# Germanofob hołdujący teorii o istnieniu mitycznego kondominium niemiecko-rosyjskiego postanowił podzielić i skłócić ze sobą mieszkańców południa Polski. W rozdziale swojego marcowego katechizmu nienawiści pt. "Wstydliwy Naród Polski" prezes Kaczyński napisał o tym, że w spisie powszechnym umieszczono narodowość śląską a członkowie Ruchu Autonomii Śląska to ludzie niegodni miana prawdziwych Polaków. Kaczyński stwierdził również, że demonstrowanie śląskości to jaskrawy przejaw odchodzenia od polskości, co stanowi forsowanie zakamuflowanej opcji niemieckiej na tych ziemiach. W podobnym, aczkolwiek bardziej łagodnym tonie prezes PiS wypowiedział się o Kaszubach dodając, że sprawy śląskości i kaszubskości PiS będzie wyjaśniał już na miejscu. Zatroskanemu patriocie niczego nie pozwolono już wyjaśniać a oburzeni ludzie zamieszkujący Śląsk i Kaszuby zapowiadali od dawna, że w przypadku wyborczych odwiedzin mogą odesłać pana prezesa na wozie wyłożonym po brzegi świeżo wyprodukowaną i jeszcze ciepłą gnojowicą.

Ohydna próba skonfliktowania Ślązaków spotkała się z powszechną odrazą oburzeniem i potępieniem. Skandaliczna wypowiedź prezesa PiS mówiąca o tym, że śląskość jest ucieczką od polskości i próbą przyjęcia zakamuflowanej opcji niemieckiej została przyjęta, jako próba odbierania Ślązakom prawa do ich polskości. Słowa te sprawiły, że Kaczyński aspirował i nadal aspiruje do miana największego polskiego nacjonalisty a mieszkańcy Śląska ostrzegli polityków PiS przed organizacją wieców wyborczych na ich terenie podkreślając, że sam prezes może być tam traktowany, jako persona non grata. Na trasie kampanijnej podróży wyborczej Prawa i Sprawiedliwości znalazł się dziś Śląsk, który nie zapomniał o poniżeniu, jakiego doświadczył ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Zgodnie z marcowymi zapowiedziami w Katowicach przywitała Kaczyńskiego zakamuflowana opcja niemiecka odziana w koszulki ozdobione motywami przypominającymi prezesowi jego bulwersujące słowa.

Dla lidera PiS, który w ubiegłym roku polubił Rosję Edwarda Gierka i polityków lewicy nie ma rzeczy niemożliwych i poglądów, których nie można by zmienić. Również i tym razem mieszkańcy Śląska zostali uraczeni nową porcją wyborczych kłamstw. Widząc powszechną niechęć a często i pogardę pan prezes szybko zmienił zdanie i oświadczył, że nie ma żadnych sprzeczności między byciem Polakiem a byciem Ślązakiem a śląskość jest jedną z najważniejszych form prawdziwej polskości. Wyborczy kłamca obiecywał, że po objęciu władzy w kraju PiS zadba o sprawy Śląska a on sam już, jako premier będzie podejmował dobre decyzje. Obiektem troski prezesa stały się gospodarka, sprawy socjalne i kultura, które mają być zaniedbywane przez spychający ten region na dno rząd Donalda Tuska. Jarosław Kaczyński kolejny już raz nie zawahał się skłamać i powiedzieć zakamuflowanym Niemcom, że ich region jest wartością dla całej Polski a zasób kulturowy w nim zgromadzony będzie wykorzystany tylko wtedy, gdy on obejmie władzę. Podziękowaniem za te ciepłe słowa były gwizdy o okrzyki dezaprobaty. Śląsk pamięta. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hf8ch

--
stevep

cirrus <cirrus@tinvalid.tkdami.net> napisał(a):

# Germanofob

szwabskie swinie
historie chcą zawrócić

Ślązacy o polskość Śląska walczyli
a volksdoicze chcą  autonomii

--