Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Wojna światowa i Żydzi w Izraelu

Wojna światowa i Żydzi w Izraelu

Data: 2018-02-11 03:43:41
Autor: jacekbialy80
Wojna światowa i Żydzi w Izraelu
Czy ktoś zastanawiał się nad tym, dlaczego Chiny tak mało inwestują w Rosji? Z rosyjskich rąk wykupili już cały Turkiestan Zachodni i tamtędy budują swoje szlaki komunikacyjne. Natomiast najkrótszą drogę do Europy, czyli rosyjską Syberię, jak na razie omijają szerokim łukiem. Na temat Jedwabnego Szlaku rozmawiają z Niemcami, albo z Polakami, tak jakby Rosji w tym nie było, albo jakby Rosja zgadzała się na wszystko, a Syberia już należała do Chin. Kiedy taki scenariusz może się ostatecznie zrealizować?
Oczywiście wtedy, gdy towarzysz Putin zdecyduje się na samobójczy konflikt nuklearny z USA, wtedy być może jakieś południowe obszary Syberii będą nadawały się do skolonizowania przez Chińczyków. Można obawiać się tego, że chińscy towarzysze wiele nauczyli się od batiuszki Stalina, który niemieckimi rękami podbił omal nie całą Europę (co dało również okoliczność do wymordowania europejskich Żydów). Dzisiaj układ jest podobny, lecz dzisiaj to komunistyczne Chiny są w stanie kontrolować ruskiego czekistę, ktory po swoich sowieckich poprzednikach odziedziczył wiele narzędzi destrukcji i agresji wobec reszty świata.
:
Wróćmy tutaj do naszych baranów, czyli do Żydów w Izraelu, którzy ostatnio zaczęli godzić w struktury euroatlantyckie, a konkretnie w relacje polsko-amerykańskie. Towarzysz Putin zdążył już wyrazić z tego zadowolenie, z czego można wysnuć nadzieję, że przez jakiś jeszcze czas będzie trzymał na smyczy swoje alfatahy, hezbollahy tudzież jakichś innych ajatollahów.
Tak więc póki co, Żydzi w Izraelu mogą spać spokojnie - jednak do czasu, gdy przestaną być oni Putinowi potrzebni. Albowiem jak mówił stary Gerwazy, zanosi się na wojnę, w której wielcy dusić będą wielkich, a mali małych.. Znaczy to tyle, że podczas globalnego konfliktu (którego linie skrzyżują się gdzieś w okolicach arktycznych) Stany Zjednoczone Ameryki Północnej nie będą miały okazji ku temu, aby bronić Izrael przed jego sąsiadami. Konkretnie przed tymi sąsiadami, którzy jak to dzisiaj o nich mówią sami Żydzi, najchętniej kazaliby im wskoczyć do morza.
Tak więc gdybym dzisiaj był premierem Izraela, nie starałbym się szukać na świecie wrogów. A u siebie na wypadek wojny światowej zainwestowałbym jak Noe przed laty w budowę solidnej arki. I niech Pan Bóg broni, żeby tą arkę ktoś nazwał St. Louis, bo to pechowa nazwa.

Pozdrowienia!
JB

Wojna światowa i Żydzi w Izraelu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona