Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.dom   »   Wnerwiająca polityka reklamówkowa...

Wnerwiająca polityka reklamówkowa...

Data: 2009-05-14 02:51:34
Autor: Jackare
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Kolejny powód do frustracji to nagła zmiana zwyczajów handlowych w temacie reklamówek jednorazowych.
Wkurza mnie że jak w latach 80 tych do sklepu trzeba wychodzić z siatką.
Wkurza mnie odpłatnośc za niby ekologiczne worki.
To jak to jest? Truć można było za darmo, ale "dbać" już trzeba tylko odpłatnie.
Jako klient i konsument głosuję nogami i robię zakupy gdzie nikt z pakowania w woreczki foliowe nie robi wielkiej polityki i nie pobiera opłat. Na razie na placy boju zostały Tesco i Elea. W innych marketach nie kupuję. Zacznę jak wrócą darmowe woreczki.
--
Jackare

Data: 2009-05-14 08:22:38
Autor: Jacek
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
O ile dobrze wiem, to kodeks cywilny nie został zmieniony a narzuca on na sprzedawcę obowiązek opakowania na swój koszt. art. 545, art. 547.
Chyba, że przyjąć, że ziemniaki zwyczajowo nosi się w kieszeni.
Jacek

Data: 2009-05-14 13:12:44
Autor: Pawel
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
To i ja się wypowiem jak to jest  - też sie wkurzam że musze płacić za każda reklamóweczke .. ale .:

Moi rodzice prowadzą niewielki sklepik, Na początku zawsze do zakupionego towaru dawali reklamoweczke spakowali itd  ... ale reklamowka kosztowala 5-10 groszy na hurtowni .
A teraz na hurtowni kosztuje 30 groszy ( bo podatek ekologiczny ) . Musieli wnieść opłaty za reklamówki bo bardzo często zdarzało się że ktoś kupował loda za 1,5 i chciał rekamowke ktora kosztuje 30 groszy .. wiec oddwali caly zysk.

Ekologoczne reklamowki nic nie mają wspolnego z ekolologią  - tylko są kolejnym podatkiem .

P

Data: 2009-05-14 12:35:11
Autor: masti
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia pięknego Thu, 14 May 2009 13:12:44 +0200, osobnik zwany Pawel
wystukał:

To i ja siĂŞ wypowiem jak to jest  - teÂż sie wkurzam Âże musze pÂłaciĂŚ za
kaÂżda reklamĂłweczke .. ale .:

Moi rodzice prowadzÂą niewielki sklepik, Na poczÂątku zawsze do
zakupionego towaru dawali reklamoweczke spakowali itd  ... ale
reklamowka kosztowala 5-10 groszy na hurtowni .
A teraz na hurtowni kosztuje 30 groszy ( bo podatek ekologiczny ) .
Musieli wnieœÌ op³aty za reklamówki bo bardzo czêsto zdarza³o siê ¿e
ktoÂś kupowaÂł loda za 1,5 i chciaÂł rekamowke ktora kosztuje 30 groszy ..
wiec oddwali caly zysk.

ile??? torebki kosztują 4zł za 200szt to jest 2gr za sztukę




--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2009-05-14 17:08:16
Autor: Maseł
WnerwiajÂąca polityka reklamĂłwkowa...
masti wrote:
Dnia pięknego Thu, 14 May 2009 13:12:44 +0200, osobnik zwany Pawel
wystukał:

To i ja siĂŞ wypowiem jak to jest  - teÂż sie wkurzam Âże musze pÂłaciĂŚ za
kaÂżda reklamĂłweczke .. ale .:

Moi rodzice prowadzÂą niewielki sklepik, Na poczÂątku zawsze do
zakupionego towaru dawali reklamoweczke spakowali itd  ... ale
reklamowka kosztowala 5-10 groszy na hurtowni .
A teraz na hurtowni kosztuje 30 groszy ( bo podatek ekologiczny ) .
Musieli wnieœÌ op³aty za reklamówki bo bardzo czêsto zdarza³o siê ¿e
ktoÂś kupowaÂł loda za 1,5 i chciaÂł rekamowke ktora kosztuje 30 groszy ..
wiec oddwali caly zysk.

ile??? torebki kosztują 4zł za 200szt to jest 2gr za sztukę

Uzgodnijcie moze o jakie torebki chodzi... (a pozniej to noze w dlon i
ruszajcie bronic swoich racji :-)

Pozdro

Maseł

Data: 2009-05-14 15:45:22
Autor: masti
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia pięknego Thu, 14 May 2009 17:08:16 +0200, osobnik zwany Maseł
wystukał:

ile??? torebki kosztują 4zł za 200szt to jest 2gr za sztukę

Uzgodnijcie moze o jakie torebki chodzi... (a pozniej to noze w dlon i
ruszajcie bronic swoich racji :-)

a co tu bronić. To na szybko wyguglana cena detaliczna :)



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2009-05-14 18:11:09
Autor: Maverick
WnerwiajÂąca polityka reklamĂłwkowa. ..
masti wrote:
Dnia pięknego Thu, 14 May 2009 17:08:16 +0200, osobnik zwany Maseł
wystukał:

ile??? torebki kosztują 4zł za 200szt to jest 2gr za sztukę
Uzgodnijcie moze o jakie torebki chodzi... (a pozniej to noze w dlon i
ruszajcie bronic swoich racji :-)

a co tu bronić. To na szybko wyguglana cena detaliczna :)

ale sa takie co utrzymaja tylko 100g, inne np na chleb, a do innych i po 5-10 kg mozna pakowac. Tak wiec torebka torebce nierowna.

--
Regards,
Maverick

Data: 2009-05-14 16:25:26
Autor: masti
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia pięknego Thu, 14 May 2009 18:11:09 +0200, osobnik zwany Maverick
wystukał:

masti wrote:
Dnia pięknego Thu, 14 May 2009 17:08:16 +0200, osobnik zwany Maseł
wystukał:

ile??? torebki kosztują 4zł za 200szt to jest 2gr za sztukę
Uzgodnijcie moze o jakie torebki chodzi... (a pozniej to noze w dlon i
ruszajcie bronic swoich racji :-)

a co tu bronić. To na szybko wyguglana cena detaliczna :)

ale sa takie co utrzymaja tylko 100g, inne np na chleb, a do innych i po
5-10 kg mozna pakowac. Tak wiec torebka torebce nierowna.

ależ oczywiście. to był tylko komentarz do hurtowej ceny 30gr za torebkę. za tyle to w detalu sprzedają superwytrzymałe



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2009-05-15 02:16:45
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 14 Maj, 07:22, "Jacek" <m...@wp.pl> wrote:
O ile dobrze wiem, to kodeks cywilny nie został zmieniony a narzuca on na
sprzedawcę obowiązek opakowania na swój koszt. art. 545, art. 547.

"Opakowanie" równie dobrze oznacza zawinięcie wędliny w folię i
kawałek papieru. Bez wrzucania do jednorazówki.

Chyba, że przyjąć, że ziemniaki zwyczajowo nosi się w kieszeni.

Ale sklep nie ma obowiązku ułatwiać wyniesienia towaru ze sklepu. Na
upartego - jeśli coś jest już opakowane /ziemniaki w siateczce/ -
sprzedawca nie ma obowiązku dodawać torby ułatwiającej doniesienie
zakupów do domu lub zabezpieczającej inne zakupy przed np.
pobrudzeniem. Czyli - jeśli ktoś kupił podkoszulkę i dostał
jednorazówkę, nie może domagać się jednorazówki od sprzedawcy
ziemniaków pod pretekstem "bo mi się inne zakupy ubrudzą".

Kodeks mówi bowiem:

Sposób wydania i odebrania rzeczy sprzedanej powinien zapewnić jej
całość i nienaruszalność; w szczególności sposób opakowania i przewozu
powinien odpowiadać właściwościom rzeczy.

Nic tu nie ma o innych zakupach. ;-)

Ania

Data: 2009-05-19 00:18:09
Autor: Piotrne
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
czeremcha pisze:

Ale sklep nie ma obowiązku ułatwiać wyniesienia towaru ze sklepu. Na
upartego - jeśli coś jest już opakowane /ziemniaki w siateczce/ -
sprzedawca nie ma obowiązku dodawać torby ułatwiającej doniesienie
zakupów do domu lub zabezpieczającej inne zakupy przed np.
pobrudzeniem.

Kilka dni temu robiłem zakupy w osiedlowym sklepie warzywnym.
Warzywa (konkretnie ogórki) wybiera się samemu i zanosi do ważenia.
Zdziwiłem się, że nie ma do czego ich włożyć - były tylko koszyki
"samoobsługowe" (strasznie brudne i lepkie). Trudno, powrzucałem
do tego ok. pół kilograma ogórków i jabłka. Poszedłem zapłacić.
Pani zważyła, skasowała i... wysypała mi wszystko na ladę.
Zapytałem, czy może mi to włożyć do woreczka. Nie mogła
- woreczek miałem sobie kupić za 10 groszy. Cóż, powiedziałem,
co o tym myślę, wziąłem ogórki do dwóch rąk i pod pachę
i obiecałem, że tam kupować nie będę.

Piotr

Data: 2009-05-19 12:11:59
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 18 Maj, 23:18, Piotrne <piotr2...@poczta.onet.pl> wrote:

Zapytałem, czy może mi to włożyć do woreczka. Nie mogła
- woreczek miałem sobie kupić za 10 groszy.

Cena nie do przejścia? ;-)

Cóż, powiedziałem,
co o tym myślę, wziąłem ogórki do dwóch rąk i pod pachę
i obiecałem, że tam kupować nie będę.

Na złość babci odmrożę sobie uszy.

Możnaby też było następnym razem wybrać się do sklepu z własną torbą.
Ale łatwiej jest psioczyć.

No i poza tym - efekt był - o jedną jednorazówkę mniej wala się po
wysypisku.

Ania.

Data: 2009-05-19 16:25:42
Autor: Pawel Gladki
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
Witam!

Piotrne wrote:

Kilka dni temu robiłem zakupy w osiedlowym sklepie warzywnym.
Warzywa (konkretnie ogórki) wybiera się samemu i zanosi do ważenia.
Zdziwiłem się, że nie ma do czego ich włożyć - były tylko koszyki
"samoobsługowe" (strasznie brudne i lepkie). Trudno, powrzucałem
do tego ok. pół kilograma ogórków i jabłka. Poszedłem zapłacić.
Pani zważyła, skasowała i... wysypała mi wszystko na ladę.
Zapytałem, czy może mi to włożyć do woreczka. Nie mogła
- woreczek miałem sobie kupić za 10 groszy. Cóż, powiedziałem,
co o tym myślę, wziąłem ogórki do dwóch rąk i pod pachę
i obiecałem, że tam kupować nie będę.

Sklep to nie organizacja dobroczynna -- tam, gdzie woreczki sa "za
darmo", sprzedawca musi uwzglednic ich koszt w marzy narzucanej na inne
artykuly, inaczej by zbankrutowal. Ergo, jest drozej.

--
  _______                                                       -- -+
  ) . )__)  Pawel Gladki      :  "There is no nature at an instant."
 (  _/(_ \  Homepage: http://math.ucsb.edu/~gladki/ : A.N. Whitehead
  \_/\____) pl.sci.matematyka FAQ:  www.math.us.edu.pl/~pgladki/faq/

Data: 2009-05-20 09:10:02
Autor: Jackare
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...

Sklep to nie organizacja dobroczynna -- tam, gdzie woreczki sa "za
darmo", sprzedawca musi uwzglednic ich koszt w marzy narzucanej na inne
artykuly, inaczej by zbankrutowal. Ergo, jest drozej.

ale są tacy którzy są zdecydowani opłacić w cenie towaru pewien komfort zakupów a nie biegać z torbami bo a nuż coś kupią albo płacić absurdalne w stosunku do wartości 10-70 gr za jednorazówkę. To jest drożyzna bo taka opłata to kilkaset-kilka tysięcy procent marży na cenie woreczka.
--
Jackare

Data: 2009-05-20 21:32:03
Autor: Marek Dyjor
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Pawel Gladki wrote:
Witam!

Piotrne wrote:

Kilka dni temu robiłem zakupy w osiedlowym sklepie warzywnym.
Warzywa (konkretnie ogórki) wybiera się samemu i zanosi do ważenia.
Zdziwiłem się, że nie ma do czego ich włożyć - były tylko koszyki
"samoobsługowe" (strasznie brudne i lepkie). Trudno, powrzucałem
do tego ok. pół kilograma ogórków i jabłka. Poszedłem zapłacić.
Pani zważyła, skasowała i... wysypała mi wszystko na ladę.
Zapytałem, czy może mi to włożyć do woreczka. Nie mogła
- woreczek miałem sobie kupić za 10 groszy. Cóż, powiedziałem,
co o tym myślę, wziąłem ogórki do dwóch rąk i pod pachę
i obiecałem, że tam kupować nie będę.

Sklep to nie organizacja dobroczynna -- tam, gdzie woreczki sa "za
darmo", sprzedawca musi uwzglednic ich koszt w marzy narzucanej na
inne artykuly, inaczej by zbankrutowal. Ergo, jest drozej.

ale woreczki kosztują tak z 1 grosz... a nie 10

Data: 2009-05-20 13:55:29
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 20 Maj, 20:32, "Marek Dyjor" <mdy...@poczta.onet.pl> wrote:

ale woreczki kosztują tak z 1 grosz... a nie 10

http://www.environ.ie/en/Environment/Waste/PlasticBags/News/MainBody,3199,en.htm

Tu, w Irlandii, opłata za jednorazówkę jest narzucona przez rząd i
wynosi 22 centy. To nie jest cena woreczka - to opłata środowiskowa. W
artykule, który przytoczyłam, podano, że wprowadzenie tej opłaty w
2002 roku spowodowało spadek zużycia woreczków plastikowych z 328 do
21 na głowę mieszkańca. W 1999 roku 36 % klientów używało trwałych
toreb na zakupy - w 2003 już 90 %.

Nie chce mi się wierzyć, że trudno zrozumieć cel wprowadzenia takiej
opcji. Że nie chodzi tu o wnerwianie konsumentów, a o coś zupełnie
innego.

Ania

Data: 2009-05-20 23:24:42
Autor: Ikselka
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia Wed, 20 May 2009 13:55:29 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

(...)
Nie chce mi się wierzyć, że trudno zrozumieć cel wprowadzenia takiej
opcji. Że nie chodzi tu o wnerwianie konsumentów, a o coś zupełnie
innego.


Konsument, jak sama nazwa wskazuje, głównie konsumuje, więc większość ludzi
tylko do tego czuje się zobligowana :-/
Ale pocieszajace jest, że są jednak i tacy, który oprócz konsumowania -
myślą; ci mają wielorazowe torby lub używają kartonów tekturowych, marząc o
papierowych torbach dostępnych w sklepach :-)

PS. Jedną z moich ulubionych scen w amerykańskich filmach jest ta, kiedy
ktoś wchodzi do domu i stawia wielkie papierowe torby (bez nadruku!) na
stole: z jednej malowniczo wystaje bagietka, z innej czupryna sałaty...
Ach, ten papier, szary, zwykły, wszechmocny i przyjazny :-)

Data: 2009-05-21 22:40:20
Autor: Marek Dyjor
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Ikselka wrote:
Dnia Wed, 20 May 2009 13:55:29 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

(...)
Nie chce mi się wierzyć, że trudno zrozumieć cel wprowadzenia takiej
opcji. Że nie chodzi tu o wnerwianie konsumentów, a o coś zupełnie
innego.


Konsument, jak sama nazwa wskazuje, głównie konsumuje, więc większość
ludzi tylko do tego czuje się zobligowana :-/
Ale pocieszajace jest, że są jednak i tacy, który oprócz konsumowania
- myślą; ci mają wielorazowe torby lub używają kartonów tekturowych,
marząc o papierowych torbach dostępnych w sklepach :-)

PS. Jedną z moich ulubionych scen w amerykańskich filmach jest ta,
kiedy ktoś wchodzi do domu i stawia wielkie papierowe torby (bez
nadruku!) na stole: z jednej malowniczo wystaje bagietka, z innej
czupryna sałaty... Ach, ten papier, szary, zwykły, wszechmocny i
przyjazny :-)

oraz scena gdy rozmoknięta torba sie rozłazi i zakupy ląduja na ulicy.

Data: 2009-05-21 22:44:49
Autor: Ikselka
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia Thu, 21 May 2009 22:40:20 +0200, Marek Dyjor napisał(a):


PS. Jedną z moich ulubionych scen w amerykańskich filmach jest ta,
kiedy ktoś wchodzi do domu i stawia wielkie papierowe torby (bez
nadruku!) na stole: z jednej malowniczo wystaje bagietka, z innej
czupryna sałaty... Ach, ten papier, szary, zwykły, wszechmocny i
przyjazny :-)

oraz scena gdy rozmoknięta torba sie rozłazi i zakupy ląduja na ulicy.

A mało razy Ci się plastikowa "jednorazówka" niespodzianie rozlazła? - i
nowy niezniszczalny śmieć do kolekcji. A papier - zniknie, przepadnie.

Data: 2009-05-23 07:13:31
Autor: Marek Dyjor
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Ikselka wrote:
Dnia Thu, 21 May 2009 22:40:20 +0200, Marek Dyjor napisał(a):


PS. Jedną z moich ulubionych scen w amerykańskich filmach jest ta,
kiedy ktoś wchodzi do domu i stawia wielkie papierowe torby (bez
nadruku!) na stole: z jednej malowniczo wystaje bagietka, z innej
czupryna sałaty... Ach, ten papier, szary, zwykły, wszechmocny i
przyjazny :-)

oraz scena gdy rozmoknięta torba sie rozłazi i zakupy ląduja na
ulicy.

A mało razy Ci się plastikowa "jednorazówka" niespodzianie rozlazła?
- i nowy niezniszczalny śmieć do kolekcji. A papier - zniknie,
przepadnie.
jak są cienkie do składam dwie razem.

Data: 2009-05-21 00:57:48
Autor: Marek (UK)
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Cześć  czeremcha
Wed, 20 May 2009 13:55:29 -0700 (PDT) w
<news:d3f36d9d-4bf1-48ad-a4e4-7595c4763932z19g2000vbz.googlegroups.com>
napisałeś:

Nie chce mi się wierzyć, że trudno zrozumieć cel wprowadzenia takiej
opcji. Że nie chodzi tu o wnerwianie konsumentów, a o coś zupełnie
innego.

dokładnie w tą samą stronę idzie rozwiązanie problemu w UK. dwa lata
temu sprzedający mieli obsesję na punkcie pakowania - w folię, produkty
oddzielnie do woreczkow a wszystko jeszcze do jak najwiekszej liczby
reklamowek. a reklamówki lezaly w nieograniczonych ilosciach na kasie.
tanie dyskonty (netto, lidl) z reguly kasowały za reklamówki 2-3 pensy.
asda, morisons, tesco - absolutnie nie. teraz jest inaczej - w asdzie z
początku pytali czy potrzebuję carrier bag, teraz są juz tylko trwalsze,
'z uszami', płatne (czasem nie). z całego serca popieram te działania,
bo szlag mnie trafia jak widze wszechobecne foliowe smieci latające po
poboczach, wpadające do mojego ogrodu albo wrecz zawisające na
najwyższych drzewach, praktycznie nie do sciągnięcia z cienkiej gałezi
na wysokosci 15 metrow i straszące przez całą zimię, kiedy drzewo nie ma
lisci i trzeba podziwiac te smieci wysoko nad głową.
swiadomosć ekologiczna, poczucie estetyki i konieczność placenia za
torby powinny za jakis czas znacząco ograniczyc ten wszechobecny
smietnik.
moja płocienna torba, zawsze w samochodzie, słuzy juz 4 lata i mam nawyk
wrzucania jej na tylke siedzenie gdziekolwiek jade. a mala reklamowka w
kieszeni zajumuje tyle miejsca co chusteczka do nosa i zawsze moze
spelnic awaryjnie swą rolę, kiedy zapomne zabrac torby płociennej lub
zrobie nieplanowane zakupy. Niech bedzie czysciej, popieram placenie za
wszelkie torby, jak za kazdy inny towar.
--
Pozdrawiam,
Marek
Powszechnie wiadomo, że kamień potrafi myśleć. Na tym fakcie opiera się
cała elektronika

Data: 2009-05-21 07:56:06
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Marek (UK) wrote:

swiadomosć ekologiczna, poczucie estetyki i konieczność placenia za
torby powinny za jakis czas znacząco ograniczyc ten wszechobecny
smietnik.

Wiesz co, mi świadomość ekologiczna nijak nie pomaga, bo nie mam* gdzie oddać baterii i przeterminowanych leków do utylizacji, nikt nie zbiera zużytych świetlówek, recycling plastikowych butelek jest jedną wielką fikcją, nikt nie skupuje opakowań szklanych, nawet głupiego złomu ciężko się pozbyć. A koszty dowozu makulatury do przeróbki okazały się dla szkolnych ekologów wyższe, niż kwota uzyskana za surowiec wtórny.
Całe te rozporządzenia "ekologiczne" są wiec dla mnie mniej warte niż papier, na którym je spisano. A chodzi prawdopodobnie jak zwykle - o kasę i temat do odwracania uwagi.


*to są obserwacje z mojego podwórka, czyli pięciotysięcznej gminy, oddalonej od dużych miast ~ 60 km.
Justyna

Data: 2009-05-21 09:13:51
Autor: kris
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...

Użytkownik "krys" <krys_@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gv2qvg$t93$1nemesis.news.neostrada.pl...
Marek (UK) wrote:

swiadomosć ekologiczna, poczucie estetyki i konieczność placenia za
torby powinny za jakis czas znacząco ograniczyc ten wszechobecny
smietnik.

Wiesz co, mi świadomość ekologiczna nijak nie pomaga, bo nie mam* gdzie
oddać baterii i przeterminowanych leków do utylizacji, nikt nie zbiera
zużytych świetlówek, recycling plastikowych butelek jest jedną wielką
fikcją, nikt nie skupuje opakowań szklanych, nawet głupiego złomu ciężko się
pozbyć. A koszty dowozu makulatury do przeróbki okazały się dla szkolnych
ekologów wyższe, niż kwota uzyskana za surowiec wtórny.
Całe te rozporządzenia "ekologiczne" są wiec dla mnie mniej warte niż
papier, na którym je spisano. A chodzi prawdopodobnie jak zwykle - o kasę i
temat do odwracania uwagi.


*to są obserwacje z mojego podwórka, czyli pięciotysięcznej gminy, oddalonej
od dużych miast ~ 60 km.
Justyna

A pojemników do segregacji odpadów u Was gmina nie stawia?. Bo w mojej okolicy jest tego sporo- nawet na wioskach liczących mniej jak 1000 mieszkańców.
I problem z butelkami plastykowymi szklanymi itp rozwiazany.
I pozbywasz się tego za darmo w przeciwieństwie doo odpadów wrzucanych do przydomowego kontenera.


--
Pozdrawiam

Krzysiek

Data: 2009-05-21 10:20:20
Autor: krys
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
kris wrote:


A pojemników do segregacji odpadów u Was gmina nie stawia?. Bo w mojej
okolicy jest tego sporo- nawet na wioskach liczących mniej jak 1000
mieszkańców.
I problem z butelkami plastykowymi szklanymi itp rozwiazany.
I pozbywasz się tego za darmo w przeciwieństwie doo odpadów wrzucanych do
przydomowego kontenera.

Jakby stawiali, to nie pisałabym, że jest problem. Najlepsze jest jednak to, że teoretycznie za posortowane śmieci płaci się mniej za odbiór, ale przyjeżdża jedna przyczepa i worki lądują na niej jak leci. Grunt, że w papierach wszystko ładnie wygląda.



Data: 2009-05-21 03:01:47
Autor: czeremcha
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
On 21 Maj, 09:20, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Jakby stawiali, to nie pisałabym, że jest problem. Najlepsze jest jednak to,
że teoretycznie za posortowane śmieci płaci się mniej za odbiór, ale
przyjeżdża jedna przyczepa i worki lądują na niej jak leci. Grunt, że w
papierach wszystko ładnie wygląda.

Przecież nawet te sortowane śmieci muszą być przez kogoś ręcznie
jeszcze raz przebrane. Co za różnica, czy przyjechały jednym czy
kilkoma samochodami?

I z tego powodu, że ktoś je z pewnością przebiera - starannie myję
wszelkie opakowania po jogurtach czy śmietanie, płuczę woreczki po
wędlinach itp. zanim wrzucę je do kosza na recykling ;-)

A co do braku pojemników - można zastosować wariant jak w "Skazanym na
Shawshank" - pisać co tydzień listy do gminy i molestować ich w tej
sprawie. Do oporu. I jeszcze namówić sąsiadów. Żeby unikać płacenia za
znaczki - zawozić do nich pismo przy każdej okazji. ;-)

Ta czy siak - mam smętne wrażenie, że i tak największą przeszkodą jest
nasza polska mentalność...

Ania

Data: 2009-05-21 12:31:47
Autor: krys
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
czeremcha wrote:

On 21 Maj, 09:20, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Jakby stawiali, to nie pisałabym, że jest problem. Najlepsze jest jednak
to, że teoretycznie za posortowane śmieci płaci się mniej za odbiór, ale
przyjeżdża jedna przyczepa i worki lądują na niej jak leci. Grunt, że w
papierach wszystko ładnie wygląda.

Przecież nawet te sortowane śmieci muszą być przez kogoś ręcznie
jeszcze raz przebrane. Co za różnica, czy przyjechały jednym czy
kilkoma samochodami?

ZTCW nie ma takiej opcji, jak ręczne sortowanie śmieci. Tak się tłumaczy nasze wysypisko, że przepisy zabraniają. (możliwe, że to takie same przepisy, jak jaskółki w oborze). Dlatego w ramach ekologii wymyślono sobie, że dwa razy w tygodniu jedzie sobie śmieciarka z kontenerem śmieci na wysypisko do byłego województwa, bo tam mają jakieś specjalne warunki, tylko śmieci mają za mało. I tak z każdej gminy. 240 km co tydzień, samochodem który pali jak smok.

