Data: 2014-01-05 10:25:39 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
Wspierajmy go-go | |
Namawiam przeto do wsparcia słusznej inicjatywy. Chodzi o klub go-go który powstaje w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu pod numerem 55. Generalnie to nie przepadam za jakimikolwiek klubami i z rzadka je odwiedzam, bywa nawet że je zwalczam, ale tu niechaj będzie inaczej. Dlaczego? To proste. Bo już zażarcie walczą z nim księża, a księży wspierają… kombatanci.
Księża zwarli szyki gdyż klub znajduje się naprzeciw kaplicy i figury jakiejś tam, niezliczonej Matki Boskiej. Zresztą proboszcz archikatedry już zapowiedział, że na dniach wybiera się do lokalu z duszpasterską wizytą, bo chce nawracać i ewangelizować. Zaś co z tymi kombatantami? Początkowo myślałem, że oni protestują dlatego, że sami nie mogą a innym zazdroszczą że mogą. Pies ogrodnika znaczy się. Okazało sie jednak, że go-go wprowadza się do kamienicy, której adres jest symbolem. No może i tak jest, tylko nie można przesadzać i dać się zwariować. W Warszawie na tej zasadzie prawie każdy adres jest jakimś symbolem, a jednak kluby powstają, agencje towarzyskie działają, a historia zgodnie współżyje z biznesem. Podsumowując przeto: apeluję o wsparcie dla klubu i wspieranie go frekwencją, gdyż nie będzie nam klecha dyktował pospołu z elementem geriatrycznym, w co i gdzie się bawić mamy. I jak bedziemy chcieli to będziemy oglądać erotyczne tańce nawet w kamienicy przy świetej figurze. Zreszta ta matka boża za życia (domniemanego) to też zdaję się nie najlepiej się prowadziła, więc o co chodzi, w czym rzecz i po co tyle krzyku? http://tiny.pl/qfcv3 -- Dyskusja z wierzącym jest jak gra w szachy z gołębiem. Nieważne, jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie dumny z wygranej. |
|
Data: 2014-01-05 11:43:03 | |
Autor: Mark Woydak | |
Wspierajmy go-go | |
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:52c92516$0$2165$65785112news.neostrada.pl...
Namawiam przeto do wsparcia słusznej inicjatywy. Chodzi o klub go-go który powstaje w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu pod numerem 55. Generalnie to nie przepadam za jakimikolwiek klubami i z rzadka je odwiedzam, bywa nawet że je zwalczam, ale tu niechaj będzie inaczej. Dlaczego? To proste. Bo już zażarcie walczą z nim księża, a księży wspierają… kombatanci. Rozumiem słuszny protest klechów wszak tak klub to konkurencja! Rozumiem tez kombatantów (w jakim wieku sa ci kombatanci?), oglądanie wijących się na rurze kształtów nawet przez lornetkę może doprowadzić do niechcianej erekcji! MW |
|