Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Wreszcie go poinstruowali....

Wreszcie go poinstruowali....

Data: 2009-11-22 14:23:14
Autor: Antenka
Wreszcie go poinstruowali....
.. A ja nie miałem się kogo zapytać i dlatego miałem prawo
rozmawiać. >

No! I motasz się w zeznaniach Boluś, oj motasz się!

Antenka

Data: 2009-11-22 23:25:55
Autor: Lorn
Wreszcie go poinstruowali....
Antenka pisze:
. A ja nie miałem się kogo zapytać i dlatego miałem prawo
rozmawiać. >

No! I motasz się w zeznaniach Boluś, oj motasz się!

  A kiedy to Wałęsa zaprzeczał, że rozmawiał z sb? :> Siłą rzeczy był wzywany na pogawędkę...

--
Immortal silence gathers illusions inside...

Data: 2009-11-22 23:55:10
Autor: Hans Kloss
Wreszcie go poinstruowali....
Lorn <ateagina@poczta.fm> napisał(a):
 A kiedy to Wałęsa zaprzeczał, że rozmawiał z sb? :> Siłą rzeczy był wzywany na pogawędkę...

Jak "siłą rzeczy" wezwany to na PRZESŁUCHANIE a nie na rozmowę. Ale on jednak
twierdzi że rozmawiał z nimi....jak podwładny z przełożonymi ;)?
J-23


--


Data: 2009-11-23 00:59:50
Autor: Lorn
Wreszcie go poinstruowali....
Hans Kloss pisze:
Lorn <ateagina@poczta.fm> napisał(a):
 A kiedy to Wałęsa zaprzeczał, że rozmawiał z sb? :> Siłą rzeczy był wzywany na pogawędkę...

Jak "siłą rzeczy" wezwany to na PRZESŁUCHANIE a nie na rozmowę.

Ironia Tobie jest obca? :>

Ale on jednak twierdzi że rozmawiał z nimi....jak podwładny z przełożonymi ;)?

A kiedy? w latach 70-tych? :>

--
Immortal silence gathers illusions inside...

Data: 2009-11-23 09:55:13
Autor: Hans Kloss
Wreszcie go poinstruowali....
Lorn <ateagina@poczta.fm> napisał(a): 
A kiedy? w latach 70-tych? :>

Sam Wałęsa ci odpowiada: "Nikt nie miał prawa zachować się tak jak ja, bo nikt
nie był przywódcą. Każdy, kto chciał rozmawiać z bezpieką powinien się mnie
zapytać. A ja nie miałem się kogo zapytać"
W grudniu 70go miał się "kogo zapytać" bo przewodniczącym komitetu strajkowego
był Zbigniew Jarosz. Ewidentne jest wiec waliza mówi tu o "rozmowach" z
esbecją prowadzonych po sierpniu 80, bo dopiero wtedy stał się przywódcą.
Btw. warto spytać o wałęsę także jednego z członków komitetu strajkowego z
grudnia 70 Kazimierza Szołocha, też ma o nim kilka ciekawych informacji do
przekazania.
J-23


--


Data: 2009-11-23 14:24:36
Autor: Karol
Wreszcie go poinstruowali....
Nie ucza mlodego pokolenia najnowszej historii, bo przeciez mlodzi ludzie nie
zaglosowaliby wowczas na PO czy inna przepoczwarzona, poskomusza SLD, SD, LiD
czy inne poskomusze goowno.

Ci mlodzi ludzie czesto nie wiedza, ze druga *Solidarnosc* to MISTYFIKACJA
ktora nie ma nic wspolnego z pierwsza Solidarnoascia.

Wprawdzie obawiam sie, ze akurat Lorn, czy piszacy w tym watku Zbychu, to nie sa akurat ludzie ktorzy chca aby Polacy poznali prawde, to jednak wklejam
tekst na temat tej FALSZYWEJ drugiej Solidarnosci, dlatego ze jak widac
nalezy te informacje ciagle powtarzac i domagac sie ujawnienia PRAWDY.

Poznanie prawdy to klucz do zmiany obecnej sytuacji Polski.


*Po dwudziestu latach kłamstw o okrągłym stole, Mazowiecki, Michnik i inni
twórcy postkomunistycznej III RP, bronią się przed mianem kolaborantów łapiąc
się ostatniej wymówki - &#8222;wywalczyliśmy dla was przywrócenie Solidarności!"
Tak, rzeczywistoście, na ten &#8222;numer" udało im się nabrać dużą część opinii
publicznej.

Podmienienie nowego związku zawodowego za dawny ruch społeczny było może
najpodlejszym manewrem propagandowym ze wszystkich, jakie podczas
transformacji zastosowali chętni współpracownicy Jaruzelskiego i Kiszczaka z
&#8222;drużyny Lecha". Z daleka wiele cech było podobnych: Wałęsa był? - Był. Bujak
z Frasyniukiem byli? - Byli. A Lis, Bugaj i cała gromada innych? - Też byli.
Więc o co chodzi?

O istotę rzeczy! O wolę wolności, demokracji i niepodległości, której druga
Solidarność była zaprzeczeniem. Tzw. relegalizacja Solidarności, budowanej,
zgodnie z ustaleniami z Magdalenki, &#8222;od góry", oznaczała wyrzeczenie się
fundamentalnej wartości ruchu narodowego utworzonego latem 1980 r. - wierności
wobec woli ludu! Podczas Wielkiego Strajku stoczniowcy żądali nie tylko
wolnych związków zawodowych, uwolnienia więźniów politycznych, likwidacji
cenzury, wyprowadzenia PZPR z zakładów pracy i uwolnienia gospodarki spod
władzy nomenklatury oraz likwidacji policji politycznej, ale również wolnych
wyborów, a więc całościowego rozbicia systemu.

Za te żądania społeczeństwo zostało ukarane wprowadzeniem stanu wojennego. To
nie przeciw Wałęsie, Bujakowi, czy Kuroniowi z Geremkiem wyjechały na ulice
czołgi. To nie Mazowieckiego z Michnikiem zabijano w kopalni Wujek, bo nie oni
dwa tygodnie strajkowali w Manifeście Lipcowym pod ziemią. Za swój
antykomunizm Polacy zapłacili regresem stalinizmu, cofnięciem Polski w rozwoju
cywilizacyjnym, masową emigracją, nawrotem beznadziei. Ale przez te wszystkie
straszne lata po 13 grudnia 1981 r. postawa większości społeczeństwa była tak
antykomunistycznie i wolnościowo zdeterminowana, że nie udał się władzom żaden
manewr na rzecz &#8222;porozumienia narodowego". Po tak demonstracyjnym wyparciu się
patriotyzmu przez władze i tylu ofiarach społecznych było oczywistością, że,
jak pisał Żeromski, w wolnej Polsce nie będzie dla sowieckich agentów nawet
piędzi ziemi na grób.

I właśnie wtedy, gdy antyludzki system zdychał, gdy upadał zbrodniczy Związek
Sowiecki, gdy komuniści zrozumieli, że bez pomocy Ameryki będą wisieli na
drzewach zamiast liści, Jaruzelski z Kiszczakiem sięgnęli po swoją tajną broń
- agenturę. Wśród działaczy Solidarności było jej, dzięki demokratycznym
wyborom, za mało, by zdominować Związek. Unieważniono więc mandat władz
Solidarności i w trybie sowieckim powołano Komitet Obywatelski przy Lechu
Wałęsie. Komitet podjął rozmowy z komunistami. Rozpoczęto od historycznej
zdrady - zgodzono się, że Solidarność z 1980 r. została zgodnie z prawem
zdelegalizowana i nie istnieje. Ludzie okrągłego stołu otrzymali od komunistów
patent na budowę nowej, ich własnej, a nie narodowej, Solidarności. Tak jak
zdrajcy Jaruzelskiego 13 grudnia 1981 r., tak reprezentanci nowej Solidarności
w Magdalence znowu odrzucili wolność własnymi rękami. Zamiast demokracji
urządzili głosowanie na samych siebie.

Były t.w. Bolek i jego drużyna: płatni od zadania zwykli agenci, katolicy
chorzy na pychę i &#8222;konfesjonowani" przez tajną policję, żądni sławy prostacy i
łasi na forsę ambicjonaci z NSZZ, do wszystkiego chętne potrockistowskie hieny
i przekupni gramsciańscy kabotyni, niewcześni Wallenrodzi, a cała banda podkoloryzowana gromadą pożytecznych idiotów i przyklepana przez niegodnych
kapłanów, uradowanych, że historia najwidoczniej nie toczy się kołem, bo
ominął ich los prymasa Poniatowskiego.

Od dwudziestu lat udaje się wmawiać społeczeństwu, że &#8222;Polacy obalili
komunizm", a to był tylko handel posowieckich gangsterów z białymi murzynami -
złoto za koraliki: dla społeczeństwa - neo-Solidarność, dla ludzi okrągłego
stołu - władza. Na prezydenta - Jaruzelski, a jak zrobi się niewygodnie, to
zastąpią go Wałęsa z Kwaśniewskim. Na premiera nadaje się każdy - Mazowiecki i
Miller, Suchocka i Oleksy, choćby Belka czy  Cimoszewicz. Aby nie Olszewski.
Nie był agentem, nie nadaje się, więc &#8222;natychmiast odsunąć go od biurka".

Każdy z ludzi okrągłego stołu, który w rocznicę 4 czerwca 1989 r. pojawi się
na jakichś uroczystościach i nie przeprosi za zdradę Solidarności, będzie
łajdakiem.*



http://www.wyszkowski.eu/index.php/artykuy/26/723-solidarno-zamiast-wolnoci




--


Data: 2009-11-23 03:07:17
Autor: awe
Wreszcie go poinstruowali....

Użytkownik "Antenka" <sweet.blue_eyes@wp.pl> napisał w wiadomości news:96be0846-b6f6-424c-beb0-00677a960e5de23g2000yqd.googlegroups.com...
.. A ja nie miałem się kogo zapytać i dlatego miałem prawo
rozmawiać. >

No! I motasz się w zeznaniach Boluś, oj motasz się!

Antenka
-- -- -- -- -- -- -
nie, Bolek powiedzial ze latal po instrukcje do SB
awe

Wreszcie go poinstruowali....

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona