Data: 2011-08-25 20:27:38 | |
Autor: Andrzej Zbierzchowski | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Temat wydaje mi się zasługuje na osobny wątek - widzieliście zachowanie Kowalczyka w przerwie i po meczu w studio Polsatu? Ewidentnie wściekły był, aż się gotował. Urażona duma, bo teoryjki poszły na spacer czy obstawił Spartaka i mu kuponik zdechł? Co sądzicie? ;)
-- Strzeżcie się kwasu faryzeuszy. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach (Łk 12,1-3). |
|
Data: 2011-08-25 13:35:22 | |
Autor: Marek W. | |
Wsciekly Kowalczyk | |
On 25 Sie, 20:27, Andrzej Zbierzchowski <a...@vp.pl> wrote:
Temat wydaje mi się zasługuje na osobny wątek - widzieliście zachowanie Wkurwił się bo od teraz na hasło 'Legia w pucharach' już może nikt nie będzie wspominał jego goli z Sampdorią tylko bramki Rybusa i Gola ze Spartakiem. A może, nie daj Boże, z jego punktu widzenia, powalczą jeszcze z powodzeniem w grupie i o Kowalu już wszyscy zapomną. |
|
Data: 2011-08-26 11:48:42 | |
Autor: CC | |
Wsciekly Kowalczyk | |
A może, nie daj Boże, z jego punktu widzenia, powalczą jeszcze z Jak dojdą do półfinału i po drodze wyeliminują drużynę z absolutnej czołówki światowej, tak jak się to udało Kowalowi, to pogadamy. CC -- |
|
Data: 2011-08-26 05:01:42 | |
Autor: Marek W. | |
Wsciekly Kowalczyk | |
On 26 Sie, 13:48, " CC" <airborell.WYT...@gazeta.pl> wrote:
> A mo e, nie daj Bo e, z jego punktu widzenia, powalcz jeszcze z Jasne, że nie dojdą więc nie pogadamy. Wobec tego tym bardziej trudno zrozumieć tak ostetacyjny brak zadowolenia i szukanie dziury w całym przez Kowalczyka. |
|
Data: 2011-08-26 14:20:25 | |
Autor: Andrzej Zbierzchowski | |
Wsciekly Kowalczyk | |
W dniu 2011-08-26 13:48, CC pisze:
Dodajmy - RAZ się udało. Miał dwa błyski - wiosną 1991 i na IO w Barcelonie. To niewiele. Ze swoimi umiejętnościami mógł zdziałać o wiele więcej. -- "Jeśli pozwolisz, by robactwo się rozmnożyło rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać" A. de Saint-Exupery |
|
Data: 2011-08-26 16:19:29 | |
Autor: CC | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Użytkownik "Andrzej Zbierzchowski" Dodajmy - RAZ się udało. Miał dwa błyski - wiosną 1991 i na IO w Barcelonie. To niewiele. Ze swoimi umiejętnościami mógł zdziałać o wiele więcej. Ależ oczywiście. Ale to nic nie ujmuje rangi tamtego zwycięstwa nad Sampdorią. CC |
|
Data: 2011-08-26 16:37:52 | |
Autor: Paweł W. | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Ależ oczywiście. Ale to nic nie ujmuje rangi tamtego zwycięstwa nad Sam tego (dwu)meczu nie wygrał, kilku niezłych grajków Legia wtedy jednak miała, a on sam był wtedy młokosem, który zaliczył "wejście smoka". Tu masz skład z tego wyjazdowego (2:2). Maciej Szczęsny - Jacek Bąk (68\' Marek Jóźwiak), Dariusz Kubicki, Arkadiusz Gmur, Dariusz Czykier. Piotr Czachowski, Leszek Pisz, Krzysztof Iwanicki, Jacek Sobczak, Jacek Cyzio, Wojciech Kowalczyk (85\' Artur Kupiec). Taki np. Leszek Pisz moim zdaniem piłkarzem bardziej wybitnym od Kowala był. Później zaliczył jeszcze tylko Barcelonę i się rozmienił na drobne niestety. p. |
|
Data: 2011-08-26 18:28:56 | |
Autor: CC | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Użytkownik "Paweł W." Ależ oczywiście. Ale to nic nie ujmuje rangi tamtego zwycięstwa nad Powiedzmy. Ten skład nie powala na kolana (no do licha, kto to był Jacek Sobczak). Zresztą które miejsce w tamtym sezonie Legia zajęła w lidze? Tu masz skład z tego wyjazdowego (2:2). Maciej Szczęsny - Jacek Bąk (68\' Marek Jóźwiak), Dariusz Kubicki, Arkadiusz Gmur, Dariusz Czykier. Piotr Czachowski, Leszek Pisz, Krzysztof Iwanicki, Jacek Sobczak, Jacek Cyzio, Wojciech Kowalczyk (85\' Artur Kupiec). Taki np. Leszek Pisz moim zdaniem piłkarzem bardziej wybitnym od Kowala był. Ale w 1991 to nie był ten Pisz co w połowie lat 90. Przecież wtedy zaliczył zsyłkę do Motoru. Później zaliczył jeszcze tylko Barcelonę i się rozmienił na drobne niestety. W Betisie trochę tam pograł na niezłym poziomie, miał bardzo udaną wiosnę 1994 w reprezentacji, ale na pewno zapowiadało się na dużo więcej. Ale co to ma za znaczenie? Teza była taka, że Kowal deprecjonuje wyniki Legii, bo się boi, że kibice zapomną o jego sukcesach pucharowych. Otóż dopóki polska drużyna nie wyeliminuje takiej Sampdorii (przypominam - w latach 89-92 trzy razy grała w finale europejskich pucharów, w sezonie meczów z Legią została mistrzem zdecydowanie najlepszej wówczas ligi świata), to nie ma o czym mówić. A to, że starzy mistrzowie deprecjonują osiągnięcia współczesnych sportowców, to nic nowego. Pamiętam, jak mistrzowie w siatkówce z Montrealu komentowali finał MŚ 2006 i widać było ulgę, że Zagumny i spółka nie wyrównają ich osiągnięcia. CC |
|
Data: 2011-08-26 10:41:58 | |
Autor: Marek W. | |
Wsciekly Kowalczyk | |
On 26 Sie, 18:28, "CC" <c...@go2.pl> wrote:
Teza była taka, że Kowal deprecjonuje wyniki Legii, bo się Oczywiście że nie ma o czym mówić. Tylko nie tłumacz tego ludziom, którzy swój rozum mają i potrafią gradować osiągnięcia klubu - wytłumacz to Kowalowi żeby chociaż zdobył się na tyle żeby ukryć swój nienajlepszy humor z powodu awansu Legii. |
|
Data: 2011-08-26 19:58:34 | |
Autor: Paweł W. | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Użytkownik "CC" <cc1@go2.pl> napisał w wiadomości news:j38hk6$o7s$1inews.gazeta.pl... Ale w 1991 to nie był ten Pisz co w połowie lat 90. Przecież wtedy zaliczył zsyłkę do Motoru. Ale grał w meczach z Sampdorią całkiem dobrze, a później w LM i był prawdziwym liderem drużyny. Kowal grał w LM? Naprawdę lubiłem Kowala (mój rówieśnik zresztą), ale po swoich występach w TV jako komentator zmalał w moich oczach strasznie. p. |
|
Data: 2011-08-26 20:03:14 | |
Autor: CC | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Użytkownik "Paweł W." < Ale w 1991 to nie był ten Pisz co w połowie lat 90. Przecież wtedy zaliczył zsyłkę do Motoru. Ale co kogo obchodzi, co było _póżniej_? W dwumeczu z Sampdorią bohaterem był Kowalczyk, koniec kropka. A w LM nie grał, bo wtedy, kiedy Legia awansowała do LM, grał już w Betisie. Przejście do dobrej drużyny z Premiera Division to ma być jakiś dowód na słabość? CC |
|
Data: 2011-08-26 20:05:27 | |
Autor: Cavallino | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Użytkownik "CC" <cc1@go2.pl> napisał w wiadomości news:
Ale co kogo obchodzi, co było _póżniej_? W dwumeczu z Sampdorią bohaterem był Kowalczyk, koniec kropka. Ale czyją słabość i kiedy? Bo raczej zgubiłeś wątek w tym wątku. |
|
Data: 2011-08-26 21:03:10 | |
Autor: CC | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Użytkownik "Cavallino" Ale czyją słabość i kiedy? Nie, odnoszę wrażenie, że skoro Kowalczyk zdeprecjonował wczorajsze zwycięstwo Legii, to niektórzy deprecjonują Kowalczyka. CC |
|
Data: 2011-08-26 21:37:27 | |
Autor: Cavallino | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Użytkownik "CC" <cc1@go2.pl> napisał w wiadomości news:j38qlb$lfe$1inews.gazeta.pl...
Ale nie ma co deprecjonować, miał kilka udanych momentów w karierze, ale rozmienił ją na drobne (albo na piwsko). |
|
Data: 2011-08-26 22:13:14 | |
Autor: Paweł W. | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Nie, odnoszę wrażenie, że skoro Kowalczyk zdeprecjonował wczorajsze Chociaż jakby po Barcelonie '92 wcielił swoją, Juskowiaka i paru innych ideę to cholera wie jak by się ich losy potoczyły ;-). Jak wiemy nasza narodowa kulała wtedy jak nigdy. p. |
|
Data: 2011-08-27 02:00:20 | |
Autor: Andrzej Zbierzchowski | |
Wsciekly Kowalczyk | |
W dniu 2011-08-26 22:13, Paweł W. pisze:
Chociaż jakby po Barcelonie '92 wcielił swoją, Juskowiaka i paru innych A olimpijskiej się we łbach poprzewracało. Co gorsze? -- Strzeżcie się kwasu faryzeuszy. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach (Łk 12,1-3). |
|
Data: 2011-08-27 07:28:09 | |
Autor: CC | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Użytkownik "Paweł W." Chociaż jakby po Barcelonie '92 wcielił swoją, Juskowiaka i paru innych ideę to cholera wie jak by się ich losy potoczyły ;-). Jak wiemy nasza narodowa kulała wtedy jak nigdy. Przecież wcielił. Już wiosną 1995 reprezentacja opierała się na chłopakach z olimpijskiej i grała wtedy świetnie. A że potem Kowalczyk miał kontuzję i załamanie formy to co - miał być dalej powoływany w związku z tym? CC |
|
Data: 2011-08-26 20:30:50 | |
Autor: Paweł W. | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Ale co kogo obchodzi, co było _póżniej_? W dwumeczu z Sampdorią bohateremTak samo jak Tomaszewski na Wemley, tylko, że ten był bohaterem jednego meczu. Obaj pajacują tak samo teraz. Ciekawe, który więcej może wypić teraz. :-P p. |
|
Data: 2011-08-26 13:39:26 | |
Autor: brat_olin | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Paweł W. <pawunio.wyt...@wytnij.onet.pl> wrote:
Ejze, Tomaszewski nie popelnil ani jednego bledu na Mundialu w Niemczech (3 miejsce Polski), ani w Argentynie (Polska na 5-6 miejscu). To bylo wiele spotkan - i na samym topie. Tomek gral tez w eliminacjach do tych Mundialow. -- Smart questions to stupid answers |
|
Data: 2011-08-27 01:58:29 | |
Autor: Andrzej Zbierzchowski | |
Wsciekly Kowalczyk | |
W dniu 2011-08-26 20:03, CC pisze:
A w LM nie grał, bo wtedy, kiedy Legia awansowała do LM, grał już w Betisie. Patrząc na to jak skończył - tak. -- Strzeżcie się kwasu faryzeuszy. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach (Łk 12,1-3). |
|
Data: 2011-08-27 01:57:21 | |
Autor: Andrzej Zbierzchowski | |
Wsciekly Kowalczyk | |
W dniu 2011-08-26 18:28, CC pisze:
Użytkownik "Paweł W." Jacek Sobczak? Był boiskowym twardzielem, wołem roboczym który zapieprzał, odbierał piłki i podawał je "gwiazdorom" w cieniu pracując na ich nazwiska. Bo "gwiazdorzy" bez takich Sobczaków, Kacprzaków, Jałochów czy Golów są NIKIM. I bolesnie się o tym przekonuje każdy, kto roi iż jedenastu gwiazdorów da mu sukces. -- Strzeżcie się kwasu faryzeuszy. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach (Łk 12,1-3). |
|
Data: 2011-08-27 07:26:29 | |
Autor: CC | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Użytkownik "Andrzej Zbierzchowski" Jacek Sobczak? Był boiskowym twardzielem, wołem roboczym któryzapieprzał, odbierał piłki i podawał je "gwiazdorom" w cieniu pracując na ich nazwiska. Bo "gwiazdorzy" bez takich Sobczaków, Kacprzaków, Jałochów czy Golów są NIKIM. I bolesnie się o tym przekonuje każdy, kto roi iż jedenastu gwiazdorów da mu sukces. Po pierwsze: Barcelona :). Po drugie: ja nie neguję konieczności posiadania woła roboczego w drużynie. Faktem jest, że w momencie, kiedy do Legii przyszedł Romanowski i jakieś lepsze pieniądze, Sobczak zniknął ze składu i tak naprawdę już w polskiej lidze nie zaistniał. CC -- Strzeżcie się kwasu faryzeuszy. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach (Łk 12,1-3). |
|
Data: 2011-08-27 13:25:16 | |
Autor: Andrzej Zbierzchowski | |
Wsciekly Kowalczyk | |
W dniu 2011-08-27 07:26, CC pisze:
Użytkownik "Andrzej Zbierzchowski" No nie wiem nie wiem. Barcelona jest tym właśnie silna, że wszyscy zapieprzają, nawet Messi - widziałeś finał LM, co się działo jak Barca była przy piłce a co jak MU zaliczył odbiór? Ja piszę o sytuacji kiedy do drużyny ściąga się samych gwiazdorów. Legia boleśnie się sparzyła w zeszłym sezonie. A w Legii zawsze byli robotnicy - jak nie Magiera to Kacprzak, jak nie Kacprzak to Jałocha. Jak MU wygrywał LM miał w składzie niemal samych walczaków którzy na swoje nazwiska zapracowali dopiero w MU. Potem Fergusonowi odbiło i zaczął ściągać Ronaldów, van Nistelrooyów i inne foczki cyrkowe. Efekt widzieliśmy w czerwcu. Jeden Rooney to mało... -- Strzeżcie się kwasu faryzeuszy. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach (Łk 12,1-3). |
|
Data: 2011-08-27 15:34:44 | |
Autor: CC | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Użytkownik "Andrzej Zbierzchowski" < No nie wiem nie wiem. Barcelona jest tym właśnie silna, że wszyscyzapieprzają, nawet Messi - widziałeś finał LM, co się działo jak Barca była przy piłce a co jak MU zaliczył odbiór? Ja piszę o sytuacji kiedy do drużyny ściąga się samych gwiazdorów. Legia boleśnie się sparzyła w zeszłym sezonie. A w Legii zawsze byli robotnicy - jak nie Magiera to Kacprzak, jak nie Kacprzak to Jałocha. Jak MU wygrywał LM miał w składzie niemal samych walczaków którzy na swoje nazwiska zapracowali dopiero w MU. Potem Fergusonowi odbiło i zaczął ściągać Ronaldów, van Nistelrooyów i inne foczki cyrkowe. Efekt widzieliśmy w czerwcu. Jeden Rooney to mało... Zaraz zaraz. Czy mnie się coś pomyliło, czy MU wygrał LM z Ronaldo jak najbardziej? Ale przede wszystkim - na pewnym poziomie oprócz zapieprzania (co jest wymagane _od wszystkich_) trzeba mieć jakieś umiejętności. Sobczak miał ich dość mało. -- Strzeżcie się kwasu faryzeuszy. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach (Łk 12,1-3). |
|
Data: 2011-08-27 16:20:14 | |
Autor: Andrzej Zbierzchowski | |
Wsciekly Kowalczyk | |
W dniu 2011-08-27 15:34, CC pisze:
Zaraz zaraz. Czy mnie się coś pomyliło, czy MU wygrał LM z Ronaldo jak Owszem, wygrał. I podejrzewam, że wygrałby go z płaczkiem w składzie albo bez niego. Nie tacy jak Ronaldo decydują o sile drużyny - raczej tacy jak kiedyś Keane, Scholes, Irwin czy Sheringham. -- Strzeżcie się kwasu faryzeuszy. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach (Łk 12,1-3). |
|
Data: 2011-08-27 17:54:45 | |
Autor: Aman | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Zaraz zaraz. Czy mnie się coś pomyliło, czy MU wygrał LM z Ronaldo jak najbardziej? "dzięki" Ronaldo o mały włos i by go przegrał :) Pozdrawiam Aman |
|
Data: 2011-08-25 21:12:08 | |
Autor: Paweł W. | |
Wsciekly Kowalczyk | |
Użytkownik "Andrzej Zbierzchowski" <a@vp.pl> napisał w wiadomości news:j3647o$gau$1news.onet.pl... Temat wydaje mi się zasługuje na osobny wątek - widzieliście zachowanie Kowalczyka w przerwie i po meczu w studio Polsatu? Ewidentnie wściekły był, aż się gotował. Urażona duma, bo teoryjki poszły na spacer czy obstawił Spartaka i mu kuponik zdechł? Co sądzicie? ;) Naprawdę szanowałem Kowala kiedyś, w końcu ziomal i dobry piłkarz był, ale to co sobą teraz reprezentuje to totalne dno. Wóda aż tak mu mózg zlasowała ? p. |
|
Data: 2011-08-25 21:19:17 | |
Autor: Andrzej Zbierzchowski | |
Wsciekly Kowalczyk | |
W dniu 2011-08-25 21:12, Paweł W. pisze:
Naprawdę szanowałem Kowala kiedyś, w końcu ziomal i dobry piłkarz był, Nie, on ostatnio biega za nieomylnego. W piórka mocno obrósł :) -- Strzeżcie się kwasu faryzeuszy. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach (Łk 12,1-3). |
|
Data: 2011-08-25 21:26:33 | |
Autor: grzeda | |
Wsciekly Kowalczyk | |
W dniu 2011-08-25 21:19, Andrzej Zbierzchowski pisze:
W dniu 2011-08-25 21:12, Paweł W. pisze: Fakt. Poweszlowalo go troche. pozdr PG |
|