Data: 2009-08-09 14:57:21 | |
Autor: kasior | |
[priv] Wspomnienie | |
na Bema nie bywałam zbyt często. potem, juz na Tunelowej - też nie.
aż któregoś czerwcowego wieczoru ówczesny narzeczony - ten jeden jedyny! - powiedział - żegnaj. wyszłam, jak stałam. objechałam Warszawę we wszystkie strony i potem, w srodku nocy, uryczana, usmarkana, rozhisteryzowana i ujarana szlugami trafiłam do 2OO. kiedy tylko mnie zobaczył w drzwiach, wziął pod mankiet, zrobił "herbę z cytrą" i spytał - "co jest?" wypłakałam mu się w rękaw, wygarnełam, wyżaliłam. klepał mnie po plecach, właściwie niewiele mówił. pomógł, pomógł jak cholera! nie, żeby uratował mi życie - aż tak źle nie było. ale - był katalizatorem, popchnął moje życie w jakimś konkretnym kierunku, przyjął ciepło, okazał przyjaźń... to było bardzo dużo! przez następne dwa miesiące 2OO były właściwie moim domem. od eksia ambitnie się wyniosłam, spałam pokątnie u znajomych, u ciotki czy koleżanek z pracy. resztę czasu spędzałam w Pubie. tam poznałam masę genialnych ludzi, tam moje dotychczasowe, nieśmiałe motocyklowanie zmieniło się w miłość życia. tam szalałam najbardziej, stamtąd wyruszaliśmy na wszystki wyjazdy, tam właściwie poznałam mojego Męża. tam był zawsze Ojciec Dyrektor i legenda o jego "wiecznie_nie_na_chodzie" Indyku, nieśmiertelne "jabłko_z_miętą". właściwie nie przyjaciel - ale więcej, niż przyjaciel. kumperl, mentor, kolega. założyciel, właściciel i menager totalnie niekomercyjnego, ale kultowego Pubu Dwa Koła. postać legendarna. Grisza. -- 2% Kasior Jane PowerTwin www.freyhouse.blox.pl |
|