I z tego powodu, że ktoś je z pewnością przebiera - starannie myję
wszelkie opakowania po jogurtach czy śmietanie, płuczę woreczki po
wędlinach itp. zanim wrzucę je do kosza na recykling ;-)

I w ten sposób marnujesz wodę. Której ostatnio brakuje.

A co do braku pojemników - można zastosować wariant jak w "Skazanym na
Shawshank" - pisać co tydzień listy do gminy i molestować ich w tej
sprawie. Do oporu. I jeszcze namówić sąsiadów. Żeby unikać płacenia za
znaczki - zawozić do nich pismo przy każdej okazji. ;-)

Jakbym miała 15 lat, to uwierzyłabym w sensowność takich działań. Ale mam trochę więcej i widzę, w co warto pakować energię. Ja pakuję w oszczędzanie na wywalanych workach i sortowanie śmieci (kompost dobra rzecz) i  w przynoszenie cała rodzina wszelkiej maści śmieci wyprodukowanych po drodze do domu (znaczy - jak zjem lody, cukierki czy ciastka, to opakowania nie wywalam do rowu, tylko przynoszę do domu). A z koniem nie zwykłam sie kopać.

Ta czy siak - mam smętne wrażenie, że i tak największą przeszkodą jest
nasza polska mentalność...

IMHO nie tyle mentalnosc, co bezrefleksyjność i brak mody na nie śmiecenie. Ile jest takich osób, które jadą na łono natury i zostrawiaja po sobie puszki po piwie, butelki po napojach, zuzyte pampersy, woreczki, papiery po lodach? Wszystko dali radę przywlec pełne, a nie daja rady zabrać ze sobą  pustego do najbliższego kontenera.
 Justyna

Data: 2009-05-21 13:44:28
Autor: czeremcha
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
On 21 Maj, 11:31, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

I w ten sposób marnujesz wodę. Której ostatnio brakuje.

Nie tu, w Irlandii. Leje codziennie ;-) , a i wody pitnej jest tu
dostatek.

IMHO nie tyle mentalnosc, co bezrefleksyjność i brak mody na nie śmiecenie.

Z brakiem mody - zgodzę się w stu procentach.

Co do mentalności - dziwię się Irlandczykom, że tak wiele rzeczy jest
tu po prostu wprowadzanych w życie - z dnia na dzień - bez konsultacji
społecznych i innych tego typu działań odsuwających w nieskończoność
wdrożenie czegoś. Zapowiedź wycofywania zwykłych żarówek, dodatkowa
opłata od wynagrodzeń /nie nazwana podatkiem, żeby nie można jej było
sobie w żaden sposób odliczyć lub rozliczyć/, w dodatku podniesiona po
trzech miesiącach o 100 % - bo dziura w budżecie państwa, cięcia
budżetowe - wszystko przyjmowane z niemal stoickim spokojem /niemal -
bo jakieś komentarze w prasie są/, bez bicia piany w dyskusjach ze
znajomymi, palenia opon na ulicach i walk z policją. Trzeba - to
trzeba i już.

I właśnie przede chwilą odwiedził nas właściciel mieszkania, które
wynajmujemy, i powiedział mi, że w związku z kryzysem i spadkiem cen
na rynku nieruchomości postanowił obniżyć nam czynsz o 10 %. ;-))))))

Ania

Data: 2009-05-21 23:00:38
Autor: Ikselka
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
Dnia Thu, 21 May 2009 13:44:28 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

On 21 Maj, 11:31, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

I w ten sposób marnujesz wodę. Której ostatnio brakuje.

Nie tu, w Irlandii. Leje codziennie ;-) , a i wody pitnej jest tu
dostatek.

He, he. Krys jest przesłodka. Gdzie u nas w Polsce brakuje wody? Właśnie
nadchodzą niezłe burze ponadto. Bo że w Irlandii raczej wody nie brakuje,
to wie każdy - z reguły wyspy mają wokoło spory jej zapas, może
niekoniecznie pitnej, ale zawsze ;-PPP


(...)
I właśnie przede chwilą odwiedził nas właściciel mieszkania, które
wynajmujemy, i powiedział mi, że w związku z kryzysem i spadkiem cen
na rynku nieruchomości postanowił obniżyć nam czynsz o 10 %. ;-))))))


Konkurencja nie śpi! - jak chce wynajmować, to musi ceną zawalczyć ;-)

Data: 2009-05-22 05:51:16
Autor: Panslavista
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...

Użytkownik "Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:1oefy8emo0kqm$.jwq3va25ikqu$.dlg40tude.net...
Dnia Thu, 21 May 2009 13:44:28 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

> On 21 Maj, 11:31, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:
>
>> I w ten sposób marnujesz wodę. Której ostatnio brakuje.
>
> Nie tu, w Irlandii. Leje codziennie ;-) , a i wody pitnej jest tu
> dostatek.

He, he. Krys jest przesłodka. Gdzie u nas w Polsce brakuje wody? Właśnie
nadchodzą niezłe burze ponadto. Bo że w Irlandii raczej wody nie brakuje,
to wie każdy - z reguły wyspy mają wokoło spory jej zapas, może
niekoniecznie pitnej, ale zawsze ;-PPP

Okolice Ojcowa - czyli na Krasie.
A w Irlandii często pochmurno i pada. Syn już mi się przyzwyczaił. Ale gdy
tu był na wiosnę - cieszył się ze słońca.

Data: 2009-05-22 12:06:25
Autor: krys
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
Ikselka wrote:

He, he. Krys jest przesłodka. Gdzie u nas w Polsce brakuje wody? Właśnie
nadchodzą niezłe burze ponadto. Bo że w Irlandii raczej wody nie brakuje,
to wie każdy - z reguły wyspy mają wokoło spory jej zapas, może
niekoniecznie pitnej, ale zawsze ;-PPP

Poczekaj do lipca, sierpnia, to się dowiesz, gdzie brakuje wody. Dowiesz się, że jest zakaz podlewania trawników, bo brakuje wody w ujęciach. Że zboże połaciami wysycha, a po trawie zostało klepisko. Pożary lasów też pewnie wybuchają głównie tam, gdzie są bagna, prawda?
Justyna

Data: 2009-05-22 12:10:12
Autor: krys
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
czeremcha wrote:

On 21 Maj, 11:31, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

I w ten sposób marnujesz wodę. Której ostatnio brakuje.

Nie tu, w Irlandii. Leje codziennie ;-) , a i wody pitnej jest tu
dostatek.

Jeszcze może tak. Ale podobno klimat się ociepla.

IMHO nie tyle mentalnosc, co bezrefleksyjność i brak mody na nie
śmiecenie.

Z brakiem mody - zgodzę się w stu procentach.

Co do mentalności - dziwię się Irlandczykom, że tak wiele rzeczy jest
tu po prostu wprowadzanych w życie - z dnia na dzień - bez konsultacji
społecznych i innych tego typu działań odsuwających w nieskończoność
wdrożenie czegoś. Zapowiedź wycofywania zwykłych żarówek, dodatkowa
opłata od wynagrodzeń /nie nazwana podatkiem, żeby nie można jej było
sobie w żaden sposób odliczyć lub rozliczyć/, w dodatku podniesiona po
trzech miesiącach o 100 % - bo dziura w budżecie państwa, cięcia
budżetowe - wszystko przyjmowane z niemal stoickim spokojem /niemal -
bo jakieś komentarze w prasie są/, bez bicia piany w dyskusjach ze
znajomymi, palenia opon na ulicach i walk z policją. Trzeba - to
trzeba i już.

Tak, najbardziej ze stoickim spokojem ostatnio podpisali jak trzeba Traktat Lizboński;-) Aż teraz cały parlament musi kombinowac, jak Irlandczyków przechytrzyć.

Data: 2009-05-22 03:16:58
Autor: czeremcha
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
On 22 Maj, 11:10, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Tak, najbardziej ze stoickim spokojem ostatnio podpisali jak trzeba Traktat
Lizboński;-)

Ze stoickim spokojem nie podpisali ;-)

Aż teraz cały parlament musi kombinowac, jak Irlandczyków
przechytrzyć.

:-PPPP

Ania

Data: 2009-05-22 03:18:38
Autor: czeremcha
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
On 22 Maj, 11:10, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:
czeremcha wrote:

> Nie tu, w Irlandii. Leje codziennie ;-) , a i wody pitnej jest tu
> dostatek.

Jeszcze może tak. Ale podobno klimat się ociepla.

Tak czy inaczej - rząd powiedział, że woda pitna nie była i nie będzie
w Irlandii płatna ;-)

Irlandczyk pić - musi. ;-)))

Ania

Data: 2009-05-22 12:35:06
Autor: krys
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
czeremcha wrote:

On 22 Maj, 11:10, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:
czeremcha wrote:

> Nie tu, w Irlandii. Leje codziennie ;-) , a i wody pitnej jest tu
> dostatek.

Jeszcze może tak. Ale podobno klimat się ociepla.

Tak czy inaczej - rząd powiedział, że woda pitna nie była i nie będzie
w Irlandii płatna ;-)

Dżizas, nie wiedziałam, że jeszcze są na świecie narody, które wierzą rządom;-).


Irlandczyk pić - musi. ;-)))

Polak też nie wielbłąd, ale to chyba nie o wodę chodziło;-)

Justyna

Data: 2009-05-22 23:58:45
Autor: Ikselka
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
Dnia Fri, 22 May 2009 12:35:06 +0200, krys napisał(a):

czeremcha wrote:

On 22 Maj, 11:10, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:
czeremcha wrote:

> Nie tu, w Irlandii. Leje codziennie ;-) , a i wody pitnej jest tu
> dostatek.

Jeszcze może tak. Ale podobno klimat się ociepla.

Tak czy inaczej - rząd powiedział, że woda pitna nie była i nie będzie
w Irlandii płatna ;-)

Dżizas, nie wiedziałam, że jeszcze są na świecie narody, które wierzą rządom;-).

Jak widać, umieją sobie wybrać dobry rząd - wybili się na niezawisłość, to
i zależy im na sensownym jej wykorzystaniu. Jeszcze są na świecie takie
narody, choc Polacy juz zapomnieli, jak to się robi.

Data: 2009-05-22 23:56:22
Autor: Ikselka
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
Dnia Fri, 22 May 2009 12:10:12 +0200, krys napisał(a):

czeremcha wrote:

On 21 Maj, 11:31, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

I w ten sposób marnujesz wodę. Której ostatnio brakuje.

Nie tu, w Irlandii. Leje codziennie ;-) , a i wody pitnej jest tu
dostatek.

Jeszcze może tak. Ale podobno klimat się ociepla.

:-DDD
Cyklicznie, co ileś tam setek tysięcy lat w tę i we w tę, jakoś do tej pory
Irlandia nie wyschła.

Data: 2009-05-23 11:00:15
Autor: krys
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
Ikselka wrote:

Dnia Fri, 22 May 2009 12:10:12 +0200, krys napisał(a):

czeremcha wrote:

On 21 Maj, 11:31, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

I w ten sposób marnujesz wodę. Której ostatnio brakuje.

Nie tu, w Irlandii. Leje codziennie ;-) , a i wody pitnej jest tu
dostatek.

Jeszcze może tak. Ale podobno klimat się ociepla.

:-DDD
Cyklicznie, co ileś tam setek tysięcy lat w tę i we w tę, jakoś do tej
pory Irlandia nie wyschła.

Wątek zdaje się dotyczył Polski. I naszej polityki reklamówkowej.
Więcej nie karmię.

Justyna

Data: 2009-05-30 07:51:32
Autor: Marek Dyjor
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
czeremcha wrote:
On 21 Maj, 11:31, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

I w ten sposób marnujesz wodę. Której ostatnio brakuje.

Nie tu, w Irlandii. Leje codziennie ;-) , a i wody pitnej jest tu
dostatek.

IMHO nie tyle mentalnosc, co bezrefleksyjność i brak mody na nie
śmiecenie.

Z brakiem mody - zgodzę się w stu procentach.

Co do mentalności - dziwię się Irlandczykom, że tak wiele rzeczy jest
tu po prostu wprowadzanych w życie - z dnia na dzień - bez konsultacji
społecznych i innych tego typu działań odsuwających w nieskończoność
wdrożenie czegoś. Zapowiedź wycofywania zwykłych żarówek, dodatkowa
opłata od wynagrodzeń /nie nazwana podatkiem, żeby nie można jej było
sobie w żaden sposób odliczyć lub rozliczyć/, w dodatku podniesiona po
trzech miesiącach o 100 % - bo dziura w budżecie państwa, cięcia
budżetowe - wszystko przyjmowane z niemal stoickim spokojem /niemal -
bo jakieś komentarze w prasie są/, bez bicia piany w dyskusjach ze
znajomymi, palenia opon na ulicach i walk z policją. Trzeba - to
trzeba i już.

bo spokojni przejdą w szarą strefę, są przyzwyczajeni.

Data: 2009-05-22 14:28:18
Autor: Zbylut
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
krys zapodal(a):

I z tego powodu, że ktoś je z pewnością przebiera - starannie myję
wszelkie opakowania po jogurtach czy śmietanie, płuczę woreczki po
wędlinach itp. zanim wrzucę je do kosza na recykling ;-)

I w ten sposób marnujesz wodę. Której ostatnio brakuje.

nie rozumiem, jak to brakuje wody? Rzeki pełne... :) Serio pytam. --
pozdrawiam, Zbylut
* Usenet news. Learn what you know, share what you don't *

Data: 2009-05-22 16:36:41
Autor: krys
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
Zbylut wrote:

krys zapodal(a):

I z tego powodu, że ktoś je z pewnością przebiera - starannie myję
wszelkie opakowania po jogurtach czy śmietanie, płuczę woreczki po
wędlinach itp. zanim wrzucę je do kosza na recykling ;-)

I w ten sposób marnujesz wodę. Której ostatnio brakuje.

nie rozumiem, jak to brakuje wody? Rzeki pełne... :) Serio pytam.

Serio nie rozumiem, dlaczego pytasz, czy brakuje wody, skoro co roku widać gołym okiem latem żółte, wypalone trawniki i słychać jak ludzie się modlą o deszcz, bo zbiory stoją pod znakiem zapytania. I dlaczego są gminy, które regularnie ogłaszają ograniczenia w dostawie wody. I z czego wynika zakaz wstępu do lasów, z powodu suszy. Justyna

Data: 2009-05-23 00:06:27
Autor: Ikselka
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
Dnia Fri, 22 May 2009 16:36:41 +0200, krys napisał(a):

Zbylut wrote:

krys zapodal(a):

I z tego powodu, że ktoś je z pewnością przebiera - starannie myję
wszelkie opakowania po jogurtach czy śmietanie, płuczę woreczki po
wędlinach itp. zanim wrzucę je do kosza na recykling ;-)

I w ten sposób marnujesz wodę. Której ostatnio brakuje.

nie rozumiem, jak to brakuje wody? Rzeki pełne... :) Serio pytam.

Serio nie rozumiem, dlaczego pytasz, czy brakuje wody, skoro co roku widać gołym okiem latem żółte, wypalone trawniki i słychać jak ludzie się modlą o deszcz, bo zbiory stoją pod znakiem zapytania. I dlaczego są gminy, które regularnie ogłaszają ograniczenia w dostawie wody. I z czego wynika zakaz wstępu do lasów, z powodu suszy. Justyna

Mówisz o braku opadów. Brak wody to szerszy problem.

Data: 2009-05-23 11:01:56
Autor: krys
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
Ikselka wrote:


Mówisz o braku opadów. Brak wody to szerszy problem.

Im bardziej nie pada, tym bardziej wody nie ma. Także gruntowej, podskórnej, rzecznej. Jakieś problemy z logiką?

J.

Data: 2009-05-21 10:33:45
Autor: kris
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
Użytkownik "krys" <krys_@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gv3301$a8t$1atlantis.news.neostrada.pl...
kris wrote:


A pojemników do segregacji odpadów u Was gmina nie stawia?. Bo w mojej
okolicy jest tego sporo- nawet na wioskach liczących mniej jak 1000
mieszkańców.
I problem z butelkami plastykowymi szklanymi itp rozwiazany.
I pozbywasz się tego za darmo w przeciwieństwie doo odpadów wrzucanych do
przydomowego kontenera.

Jakby stawiali, to nie pisałabym, że jest problem. Najlepsze jest jednak to,
że teoretycznie za posortowane śmieci płaci się mniej za odbiór, ale
przyjeżdża jedna przyczepa i worki lądują na niej jak leci. Grunt, że w
papierach wszystko ładnie wygląda.

Ale za te wrzucane do kolorowych pojemników nie płaci sie wcale- tylko ze u was tych pojemników rozumiem nie stawiaja? To lipa wtedy
Można sortować inaczej: śmieci które spala sie w piecu i śmieci które trzeba wywieżć do lasu;))

--
Pozdrawiam

Krzysiek

Data: 2009-05-21 11:11:28
Autor: krys
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
kris wrote:


Ale za te wrzucane do kolorowych pojemników nie płaci sie wcale- tylko ze
u was tych pojemników rozumiem nie stawiaja?

Dokładnie. Kiedyś rozdawali worki ładnie podpisane do sortowania, teraz każą wszystko pakować do czarnych worków (ale sortowane).

Można sortować inaczej: śmieci które spala sie w piecu i śmieci które
trzeba wywieżć do lasu;))

No, gdyby nie ten emotikon, to kazałabym Cię za poślednie ziobro powiesić;-)
Piece nie służą do palenia śmieci, a las... Szlag mnie trafia, że jakiś cholerny brudas jest w stanie wziąć do lasu pełną butelkę z napojem, ale już pusta mu za ciężka.
Wywóz śmieci to naprawdę nie jest jakieś wielkie halo, u nas kosztuje 5 zł od osoby, ale biorą tyle, ile wystawisz. Nie mam pojęcia, po co miałby się ktoś trudzic i do lasu wozić - a jednak ludzie(?) to robią.

Justyna

Data: 2009-05-21 10:35:51
Autor: Marek (UK)
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Cześć  krys
Thu, 21 May 2009 07:56:06 +0200 w
<news:gv2qvg$t93$1nemesis.news.neostrada.pl>  napisałeś:

swiadomosć ekologiczna, poczucie estetyki i konieczność placenia za
torby powinny za jakis czas znacząco ograniczyc ten wszechobecny
smietnik.

Wiesz co, mi świadomość ekologiczna nijak nie pomaga, bo nie mam* gdzie oddać baterii i przeterminowanych leków do utylizacji,

Przeterminowane leki (w Polsce) oddawałem do apteki, ale nie wiem czy to
wynikało z obowiązku czy przyjmowali przez grzeczność dla stałego
klienta. Baterie - kiedys w sklepach RTV staly pojemniki na zuzyte
baterie

nikt nie zbiera zużytych świetlówek, recycling plastikowych butelek jest jedną wielką fikcją, nikt nie skupuje opakowań szklanych, nawet głupiego złomu ciężko się pozbyć.

masz rację, u mnie też tak było (2006). jeden wielki pojemnik na smieci,
wrzucało się wszystko jak leci.
tu z kolei, gdzie teraz mieszkam, każde gospodarstwo domowe ma trzy
rózne kosze: smieci zwykłe, plastiki i papiery, śmieci ogrodowe. do
zadnego z nich nie wolno wrzucać szkła - do tego służa kolorowe
pojemniki przy wszystkich wiekszych marketach i w centrach handlowych.
jak sie uzbiera sterta butelek i sloikow trzeba zabrac ze sobą jadąc na
zakupy i tam wyrzucic, wg kolorow szkła :)
baterie, meble, złom elektroniczny, ziemię czy cokolwiek nietypowego
albo w duzych ilosciach wywozi się do miejskich sortowni, jest ich kilka
na kilkusettysieczne miasto.

--
Pozdrawiam,
Marek
Jestem w siódmym niebie. O kurcze! Jak tu wysoko!

Data: 2009-05-20 22:54:33
Autor: Ikselka
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia Wed, 20 May 2009 21:32:03 +0200, Marek Dyjor napisał(a):

(...)
Sklep to nie organizacja dobroczynna -- tam, gdzie woreczki sa "za
darmo", sprzedawca musi uwzglednic ich koszt w marzy narzucanej na
inne artykuly, inaczej by zbankrutowal. Ergo, jest drozej.

ale woreczki kosztują tak z 1 grosz... a nie 10

A ja bym chętnie płaciła, ale za papierowe torby. A plastikowych "foliówek"
mam organicznie dosyć, od kiedy patrzę na krajobraz wzdłuż polskich szos
zaraz po roztopach... Dlatego staram się, no staram, mieć torbę
wielorazowego uzytku w samochodzie, kiedy jade po zakupy. Ale najczęsciej
korzystam z wyłożonych dla klientów tekturowych kartonów po towarach - taki
fajny zwyczaj mają moje ulubione sklepy (zresztą m.in. dlatego są ulubione)
- Społem i Lidl. Przyjeżdżam do domu, wykładam zakupy, a pudło wędruje do
pieca (zimą) lub zostaje wykorzystane do celów porządkowych w domu, piwnicy
itp, a po zuzyciu też jest palone - w końcu mam z niego zawsze niezłą
podpałkę :-)

Data: 2009-05-22 14:28:17
Autor: Zbylut
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Ikselka zapodal(a):

zaraz po roztopach... Dlatego staram się, no staram, mieć torbę
wielorazowego uzytku w samochodzie, kiedy jade po zakupy. Ale najczęsciej

i takie podejście staje się powszechne. Obserwuję to w sklepie w którym robię zakupy - ludzie w większości przychodzą z własnymi torbami. Ja w aucie wożę
plastikowe składane skrzynki, a gdy idę na zakupy piechotą - mam do tego specjalny wygodny plecak w którym mam też solidne torby foliowe. Nie pamiętam kiedy kupowałem zrywkę. --
pozdrawiam, Zbylut
* Usenet news. Learn what you know, share what you don't *

Data: 2009-05-23 00:05:45
Autor: Ikselka
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia Fri, 22 May 2009 14:28:17 +0000 (UTC), Zbylut napisał(a):

Ikselka zapodal(a):

zaraz po roztopach... Dlatego staram się, no staram, mieć torbę
wielorazowego uzytku w samochodzie, kiedy jade po zakupy. Ale najczęsciej

i takie podejście staje się powszechne. Obserwuję to w sklepie w którym robię zakupy - ludzie w większości przychodzą z własnymi torbami. Ja w aucie wożę
plastikowe składane skrzynki,

O, to, to, zapomniałam o tym wspomnieć - też wożę, 2 sztuki, żeby było w co
wrzucac zakupy do samochodu na czas transportu. Po przyjeździe to już TŻ
się zajmuje owymi skrzynkami, przenoszenie w nich zakupów do domu jest
wygodne i szybkie.

a gdy idę na zakupy piechotą - mam do tego specjalny wygodny plecak w którym mam też solidne torby foliowe. Nie pamiętam kiedy kupowałem zrywkę.

Mnie się jeszcze zdarza czasem, kiedy jestem w mieście z innej okazji niż
zakupy i akurat coś mi się przypomni do kupienia, a samochód został gdzies
na parkingu; ale to się zdarza rzadko. Zakupy mam zawsze dokładnie
zaplanowane, spisane na kartce dzień wcześniej, wiec raczej nie ma się co
szczególnie przypominać, to i "zrywek" coraz mniej.

Data: 2009-05-23 06:39:59
Autor: Panslavista
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...

Użytkownik "Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:19sy9txmljony$.1eym2p3ep9ld1.dlg40tude.net...
Dnia Fri, 22 May 2009 14:28:17 +0000 (UTC), Zbylut napisał(a):

> Ikselka zapodal(a):
>
>> zaraz po roztopach... Dlatego staram się, no staram, mieć torbę
>> wielorazowego uzytku w samochodzie, kiedy jade po zakupy. Ale
najczęsciej
>
> i takie podejście staje się powszechne. Obserwuję to w sklepie w którym
robię
> zakupy - ludzie w większości przychodzą z własnymi torbami. Ja w aucie
wożę
> plastikowe składane skrzynki,

O, to, to, zapomniałam o tym wspomnieć - też wożę, 2 sztuki, żeby było w
co
wrzucac zakupy do samochodu na czas transportu. Po przyjeździe to już TŻ
się zajmuje owymi skrzynkami, przenoszenie w nich zakupów do domu jest
wygodne i szybkie.

> a gdy idę na zakupy piechotą - mam do tego
> specjalny wygodny plecak w którym mam też solidne torby foliowe.
> Nie pamiętam kiedy kupowałem zrywkę.

Mnie się jeszcze zdarza czasem, kiedy jestem w mieście z innej okazji niż
zakupy i akurat coś mi się przypomni do kupienia, a samochód został gdzies
na parkingu; ale to się zdarza rzadko. Zakupy mam zawsze dokładnie
zaplanowane, spisane na kartce dzień wcześniej, wiec raczej nie ma się co
szczególnie przypominać, to i "zrywek" coraz mniej.

Mam torbę - prezent, The Natura Green Bag, chyba z Tesco, od córki z Londynu
(nie daję Marudzie do ręki), ale Maruda ma torby z nici propylenowych, takie
w kratkę, z suwakiem i w tych torbach transportuje zakupy. Bierze oczywiście
na te brudzące towary lub wymagające izolacji od reszty foliówki, które są
używane póki się nie rozpadną. Ogólnie mój wpływ - nigdy wcześniej nie
generowaliśmy takiej ilości śmieci, głównie opakowań - folii i kartonów. Aż
szkoda, ze nie ma segregowania - w większości są to czyste kartony nadajace
się do recyklingu.

Data: 2009-05-19 23:46:00
Autor: Adam Płaszczyca
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia Tue, 19 May 2009 00:18:09 +0200, Piotrne napisał(a):

Zapytałem, czy może mi to włożyć do woreczka. Nie mogła
- woreczek miałem sobie kupić za 10 groszy. Cóż, powiedziałem,
co o tym myślę, wziąłem ogórki do dwóch rąk i pod pachę
i obiecałem, że tam kupować nie będę.

Błąd. Ja w takim przypadku uprzejmie poinformowałem, że dziękuje i
rezygnuje z zakupów, za mną chyba z 90% obecnych w sklepie, 200 metrów
dalej był sklep bez takich pomysłów. Następnym razem jak zaglądnąłem, to już 'eko' pomysłów nie było ;)


--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
 _______/ /_     GG: 3524356
___________/    Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/

Data: 2009-05-20 10:43:25
Autor: Mario
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
wziąłem ogórki do dwóch rąk i pod pachę
i obiecałem, że tam kupować nie będę.


jak w dowcipie:
dlaczego te bułki takie mokre?
- bo przecież mogły się spocić pod pachami. ;-)

pozdrawiam
mario

Data: 2009-05-14 08:47:01
Autor: Mario
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
Jackare pisze:
Kolejny powód do frustracji to nagła zmiana zwyczajów handlowych w temacie reklamówek jednorazowych.
Wkurza mnie że jak w latach 80 tych do sklepu trzeba wychodzić z siatką.
Wkurza mnie odpłatnośc za niby ekologiczne worki.
To jak to jest? Truć można było za darmo, ale "dbać" już trzeba tylko odpłatnie.
Jako klient i konsument głosuję nogami i robię zakupy gdzie nikt z pakowania w woreczki foliowe nie robi wielkiej polityki i nie pobiera opłat. Na razie na placy boju zostały Tesco i Elea. W innych marketach nie kupuję. Zacznę jak wrócą darmowe woreczki.

Z marketów budowlanych, to w Praktikerze masz free torebki.

pozdrawiam
mario

Data: 2009-05-14 09:48:19
Autor: MarkX
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...

Użytkownik "Jackare" <j@sp.de.pl> napisał w wiadomości news:gufqgc$fju$1nemesis.news.neostrada.pl...


Jako klient i konsument głosuję nogami i robię zakupy gdzie nikt z pakowania w woreczki foliowe nie robi wielkiej polityki i nie pobiera opłat. Na razie na placy boju zostały Tesco i Elea. W innych marketach nie kupuję. Zacznę jak wrócą darmowe woreczki.

Najlepiej sie kupuje w Auchanie. Nie trzeba sie pierdzielic w pakowanie. I robia to z glowa :)

pozdrawiam
MarkX

Data: 2009-05-14 10:46:57
Autor: Maverick
WnerwiajÂąca polityka reklamĂłwkowa...
MarkX wrote:
Najlepiej sie kupuje w Auchanie. Nie trzeba sie pierdzielic w pakowanie. I robia to z glowa :)

Popieram. Na duze zakupy jezdzimy tylko do Auchana (mamy 2 w podobnej odleglosci, wiec jedziemy gdzie wygodniej). Od siebie dodam, ze torba Auchana (ta za 2.5 bodajze, duza, zielona, najlepiej ta starsza) z powodzeniem sprawdza sie tez w innych sklepach - jest duza i w miare wygodna. Aha - jezdze autem, wiec torba sluzy do doniesienia sklep-auto i auto-dom oraz do trzymania wszystkiego w jednym miejscu w bagazniku - nie wiem jak sie sprawdza np w godzinnej podrozy tramwajem.

--
Regards,
Maverick

Data: 2009-05-14 13:41:56
Autor: Ghost
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...

Użytkownik "Jackare" <j@sp.de.pl> napisał w wiadomości news:gufqgc$fju$1nemesis.news.neostrada.pl...
Kolejny powód do frustracji to nagła zmiana zwyczajów handlowych w temacie reklamówek jednorazowych.
Wkurza mnie że jak w latach 80 tych do sklepu trzeba wychodzić z siatką.

I o to chodzi.

Data: 2009-05-14 17:18:54
Autor: Bartłomiej Zieliński
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
Użytkownik Jackare napisał:
Wkurza mnie że jak w latach 80 tych do sklepu trzeba wychodzić z siatką.

Teraz masz większy wybór: możesz iść np. z plecakiem albo torbą na laptopa ;-)

Wkurza mnie odpłatnośc za niby ekologiczne worki.

Mnie tam bardziej wkurzają podatki...

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński                http://zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2009-05-15 01:32:56
Autor: Grzexs
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
Teraz masz większy wybór: możesz iść np. z plecakiem albo torbą na laptopa ;-)

Wkurza mnie odpłatnośc za niby ekologiczne worki.

Mnie tam bardziej wkurzają podatki...

A nie ZUS?

--
Grzexs

Data: 2009-05-15 07:32:54
Autor: Bartłomiej Zieliński
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
Użytkownik Grzexs napisał:
Mnie tam bardziej wkurzają podatki...
A nie ZUS?

To też pewnego rodzaju podatek.
W sumie, żeby nie płacić podatków (żadnych), dałbym się wysłać w kosmos w misję Armegeddon ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński                http://zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2009-05-14 22:47:09
Autor: agent73
WnerwiajÂąca polityka reklamĂłwkowa...
On Thu, 14 May 2009 02:51:34 +0200, "Jackare" <j@sp.de.pl> wrote:

Jako klient i konsument głosuję nogami i robię zakupy gdzie nikt z pakowania w woreczki foliowe nie robi wielkiej polityki i nie pobiera opłat. Na razie na placy boju zostały Tesco i Elea. W innych marketach nie kupuję. Zacznę jak wrócą darmowe woreczki.

Żebyś się tylko nie zdziwił jak i tam znikną, i co wtedy? Z głodu
zdechniesz... ;-)

--
A.

Data: 2009-05-15 07:50:30
Autor: sov.
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
racja

pobieranie kasy za te worki to przegięcie

jaka tu ekologia?

gdyby to były worki papierowe... to bym zrozumiał

sov.

Data: 2009-05-15 09:41:15
Autor: Waldemarrr
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
pobieranie kasy za te worki to przegięcie
jaka tu ekologia?

Jesli jest (chocby symboliczna) oplata za torbe, to wielu klientow sie zastanawia "czy ja na pewno potrzebuje te reklamowke?".
Nie zauwazyliscie zjawiska, ze jak torby sa darmowe to klienci czesto biora je w nadmiarze, bez zastanowienia sie czy potrzebna czy nie? Nie mowie, ze wszyscy ale takie zjawisko jest dosc czeste a to zwieksza zuzycie toreb i ilosc smieci.

Zeby nie bylo.. Nie jestem zadnym "ortodoksem".
Podoba mi sie wolnosc - ci ktorzy uwazaja to zjawisko za proekologiczne wybieraja jedne markety, ci ktorych to wkurza maja do wyboru inne. Wolnosc wyboru jest piekna. Mnie najbardziej wkurzaja ustawowe nakazy i zakazy.

Waldek.

www.waldek.sewera.pl

Data: 2009-05-15 02:08:11
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 15 Maj, 08:41, Waldemarrr <mail.j...@na.mojej.str> wrote:

Jesli jest (chocby symboliczna) oplata za torbe, to wielu klientow sie
zastanawia "czy ja na pewno potrzebuje te reklamowke?".
Nie zauwazyliscie zjawiska, ze jak torby sa darmowe to klienci czesto
biora je w nadmiarze, bez zastanowienia sie czy potrzebna czy nie? Nie
mowie, ze wszyscy ale takie zjawisko jest dosc czeste a to zwieksza
zuzycie toreb i ilosc smieci.

Święta racja.

Pracuję w sklepie, w którym dodajemy do zakupów za darmo duże torby
papierowe z uchami.

Plagą są klienci objuczeni zakupami z sąsiedniego sklepu, w którym
trzeba zapłacić 25 centów za plastikową jednorazówkę, a papierowych
nie dają, którzy u nas kupują dwie paczuszki chusteczek higienicznych
i żądają torby z uchami.

Na szczęście - kierownictwo poprosiło nas o ograniczenie rozdawnictwa
i w takiej sytuacji z radością odmawiam, tłumacząc się recesją.

Z drugiej strony - gdy przez jakieś dwa tygodnie z powodów jakiejś tam
awarii nie mieliśmy darmowych, dużych toreb i proponowaliśmy
jednorazówki płatne /22 centy/, to ochotę  na zakup wyrażało nie
więcej niż może ze 2 % klientów. Wtedy - dziwnym trafem - udawało im
się zapakować towar do już posiadanych toreb i torebek. Także - gdy
leje deszcz - bardzo niewielu klientów decyduje się na zakup torby
plastikowej - proszą o zdublowanie torby papierowej.

A dlaczego "z radością odmawiam"? Właśnie z powodów napisanych
powyżej. Większość tak naprawdę tej torby _nie potrzebuje_, ale bierze
darmo, gdy dają. A żywot tej torby trwa tyle, co przeniesienie zakupów
do domu. Zaraz potem wędruje do kosza z odpadami recyklingowymi. W
najlepszym razie.

Ania

Data: 2009-05-15 11:43:01
Autor: Maverick
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
Waldemarrr wrote:
pobieranie kasy za te worki to przegięcie
jaka tu ekologia?

Jesli jest (chocby symboliczna) oplata za torbe, to wielu klientow sie zastanawia "czy ja na pewno potrzebuje te reklamowke?".
Nie zauwazyliscie zjawiska, ze jak torby sa darmowe to klienci czesto biora je w nadmiarze, bez zastanowienia sie czy potrzebna czy nie? Nie mowie, ze wszyscy ale takie zjawisko jest dosc czeste a to zwieksza zuzycie toreb i ilosc smieci.

A ja ich potrzebuje - uzywam jako workow na smieci. Raczej nic sie nie marnuje, chyba ze te w samochodzie wozone "na wszelki wypadek" sie rozpadna.

--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - ex
Astra II 1.8 Elegance

Data: 2009-05-15 06:59:52
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 15 Maj, 10:43, Maverick <maveWYTNIJ_TO_I_TOric...@poczta.fm> wrote:

A ja ich potrzebuje - uzywam jako workow na smieci. Raczej nic sie nie
marnuje, chyba ze te w samochodzie wozone "na wszelki wypadek" sie rozpadna.

To je sobie kup - i też nie marnuj ;-)

Ania

Data: 2009-05-15 17:15:34
Autor: Maverick
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
czeremcha wrote:
On 15 Maj, 10:43, Maverick <maveWYTNIJ_TO_I_TOric...@poczta.fm> wrote:

A ja ich potrzebuje - uzywam jako workow na smieci. Raczej nic sie nie
marnuje, chyba ze te w samochodzie wozone "na wszelki wypadek" sie rozpadna.

To je sobie kup - i też nie marnuj ;-)

A po co?

W Auchan zakupy pakuje w reklamowki, reklamowki do torby (tez z Auchana). Potem smieci laduja w koszu (z reklamowkami zamiast workow na smieci) i do kosza. Podwojne wykorzystanie reklamowek.

--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - ex
Astra II 1.8 Elegance

Data: 2009-05-15 11:34:14
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 15 Maj, 16:15, Maverick <maveWYTNIJ_TO_I_TOric...@poczta.fm> wrote:

 Podwojne wykorzystanie reklamowek.

.... które wcześniej dostałeś za darmo.

Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
najmniej czterokrotnie, a kupował 20 % tego, co obecnie dostajesz
darmo.

A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić, bo klientom tak trudno
zapamiętać, że wybierając się na zakupy należy zabrać ze sobą coś, w
czym się je ze sklepu wyniesie...

Ania

Data: 2009-05-15 20:45:51
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
czeremcha wrote:

On 15 Maj, 16:15, Maverick <maveWYTNIJ_TO_I_TOric...@poczta.fm> wrote:

 Podwojne wykorzystanie reklamowek.

... które wcześniej dostałeś za darmo.

Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
najmniej czterokrotnie, a kupował 20 % tego, co obecnie dostajesz
darmo.

Ja nie wierzę, to nie kwestia płacenia albo nie, tylko świadomości. Ja reklamówki wykorzystuję wielokrotnie, choć sa darmowe, a worki na śmieci tylko raz, choć za nie płacę. Reklamowki w charakterze worka mi sie nie sprawdzają, nie ten rozmiar.

A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić, bo klientom tak trudno
zapamiętać, że wybierając się na zakupy należy zabrać ze sobą coś, w
czym się je ze sklepu wyniesie...

Właściciel sklepu wpuszcza to w koszty. I bierze pod uwagę, że to mu klienta zachęci albo zniechęci. Nie ma co sie nad nim rozczulać.
BTW najlepsze z najlepszych są torby z grubej folii sprzedawane za 1PLN w Leclerc. Wchodzi tam koń z kopytami, i w dodatku po zużyciu wymieniają na nowe, w ramach ekologii.
Justyna

Data: 2009-05-15 12:12:58
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 15 Maj, 19:45, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Ja nie wierzę, to nie kwestia płacenia albo nie, tylko świadomości.

Odnośnie ilości reklamówek kupowanych a wydawanych darmo - wystarczy
popracować trochę w handlu, żeby się o tym przekonać.

Świadomy klient - a i tacy się zdarzają - nie bierze nawet oferowanej
darmowej torby papierowej, tylko z uśmiechem odpowiada "Save the
trees".


Ja reklamówki wykorzystuję wielokrotnie, choć sa darmowe, a worki na śmieci
tylko raz, choć za nie płacę. Reklamowki w charakterze worka mi sie nie
sprawdzają, nie ten rozmiar.

Oczywiście. Wyrzucam tygodniowo jeden duży worek - na zakupach w
przeróżnych sklepach jestem w tym samym tygodniu wiele razy. Ile by to
było reklamówek, gdybym je w każdym kupowała?

> A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić,

Właściciel sklepu wpuszcza to w koszty.

....a potem - w cenę sprzedawanego towaru. Bilans musi się zgadzać.

Ania

Data: 2009-05-15 21:25:52
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
czeremcha wrote:

On 15 Maj, 19:45, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Ja nie wierzę, to nie kwestia płacenia albo nie, tylko świadomości.

Odnośnie ilości reklamówek kupowanych a wydawanych darmo - wystarczy
popracować trochę w handlu, żeby się o tym przekonać.

Mi tam ilość zwisa, bardziej boli jednorazowa jednorazowość.
Ja reklamówki wykorzystuję wielokrotnie, choć sa darmowe, a worki na
śmieci tylko raz, choć za nie płacę. Reklamowki w charakterze worka mi
sie nie sprawdzają, nie ten rozmiar.

Oczywiście. Wyrzucam tygodniowo jeden duży worek - na zakupach w
przeróżnych sklepach jestem w tym samym tygodniu wiele razy. Ile by to
było reklamówek, gdybym je w każdym kupowała?

Zalezy od potrzeb. Ja mam nawyk noszenia w torebce dużej torby z Leclerca, wiec z jednorazówek raczej nie korzystam. Ale nie pakuje też mokrej sałaty razem z upapraną ziemią rzodkiewką na zakupioną gdzie indziej bluzkę, w ramach ekologicznej poprawności.

> A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić,

Właściciel sklepu wpuszcza to w koszty.

...a potem - w cenę sprzedawanego towaru. Bilans musi się zgadzać.

Czyli - tak czy inaczej płacisz za torebkę - więc o co ten krzyk? Zamiast zakazów, nakazów i podobnych akcji, lepiej byłoby zorganizować jakąś kampanię społeczną uświadamiającą ludzi, że żyją na śmietniku. Wreszcie do czegoś przydałaby się telewizja z misją.

Justyna

Data: 2009-05-30 07:53:50
Autor: Marek Dyjor
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
krys wrote:

A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić,

Właściciel sklepu wpuszcza to w koszty.

...a potem - w cenę sprzedawanego towaru. Bilans musi się zgadzać.

Czyli - tak czy inaczej płacisz za torebkę - więc o co ten krzyk?
Zamiast zakazów, nakazów i podobnych akcji, lepiej byłoby
zorganizować jakąś kampanię społeczną uświadamiającą ludzi, że żyją
na śmietniku. Wreszcie do czegoś przydałaby się telewizja z misją.

to niech sprzedają reklamówki po kosztach + marża czyli jakieś 0.5 do 1 gr :)

Data: 2009-05-16 01:25:16
Autor: Magdalaena
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
czeremcha pisze:

A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić,

Właściciel sklepu wpuszcza to w koszty.

...a potem - w cenę sprzedawanego towaru. Bilans musi się zgadzać.

Ania
To dlaczego ceny poszły w górę  a nie w dół, kiedy sprzedawcy zrezygnowali z darmowych torebek ?

Zresztą mam wrażenie, że ostatnio spadła jakość torebek z TESCO. Kiedyś można ich było użyć kilka razy , a teraz po przyniesieniu od domu są porwane i do wyrzucenia. W dodatku rozpadają się po paru miesiącach i nie można zapakować np. sandałków , żeby się nie kurzyły zimą

--
Pozdrawiam

Magdalaena

Data: 2009-05-16 03:38:58
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 16 Maj, 00:25, Magdalaena <magdala...@wp.pl> wrote:

To dlaczego ceny poszły w górę  a nie w dół, kiedy sprzedawcy
zrezygnowali z darmowych torebek ?

Ceny poszły w górę z zupełnie innych powodów. Bo to Polska właśnie.
Idzie kryzys, trzeba się nachapać.

Mieszkam w Irlandii. Z powodu kryzysu ceny w sklepach drastycznie
zjechały w dół, a prąd i gaz w tym roku potaniały o 10 %.

Ania

Data: 2009-05-16 13:19:43
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
czeremcha wrote:

On 16 Maj, 00:25, Magdalaena <magdala...@wp.pl> wrote:

To dlaczego ceny poszły w górę  a nie w dół, kiedy sprzedawcy
zrezygnowali z darmowych torebek ?

Ceny poszły w górę z zupełnie innych powodów. Bo to Polska właśnie.
Idzie kryzys, trzeba się nachapać.

Różnica w kursie euro do złotówki oczywiście nie ma tu nic do rzeczy. Bo to Polska właśnie. Justyna

Data: 2009-05-16 07:17:40
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 16 Maj, 12:19, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Różnica w kursie euro do złotówki oczywiście nie ma tu nic do rzeczy. Bo to
Polska właśnie.

Bo wszystko jest w Polsce z importu i to ze strefy euro ;-)

A zeszłoroczny spadek ceny euro? Na łeb - na szyję? Wpłynął na
obniżenie cen w sklepach? W takim razie - ceny powinny tylko wrócić do
poziomu sprzed roku, a nie iść w górę.

Mnóstwo /zwłaszcza artykułów spożywczych/ bardzo tu potaniało. Sieci
handlowe nie chcą tracić klientów, a wręcz ich przyciągnąć. Szaleństwo
"w dół" rozpoczął bodaj Aldi - np. "super 6" - sześć wybranych
produktów w grupie warzywa-owoce najpierw było po 99 centów każdy /np.
6 kiwi, 2 kg ziemniaków itp/, potem - 69 /w tej cenie kupowałam
ananasa, melona czy 250 g zielonych szparagów, a teraz - 49 /1 ogórek,
4 pomarańcze czy kilogram ziemniaków sałatkowych/. Ceny szły w dół w
miarę, jak inne sieci podejmowały rękawicę. Najgorzej w tym wyścigu
wypada Tesco.

Efekt? Moje koleżanki z pracy - Irlandki - rok temu jadały produkty z
Tesco czy M&S - teraz zachwycają się zwłaszcza Aldim. A naród to
nieufny i nie lubiący zmian ;-)

Ania

Data: 2009-05-16 17:27:42
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
czeremcha wrote:

On 16 Maj, 12:19, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Różnica w kursie euro do złotówki oczywiście nie ma tu nic do rzeczy. Bo
to Polska właśnie.

Bo wszystko jest w Polsce z importu i to ze strefy euro ;-)

Wystarczy, że paliwo jest ze strefy euro. Drozeje transport, drożeje wszystko.

A zeszłoroczny spadek ceny euro? Na łeb - na szyję? Wpłynął na
obniżenie cen w sklepach? W takim razie - ceny powinny tylko wrócić do
poziomu sprzed roku, a nie iść w górę.

Jaki spadek euro, to było umocnienie złotówki:-).
Z cenami to jest tak: Jak w górę, to idą, spadać raczej nie chcą. I nawet podejrzewam, dlaczego tak się dzieje na podstawie wahań w mojej branży.

Mnóstwo /zwłaszcza artykułów spożywczych/ bardzo tu potaniało.

A u nas żywność nie tanieje.
Efekt? Moje koleżanki z pracy - Irlandki - rok temu jadały produkty z
Tesco czy M&S - teraz zachwycają się zwłaszcza Aldim. A naród to
nieufny i nie lubiący zmian ;-)

Jak mają mniej kasy, to muszą  zacząć oszczędzać. Ja jadam 90% żywności nie z supermarketów, tylko z targu, i tez nie lubie zmian;-)

Justyna

Data: 2009-05-16 08:43:52
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 16 Maj, 16:27, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Jak mają mniej kasy, to muszą  zacząć oszczędzać.

W tym sęk, że nie mają mniej. W naszej firmie obniżek pensji nie było.

Ja jadam 90% żywności nie
z supermarketów, tylko z targu, i tez nie lubie zmian;-)

Tu na targu możesz kupić to samo, co w sklepie, toteż po targach
biegać mi się nie chce.

Ania

Data: 2009-05-16 17:53:32
Autor: Ikselka
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia Sat, 16 May 2009 08:43:52 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

On 16 Maj, 16:27, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Ja jadam 90% żywności nie
z supermarketów, tylko z targu, i tez nie lubie zmian;-)

Tu na targu możesz kupić to samo, co w sklepie, toteż po targach
biegać mi się nie chce.


Mnie też, bo w Polsce już nie ma w miastach prawdziwych targów, dokąd
rolnik przywozi przez siebie samego wyhodowane zbiory - mięso, owoce i
warzywa sprzedają pośrednicy, a art. przemysłowe pochodzą od tych samych
dostawców, co w hipemarketach, podobnie jak art. spożywcze paczkowane
(czasem nawet wprost z hipermarketów).

Data: 2009-05-16 18:42:54
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Ikselka wrote:

Dnia Sat, 16 May 2009 08:43:52 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

On 16 Maj, 16:27, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Ja jadam 90% żywności nie
z supermarketów, tylko z targu, i tez nie lubie zmian;-)

Tu na targu możesz kupić to samo, co w sklepie, toteż po targach
biegać mi się nie chce.


Mnie też, bo w Polsce już nie ma w miastach prawdziwych targów, dokąd
rolnik przywozi przez siebie samego wyhodowane zbiory

Jak się ze wsi do miasta jeździ, to pewnie tak. W miasteczkach targi mają się nieźle. I rolnicy swoje zbiory sprzedają. Justyna

Data: 2009-05-16 18:40:20
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
czeremcha wrote:

On 16 Maj, 16:27, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Jak mają mniej kasy, to muszą  zacząć oszczędzać.

W tym sęk, że nie mają mniej. W naszej firmie obniżek pensji nie było.

Ale jak kryzys dyszy za plecami, to się oszczędza. I napędza kryzys.

Ja jadam 90% żywności nie
z supermarketów, tylko z targu, i tez nie lubie zmian;-)

Tu na targu możesz kupić to samo, co w sklepie, toteż po targach
biegać mi się nie chce.

A mi się chce. Na targu kupuję taka na przykład cebulke ze szczypiorem, czy sałatę świeżutką, w sklepie mam taką, jakby z libacji wróciła nad ranem;-) Justyna

Data: 2009-05-16 08:45:43
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Magdalaena wrote:

Zresztą mam wrażenie, że ostatnio spadła jakość torebek z TESCO. Kiedyś
można ich było użyć kilka razy , a teraz po przyniesieniu od domu są
porwane i do wyrzucenia. W dodatku rozpadają się po paru miesiącach i
nie można zapakować np. sandałków , żeby się nie kurzyły zimą

Oj, nie patrz na to w ten sposób - one się robią po prostu biodegradowalne;-)

Justyna

Data: 2009-05-16 14:27:12
Autor: Miroo
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Date: Fri, 15 May 2009 12:12:58 -0700 (PDT), name: czeremcha:

Świadomy klient - a i tacy się zdarzają - nie bierze nawet oferowanej
darmowej torby papierowej, tylko z uśmiechem odpowiada "Save the
trees".

I niesie w jednej torbie domestosa, proszek do prania i marchewkę dla
dziecka.

Oczywiście. Wyrzucam tygodniowo jeden duży worek - na zakupach w
przeróżnych sklepach jestem w tym samym tygodniu wiele razy. Ile by to
było reklamówek, gdybym je w każdym kupowała?

Widzę, że ty też lubisz marchewkę z domestosem :)

Pozdrawiam
Miroo

Data: 2009-05-16 07:06:51
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 16 Maj, 13:27, Miroo <miroo_dnREM...@CAPITALop.LETTERSpl> wrote:

I niesie w jednej torbie domestosa, proszek do prania i marchewkę dla
dziecka.

Wyobraź sobie, że pakują np. szampon do włosów do torebki. Damskiej
torebki. Bez strachu.

Domestos i proszek do prania nie pogryzą się. Reszta odpowiedzi -
niżej

> Ile by to
> było reklamówek, gdybym je w każdym kupowała?

Widzę, że ty też lubisz marchewkę z domestosem :)

Po prostu - idąc na zakupy - zabieram zawsze co najmniej dwie torby /z
materiału ;-) /. Z dwóch powodów - zawsze się rozpędzę z kupowaniem /
jak każdy/ i mam komfort rozłożenia zakupów. Nie tylko pod kątem
gryzienia się, ale i np. żeby nie pognieść czy uszkodzić czegoś, czego
gnieść się nie powinno /jajka, sałata itp./.

Poza tym - chemię domową kupuje się z reguły zdecydowanie rzadziej. I
nie na zasadzie impulsu - więc gdy wiem, co mam kupić - przygotowuję
się do tego.

Z rzadka zdarza nam się poprosić o reklamówkę. To te maks.raz na dwa
tygodnie. Serio.

Chcieć - to znaczy móc.

Ania

Data: 2009-05-19 16:42:20
Autor: xXx
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Poza tym - chemię domową kupuje się z reguły zdecydowanie rzadziej. I
nie na zasadzie impulsu - więc gdy wiem, co mam kupić - przygotowuję
się do tego.

Z rzadka zdarza nam się poprosić o reklamówkę. To te maks.raz na dwa
tygodnie. Serio.

Chcieć - to znaczy móc.



I takie powinoo byc podejscie a nie jakies debilne zakazy. Jak ktos nie chce
brac to niech nie bierze, a ja chce i biore, a teraz nie dano mi wyboru, musze
zaplacic za cos co mi sie nalezalo za darmo. Np nie mam ochoty lazic wszedzie z
siatkami, bo moze bede chcial cos kupic, lubie miec wolne rece. O ile kobiety
moga sobie tymi siatkami wypychac torebki, to ja nie bede chodzil z wypchanymi
kieszeniami, bo juz je mam wypchane przez klucze, komorke i dokumenty.

--


Data: 2009-05-19 12:22:21
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 19 Maj, 15:42, "xXx" <newsgroupWYTNI...@op.pl> wrote:

I takie powinoo byc podejscie a nie jakies debilne zakazy.

Nie zastanawiałam się nad tym przedtem, zanim nie spotkałam się z
takim zakazem. To poza tym nie jest zakaz - jeśli chcę, mogę sobie
jednorazówkę kupić za psie grosze. To nie jest porażająca cena. Chodzi
tu o efekt - uruchomienie mózgownicy i zastanowienie się, czy coś
można zmienić.

Jak ktos nie chce
brac to niech nie bierze, a ja chce i biore, a teraz nie dano mi wyboru, musze
zaplacic za cos co mi sie nalezalo za darmo.

Jak widać z załączonych przepisów kodeksu cywilnego - nie należało ci
się. Przyzwyczaiłeś się tylko do czegoś, co ci nagle zabrano.

> Np nie mam ochoty lazic wszedzie z
siatkami, bo moze bede chcial cos kupic, lubie miec wolne rece.

Nie musisz. To tylko 10 groszy...

Poza tym - reklamówki nie były "od zawsze". Gdy byłam w liceum -
plastikowa torba z takiego np. Lidla była obiektem niemego zachwytu i
pożądania. /Matko, jak myśmy sobie wtedy radzili? ;-)  /  Fakt - młoda
nie jestem, ale nie zdawałam matury przed wojną ;-) Wracamy do korzeni
lub historia kołem się toczy.

No i - w tamtych czasach mało kto miał kieszenie wypchane kluczami do
samochodu, a telefon komórkowy to było science - fiction.

Ania

Data: 2009-05-16 14:29:41
Autor: Ikselka
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia Sat, 16 May 2009 14:27:12 +0200, Miroo napisał(a):

Date: Fri, 15 May 2009 12:12:58 -0700 (PDT), name: czeremcha:

Świadomy klient - a i tacy się zdarzają - nie bierze nawet oferowanej
darmowej torby papierowej, tylko z uśmiechem odpowiada "Save the
trees".

I niesie w jednej torbie domestosa, proszek do prania i marchewkę dla
dziecka.

Oczywiście. Wyrzucam tygodniowo jeden duży worek - na zakupach w
przeróżnych sklepach jestem w tym samym tygodniu wiele razy. Ile by to
było reklamówek, gdybym je w każdym kupowała?

Widzę, że ty też lubisz marchewkę z domestosem :)

Marchewkę dla dziecka rozsądny rodzic przywozi od znajomych ze wsi lub
sieje sam, a nie daje mu trucizny s hipermarketu.

Data: 2009-05-16 16:01:57
Autor: Ikselka
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia Sat, 16 May 2009 14:29:41 +0200, Ikselka napisał(a):

Marchewkę dla dziecka rozsądny rodzic przywozi od znajomych ze wsi lub
sieje sam, a nie daje mu trucizny s

"z" - skąd u diabła to "s"?

hipermarketu.

j.w.

Data: 2009-05-17 23:52:18
Autor: Borys Pogoreło
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia Sat, 16 May 2009 14:27:12 +0200, Miroo napisał(a):

I niesie w jednej torbie domestosa, proszek do prania i marchewkę dla
dziecka.

 Traktujesz hermetycznie zamknięte butelki jak bomby biologiczne, że każda
musi być w osobnym woreczku?

 Proszek do prania to się bierze w łapę, bo poniżej 3kg nie ma sensu
kupować.

Widzę, że ty też lubisz marchewkę z domestosem :)

 Jak często kupujesz chemię gospodarczą?
 Bo tę "agresywną" to kupuję zbiorczo, raz na kilka miesięcy.

 Pastę do zębów czy szampon ładuję bez żenady ze wszystkim do plecaka.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

Data: 2009-05-26 22:18:42
Autor: Miroo
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Date: Sun, 17 May 2009 23:52:18 +0200, name: Borys Pogoreło:

Dnia Sat, 16 May 2009 14:27:12 +0200, Miroo napisał(a):

I niesie w jednej torbie domestosa, proszek do prania i marchewkę dla
dziecka.

 Traktujesz hermetycznie zamknięte butelki jak bomby biologiczne, że każda
musi być w osobnym woreczku?

Nie każda w osobnym ale wszystkie w jednej oddzielnej torbie.
Z tę hermetycznością też bym był ostrożny... Sprawdź co domestos czy
inny cillit potrafi zrobić kapiąc na ubranie/buty/tapicerkę w
samochodzie.

Widzę, że ty też lubisz marchewkę z domestosem :)

 Jak często kupujesz chemię gospodarczą?
 Bo tę "agresywną" to kupuję zbiorczo, raz na kilka miesięcy.

Jak mi się przypomni, że coś się kończy. Nie jestem tak dobrze
zorganizowany jak ty. U ciebie wszystko tak na raz się kończy?

 Pastę do zębów czy szampon ładuję bez żenady ze wszystkim do plecaka.

Spadochroniarz? Turysta pieszy? Ja nie chodzę z plecakiem, a z torebką
damską tylko okazyjnie :)
ps. Strasznie mi się cisnęło pytanie "ten szampon to przed, czy za
kasą?" ale jakoś dałem radę... bo w połączeniu z "bez żenady"
zabrzmiało dwuznacznie :P

Pozdrawiam
Miroo

Data: 2009-05-18 11:18:12
Autor: Waldemarrr
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
najmniej czterokrotnie, a kupował 20 % tego, co obecnie dostajesz
darmo.

Ja nie wierzę, to nie kwestia płacenia albo nie, tylko świadomości. Ja reklamówki wykorzystuję wielokrotnie, choć sa darmowe

Ty. Ale nie wszyscy sa tacy jak Ty i postepuja jak Ty.

Waldek.

www.waldek.sewera.pl

Data: 2009-05-18 11:21:04
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Waldemarrr wrote:

Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
najmniej czterokrotnie, a kupował 20 % tego, co obecnie dostajesz
darmo.

Ja nie wierzę, to nie kwestia płacenia albo nie, tylko świadomości. Ja
reklamówki wykorzystuję wielokrotnie, choć sa darmowe

Ty. Ale nie wszyscy sa tacy jak Ty i postepuja jak Ty.

Co nijak nie oznacza, że płacenie za rekalmówki spowoduje pięciokrotne obniżenie zużycia tychże.
Justyna

Data: 2009-05-18 06:50:02
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 18 Maj, 10:21, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Co nijak nie oznacza, że płacenie za rekalmówki spowoduje pięciokrotne
obniżenie zużycia tychże.

Oznacza. Popracuj w handlu albo postój pół godziny przy kasie
obserwując klientów - i przekonasz się.

Ania

Data: 2009-05-18 16:07:51
Autor: Panslavista
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Użytkownik "czeremcha" <co-ci-uszyc@tlen.pl> napisał w wiadomości
news:1457b434-4a11-4da2-b92e-727d50d23f66l32g2000vba.googlegroups.com...
On 18 Maj, 10:21, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Co nijak nie oznacza, że płacenie za rekalmówki spowoduje pięciokrotne
obniżenie zużycia tychże.

Oznacza. Popracuj w handlu albo postój pół godziny przy kasie
obserwując klientów - i przekonasz się.

Ania

Witaj Aniu!

Z pewnością obniża, ale znaczenie ma dla sprzedawcy a nie dla kupującego.
A ja zawsze nosiłem torby - nauczony zbieraniem (lub porzuceniem) wysypanych
z pęknietej torby produktów, oraz brakiem możliwości zakupu trwalszej torby
w sklepie, co powodowało ograniczenie w wydawaniu pieniędzy ...
Teraz mam torbę ("zieloną") z włókien lnianych lub podobnych - prezent córki
z Londynu, ale bardzo słabo była zeszyta, musiałem poprawiać.
Z Irish Town nie mam żadnych tego typu "wspomnień", syn woli mi dać trochę
jewrosów.
Za to zajął się łucznictwem w miejscowym klubie.
Jeszcze troche i będzie mówił po gaelicku.

Data: 2009-05-18 17:01:05
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
czeremcha wrote:

On 18 Maj, 10:21, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Co nijak nie oznacza, że płacenie za rekalmówki spowoduje pięciokrotne
obniżenie zużycia tychże.

Oznacza. Popracuj w handlu albo postój pół godziny przy kasie
obserwując klientów - i przekonasz się.

Nie muszę popracować, żyję z handlu.
Justyna

Data: 2009-05-18 14:16:17
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 18 Maj, 16:01, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Nie muszę popracować, żyję z handlu.

Żyć z handlu a pracować w handlu - to dwie różne rzeczy.

Poza tym - zależy też, w handlu _czym_ się pracuje.

Jeśli klient żąda torby z uchami kupując dwie paczuszki chusteczek
higienicznych /bywa!/ - mocno obrusza się odmowę lub na propozycję
wydania dodatkowych 22 centów na reklamówkę. Jeśli robi zakupy za 60
euro - te 22 centy często nie robią mu różnicy. Chociaż bywają i tacy,
którzy wydają te 6 dych i nie chcą _proponowanej darmo_ torby.

Ania

Data: 2009-05-19 09:16:02
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
czeremcha wrote:

On 18 Maj, 16:01, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Nie muszę popracować, żyję z handlu.

Żyć z handlu a pracować w handlu - to dwie różne rzeczy.

Niekoniecznie.

Poza tym - zależy też, w handlu _czym_ się pracuje.

I wiele innych zależy też, dlatego nie spodobała mi sie generalizacja, że jak torebki będą płatne, to mniej ich zejdzie.

Justyna

Data: 2009-05-18 16:09:14
Autor: kris
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Użytkownik "krys" <krys_@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gur9rp$59q$1nemesis.news.neostrada.pl...

Co nijak nie oznacza, że płacenie za rekalmówki spowoduje pięciokrotne
obniżenie zużycia tychże.

Mysle ze nawet wiecej jak pieciokrotnie się zuzycie zmniejszy. Kiedys jak za darmo to ludziska brali tego całe garście i walało sie po parkingu a teraz sporo osób nie bierze wcale.


--
Pozdrawiam

Krzysiek

Data: 2009-05-15 21:00:37
Autor: Qrczak
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
W Usenecie czeremcha <co-ci-uszyc@tlen.pl> tak oto plecie:

On 15 Maj, 16:15, Maverick <maveWYTNIJ_TO_I_TOric...@poczta.fm> wrote:

 Podwojne wykorzystanie reklamowek.

... które wcześniej dostałeś za darmo.

Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
najmniej czterokrotnie,

Cztery razy w nich śmieci wynosić? A da się?

Qra

Data: 2009-05-15 12:06:14
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 15 Maj, 20:00, "Qrczak" <q...@gazeta.pl> wrote:

Cztery razy w nich śmieci wynosić? A da się?

Pewnie, że tak. Kiedyś myło sie wiadra naśmieci, teraz - będziemy myć
reklamówki ;-)

Pisałam o czterokrotnym wykorzystywaniu, a nie tylko o wersji
śmieciowej ;-)


Ania

Data: 2009-05-15 22:07:27
Autor: Qrczak
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
W Usenecie czeremcha <co-ci-uszyc@tlen.pl> tak oto plecie:

On 15 Maj, 20:00, "Qrczak" <q...@gazeta.pl> wrote:

Cztery razy w nich śmieci wynosić? A da się?

Pewnie, że tak. Kiedyś myło sie wiadra naśmieci, teraz - będziemy myć
reklamówki ;-)

A to ja wolę w pralce wyprać.

Pisałam o czterokrotnym wykorzystywaniu, a nie tylko o wersji
śmieciowej ;-)


Siem domyśliłam.

Qra

Data: 2009-05-18 13:07:30
Autor: Maverick
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
czeremcha wrote:
On 15 Maj, 16:15, Maverick <maveWYTNIJ_TO_I_TOric...@poczta.fm> wrote:

 Podwojne wykorzystanie reklamowek.

... które wcześniej dostałeś za darmo.

Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
najmniej czterokrotnie, a kupował 20 % tego, co obecnie dostajesz
darmo.

Nie - bo te male sie do tego nie nadaja. Wielokrotnie za to wykorzystuje duza torbe z Auchana - za ktora zaplacilem (a raczej 2 takie same).

A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić, bo klientom tak trudno
zapamiętać, że wybierając się na zakupy należy zabrać ze sobą coś, w
czym się je ze sklepu wyniesie...

Zgadzam sie z tym. I jako klient koncowy za to zaplace. Ale i tak wybieram sklep, ktory mi pasuje, reklamowki sa dodatkiem (ale z tego powodu np Carefour odpada u mnie - bo zdzieraja za reklamowki jak za zboze)

--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - ex
Astra II 1.8 Elegance

Data: 2009-05-19 16:33:53
Autor: xXx
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Waldemarrr wrote:
>> pobieranie kasy za te worki to przegięcie
>> jaka tu ekologia?
> > Jesli jest (chocby symboliczna) oplata za torbe, to wielu klientow sie > zastanawia "czy ja na pewno potrzebuje te reklamowke?".
> Nie zauwazyliscie zjawiska, ze jak torby sa darmowe to klienci czesto > biora je w nadmiarze, bez zastanowienia sie czy potrzebna czy nie? Nie > mowie, ze wszyscy ale takie zjawisko jest dosc czeste a to zwieksza > zuzycie toreb i ilosc smieci.

A ja ich potrzebuje - uzywam jako workow na smieci. Raczej nic sie nie marnuje, chyba ze te w samochodzie wozone "na wszelki wypadek" sie rozpadna.


Ja robie dokladnie tak samo. Wszystkie siatki zbieram i uzywam do wyrzucania
smieci. Dobrze ze przez te kilka lat zmagazynowalem ich dosc sporo wiec na czas
kryzysu wystarcza. Ale wyciaganie kasy od klientow mi sie nie podoba, bo przez
debilne przepisy zakupy kosztuja wiecej bo trzeba kupic torbe a cena towarow
wcale nie zostala obnizona z tego powodu ze nie dostaje juz darmowej. To wedlug
mnie kolejny ukryty zlodziejski podatek, ktory na dodatek nie ma nic wspolnego z
ekologia a zarabiaja na tym tylko sklepy ktore maja wymowke zeby nie dawac
darmowych siatek. A niektorzy jak IKEA jeszcze bezczelnie twierdzi ze to dla
wygody klientow wprowadzili papierowe torby, ciekaw jestem ktorzy to klienci tak
bardzo chcieli placic za torby.

--


Data: 2009-05-15 08:28:54
Autor: Druid29
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...

Użytkownik "Jackare" <j@sp.de.pl> napisał w wiadomości news:gufqgc$fju$1nemesis.news.neostrada.pl...
Kolejny powód do frustracji to nagła zmiana zwyczajów handlowych w temacie reklamówek jednorazowych.
Wkurza mnie że jak w latach 80 tych do sklepu trzeba wychodzić z siatką.
Wkurza mnie odpłatnośc za niby ekologiczne worki.
To jak to jest? Truć można było za darmo, ale "dbać" już trzeba tylko odpłatnie.
Jako klient i konsument głosuję nogami i robię zakupy gdzie nikt z pakowania w woreczki foliowe nie robi wielkiej polityki i nie pobiera opłat. Na razie na placy boju zostały Tesco i Elea. W innych marketach nie kupuję. Zacznę jak wrócą darmowe woreczki.

W Auchan (i chyba nie tylko) są już darmowe ekologiczne "biodegradowalne" woreczki.

Druid29

Data: 2009-05-18 23:57:27
Autor: Maseł
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
Jackare wrote:
Kolejny powód do frustracji to nagła zmiana zwyczajów handlowych w
temacie reklamówek jednorazowych.
Wkurza mnie że jak w latach 80 tych do sklepu trzeba wychodzić z siatką.

Ale przeciez nie trzeba...
Wystarczy miec w samochodzie dwie skladane plastikowe skrzynki -
zastepuja po 10 reklamowek kazda. Patent sprawdzony juz od kilku lat.

Pozdro

Maseł

Data: 2009-05-19 00:10:34
Autor: LM
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
Maseł pisze 18-05-2009 23:57:

Kolejny powód do frustracji to nagła zmiana zwyczajów handlowych w
temacie reklamówek jednorazowych.
Wkurza mnie że jak w latach 80 tych do sklepu trzeba wychodzić z siatką.

Ale przeciez nie trzeba...
Wystarczy miec w samochodzie dwie skladane plastikowe skrzynki -
zastepuja po 10 reklamowek kazda. Patent sprawdzony juz od kilku lat.

IMHO lepsze torby z reala (takie z usztywnianym dnem). Skrzynkę kiedyś miałem - załadowałem zakupy, wyjąłem z bagażnika, pozbierałem zakupy z asfaltu...
Teraz mam drugą, ale służy tylko jako organizer bagażnika.


--
Nieustannie pozdrawiam
Leszek Maszczyk
leszek.maszczyk (at) gmail com

Data: 2009-05-18 22:41:06
Autor: masti
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia pięknego Tue, 19 May 2009 00:10:34 +0200, osobnik zwany LM wystukał:

Maseł pisze 18-05-2009 23:57:

Kolejny powód do frustracji to nagła zmiana zwyczajów handlowych w
temacie reklamĂłwek jednorazowych.
Wkurza mnie że jak w latach 80 tych do sklepu trzeba wychodzić z
siatką.

Ale przeciez nie trzeba...
Wystarczy miec w samochodzie dwie skladane plastikowe skrzynki -
zastepuja po 10 reklamowek kazda. Patent sprawdzony juz od kilku lat.

IMHO lepsze torby z reala (takie z usztywnianym dnem). Skrzynkę kiedyś
miałem - załadowałem zakupy, wyjąłem z bagażnika, pozbierałem zakupy z
asfaltu...
Teraz mam drugą, ale służy tylko jako organizer bagażnika.

bo teraz to te skrzynki takie budżetowe robią. Kiedyś miałem, latami, skrzynkę za jakieś 10DM z metalowymi zawiasami i porządna podłogą. Wytrzymywała prawie wszystko



--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2009-05-19 10:18:42
Autor: Maseł
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
masti wrote:
bo teraz to te skrzynki takie budżetowe robią. Kiedyś miałem, latami, skrzynkę za jakieś 10DM z metalowymi zawiasami i porządna podłogą. Wytrzymywała prawie wszystko

Robia i dobre i budzetowe. Trzeba kupic ta dobra (drozsza) i wtedy
spoooro wytrzyma. (sa takie z "nosnoscia" gwarantowana przez producenta
do ilustam kilogramow)

Pozdro

Maseł

Data: 2009-05-19 10:19:42
Autor: Bartłomiej Zieliński
Wnerwiająca polityka reklamówko wa...
Użytkownik masti napisał:
bo teraz to te skrzynki takie budżetowe robią. Kiedyś miałem, latami, skrzynkę za jakieś 10DM z metalowymi zawiasami i porządna podłogą. Wytrzymywała prawie wszystko

Ja mam jeszcze dwie co to kiedyś kupiłem w Minimalu (obecnie Billa) jakieś 6-7 lat temu. Sam plastik, ale obecne skrzynki nie dorastają im do pięt, nie mówiąc o uchwytach ;-)

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński                http://zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2009-05-19 10:18:48
Autor: Bartłomiej Zieliński
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
Użytkownik LM napisał:
IMHO lepsze torby z reala (takie z usztywnianym dnem). Skrzynkę kiedyś miałem - załadowałem zakupy, wyjąłem z bagażnika, pozbierałem zakupy z asfaltu...

Zdarza się.

Teraz mam drugą, ale służy tylko jako organizer bagażnika.

W tej funkcji sprawują się znakomicie.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński                http://zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2009-05-20 10:02:47
Autor: doslaw
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
Jackare pisze:

Jako klient i konsument głosuję nogami i robię zakupy gdzie nikt z pakowania w woreczki foliowe nie robi wielkiej polityki i nie pobiera opłat. Na razie na placy boju zostały Tesco i Elea. W innych marketach nie kupuję. Zacznę jak wrócą darmowe woreczki.

no to masz jeszcze Auchan z autopakowaniem i Piotr i Paweł z torebkami paierowymi lub foliowymi do wyboru

ja też głosuję portfelem i chodzę tam gdzie wygodniej

Data: 2009-05-20 14:23:43
Autor: Grzegorz Kapusta
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Witam,

To może jeszcze ja swoje zdanie w tym temacie.
Uważam, że te reklamówki to może i niezły pomysł. Zostałem
zmuszony do wybierania się do osiedlowego sklepu z jakąś
torbą i wcale nie jest mi z tym źle, wręcz przeciwnie, minimalna
satysfakcja, że jeden woreczek mniej.
Ale właśnie - minimalna, bo uważam, że zabrali się do tego
od, za przeproszeniem, dupy strony. Taki woreczek sprasowany
to pewnie sporo poniżej 1 cm3. Natomiast jaki jest ogrom
innych opakowań, o znacznie większej objętości! Bardzo chciałbym
kupić dowolny alkohol i oddać butelkę. To samo z produktami
koncernów Coca Cola i Pepsi. Wszystkie soczki i mleka w kartonikach.
A już szczytem wszystkiego jest taki McDonalds - kiedyś córa
mnie wyciągnęła, coś tam zamówiliśmy, zjedliśmy i... została po nas
góra śmieci, pełno torebek, kubków, kartonów, wszystko jednorazowe,
naprawdę od takich kwiatków powinni zacząć, a nie od woreczków.

Pozdrawiam,
Grzegorz Kapusta

Data: 2009-05-21 12:37:43
Autor: Waldemarrr
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
Natomiast jaki jest ogrom
innych opakowań, o znacznie większej objętości! Bardzo chciałbym
kupić dowolny alkohol i oddać butelkę. To samo z produktami
koncernów Coca Cola i Pepsi. Wszystkie soczki i mleka w kartonikach.

Nikt nie lubi dodatkowych podatkow ale kiedys wymylilem, ze sprawe by zalatwilo gdyby kazdy producent opakowan obligatoryjnie placil okreslona kwote za kazdy egzemplarz, za kazda 1 szt. wyprodukowanego niezwrotnego opakowania - to by promowalo zakupy w opakowanach duzych albo zwrotnych. Taka "oplata smieciowa" przekazana bylaby do instytucji zajmujacej sie utylizacja. Zadowoleni byliby tez ci ktorzy lubia miec wszystko dobrze opakowane - w mysl zasady - place nie tylko za woreczek ale i za jego utylizacje jednoczenie ale za to wymagam.

Waldek.

www.waldek.sewera.pl

Data: 2009-05-21 12:49:23
Autor: Waldemarrr
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
...A dlaczego przerzucenie oplaty na producentow?
A nie tak jak dotychczas?

Bo wtedy kazde opakowanie, kazdy smiec mialby "wliczana" cene utylizacji. A obecnie (przynajmniej na osiedlach) placimy za smieci  w sposob nie powiazany z tym jaka ilosc smieci produkujemy. Ten sposob nie zacheca do tego by produkowac ich mniej.

A jesli oplata za utylizacje plastikowej butelki 0,5L bylby rowny oplacie za utylizacje 2L butelki to klient nieswiadomie - portfelem by wybieral napoj w wiekszym opakowaniu, jogurt wiekszym opakowaniu, piwo w butelce zwrotnej, itp.
Jesli kupilby maly jogurcik + woreczek - jego wybor! Ale te smieci "zarobilyby" na siebie.

Waldek.

www.waldek.sewera.pl

Data: 2009-05-24 12:50:29
Autor: Jo'Asia
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
Waldemarrr wystukał:

A jesli oplata za utylizacje plastikowej butelki 0,5L bylby rowny oplacie za utylizacje 2L butelki to klient nieswiadomie - portfelem by wybieral napoj w wiekszym opakowaniu, jogurt wiekszym opakowaniu, piwo w butelce zwrotnej, itp.

A po kiego diabła mi jogurt w większym opakowaniu? Żeby połowę wyrzucić?

Jo'Asia

--
 __.-=-.  -< Joanna Słupek >-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- < http://esensja.pl/ >-
  -- <()>  -< joasia @ hell . pl >-- -- -- < http://bujold.fantastyka.net/ >-
 .__.'|   -< Ze zbiorów biblioteki pintyjskiej:
                                              "Kongres futoryboliczny" >-

Data: 2009-05-25 09:23:04
Autor: Waldemarrr
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
A po kiego diabła mi jogurt w większym opakowaniu? Żeby połowę wyrzucić?

Nic nie wspominalem o zakazie sprzedawania jogurtow w malych opakowaniach. W moim "wariancie" byloby to mniej oplacalne ale ciagle mozliwe. Mniej oplacalne o tyle o ile jedna butelka 2L mniej zasmieca niz cztery butelki pol litrowe. Co nie znaczy, ze te pol litrowe sa niepotrzebne i nalezy zlikwidowac.

Waldek.

www.waldek.sewera.pl

Wnerwiająca polityka reklamówkowa...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona