Data: 2012-05-07 04:57:32 | |
Autor: muto2100 | |
Wolność i Niezależność- gdy -Kłamstwo stało się prawdą! | |
Granica obrażania przez rządzących inteligencji Polaków, z każdym
dniem rozciąga się co raz bardziej. Nie tylko każe nam się wierzyć w kłamstwa, ale już nawet nikt nie stara się ich sensownie argumentować. Wmawia się nam, że śledztwo w sprawie tragedii smoleńskiej oddano Rosjanom na wyłączność w ramach 13 załącznika do konwencji chicagowskiej, gdyż po prostu w całym kanonie prawa międzynarodowego nie istniało inne rozwiązanie. Wmawiało się nam od pierwszych godzin po katastrofie, że winni są piloci i nie można mówić o żadnym zamachu, nawet przyjmując go jako jedną z hipotez. Wmawia się nam, że sekcji zwłok ofiar nie przeprowadzono w Polsce tylko dlatego, że nie mieliśmy warunków do zrealizowania tego na taką skalę. Wmawia się nam, że nie można było otworzyć zalutowanych trumien, kiedy przyleciały z Rosji, gdyż zabrania tego jakieś prawo. Jakieś, bo z pewnością nie polskie. Wmawia się nam, że ziemia na terenie katastrofy została "przekopana na metr w głąb", a polscy patomorfolodzy "ręka w rękę z rosyjskimi" uczestniczyli w sekcjach zwłok. Szczątki ciał ofiar i części wraku znajdowano w smoleńskim błocie jeszcze rok po tragedii, a kiedy polscy lekarze na czele z minister zdrowia Ewą Kopacz przylecieli do Rosji, sekcje właśnie się zakończyły. Wmawia się nam, że te sekcje wykonano z "należytą starannością" i pietyzmem. Po ekshumacji śp. Zbigniewa Wassermana, okazało się, że nowe protokoły sekcyjne nie zgadzają się z rosyjskimi w...97 procentach. Po ekshumacjach śp. Przemysława Gosiewskiego i Janusza Kurtyki, okazało się natomiast, że w Rosji doszło do zbeszczeszczenia zwłok. Wmawia się nam, że nie było potrzeby przeprowadzenia oblotu lotniska Siewiernyj przez stronę polską, gdyż wykonali go Rosjanie i to w zupełności wystarczy. Wmawia się nam, że generał Andrzej Błasik był w kokpicie Tu-154 i wywierał presję na pilotów, chociaż nie ma na to absolutnie żadnych dowodów. Wmawia się nam, że kontrolerzy na lotnisku Sierwiernyj prawidłowo sprowadzali samolot, a to piloci o "ułańskiej fantazji" byli źle wyszkoleni i niczym samobójcy próbowali lądować w gęstej jak mleko mgle. Zapomina się już jednak dodać, że zeznania kontrolerów były zmieniane, a jak się później okazało, krótko przed katastrofą stracili oni Tu-154M z radarów. Wmawia się nam, że wielokrotnie już podważony raport komisji Millera został sporządzony rzetelnie, a kto twierdzi inaczej, o czym przekonywał jeszcze kilkanaście dni temu sam prezydent Komorowski, ten "podnosi rękę na wiarygodność państwa polskiego". Wmawia się nam, że nagrywanie ministra obrony narodowej Bogdana Klicha przez akredytowanego przy MAK Edmunda Klicha to "nic takiego", więc nie ma powodu by wszcząć w tej sprawie jakiekolwiek śledztwo czy chociażby postępowanie dyscyplinarne. Wmawia się nam, że po zderzeniu z miękką brzozą, tupolew stracił fragment skrzydła w efekcie czego, ogromna, ciężka maszyna wykonała półbeczkę. Wmawia się nam, że należało tuż po katastrofie uhonorować szlifami generalskimi szefa BOR Mariana Janickiego, chociaż i prokuratura i Najwyższa Izba Kontroli wykazały szereg patologi i nieprawidłowości w działaniach Biura, kiedy przygotowywało wizytę prezydenta 10 kwietnia 2010 r. Wmawia się nam, że wizyty premiera 7 kwietnia i 10 kwietnia 2010 r. były tożsame i tak naprawdę premier też mógł być narażony na niebezpieczeństwo, choć jego wizytę ochraniały służby rosyjskie - w tym samym czasie pod Katyniem lądował premier Władimir Putin. Wmawia się nam, że wrak rządowego Tu-154M nie został umyty przed drugą rocznicą katastrofy, chociaż na pierwszy rzut oka widać, że lśnił czystością. Wmawia się nam, że śledztwo w rękach rosyjskich jest prowadzone wzorowo, bo osobiście czuwa nad nim sam prokurator generalny federacji Rosyjskiej Jurij Czajka. Taki sam osobisty nadzór sprawował on nad śledztwami dotyczącymi zabójstwa dziennikarki Anny Politkowskiej czy śmierci Aleksandra Litwinienki. Wmawia się nam, że prezydent Lech Kaczyński najpierw w ogóle nie chciał lecieć do Smoleńska, a później sam domagał się rozdzielenia wizyt, o czym w zeszłym tygodniu zapewniał Donald Tusk. Kłamał w żywe oczy, gdyż istnieje szereg dokumentów, w tym wypowiedź samego śp. prezydenta z końca marca 2010 r., które przeczą wersji premiera. Wmawia się nam, że podczas spotkania 1 września 2009 r. na sopockim molo, kiedy mogło dojść do ustalenia rozdzielenia wizyt Lecha Kaczyńskiego i premiera na dwie osobne imprezy, Donald Tusk powiedział, że rozmawiał z premierem Rosji Władimirem Putinem o tym...gdzie biega codziennie rano, choć tuż po tym spotkaniu rzecznik prasowy rządu Paweł Graś poinformował media, że rozmawiano o obchodach rocznicy katyńskiej. Wmawia się nam, że ACTA nie była próbą inwigilacji internetu, że stadiony na Euro są najdroższymi na świecie, "bo tyle to kosztuje", że szef policji gen. Marek Papała zginął przez przypadek, kiedy próbowano ukraść jego stary samochód, że nikt nie wiedział, oddając budowę najważniejszego odcinka autostrady firmie DSS, że ta jest bankrutem i nie poradzi sobie z realizacją inwestycji. Dziś wmawia się nam, że telefon śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przy którym manipulowano tuż po katastrofie, został użyty jedynie w celu dzwonienia gdzieś na cudzy koszt. To tylko garstka przykładów tego, co rząd próbuje codziennie nam wmówić. Najprawdopodobniejszym wytłumaczeniem tej jawnej bezczelności jest brak wi -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - \ -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - A ja powiem tak: Tyle, ile nam wmawiają, tyle maja na sumieniu i ciężko im to udżwignąć, dlatego chcą, bysmy ten ciężar z nimi dzielili, ale nic z tego ! Jowita Brawo pani Katarzyno. Swietnie to Pani wypunktowała! Na wątpliwe pocieszenie można tylko dodać że Polacy nie są w swojej naiwnej łatwowierności osamotnieni. Na początku 2002 r. przeprowadzono w USA ankietę na temat Iraku. Ponad 70% ankietowanych uważało że Irak ma broń jądrową którą może zaatakować Amerykę, i że to Saddam Hussein zorganizował ataki na WTC (9/11). Ludzie powtarzali po prostu to co usłyszeli w telewizji. Przekaz telewizyjny nie musi zresztą być tak całkiem jednoznaczny: te 70% w zupełności wystarczy żeby wygrać każde wybory. Kartelizacja mediów, postępy wyrafinowanych technik masowego ogłupu i dyktatura "politycznej poprawności" (w PRL to się nazywało "linią partii") potrafi czynić cuda. Pozdrawiam serdecznie marabut Te czerwone kłamliwe obszczmury już niedługo dostaną za swoje zdrady. Roliczymy kłamców co do każdej wydanej złotówki, kłamstwa Smoleńskiego, rozszabrowania naszego kraju i na koniec kopa w te czerwone śmierdzące zadki. A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści! Odzyskamy Polskę z rąk szubrawców i łotrów. Damy radę! Gość_01 Do 5 sek. Bild.pl pokazuje "wrak w całości", potem wrak znikł ..YOUTUBE - Bild.pl dnia 10.04.10 / CNN dzień później 11.04.10 Bild do 6 sek. http://www.youtube.com/watch?v... CNN 11.04.10 http://www.youtube.com/watch?v... Relacja Bild.pl i stacji CNN to to samo miejsce! Co się stało z wrakiem samolotu, od momentu katastrofy, do następnego dnia? Wrak był i zniknął? Bild.pl do 5 sek. pokazuje jeden wielki element - czy to ten sam, co po 5 sek? W relacji, na nagraniu Bild.pl do 5 sek. widać duży wrak - jakby cały samolot i chodzących wokół ludzi, potem element samolotu i kwiaty. W relacji, na nagraniu stacji CNN został sam element i kwiat - samolotu zniknął. Czy nie do końca rozbity wrak został wywieziony? Na filmie CNN widać element samolotu przed drogą, czy pancerna brzoza była po tej samej stronie drogi, czy też znajdowała się po drugiej stronie drogi - bliżej lotniska?Zwróćmy uwagę na otwór w elemencie na którym leżały goździki. Czy wygięta na zewnątrz blacha to miejsce wybuchu niewielkiego ładunku wybuchowego, obezwładniającego stery samolotu? Czy relacje z katastrofy pokazujące wrak w 1000 kawałkach to dezinformacja? - https://docs.google.com/docume... kacpro Prawda, diabłu przez pysk nie przejdzie i dziwię się Polakom, że dziwią się POstępowaniu czarcich synów na szczytach władzy. Liberalizm, socjalizm narodwy, czy komunizm to jeden czort. Wszystkie one reprezentują bałamutne ideologie oparte o kłamstwo i w rzeczy samej każda jest tylko kryptosatanizmem. Prędzej czy później rozpoczyna walkę z Kościołem, narodem i człowiekiem. Zawsze przynoszą nędzę i śmierć - owoce diabelskiego działania. Jak Chrześcijanie nie zaczną myśleć po Bożemu to jeszcze pocierpią. Roztropek Kto ma czyste ręce - ten je pokazuje. Dlaczego jest tyle kłamstw w związku z katastrofą smoleńską? Odniosę się tylko do jednego faktu. Rosjanie przedstawili nagranie rzekomego przebiegu ostatnich sekund lotu Tu-154M z rzekomej czarnej skrzynki na której był nagrany odgłos uderzenia w drzewo (takie:"krzy-krzy") i ten odgłos trwa pół sekundy, podczas gdy samolot leciał z prędkością 75 metrów na sekundę. Czyli gdyby brzoza miała metr grubości, to samolot przeleciał by przez nią w czasie jednej siedemdziesiątej piątej części sekundy(niezależnie od tego czy by złamał skrzydło czy nie), a gdyby brzoza miała pół metra grubości, to samolot przeleciał by w czasie jednej stu pięćdziesiątej części sekundy. A ponieważ brzoza miała około trzydzieści,czterdzieści centymetrów,to samolot przeleciał przez brzozę w czasie jednej dwustudziesiętnej części sekundy. Reasumując stwierdzam że Rosjanie mając czarne skrzynki wcześniej otworzyli je i dokonali manipulacji między innymi wgrywając trzask łamiącego się drzewa czyli odgłos łamiącego się patyka na kolanie. (skoro odgłos "łamiącej się brzozy" trwa pół sekundy, to ta brzoza musiałaby mieć grubość z 5 metrów! Paul Do tej listy dodajmy serię mdlących łgarstw Pani Marszałek nomen omen Kopacz o przeszukiwaniu miejsca katastrofy na 1 m wgłąb czy o starannych sekcjach zwłok wykonywanych przez rosyjskich patologów ramie w ramię z polskimi. Zniesmaczony Podręcznik dla lemingów RT Ten artykuł powinien być kopiowany i podtykany pod nos lemingom. W żołnierskim skrócie lakonicznie i bez zbędnego komentarza, a przez to silnie i dosadnie. Wyłoniła się brutalna prawda. Cieszy, że rośnie nam młode pokolenie dziennikarzy, którzy z "drugiego obiegu" już niebawem wejdą do peletonu nazwisk ważnych w tym zawodzie. Śledzę z racji zawodu poczynania młodego zespołu Gazety Polskiej Codziennie i pani red. Pawlak jest niewątpliwie perełką wyłowioną przez red.Sakiewicza. Dobrze, że nie odbiła jej woda sodowa i nie wspiera swoim piórem prorządowych szmatławców. |
|