On 2010-05-25 12:43, stefandora wrote:
Od operacji...
...po 6 tyg zaczęłam obciążać stopę
...po 7 tyg odstawiłam kule
...po 9 tyg poszłam na piesze zawody w góry
...po 10 tyg WSIADŁAM NA ROWER :)))
Tak, dzisiaj pierwszy raz na rowerze, było cudownie, wreszcie
poczułam, że zyję:
- wmordewind kochany
- idiota w vanie, któremu lusterko nie jest potrzebne
- platformy w miejsce spd-ów, umykające spod stopy w najmniej
oczekiwanym momencie
- małe wzniesienia, które teraz robią wrażenie trochę większych
- wielka kopara blokująca zastępczą drogę dla rowerów
- noga niepodająca jak kiedyś
- ściganie uciekających rowerzystów
- niedostosowanie prędkości do obecnych "warunków" - vide: pulsujące
skronie...
...tylko trochę szkoda czytania w autobusach, nadrobiłam sporo
zaległości :)
Ech, tak się chciałam podzielić moją dzisiejszą osobistą radością :))
--
Dorota,
Szprota.
Echhh, bajka!
To w końcu skończą się objawy odstawienne jak trzęsienie rąk itd. ;-)
DUŻO ZDRÓWKA i wieeeeelu kilometrów.
Pozdrawiam
TS
|