Data: 2010-05-25 03:43:11 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
Od operacji...
....po 6 tyg zaczęłam obciążać stopę ....po 7 tyg odstawiłam kule ....po 9 tyg poszłam na piesze zawody w góry ....po 10 tyg WSIADŁAM NA ROWER :))) Tak, dzisiaj pierwszy raz na rowerze, było cudownie, wreszcie poczułam, że zyję: - wmordewind kochany - idiota w vanie, któremu lusterko nie jest potrzebne - platformy w miejsce spd-ów, umykające spod stopy w najmniej oczekiwanym momencie - małe wzniesienia, które teraz robią wrażenie trochę większych - wielka kopara blokująca zastępczą drogę dla rowerów - noga niepodająca jak kiedyś - ściganie uciekających rowerzystów - niedostosowanie prędkości do obecnych "warunków" - vide: pulsujące skronie... ....tylko trochę szkoda czytania w autobusach, nadrobiłam sporo zaległości :) Ech, tak się chciałam podzielić moją dzisiejszą osobistą radością :)) -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-05-25 08:01:32 | |
Autor: Michał Wolff | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On 25 Maj, 12:43, stefandora <stefand...@gmail.com> wrote:
Ech, tak się chciałam podzielić moją dzisiejszą osobistą radością :)) Szybkiego powrotu do formy i oby omijały Cię jakiekolwiek pooperacyjne komplikacje! Kiedyś też musiałem pauzować koło pół roku, więc wiem jaki się łapie "głód" roweru i z jakim strachem kręci pierwsze kilometry. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-05-25 12:37:32 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On May 25, 5:01 pm, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
Szybkiego powrotu do formy i oby omijały Cię jakiekolwiek pooperacyjne Dziękuję, ale z tym chirurgiem i z tą opieką rehabilitacyjną nie przewiduję żadnych komplikacji. Na razie, odpukać, wszystko w idealnym stanie. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-05-25 12:53:50 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
Dnia Tue, 25 May 2010 03:43:11 -0700 (PDT), stefandora napisał(a):
poczułam, że zyję: współ czuję :) -- Jacek |
|
Data: 2010-05-25 13:09:59 | |
Autor: Leszek \"QSi\" Pasoń | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
Dnia 25-05-2010 o 12:43:11 stefandora <stefandora@gmail.com> napisał(a):
...po 9 tyg poszłam na piesze zawody w góryja bym zamienil kolejnosc, najpierw bym zaczal jezdzic na rowerze potem intensywniej chodzic. ale niewiem co i jak mialas operowane i jakie byly zalecenia lekarskie. -- Z krainy sadow w dolinie Dunajca. Zapraszam do Łącka http://www.lacko.pl/ oraz na zakupy: http://qsi-sport.pl gg#1379297 Tlen: Cousie IRCNet: #rower #mtb nick: QSi Cousie |
|
Data: 2010-05-25 04:25:18 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On May 25, 1:09 pm, Leszek \"QSi\" Pasoń <cou...@wywalspam.o2.pl>
wrote: Dnia 25-05-2010 o 12:43:11 stefandora <stefand...@gmail.com> napisał(a): ja bym zamienil kolejnosc, najpierw bym zaczal jezdzic na rowerze potem (Mentalnie) bezpieczniej było zacząć chodzić niż jeździć, chociaż na rower miałam zgodę od razu po odstawieniu kuli. Ale bałam się sytuacji, w których musiałabym nagle się zatrzymać, podeprzeć nogą i to nie tą zdrową. I dzisiaj była nawet taka sytuacja, a już jestem "wychodzona". I tak nadal chodzę i jeżdżę w stabilizatorze. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-05-25 13:10:17 | |
Autor: Tomasso | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
Użytkownik "stefandora" napisała:
- noga niepodająca jak kiedyśskronie... To minie z czasem! Ech, tak się chciałam podzielić moją dzisiejszą osobistą radością :)) Gratuluję (samo)zaparcia! t |
|
Data: 2010-05-25 04:26:01 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On May 25, 1:10 pm, "Tomasso" <t_dabrowski@USUN_TOpoczta.onet.pl>
wrote: Użytkownik "stefandora" napisała: Dzięki - za tydzień zaczynam delikatnie biegać :)) -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-05-25 14:37:05 | |
Autor: Coaster | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
stefandora wrote:
Od operacji... 'Slowly but showly' :-) Najwazniejszy jest start: http://tinyurl.com/2d5sn5s potem nalezy uzywac odpowiednich sygnalow: http://tinyurl.com/273a89y i odpoczywac, kiedy sie jest zmeczonym: http://tinyurl.com/27jywzp Dobrze tez wydac wlasciwe dyspozycje przed wyjsciem z domu: http://tinyurl.com/287dc2s ;-) Zycze 200 procent zdrowka! -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-05-25 05:51:15 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On May 25, 2:37 pm, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
'Slowly but showly' :-) Najwazniejszy jest start:http://tinyurl.com/2d5sn5s Wspaniałe są te zdjęcia! Dzięki. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-05-25 14:46:39 | |
Autor: cynamoon | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
- platformy w miejsce spd-ów, umykające spod stopy w najmniej obniż nieco siodełko na początku rehabilitacji rowerowej Ech, tak się chciałam podzielić moją dzisiejszą osobistą radością :)) :-) Marek -- |
|
Data: 2010-05-25 05:58:03 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On May 25, 2:46 pm, "cynamoon" <pulserWYTNI...@poczta.onet.pl> wrote:
> - platformy w miejsce spd-ów, umykające spod stopy w najmniej Słuszna uwaga, okazało się to potrzebne i już obniżyłam w trakcie dzisiejszej jazdy. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-05-25 15:21:20 | |
Autor: Nowa AMA | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
Użytkownik "stefandora" <stefandora@gmail.com> napisał w wiadomości news:3a7db386-ca6c-4333-9202-d82126a8f477m33g2000vbi.googlegroups.com...
On May 25, 2:46 pm, "cynamoon" <pulserWYTNI...@poczta.onet.pl> wrote: > - platformy w miejsce spd-ów, umykające spod stopy w najmniej Wiązadło przednie krzyżowe? -- Jacek Paradowski CN Nowa AMA ul. Batorego 20/362 02-591 Warszawa www.nowa-ama.pl |
|
Data: 2010-05-25 06:53:48 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On May 25, 3:21 pm, "Nowa AMA" <jacek.paradow...@nowa-ama.pl> wrote:
Użytkownik "stefandora" <stefand...@gmail.com> napisał w wiadomościnews:3a7db386-ca6c-4333-9202-d82126a8f477m33g2000vbi.googlegroups.com... Rekonstrukcja więzadeł w stawie skokowym w kostce - mam dwie *tytanowe* śrubki :)) -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-05-25 15:22:11 | |
Autor: zino | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On Tue, 25 May 2010 06:53:48 -0700, stefandora wrote:
Cześć, To jeszcze napisz kto i gdzie (tzn. jaka klinika) Cię chlastał. I opisz wrażenia około-operacyjne. Czy to jakaś klinika sportowa czy robią duże oczy, gdy wspomina się o rowerze? Pozdr, Andrzej -- There are two ways you can get exercise out of a bicycle: you can "overhaul" it, or you can ride it. (...) The mistake some people make is in thinking they can get both forms of sport out of the same machine. This is impossible; no machine will stand the double strain. You must make up your mind whether you are going to be an "overhauler" or a rider. |
|
Data: 2010-05-25 10:31:20 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On May 25, 5:22 pm, zino <z...@bofh.u-area.org> wrote:
To jeszcze napisz kto i gdzie (tzn. jaka klinika) Cię chlastał. I opisz Tu obrazkowo: http://koszyczek.wordpress.com/2010/03/22/krotka-historia-o-tym-dlaczego-nie-przyszlam-do-doktora-na-wodke/ Poniżej trochę (!) dłużej, opisowo ;)) Zacznę od tego, że mam firmowy abonamet w Luxmedzie i dlatego najpierw byłam tam u czterech ortopedów. Dowiedziałam się, że 1) nie będę już nosić butów na obcasie, 2) nie potańczę, 3) nie mogę jeździć na rowerze, 4) jak najbardziej mogę jeździć na rowerze. Zaczęłam sie rozglądać i między innymi zapytałam tutaj, na preclu. Carolina za droga, Skra po pierwszym kontakcie telefonicznym mało przyjazna. Trafiłam na prywatną klinikę sportową Ortoreh. Wszystko mi pasowało. Klinika obsługuje sportowców, dużo biegaczy, imprezy biegowe. Właściciel na sportowo dojeżdża na rowerze. Mój chirurg, Piotr Chomicki-Bindas, trafił mi się jak ślepej kurze ziarno. Profesjonalista pełną gębą, fachowiec, prawdziwy rzemieślnik. Zdecydowałam się na operację z ramienia NFZ, w Otwocku (operuje też w Krakowie). Na pierwszej wizycie byłam na początku roku 2009, ustaliliśmy termin operacji na listopad, ale skończyły się kontrakty i padło na połowę marca 2010. USG robione u drugiego autorytetu w tej dziedzinie w Wawie (225pln, pierwszy autorytet to jego profesor, pani Serafin 160pln). W szpitalu byłam już dzień przed operacją. W trakcie samej operacji byłam półprzytomna. Dostałam zastrzyk w kręgosłup blokujący nerwy od pasa w dół i głupiego jasia. Na początku była artroskopia, bo musieli sprawdzić w jakim stanie są kikuty moich więzadeł, tzn. czy będą musieli mi najpierw wyciągać nieużywane ścięgno spod kolana lub achillesa (są takie). Okazało się jednak, że kikuty były wystarczająco długie. Niestety, ocknęłam się po artroskopii i nic nie widziałam na monitorze, a potem znowu się obudziłam jak mi próbowali wbić młotkiem te śrubki, ale mam podobno za twarde kości, więc musieli wwiercić.... cała operacja trwała około 1,5h. Przez kolejne trzy dni leżałam w szpitalu z nogą w gipsie, głównie otumaniona środkami nasennymi i silnymi środkami przeciwbólowymi. Głównie po to, by otaczająca mnie rzeczywistość publicznej opieki medycznej jak najmniej do mnie docierała. Noga mnie bolała tylko wtedy, gdy chciałam iść do toalety i osuwał mi się gips na ranę.. Po trzech dniach zdjęto mi gips i zmieniono opatrunki - noga prawie bez obrzęku, rana czysta, miodzio. Przez kolejne sześć tygodni kwitłam w domu, ale po dwóch tygodniach od operacji zaczęła się rehabilitacja. Najpierw stymulacja mięśni łydki prądem i delikatne ćwiczenia na dużej piłce, głównie na odbudowę mięśni łydki i czworogłowego, które kompletnie zanikły. W domu jeszcze przez dwa tygodnie miałam szynę gipsową i ona mi się nadal wrzynała w ranę, chociaz ją samodzielnie modyfikowałam, ale tak to nie miałam żadnego bólu związanego z operacją, żadnego obrzęku. Noga się pięknie goi i szybko dochodzi do siebie. Do dzisiaj chodzę dwa razy w tygodniu do tej kliniki na rehabilitację. Naprawdę, dobra opieka, bardzo profesjonalne podejście. Tydzień temu przeszłam bardzo intensywne 23km po górach, strome podejścia i zejścia, błoto, kamienie, bardzo szybkie tempo i bolało mnie wszystko, oprócz operowanego stawu. Nawet nie spuchł w stabilizatorze. Na więcej pytań mogę odpowiedziec na priv, bo się strasznie rozpisałam, za co przepraszam. A mogę jeszcze więcej ;))) -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-05-26 11:27:32 | |
Autor: zino | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On Tue, 25 May 2010 10:31:20 -0700, stefandora wrote:
On May 25, 5:22 pm, zino <z...@bofh.u-area.org> wrote:dlaczego-nie-przyszlam-do-doktora-na-wodke/
Dzięki bardzo za info/relację. Pozdr, Andrzej -- There are two ways you can get exercise out of a bicycle: you can "overhaul" it, or you can ride it. (...) The mistake some people make is in thinking they can get both forms of sport out of the same machine. This is impossible; no machine will stand the double strain. You must make up your mind whether you are going to be an "overhauler" or a rider. |
|
Data: 2010-05-26 13:14:01 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
Wreszcie, w koĹcu, alleluja! | |
On Tue, 25 May 2010 10:31:20 -0700 (PDT)
stefandora <stefandora@gmail.com> wrote: On May 25, 5:22Â pm, zino <z...@bofh.u-area.org> wrote: WyciÄ ganie wiÄzadeĹ jakoĹ przetrwaĹem, ale doczytawszy do mĹotka stwierdziĹem, Ĺźe resztÄ juĹź sobie odpuszczÄ. ;) WĹaĹciwie, to co Ty zrobiĹaĹ z tÄ nogÄ , Ĺźe musieli CiÄ mĹotkiem traktowaÄ? WolaĹbym wiedzieÄ na przyszĹoĹÄ, czego siÄ wystrzegaÄ. Dobrze, Ĺźe masz to juĹź za sobÄ . ZdrĂłwka ĹźyczÄ. -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2010-05-26 04:43:58 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On May 26, 1:14 pm, Tomasz Minkiewicz <tomm...@gmail.com> wrote:
Właściwie, to co Ty zrobiłaś z tą nogą, że musieli Cię młotkiem Miałam zupełnie zerwane więzadła i zostały umocowane w odpowiednim miejscu śrubkami. Problem zaczął się 20 lat temu, gdy zaczęłam grać w piłke nożną. Nie miałam kasy na nowe korki, więc kupiłam używane od kolegi starszego o dwa lata. Buty trochę za duże i w końcu któregoś pięknego dnia zerwałam sobie w tym stawie conieco i wtedy już miałam operację. A w ostatnich pięciu latach szereg mniejszych kontuzji bez rehabilitacji. Gwoździem do trumny okazało się zerwanie torebki stawowe na wycieczce górskiej. Szliśmy po ciemku już w stronę schroniska wzdłuż drogi asfaltowej, szłam asflatem, a pobocze było niżej około 10cm. Stanęłam tak niefortunnie na krawędzi tego asfaltu, że pod ciężarem plecaka..... A to był dopiero początek wycieczki - z zerwaną torebką, fioletową i spuchniętą kostką przeszłam kolejne pięć dni... Dobrze, że masz to już za sobą. Zdrówka życzę. Dzięki! -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-05-26 13:29:21 | |
Autor: Coaster | |
Wreszcie, w koĹcu, alleluja! | |
Tomasz Minkiewicz wrote:
On Tue, 25 May 2010 10:31:20 -0700 (PDT) W czasach, kiedy jeszcze 'puszczano' przed filmami w kinach PKF z dokumentalnym dodatkiem wybralem sie do kina na komedie. Kroniki ani glownego filmu za bardzo juz nie pamietam ale dodatek utkwil mi mocno w pamieci. Pokazali dokumentalny film z rzeczywistej, ortopedycznej operacji wyrownywania dlugosci nog. Lekarze przez wiekszosc czesc czasu uzwali dlut i mlotkow. Ten dzwiek dlutowania... Gdzies w polowie komedii ludzie zaczeli wracac do rzeczywistosci a pod koniec filmu nawet byli w stanie sie smiac. -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-05-25 16:20:28 | |
Autor: Coaster | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
stefandora wrote:
[...] mam dwie *tytanowe* śrubki :)) No to teraz Twoj rower jeszcze bardziej Cie polubi ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-05-25 07:32:31 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On May 25, 4:20Â pm, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
stefandora wrote: Albo mi pozazdroĹci, bo on nie ma Ĺźadnych tytanowych elementĂłw. Ale za to ja bÄdÄ mogĹa pojawiÄ siÄ w pewnych krÄgach ;)) -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-05-25 17:21:53 | |
Autor: Nowa AMA | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
Użytkownik "stefandora" <stefandora@gmail.com> napisał w wiadomości news:f3514745-9dae-43ae-a86d-98a78c8dcfe3v18g2000vbc.googlegroups.com...
On May 25, 4:20 pm, Coaster <manyp...@mac.com> wrote: stefandora wrote: Albo mi pozazdrości, bo on nie ma żadnych tytanowych elementów. Ale za Ale i tak Twoja łączna waga wzrosła, więc nie wiem jak Cię będą tolerować... Z opisu "powrotu" wyglądało jak moje krzyżowe. Za dwa miesiące zapomnisz o temacie. Pamiętaj tylko o chłodzeniu stawu po treningu. Pozdrawiam -- Jacek Paradowski CN Nowa AMA ul. Batorego 20/362 02-591 Warszawa www.nowa-ama.pl |
|
Data: 2010-05-25 18:54:12 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
stefandora bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
mam dwie Lans, lans. ;-)) -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2010-05-25 18:52:50 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
stefandora bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Od operacji... Znam ten ból, znam ten ból... Jak pozwolili mi chodzić po złamaniu nogi to całymi dniami nie bywałem w domu ;-) Teraz wskakuj na rower i pedałuj ile możesz! :-)) -- Pozdrowienia, | Próżnoś repliki się spodziewał Marek 'marcus075' Karweta | Nie dam ci prztyczka ani klapsa. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Nie powiem nawet pies cię j***ł, Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | bo to mezalians byłby dla psa. |
|
Data: 2010-05-25 21:32:46 | |
Autor: tms | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On 2010-05-25 12:43, stefandora wrote:
Od operacji... Echhh, bajka! To w końcu skończą się objawy odstawienne jak trzęsienie rąk itd. ;-) DUŻO ZDRÓWKA i wieeeeelu kilometrów. Pozdrawiam TS |
|
Data: 2010-05-25 23:32:45 | |
Autor: arturbac | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
W dniu 2010-05-25 12:43, stefandora pisze:
Od operacji... Od wywrotki i połamania kości w dłoni ... - Na początku był okropny ból reki i żeber taki że ze złości rzuciłem rowerem :-) - Po tygodniu nadal gips i zero widu na poprawe drugi pan dr potwierdził że gips zajmie mi 4 do 6 tyg z życia i kazał przyjśc za tydzień - Po drugim tygodniu znaczna poprawa, nie wytrzymałem i nie poszedłem do dr. zdajłem gips i jakoś się jeździ ale na rączke trzeba uważać tj kostka betonowa i dziury w jezdni to śmiertelni wrogowie . :-) Podziwiam, 10 tyg ... mnie szlag by mnie trafił chyba. PS: Nie robię tego na pałę wcześniej się wypytałem co by było jakbym nie miał gipsu etc i co jest zalecane na żebra, a dr tu potwierdził że rower będzie wskazany z uwagi na jakieś zanikanie pecherzyków płócnych przy niepełnym oddychaniu przez obite żebra etc. |
|
Data: 2010-05-26 01:30:48 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On May 25, 11:32 pm, arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl>
wrote: Podziwiam, 10 tyg ... mnie szlag by mnie trafił chyba. Mnie też trafiał, zwłaszcza w domu... siedziałam w jednym pokoju 6 tygodni, bo w innym miejscu w mieszkaniu było mi niewygodnie.... jak zaczęłam wychodzić z domu na rehabilitację, a to oznaczało dwa razy w tygodniu w sumie 4h poza mieszkaniem, to po kilku krokach robiło mi się słabo, w głowie kręciło, serce kołatało. Rehabilitantka powiedziała, że wysportowane organizmy tak reagują na nagłe odstawienie od wysiłku. PS: Nie robię tego na pałę wcześniej się wypytałem co by było jakbym nie Ja z kolei byłam w totalnej paranoi, że coś będzie nie tak, że zaraz zerwę to i owo, więc do momentu gdy nie dostałam zielonego światła byłam grzeczna i potulna ;)) -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-05-26 11:15:53 | |
Autor: ikov | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
Ja z kolei byłam w totalnej paranoi, że coś będzie nie tak, że zarazMój brat pozazdrościł mi roweru i też sprawił sobie kiedyś szosę. Kupił na allegro i dzień przed dostarczeniem jej złamał sobie rękę czy też palce. Wyobraź sobie, tyle czekania i radości z zakupu, a tu nagle kilka tygodni musi patrzeć na swój zakup i nawet wypróbować nie może. W końcu, tydzień przed planem, sam zdjął sobie gips i pojechał. Argumenty że nie powinien nie trafiały do niego - ale na szczęście już w zasadzie było wyleczone, więc nic sobie złego nie zrobił, chociaż najmądrzejsze to też nie było. |
|
Data: 2010-05-26 13:21:05 | |
Autor: arturbac | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
W dniu 2010-05-26 11:15, ikov pisze:
Ja z kolei byłam w totalnej paranoi, że coś będzie nie tak, że zarazW końcu, Bo to się czuje że z ręką jest lepiej. Po 2 tyg dodatkowo przestraszyłem się zesztywnienia ręki i zaniku mięsni. Dłoń sprawiała wrażenie jakby była obciążona cegłówką. Nada jest lekko sztywna w nadgarstku ale każdy dzień delikatnego ruszania pomaga. Pełna sprawnść zrostu to na bank dopiero po 4-6tyg. Lekarza się pytałem co by się stało jakbym nie przyszedł na pogotowie odrzekł że też by się zrosło ale trwało by to dłużej bo kość mi pękła tylko bez przesunięcia, Gips mocno pomaga w pierwszej fazie zrastania a potem zabezpiecza. |
|
Data: 2010-05-25 23:56:08 | |
Autor: schliesky | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
Gratuluję powrotu do żywych! Rower to najlepsza rehabilitacja, ja miałem w zasadzie przepisany przez lekarza i 20 lat się już rehabilituję :-)
...tylko trochę szkoda czytania w autobusach, nadrobiłam sporo Też tego żałuję, dlatego jak sobie pośpię i nie muszę pchać się w szczycie (a zdarza się to w sumie często), to jadę komunikacją. No i szybkiego powrotu do pełnej sprawności, żebyś się mogła wpiąć w rower, bo platformy faktycznie są diabelsko niebezpieczne ;-) -- Pozdrawiam, *Schliesky* email: schliesky at gmail |
|
Data: 2010-05-26 01:26:40 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On May 25, 11:56 pm, schliesky <thisisnotr...@mail.pl> wrote:
No i szybkiego powrotu do pełnej sprawności, żebyś się mogła wpiąć w Oj tak, kierownicę poderwę na krawężnik, ale już tyłu nie potrafię bez spd-ów... No i przy wszelkich wertepach, zeskakiwaniach z krawężnika przy większych prędkościach, czuję się niepewnie. Ale i mam odruchy typowo spdowe, np. zdejmuję stopę z platformy i ją wykręcam w bok ;) albo na światłach podnoszę stopę do góry i się dziwię dlaczego pedał nadal zostaje w tej samej pozycji ;)) -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-05-26 11:20:02 | |
Autor: bans | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
W dniu 2010-05-26 10:26, stefandora pisze:
Ale i mam odruchy Ty, popatrz, a ja na odwrót - najpierw wykręcam,a potem zdejmuję ;P -- bans |
|
Data: 2010-05-26 02:22:10 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On May 26, 11:20 am, bans <g...@o2.pl> wrote:
W dniu 2010-05-26 10:26, stefandora pisze: No, tak jakoś :) Ale wiadomo o co chodzi. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-05-26 03:40:57 | |
Autor: Michał Wolff | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On 25 Maj, 23:56, schliesky <thisisnotr...@mail.pl> wrote:
bo platformy faktycznie są diabelsko niebezpieczne ;-) Złej baletnicy... -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-05-26 04:46:10 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On May 26, 12:40 pm, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
On 25 Maj, 23:56, schliesky <thisisnotr...@mail.pl> wrote: Eeee tam. Kolega schliesky to się chyba trochę nabijał. Nie uważam się (nieskromnie) za złą baletnicę na rowerze, ale na platformy się przesiądę jak tylko będę mogła, bo _dla_mnie_ są poprostu najwygodniejsze. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-05-26 05:06:26 | |
Autor: jpogoda | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On 26 Maj, 13:46, stefandora <stefand...@gmail.com> wrote:
ale na platformy się przesiądę jak tylko będę mogła, Hmm, a nie SPDy? :-))) -- Jarek Pogoda |
|
Data: 2010-05-26 05:18:25 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On May 26, 2:06 pm, jpogoda <jpog...@gmail.com> wrote:
On 26 Maj, 13:46, stefandora <stefand...@gmail.com> wrote: Oj, tak to jest jak się pisanie na preclu przerywa pracą ;)))) -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-05-26 14:19:52 | |
Autor: Coaster | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
stefandora wrote:
On May 26, 2:06 pm, jpogoda <jpog...@gmail.com> wrote: Wszystko przez te Zmije ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-05-26 05:38:32 | |
Autor: Michał Wolff | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On 26 Maj, 13:46, stefandora <stefand...@gmail.com> wrote:
Eeee tam. Kolega schliesky to się chyba trochę nabijał. Nie uważam się Akurat staw skokowy to SPD obciąża bardziej niż platforma, tak więc radziłbym ostrożnie do tego podchodzić i bardzo uważać na wszelkie możliwe ustawienia sylwetki czy bloków. A kwestia wygody - to najczęściej kwestia przyzwyczajenia, adaptacja do innego systemu wymaga czasu. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-05-26 05:50:57 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On May 26, 2:38 pm, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
On 26 Maj, 13:46, stefandora <stefand...@gmail.com> wrote: Zgoda, dlatego jeszcze się "męczę" na platformach ;) A kwestia wygody - to Prawda, człowiek do wszystkiego może się przyzwyczaić - taka bestia ;) Ale widzę, że wykonywane teraz ruchy nogami są w pewnych sytuacjach mniej ekonomiczne niż te, do których byłam przyzwyczajona z spd-ami. Dlatego nie bardzo mi pasuje przyzwyczajanie się do czegoś, co w moim odczuciu jest gorsze. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-05-26 14:56:58 | |
Autor: Coaster | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
stefandora wrote:
On May 26, 2:38 pm, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote: Nie jest gorsze - jest inne. Twoje odczucie w tej kwestii jest zbyt subiektywne. BTW - na platformach bez problemu mozna podrzucic tylne kolo przy wjezdzie na kraweznik ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-05-26 06:06:04 | |
Autor: Michał Wolff | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On 26 Maj, 14:56, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
Nie jest gorsze - jest inne. Twoje odczucie w tej kwestii jest zbyt Trialowcy nie takie sztuki bez SPD wyprawiają :) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-05-26 06:20:21 | |
Autor: stefandora | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On May 26, 3:06 pm, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
On 26 Maj, 14:56, Coaster <manyp...@mac.com> wrote: No dobra, przekonaliście mnie trialowcami ;) -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2010-07-19 02:41:46 | |
Autor: nb | |
Wreszcie, w koĹcu, alleluja! | |
at Wed 26 of May 2010 14:56, Coaster wrote:
.... ciach ... BTW - na platformach bez problemu mozna podrzucic tylne Jak? MoĹźna wstaÄ i kucnÄ Ä nad krawÄĹźnikiem stajÄ c siÄ niewaĹźkim. Ale jednak masÄ goĹego roweru podrzuca krawÄĹźnik. -- nb |
|
Data: 2010-07-19 08:28:39 | |
Autor: Wojciech Waga | |
Wreszcie, w koĹcu, alleluja! | |
nb pisze:
at Wed 26 of May 2010 14:56, Coaster wrote: MoĹźna teĹź podrzuciÄ przednie koĹo i jak jest w powietrzu pchnÄ Ä kierownicÄ do przodu: tzn. Bunny hop. MoĹźna teĹź docisnÄ Ä rower przed krawÄznikiem i wybiÄ go z opony. pozdr. w. |
|
Data: 2010-07-19 09:00:39 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Wreszcie, w koĹcu, alleluja! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Wojciech Waga"
Można też podrzucić przednie koło i jak jest w powietrzu pchnąć kierownicę do przodu: tzn. Bunny hop. Można też docisnąć rower przed krawęznikiem i wybić go z opony.BTW - na platformach bez problemu mozna podrzucic tylneJak? Można wstać i kucnąć nad krawężnikiem stając się nieważkim. Można też ciągnąć do góry równocześnie za kierownicę i "rozporowo" za pedały. Ale przy kiepskim wykonaniu można sobie zęby wybić albo co innego uszkodzić. -- \-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / | Kruk@epsilon.eu.org | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \ |
|
Data: 2010-07-19 11:20:14 | |
Autor: Coaster | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On 7/19/10 9:00 AM, Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done< "Wojciech Waga" 'Rozoporowo' czyli jak? -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-07-19 11:37:58 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Wreszcie, w koĹcu, alleluja! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Coaster"
'Rozoporowo' czyli jak?Można też ciągnąć do góry równocześnie za kierownicę i "rozporowo" zaMożna też podrzucić przednie koło i jak jest w powietrzu pchnąćBTW - na platformach bez problemu mozna podrzucic tylneJak? Czyli korby masz poziomo, Tylna noga ciągnie rower do góry przy mocno stromym ustawieniu pedału. -- \.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ ..\.Kruk@epsilon.eu.org.\.\. \.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\. |
|
Data: 2010-07-19 11:16:05 | |
Autor: Coaster | |
Wreszcie, w koĹcu, alleluja! | |
On 7/19/10 2:41 AM, nb wrote:
at Wed 26 of May 2010 14:56, Coaster wrote: Zwyczajnie. Krotki skok na plaskim tez mozna wykonac z platformami. MoĹźna wstaÄ i kucnÄ Ä nad krawÄĹźnikiem stajÄ c siÄ niewaĹźkim. Goly rower? Nie nadazam za Twoimi fantazjami. :-) Wjezdzajac na kraweznik przednim kolem - podrzucasz przednie kolo za kierownice, kiedy tylne juz ma najechac na kraweznik* unosisz sie gwaltownie z siodelka z przesunieciem do przodu - tylne zostanie podrzucone do gory. Obracasz rower na osi przedniego kola. *Mam na mysli normalny kraweznik 15-10 cm, nie polmetrowy -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-08-07 05:12:24 | |
Autor: nb | |
Wreszcie, w koĹcu, alleluja! | |
at Mon 19 of Jul 2010 11:16, Coaster wrote:
On 7/19/10 2:41 AM, nb wrote: To zawsze OK kiedy tylne juz ma najechac na kraweznik* unosisz sie gwaltownie z siodelka z przesunieciem do przodu - tylne zostanie Wydaje mi siÄ, ze taki manewr spowoduje dociĹniÄcie tylnego koĹo. Jutro sprawdzÄ. Od dziesiÄ tek lat jeĹźdĹźÄ po krawÄĹźnikach (z przednim amortyzatorem dopiero od 2 lat) a krzywdy sobie i rowerowi dotÄ d nie zrobiĹem. Jednak jestem pewien, Ĺźe tylne koĹo jest podrzucane przez krawÄĹźnik, a nie opada za krawÄĹźnikiem. Poza tym, bardzo róşni siÄ technika przy szybkoĹci 10 km/h i 20 km/h. Obracasz rower na osi przedniego kola. *Mam na mysli normalny kraweznik 15-10 cm, nie polmetrowy Nie wjeĹźdĹźam na krawÄĹźniki wyĹźsze niĹź przeĹwit pod zÄbatkÄ . -- nb |
|
Data: 2010-05-26 07:52:12 | |
Autor: schliesky | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
On 26 Maj, 12:40, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
On 25 Maj, 23:56, schliesky <thisisnotr...@mail.pl> wrote: Nie o taniec chodzi, a o przyzwyczajenie. Jak się jeździ przez kilka lat tylko na spdach, to pewne nawyki zostają i z machaniem kolanami trzeba uważać, bo kierownica blisko, a stopy nic nie trzyma. |
|
Data: 2010-05-26 20:47:09 | |
Autor: Coaster | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
schliesky wrote:
On 26 Maj, 12:40, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote: LOL - na szczescie glowa trzyma sie sama a to ona wszystkim zawiaduje :-P -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Gdy przyspieszasz na plaskim i lapiesz sie na tym, ze stajesz na pedalach, to oznaka, ze masz zbyt wysokie przelozenie lub zbyt nisko umieszcone siodlo." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-05-26 10:43:35 | |
Autor: Coaster | |
Wreszcie, w końcu, alleluja! | |
schliesky wrote:
[...] platformy faktycznie są diabelsko niebezpieczne ;-) ROFTL -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |