało wpływu na statystyki, chodziło o
manifestację pewnej postawy. Nie jestem przeciw Kościołowi, ale przeszkadza
mi, kiedy wchodzi on z butami w moje życie i wpływa na decyzje. To mnie
irytuje, nie czyjaś wiara.

Ilona: - Moje potrzeby mistyczne nie realizują się w katolicyzmie. Mam
jednak potrzebę pierwiastka mistycznego. Wierzę w duchowość jako taką, że
to, jacy jesteśmy, nie wynika tylko z reakcji chemicznych. Nie wiem, z
czego, ale nie potrzebuję tego też definiować (do psa: - Stefan, chodź tu,
bo zaraz wpadniesz pod samochód!).

Przemek: - Ja w ogóle nie mam takich potrzeb jak religia, duchowość. Nie
wierzę w duszę, w to, że przenika nas światło, duch czy cokolwiek. Wydaje
mi się, że Wrocław jest bardziej zlaicyzowany niż reszta Polski. Nasi
znajomi pisarze i poeci z Krakowa są w większości wierzący. To dla mnie
nieco zaskakujące, bo wydaje mi się, że przy pewnym poziomie myślenia
krytycznego wydzielenie pewnej sfery rzeczywistości, która jest
niepodważalna i niepoddawalna krytycznej analizie i przyjmowana na wiarę,
jest dziwne. To jakby maratończyk startował z plecakiem.

To wstyd przynajmniej rok nie biedować

Przemek: - Ja jestem doktorem nauk humanistycznych w zakresie nauk o
polityce.

Ilona: - Przemek napisał pracę doktorską pod tytułem "Lewica radykalna w
Polsce, Republice Federalnej Niemiec i Zjednoczonym Królestwie Wielkiej
Brytanii wobec Unii Europejskiej w latach 1992-2009". Ja jestem na III roku
kulturoznawstwa. Wcześniej zrezygnowałam z dziennikarstwa po dwóch latach.
Planuję po skończeniu studiów zostać na uczelni. Nie wyobrażam sobie pracy
w korporacji. Wiem, że "normalnej" pracy po kulturoznawstwie raczej nie
znajdę, ale za to dużo przyjemności daje mi studiowanie. Nasz znajomy po
dwóch fakultetach pracuje w barze szybkiej obsługi, zarabia 800 zł.

Przemek: - Na szczęście mamy mieszkanie i nie musimy spłacać kredytu.

Ilona: - Uznaliśmy, że wstyd byłoby chociaż przez rok nie biedować, teraz
będzie ten rok.

Przemek: - Wykładam na uczelni, ale póki co moja macierzysta uczelnia nie
może mi zapewnić etatu. Poza tym przygotowuję spotkania autorskie albo w
nich uczestniczę. Piszę artykuły do gazet literackich, wydałem dwa zbiorki
wierszy.

Ilona: - Przemek zdobył główną nagrodę w Konkursie im. Jacka Bierezina, był
nominowany m.in. do nagrody kulturalnej "Gazety Wyborczej Wrocław" wARTo.

Przemek: - Ilona też niedługo wyda swój tomik. W zeszłym roku dostała
nagrodę specjalną na Konkursie Bierezina.

Ilona: - Teraz chcemy wydać album z setką zdjęć, na których wcielamy się w
znane postaci z XX wieku. Przypada jedno zdjęcie na każdy rok. Zderzamy ze
sobą dwie osoby, które mogły się spotkać, żyły w tym samym czasie, bywały w
tych samych miejscach. Jednak to, jak ich spotkanie wyglądało, jest już
naszą autorską wizją. Pracowaliśmy nad tym dwa lata, zmienialiśmy fryzury,
Przemek zarosty. Stroje i gadżety wygrzebywaliśmy z szaf albo kupowaliśmy
za grosze na pchlim targu.

Przechodzień: - Przepraszam, macie może 85 groszy?

Przemek: - Już panu daję.

Przechodzień: - Zbieram na piwo, ale takie ze sklepu, bo tu drogo.

Przemek: - No rozumiem, raz na górze, raz na dole

Ilona (do psa: - Stefciu, nie naszczekuj na pana!): - 20 lat nam się
wmawia, że kapitalizm jest super, że mamy szansę przejść w ciągu trzech lat
od pucybuta do milionera.

Przemek: - Wbija nam się do głowy, że kapitalizm to wspaniały system, a ci,
którzy go krytykują, to sieroty po Związku Radzieckim. W Anglii zmiany,
jakie wprowadziła Thatcher, zbudowały system, w którym 100 czy 200 tysięcy
najbogatszych ma 30-40 proc. majątku całego kraju, a reszta ludzi nie ma
nic albo prawie nic. A media, kultura popularna i rynek sprawiają, że
chcemy posiadać przedmioty, bywać, konsumować do potęgi. Nie można się
dziwić, że coraz częściej ludzie wykluczeni ekonomicznie są po prostu
wściekli. Podpalone samochody w Berlinie, zrabowane sklepy w Londynie czy
wybuch wściekłości emigrantów w Paryżu. To jest reakcja, która prędzej czy
później nastąpi w każdym kraju kapitalistycznym.

Ilona: - Wmawia nam się, że trzeba mieć rzeczy, konsumować rzeczy, posiadać
rzeczy.

Przemek: - Niekoniecznie spekulant giełdowy jest ważniejszy od śmieciarza,
który wykonuje ważną społecznie pracę. Makler czy broker handlują ryzykiem
walutowym. Niczyje życie poza ich własnym się nie polepszy, gdy zarobią na
różnicy kursu jena względem funta czy odwrotnie.

Chcę przepraszać, kiedy nie mam racji

Przemek: - Spotykaliśmy się przez tydzień i stwierdziłem, że się
zakochałem.

Ilona: - Po tygodniu wprowadziłam się do Przemka. Po dwóch tygodniach mi
się oświadczył. Ślub wzięliśmy rok później.

Celebrans: - W imieniu społeczności, którą reprezentujemy, oraz wartości,
które są nam bliskie, odbędzie się teraz akt zaślubin.

(Z uroczystości). Młodzi stoją naprzeciw siebie, czytając na przemian słowa
przysięgi. Patrzą sobie w oczy, spoglądając od czasu do czasu do tekstu
przysięgi. Prawa dłoń Ilony przesuwa się od ramienia Przemka do podbródka,
gładzi twarz, szyję. Końcówkę przysięgi odczytują wspólnie, przytuleni.

Młodzi: - Chcę się z tobą bawić w chowanego i dawać ci swoje ubrania i
mówić że podobają mi się twoje buty i siedzieć na schodach kiedy bierzesz
prysznic i masować ci szyję i trzymać cię za rękę i wychodzić razem żeby
coś zjeść i nie obrażać się kiedy mi wyjadasz z talerza i rozmawiać o tym
jak minął dzień i przenosić twoje pudła i śmiać się z twoich wariactw i
dawać ci taśmy których nie słuchasz i oglądać wspaniałe filmy i oglądać
głupie filmy i robić ci zdjęcia kiedy śpisz wstawać żeby przynieść ci kawę
i nic sobie nie robić kiedy podkradasz mi papierosy i nigdy nie masz
zapałek i pragnąć cię wczesnym rankiem ale nie budzić cię żebyś mogła sobie
jeszcze pospać i całować twoje plecy i głaskać twoją skórę i mówić jak
bardzo kocham twoje włosy twoje oczy twoje usta twoje piersi twoje pośladki
twoją... i siedzieć na schodkach paląc papierosa dopóki ty nie wrócisz do
domu i martwić się kiedy się spóźniasz i dziwić się kiedy jesteś wcześniej
i dawać ci słoneczniki i chodzić na twoje przyjęcia i tańczyć do upadłego i
przepraszać kiedy nie mam racji i cieszyć się kiedy mi przebaczasz i
oglądać twoje fotografie i żałować że nie znam cię od zawsze i tulić cię
kiedy się boisz i chcieć cię kiedy poczuję twój zapach i kwilić jak dziecko
kiedy jestem obok i ślinić twoje piersi i pieścić cię w nocy i marznąć
kiedy zabierasz cały koc i dusić się z gorąca kiedy go nie zabierasz i
zastanawiać się kim jesteś naprawdę i chcieć kupić ci małego kotka o
którego będę zazdrosny i zatrzymywać cię w łóżku kiedy musisz już wyjść i
kupować ci prezenty których nie chcesz i odnosić je do sklepu i wiedzieć że
zatraciłem się cały a mimo to wiedzieć że przy tobie jestem bezpieczny i
opowiadać ci o sobie najgorsze rzeczy i dawać ci to co we mnie najlepsze i
mówić ci prawdę chociaż wcale tego nie chcę i próbować być bliżej bo
pięknie jest uczyć się ciebie i warto zrobić ten wysiłek i jakimś cudem
jakimś cudem jakimś cudem opowiedzieć ci chociaż trochę o nieprzepartej
dozgonnej przemożnej bezwarunkowej, wszechogarniającej rozpierającej serce
wzbogacającej umysł ciągłej miłości jaką do ciebie czuję.

Celebrans: - Zawarliście podczas tej ceremonii związek małżeński, a wasza
decyzja została utrwalona przysięgą oraz wymianą obrączek. Z przyjemnością
ogłaszam was mężem i żoną!

Nigdy nie żałowałem

Przemek: - Doszedłem do wniosku, że nie mam już potrzeby szukać innej
partnerki. Nigdy nie żałowałem, choć momentami było ciężko.

Ilona: - Oboje jesteśmy bardzo emocjonalni. Przez pewien okres kłóciliśmy
się prawie o wszystko. Nienawidzimy kompromisów. Było trzaskanie drzwiami,
rzucanie pierścionkiem

Przemek: - Raz nocowałem na wycieraczce swojego własnego mieszkania.

Ilona: - Wiemy, że gdybyśmy się rozstali, to oboje byśmy tego żałowali. Bo
już nie znajdziemy osoby, która w tak wielu rzeczach do nas przylega.
Zajmujemy się tym samym, mamy podobne poglądy na życie, wyznajemy podobne
wartości, obracamy się w tym samym środowisku.

Przemek: - Ilona wydawała mi się bezczelna, pretensjonalna, irytująca,
przekonana o swojej racji, mimo małego doświadczenia.

Ilona: - Mnie się wydawał taki sam. Może tacy jesteśmy? Tylko się z tym
pogodziliśmy.

(Z uroczystości). Gratulacje, toast

***

Cytaty oraz plan ceremonii pochodzą ze scenariusza ślubu humanistycznego
opracowanego przez Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów

http://wyborcza.pl/1,75480,10376000,13__malzenstwo_humanistyczne.html?as=3&startsz=x

--
Socjalizm nigdy nie zapuścił w Ameryce korzeni bo biedni w tym kraju nie
uważają się za wyzyskiwany proletariat, tylko za milionerów w przejściowych
tarapatach. John Steinbeck

Data: 2011-10-04 14:06:29
Autor: Zahir
"Wmawia nam się, że trzeba mieć rzeczy, konsumować rzeczy, posiadać rzeczy."

Użytkownik "Grzegorz Z." <jacksparrow@noname.com> napisał w wiadomości news:5gexxotvr2jk.1q1u2ewk1qqfq.dlg40tude.net...
Ślub humanistyczny nie ma w Polsce wymiaru cywilnoprawnego. Polskie
Stowarzyszenie Racjonalistów, patron ceremonii humanistycznych, organizuje
również m.in. pogrzeby humanistyczne i tzw. ceremonie dedykacji, podczas
których nadawane jest dziecku imię. Największą popularnością cieszą się
jednak śluby

Wygląda mi to na imprezy organizowane przez lumpenproletariat. Czyżbyś chciał dołączyć do którejś z komun?

--
Zahir

Data: 2011-10-04 16:52:11
Autor: Grzegorz Z.
"Wmawia nam się, że trzeba mieć rzeczy, konsumować rzeczy, posiadać rzeczy."
Zahir napisał:

Użytkownik "Grzegorz Z." <jacksparrow@noname.com> napisał w wiadomości news:5gexxotvr2jk.1q1u2ewk1qqfq.dlg40tude.net...
Ślub humanistyczny nie ma w Polsce wymiaru cywilnoprawnego. Polskie
Stowarzyszenie Racjonalistów, patron ceremonii humanistycznych, organizuje
również m.in. pogrzeby humanistyczne i tzw. ceremonie dedykacji, podczas
których nadawane jest dziecku imię. Największą popularnością cieszą się
jednak śluby

Wygląda mi to na imprezy organizowane przez lumpenproletariat. Czyżbyś chciał dołączyć do którejś z komun?

Ale oni Hieniu w odróżnieniu od ciebie nie płacą miniratki, a mimo to żyją
na swoim. Lumpy je..ne.

--
Socjalizm nigdy nie zapuścił w Ameryce korzeni bo biedni w tym kraju nie
uważają się za wyzyskiwany proletariat, tylko za milionerów w przejściowych
tarapatach. John Steinbeck

Data: 2011-10-04 14:07:38
Autor: lupa-honda
"Wmawia nam się, że trzeba mieć rzeczy, konsumować rzeczy, posiadać rzeczy."
Ślub humanistyczny nie ma w Polsce wymiaru cywilnoprawnego. Polskie

Stowarzyszenie Racjonalistów, patron ceremonii humanistycznych, organizuje

również m.in. pogrzeby humanistyczne i tzw. ceremonie dedykacji, podczas

których nadawane jest dziecku imię. Największą popularnością cieszą się

jednak śluby

***ciach GWno



Cytaty oraz plan ceremonii pochodzą ze scenariusza ślubu humanistycznego

opracowanego przez Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów



http://wyborcza.pl/1,75480,10376000,13__malzenstwo_humanistyczne.html?
as=3&startsz=x



Tak samo walnięci w dekiel jak niedopieszczoiny nadredaktor miłośnik czerwonej gwiazdy i Putka. Jeszcze kilka dni i koniec!

--


Data: 2011-10-04 14:07:37
Autor: Grzegorz Z.
"Wmawia nam się, że trzeba mieć rzeczy, konsumować rzeczy, posiadać rzeczy."
lupa-honda napisał:

***ciach GWno

GWno jest w porządku. Prezes przecież w nim publikuje.


--
Socjalizm nigdy nie zapuścił w Ameryce korzeni bo biedni w tym kraju nie
uważają się za wyzyskiwany proletariat, tylko za milionerów w przejściowych
tarapatach. John Steinbeck

Data: 2011-10-04 16:42:15
Autor: .
"Wmawia nam się, że trzeba mieć rzeczy, konsumować rzeczy, posiadać rzeczy."
Dnia Tue, 4 Oct 2011 14:07:37 +0200, Grzegorz Z. napisał(a):

lupa-honda napisał:

***ciach GWno

GWno jest w porządku. Prezes przecież w nim publikuje.

Widziałem go też w TVN. Ależ go upokorzono!

Dominik

"Wmawia nam się, że trzeba mieć rzeczy, konsumować rzeczy, posiadać rzeczy."

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona