Data: 2009-04-02 12:03:31 | |
Autor: Mihajlo | |
Wrestler | |
Zapasnik (The Wrestler), USA 2008, rez. Darren Arofonsky
Tyle anglojezycznych tytulow sie u nas nie tlumaczy, a tu akurat wykazano sie kretynska nadgorliwoscia. Tymbardziej ze, nie chodzi tu o zapasnika - sportowca, ale o wrestlera, "zawodnika" wrestlingu, widowiska nie sportowego lecz cyrkowego, typowego wylacznie dla Stanow. No coz, to chiba jest jakas mania, kompletny zajob - specjalnosc naszych dystrybutorow, na zasadzie im glupsze tlumaczenie tym lepsze, ehhh .... Rourke daje rade, zagral fantastycznie, a jego kwestia nt. Nirvany pooprostu genialna ;-) . Duzy plus za realnosc i szczerosc: nie "pelni sukcesow" zaklamani hipokryci o dolepionych usmiechach a prawdziwi ludzie, czesto na granicy zyciowego upadku No i miejsce akcji: nie zaden Niujork czy inne Eldżej a amerykanska prowincja, gdzie ludzie zyja nie w willach Bevery Hills a w przyczepach kempingowych. I tylko troszku zal ze oskara nie dostal. No ale nie mial zadnych szans przy "Mleku" - wiadomo trwa wciaz moda na pederastie. W kazdym badz razie Wrestler bije na glowe te pedalskie popluczyny. Dobry film - dla mnie 7/10, czyli polecam Ozdrawiam wiosennie, Mihajlo |
|
Data: 2009-04-02 16:20:07 | |
Autor: rs | |
Wrestler | |
On Thu, 2 Apr 2009 12:03:31 +0200, "Mihajlo" <ukrn2001@poczta.onet.pl>
wrote: Zapasnik (The Wrestler), USA 2008, rez. Darren Arofonsky pojedz do niemiec i tam popytaj. zobaczysz jak tam sie tym zachwycaja i biora na powaznie WWF szzcegolnei na prowincji. w polsce tez znam klienotw, ktorzy traktuja to jako sport i nie dadza sobie wytlumaczyc, ze to bardziej balet niz zawody sportowe. w polsce swego czasu bodaj lipien z komarem chcieli zalozyc szkole wrestlingu w tym stylu. nie wiem co wyszlo. twoje tlumaczenie "zawodnik" jest zdecydowanie gorsze od "zapasnik", bo jakby nie bylo, nie sa to zadne zawody, bo wynik z gory ustalony, a ten rodzaj rozrywki nazywa sie i zawsze sie nazywal w polskim: "zapasy w stylu amerykanskim" albo wolnoamerykanka. No coz, to chiba jest jakas mania, kompletny zajob - specjalnosc naszych dystrybutorow, na zasadzie im glupsze tlumaczenie tym lepsze, ehhh .... a gdzie swoje zakwalifikujesz? Duzy plus za realnosc i szczerosc: nie "pelni sukcesow" zaklamani hipokryci o dolepionych usmiechach a prawdziwi ludzie, czesto na granicy zyciowego upadku jak czesto? No i miejsce akcji: nie zaden Niujork czy inne Eldżej a amerykanska prowincja, gdzie ludzie zyja nie w willach Bevery Hills a w przyczepach kempingowych. faktycznie cala ameryka to jeden wielki treiler park, tylko od czasu do czasu jacys superbohaterzy przez nie przelatuja. I tylko troszku zal ze oskara nie dostal. No ale nie mial zadnych szans przy "Mleku" - wiadomo trwa wciaz moda na pederastie. pamieta, zebys odpowiedni sweterek i apaszke zalozyl, zeby sie z ciebei na ulicy nie smiali. <rs> |
|
Data: 2009-04-03 10:56:35 | |
Autor: Mihajlo | |
Wrestler | |
Użytkownik "rs" <no.address@no.spam.pl> napisał w wiadomości news:6u6at49toticai7q2jac2fecnm3oaetmph4ax.com... On Thu, 2 Apr 2009 12:03:31 +0200, "Mihajlo" <ukrn2001@poczta.onet.pl> pojedz do niemiec i tam popytaj. zobaczysz jak tam sie tym zachwycaja Nie przecze ze wrestling sie pojawil gdzies w Europie a nawet w Polsce, ale napewno masowo sie to nie przyjelo. I nie zmienia faktu ze nie jest to zaden sport - wyraznie napisalem ze to widowisko cyrkowe, show twoje tlumaczenie "zawodnik" jest zdecydowanie gorsze od "zapasnik", Przeciez ja niczego nie tlumaczylem! Cudzyslow zauwazyl?
patrz wyżej, podtrzymuje ze mozna bylo zostac przy oryginalnym tytule angielskim
Tego nie wiem, jednak "Wrestler" przedstawia bardzie realny niz wirtualny swiat, pokazuje faktyczna Ameryke. Na tle typowych produkcji hollywoodzkich "Wrestler" to kino niezalezne Ozdrawiam filmowo, Mihajlo |
|
Data: 2009-04-03 12:37:38 | |
Autor: rs | |
Wrestler | |
On Fri, 3 Apr 2009 10:56:35 +0200, "Mihajlo" <ukrn2001@poczta.onet.pl>
wrote:
a jak masowo jest to przyjete w usa? I nie zmienia faktu ze nie jest to zaden sport - wyraznie napisalem ze to widowisko cyrkowe, show a czy ja gdzies napisalem, ze nie jest. ale to dla mnie. dla wielu ludzi tak w usa, jak i w europie a i nawet na bliskim wschodzie. wlasciwie wszedzie gdzie nie pojedziesz, bardzo szybko znajdziesz kogos, kto bedzie sledzil "lige" i zaczytywal sie jakimis wersjami wresting digest. patrz wyżej, podtrzymuje ze mozna bylo zostac przy oryginalnym tytule angielskimNo coz, to chiba jest jakas mania, kompletny zajob - specjalnosc naszycha gdzie swoje zakwalifikujesz? alez przeciez mamy w polskim wystarczajaco dobre tlumaczenie tego tytulu. wlasnie zapasnik. to co robi glowny zawodnik to sa zapasy, choc nie sa to zawody. Duzy plus za realnosc i szczerosc: nie "pelni sukcesow" zaklamani hipokryci zalezy kto jaka ameryke widzi albo chce widziec. porownujesz wrestlera do np. "transformersow" albo "supermana" Na tle typowych produkcji hollywoodzkich "Wrestler" to kino niezalezne no jest, ale to argument na co? <rs> |
|
Data: 2009-04-02 21:16:12 | |
Autor: Skylla | |
Wrestler | |
Tyle anglojezycznych tytulow sie u nas nie tlumaczy, a tu akurat wykazano sie kretynska nadgorliwoscia. Tymbardziej ze,Nie marudź, mogli dać tytuł "Linowa pułapka" ;-) |