Data: 2013-06-06 23:28:32 | |
Autor: uzytkownik | |
Wracam po pracy do domu... | |
Użytkownik "John Kołalsky" <john@kowal.invalid> napisał w wiadomości news:koqsh1$eat$1mx1.internetia.pl...
Ty bandyto! :) Ja kiedyś zapłaciłem 50zł za zaparkowanie pod szpitalem, rzekomo na podjeździe karetek pod izbą przyjęć. W rzeczywistości nie stanąłem pod samą izbą przyjęć, lecz na końcu parkingu, który się znajdował pod tą izbą, w odległości ok. 25m od wejścia na izbę w miejscu, gdzie napewno nie stawały karetki, ani też nie blokowałem im przejazdu. Żeby ciekawiej było z drugiej strony wejścia na izbę, na rogu budynku wymalowany był ledwo już widzoczny znak zakazu zatrzymywania i postoju na wysokości ok. 4m, gdzie jadący nie byli w stanmie zauważyć tego znaku, bo był zbyt wysoko i po prostu z pozycji kierowcy w samochodzie po prostu go nie było widać, a ponadto był już wypłukany przez deszcze i ledwo widoczny. Tak się złożyło, że przywiozłem do szpitala brzemienną moją niewiastę na porodówkę. Jak się okazało dzwonienie po policję to było hobby dyrektora tego szpitala :) Na policji powiedziałem o miejscu gdzie zaparkowałem, o przyczynie zaparkowania oraz o pseudo-znaku wymalowanym wysoko na murze. Policjant stwierdził, że mam rację i gdyby to od niego zależało to by odpuścił. Najlepsze było stwierdzenie: "muszę panu wypisać choćby najniższy mandat 50zł, bo mój komendant (policji) jest bliskim kolegą dyrektora szpitala i napewno dyrektor będzie dopytywał komendanta jak kierowca został ukarany - dość często robi takie zgłoszenia". Nie chciało mi się szarpać po sądach, choć wypadałoby utrzeć nosa temu dyrektorowi szpitala :) |
|