Data: 2011-12-06 16:15:54 | |
Autor: stevep | |
Wódz "Dziki kot" (Kaczyński) bez pióropusz a. | |
# W czasie kryzysu w Unii Europejskiej, opozycyjna partia PiS wymyśliła, iż możemy uniknąć dramatu recesji przez przyłączenie Polski do USA, jako rezerwatu.
Rzecznik prasowy PiS Adam Hofman przepowiada, iż niedługo możemy zostać Indianami, co zbliży nas do USA. Tak wysoko postawionemu politykowi należy wierzyć, a przynajmniej nie ignorować jego przepowiedni. Coś musi wiedzieć. Nie od dzisiaj wiadomo, że opozycyjna partia PiS szczególnie zabiega o względy Jankesów. Głównie oni silnie optowali za tym, aby tarcza antyrakietowa została przez Amerykanów zainstalowana w Polsce, nawet wybrali konkretne miejsce na stacjonowanie. Rzecz nie wypaliła, bo Barack Obama na początku prezydentury zresetował stosunki z amerykańskimi wrogami. Druga próba zbliżenia z USA nastąpiła za sprawą Anny Fotygi i Antoniego Macierewicza, gdy udali się w dyplomatyczną podróż do amerykańskich kongresmanów, aby raczyli pomóc nam w rzeczywistym wyjaśnieniu przyczyn katastrofy smoleńskiej. Po wizycie politycy PiS zapowiadali, że Amerykanie aż się rwą, aby wykazać czarno na białym kto jest winien, iż prezydent RP z innymi politykami poległ pod Smoleńskiem. Co się stało, że powołanie międzynarodowej komisji w sprawie największej katastrofy w dziejach polskiej awiacji przyschło? Niewielu wie, pewnie wzmiankowani mają wiarygodne wytłumaczenie Jankesów, ale nie chcą się z nami tą wiedzą podzielić. Rozwiązaniem wszelkich kłopotów bezpieczeństwa narodowego Polski może być to, co właśnie zapowiedział Hofman: niedługo staniemy się Indianami. Jak to rozumieć? Kombinuję, bo politycy PiS muszą mieć wiedzę, która nie zawsze może być podana do wiadomości publicznej, obowiązuje tajemnica dyplomatyczna. Reset się skończył, kongresmani mają jakieś wytłumaczenie z międzynarodową komisją ds. katastrofy smoleńskiej, która nie ma dzisiaj szans na powstanie, ale mogą nas przyłączyć do USA na prawach rezerwatu, w którym będziemy Indianami. Specjalnie tym się nie martwię, bo na pawlaczu znalazłem pióropusz przechowywany z czasów dzieciństwa. W ten sposób Hofman - a więc i jego prezes, którego w mediach reprezentuje - znalazł twórcze rozwiązanie na wykład w Berlinie Radosława Sikorskiego, który zapowiedział uczynienie z Polski nie tylko kondominium, ale przyłączenie ojczyzny do IV Rzeszy. Ciekawe, kto będzie w tym rezerwacie wodzem? Zdaje się, że moje pytanie jest prowokujące. Wodzem polskich Indian może być tylko jedna osoba - Jego Patriotyczna Wysokość Przyspawany do Stołka. Uprasza się nie mylić rezerwatu ze skansenem PiS. Rezerwat jest w USA, a skansen w Polsce. # Ze strony: http://tiny.pl/hjhq8 -- stevep Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|
Data: 2011-12-06 16:48:49 | |
Autor: Leprechaun | |
Wódz "Dziki kot" (Kaczyński) bez pióropusza. | |
Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.v52p0s1l50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl... # W czasie kryzysu w Unii Europejskiej, opozycyjna partia PiS wymyśliła, iż możemy uniknąć dramatu recesji przez przyłączenie Polski do USA, jako rezerwatu. PiSowcom wydaje się, że wujek Sam w zamian za spiewane "viva america!" będzie rozdawać paczki z żywnością, najbardziej wiernym sługom prezesa zapewni dozywotnie stołki w amerykańskiej administracji w bazie węgierskiej, a reszcie pospólstwa worki pemmikanu przez całą zimę. Że tak będzie gwarantuje pewien nieżyjący od ponad 50-ciu lat senator do którego swego czasu udała się misja błagalna Macierewicz+Fotyga. BomBel |
|