Tego się nie spodziewał chyba nikt. 10-milionowe Królestwo Belgii, w którym ponad 40 proc. obywateli przyznaje się do wiary rzymskokatolickiej i w którym Kościół Katolicki otrzymuje oficjalną subwencję budżetową, jest o krok od poważnego konfliktu dyplomatycznego z Watykanem.

Przed kilkoma dniami belgijski parlament przyjął bowiem ostrą w słowach oficjalną rezolucję, w której izba potępia słowa wypowiedziane przez papieża Benedykta XVI podczas jego pielgrzymki do Afryki.

17 marca w Kamerunie Benedykt XVI powiedział, że nie można rozwiązać problemu AIDS poprzez dystrybucję prezerwatyw, bowiem używanie prezerwatyw - stwierdził papież - tylko powiększa problem.

Te słowa oburzyły polityków w Belgii, byłej potędze kolonialnej, do dziś mającej silne więzi a krajami Afryki.

W tekście niecodziennej rezolucji, parlament nakazał rządowi belgijskiemu, by ten skrytykował "Nieakceptowalne stwierdzenia papieża w trakcie jego podróży do Afryki") i żeby jednocześnie złożył formalny protest w Stolicy Apostolskiej. Zdaniem Parlamentu belgijskiego, słowa papieża wygłoszone w Afryce "zagrażają inicjatywom świata nauki, który stara się przeciwdziałać i walczyć rozprzestrzenianiem się AIDS, zwłaszcza za pomocą środków prewencji, których skuteczność jest powszechnie uznawana").

Niezwykła - jak na stosunki dyplomatyczne - rezolucja, której inicjatorami byli posłowie liberalnej partii republikańskiej MR, została przyjęta miażdżącą większością głosów. Za było aż 95 deputowanych (prawie ze wszystkich partii!), przeciw - garstka 15 posłów ugrupowania Vlaams Belang, skrajnie prawicowego ugrupowania, które dąży do rozbicia Belgii na Flandrię i Walonię, i które często było krytykowane za poglądy, które - delikatnie mówiąc - niebezpiecznie zbliżają się do dyskryminacji rasowej.

Zobligowany rezolucją, belgijski ambasador w Watykanie 15 kwietnia poinformował o formalnym proteście.

Kontrowersyjna wypowiedź Benedykta XVI wzbudziła ogromne emocje nie tylko w Belgii, ale także w innych krajach zachodnioeuropejskich - zwłaszcza we Francji. Ale (paradoksalnie) to właśnie w spokojnej zazwyczaj Belgii - a nie w republikańskiej Francji - interweniować postanowił parlament.

Odpowiedź Watykanu na rezolucję belgijskiego parlamentu przyszła w piątek. I też była bardzo ostra w słowach. - "Sekretariat Stanu z żalem przyjmuje do wiadomości ten niecodzienny krok w stosunkach dyplomatycznych między Stolicą Apostolską i Belgią. Ubolewa, że zgromadzenie parlamentarne uznało za słuszne skrytykować Ojca Świętego na podstawie zniekształconego i wyjętego z kontekstu wycinka jego wywiadu, który został wykorzystany przez niektóre grupy z jasną intencją zastraszenia, aby odwieść papieża od wypowiadania się na niektóre tematy, których implikacje moralne są oczywiste, i od nauczania doktryny Kościoła" - stwierdza oficjalny komunikat (podaję za Katolicką Agencją Informacyjną).

Stolica Apostolska uznała za stosowne dodać w swoim komunikacie, że "w niektórych krajach Europy rozpętała się bezprecedensowa kampania medialna na temat nadrzędnej, żeby nie powiedzieć wyłącznej, wartości pewnego środka profilaktycznego w walce z AIDS" (to o prezerwatywach).


http://wyborcza.pl/1,75248,6511460,Wojna_belgijsko_watykanska_o_prezerwatywy.html


Przemek

Tylko moherowy ciemnogród przyjmuje bezkrytycznie słowa Watykańskiego katabasa.

--
"Nastukany jak Lech Kaczyński" - komentuje Janusz Palikot

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Nastukany-jak-Lech-Kaczynski-- -komentuje-Janusz-Palikot,wid,11009626,felieton.html?ticaid=17cc2

http://wyborcza.pl/1,75248,6511460,Wojna_belgijsko_watykanska_o_prezerwatywy.html


P.

--
"Nastukany jak Lech Kaczyński" - komentuje Janusz Palikot

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Nastukany-jak-Lech-Kaczynski-- -komentuje-Janusz-Palikot,wid,11009626,felieton.html?ticaid=17cc2

Dnia Fri, 17 Apr 2009 21:57:46 +0200, antyanatinae napisał(a):

Tylko moherowy ciemnogród przyjmuje bezkrytycznie słowa Watykańskiego katabasa.

Kiedy on prawdę powiedział warzywnie niekoszerną, ale prawdę. Tylko
kapeluszowy gwnoland tego nie chce zobaczyć.
pz
Piotr