Data: 2009-05-14 08:22:38 | |
Autor: Jacek | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
O ile dobrze wiem, to kodeks cywilny nie został zmieniony a narzuca on na sprzedawcę obowiązek opakowania na swój koszt. art. 545, art. 547.
Chyba, że przyjąć, że ziemniaki zwyczajowo nosi się w kieszeni. Jacek |
|
Data: 2009-05-14 13:12:44 | |
Autor: Pawel | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
To i ja się wypowiem jak to jest - też sie wkurzam że musze płacić za każda reklamóweczke .. ale .:
Moi rodzice prowadzą niewielki sklepik, Na początku zawsze do zakupionego towaru dawali reklamoweczke spakowali itd ... ale reklamowka kosztowala 5-10 groszy na hurtowni . A teraz na hurtowni kosztuje 30 groszy ( bo podatek ekologiczny ) . Musieli wnieść opłaty za reklamówki bo bardzo często zdarzało się że ktoś kupował loda za 1,5 i chciał rekamowke ktora kosztuje 30 groszy .. wiec oddwali caly zysk. Ekologoczne reklamowki nic nie mają wspolnego z ekolologią - tylko są kolejnym podatkiem . P |
|
Data: 2009-05-14 12:35:11 | |
Autor: masti | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Dnia piÄknego Thu, 14 May 2009 13:12:44 +0200, osobnik zwany Pawel
wystukaĹ: To i ja siĂŞ wypowiem jak to jest - teÂż sie wkurzam Âże musze pÂłaciĂŚ za ile??? torebki kosztujÄ 4zĹ za 200szt to jest 2gr za sztukÄ -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mĂłwiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett |
|
Data: 2009-05-14 17:08:16 | |
Autor: MaseĹ | |
WnerwiajÂąca polityka reklamĂłwkowa... | |
masti wrote:
Dnia piÄknego Thu, 14 May 2009 13:12:44 +0200, osobnik zwany Pawel Uzgodnijcie moze o jakie torebki chodzi... (a pozniej to noze w dlon i ruszajcie bronic swoich racji :-) Pozdro MaseĹ |
|
Data: 2009-05-14 15:45:22 | |
Autor: masti | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Dnia piÄknego Thu, 14 May 2009 17:08:16 +0200, osobnik zwany MaseĹ
wystukaĹ: ile??? torebki kosztujÄ 4zĹ za 200szt to jest 2gr za sztukÄ a co tu broniÄ. To na szybko wyguglana cena detaliczna :) -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mĂłwiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett |
|
Data: 2009-05-14 18:11:09 | |
Autor: Maverick | |
WnerwiajÂąca polityka reklamĂłwkowa. .. | |
masti wrote:
Dnia piÄknego Thu, 14 May 2009 17:08:16 +0200, osobnik zwany MaseĹ ale sa takie co utrzymaja tylko 100g, inne np na chleb, a do innych i po 5-10 kg mozna pakowac. Tak wiec torebka torebce nierowna. -- Regards, Maverick |
|
Data: 2009-05-14 16:25:26 | |
Autor: masti | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Dnia piÄknego Thu, 14 May 2009 18:11:09 +0200, osobnik zwany Maverick
wystukaĹ: masti wrote: aleĹź oczywiĹcie. to byĹ tylko komentarz do hurtowej ceny 30gr za torebkÄ. za tyle to w detalu sprzedajÄ superwytrzymaĹe -- mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mĂłwiÄ, to grunt zabija!" T.Pratchett |
|
Data: 2009-05-15 02:16:45 | |
Autor: czeremcha | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
On 14 Maj, 07:22, "Jacek" <m...@wp.pl> wrote:
O ile dobrze wiem, to kodeks cywilny nie został zmieniony a narzuca on na "Opakowanie" równie dobrze oznacza zawinięcie wędliny w folię i kawałek papieru. Bez wrzucania do jednorazówki. Chyba, że przyjąć, że ziemniaki zwyczajowo nosi się w kieszeni. Ale sklep nie ma obowiązku ułatwiać wyniesienia towaru ze sklepu. Na upartego - jeśli coś jest już opakowane /ziemniaki w siateczce/ - sprzedawca nie ma obowiązku dodawać torby ułatwiającej doniesienie zakupów do domu lub zabezpieczającej inne zakupy przed np. pobrudzeniem. Czyli - jeśli ktoś kupił podkoszulkę i dostał jednorazówkę, nie może domagać się jednorazówki od sprzedawcy ziemniaków pod pretekstem "bo mi się inne zakupy ubrudzą". Kodeks mówi bowiem: Sposób wydania i odebrania rzeczy sprzedanej powinien zapewnić jej całość i nienaruszalność; w szczególności sposób opakowania i przewozu powinien odpowiadać właściwościom rzeczy. Nic tu nie ma o innych zakupach. ;-) Ania |
|
Data: 2009-05-19 00:18:09 | |
Autor: Piotrne | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. . | |
czeremcha pisze:
Ale sklep nie ma obowiązku ułatwiać wyniesienia towaru ze sklepu. Na Kilka dni temu robiłem zakupy w osiedlowym sklepie warzywnym. Warzywa (konkretnie ogórki) wybiera się samemu i zanosi do ważenia. Zdziwiłem się, że nie ma do czego ich włożyć - były tylko koszyki "samoobsługowe" (strasznie brudne i lepkie). Trudno, powrzucałem do tego ok. pół kilograma ogórków i jabłka. Poszedłem zapłacić. Pani zważyła, skasowała i... wysypała mi wszystko na ladę. Zapytałem, czy może mi to włożyć do woreczka. Nie mogła - woreczek miałem sobie kupić za 10 groszy. Cóż, powiedziałem, co o tym myślę, wziąłem ogórki do dwóch rąk i pod pachę i obiecałem, że tam kupować nie będę. Piotr |
|
Data: 2009-05-19 12:11:59 | |
Autor: czeremcha | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
On 18 Maj, 23:18, Piotrne <piotr2...@poczta.onet.pl> wrote:
Zapytałem, czy może mi to włożyć do woreczka. Nie mogła Cena nie do przejścia? ;-) Cóż, powiedziałem, Na złość babci odmrożę sobie uszy. Możnaby też było następnym razem wybrać się do sklepu z własną torbą. Ale łatwiej jest psioczyć. No i poza tym - efekt był - o jedną jednorazówkę mniej wala się po wysypisku. Ania. |
|
Data: 2009-05-19 16:25:42 | |
Autor: Pawel Gladki | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. . | |
Witam!
Piotrne wrote: Kilka dni temu robiłem zakupy w osiedlowym sklepie warzywnym. Sklep to nie organizacja dobroczynna -- tam, gdzie woreczki sa "za darmo", sprzedawca musi uwzglednic ich koszt w marzy narzucanej na inne artykuly, inaczej by zbankrutowal. Ergo, jest drozej. -- _______ -- -+ ) . )__) Pawel Gladki : "There is no nature at an instant." ( _/(_ \ Homepage: http://math.ucsb.edu/~gladki/ : A.N. Whitehead \_/\____) pl.sci.matematyka FAQ: www.math.us.edu.pl/~pgladki/faq/ |
|
Data: 2009-05-20 09:10:02 | |
Autor: Jackare | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Sklep to nie organizacja dobroczynna -- tam, gdzie woreczki sa "zaale są tacy którzy są zdecydowani opłacić w cenie towaru pewien komfort zakupów a nie biegać z torbami bo a nuż coś kupią albo płacić absurdalne w stosunku do wartości 10-70 gr za jednorazówkę. To jest drożyzna bo taka opłata to kilkaset-kilka tysięcy procent marży na cenie woreczka. -- Jackare |
|
Data: 2009-05-20 21:32:03 | |
Autor: Marek Dyjor | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Pawel Gladki wrote:
Witam! ale woreczki kosztują tak z 1 grosz... a nie 10 |
|
Data: 2009-05-20 13:55:29 | |
Autor: czeremcha | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
On 20 Maj, 20:32, "Marek Dyjor" <mdy...@poczta.onet.pl> wrote:
ale woreczki kosztują tak z 1 grosz... a nie 10 http://www.environ.ie/en/Environment/Waste/PlasticBags/News/MainBody,3199,en.htm Tu, w Irlandii, opłata za jednorazówkę jest narzucona przez rząd i wynosi 22 centy. To nie jest cena woreczka - to opłata środowiskowa. W artykule, który przytoczyłam, podano, że wprowadzenie tej opłaty w 2002 roku spowodowało spadek zużycia woreczków plastikowych z 328 do 21 na głowę mieszkańca. W 1999 roku 36 % klientów używało trwałych toreb na zakupy - w 2003 już 90 %. Nie chce mi się wierzyć, że trudno zrozumieć cel wprowadzenia takiej opcji. Że nie chodzi tu o wnerwianie konsumentów, a o coś zupełnie innego. Ania |
|
Data: 2009-05-20 23:24:42 | |
Autor: Ikselka | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Dnia Wed, 20 May 2009 13:55:29 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
(...) Konsument, jak sama nazwa wskazuje, głównie konsumuje, więc większość ludzi tylko do tego czuje się zobligowana :-/ Ale pocieszajace jest, że są jednak i tacy, który oprócz konsumowania - myślą; ci mają wielorazowe torby lub używają kartonów tekturowych, marząc o papierowych torbach dostępnych w sklepach :-) PS. Jedną z moich ulubionych scen w amerykańskich filmach jest ta, kiedy ktoś wchodzi do domu i stawia wielkie papierowe torby (bez nadruku!) na stole: z jednej malowniczo wystaje bagietka, z innej czupryna sałaty... Ach, ten papier, szary, zwykły, wszechmocny i przyjazny :-) |
|
Data: 2009-05-21 22:40:20 | |
Autor: Marek Dyjor | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Ikselka wrote:
Dnia Wed, 20 May 2009 13:55:29 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a): oraz scena gdy rozmoknięta torba sie rozłazi i zakupy ląduja na ulicy. |
|
Data: 2009-05-21 22:44:49 | |
Autor: Ikselka | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Dnia Thu, 21 May 2009 22:40:20 +0200, Marek Dyjor napisał(a):
PS. Jedną z moich ulubionych scen w amerykańskich filmach jest ta, A mało razy Ci się plastikowa "jednorazówka" niespodzianie rozlazła? - i nowy niezniszczalny śmieć do kolekcji. A papier - zniknie, przepadnie. |
|
Data: 2009-05-23 07:13:31 | |
Autor: Marek Dyjor | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Ikselka wrote:
Dnia Thu, 21 May 2009 22:40:20 +0200, Marek Dyjor napisał(a):jak są cienkie do składam dwie razem. |
|
Data: 2009-05-21 00:57:48 | |
Autor: Marek (UK) | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Cześć czeremcha
Wed, 20 May 2009 13:55:29 -0700 (PDT) w <news:d3f36d9d-4bf1-48ad-a4e4-7595c4763932z19g2000vbz.googlegroups.com> napisałeś: Nie chce mi się wierzyć, że trudno zrozumieć cel wprowadzenia takiej dokładnie w tą samą stronę idzie rozwiązanie problemu w UK. dwa lata temu sprzedający mieli obsesję na punkcie pakowania - w folię, produkty oddzielnie do woreczkow a wszystko jeszcze do jak najwiekszej liczby reklamowek. a reklamówki lezaly w nieograniczonych ilosciach na kasie. tanie dyskonty (netto, lidl) z reguly kasowały za reklamówki 2-3 pensy. asda, morisons, tesco - absolutnie nie. teraz jest inaczej - w asdzie z początku pytali czy potrzebuję carrier bag, teraz są juz tylko trwalsze, 'z uszami', płatne (czasem nie). z całego serca popieram te działania, bo szlag mnie trafia jak widze wszechobecne foliowe smieci latające po poboczach, wpadające do mojego ogrodu albo wrecz zawisające na najwyższych drzewach, praktycznie nie do sciągnięcia z cienkiej gałezi na wysokosci 15 metrow i straszące przez całą zimię, kiedy drzewo nie ma lisci i trzeba podziwiac te smieci wysoko nad głową. swiadomosć ekologiczna, poczucie estetyki i konieczność placenia za torby powinny za jakis czas znacząco ograniczyc ten wszechobecny smietnik. moja płocienna torba, zawsze w samochodzie, słuzy juz 4 lata i mam nawyk wrzucania jej na tylke siedzenie gdziekolwiek jade. a mala reklamowka w kieszeni zajumuje tyle miejsca co chusteczka do nosa i zawsze moze spelnic awaryjnie swą rolę, kiedy zapomne zabrac torby płociennej lub zrobie nieplanowane zakupy. Niech bedzie czysciej, popieram placenie za wszelkie torby, jak za kazdy inny towar. -- Pozdrawiam, Marek Powszechnie wiadomo, że kamień potrafi myśleć. Na tym fakcie opiera się cała elektronika |
|
Data: 2009-05-21 07:56:06 | |
Autor: krys | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Marek (UK) wrote:
swiadomosć ekologiczna, poczucie estetyki i konieczność placenia za Wiesz co, mi świadomość ekologiczna nijak nie pomaga, bo nie mam* gdzie oddać baterii i przeterminowanych leków do utylizacji, nikt nie zbiera zużytych świetlówek, recycling plastikowych butelek jest jedną wielką fikcją, nikt nie skupuje opakowań szklanych, nawet głupiego złomu ciężko się pozbyć. A koszty dowozu makulatury do przeróbki okazały się dla szkolnych ekologów wyższe, niż kwota uzyskana za surowiec wtórny. Całe te rozporządzenia "ekologiczne" są wiec dla mnie mniej warte niż papier, na którym je spisano. A chodzi prawdopodobnie jak zwykle - o kasę i temat do odwracania uwagi. *to są obserwacje z mojego podwórka, czyli pięciotysięcznej gminy, oddalonej od dużych miast ~ 60 km. Justyna |
|
Data: 2009-05-21 09:13:51 | |
Autor: kris | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Użytkownik "krys" <krys_@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gv2qvg$t93$1nemesis.news.neostrada.pl... Marek (UK) wrote: A pojemników do segregacji odpadów u Was gmina nie stawia?. Bo w mojej okolicy jest tego sporo- nawet na wioskach liczących mniej jak 1000 mieszkańców. I problem z butelkami plastykowymi szklanymi itp rozwiazany. I pozbywasz się tego za darmo w przeciwieństwie doo odpadów wrzucanych do przydomowego kontenera. -- Pozdrawiam Krzysiek |
|
Data: 2009-05-21 10:20:20 | |
Autor: krys | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
kris wrote:
Jakby stawiali, to nie pisałabym, że jest problem. Najlepsze jest jednak to, że teoretycznie za posortowane śmieci płaci się mniej za odbiór, ale przyjeżdża jedna przyczepa i worki lądują na niej jak leci. Grunt, że w papierach wszystko ładnie wygląda. |
|
Data: 2009-05-21 03:01:47 | |
Autor: czeremcha | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
On 21 Maj, 09:20, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:
Jakby stawiali, to nie pisałabym, że jest problem. Najlepsze jest jednak to, Przecież nawet te sortowane śmieci muszą być przez kogoś ręcznie jeszcze raz przebrane. Co za różnica, czy przyjechały jednym czy kilkoma samochodami? I z tego powodu, że ktoś je z pewnością przebiera - starannie myję wszelkie opakowania po jogurtach czy śmietanie, płuczę woreczki po wędlinach itp. zanim wrzucę je do kosza na recykling ;-) A co do braku pojemników - można zastosować wariant jak w "Skazanym na Shawshank" - pisać co tydzień listy do gminy i molestować ich w tej sprawie. Do oporu. I jeszcze namówić sąsiadów. Żeby unikać płacenia za znaczki - zawozić do nich pismo przy każdej okazji. ;-) Ta czy siak - mam smętne wrażenie, że i tak największą przeszkodą jest nasza polska mentalność... Ania |
|
Data: 2009-05-21 12:31:47 | |
Autor: krys | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
czeremcha wrote:
On 21 Maj, 09:20, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote: ZTCW nie ma takiej opcji, jak ręczne sortowanie śmieci. Tak się tłumaczy nasze wysypisko, że przepisy zabraniają. (możliwe, że to takie same przepisy, jak jaskółki w oborze). Dlatego w ramach ekologii wymyślono sobie, że dwa razy w tygodniu jedzie sobie śmieciarka z kontenerem śmieci na wysypisko do byłego województwa, bo tam mają jakieś specjalne warunki, tylko śmieci mają za mało. I tak z każdej gminy. 240 km co tydzień, samochodem który pali jak smok.
I w ten sposób marnujesz wodę. Której ostatnio brakuje.
Jakbym miała 15 lat, to uwierzyłabym w sensowność takich działań. Ale mam trochę więcej i widzę, w co warto pakować energię. Ja pakuję w oszczędzanie na wywalanych workach i sortowanie śmieci (kompost dobra rzecz) i w przynoszenie cała rodzina wszelkiej maści śmieci wyprodukowanych po drodze do domu (znaczy - jak zjem lody, cukierki czy ciastka, to opakowania nie wywalam do rowu, tylko przynoszę do domu). A z koniem nie zwykłam sie kopać. Ta czy siak - mam smętne wrażenie, że i tak największą przeszkodą jest IMHO nie tyle mentalnosc, co bezrefleksyjność i brak mody na nie śmiecenie. Ile jest takich osób, które jadą na łono natury i zostrawiaja po sobie puszki po piwie, butelki po napojach, zuzyte pampersy, woreczki, papiery po lodach? Wszystko dali radę przywlec pełne, a nie daja rady zabrać ze sobą pustego do najbliższego kontenera. Justyna |
|
Data: 2009-05-21 13:44:28 | |
Autor: czeremcha | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
On 21 Maj, 11:31, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:
I w ten sposób marnujesz wodę. Której ostatnio brakuje. Nie tu, w Irlandii. Leje codziennie ;-) , a i wody pitnej jest tu dostatek. IMHO nie tyle mentalnosc, co bezrefleksyjność i brak mody na nie śmiecenie. Z brakiem mody - zgodzę się w stu procentach. Co do mentalności - dziwię się Irlandczykom, że tak wiele rzeczy jest tu po prostu wprowadzanych w życie - z dnia na dzień - bez konsultacji społecznych i innych tego typu działań odsuwających w nieskończoność wdrożenie czegoś. Zapowiedź wycofywania zwykłych żarówek, dodatkowa opłata od wynagrodzeń /nie nazwana podatkiem, żeby nie można jej było sobie w żaden sposób odliczyć lub rozliczyć/, w dodatku podniesiona po trzech miesiącach o 100 % - bo dziura w budżecie państwa, cięcia budżetowe - wszystko przyjmowane z niemal stoickim spokojem /niemal - bo jakieś komentarze w prasie są/, bez bicia piany w dyskusjach ze znajomymi, palenia opon na ulicach i walk z policją. Trzeba - to trzeba i już. I właśnie przede chwilą odwiedził nas właściciel mieszkania, które wynajmujemy, i powiedział mi, że w związku z kryzysem i spadkiem cen na rynku nieruchomości postanowił obniżyć nam czynsz o 10 %. ;-)))))) Ania |
|
Data: 2009-05-21 23:00:38 | |
Autor: Ikselka | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
Dnia Thu, 21 May 2009 13:44:28 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
On 21 Maj, 11:31, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote: He, he. Krys jest przesłodka. Gdzie u nas w Polsce brakuje wody? Właśnie nadchodzą niezłe burze ponadto. Bo że w Irlandii raczej wody nie brakuje, to wie każdy - z reguły wyspy mają wokoło spory jej zapas, może niekoniecznie pitnej, ale zawsze ;-PPP (...) Konkurencja nie śpi! - jak chce wynajmować, to musi ceną zawalczyć ;-) |
|
Data: 2009-05-22 05:51:16 | |
Autor: Panslavista | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
Użytkownik "Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:1oefy8emo0kqm$.jwq3va25ikqu$.dlg40tude.net... Dnia Thu, 21 May 2009 13:44:28 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a): Okolice Ojcowa - czyli na Krasie. A w Irlandii często pochmurno i pada. Syn już mi się przyzwyczaił. Ale gdy tu był na wiosnę - cieszył się ze słońca. |
|
Data: 2009-05-22 12:06:25 | |
Autor: krys | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
Ikselka wrote:
He, he. Krys jest przesłodka. Gdzie u nas w Polsce brakuje wody? Właśnie Poczekaj do lipca, sierpnia, to się dowiesz, gdzie brakuje wody. Dowiesz się, że jest zakaz podlewania trawników, bo brakuje wody w ujęciach. Że zboże połaciami wysycha, a po trawie zostało klepisko. Pożary lasów też pewnie wybuchają głównie tam, gdzie są bagna, prawda? Justyna |
|
Data: 2009-05-22 12:10:12 | |
Autor: krys | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
czeremcha wrote:
On 21 Maj, 11:31, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote: Jeszcze może tak. Ale podobno klimat się ociepla.
Tak, najbardziej ze stoickim spokojem ostatnio podpisali jak trzeba Traktat Lizboński;-) Aż teraz cały parlament musi kombinowac, jak Irlandczyków przechytrzyć. |
|
Data: 2009-05-22 03:16:58 | |
Autor: czeremcha | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
On 22 Maj, 11:10, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:
Tak, najbardziej ze stoickim spokojem ostatnio podpisali jak trzeba Traktat Ze stoickim spokojem nie podpisali ;-) Aż teraz cały parlament musi kombinowac, jak Irlandczyków :-PPPP Ania |
|
Data: 2009-05-22 03:18:38 | |
Autor: czeremcha | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
On 22 Maj, 11:10, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:
czeremcha wrote: > Nie tu, w Irlandii. Leje codziennie ;-) , a i wody pitnej jest tu Jeszcze może tak. Ale podobno klimat się ociepla. Tak czy inaczej - rząd powiedział, że woda pitna nie była i nie będzie w Irlandii płatna ;-) Irlandczyk pić - musi. ;-))) Ania |
|
Data: 2009-05-22 12:35:06 | |
Autor: krys | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
czeremcha wrote:
On 22 Maj, 11:10, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote: Dżizas, nie wiedziałam, że jeszcze są na świecie narody, które wierzą rządom;-).
Polak też nie wielbłąd, ale to chyba nie o wodę chodziło;-) Justyna |
|
Data: 2009-05-22 23:58:45 | |
Autor: Ikselka | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
Dnia Fri, 22 May 2009 12:35:06 +0200, krys napisał(a):
czeremcha wrote: Jak widać, umieją sobie wybrać dobry rząd - wybili się na niezawisłość, to i zależy im na sensownym jej wykorzystaniu. Jeszcze są na świecie takie narody, choc Polacy juz zapomnieli, jak to się robi. |
|
Data: 2009-05-22 23:56:22 | |
Autor: Ikselka | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
Dnia Fri, 22 May 2009 12:10:12 +0200, krys napisał(a):
czeremcha wrote: :-DDD Cyklicznie, co ileś tam setek tysięcy lat w tę i we w tę, jakoś do tej pory Irlandia nie wyschła. |
|
Data: 2009-05-23 11:00:15 | |
Autor: krys | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
Ikselka wrote:
Dnia Fri, 22 May 2009 12:10:12 +0200, krys napisał(a): Wątek zdaje się dotyczył Polski. I naszej polityki reklamówkowej. Więcej nie karmię. Justyna |
|
Data: 2009-05-30 07:51:32 | |
Autor: Marek Dyjor | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
czeremcha wrote:
On 21 Maj, 11:31, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote: bo spokojni przejdą w szarą strefę, są przyzwyczajeni. |
|
Data: 2009-05-22 14:28:18 | |
Autor: Zbylut | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
krys zapodal(a):
I z tego powodu, że ktoś je z pewnością przebiera - starannie myję nie rozumiem, jak to brakuje wody? Rzeki pełne... :) Serio pytam. -- pozdrawiam, Zbylut * Usenet news. Learn what you know, share what you don't * |
|
Data: 2009-05-22 16:36:41 | |
Autor: krys | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
Zbylut wrote:
krys zapodal(a): Serio nie rozumiem, dlaczego pytasz, czy brakuje wody, skoro co roku widać gołym okiem latem żółte, wypalone trawniki i słychać jak ludzie się modlą o deszcz, bo zbiory stoją pod znakiem zapytania. I dlaczego są gminy, które regularnie ogłaszają ograniczenia w dostawie wody. I z czego wynika zakaz wstępu do lasów, z powodu suszy. Justyna |
|
Data: 2009-05-23 00:06:27 | |
Autor: Ikselka | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
Dnia Fri, 22 May 2009 16:36:41 +0200, krys napisał(a):
Zbylut wrote: Mówisz o braku opadów. Brak wody to szerszy problem. |
|
Data: 2009-05-23 11:01:56 | |
Autor: krys | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
Ikselka wrote:
Im bardziej nie pada, tym bardziej wody nie ma. Także gruntowej, podskórnej, rzecznej. Jakieś problemy z logiką? J. |
|
Data: 2009-05-21 10:33:45 | |
Autor: kris | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
Użytkownik "krys" <krys_@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gv3301$a8t$1atlantis.news.neostrada.pl...
kris wrote: Ale za te wrzucane do kolorowych pojemników nie płaci sie wcale- tylko ze u was tych pojemników rozumiem nie stawiaja? To lipa wtedy Można sortować inaczej: śmieci które spala sie w piecu i śmieci które trzeba wywieżć do lasu;)) -- Pozdrawiam Krzysiek |
|
Data: 2009-05-21 11:11:28 | |
Autor: krys | |
Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa... | |
kris wrote:
Dokładnie. Kiedyś rozdawali worki ładnie podpisane do sortowania, teraz każą wszystko pakować do czarnych worków (ale sortowane). Można sortować inaczej: śmieci które spala sie w piecu i śmieci które No, gdyby nie ten emotikon, to kazałabym Cię za poślednie ziobro powiesić;-) Piece nie służą do palenia śmieci, a las... Szlag mnie trafia, że jakiś cholerny brudas jest w stanie wziąć do lasu pełną butelkę z napojem, ale już pusta mu za ciężka. Wywóz śmieci to naprawdę nie jest jakieś wielkie halo, u nas kosztuje 5 zł od osoby, ale biorą tyle, ile wystawisz. Nie mam pojęcia, po co miałby się ktoś trudzic i do lasu wozić - a jednak ludzie(?) to robią. Justyna |
|
Data: 2009-05-21 10:35:51 | |
Autor: Marek (UK) | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Cześć krys
Thu, 21 May 2009 07:56:06 +0200 w <news:gv2qvg$t93$1nemesis.news.neostrada.pl> napisałeś: swiadomosć ekologiczna, poczucie estetyki i konieczność placenia za Przeterminowane leki (w Polsce) oddawałem do apteki, ale nie wiem czy to wynikało z obowiązku czy przyjmowali przez grzeczność dla stałego klienta. Baterie - kiedys w sklepach RTV staly pojemniki na zuzyte baterie nikt nie zbiera zużytych świetlówek, recycling plastikowych butelek jest jedną wielką fikcją, nikt nie skupuje opakowań szklanych, nawet głupiego złomu ciężko się pozbyć. masz rację, u mnie też tak było (2006). jeden wielki pojemnik na smieci, wrzucało się wszystko jak leci. tu z kolei, gdzie teraz mieszkam, każde gospodarstwo domowe ma trzy rózne kosze: smieci zwykłe, plastiki i papiery, śmieci ogrodowe. do zadnego z nich nie wolno wrzucać szkła - do tego służa kolorowe pojemniki przy wszystkich wiekszych marketach i w centrach handlowych. jak sie uzbiera sterta butelek i sloikow trzeba zabrac ze sobą jadąc na zakupy i tam wyrzucic, wg kolorow szkła :) baterie, meble, złom elektroniczny, ziemię czy cokolwiek nietypowego albo w duzych ilosciach wywozi się do miejskich sortowni, jest ich kilka na kilkusettysieczne miasto. -- Pozdrawiam, Marek Jestem w siódmym niebie. O kurcze! Jak tu wysoko! |
|
Data: 2009-05-20 22:54:33 | |
Autor: Ikselka | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Dnia Wed, 20 May 2009 21:32:03 +0200, Marek Dyjor napisał(a):
(...) A ja bym chętnie płaciła, ale za papierowe torby. A plastikowych "foliówek" mam organicznie dosyć, od kiedy patrzę na krajobraz wzdłuż polskich szos zaraz po roztopach... Dlatego staram się, no staram, mieć torbę wielorazowego uzytku w samochodzie, kiedy jade po zakupy. Ale najczęsciej korzystam z wyłożonych dla klientów tekturowych kartonów po towarach - taki fajny zwyczaj mają moje ulubione sklepy (zresztą m.in. dlatego są ulubione) - Społem i Lidl. Przyjeżdżam do domu, wykładam zakupy, a pudło wędruje do pieca (zimą) lub zostaje wykorzystane do celów porządkowych w domu, piwnicy itp, a po zuzyciu też jest palone - w końcu mam z niego zawsze niezłą podpałkę :-) |
|
Data: 2009-05-22 14:28:17 | |
Autor: Zbylut | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Ikselka zapodal(a):
zaraz po roztopach... Dlatego staram się, no staram, mieć torbę i takie podejście staje się powszechne. Obserwuję to w sklepie w którym robię zakupy - ludzie w większości przychodzą z własnymi torbami. Ja w aucie wożę plastikowe składane skrzynki, a gdy idę na zakupy piechotą - mam do tego specjalny wygodny plecak w którym mam też solidne torby foliowe. Nie pamiętam kiedy kupowałem zrywkę. -- pozdrawiam, Zbylut * Usenet news. Learn what you know, share what you don't * |
|
Data: 2009-05-23 00:05:45 | |
Autor: Ikselka | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Dnia Fri, 22 May 2009 14:28:17 +0000 (UTC), Zbylut napisał(a):
Ikselka zapodal(a): O, to, to, zapomniałam o tym wspomnieć - też wożę, 2 sztuki, żeby było w co wrzucac zakupy do samochodu na czas transportu. Po przyjeździe to już TŻ się zajmuje owymi skrzynkami, przenoszenie w nich zakupów do domu jest wygodne i szybkie. a gdy idę na zakupy piechotą - mam do tego specjalny wygodny plecak w którym mam też solidne torby foliowe. Nie pamiętam kiedy kupowałem zrywkę. Mnie się jeszcze zdarza czasem, kiedy jestem w mieście z innej okazji niż zakupy i akurat coś mi się przypomni do kupienia, a samochód został gdzies na parkingu; ale to się zdarza rzadko. Zakupy mam zawsze dokładnie zaplanowane, spisane na kartce dzień wcześniej, wiec raczej nie ma się co szczególnie przypominać, to i "zrywek" coraz mniej. |
|
Data: 2009-05-23 06:39:59 | |
Autor: Panslavista | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Użytkownik "Ikselka" <ikselk@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:19sy9txmljony$.1eym2p3ep9ld1.dlg40tude.net... Dnia Fri, 22 May 2009 14:28:17 +0000 (UTC), Zbylut napisał(a):najczęsciej >robię > zakupy - ludzie w większości przychodzą z własnymi torbami. Ja w auciewożę > plastikowe składane skrzynki,co wrzucac zakupy do samochodu na czas transportu. Po przyjeździe to już TŻ Mam torbę - prezent, The Natura Green Bag, chyba z Tesco, od córki z Londynu (nie daję Marudzie do ręki), ale Maruda ma torby z nici propylenowych, takie w kratkę, z suwakiem i w tych torbach transportuje zakupy. Bierze oczywiście na te brudzące towary lub wymagające izolacji od reszty foliówki, które są używane póki się nie rozpadną. Ogólnie mój wpływ - nigdy wcześniej nie generowaliśmy takiej ilości śmieci, głównie opakowań - folii i kartonów. Aż szkoda, ze nie ma segregowania - w większości są to czyste kartony nadajace się do recyklingu. |
|
Data: 2009-05-19 23:46:00 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa... | |
Dnia Tue, 19 May 2009 00:18:09 +0200, Piotrne napisał(a):
Zapytałem, czy może mi to włożyć do woreczka. Nie mogła Błąd. Ja w takim przypadku uprzejmie poinformowałem, że dziękuje i rezygnuje z zakupów, za mną chyba z 90% obecnych w sklepie, 200 metrów dalej był sklep bez takich pomysłów. Następnym razem jak zaglądnąłem, to już 'eko' pomysłów nie było ;) -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98) _______/ /_ GG: 3524356 ___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ |
|
Data: 2009-05-20 10:43:25 | |
Autor: Mario | |
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. . | |
wziąłem ogórki do dwóch rąk i pod pachę
i obiecałem, że tam kupować nie będę. jak w dowcipie: dlaczego te bułki takie mokre? - bo przecież mogły się spocić pod pachami. ;-) pozdrawiam mario |