Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Wreszcie go poinstruowali....

Wreszcie go poinstruowali....

Data: 2009-11-22 22:04:48
Autor: Hans Kloss
Wreszcie go poinstruowali....
....co ma mówić. Nauczenie go JAK ma mówić przerasta siły zwykłego człowieka.

Po ponad dwudziestu latach Bolek wreszcie wydukał jakieś w miarę logiczne
wyjaśnienie sprawy:
"Czy ja, przywódca strajku w 1970 r., miałem prawo rozmawiać i jaki ja miałem
wpływ na to, co oni pisali? (…) Nikt nie miał prawa zachowywać się tak jak ja,
bo nikt nie był przywódcą. Każdy, kto chciał rozmawiać z bezpieką, powinien
się mnie zapytać. A ja nie miałem się kogo zapytać i dlatego miałem prawo
rozmawiać. I to jest główne pytanie, którego nie uwzględniają fanatycy od
lustracji".
RAZ skomentował to krótko i celnie: "Brzmi to już nieco bardziej wiarygodnie.
Czekajmy na następną wersję wydarzeń."
J-23

--


Data: 2009-11-22 14:23:14
Autor: Antenka
Wreszcie go poinstruowali....
.. A ja nie miałem się kogo zapytać i dlatego miałem prawo
rozmawiać. >

No! I motasz się w zeznaniach Boluś, oj motasz się!

Antenka

Data: 2009-11-22 23:25:55
Autor: Lorn
Wreszcie go poinstruowali....
Antenka pisze:
. A ja nie miałem się kogo zapytać i dlatego miałem prawo
rozmawiać. >

No! I motasz się w zeznaniach Boluś, oj motasz się!

  A kiedy to Wałęsa zaprzeczał, że rozmawiał z sb? :> Siłą rzeczy był wzywany na pogawędkę...

--
Immortal silence gathers illusions inside...

Data: 2009-11-22 23:55:10
Autor: Hans Kloss
Wreszcie go poinstruowali....
Lorn <ateagina@poczta.fm> napisał(a):
 A kiedy to Wałęsa zaprzeczał, że rozmawiał z sb? :> Siłą rzeczy był wzywany na pogawędkę...

Jak "siłą rzeczy" wezwany to na PRZESŁUCHANIE a nie na rozmowę. Ale on jednak
twierdzi że rozmawiał z nimi....jak podwładny z przełożonymi ;)?
J-23


--


Data: 2009-11-23 00:59:50
Autor: Lorn
Wreszcie go poinstruowali....
Hans Kloss pisze:
Lorn <ateagina@poczta.fm> napisał(a):
 A kiedy to Wałęsa zaprzeczał, że rozmawiał z sb? :> Siłą rzeczy był wzywany na pogawędkę...

Jak "siłą rzeczy" wezwany to na PRZESŁUCHANIE a nie na rozmowę.

Ironia Tobie jest obca? :>

Ale on jednak twierdzi że rozmawiał z nimi....jak podwładny z przełożonymi ;)?

A kiedy? w latach 70-tych? :>

--
Immortal silence gathers illusions inside...

Data: 2009-11-23 09:55:13
Autor: Hans Kloss
Wreszcie go poinstruowali....
Lorn <ateagina@poczta.fm> napisał(a): 
A kiedy? w latach 70-tych? :>

Sam Wałęsa ci odpowiada: "Nikt nie miał prawa zachować się tak jak ja, bo nikt
nie był przywódcą. Każdy, kto chciał rozmawiać z bezpieką powinien się mnie
zapytać. A ja nie miałem się kogo zapytać"
W grudniu 70go miał się "kogo zapytać" bo przewodniczącym komitetu strajkowego
był Zbigniew Jarosz. Ewidentne jest wiec waliza mówi tu o "rozmowach" z
esbecją prowadzonych po sierpniu 80, bo dopiero wtedy stał się przywódcą.
Btw. warto spytać o wałęsę także jednego z członków komitetu strajkowego z
grudnia 70 Kazimierza Szołocha, też ma o nim kilka ciekawych informacji do
przekazania.
J-23


--


Data: 2009-11-23 14:24:36
Autor: Karol
Wreszcie go poinstruowali....
Nie ucza mlodego pokolenia najnowszej historii, bo przeciez mlodzi ludzie nie
zaglosowaliby wowczas na PO czy inna przepoczwarzona, poskomusza SLD, SD, LiD
czy inne poskomusze goowno.

Ci mlodzi ludzie czesto nie wiedza, ze druga *Solidarnosc* to MISTYFIKACJA
ktora nie ma nic wspolnego z pierwsza Solidarnoascia.

Wprawdzie obawiam sie, ze akurat Lorn, czy piszacy w tym watku Zbychu, to nie sa akurat ludzie ktorzy chca aby Polacy poznali prawde, to jednak wklejam
tekst na temat tej FALSZYWEJ drugiej Solidarnosci, dlatego ze jak widac
nalezy te informacje ciagle powtarzac i domagac sie ujawnienia PRAWDY.

Poznanie prawdy to klucz do zmiany obecnej sytuacji Polski.


*Po dwudziestu latach kłamstw o okrągłym stole, Mazowiecki, Michnik i inni
twórcy postkomunistycznej III RP, bronią się przed mianem kolaborantów łapiąc
się ostatniej wymówki - &#8222;wywalczyliśmy dla was przywrócenie Solidarności!"
Tak, rzeczywistoście, na ten &#8222;numer" udało im się nabrać dużą część opinii
publicznej.

Podmienienie nowego związku zawodowego za dawny ruch społeczny było może
najpodlejszym manewrem propagandowym ze wszystkich, jakie podczas
transformacji zastosowali chętni współpracownicy Jaruzelskiego i Kiszczaka z
&#8222;drużyny Lecha". Z daleka wiele cech było podobnych: Wałęsa był? - Był. Bujak
z Frasyniukiem byli? - Byli. A Lis, Bugaj i cała gromada innych? - Też byli.
Więc o co chodzi?

O istotę rzeczy! O wolę wolności, demokracji i niepodległości, której druga
Solidarność była zaprzeczeniem. Tzw. relegalizacja Solidarności, budowanej,
zgodnie z ustaleniami z Magdalenki, &#8222;od góry", oznaczała wyrzeczenie się
fundamentalnej wartości ruchu narodowego utworzonego latem 1980 r. - wierności
wobec woli ludu! Podczas Wielkiego Strajku stoczniowcy żądali nie tylko
wolnych związków zawodowych, uwolnienia więźniów politycznych, likwidacji
cenzury, wyprowadzenia PZPR z zakładów pracy i uwolnienia gospodarki spod
władzy nomenklatury oraz likwidacji policji politycznej, ale również wolnych
wyborów, a więc całościowego rozbicia systemu.

Za te żądania społeczeństwo zostało ukarane wprowadzeniem stanu wojennego. To
nie przeciw Wałęsie, Bujakowi, czy Kuroniowi z Geremkiem wyjechały na ulice
czołgi. To nie Mazowieckiego z Michnikiem zabijano w kopalni Wujek, bo nie oni
dwa tygodnie strajkowali w Manifeście Lipcowym pod ziemią. Za swój
antykomunizm Polacy zapłacili regresem stalinizmu, cofnięciem Polski w rozwoju
cywilizacyjnym, masową emigracją, nawrotem beznadziei. Ale przez te wszystkie
straszne lata po 13 grudnia 1981 r. postawa większości społeczeństwa była tak
antykomunistycznie i wolnościowo zdeterminowana, że nie udał się władzom żaden
manewr na rzecz &#8222;porozumienia narodowego". Po tak demonstracyjnym wyparciu się
patriotyzmu przez władze i tylu ofiarach społecznych było oczywistością, że,
jak pisał Żeromski, w wolnej Polsce nie będzie dla sowieckich agentów nawet
piędzi ziemi na grób.

I właśnie wtedy, gdy antyludzki system zdychał, gdy upadał zbrodniczy Związek
Sowiecki, gdy komuniści zrozumieli, że bez pomocy Ameryki będą wisieli na
drzewach zamiast liści, Jaruzelski z Kiszczakiem sięgnęli po swoją tajną broń
- agenturę. Wśród działaczy Solidarności było jej, dzięki demokratycznym
wyborom, za mało, by zdominować Związek. Unieważniono więc mandat władz
Solidarności i w trybie sowieckim powołano Komitet Obywatelski przy Lechu
Wałęsie. Komitet podjął rozmowy z komunistami. Rozpoczęto od historycznej
zdrady - zgodzono się, że Solidarność z 1980 r. została zgodnie z prawem
zdelegalizowana i nie istnieje. Ludzie okrągłego stołu otrzymali od komunistów
patent na budowę nowej, ich własnej, a nie narodowej, Solidarności. Tak jak
zdrajcy Jaruzelskiego 13 grudnia 1981 r., tak reprezentanci nowej Solidarności
w Magdalence znowu odrzucili wolność własnymi rękami. Zamiast demokracji
urządzili głosowanie na samych siebie.

Były t.w. Bolek i jego drużyna: płatni od zadania zwykli agenci, katolicy
chorzy na pychę i &#8222;konfesjonowani" przez tajną policję, żądni sławy prostacy i
łasi na forsę ambicjonaci z NSZZ, do wszystkiego chętne potrockistowskie hieny
i przekupni gramsciańscy kabotyni, niewcześni Wallenrodzi, a cała banda podkoloryzowana gromadą pożytecznych idiotów i przyklepana przez niegodnych
kapłanów, uradowanych, że historia najwidoczniej nie toczy się kołem, bo
ominął ich los prymasa Poniatowskiego.

Od dwudziestu lat udaje się wmawiać społeczeństwu, że &#8222;Polacy obalili
komunizm", a to był tylko handel posowieckich gangsterów z białymi murzynami -
złoto za koraliki: dla społeczeństwa - neo-Solidarność, dla ludzi okrągłego
stołu - władza. Na prezydenta - Jaruzelski, a jak zrobi się niewygodnie, to
zastąpią go Wałęsa z Kwaśniewskim. Na premiera nadaje się każdy - Mazowiecki i
Miller, Suchocka i Oleksy, choćby Belka czy  Cimoszewicz. Aby nie Olszewski.
Nie był agentem, nie nadaje się, więc &#8222;natychmiast odsunąć go od biurka".

Każdy z ludzi okrągłego stołu, który w rocznicę 4 czerwca 1989 r. pojawi się
na jakichś uroczystościach i nie przeprosi za zdradę Solidarności, będzie
łajdakiem.*



http://www.wyszkowski.eu/index.php/artykuy/26/723-solidarno-zamiast-wolnoci




--


Data: 2009-11-23 03:07:17
Autor: awe
Wreszcie go poinstruowali....

Użytkownik "Antenka" <sweet.blue_eyes@wp.pl> napisał w wiadomości news:96be0846-b6f6-424c-beb0-00677a960e5de23g2000yqd.googlegroups.com...
.. A ja nie miałem się kogo zapytać i dlatego miałem prawo
rozmawiać. >

No! I motasz się w zeznaniach Boluś, oj motasz się!

Antenka
-- -- -- -- -- -- -
nie, Bolek powiedzial ze latal po instrukcje do SB
awe

Data: 2009-11-22 23:22:52
Autor: Lorn
Wreszcie go poinstruowali....
Hans Kloss pisze:
...co ma mówić. Nauczenie go JAK ma mówić przerasta siły zwykłego człowieka.

Po ponad dwudziestu latach Bolek wreszcie wydukał jakieś w miarę logiczne
wyjaśnienie sprawy:
"Czy ja, przywódca strajku w 1970 r., miałem prawo rozmawiać i jaki ja miałem
wpływ na to, co oni pisali? (&#8230;) Nikt nie miał prawa zachowywać się tak jak ja,
bo nikt nie był przywódcą. Każdy, kto chciał rozmawiać z bezpieką, powinien
się mnie zapytać. A ja nie miałem się kogo zapytać i dlatego miałem prawo
rozmawiać. I to jest główne pytanie, którego nie uwzględniają fanatycy od
lustracji".
RAZ skomentował to krótko i celnie: "Brzmi to już nieco bardziej wiarygodnie.
Czekajmy na następną wersję wydarzeń."

Podaj link... Czy może to w GW wyczytałeś i się wstydzisz... :> Szczerze podziwiam tych wszystkich ujadaczy... Gdzie oni byli :> albo mieli po trzy latka, albo chowali się pod spódnicą mamusi. :> Hans przyznaj się... Legitymację solidarności masz? :>

--
Immortal silence gathers illusions inside...

Data: 2009-11-22 23:40:13
Autor: Hans Kloss
Wreszcie go poinstruowali....
Lorn <ateagina@poczta.fm> napisał(a):
Podaj link...
http://www.tygodniksolidarnosc.com/2009/47/6_jak.htm

Szczerze  podziwiam tych wszystkich ujadaczy... Gdzie oni byli
Gdziekolwiek byli, nawet jeśli u matki pod spódnicą to i tak lepiej  niż na
esbecji po instrukcje albo z donosem na kolegów.
albo mieli po  trzy latka, albo chowali się pod spódnicą mamusi.
A niechby nawet mieli po trzy dni- co to ma do rzeczy, jaki to ma wpływ na
prawdę w tej sprawie? Btw owi "ujadacze"- Gwiazdowie, Walentynowiczowa,
Morawiecki, Wyszkowski i inni byli tam gdzie powinni na długo przed tym zanim
się w durnym walizowym czerepie urodziła myśl o przeskakiwaniu przez płot na
motorówce. A teraz skurwysyn ma czelność pisać że "oni mu przeszkadzali", no
co za bezczelna gnida, po prostu niewiarygodne...

Hans przyznaj się... Legitymację solidarności masz? :>
Nie i jestem z tego dumny ;). Choć szczerze pisząc średnia w tym moja zasługa,
o wiele większa Rysia Czarneckiego (tego samego ;)
J-23


--


Data: 2009-11-23 00:56:17
Autor: Lorn
Wreszcie go poinstruowali....
Hans Kloss pisze:
Lorn <ateagina@poczta.fm> napisał(a):
Podaj link...
http://www.tygodniksolidarnosc.com/2009/47/6_jak.htm

Szczerze  podziwiam tych wszystkich ujadaczy... Gdzie oni byli
Gdziekolwiek byli, nawet jeśli u matki pod spódnicą to i tak lepiej  niż na
esbecji po instrukcje albo z donosem na kolegów.

Albo na przesłuchaniach... Ale to już u Ciebie jak donos... :>


albo mieli po  trzy latka, albo chowali się pod spódnicą mamusi.
A niechby nawet mieli po trzy dni- co to ma do rzeczy, jaki to ma wpływ na
prawdę w tej sprawie?

Tak, że w dupie byli i gówno widzieli... :> Tak czy nie? :>


Btw owi "ujadacze"- Gwiazdowie, Walentynowiczowa,
Morawiecki, Wyszkowski i inni byli tam gdzie powinni na długo przed tym zanim
się w durnym walizowym czerepie urodziła myśl o przeskakiwaniu przez płot na
motorówce.

Te gwiazdeczki... Wyczuły koniunkturę, pokazać się teraz im wypada... PiS szuka swych bohaterów :> A gdzie to nie był Lechu... Zaraz okazać się może, że to nie on palił kukłę Wałęsy, ponieważ walczył z aparatem bezpieczeństwa, żeby go od mamusi nie odciągnęli. :>

A teraz skurwysyn ma czelność pisać że "oni mu przeszkadzali", no
co za bezczelna gnida, po prostu niewiarygodne...

Słusznie mówi... latali z bibułą między nogami... Chomiki małej wiary i wzrostu... Partyjkę swoją stworzyli, ludzi wzrostem nie ideałami podobnych...


Hans przyznaj się... Legitymację solidarności masz? :>
Nie i jestem z tego dumny ;). Choć szczerze pisząc średnia w tym moja zasługa,
o wiele większa Rysia Czarneckiego (tego samego ;)

Rysiu ma zasługi w jednym... Gdzie się nie pokarze tam bieda za nim podąża... :>

--
Immortal silence gathers illusions inside...

Data: 2009-11-23 02:37:35
Autor: Karol
Wreszcie go poinstruowali....
Lorn <ateagina@poczta.fm> napisał;


> Btw owi "ujadacze"- Gwiazdowie, Walentynowiczowa,
> Morawiecki, Wyszkowski i inni byli tam gdzie powinni na długo przed tym zanim
> się w durnym walizowym czerepie urodziła myśl o przeskakiwaniu przez płot na
> motorówce. Te gwiazdeczki... Wyczuły koniunkturę, pokazać się teraz im wypada... PiS szuka swych bohaterów :> A gdzie to nie był Lechu... Zaraz okazać się może, że to nie on palił kukłę Wałęsy, ponieważ walczył z aparatem bezpieczeństwa, żeby go od mamusi nie odciągnęli. :>

> A teraz skurwysyn ma czelność pisać że "oni mu przeszkadzali", no
> co za bezczelna gnida, po prostu niewiarygodne...

Słusznie mówi... latali z bibułą między nogami... Chomiki małej wiary i wzrostu... Partyjkę swoją stworzyli, ludzi wzrostem nie ideałami podobnych...


>> Hans przyznaj się... Legitymację solidarności masz? :>
> Nie i jestem z tego dumny ;). Choć szczerze pisząc średnia w tym moja zasługa
,
> o wiele większa Rysia Czarneckiego (tego samego ;)

Rysiu ma zasługi w jednym... Gdzie się nie pokarze tam bieda za nim podąża... :>

a ty kim jestes anonimie? Tatus byl SB, ze tak atakujesz Gwiazdow,
Wyszkowskiego, Walentynowicz? A moze sam pracujesz dla kogos, np. dla
Michnika, bo piszesz dokladnie tak, jak tego specsluzby postkomusze sobie zycza. A moze tys kolejny zydowski-sowiet, ktory osiedlil sie w Polsce i rozp***la ja od srodka?

Cos mi cuchniesz kapucha, trollu.

--


Data: 2009-11-23 13:21:39
Autor: Lorn
Wreszcie go poinstruowali....
  Karol pisze:
Lorn <ateagina@poczta.fm> napisał;

Btw owi "ujadacze"- Gwiazdowie, Walentynowiczowa,
Morawiecki, Wyszkowski i inni byli tam gdzie powinni na długo przed tym zanim
się w durnym walizowym czerepie urodziła myśl o przeskakiwaniu przez płot na
motorówce.
Te gwiazdeczki... Wyczuły koniunkturę, pokazać się teraz im wypada... PiS szuka swych bohaterów :> A gdzie to nie był Lechu... Zaraz okazać się może, że to nie on palił kukłę Wałęsy, ponieważ walczył z aparatem bezpieczeństwa, żeby go od mamusi nie odciągnęli. :>

A teraz skurwysyn ma czelność pisać że "oni mu przeszkadzali", no
co za bezczelna gnida, po prostu niewiarygodne...
Słusznie mówi... latali z bibułą między nogami... Chomiki małej wiary i wzrostu... Partyjkę swoją stworzyli, ludzi wzrostem nie ideałami podobnych...


Hans przyznaj się... Legitymację solidarności masz? :>
Nie i jestem z tego dumny ;). Choć szczerze pisząc średnia w tym moja zasługa
,
o wiele większa Rysia Czarneckiego (tego samego ;)
Rysiu ma zasługi w jednym... Gdzie się nie pokarze tam bieda za nim podąża... :>

a ty kim jestes anonimie?

Takim samym anonimem jak Ty. :>

Tatus byl SB, ze tak atakujesz Gwiazdow,Wyszkowskiego, Walentynowicz?

Nie był.

A moze sam pracujesz dla kogos, np. dla
Michnika, bo piszesz dokladnie tak, jak tego specsluzby postkomusze sobie zycza.

Nie pracuję dla Michnika.

A moze tys kolejny zydowski-sowiet, ktory osiedlil sie w Polsce i rozp***la ja od srodka?

Dobrze się czujesz? :>

Cos mi cuchniesz kapucha, trollu.

Wytrzyj nos. :>


--
Immortal silence gathers illusions inside...

Data: 2009-11-23 09:44:18
Autor: Hans Kloss
Wreszcie go poinstruowali....
Lorn <ateagina@poczta.fm> napisał(a): 
Tak, że w dupie byli i gówno widzieli... :> Tak czy nie? :>
Nie. Ktokolwiek pamięta tamte czasy ten widział dostatecznie dużo.

Te gwiazdeczki... Wyczuły koniunkturę, pokazać się teraz im wypada...
O czym ty pleciesz, jaka koniunktura, jakie "teraz"?  Oni się pokazywali
jeszcze w czasach w których o walizie nikt nie słyszał.

PiS szuka swych bohaterów :>
Za przeproszeniem, pieprzysz jak pokąsany. Ich nie trzeba szukać, ich pamięta
każdy kto pamięta sierpień roku 1980. No chyba że je spędził na szkoleniach
partyjnych czy na wumlu.

Słusznie mówi... latali z bibułą między nogami... Chomiki małej wiary
Dla doraźnych potrzeb politycznych nie cofniecie się przed najgorszym
skurwysyństwem i najbezczelniejszym kłamstwem. Jeszcze raz głośno i wyraźnie-
strajk w stoczni wybuchł z przyczyny pani Anny Walentynowicz, nie żadnego
walizy. Jeszcze przed strajkiem w stoczni dzialaly Wolne Związki Zawodowe,
które zakładali Wyszkowski i Gwiazdowie, a jego członkami była połowa
późniejszych inicjatorów strajku. Łącznie z Wałęsą.
Wałęsa chciał po trzech dniach strajk zakończyć i namawiał do tego swoich
kolegów. Gdyby nie postawa Anny Walentynowicz i Andrzeja Gwiazdy to
strajkujący rozeszliby się po trzech dniach do domów, bo porozumienie z
dyrekcją zakładu zostało przez komitet strajkowy podpisane.
Wszystko to zostało opisane np. tu:
http://odra.okis.pl/article.php/358
i tak, według wiedzy która miałem wówczas, wyglądała rzeczywisty przebieg
wydarzeń. Nikt z tych którzy byli uczestnikami gdańskiego strajku nie zarzucił
jak dotąd temu opisowi nierzetelności.
J-23 --


Data: 2009-11-23 07:33:22
Autor: Piotr
Wreszcie go poinstruowali....
Dnia Sun, 22 Nov 2009 23:22:52 +0100, Lorn napisał(a):

Szczerze podziwiam tych wszystkich ujadaczy... Gdzie oni byli :> albo mieli po trzy latka, albo chowali się pod spódnicą mamusi. :> Hans przyznaj się... Legitymację solidarności masz? :>


Wicie lorn, część z nich robi to z frustracji, że aż tak sie dali zrobić w
ciula przez esbecję, burka z Popowa i jo, jo, jonkaty salonik.
Piotr

Data: 2009-11-23 02:00:15
Autor: awe
Wreszcie go poinstruowali....
Narodu sie miales BOlek cepie zapytac, narodu
awe

Wreszcie go poinstruowali....

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona