|
Data: 2010-07-29 22:26:06 |
Autor: Ryszard |
Wojskowi myśleli, że polecą Casą |
Jak mogli być przekonani, że leca Casą jak od kilku dni krążyła już lista pasażerów TU-154 i oni nam niej byli.
R.
Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:4c51c4cc$0$19177$65785112news.neostrada.pl...
.. a polecieli tutką :
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/37125
Zespół parlamentarny ds. zbadania smoleńskiej katastrofy wystąpił do NIK
o pilną kontrolę działań instytucji państwa, przygotowujących wizytę
polskiej delegacji 10 kwietnia. Komisja chce m.in. dowiedzieć się,
dlaczego najważniejsze osoby w państwie latały samolotami, które nie
spełniały wymogów bezpieczeństwa.
O fatalnej sytuacji floty powietrznej służącej do przewozu VIP-ów
wiedzieli najwyżsi dowódcy wojskowi. Część z nich była przekonana, że do
Smoleńska polecą innym samolotem, a nie rządową "tutką".
- Gdy usłyszałam o katastrofie Tu-154 nie przypuszczałam, że właśnie
rozbił się samolot, w którym był mój mąż. Wcześniej mówił mi, że
delegacja leci casą. Straszną prawdę poznałam wtedy, gdy usłyszałam
nazwiska pasażerów - mówi nam żona jednego z dowódców wojskowych, który
zginął w katastrofie smoleńskiej.
Ustaliliśmy, że wojskowi dowódcy znali decyzję szefa MON Bogdana Klicha
w sprawie przewozu VIP-ów.
"36. Specpułk i jego flota nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa
realizacji zadań polegających na przewożeniu ważnych osób" - napisał
minister obrony narodowej na początku lutego tego roku.
|
|
|
Data: 2010-07-29 22:47:30 |
Autor: u2 |
Wojskowi myĹleli, Ĺźe polecÄ
CasÄ
|
W dniu 2010-07-29 22:26, Ryszard pisze:
Jak mogli byÌ przekonani, ¿e leca Cas¹ jak od kilku dni kr¹¿y³a ju¿ lista pasa¿erów TU-154 i oni nam niej byli.
KrÄ
ĹźyĹa, ale wĹrĂłd dziennikarzy, a nie wĹrĂłd wojskowych.
|
|