Data: 2009-10-31 11:25:41 | |
Autor: marek czaplicki | |
Wszelkie granice... | |
matador pisze:
... temu Panu pytanie o tamtym Panu:myślę że temu Panu plączą się fakty i ich interpretacja. za Wujka czuje się odpowiedzialny, za morderstwo ks. Popiełuszki już nie. chociaż i w jednym i w drugim przypadku działali jego podwładni. <cyt.> Pytany, czy czuje się odpowiedzialny za pacyfikację kopalni „Wujek” 16 grudnia 1981 roku, gdzie w wyniku strzałów oddziału ZOMO zginęło 9 górników, a 21 zostało rannych, Kiszczak przyznał, że tak. - Oczywiście, zrobili to moi podwładni – stwierdził. Kiszczak był też pytany o zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki, od którego mija w tym roku 25 lat. Ponownie zapewnił, że nie miał z nim nic wspólnego. - Były to wyrodki (mordercy Popiełuszki, red.), które w aparacie państwowym znalazły się przypadkowo. To nie byli ludzie naiwni, byli sterowani, a celem było zdjęcie mnie ze stanowiska. A kto stał za nimi? Niech pan sam sobie dopowie - stwierdził. Według Kiszczaka ówczesny aparat państwowy nie skorzystał na śmierci kapelana opozycji - dlatego też uprawnione, jego zdaniem, było podejrzewanie w pierwszej fazie śledztwa, że to "Solidarność" go zlikwidowała - a cała sprawa była "zbrodnią wymierzoną w niego i w gen. Jaruzelskiego" <cyt.> |
|
Data: 2009-10-31 21:54:21 | |
Autor: VicAbarca | |
Wszelkie granice... | |
marek czaplicki пишет:
Według Kiszczaka ówczesny aparat państwowy nie skorzystał na śmierci kapelana opozycji - dlatego też uprawnione, jego zdaniem, było podejrzewanie w pierwszej fazie śledztwa, że to "Solidarność" go zlikwidowała - a cała sprawa była "zbrodnią wymierzoną w niego i w gen. Jaruzelskiego" <cyt.> Owczesni "swiecznikowcy" mogli na zabojstwie Popieluszki jedynie stracic. To przekonuje mnie, ze Kiszczak nie ma nic wspolnego z tym morderstwem, a odpowiadaja za nie jego przeciwnicy polityczni. Nie oszukujmy sie, zyjacy Popieluszko byl dla Kiszczaka najwyzej upierdliwa mucha, zas niezyjacy - powaznym problemem... Czy ktos rozsadny na miejscu Kiszczaka kazalby zamordowac jakiegos lokalnego ludowego trybuna??? Nie. Zamordowal go ktos, kto chcial, zeby przylepilo sie to do Kiszczaka. A bylo takich w owczesnym KC na peczki... Kiszczak jest dla mnie fiutem karierowiczem. I sqrwysynem. Ale nie on kazal zamordowac tego ksiedza... Na bank. Nie oplacalo mu sie to. I nie oplacalo sie komukolwiek z owczesnego kierownictwa panstwa. -- Vic |
|
Data: 2009-10-31 14:19:12 | |
Autor: Hans Kloss | |
Wszelkie granice... | |
VicAbarca napisa(a):
Ale nie on kazal zamordowac tego ksiedza... Na bank. Nie oplacalo mu sie to. I nie Nie opacao im sie eby sprawa morderstwa wysza na wiato dzienne, a wysza tylko dziki gupocie i niekompetencji oprawcw. Natomiast samo morderstwo opacaoby si jak najbardziej- padby blady strach na aktywn opozycj zwaszcza t w sutannach. Oczywicie pod warunkiem e morderstwa dokonaliby "nieznani sprawcy". Z ksimi Niedzielakiem i Zychem poszo im ju znacznie sprawniej no i nastpi oczekiwany efekt w postaci "rozmikczenia" tzw. strony kocielnej. J-23 |
|
Data: 2009-11-01 21:53:28 | |
Autor: VicAbarca | |
Wszelkie granice... | |
Hans Kloss пишет:
Nie opłacało im sie żeby sprawa morderstwa wyszła na światło dzienne, Uwazasz, ze tam pracowali niekompetentni? Jak ta funkcjonariuszka CBA co to w panice powycierala odciski palcow z broni Labudy? :) Nie sadze. Sprawe Popieluszki odbieram jako rozgrywke o wladze na najwyzszych szczeblach partii komunistycznej. Poza tym, przeciez SB miala tak przynajmniej z polowe hierarchow w kieszeni... Z księżmi Niedzielakiem i Myslisz, ze to ludzie Kiszczaka? Ja bym raczej obstawial beton. Ten beton, z ktorym blisko zwiazany byl wowczas niejaki Leszek Miller... -- Vic |
|
Data: 2009-11-01 13:58:31 | |
Autor: Hans Kloss | |
Wszelkie granice... | |
VicAbarca napisa(a):
Poza tym, przeciez SB miala tak przynajmniej z polowe hierarchow w Ale ci hierarchowie byli bezradni w sprawie niepokornych ksiy, nie byli wadni ich uciszy bez zdekonspirowania si przed nie przekupionymi. Co by o KrK nie pisa to panuje w nim taka swoboda wygaszania opinii jakiej nie ma w zdecydowanej wikszoci partii politycznych Myslisz, ze to ludzie Kiszczaka? Ja bym raczej obstawial beton. Ten Nie wiem, ale uwaam e okrelenie "beton" nic wtedy nie znaczyo i byo jedynie przykrywk dla komuszej wersji zabawy w dobrego i zego gliniarza. Jest zreszt prawie niemoliwe eby w SB rozgrywane byy jakiekolwiek walki frakcyjne, to bya w jaruzelskich czasach do jednolita formacja kierowana i kontrolowana przez bezideowych, inteligentnych (na komusza skale rzecz jasna) pragmatykw. J-23 |
|
Data: 2009-11-02 21:59:59 | |
Autor: VicAbarca | |
Wszelkie granice... | |
Hans Kloss пишет:
określenie "beton" nic wtedy nie znaczyło i Duzo w tym prawdy, ale nie zaprzeczysz, ze w KC byly wzajemnie zwalczajace sie grupy interesow. Musialy byc, komunizm komunizmem, ale zawsze jakis pan Mietek chce zostac pierwszym sekretarzem, ma kumpli, ktorzy go popieraja, etc... Jest zresztą prawie niemożliwe żeby w SB rozgrywane były A Jaruzel to jak sie dorwal do zloba? Jednolicie? Nie. Jego frakcja wykorzystala zamieszanie i odsunela towarzycho skupione wokol tepaka Edzia... Moze zle sie wyrazilem... w koncu oni wszyscy byli betonem... -- Vic |
|
Data: 2009-11-02 13:20:13 | |
Autor: Hans Kloss | |
Wszelkie granice... | |
On 2 Lis, 21:59, VicAbarca <bjor...@o2.pl> wrote:
Duzo w tym prawdy, ale nie zaprzeczysz, ze w KC byly wzajemnieW pezetpeerii oczywicie byy rne frakcje bo to przecie bya partia polityczna. Ale zarwno bijce serce partii (emo) jak i jej mzg (esbe) byy od walk frakcyjnych wolne, potrafiy jedynie popiera (dyskretnie) t czy inn partyjn koteri. A Jaruzel to jak sie dorwal do zloba? Jednolicie? Nie. Jego frakcja... utrat zaufania Moskwy do konkurencyjnej koterii. Trzeba pamita e bez przyzwolenia (a zapewne take bez polecenia) Moskwy nic si w polskiej polityce dzia nie mogo co najmniej do poowy lat 80tych. J-23 |
|
Data: 2009-11-01 00:08:41 | |
Autor: marek czaplicki | |
Wszelkie granice... | |
VicAbarca pisze:
Zamordowal go ktos, kto chcial, zeby przylepilo sie to do Kiszczaka. A bylo takich w owczesnym KC na peczki...chodzi tylko o to że p. Kiszczak przyznaje się do odpowiedzialności jeśli chodzi o wydarzenia w "Wujku", mówiąc że tam działali jego podwładni. a od działania swoich przecież podwładnych w zabójstwie ks. Popiełuszki odżegnuje się. to tylko i aż tyle. |