Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.dom   »   Wnerwiająca polityka reklamówkowa...

Wnerwiająca polityka reklamówkowa...

Data: 2009-05-15 07:50:30
Autor: sov.
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
racja

pobieranie kasy za te worki to przegięcie

jaka tu ekologia?

gdyby to były worki papierowe... to bym zrozumiał

sov.

Data: 2009-05-15 09:41:15
Autor: Waldemarrr
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
pobieranie kasy za te worki to przegięcie
jaka tu ekologia?

Jesli jest (chocby symboliczna) oplata za torbe, to wielu klientow sie zastanawia "czy ja na pewno potrzebuje te reklamowke?".
Nie zauwazyliscie zjawiska, ze jak torby sa darmowe to klienci czesto biora je w nadmiarze, bez zastanowienia sie czy potrzebna czy nie? Nie mowie, ze wszyscy ale takie zjawisko jest dosc czeste a to zwieksza zuzycie toreb i ilosc smieci.

Zeby nie bylo.. Nie jestem zadnym "ortodoksem".
Podoba mi sie wolnosc - ci ktorzy uwazaja to zjawisko za proekologiczne wybieraja jedne markety, ci ktorych to wkurza maja do wyboru inne. Wolnosc wyboru jest piekna. Mnie najbardziej wkurzaja ustawowe nakazy i zakazy.

Waldek.

www.waldek.sewera.pl

Data: 2009-05-15 02:08:11
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 15 Maj, 08:41, Waldemarrr <mail.j...@na.mojej.str> wrote:

Jesli jest (chocby symboliczna) oplata za torbe, to wielu klientow sie
zastanawia "czy ja na pewno potrzebuje te reklamowke?".
Nie zauwazyliscie zjawiska, ze jak torby sa darmowe to klienci czesto
biora je w nadmiarze, bez zastanowienia sie czy potrzebna czy nie? Nie
mowie, ze wszyscy ale takie zjawisko jest dosc czeste a to zwieksza
zuzycie toreb i ilosc smieci.

Święta racja.

Pracuję w sklepie, w którym dodajemy do zakupów za darmo duże torby
papierowe z uchami.

Plagą są klienci objuczeni zakupami z sąsiedniego sklepu, w którym
trzeba zapłacić 25 centów za plastikową jednorazówkę, a papierowych
nie dają, którzy u nas kupują dwie paczuszki chusteczek higienicznych
i żądają torby z uchami.

Na szczęście - kierownictwo poprosiło nas o ograniczenie rozdawnictwa
i w takiej sytuacji z radością odmawiam, tłumacząc się recesją.

Z drugiej strony - gdy przez jakieś dwa tygodnie z powodów jakiejś tam
awarii nie mieliśmy darmowych, dużych toreb i proponowaliśmy
jednorazówki płatne /22 centy/, to ochotę  na zakup wyrażało nie
więcej niż może ze 2 % klientów. Wtedy - dziwnym trafem - udawało im
się zapakować towar do już posiadanych toreb i torebek. Także - gdy
leje deszcz - bardzo niewielu klientów decyduje się na zakup torby
plastikowej - proszą o zdublowanie torby papierowej.

A dlaczego "z radością odmawiam"? Właśnie z powodów napisanych
powyżej. Większość tak naprawdę tej torby _nie potrzebuje_, ale bierze
darmo, gdy dają. A żywot tej torby trwa tyle, co przeniesienie zakupów
do domu. Zaraz potem wędruje do kosza z odpadami recyklingowymi. W
najlepszym razie.

Ania

Data: 2009-05-15 11:43:01
Autor: Maverick
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
Waldemarrr wrote:
pobieranie kasy za te worki to przegięcie
jaka tu ekologia?

Jesli jest (chocby symboliczna) oplata za torbe, to wielu klientow sie zastanawia "czy ja na pewno potrzebuje te reklamowke?".
Nie zauwazyliscie zjawiska, ze jak torby sa darmowe to klienci czesto biora je w nadmiarze, bez zastanowienia sie czy potrzebna czy nie? Nie mowie, ze wszyscy ale takie zjawisko jest dosc czeste a to zwieksza zuzycie toreb i ilosc smieci.

A ja ich potrzebuje - uzywam jako workow na smieci. Raczej nic sie nie marnuje, chyba ze te w samochodzie wozone "na wszelki wypadek" sie rozpadna.

--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - ex
Astra II 1.8 Elegance

Data: 2009-05-15 06:59:52
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 15 Maj, 10:43, Maverick <maveWYTNIJ_TO_I_TOric...@poczta.fm> wrote:

A ja ich potrzebuje - uzywam jako workow na smieci. Raczej nic sie nie
marnuje, chyba ze te w samochodzie wozone "na wszelki wypadek" sie rozpadna.

To je sobie kup - i też nie marnuj ;-)

Ania

Data: 2009-05-15 17:15:34
Autor: Maverick
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
czeremcha wrote:
On 15 Maj, 10:43, Maverick <maveWYTNIJ_TO_I_TOric...@poczta.fm> wrote:

A ja ich potrzebuje - uzywam jako workow na smieci. Raczej nic sie nie
marnuje, chyba ze te w samochodzie wozone "na wszelki wypadek" sie rozpadna.

To je sobie kup - i też nie marnuj ;-)

A po co?

W Auchan zakupy pakuje w reklamowki, reklamowki do torby (tez z Auchana). Potem smieci laduja w koszu (z reklamowkami zamiast workow na smieci) i do kosza. Podwojne wykorzystanie reklamowek.

--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - ex
Astra II 1.8 Elegance

Data: 2009-05-15 11:34:14
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 15 Maj, 16:15, Maverick <maveWYTNIJ_TO_I_TOric...@poczta.fm> wrote:

 Podwojne wykorzystanie reklamowek.

.... które wcześniej dostałeś za darmo.

Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
najmniej czterokrotnie, a kupował 20 % tego, co obecnie dostajesz
darmo.

A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić, bo klientom tak trudno
zapamiętać, że wybierając się na zakupy należy zabrać ze sobą coś, w
czym się je ze sklepu wyniesie...

Ania

Data: 2009-05-15 20:45:51
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
czeremcha wrote:

On 15 Maj, 16:15, Maverick <maveWYTNIJ_TO_I_TOric...@poczta.fm> wrote:

 Podwojne wykorzystanie reklamowek.

... które wcześniej dostałeś za darmo.

Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
najmniej czterokrotnie, a kupował 20 % tego, co obecnie dostajesz
darmo.

Ja nie wierzę, to nie kwestia płacenia albo nie, tylko świadomości. Ja reklamówki wykorzystuję wielokrotnie, choć sa darmowe, a worki na śmieci tylko raz, choć za nie płacę. Reklamowki w charakterze worka mi sie nie sprawdzają, nie ten rozmiar.

A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić, bo klientom tak trudno
zapamiętać, że wybierając się na zakupy należy zabrać ze sobą coś, w
czym się je ze sklepu wyniesie...

Właściciel sklepu wpuszcza to w koszty. I bierze pod uwagę, że to mu klienta zachęci albo zniechęci. Nie ma co sie nad nim rozczulać.
BTW najlepsze z najlepszych są torby z grubej folii sprzedawane za 1PLN w Leclerc. Wchodzi tam koń z kopytami, i w dodatku po zużyciu wymieniają na nowe, w ramach ekologii.
Justyna

Data: 2009-05-15 12:12:58
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 15 Maj, 19:45, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Ja nie wierzę, to nie kwestia płacenia albo nie, tylko świadomości.

Odnośnie ilości reklamówek kupowanych a wydawanych darmo - wystarczy
popracować trochę w handlu, żeby się o tym przekonać.

Świadomy klient - a i tacy się zdarzają - nie bierze nawet oferowanej
darmowej torby papierowej, tylko z uśmiechem odpowiada "Save the
trees".


Ja reklamówki wykorzystuję wielokrotnie, choć sa darmowe, a worki na śmieci
tylko raz, choć za nie płacę. Reklamowki w charakterze worka mi sie nie
sprawdzają, nie ten rozmiar.

Oczywiście. Wyrzucam tygodniowo jeden duży worek - na zakupach w
przeróżnych sklepach jestem w tym samym tygodniu wiele razy. Ile by to
było reklamówek, gdybym je w każdym kupowała?

> A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić,

Właściciel sklepu wpuszcza to w koszty.

....a potem - w cenę sprzedawanego towaru. Bilans musi się zgadzać.

Ania

Data: 2009-05-15 21:25:52
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
czeremcha wrote:

On 15 Maj, 19:45, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Ja nie wierzę, to nie kwestia płacenia albo nie, tylko świadomości.

Odnośnie ilości reklamówek kupowanych a wydawanych darmo - wystarczy
popracować trochę w handlu, żeby się o tym przekonać.

Mi tam ilość zwisa, bardziej boli jednorazowa jednorazowość.
Ja reklamówki wykorzystuję wielokrotnie, choć sa darmowe, a worki na
śmieci tylko raz, choć za nie płacę. Reklamowki w charakterze worka mi
sie nie sprawdzają, nie ten rozmiar.

Oczywiście. Wyrzucam tygodniowo jeden duży worek - na zakupach w
przeróżnych sklepach jestem w tym samym tygodniu wiele razy. Ile by to
było reklamówek, gdybym je w każdym kupowała?

Zalezy od potrzeb. Ja mam nawyk noszenia w torebce dużej torby z Leclerca, wiec z jednorazówek raczej nie korzystam. Ale nie pakuje też mokrej sałaty razem z upapraną ziemią rzodkiewką na zakupioną gdzie indziej bluzkę, w ramach ekologicznej poprawności.

> A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić,

Właściciel sklepu wpuszcza to w koszty.

...a potem - w cenę sprzedawanego towaru. Bilans musi się zgadzać.

Czyli - tak czy inaczej płacisz za torebkę - więc o co ten krzyk? Zamiast zakazów, nakazów i podobnych akcji, lepiej byłoby zorganizować jakąś kampanię społeczną uświadamiającą ludzi, że żyją na śmietniku. Wreszcie do czegoś przydałaby się telewizja z misją.

Justyna

Data: 2009-05-30 07:53:50
Autor: Marek Dyjor
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
krys wrote:

A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić,

Właściciel sklepu wpuszcza to w koszty.

...a potem - w cenę sprzedawanego towaru. Bilans musi się zgadzać.

Czyli - tak czy inaczej płacisz za torebkę - więc o co ten krzyk?
Zamiast zakazów, nakazów i podobnych akcji, lepiej byłoby
zorganizować jakąś kampanię społeczną uświadamiającą ludzi, że żyją
na śmietniku. Wreszcie do czegoś przydałaby się telewizja z misją.

to niech sprzedają reklamówki po kosztach + marża czyli jakieś 0.5 do 1 gr :)

Data: 2009-05-16 01:25:16
Autor: Magdalaena
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
czeremcha pisze:

A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić,

Właściciel sklepu wpuszcza to w koszty.

...a potem - w cenę sprzedawanego towaru. Bilans musi się zgadzać.

Ania
To dlaczego ceny poszły w górę  a nie w dół, kiedy sprzedawcy zrezygnowali z darmowych torebek ?

Zresztą mam wrażenie, że ostatnio spadła jakość torebek z TESCO. Kiedyś można ich było użyć kilka razy , a teraz po przyniesieniu od domu są porwane i do wyrzucenia. W dodatku rozpadają się po paru miesiącach i nie można zapakować np. sandałków , żeby się nie kurzyły zimą

--
Pozdrawiam

Magdalaena

Data: 2009-05-16 03:38:58
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 16 Maj, 00:25, Magdalaena <magdala...@wp.pl> wrote:

To dlaczego ceny poszły w górę  a nie w dół, kiedy sprzedawcy
zrezygnowali z darmowych torebek ?

Ceny poszły w górę z zupełnie innych powodów. Bo to Polska właśnie.
Idzie kryzys, trzeba się nachapać.

Mieszkam w Irlandii. Z powodu kryzysu ceny w sklepach drastycznie
zjechały w dół, a prąd i gaz w tym roku potaniały o 10 %.

Ania

Data: 2009-05-16 13:19:43
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
czeremcha wrote:

On 16 Maj, 00:25, Magdalaena <magdala...@wp.pl> wrote:

To dlaczego ceny poszły w górę  a nie w dół, kiedy sprzedawcy
zrezygnowali z darmowych torebek ?

Ceny poszły w górę z zupełnie innych powodów. Bo to Polska właśnie.
Idzie kryzys, trzeba się nachapać.

Różnica w kursie euro do złotówki oczywiście nie ma tu nic do rzeczy. Bo to Polska właśnie. Justyna

Data: 2009-05-16 07:17:40
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 16 Maj, 12:19, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Różnica w kursie euro do złotówki oczywiście nie ma tu nic do rzeczy. Bo to
Polska właśnie.

Bo wszystko jest w Polsce z importu i to ze strefy euro ;-)

A zeszłoroczny spadek ceny euro? Na łeb - na szyję? Wpłynął na
obniżenie cen w sklepach? W takim razie - ceny powinny tylko wrócić do
poziomu sprzed roku, a nie iść w górę.

Mnóstwo /zwłaszcza artykułów spożywczych/ bardzo tu potaniało. Sieci
handlowe nie chcą tracić klientów, a wręcz ich przyciągnąć. Szaleństwo
"w dół" rozpoczął bodaj Aldi - np. "super 6" - sześć wybranych
produktów w grupie warzywa-owoce najpierw było po 99 centów każdy /np.
6 kiwi, 2 kg ziemniaków itp/, potem - 69 /w tej cenie kupowałam
ananasa, melona czy 250 g zielonych szparagów, a teraz - 49 /1 ogórek,
4 pomarańcze czy kilogram ziemniaków sałatkowych/. Ceny szły w dół w
miarę, jak inne sieci podejmowały rękawicę. Najgorzej w tym wyścigu
wypada Tesco.

Efekt? Moje koleżanki z pracy - Irlandki - rok temu jadały produkty z
Tesco czy M&S - teraz zachwycają się zwłaszcza Aldim. A naród to
nieufny i nie lubiący zmian ;-)

Ania

Data: 2009-05-16 17:27:42
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
czeremcha wrote:

On 16 Maj, 12:19, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Różnica w kursie euro do złotówki oczywiście nie ma tu nic do rzeczy. Bo
to Polska właśnie.

Bo wszystko jest w Polsce z importu i to ze strefy euro ;-)

Wystarczy, że paliwo jest ze strefy euro. Drozeje transport, drożeje wszystko.

A zeszłoroczny spadek ceny euro? Na łeb - na szyję? Wpłynął na
obniżenie cen w sklepach? W takim razie - ceny powinny tylko wrócić do
poziomu sprzed roku, a nie iść w górę.

Jaki spadek euro, to było umocnienie złotówki:-).
Z cenami to jest tak: Jak w górę, to idą, spadać raczej nie chcą. I nawet podejrzewam, dlaczego tak się dzieje na podstawie wahań w mojej branży.

Mnóstwo /zwłaszcza artykułów spożywczych/ bardzo tu potaniało.

A u nas żywność nie tanieje.
Efekt? Moje koleżanki z pracy - Irlandki - rok temu jadały produkty z
Tesco czy M&S - teraz zachwycają się zwłaszcza Aldim. A naród to
nieufny i nie lubiący zmian ;-)

Jak mają mniej kasy, to muszą  zacząć oszczędzać. Ja jadam 90% żywności nie z supermarketów, tylko z targu, i tez nie lubie zmian;-)

Justyna

Data: 2009-05-16 08:43:52
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 16 Maj, 16:27, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Jak mają mniej kasy, to muszą  zacząć oszczędzać.

W tym sęk, że nie mają mniej. W naszej firmie obniżek pensji nie było.

Ja jadam 90% żywności nie
z supermarketów, tylko z targu, i tez nie lubie zmian;-)

Tu na targu możesz kupić to samo, co w sklepie, toteż po targach
biegać mi się nie chce.

Ania

Data: 2009-05-16 17:53:32
Autor: Ikselka
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia Sat, 16 May 2009 08:43:52 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

On 16 Maj, 16:27, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Ja jadam 90% żywności nie
z supermarketów, tylko z targu, i tez nie lubie zmian;-)

Tu na targu możesz kupić to samo, co w sklepie, toteż po targach
biegać mi się nie chce.


Mnie też, bo w Polsce już nie ma w miastach prawdziwych targów, dokąd
rolnik przywozi przez siebie samego wyhodowane zbiory - mięso, owoce i
warzywa sprzedają pośrednicy, a art. przemysłowe pochodzą od tych samych
dostawców, co w hipemarketach, podobnie jak art. spożywcze paczkowane
(czasem nawet wprost z hipermarketów).

Data: 2009-05-16 18:42:54
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Ikselka wrote:

Dnia Sat, 16 May 2009 08:43:52 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):

On 16 Maj, 16:27, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Ja jadam 90% żywności nie
z supermarketów, tylko z targu, i tez nie lubie zmian;-)

Tu na targu możesz kupić to samo, co w sklepie, toteż po targach
biegać mi się nie chce.


Mnie też, bo w Polsce już nie ma w miastach prawdziwych targów, dokąd
rolnik przywozi przez siebie samego wyhodowane zbiory

Jak się ze wsi do miasta jeździ, to pewnie tak. W miasteczkach targi mają się nieźle. I rolnicy swoje zbiory sprzedają. Justyna

Data: 2009-05-16 18:40:20
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
czeremcha wrote:

On 16 Maj, 16:27, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Jak mają mniej kasy, to muszą  zacząć oszczędzać.

W tym sęk, że nie mają mniej. W naszej firmie obniżek pensji nie było.

Ale jak kryzys dyszy za plecami, to się oszczędza. I napędza kryzys.

Ja jadam 90% żywności nie
z supermarketów, tylko z targu, i tez nie lubie zmian;-)

Tu na targu możesz kupić to samo, co w sklepie, toteż po targach
biegać mi się nie chce.

A mi się chce. Na targu kupuję taka na przykład cebulke ze szczypiorem, czy sałatę świeżutką, w sklepie mam taką, jakby z libacji wróciła nad ranem;-) Justyna

Data: 2009-05-16 08:45:43
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Magdalaena wrote:

Zresztą mam wrażenie, że ostatnio spadła jakość torebek z TESCO. Kiedyś
można ich było użyć kilka razy , a teraz po przyniesieniu od domu są
porwane i do wyrzucenia. W dodatku rozpadają się po paru miesiącach i
nie można zapakować np. sandałków , żeby się nie kurzyły zimą

Oj, nie patrz na to w ten sposób - one się robią po prostu biodegradowalne;-)

Justyna

Data: 2009-05-16 14:27:12
Autor: Miroo
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Date: Fri, 15 May 2009 12:12:58 -0700 (PDT), name: czeremcha:

Świadomy klient - a i tacy się zdarzają - nie bierze nawet oferowanej
darmowej torby papierowej, tylko z uśmiechem odpowiada "Save the
trees".

I niesie w jednej torbie domestosa, proszek do prania i marchewkę dla
dziecka.

Oczywiście. Wyrzucam tygodniowo jeden duży worek - na zakupach w
przeróżnych sklepach jestem w tym samym tygodniu wiele razy. Ile by to
było reklamówek, gdybym je w każdym kupowała?

Widzę, że ty też lubisz marchewkę z domestosem :)

Pozdrawiam
Miroo

Data: 2009-05-16 07:06:51
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 16 Maj, 13:27, Miroo <miroo_dnREM...@CAPITALop.LETTERSpl> wrote:

I niesie w jednej torbie domestosa, proszek do prania i marchewkę dla
dziecka.

Wyobraź sobie, że pakują np. szampon do włosów do torebki. Damskiej
torebki. Bez strachu.

Domestos i proszek do prania nie pogryzą się. Reszta odpowiedzi -
niżej

> Ile by to
> było reklamówek, gdybym je w każdym kupowała?

Widzę, że ty też lubisz marchewkę z domestosem :)

Po prostu - idąc na zakupy - zabieram zawsze co najmniej dwie torby /z
materiału ;-) /. Z dwóch powodów - zawsze się rozpędzę z kupowaniem /
jak każdy/ i mam komfort rozłożenia zakupów. Nie tylko pod kątem
gryzienia się, ale i np. żeby nie pognieść czy uszkodzić czegoś, czego
gnieść się nie powinno /jajka, sałata itp./.

Poza tym - chemię domową kupuje się z reguły zdecydowanie rzadziej. I
nie na zasadzie impulsu - więc gdy wiem, co mam kupić - przygotowuję
się do tego.

Z rzadka zdarza nam się poprosić o reklamówkę. To te maks.raz na dwa
tygodnie. Serio.

Chcieć - to znaczy móc.

Ania

Data: 2009-05-19 16:42:20
Autor: xXx
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Poza tym - chemię domową kupuje się z reguły zdecydowanie rzadziej. I
nie na zasadzie impulsu - więc gdy wiem, co mam kupić - przygotowuję
się do tego.

Z rzadka zdarza nam się poprosić o reklamówkę. To te maks.raz na dwa
tygodnie. Serio.

Chcieć - to znaczy móc.



I takie powinoo byc podejscie a nie jakies debilne zakazy. Jak ktos nie chce
brac to niech nie bierze, a ja chce i biore, a teraz nie dano mi wyboru, musze
zaplacic za cos co mi sie nalezalo za darmo. Np nie mam ochoty lazic wszedzie z
siatkami, bo moze bede chcial cos kupic, lubie miec wolne rece. O ile kobiety
moga sobie tymi siatkami wypychac torebki, to ja nie bede chodzil z wypchanymi
kieszeniami, bo juz je mam wypchane przez klucze, komorke i dokumenty.

--


Data: 2009-05-19 12:22:21
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 19 Maj, 15:42, "xXx" <newsgroupWYTNI...@op.pl> wrote:

I takie powinoo byc podejscie a nie jakies debilne zakazy.

Nie zastanawiałam się nad tym przedtem, zanim nie spotkałam się z
takim zakazem. To poza tym nie jest zakaz - jeśli chcę, mogę sobie
jednorazówkę kupić za psie grosze. To nie jest porażająca cena. Chodzi
tu o efekt - uruchomienie mózgownicy i zastanowienie się, czy coś
można zmienić.

Jak ktos nie chce
brac to niech nie bierze, a ja chce i biore, a teraz nie dano mi wyboru, musze
zaplacic za cos co mi sie nalezalo za darmo.

Jak widać z załączonych przepisów kodeksu cywilnego - nie należało ci
się. Przyzwyczaiłeś się tylko do czegoś, co ci nagle zabrano.

> Np nie mam ochoty lazic wszedzie z
siatkami, bo moze bede chcial cos kupic, lubie miec wolne rece.

Nie musisz. To tylko 10 groszy...

Poza tym - reklamówki nie były "od zawsze". Gdy byłam w liceum -
plastikowa torba z takiego np. Lidla była obiektem niemego zachwytu i
pożądania. /Matko, jak myśmy sobie wtedy radzili? ;-)  /  Fakt - młoda
nie jestem, ale nie zdawałam matury przed wojną ;-) Wracamy do korzeni
lub historia kołem się toczy.

No i - w tamtych czasach mało kto miał kieszenie wypchane kluczami do
samochodu, a telefon komórkowy to było science - fiction.

Ania

Data: 2009-05-16 14:29:41
Autor: Ikselka
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia Sat, 16 May 2009 14:27:12 +0200, Miroo napisał(a):

Date: Fri, 15 May 2009 12:12:58 -0700 (PDT), name: czeremcha:

Świadomy klient - a i tacy się zdarzają - nie bierze nawet oferowanej
darmowej torby papierowej, tylko z uśmiechem odpowiada "Save the
trees".

I niesie w jednej torbie domestosa, proszek do prania i marchewkę dla
dziecka.

Oczywiście. Wyrzucam tygodniowo jeden duży worek - na zakupach w
przeróżnych sklepach jestem w tym samym tygodniu wiele razy. Ile by to
było reklamówek, gdybym je w każdym kupowała?

Widzę, że ty też lubisz marchewkę z domestosem :)

Marchewkę dla dziecka rozsądny rodzic przywozi od znajomych ze wsi lub
sieje sam, a nie daje mu trucizny s hipermarketu.

Data: 2009-05-16 16:01:57
Autor: Ikselka
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia Sat, 16 May 2009 14:29:41 +0200, Ikselka napisał(a):

Marchewkę dla dziecka rozsądny rodzic przywozi od znajomych ze wsi lub
sieje sam, a nie daje mu trucizny s

"z" - skąd u diabła to "s"?

hipermarketu.

j.w.

Data: 2009-05-17 23:52:18
Autor: Borys Pogoreło
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Dnia Sat, 16 May 2009 14:27:12 +0200, Miroo napisał(a):

I niesie w jednej torbie domestosa, proszek do prania i marchewkę dla
dziecka.

 Traktujesz hermetycznie zamknięte butelki jak bomby biologiczne, że każda
musi być w osobnym woreczku?

 Proszek do prania to się bierze w łapę, bo poniżej 3kg nie ma sensu
kupować.

Widzę, że ty też lubisz marchewkę z domestosem :)

 Jak często kupujesz chemię gospodarczą?
 Bo tę "agresywną" to kupuję zbiorczo, raz na kilka miesięcy.

 Pastę do zębów czy szampon ładuję bez żenady ze wszystkim do plecaka.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

Data: 2009-05-26 22:18:42
Autor: Miroo
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Date: Sun, 17 May 2009 23:52:18 +0200, name: Borys Pogoreło:

Dnia Sat, 16 May 2009 14:27:12 +0200, Miroo napisał(a):

I niesie w jednej torbie domestosa, proszek do prania i marchewkę dla
dziecka.

 Traktujesz hermetycznie zamknięte butelki jak bomby biologiczne, że każda
musi być w osobnym woreczku?

Nie każda w osobnym ale wszystkie w jednej oddzielnej torbie.
Z tę hermetycznością też bym był ostrożny... Sprawdź co domestos czy
inny cillit potrafi zrobić kapiąc na ubranie/buty/tapicerkę w
samochodzie.

Widzę, że ty też lubisz marchewkę z domestosem :)

 Jak często kupujesz chemię gospodarczą?
 Bo tę "agresywną" to kupuję zbiorczo, raz na kilka miesięcy.

Jak mi się przypomni, że coś się kończy. Nie jestem tak dobrze
zorganizowany jak ty. U ciebie wszystko tak na raz się kończy?

 Pastę do zębów czy szampon ładuję bez żenady ze wszystkim do plecaka.

Spadochroniarz? Turysta pieszy? Ja nie chodzę z plecakiem, a z torebką
damską tylko okazyjnie :)
ps. Strasznie mi się cisnęło pytanie "ten szampon to przed, czy za
kasą?" ale jakoś dałem radę... bo w połączeniu z "bez żenady"
zabrzmiało dwuznacznie :P

Pozdrawiam
Miroo

Data: 2009-05-18 11:18:12
Autor: Waldemarrr
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
najmniej czterokrotnie, a kupował 20 % tego, co obecnie dostajesz
darmo.

Ja nie wierzę, to nie kwestia płacenia albo nie, tylko świadomości. Ja reklamówki wykorzystuję wielokrotnie, choć sa darmowe

Ty. Ale nie wszyscy sa tacy jak Ty i postepuja jak Ty.

Waldek.

www.waldek.sewera.pl

Data: 2009-05-18 11:21:04
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Waldemarrr wrote:

Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
najmniej czterokrotnie, a kupował 20 % tego, co obecnie dostajesz
darmo.

Ja nie wierzę, to nie kwestia płacenia albo nie, tylko świadomości. Ja
reklamówki wykorzystuję wielokrotnie, choć sa darmowe

Ty. Ale nie wszyscy sa tacy jak Ty i postepuja jak Ty.

Co nijak nie oznacza, że płacenie za rekalmówki spowoduje pięciokrotne obniżenie zużycia tychże.
Justyna

Data: 2009-05-18 06:50:02
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 18 Maj, 10:21, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Co nijak nie oznacza, że płacenie za rekalmówki spowoduje pięciokrotne
obniżenie zużycia tychże.

Oznacza. Popracuj w handlu albo postój pół godziny przy kasie
obserwując klientów - i przekonasz się.

Ania

Data: 2009-05-18 16:07:51
Autor: Panslavista
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Użytkownik "czeremcha" <co-ci-uszyc@tlen.pl> napisał w wiadomości
news:1457b434-4a11-4da2-b92e-727d50d23f66l32g2000vba.googlegroups.com...
On 18 Maj, 10:21, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Co nijak nie oznacza, że płacenie za rekalmówki spowoduje pięciokrotne
obniżenie zużycia tychże.

Oznacza. Popracuj w handlu albo postój pół godziny przy kasie
obserwując klientów - i przekonasz się.

Ania

Witaj Aniu!

Z pewnością obniża, ale znaczenie ma dla sprzedawcy a nie dla kupującego.
A ja zawsze nosiłem torby - nauczony zbieraniem (lub porzuceniem) wysypanych
z pęknietej torby produktów, oraz brakiem możliwości zakupu trwalszej torby
w sklepie, co powodowało ograniczenie w wydawaniu pieniędzy ...
Teraz mam torbę ("zieloną") z włókien lnianych lub podobnych - prezent córki
z Londynu, ale bardzo słabo była zeszyta, musiałem poprawiać.
Z Irish Town nie mam żadnych tego typu "wspomnień", syn woli mi dać trochę
jewrosów.
Za to zajął się łucznictwem w miejscowym klubie.
Jeszcze troche i będzie mówił po gaelicku.

Data: 2009-05-18 17:01:05
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
czeremcha wrote:

On 18 Maj, 10:21, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Co nijak nie oznacza, że płacenie za rekalmówki spowoduje pięciokrotne
obniżenie zużycia tychże.

Oznacza. Popracuj w handlu albo postój pół godziny przy kasie
obserwując klientów - i przekonasz się.

Nie muszę popracować, żyję z handlu.
Justyna

Data: 2009-05-18 14:16:17
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 18 Maj, 16:01, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Nie muszę popracować, żyję z handlu.

Żyć z handlu a pracować w handlu - to dwie różne rzeczy.

Poza tym - zależy też, w handlu _czym_ się pracuje.

Jeśli klient żąda torby z uchami kupując dwie paczuszki chusteczek
higienicznych /bywa!/ - mocno obrusza się odmowę lub na propozycję
wydania dodatkowych 22 centów na reklamówkę. Jeśli robi zakupy za 60
euro - te 22 centy często nie robią mu różnicy. Chociaż bywają i tacy,
którzy wydają te 6 dych i nie chcą _proponowanej darmo_ torby.

Ania

Data: 2009-05-19 09:16:02
Autor: krys
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
czeremcha wrote:

On 18 Maj, 16:01, krys <kr...@poczta.onet.pl> wrote:

Nie muszę popracować, żyję z handlu.

Żyć z handlu a pracować w handlu - to dwie różne rzeczy.

Niekoniecznie.

Poza tym - zależy też, w handlu _czym_ się pracuje.

I wiele innych zależy też, dlatego nie spodobała mi sie generalizacja, że jak torebki będą płatne, to mniej ich zejdzie.

Justyna

Data: 2009-05-18 16:09:14
Autor: kris
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Użytkownik "krys" <krys_@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gur9rp$59q$1nemesis.news.neostrada.pl...

Co nijak nie oznacza, że płacenie za rekalmówki spowoduje pięciokrotne
obniżenie zużycia tychże.

Mysle ze nawet wiecej jak pieciokrotnie się zuzycie zmniejszy. Kiedys jak za darmo to ludziska brali tego całe garście i walało sie po parkingu a teraz sporo osób nie bierze wcale.


--
Pozdrawiam

Krzysiek

Data: 2009-05-15 21:00:37
Autor: Qrczak
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
W Usenecie czeremcha <co-ci-uszyc@tlen.pl> tak oto plecie:

On 15 Maj, 16:15, Maverick <maveWYTNIJ_TO_I_TOric...@poczta.fm> wrote:

 Podwojne wykorzystanie reklamowek.

... które wcześniej dostałeś za darmo.

Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
najmniej czterokrotnie,

Cztery razy w nich śmieci wynosić? A da się?

Qra

Data: 2009-05-15 12:06:14
Autor: czeremcha
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
On 15 Maj, 20:00, "Qrczak" <q...@gazeta.pl> wrote:

Cztery razy w nich śmieci wynosić? A da się?

Pewnie, że tak. Kiedyś myło sie wiadra naśmieci, teraz - będziemy myć
reklamówki ;-)

Pisałam o czterokrotnym wykorzystywaniu, a nie tylko o wersji
śmieciowej ;-)


Ania

Data: 2009-05-15 22:07:27
Autor: Qrczak
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
W Usenecie czeremcha <co-ci-uszyc@tlen.pl> tak oto plecie:

On 15 Maj, 20:00, "Qrczak" <q...@gazeta.pl> wrote:

Cztery razy w nich śmieci wynosić? A da się?

Pewnie, że tak. Kiedyś myło sie wiadra naśmieci, teraz - będziemy myć
reklamówki ;-)

A to ja wolę w pralce wyprać.

Pisałam o czterokrotnym wykorzystywaniu, a nie tylko o wersji
śmieciowej ;-)


Siem domyśliłam.

Qra

Data: 2009-05-18 13:07:30
Autor: Maverick
Wnerwiająca polityka reklamówkowa.. .
czeremcha wrote:
On 15 Maj, 16:15, Maverick <maveWYTNIJ_TO_I_TOric...@poczta.fm> wrote:

 Podwojne wykorzystanie reklamowek.

... które wcześniej dostałeś za darmo.

Uwierz mi, gdybyś musiał za nie zapłacić, wykorzystywałbyś je co
najmniej czterokrotnie, a kupował 20 % tego, co obecnie dostajesz
darmo.

Nie - bo te male sie do tego nie nadaja. Wielokrotnie za to wykorzystuje duza torbe z Auchana - za ktora zaplacilem (a raczej 2 takie same).

A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić, bo klientom tak trudno
zapamiętać, że wybierając się na zakupy należy zabrać ze sobą coś, w
czym się je ze sklepu wyniesie...

Zgadzam sie z tym. I jako klient koncowy za to zaplace. Ale i tak wybieram sklep, ktory mi pasuje, reklamowki sa dodatkiem (ale z tego powodu np Carefour odpada u mnie - bo zdzieraja za reklamowki jak za zboze)

--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - ex
Astra II 1.8 Elegance

Data: 2009-05-19 16:33:53
Autor: xXx
Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Waldemarrr wrote:
>> pobieranie kasy za te worki to przegięcie
>> jaka tu ekologia?
> > Jesli jest (chocby symboliczna) oplata za torbe, to wielu klientow sie > zastanawia "czy ja na pewno potrzebuje te reklamowke?".
> Nie zauwazyliscie zjawiska, ze jak torby sa darmowe to klienci czesto > biora je w nadmiarze, bez zastanowienia sie czy potrzebna czy nie? Nie > mowie, ze wszyscy ale takie zjawisko jest dosc czeste a to zwieksza > zuzycie toreb i ilosc smieci.

A ja ich potrzebuje - uzywam jako workow na smieci. Raczej nic sie nie marnuje, chyba ze te w samochodzie wozone "na wszelki wypadek" sie rozpadna.


Ja robie dokladnie tak samo. Wszystkie siatki zbieram i uzywam do wyrzucania
smieci. Dobrze ze przez te kilka lat zmagazynowalem ich dosc sporo wiec na czas
kryzysu wystarcza. Ale wyciaganie kasy od klientow mi sie nie podoba, bo przez
debilne przepisy zakupy kosztuja wiecej bo trzeba kupic torbe a cena towarow
wcale nie zostala obnizona z tego powodu ze nie dostaje juz darmowej. To wedlug
mnie kolejny ukryty zlodziejski podatek, ktory na dodatek nie ma nic wspolnego z
ekologia a zarabiaja na tym tylko sklepy ktore maja wymowke zeby nie dawac
darmowych siatek. A niektorzy jak IKEA jeszcze bezczelnie twierdzi ze to dla
wygody klientow wprowadzili papierowe torby, ciekaw jestem ktorzy to klienci tak
bardzo chcieli placic za torby.

--


Wnerwiająca polityka reklamówkowa...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona