Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami

Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami

Data: 2019-07-31 07:44:47
Autor: ąćęłńóśźż
Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami
Data: 2019-07-31 00:28:02
Autor: Rowerex
Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami
W dniu środa, 31 lipca 2019 07:44:49 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:
www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/wojna-kierowcow-z-pieszymi-
i-rowerzystami-trwa-kolejna-akcja-drogowki/8wdxv4l

Odmienne postrzeganie rzeczywistości zależnie od aktualnie używanego środka transportu (własne nogi, rower, motorower, samochód osobowy, samochód ciężarowy itp) mówiąc językiem urzędowym "wyczerpuje znamiona" chorób psychicznych w rodzaju:

1) Zaburzenia dysocjacyjne tożsamości (osobowość mnoga, popularnie nazywana "rozdwojeniem jaźni")

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenie_dysocjacyjne_to%C5%BCsamo%C5%9Bci

2) Schizofrenia
https://pl.wikipedia.org/wiki/Schizofrenia

Gdyby teoretycznie założyć możliwość bilokacji, czyli przebywania tej samej osoby w różnych miejscach i osoba ta byłaby jednocześnie pieszym, rowerzystą, kierowcą samochodu osobowego i ciężarowego, a wszystkie "wcielenia" owej osoby spotkałyby się na jednym skrzyżowaniu, to doszłoby do nieuchronnego konfliktu - osoba ta wpadłaby w emocjonalny, słowny i często czynny konflikt z samym sobą, czyli w ocenie psychiatrycznej miałaby pełne objawy wymienionych wyżej chorób.

Data: 2019-07-31 08:05:27
Autor: Olivander
Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami
Ciekawe. Ciut NTG, ale nie aż tak bardzo. Rower-power niejedną ma formę ;-)

Skoro trącimy o parapsychiatrię, na portalu forum-gdansk.mojeosiedle.pl funkcjonuje sobie jeden gość.
Nie wiem kim jest w realu, nie interesował mnie, aż do tego tygodnia, gdy mnie zafascynował, właśnie z psychoidalnego punktu widzenia.

Ów gość zwykł pluć zza okrąglej kierownicy na roweraków, jak to jest w Polszcze popularne. Aż kiedyś nagle przestał i zapytał o dobry serwis do przeglądonaprawy roweru.. Poradę dostał i skorzystał, przez jakiś rok nie pluł w tym kierunku, ale chiba mu się znów odmieniło, bo ostatnio znowu włączyło mu się plucie, z pozycji.... hulajnogi elektrycznej. Że niby jaaadzie se ścieżką rowerową, a ci łokropni rowerzyści go śmią blisko wyprzedzać i (o zgrozo) przejeżdżać czerwone światła. Dano mu link do IdahoStop, lecz kontynuował atak, nie zrażony nielegalnością swej jazdy śmieszką (póki sejm nie znajdzie dość czasu by klepnąć prawa UTI), wściekle broniąc pozycji hulajnogi w swoim życiu.

Gość atakował użyszkodników wszelkich innych pojazdów, ale obrotowo: najpierw zza kierownicy, a teraz z pokladu e-hulajnogi. Ciekawe, że nigdy zza kierownicy roweru, widocznie to zbyt męczące dla niesprawnego fizycznie, przez nadmiar czasu przy komputerze, nerda. Cóż typowy awans statutu i dorabianie się, zwykle wiedzie od pieszego, tramwajowca, przez rowerzystę, poprzez moped, do samochodu, a może i samolotu. Czasem jednak odbija odwrotnie w kierunku roweru, jak u mnie. Czy w kierunku UTI, jak u owego ludka. Ciekawe z czego on żyje i czy słusznie zgaduję, że ostatnio zbiedniał? :-) Nieważne, jego sprawa.

Ale to faktycznie dość ciekawe, czy jakiś socjolog kultury, albo psychiatra kliniczny, czy chośby psycholog,
analizował kiedyś ewolucję pojedynczych osobowości, obserwowaną w internecie. To łatwa obserwacja długoterminowa, bo sieć pamięta nasze wypowiedzi przez bardzo długo. Czasem czytam swe wypowiedzi sprzed lat (mi łatwiej, wiem jak zmieniałem nicki i gdzie pisałem) zwykle z zadowoleniem, że choć pisała je inna osoba niż dzisiejszy ja, pewnie mądrzejsza, na pewno inteligentniejsza, choć i naiwniejsza, mniej cyniczna, szczęśliwsza, ale jednak dość podobna do dzisiejszego mnie. Też macie takie loty?

Co do artykuliku o "wojnie" pada lapsus, że jak pieszy jest sprawcą, to częściej też jest trupem. Autor nie zgadł, że te statystyki łatwo tłumaczyć obserwując polską podławą policję: im komu trudniej się bronić, tym łatwiej na niego zwalić winę. Dotyczy nie tylko zmarłych, czy uczestników kolizji z pojazdami rządu.

Data: 2019-07-31 10:14:33
Autor: Rowerex
Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami
W dniu środa, 31 lipca 2019 17:05:30 UTC+2 użytkownik Olivander napisał:

Co do artykuliku o "wojnie" pada lapsus, że jak pieszy jest sprawcą, to częściej też jest trupem. Autor nie zgadł, że te statystyki łatwo tłumaczyć obserwując polską podławą policję: im komu trudniej się bronić, tym łatwiej na niego zwalić winę. Dotyczy nie tylko zmarłych, czy uczestników kolizji z pojazdami rządu.

Dla mnie znamienne są komentarze pod tym artykułem (po za moim, który tam skopiowałem :P) - kilka cytatów:

Cyt1.: "Kulturalny pieszy taki jak ja ustąpi jadącemu pojazdowi bo mnie łatwiej się zatrzymać niż jemu. Ponadto samochód można wyklepac i pomalować, pieszy jest jak kopnięta piłka."

No, ba! Ja dodałbym, że kulturalny kierowca osobówki powinien ustąpić jadącej ciężarówce, bo ciężarówkę się wyklepie i wymieni zderzak, a samochód osobowy po takim dzwonie złoży się jak model z papieru... ;-)

Cyt.2: "Tymczasem piesi najnormalniej w swiecie czesto wchodza na przejście bo skoro mają pierwszeństwo to dlaczego nie."

Prawie logiczne, ale hmmm... - w sumie można by pomyśleć nad likwidacją pojęcia "pierwszeństwa", niezależnie od sytuacji - czyli żaden pojazd lub pieszy nigdy i nigdzie nie miałby żadnego "pierwszeństwa"... No i może należałoby zamienić pojęcie "szczególnej ostrożności" na "nieograniczoną nieufność"

Cyt.3: "Rowerzyści....bardzo sznuję tę grupe uczestników ruchu chocby ze względu na ekologie ale kiedyś w GD jadąc równolegle do scieżki rowerowej udało mi się wyprzedzić rowerzystę dopiero gdy osiagnałem prędkośc 40 km/h. Sciezka biegła wzdłuż drogi i sąsiadowała bezpośrednio z chodnikiem. Czy to jest rozsądna prędkość?"

Cóż, rowerzysta jadący w mieście 30-40km/h? No nieee, tego trzeba zabronić, nie po to buduje się progi i krawężniki zwalniające na ścieżkach rowerowych! Tak szybki rowerzysta na pewno wydala więcej CO2 i pewnie bardziej pierdzi, więc przestaje być ekologiczny! ;-)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2019-08-01 22:33:02
Autor: ToMasz
Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami
Cyt1.: "Kulturalny pieszy taki jak ja ustąpi jadącemu pojazdowi bo mnie łatwiej
się zatrzymać niż jemu.
nie wiem o co chodzi. ja tak robię. jeśli podchodzę do przejścia i widzę że jadą 3 auta, to albo stoję metr od pasów, albo odwracam się tyłem. samochody mkną 50km/h ja przechodzę z opóźnieniem 2.5 sekundy.

Cyt.2: "Tymczasem piesi najnormalniej w swiecie czesto wchodza na przejście bo
skoro mają pierwszeństwo to dlaczego nie."
a może w tym zdaniu nie dopowiedziano, wchodzą na przejście NIE sprawdzając czy samochód zdoła się zatrzymać?


ToMasz

Data: 2019-08-02 00:22:08
Autor: Rowerex
Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami
W dniu czwartek, 1 sierpnia 2019 22:33:05 UTC+2 użytkownik ToMasz napisał:
> Cyt1.: "Kulturalny pieszy taki jak ja ustąpi jadącemu pojazdowi bo mnie łatwiej
> się zatrzymać niż jemu.
nie wiem o co chodzi. ja tak robię. jeśli podchodzę do przejścia i widzę że jadą 3 auta, to albo stoję metr od pasów, albo odwracam się tyłem. samochody mkną 50km/h ja przechodzę z opóźnieniem 2.5 sekundy.

Stojąc przed przejściem lub zbliżając się do przejścia nie masz pierwszeństwa i musisz ustąpić wg. polskiego PoRD. Pierwszeństwo masz _na_ przejściu, a nie przed.

Próba wprowadzenia do PoRD standardu z zachodniej Europy, gdzie pieszy zbliżający się do przejścia już ma pierwszeństwo nie udała się z powodu m.in. takiej mentalności, czyli że zawsze "rządzi silniejszy".

Jest w PoRD Art. 25. dla pojazdów mówiący o pierwszeństwie "z prawej" - ale spróbujmy go zapisać inaczej, tzn. w standardzie jak dla przejść dla pieszych:

- najpierw oryginał art. 25: "Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi _nadjeżdżającemu_ z prawej strony (...)"  - teraz oryginał art. 26 odnośnie przejść: "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu _znajdującemu_się_na_ przejściu."

- a teraz zapiszmy art. 25 w "standardzie" art. 26 - brzmiało by to tak:
"Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi _znajdującemu_się_na_
skrzyżowaniu_, który nadjechał z prawej strony (...)"...

Czyż nie byłoby wtedy ciekawie? Jak standard, to standard, a skoro go nie ma, to kierowca wysiadający z samochodu stając się pieszym próbuje na przejściu zastosować mimowolnie zapis o pierwszeństwie "nadjeżdżającego" i sądzi, że pierwszeństwo ma "wchodzący" i popada w czysty obłęd - ustawodawca sam tu namieszał ludziom w głowach.
 
> Cyt.2: "Tymczasem piesi najnormalniej w swiecie czesto wchodza na przejście bo
> skoro mają pierwszeństwo to dlaczego nie."
a może w tym zdaniu nie dopowiedziano, wchodzą na przejście NIE sprawdzając czy samochód zdoła się zatrzymać?

Likwidacja jakiegokolwiek pierwszeństwa likwiduje sprawę w zarodku - bo nie można już będzie oczekiwać czegoś, czego się nie ma, bo zostało to "ustawowo odebrane".

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2019-08-02 05:47:09
Autor: Olivander
Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami
On Friday, August 2, 2019 at 9:22:10 AM UTC+2, Rowerex wrote:
Likwidacja jakiegokolwiek pierwszeństwa likwiduje sprawę w zarodku
Jerzu kolczasty, borze zielony, jak dobrze, że "szeroka publiczność" nie czyta precla.
Owa "szeroka" nie dała by rady bez emotikon zrozumieć, że nie piszesz dosłownie, że to sarkazm, ironia. Bo ludzi piszących absolutnie serio o zasadzie drogowej "kto pierwszy ten lepszy, kto większy ten twardszy", że pośpiech tym słuszniejszy, im okrąglejsza kierownica - widuję dość często.

Data: 2019-08-02 07:14:41
Autor: Rowerex
Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami
W dniu piątek, 2 sierpnia 2019 14:47:11 UTC+2 użytkownik Olivander napisał:
On Friday, August 2, 2019 at 9:22:10 AM UTC+2, Rowerex wrote:
> Likwidacja jakiegokolwiek pierwszeństwa likwiduje sprawę w zarodku Jerzu kolczasty, borze zielony, jak dobrze, że "szeroka publiczność" nie czyta precla.
Owa "szeroka" nie dała by rady bez emotikon zrozumieć, że nie piszesz dosłownie, że to sarkazm, ironia.

Pisałeś wcześniej o ewolucji internetowych osobowości - otóż mam wrażenie, że powszechnie zanika zdolność do rozpoznawania wypowiedzi absurdalnych, które które są zwyczajną daleko posuniętą ironią - a często nawet oznaczenie ich odpowiednią emotikoną nie daje rezultatów...

Na pewnym portalu bardzo często umieszczam komentarze całkowicie absurdalne, niemal debilne, a reakcje wskazują na to, że niektórzy biorą je na serio, niektórzy zwyczajnie je aprobują jako zasadne, a inni piszą, że jest wielu którzy tak idiotyczne poglądy wyznają na co dzień..

Zresztą, zauważam, że powszechnie panuje "moda" albo na "krytykę", albo na "poparcie", albo na pisanie "na serio", natomiast pisanie z wyraźną ironią jest bardzo rzadkie.

Zaznaczam, że sam mogę ironii nie dostrzegać, niemniej trudno mi ją dostrzec w wyzwiskach lub w krótkich zdaniach wyrażających poparcie, albo ilości kciuków w górę lub w dół.
Bo ludzi piszących absolutnie serio o zasadzie drogowej "kto pierwszy ten lepszy, kto większy ten twardszy", że pośpiech tym słuszniejszy, im okrąglejsza kierownica - widuję dość często.

Powtarzałem to wiele razy, ale na piszę raz jeszcze: w stosunku do rowerzystów i przejazdów rowerowych zasada "kto pierwszy ten lepszy" jest niemal zapisana w PoRD - rowerzysta ma pierwszeństwo "na przejeździe", ale nie ma dojeżdżając do przejazdu, tak samo jak pieszy ma pierwszeństwo "na przejściu", ale nie dochodząc do przejścia... .... tylko że o ile istnieje przepis dla pieszych zabraniający wchodzenia bezpośrednio przed pojazd (zwanego potocznie "wtargnięciem"), to analogiczny przepis dla rowerzystów nie został w PoRD zapisany - rowerzyście PoRD nie zakazuje "wtargnięcia" przed pojazd - zatem na logikę, o ile "wtargnie" tam
pierwszy, to ma pierwszeństwo...

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2019-08-12 12:52:45
Autor: Jan Cytawa
Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami
Rowerex pisze:

nie wiem o co chodzi. ja tak robię. jeśli podchodzę do przejścia i widzę
że jadą 3 auta, to albo stoję metr od pasów, albo odwracam się tyłem.
samochody mkną 50km/h ja przechodzę z opóźnieniem 2.5 sekundy.

Stojąc przed przejściem lub zbliżając się do przejścia nie masz pierwszeństwa
i musisz ustąpić wg. polskiego PoRD. Pierwszeństwo masz _na_ przejściu, a nie
przed.


Zrobcie doswiadczenie i opublikijcie wnioski.

  Trzeba stanac na krawezniku przy przejsciu i wysunac o stope lub pol noge na jezdnie. I notowac, ktory sachochod i kiedy sie zatrzyma by przepuscic cie. Formalnie jestes juz na przejsciu.


Jan Cytawa

Data: 2019-08-12 04:32:50
Autor: WS
Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami
On Monday, August 12, 2019 at 12:53:02 PM UTC+2, Jan Cytawa wrote:
 
  Trzeba stanac na krawezniku przy przejsciu i wysunac o stope lub pol noge na jezdnie. I notowac, ktory sachochod i kiedy sie zatrzyma by przepuscic cie. Formalnie jestes juz na przejsciu.

Jesli jestes na przejsciu i sie zatrzymales, to popelniles wlasnie wykroczenie ;)

Data: 2019-08-12 05:41:27
Autor: bans
Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami
W dniu poniedziałek, 12 sierpnia 2019 12:53:02 UTC+2 użytkownik Jan Cytawa napisał:
 
  Trzeba stanac na krawezniku przy przejsciu i wysunac o stope lub pol noge na jezdnie. I notowac, ktory sachochod i kiedy sie zatrzyma by przepuscic cie. Formalnie jestes juz na przejsciu.

A często tak robię :)

Druga sprawa - jeśli samochód uderza pieszego na pasach to znaczy że - tadam! pieszy była na pasach, czyli został potrącony gdy miał pierwszeństwo! Sam wypadek jest wtedy dowodem na złamanie przepisów przez kierowcę auta - oczywiście to sytuacja kuriozalna, to jeden z przykładów na to że przepisy drogowe w Polsce często nie służą usprawnieniu ruchu czy zapewnieniu bezpieczeństwa użytkownikom drogi ale... ustaleniu kto był winny _po_ zdarzeniu_.

Data: 2019-08-12 05:52:15
Autor: przemek.jedrzejczak
Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami
-- Druga sprawa - jeśli samochód uderza pieszego na pasach to znaczy że - tadam! pieszy była na pasach, czyli został potrącony gdy miał pierwszeństwo!

to (od niedawna) nowa linia polsich sadow choc w przypadku Najsztuba siegnieto po klasyke czyli wtargniecie staruszki na przejscie

-- Sam wypadek jest wtedy dowodem na złamanie przepisów przez kierowcę auta - oczywiście to sytuacja kuriozalna, to jeden z przykładów na to że przepisy drogowe w Polsce często nie służą usprawnieniu ruchu czy zapewnieniu bezpieczeństwa użytkownikom drogi ale... ustaleniu kto był winny _po_ zdarzeniu_..

nie, po prostu przepisy były tworzone przez debili :-)

Data: 2019-08-12 12:57:15
Autor: ąćęłńóśźż
Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami
I jak wypada dla TIR-a na białoruskich numerach?


-- -- -
Trzeba stanac na krawezniku przy przejsciu i wysunac o stope lub pol noge na jezdnie.
I notowac, ktory sachochod i kiedy sie zatrzyma by przepuscic cie.

Data: 2019-07-31 11:21:52
Autor: ąćęłńóśźż
Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami
W sumie to nie wiem, czy inni rowerzyści wydają mi się większymi chu?ami gdy jadę samochodem czy gdy jadę rowerem ;-)


-- -- -
Gdyby teoretycznie założyć możliwość bilokacji, czyli przebywania tej samej osoby w różnych miejscach i osoba ta byłaby jednocześnie pieszym, rowerzystą, kierowcą samochodu osobowego i ciężarowego, a wszystkie "wcielenia" owej osoby spotkałyby się na jednym skrzyżowaniu, to doszłoby do nieuchronnego konfliktu - osoba ta wpadłaby w emocjonalny, słowny i często czynny konflikt z samym sobą, czyli w ocenie psychiatrycznej miałaby pełne objawy wymienionych wyżej chorób.

Wojna kierowców z pieszymi i rowerzystami

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona