Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Wojna na gorze, a polska reprezentacja polityczna

Wojna na gorze, a polska reprezentacja polityczna

Data: 2009-03-10 16:13:36
Autor: Jacek Biały
Wojna na gorze, a polska reprezentacja polityczna

Oficjalna politologiczna wykladnia tzw. 'wojny na gorze' jest mniej wiecej taka, ze byl to akt wykreowania w polsce klasy politycznej. Ze oto za sprawa przyslowiowej siekiery Lecha Walesy jednolita dotad druzyna
Solidarnosci rozchodzi sie w rozne strony i zaklada rozne ugrupowania
o roznych politycznych barwach. Twierdzenie to brzmi tak bajecznie, jak kazdy mit o stworzeniu swiata. Jednak ktos, kto dobrze pamieta tamte czasy, moglby zarzucic tej wykladni szereg przeklaman, jakoby:
1) w 1989 roku nie istniala w Polsce zadna reprezentacja polityczna, oprocz tej, ktora wysypala sie z 'druzyny Lecha';
2) otoczenie Walesy reprezentowalo NSZZ 'Solidarnosc';
3) 'wojne na gorze' wymyslil osobiscie i zrobil sam Walesa.
:
Twierdzenie, ze przed rokiem 1989 nie bylo w Polsce zadnych podziemnych organizacji politycznych jest taka sama prawda, jak to, ze Jaruzelski uratowal Polske od dziejowej katastrofy. Dlaczego taka sama? Dlatego, ze oba te mity wypelzly z tego samego opiniotworczego zrodla, czyli z lam Gazety Wyborczej.
Organizacje sensu stricte polityczne istnialy w poznym PRL juz przed powstaniem pierwszej Solidarnosci. Okres polskiego karnawalu byl prawdziwa wylegarnia roznych partii i ugrupowan a czasem restauracji tych politycznych formacji, ktore zdlawiono w latach stalinowskich. Tak wiec Solidarnosc nie byla zrodlem polskich ruchow politycznych, lecz jedynie ich katalizatorem. Stan wojenny wywolal popyt na nie w drugim obiegu, a niektorym nawet ulatwil podaz (esbecja skupiala sie juz glownie na tym, co moglo wyjsc na ulice lub strajkowac). W latach 80. istnialy w podziemiu ugrupowania chadeckie, endeckie, pilsudczykowskie, liberalno-konserwatywne badz liberalne, oraz lewicowe. Niektore z tych ruchow cieszyly sie sympatia polskiej emigracji (w tym Kultury Paryskiej, lecz szczegolnie polskich srodowisk w USA), na emigracji odbywaly sie tez wspolne konferencje i spotkania.
Mysle, ze polskie podziemie polityczne poznego PRL moze byc dobrym tematem dla historykow, dlatego my poprzestanmy na tym, ze ono realnie istnialo. Kiedy moglo liczyc na wyjscie z podziemia? W swiadomosci tych ludzi istnialo przekonanieo tym, ze po przywroceniu w Polsce pluralizmu zwiazkowego, przyjdzie nieuchronna kolej na pluralizm polityczny, wiec i oni beda mogli zaistniec. Niestety, dla wielu nadzieje te okazaly sie byc marzeniami scietej glowy.
:
Albowiem 'wojna na gorze' byla przeprowadzona wlasnie po to, aby zahamowac rozwijajacy sie spontanicznie ruch polityczny i zastapic go wlasnym, pochodzacym z 'druzyny Lecha'. Kiedy takie decyzje zapadly? Wydaje sie, ze na goraco, czyli juz po Okraglym Stole. Pierwotna wersja III RP miala byc jedynie peerelem-bis z koncesjonowana 'bezpartyjna' opozycja w postaci ruchu obywatelskiego. Byl to program na miare owczesnych priorytetow PRL, jednym z ktorych bylo stworzenie neo-solidarnosci calkowicie wmontowanej w interesy komunistycznych srodowisk. A wiec polwolne wybory - cztery lata szabru i degrengolady - potem wolne juz wybory i trwaly powrot postkomunistow do wladzy.
Podobnym scenariuszem skonczyl sie krotki stan pieredyszki na Bialorusi, a pozniej takze w Rosji. Lecz wypadki na zachodnich i poludniowych granicach Polski zaczely isc w innym kierunku. Dochodzilo tam do calkowitego uwolnienia demokracji bez zadnych faz przejsciowych. Sytuacja ta aktywizowala polska reprezentacje polityczna. Srodowisko Walesy tracilo wiarygodnosc, tym bardziej, ze pozostalismy jedynym niedemokratycznym krajem naszego regionu.
Zatem z jednej strony mozna zgodzic sie z teza, ze 'wojna na gorze' byla reakcja srodowiska Walesy na rozpad komunistycznych systemow w krajach osciennych i przygotowaniem sie na koniecznosc przyspieszenia wolnych wyborow w kraju. Jednak z drugiej strony walesowa 'wojna' byla podobnym unikiem przed nadchodzacym tsunami, jakim byl Okragly Stol. Rodzajem updatingu, czyli uaktualnienia tego porozumienia, ktore pierwotnie nie zakladalo innej sceny politycznej, jak oboz komunistyczny uzupelniony akceptowanym przez niego 'ruchem obywatelskim'. W ten sposob w wyniku 'wojny na gorze' pojawila sie w Polsce reprezentacja zastepcza, ktora zepchnela ta autentyczna poczatkowo na margines, a w koncu w polityczny niebyt.
Jakim prawem? Prawem okraglostolowego kaduka (czyli prawem podzialu srodkow i wplywow), a takze prawem politycznej grawitacji, ktora jest tym silniejsza im bardziej promowane sa ugrupowania silne. Zauwazmy bowiem, ze wszystkie obecne dzis w polskim parlamencie polityczne formacje wywodza sie albo z 'druzyny Lecha', albo 'Czecha', czyli Kiszczaka. Czy ten trzeci na Kremlu nie moze sie cieszyc?

jb

Wojna na gorze, a polska reprezentacja polityczna

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona