Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Data: 2009-08-21 14:23:48
Autor: boukun
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Dorwałem taką ekipę na osiedlu od remontów dachów i zatrudniłem u siebie, żeby poprawili mi dyletację między mną a sąsiadem i obrobili na nowo kominy flexem.

Młody chłopaczek ma firmę dekarską "Remonty dachów" , były bokser świdnicki, zatrudnia trzech młodych kolegów, w tym jednego wice mistrza Polski w zapasach z przed 7-8 lat.
Fajna paczka, nic tylko o dupach gadają, strasznie nie wyżyci, zamawialiśmy nawet dziwki na chatę z ogłoszenia w "Wiadomościach Świdnickich". Niezła jazda... Chłopaki strasznie zgrani, ale... młody szef (bokser) narzeka na system. Ma ponad 200 tys. długów i mówi, że płaci ponad 800 zł. ubezpieczenia do ZUS i wyliczyli mu, że w wieku emerytalnym, będzie miał tylko 500 zł. emerytury, a jego pracownicy, na których odporowadza po 500 zł składek, większą emeryturę od niego. Dzisiaj skończyli u mnie, wypiliśmy po kilka piw i jadą na kilka dni do Sławy, jeden jedzie do Międzyzdroi nad morze. Biedni ci "kapitaliści", niedość, że sobie w życiu niewiele poruchali, to jeszcze starośc ich czeka w tej zasranej Polsce upokarzająca...

boukun

Data: 2009-08-21 14:32:54
Autor: Tzva Adonai
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
zasranej Polsce upokarzająca...

Czy ja wiem... Mam wielu znajomych, właścicieli firm, którzy dopiero co
przekroczyli trzydziestkę, a już mają odłożone wystarczająco dużo pieniędzy,
żeby nie martwić się o emeryturę.. Tępy dekarz po zawodówce na cuda liczyć
raczej nie powinien...

--


Data: 2009-08-21 14:55:39
Autor: games
Wszyscy plują na Polskę i kapi talizm
Tzva Adonai pisze:
zasranej Polsce upokarzająca...

Czy ja wiem... Mam wielu znajomych, właścicieli firm, którzy dopiero co
przekroczyli trzydziestkę, a już mają odłożone wystarczająco dużo pieniędzy,
żeby nie martwić się o emeryturę.. Tępy dekarz po zawodówce na cuda liczyć
raczej nie powinien...



Wiesz ja tez znalem takich co za komuny mieli odlozone ale jak zdenominowali papier toaletowy to zostali z reka w nocniku.

Co ciekawsze takich awarii europa zna juz kilka w ostatnim stuleciu.


Najglupsze jest to ze ten tepy dekarz moze nie dozyc tych 70 lat. jednym Slowem nie ma to jak Madoff nakrasc kasiory ustawic rodzine a sam do kicia dla bogatych zydkow.

Data: 2009-08-21 07:02:54
Autor: Tzva Adonai
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
On 21 Sie, 14:55, games <ga...@games.home.pl> wrote:

Slowem nie ma to jak Madoff nakrasc kasiory ustawic rodzine a sam do
kicia dla bogatych zydkow.

To jest właśnie typowo polskie rozwiązanie: nakraść, obłowić się,
oszukać, nachapać się... A potem wszyscy się dziwią, że tu taki syf i
burdel...

Data: 2009-08-21 07:04:02
Autor: Tzva Adonai
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Jeden Polaczek udowadnia drugiemu, że jest sprytniejszym złodziejem...

Data: 2009-08-21 16:23:43
Autor: games
Wszyscy plują na Polskę i kapital izm
Tzva Adonai pisze:
On 21 Sie, 14:55, games <ga...@games.home.pl> wrote:

Slowem nie ma to jak Madoff nakrasc kasiory ustawic rodzine a sam do
kicia dla bogatych zydkow.

To jest właśnie typowo polskie rozwiązanie: nakraść, obłowić się,
oszukać, nachapać się... A potem wszyscy się dziwią, że tu taki syf i
burdel...


Ty reakcyjny kurduplu a bagsik i gasiorowski to gdzie uciekli ?

Madoff i jemu podobni to tez polacy ?

Data: 2009-08-21 16:44:46
Autor: Tzva Adonai
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
On 21 Sie, 16:23, games <ga...@games.home.pl> wrote:

Ty reakcyjny kurduplu a bagsik i gasiorowski to gdzie uciekli ?

Akurat sprawę Gąsiorowskiego znam doskonale, bo tak się składa, że przed kilkoma
miesiącami poznałem go osobiście via YouTube.. Założył tam konto i opublikował
film na którym ujawniał przekręty Kaczyńskich z czasów Porozumienia Centrum...
Możesz sobie oglądnąć: http://www.youtube.com/user/agasiorowski

Andrzej widnieje na mojej liście przyjaciół (trzeci od lewego górnego rogu) - http://www.youtube.com/profile?user=tzvaadonai&view=friends&start=48

Sporo rozmawiałem z nim na priv, wyjaśnił mi, że mechanizm jakiego użył był jak
najbardziej legalny - oscylator za który go prześladowano, do dziś w
brutalniejszej formie jest wykorzystywany przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych
okradający miliony uczciwie pracujących Polaków... W okresie gdy Gąsiorowski
robił pieniądze na oscylatorze nie istniało nawet prawo, które tego zakazywało..
Wydając na niego wyrok pogwałcono najbardziej fundamentalną zasadę prawa - lex
retro non agit...


--


Data: 2009-08-21 23:01:16
Autor: Adam
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Srutu-tu-tu! Dlaczego więc spieprzali z Polski do Izraela przy pomocy majora Dziewulskiego i jego bandy żołdaków?
AC

Data: 2009-08-22 13:24:48
Autor: MH
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
On 21 Sie, 14:55, games <ga...@games.home.pl> wrote:

> Slowem nie ma to jak Madoff nakrasc kasiory ustawic rodzine a sam do
> kicia dla bogatych zydkow.

To jest właśnie typowo polskie rozwiązanie: nakraść, obłowić się,
oszukać, nachapać się... A potem wszyscy się dziwią, że tu taki syf i
burdel...

To Madoff jest Polakiem ?! O qrva , nie wiedziałem !!

MH

--


Data: 2009-08-21 16:32:57
Autor: boukun
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "games" <games@games.home.pl> napisał w wiadomości news:4a8e994e$1news.home.net.pl...
Tzva Adonai pisze:
zasranej Polsce upokarzająca...

Czy ja wiem... Mam wielu znajomych, właścicieli firm, którzy dopiero co
przekroczyli trzydziestkę, a już mają odłożone wystarczająco dużo pieniędzy,
żeby nie martwić się o emeryturę.. Tępy dekarz po zawodówce na cuda liczyć
raczej nie powinien...



Wiesz ja tez znalem takich co za komuny mieli odlozone ale jak zdenominowali papier toaletowy to zostali z reka w nocniku.

Nie za komuny, nie za komuny, tylko za Żyda Balcerowicza, przekręciarza Polaków nr. 1.

boukun

Data: 2009-08-21 23:59:03
Autor: Anatol
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:h6mbc6$ak3$1atlantis.news.neostrada.pl...

Nie za komuny, nie za komuny, tylko za Żyda Balcerowicza, przekręciarza Polaków nr. 1.

Za Balcerowicza ci co trzymali złotowki po raz pierwszy od 1939 przestali tracić. Tracili za to posiadcze dolarów, którzy do końca nie wierzyli w powodzenie reform Blacerowicza i mołziwośc wymienialnej, twardej złotówki.

Anatol

Data: 2009-08-22 12:10:48
Autor: boukun
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Anatol" <c355@usuntowp.pl> napisał w wiadomości news:h6n46e$344$1news.interia.pl...

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:h6mbc6$ak3$1atlantis.news.neostrada.pl...

Nie za komuny, nie za komuny, tylko za Żyda Balcerowicza, przekręciarza Polaków nr. 1.

Za Balcerowicza ci co trzymali złotowki po raz pierwszy od 1939 przestali tracić. Tracili za to posiadcze dolarów, którzy do końca nie wierzyli w powodzenie reform Blacerowicza i mołziwośc wymienialnej, twardej złotówki.

Anatol

??????????????
Szczególnie moja mama, jak odkładała na PKO swoje wysokie dochody z pracy w ajencji usług pralniczych... i Balcerowicz ją i miliony Polaków puścił z torbami inicjując hiperinflację.

boukun

Data: 2009-08-24 00:13:18
Autor: Anatol
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:h6ogrp$h9q$1nemesis.news.neostrada.pl...



Szczególnie moja mama, jak odkładała na PKO swoje wysokie dochody z pracy w ajencji usług pralniczych... i Balcerowicz ją i miliony Polaków puścił z torbami inicjując hiperinflację.

Hiperinflację uruchomił Rakowki w sierpniu 1989, uwalniając ceny mięsa po uprzednim wydrukowaniu ogromnych ilosc gotówkowego nawisu inflacyjnego.


Balcerwicz został ministrem finansów dopiero 12 września 1989 i jego zdaniem było m.in. zdławienie hiperinflacji. Dopiero za jego kadencji stopy % osiągnęły poziom inflacji pozwalając zachować realną siłę nabywczą oszczędności, za co przeciez powszechnie jest krytykowany do dzisiaj. Już od 1 grudnia 1989 były do do nabycia ogólndostępne obligacje SP oprocentowane zgodnie ze stopą inflacji :

http://alfa3.it.pw.edu.pl/data/op026.html



Anatol

Data: 2009-08-23 22:33:21
Autor: Aron
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
jak komus zle w Polsce i w kapitalizmie to niech wypierdala na
Bialorus, do Rosji, na Kube czy gdzie tam panuje powszechna
szczesliwosc. Czy Rydzyk komus w tym kraju zabral paszport?  Jak wam
sie nie podoba Katolicka Polska to won stad, na co czekacie?

aron

Data: 2009-08-24 11:53:48
Autor: Imię Nazwisko
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Użytkownik "Anatol"

[...]

Hiperinflację uruchomił Rakowki w sierpniu 1989,
uwalniając ceny mięsa po uprzednim wydrukowaniu ogromnych
ilosc gotówkowego nawisu inflacyjnego.

Balcerowicz tez ma sie czym pochwalic. Dwukrotnie finansowal
deficyt budzetowy dodrukiem pieniadza. Ostatni raz w 1991 r.
(jakies kilkanascie miliardow w przeliczeniu na dzisiejsze),
a i tak zostawil najwyzszy w historii RP deficyt budzetowy
(ok. 7% PKB).

Pozdrawiam

Data: 2009-08-24 18:04:14
Autor: Anatol
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Imię Nazwisko" <imie.nazwisko@adres.pl> napisał w wiadomości news:h6toj9$g43$2nemesis.news.neostrada.pl...

Balcerowicz tez ma sie czym pochwalic. Dwukrotnie finansowal
deficyt budzetowy dodrukiem pieniadza. Ostatni raz w 1991 r.

To zrobił NBP zgodnie z decyzją Sejmu, który wobec alternatywy dużych cięć wydatków budżetowych przegłosował odpowiedni zapis nowelizujacy ustawę budżetową (Balcerowicz zrobiłby te cięcia czystą z przyjmnością).

(jakies kilkanascie miliardow w przeliczeniu na dzisiejsze),
a i tak zostawil najwyzszy w historii RP deficyt budzetowy
(ok. 7% PKB).

1990 to był jedyny rok z nadwyżką budżetową - począwszy od 1980 aż do dzisiaj.


Anatol

Data: 2009-08-24 20:14:04
Autor: Imię Nazwisko
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Użytkownik "Anatol"

Użytkownik "Imię Nazwisko"

[...]

Balcerowicz tez ma sie czym pochwalic. Dwukrotnie
finansowal
deficyt budzetowy dodrukiem pieniadza. Ostatni raz w 1991
r.

To zrobił NBP zgodnie z decyzją Sejmu

A co to za argument? Za Rakowskiego  też "to robił NBP zgodnie z decyzją Sejmu".

a i tak zostawil najwyzszy w historii RP deficyt
budzetowy (ok. 7% PKB).

1990 to był jedyny rok z nadwyżką budżetową - począwszy od
1980 aż do dzisiaj.

Pisałem o 1991 r. Powtorzę: na odchodnym Balcerowicz zostawił najwyższy deficyt w historii RP, mimo dodruku 18 ówczesnych bln zł. Zaprzeczysz?

Pozdrawiam

Data: 2009-08-24 20:38:04
Autor: Anatol
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Imię Nazwisko" <imie.nazwisko@adres.pl> napisał w wiadomości news:h6ulg2$g1h$1atlantis.news.neostrada.pl...

Pisałem o 1991 r. Powtorzę: na odchodnym Balcerowicz zostawił najwyższy deficyt w historii RP, mimo dodruku 18 ówczesnych bln zł. Zaprzeczysz?

Tak. Rakowski na odchodnym zostawił deficyt 12% PKB.


Anatol

Data: 2009-08-24 20:56:12
Autor: Imię Nazwisko
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Użytkownik "Anatol"

Użytkownik "Imię Nazwisko"

Pisałem o 1991 r. Powtorzę: na odchodnym Balcerowicz
zostawił najwyższy deficyt w historii RP, mimo dodruku 18
ówczesnych bln zł. Zaprzeczysz?

Tak. Rakowski na odchodnym zostawił deficyt 12% PKB.

Rakowski w RP nie pełnił żadnych funkcji państwowych.

Pozdrawiam

Data: 2009-08-24 22:38:47
Autor: Anatol
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Imię Nazwisko" <imie.nazwisko@adres.pl> napisał w wiadomości news:h6uohf$3m7$1nemesis.news.neostrada.pl...

Pisałem o 1991 r. Powtorzę: na odchodnym Balcerowicz
zostawił najwyższy deficyt w historii RP, mimo dodruku 18
ówczesnych bln zł. Zaprzeczysz?

Tak. Rakowski na odchodnym zostawił deficyt 12% PKB.

Rakowski w RP nie pełnił żadnych funkcji państwowych.

Ale deficyt w spadku dla RP zostawił.


Anatol

Data: 2009-08-25 09:29:42
Autor: Imię Nazwisko
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Użytkownik "Anatol"

Użytkownik "Imię Nazwisko"

(...)

Rakowski w RP nie pełnił żadnych funkcji państwowych.

Ale deficyt w spadku dla RP zostawił.

Przecież sam napisałeś, że w 1990 r. już nie było deficytu
(co jest prawdą). Deficyt-gigant z 1991 r. to już zasługa
głównie rzadów RP, w szczególności geniusza Balcerowicza.
Szkoda, ze jego geniusz ograniczał się do tworzenia
wizerunku. W PRL-u drukowano również pieniądze na potegę,
również tworzono wielki deficyt, również PKB spadał na pysk
i rosła inflacja ale żaden z ówczesnych ministrów nie miał w
prasie opinii twardego monetarysty, strażnika budżetu,
ekonomicznego uzdrowiciela i pogromcy inflacji. Aha i żaden
nie wymyślił "prywatyzacji upadłościowej".

Pozdrawiam

Data: 2009-08-25 18:17:22
Autor: Anatol
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Imię Nazwisko" <imie.nazwisko@adres.pl> napisał w wiadomości news:h70427$3vb$2atlantis.news.neostrada.pl...

Rakowski w RP nie pełnił żadnych funkcji państwowych.

Ale deficyt w spadku dla RP zostawił.

Przecież sam napisałeś, że w 1990 r. już nie było deficytu
(co jest prawdą).

Ale w 1989 był w szczególności u schyłku Rakowskiego w lipcu. PRL oficjalnie zmienił nazwę na RP  29 grudnia 1989 :

http://pl.wikipedia.org/wiki/Nowela_grudniowa


>Deficyt-gigant z 1991 r. to już zasługa
głównie rzadów RP, w szczególności geniusza Balcerowicza.

Tak jak i nadwyżka z 1990 - oceniąc obiektywnie całość polityki należałoby wyciagnać średnią za 2 lata a wtedy wychodzi 3-3,5%.

Szkoda, ze jego geniusz ograniczał się do tworzenia
wizerunku. W PRL-u drukowano również pieniądze na potegę,
również tworzono wielki deficyt, również PKB spadał na pysk

To akurat w całym obozie oraz w innych państwach których gospodarki były oparte na handlu z ZSRR (np. w Finlandii) i NRD. Polska naszybciej się przekaształciła
i uniezależniła od ZSRR oraz od wiodącej roli przemysłu ciężkiego co w perspektywie doprowadziło do największego wzrostu PKB w całym byłym bloku RWPG (począwszy od 1994 aż do dzisiaj jesteśmy nieprzerwanie liderem sumarycznego wzrostu).

i rosła inflacja

Wzrost cen w 1990 był kilka razy niższy od wzrostu z 1989, pomimo radykalnego ograniczenia dotacji i udziału cen urzędowych. W tym czasie inflacja w innych krajach obozu zaczęła gwałtownie narastać.


Anatol

Data: 2009-08-26 17:55:28
Autor: Imię Nazwisko
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Użytkownik "Anatol"
Użytkownik "Imię Nazwisko"

[...]

>Deficyt-gigant z 1991 r. to już zasługa
głównie rzadów RP, w szczególności geniusza Balcerowicza.

Tak jak i nadwyżka z 1990 - oceniąc obiektywnie całość
polityki należałoby wyciagnać średnią za 2 lata a wtedy
wychodzi 3-3,5%.

Jeżeli stosować średnie, to obliczmy też średnię inflację za Balcerowicza i porównajmy ją z PRL-owską. Taki sam sens.

... co w perspektywie doprowadziło do największego
wzrostu PKB w całym byłym bloku RWPG (począwszy od 1994 aż
do dzisiaj jesteśmy nieprzerwanie liderem sumarycznego
wzrostu).

Akurat za Balcerowicza ten wzrost albo był ujemny (1990-91) albo zmniejszał się (1998-99)

i rosła inflacja

Wzrost cen w 1990 był kilka razy niższy od wzrostu z 1989,
pomimo radykalnego ograniczenia dotacji i udziału cen
urzędowych. W tym czasie inflacja w innych krajach obozu
zaczęła gwałtownie narastać.

Inflacja w wielu innych krajach była niższa niz w Polsce.W Bułgarii jej ograniczanie trwało dłużej ale kiedy zastosowano porządne reformy (w 1997) to inflacja spadła z 1000% do 2% (dane przybliżone, bo z pamięci), przy wzroście PKB! Czyli jednak można było. Za pierwszego Balcerowicza inflacja spadła z ok. 700% do 70% w ciagu dwóch lat, wzrastając zresztą czasowo do 13% miesięcznie (styczeń 1991) po ogłoszeniu zwycięstwa nad nią. Kiedy Balcerowicz odszedł inflacja systematycznie malała, aż do jego powrotu.

Nawet nie chodzi mi o to, że to jego wina (choć zaprzeczyć się chyba nie da) tylko o rozbieżność między wykreowanym w posłusznych mediach wizerunkiem i realiami.

Pozdrawiam

Data: 2009-08-26 22:00:07
Autor: c355
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Imię Nazwisko" <imie.nazwisko@adres.pl> napisał w wiadomości news:h73mhh$igl$1nemesis.news.neostrada.pl...
Użytkownik "Anatol"
Użytkownik "Imię Nazwisko"

[...]

>Deficyt-gigant z 1991 r. to już zasługa
głównie rzadów RP, w szczególności geniusza Balcerowicza.

Tak jak i nadwyżka z 1990 - oceniąc obiektywnie całość
polityki należałoby wyciagnać średnią za 2 lata a wtedy
wychodzi 3-3,5%.

Jeżeli stosować średnie, to obliczmy też średnię inflację za Balcerowicza i porównajmy ją z PRL-owską. Taki sam sens.

Można porównywać wpływ danych rządów na infację czyli jaka był na wejściu i jak na wyjściu - to ma sens.

... co w perspektywie doprowadziło do największego
wzrostu PKB w całym byłym bloku RWPG (począwszy od 1994 aż
do dzisiaj jesteśmy nieprzerwanie liderem sumarycznego
wzrostu).

Akurat za Balcerowicza ten wzrost albo był ujemny (1990-91)

Jednorazowy koszt tłumienia hiperinflacji i przebudowy struktury gospdarki - to było wycofanie się ze ślepej uliczki rozwoju w której inne kraje posuwały się dalej. W Polsce dochodziło jeszcze rozwiązanie problemu olbrzymiego długu zagranicznego. Alternatywą były gigantyczne koszty nie przeprowadzenia tych reform co było widać w pozostałych krajach obozu o znacznie lepszej sytuacji w 1989 :

http://www.imf.org/external/pubs/ft/weo/2008/02/weodata/weorept.aspx?sy=1990&ey=2013&scsm=1&ssd=1&sort=country&ds=.&br=1&pr1.x=56&pr1.y=8&c=918%2C964%2C935%2C968%2C939%2C944&s=NGDP_RPCH&grp=0&a=


albo zmniejszał się (1998-99)

i rosła inflacja

Wzrost cen w 1990 był kilka razy niższy od wzrostu z 1989,
pomimo radykalnego ograniczenia dotacji i udziału cen
urzędowych. W tym czasie inflacja w innych krajach obozu
zaczęła gwałtownie narastać.

Inflacja w wielu innych krajach była niższa niz w Polsce.W Bułgarii jej ograniczanie trwało dłużej ale kiedy zastosowano porządne reformy (w 1997) to inflacja spadła z 1000% do 2% (dane przybliżone, bo z pamięci), przy wzroście PKB!


W międzyczasie PKB spadł im o 30% podczas gdy nam wzrósł o 30%. Poziom PKB z 1989 Bulgaria przywróciła dopiero w 2004 podczas gdy Polska już w 1993 - dla Polski to by była sumaryczna strata mierzona w setkach miliardów USD.

http://www.imf.org/external/pubs/ft/weo/2008/02/weodata/weorept.aspx?sy=1989&ey=2013&scsm=1&ssd=1&sort=country&ds=.&br=1&pr1.x=83&pr1.y=5&c=918%2C964%2C935%2C968%2C939%2C944&s=PPPGDP&grp=0&a=


Czyli jednak można było. Za pierwszego Balcerowicza inflacja spadła z ok. 700% do 70% w ciagu dwóch lat, wzrastając zresztą czasowo do 13% miesięcznie (styczeń 1991) po ogłoszeniu zwycięstwa nad nią. Kiedy Balcerowicz odszedł inflacja systematycznie malała, aż do jego powrotu.

Polityke monetarną Balcerowicza kontynuował już niezależny NBP.


Anatol

Data: 2009-08-27 10:35:44
Autor: Imię Nazwisko
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Użytkownik "c355"

[...]

Można porównywać wpływ danych rządów na infację czyli jaka
był na wejściu i jak na wyjściu - to ma sens.

Niech i tak będzie: prawie każdy z rządów RP pozostawiał niższą inflację niż zastał. Wyjątkiem był rząd z Balcerowiczem w latach 1997-99.

(...)

... Poziom PKB z 1989 Bulgaria przywróciła dopiero w 2004
podczas gdy Polska już w 1993

Nie twierdzę, że należało naśladować Bułgarię we wszystkim. Tylko w tym co zrobiła dobrze. Wzorcowo wyszło jej zwalczenie inflacji, co nie udało się żadnemu z polskich rządów. Nie był to odosobniony przypadek, bo podobnie było wczesniej np. w Chile. Wzory są tylko, zeby je zastosować potrzeba gościa z głową i jajami.

[...]

Polityke monetarną Balcerowicza kontynuował już niezależny
NBP.

A na czym polegała ta "polityka monetarna Balcerowicza"? Nie przypominam sobie, żeby NBP występował do Sejmu z wnioskiem o zgodę na dodrukowanie pieniędzy.

Pozdrawiam

Data: 2009-08-27 18:49:45
Autor: Anatol
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Imię Nazwisko" <imie.nazwisko@adres.pl> napisał w wiadomości news:h75h4s$141$1nemesis.news.neostrada.pl...

Można porównywać wpływ danych rządów na infację czyli jaka
był na wejściu i jak na wyjściu - to ma sens.

Niech i tak będzie: prawie każdy z rządów RP pozostawiał niższą inflację niż zastał. Wyjątkiem był rząd z Balcerowiczem w latach 1997-99.

Co najmniej od 1997 pełną odpowiedzialność i niezależność w kontroli inflacji ponoszą NBP i RPP, a więc tutaj mozna porównywać poszczególne kadencje władz tych instytucji. Rząd nie miał do tego już instrumentów.



... Poziom PKB z 1989 Bulgaria przywróciła dopiero w 2004
podczas gdy Polska już w 1993

Nie twierdzę, że należało naśladować Bułgarię we wszystkim. Tylko w tym co zrobiła dobrze. Wzorcowo wyszło jej zwalczenie inflacji, co nie udało się żadnemu z polskich rządów.

To właśnie Bułgaria wzorowała się w 1997 na polskich rozwiązaniach tj. wprowadziła wymienialność i sztywny kurs waluty narodowej tyle że wobec DM. Liberalizacja cen nastąpiła w poprzednich latach a więc z tego powodu nie było już zagrożeń.

Polska w 1989 nie mogła się natomiast wzorować na Bułgarii z 1997, a jedyne sprawdzone wzorce dla roku 1989 były związane z wymianą waluty (Argentyna, Polska z lat 20-tych, Niemcy). W odróżnieniu od Bulgarii 1997 wszystkie szoki występowały w Polsce 1989 jednocześnie : załamanie RWPG, załamanie płynności dewizowej, hiperinflacja, głęboka nierównowaga rynku wewnętrznego.

Balcerowicz miał na przygotowanie pakietu reform 3-miesiące od pierwszego trzaśnięcia drzwiami w MF i z tego sie wywiązał. Jednocześnie musiano walczyć z hiperinflacją, równoważyć rynek poprzez urealnianie cen i w tym samym czasie przeorganizować całą gospodarkę i zmagać się ze skutkami rozpadu RWPG i oporem niewykwalifikowanej w nowym systemie biurokracji państwowej. W ocenie przyszłych skutków zasadzie nie było żadnych punktów odniesienia na których można by było oprzeć sensowne analizy - wszystko ulegało dymamicznycm zmianom z tygodnia na tydzień.

Nie był to odosobniony przypadek, bo podobnie było wczesniej np. w Chile.

Na Chile to mógł sie wzorować Jaruzelski w latach po 1981 ale możliwości dyktatury wojskowej wykorzystał przede wszystkim na utrzmanie przy władzy PZPR.

Polityke monetarną Balcerowicza kontynuował już niezależny
NBP.

A na czym polegała ta "polityka monetarna Balcerowicza"?

Na dodatnich stopach % i racjonalnej emisji pieniądza.


Jak sie okazuje w 1991 deficyt budżetowy wyniósł 3,8% PKB :
http://e-prawnik.pl/akty/6/9/32e8071ee1f0ee4756eee80a67dea062.pdf str. 21

z czego 1,8 bln zł został sfinansowane z nadwyżki 1990 :
http://static1.money.pl/d/akty_prawne/pdf/DU/1991/21/DU19910210089.pdf (art. 1, str. 238)


W 1992 gdy był na poziomie 6% PKB Balcerowicz nie był już wicepremierem i ministrem finansów.


Nie przypominam sobie, żeby NBP występował do Sejmu z wnioskiem o zgodę na dodrukowanie pieniędzy.



NBP realizował zapis ustawy budżetowej o zakupie rządowych bonów skarbowych a to mógł zrobić praktycznie tylko z emisji nowego pieniądza - art. 2 ustawy http://e-prawnik.pl/akty/6/9/32e8071ee1f0ee4756eee80a67dea062.pdf



Anatol

Data: 2009-08-27 21:15:12
Autor: Imię Nazwisko
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Użytkownik "Anatol"

[...]

Co najmniej od 1997 pełną odpowiedzialność i niezależność w kontroli inflacji ponoszą NBP i RPP, a więc tutaj mozna porównywać poszczególne kadencje władz tych instytucji. Rząd nie miał do tego już instrumentów.

Nie miał do ograniczania inflacji, miał natomiast do jej zwiększania, np. poprzez zwiększanie wydatków.

(...)

Polska w 1989 nie mogła się natomiast wzorować na Bułgarii z 1997

Mogła, bo w Bułgarii nie wymyślono nic nowego. Przyczyną inflacji dłuższej niż kilkumiesięczna nie jest liberalizacja cen tylko emisja pieniądza. Jeżeli przy okazji wprowadza się liberalizację całej gospodarki, to spadek PKB wcale nie musi nastąpić. Gdyby Balcerowicz studiował w University of Chicago, a nie na SGPiS (albo przynajmniej czytał Friedmana), to wiedziałby o tym.

(...)

Balcerowicz miał na przygotowanie pakietu reform 3-miesiące

Nie na przygotowanie tylko na opanowanie tego co stworzył Sachs. Przeciętnemu studentowi w zupełności wystarcza tydzień na przygotowanie się do egzaminu.

(...)

Na Chile to mógł sie wzorować Jaruzelski w latach po 1981 ale możliwości dyktatury wojskowej wykorzystał przede wszystkim na utrzmanie przy władzy PZPR.

Pinochet dyktaturę wojskową wykorzystał do pokonania komunistów w walce militarnej. Polityka gospodarcza nie wymagała armii.

(...)

A na czym polegała ta "polityka monetarna Balcerowicza"?

Na dodatnich stopach % i racjonalnej emisji pieniądza.

To Balcerowicz jako minister ustalał stopy i decydował o emisji pieniądza?

Jak sie okazuje w 1991 deficyt budżetowy wyniósł 3,8% PKB :
http://e-prawnik.pl/akty/6/9/32e8071ee1f0ee4756eee80a67dea062.pdf str. 21

Jakoś nie mogę znaleźć strony 21 w dokumencie liczacym stron 11. Eksperci MFW twierdzą, ze deficyt w 1991 r. wyniósł 6,5% PKB:
http://www.imf.org/external/pubs/ft/fandd/2001/03/keane.htm
(tabela "Social Transfers" między Chart 2 i Chart 3).

Przy okazji można się dowiedzieć, że liberał Balcerowicz zwiększył w 1991 r. realne wydatki socjalne o ok. 70%.


NBP realizował zapis ustawy budżetowej o zakupie rządowych bonów skarbowych a to mógł zrobić praktycznie tylko z emisji nowego pieniądza - art. 2 ustawy http://e-prawnik.pl/akty/6/9/32e8071ee1f0ee4756eee80a67dea062.pdf

Pod tym adresem jest ustawa budżetowa z 1992 r. Ostatni dodruk pieniędzy miał miejsce pod koniec 1991 r.. Stosowna ustawa mówiła o "sfinansowaniu deficytu budżetowego przez NBP" w wysokosci 18 bln zł.

Pozdrawiam

Data: 2009-08-28 00:43:08
Autor: Anatol
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Imię Nazwisko" <imie.nazwisko@adres.pl> napisał w wiadomości news:h76m4j$ovi$1atlantis.news.neostrada.pl...

Co najmniej od 1997 pełną odpowiedzialność i niezależność w kontroli inflacji ponoszą NBP i RPP, a więc tutaj mozna porównywać poszczególne kadencje władz tych instytucji. Rząd nie miał do tego już instrumentów.

Nie miał do ograniczania inflacji, miał natomiast do jej zwiększania, np. poprzez zwiększanie wydatków.

W jaki sposób rząd może zwiększyć globalne wydatki bez możliwości wpływania na stopy % i emisję pieniądza ?


(...)

Polska w 1989 nie mogła się natomiast wzorować na Bułgarii z 1997

Mogła, bo w Bułgarii nie wymyślono nic nowego.

To musiałaby być wynaleziona najpierw maszyna czasu.


Przyczyną inflacji dłuższej niż kilkumiesięczna nie jest liberalizacja cen tylko emisja pieniądza.

Jeżeli znosi się olbrzymie dotacje do składników ktore zajmują ponad 50% koszyka konsumpcyjnego w wyniku czego np. ceny energii rosną 6-krotnie to musi nastąpić jednorazowy impuls oficjalnej inflacji.


Jeżeli przy okazji wprowadza się liberalizację całej gospodarki, to spadek PKB wcale nie musi nastąpić.

Po zniesieniu dotacji i radykalnym redukcji wydatków na obronę, przemysł ciężki i zbrojeniowy nie mógl dalej kontynuować nierentowanej produkcji na dotychczasowym poziomie. Bez uwolnienia zasobów marnotrawionych dotychczas przez ten przemysł nie byłoby natomiast gwałtownego rozwoju sektora prywatnego. Pomiędzy zatrzymaniem nierentownej produkcji a uruchomieniem nowej trwał okres przesjśiowy obniżonego PKB.

a
Balcerowicz miał na przygotowanie pakietu reform 3-miesiące

Nie na przygotowanie tylko na opanowanie tego co stworzył Sachs.

Sachs nie napisał projektów ustaw  i rozporządzeń oraz nie prowadził negocjacji z wierzycielami z klubu Paryskiego i Londyńskiego.

Na Chile to mógł sie wzorować Jaruzelski w latach po 1981 ale możliwości dyktatury wojskowej wykorzystał przede wszystkim na utrzmanie przy władzy PZPR.

Pinochet dyktaturę wojskową wykorzystał do pokonania komunistów w walce militarnej. Polityka gospodarcza nie wymagała armii.

Wymaga pełnej władzy, której liberałowie przed wprowadzeniem dyktatury nie posiadali.


A na czym polegała ta "polityka monetarna Balcerowicza"?

Na dodatnich stopach % i racjonalnej emisji pieniądza.

To Balcerowicz jako minister ustalał stopy i decydował o emisji pieniądza?


Co najmniej do 1991 NBP z pewnością był podporządkowany rządowi - kursy wymiany USD oraz stopy %  były integralną częścią polityki gospodarczej rządu a więc NBP nie mógl o tym decydować sam.



Jak sie okazuje w 1991 deficyt budżetowy wyniósł 3,8% PKB :
http://e-prawnik.pl/akty/6/9/32e8071ee1f0ee4756eee80a67dea062.pdf str. 21

Jakoś nie mogę znaleźć strony 21 w dokumencie liczacym stron 11.

Pomyliłem odnośnik :

http://biurose.sejm.gov.pl/teksty_pdf_97/e-146.pdf str. 21

i

mikro.univ.szczecin.pl/bp/pdf/29/12.pdf str. 202


Przy okazji można się dowiedzieć, że liberał Balcerowicz zwiększył w 1991 r. realne wydatki socjalne o ok. 70%.

Tak głównie wydatki na emerytury - wzrost o 50%. Nie sądzę że to Balcerowicz decydował o ilości emerytów i wysokości świadczeń. W 1991 weszła ustawa o PIT więc mogło chodzić przede wszystkim o ubruttowienie tych swiadczeń.


NBP realizował zapis ustawy budżetowej o zakupie rządowych bonów skarbowych a to mógł zrobić praktycznie tylko z emisji nowego pieniądza - art. 2 ustawy http://e-prawnik.pl/akty/6/9/32e8071ee1f0ee4756eee80a67dea062.pdf

Pod tym adresem jest ustawa budżetowa z 1992 r. Ostatni dodruk pieniędzy miał miejsce pod koniec 1991 r.

Na pewno był w 1992 bo mowi o tym cytowna ustawa.


Anatol

Data: 2009-08-28 19:11:39
Autor: Imię Nazwisko
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Użytkownik "Anatol"

(...)

Polska w 1989 nie mogła się natomiast wzorować na
Bułgarii z 1997

Mogła, bo w Bułgarii nie wymyślono nic nowego.

To musiałaby być wynaleziona najpierw maszyna czasu.

Albo Balcerowicz musiałby być prawdziwym monetarystą czyli ze szkoły chicagowskiej.

(...)

Jeżeli znosi się olbrzymie dotacje do składników ktore
zajmują ponad 50% koszyka konsumpcyjnego w wyniku czego
np. ceny energii rosną 6-krotnie to musi nastąpić
jednorazowy impuls oficjalnej inflacji.

Przecież sam pisałem o jednorazowym impulsie i o długookresowych czynnikach utrzymujących wysoka inflację: polityce monetarnej. Gdyby Balcerowicz był prawdziwym monetarystą ... (nawiasem pisząc, wzrost cen energii był równiez spowodowany wzrostem podatków).

(...)

Pomiędzy
zatrzymaniem nierentownej produkcji a uruchomieniem nowej
trwał okres przesjśiowy obniżonego PKB.

Tylko dlaczego dłużej niż pół roku?

Sachs nie napisał projektów ustaw  i rozporządzeń oraz nie
prowadził negocjacji z wierzycielami z klubu Paryskiego i
Londyńskiego.

Ale to Sachs opowiadał przez kilka miesięcy o reformach, dopóki Balcerowicz się nie nauczył czego trzeba (zresztą i potem nie za dobrze mu szło). Myślę poza tym, że Sachs mimo wszystko nie umiesciiłby w ustawach "prywatyzacji upadłosciowej". A negocjacje (Balcerowicz zakończył je tylko z Klubem Paryskim) nie należały do polityki gospodarczej.

(...)

Wymaga pełnej władzy, której liberałowie przed
wprowadzeniem dyktatury nie posiadali.

Dokładniej: nie posiadali żadnej. Za to pseudoliberałowie w Polsce na poczatku tzw. transformacji mogli robić wszystko, bo mieli zaufanie większości (w tym moje, przyznam ze wstydem) oraz liberalny grunt stworzony przez rzęd Rakowskiego (swoboda działalności gospodarczej).

(...)

Na dodatnich stopach % i racjonalnej emisji pieniądza.

Przypomniałem sobie to i owo. Dodatnie stopy wprowadzono w lutym 1990 r., przedtem rząd "zdejmował nawis" czyli po prostu likwidował oszczędności prywatne. A drukowania pustego pieniądza nie nazwałbym racjonalną emisją pieniądza.

(...)

http://biurose.sejm.gov.pl/teksty_pdf_97/e-146.pdf str. 21

To tekst jakiegoś profesora Owsiaka, który podaje liczby z sufitu. Według MFW deficyt w 1991 r. wynosił 6,5% PKB (mimo dodrukowania 18 bln. zł).

(...)

Przy okazji można się dowiedzieć, że liberał Balcerowicz
zwiększył w 1991 r. realne wydatki socjalne o ok. 70%.

Tak głównie wydatki na emerytury - wzrost o 50%. Nie sądzę
że to Balcerowicz decydował o ilości emerytów i wysokości
świadczeń.

Czyli to co dobre to Balcerowicz, a to co złe już inni? Dobrze że napisałeś to wprost.

W 1991 weszła ustawa o PIT więc mogło chodzić
przede wszystkim o ubruttowienie tych swiadczeń.

Nie sądzę. A nawet jeżeli, to nie spowodowałoby to wzrostu o 70%.

(...)

Pod tym adresem jest ustawa budżetowa z 1992 r. Ostatni
dodruk pieniędzy miał miejsce pod koniec 1991 r.

Na pewno był w 1992 bo mowi o tym cytowna ustawa.

Zacytujesz? Jakoś nie mogę znaleźć. Jest tylko mowa o zadłużaniu Skarbu Państwa.

Pozdrawiam

Data: 2009-08-28 20:18:59
Autor: Anatol
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Imię Nazwisko" <imie.nazwisko@adres.pl> napisał w wiadomości news:h7938p$fkt$1atlantis.news.neostrada.pl...

Albo Balcerowicz musiałby być prawdziwym monetarystą czyli ze szkoły chicagowskiej.

W 1989 lepszych monetarystów, specjalistów od finansów w Polsce ani w całym bloku wschodnim nie było.



Pomiędzy
zatrzymaniem nierentownej produkcji a uruchomieniem nowej
trwał okres przesjśiowy obniżonego PKB.

Tylko dlaczego dłużej niż pół roku?

600 tyś.prywatnych podmiotów gospdarczych powstało w ciągu 2 lata a nie 6 miesięcy - ludzie uczyli sie nowego systemu i dopiero powstawała infrastruktura dla biznesu : nowoczesna telekomunikacja, bardziej przyjazne usługi bankowe czy rynki kapitałowe. Również prywatyzacja nie wystartowała z kopyta - w ciągu pierwszych 2 lat sprywatyzowane głównie handel i drobne usługi o minimalnym udziale w PKB.
Poza tym przez cały 1990 byl jeszcze dotowany eksport do ZSRR rozliczany w rublach transferowych podczas gdy ZSRR sprzedawał już tylko za USD. Po osiągnięciu nadwyżki w eksporcie = 6 mld rubli = całemu zadłuzeniu PRL wobec ZSRR, dotacje (chodzi o preferencyjny kurs rubla) ucięto i cała ta produkcja padła dopiero w 1991.

 A negocjacje (Balcerowicz zakończył je tylko z Klubem Paryskim) nie należały do polityki gospodarczej.

Z Klubem Londyńskim i Paryskim negocjowano wstrzymanie obsługi rat przez początkowy okres reform plus załatwiano pożyczkę 1 mld USD na Fundusz Stabilizacji Złotego.


Wymaga pełnej władzy, której liberałowie przed
wprowadzeniem dyktatury nie posiadali.

Dokładniej: nie posiadali żadnej. Za to pseudoliberałowie w Polsce na poczatku tzw. transformacji mogli robić wszystko, bo mieli zaufanie większości (w tym moje, przyznam ze wstydem)

To gdzieś do połowy 1990 i Balcerowicz to wykorzystał w 100% - później w OKP i PZPR zaczął narastać opór przeciwko twardej polityce gospodarczej.

oraz liberalny grunt stworzony przez rzęd Rakowskiego (swoboda działalności gospodarczej).

Swoboda działalności gospdarczej w PRL oznaczała tylko legalizację czyli brak karalności za taką działalność. Swobodny dostęp do dewiz, surowców, energii, maszyn, powierzchni handlowych oraz podatki na równych zasadach z sektorem państwowym załatwił dopiero Balcerowicz. Zlikwidował także wiele koncesji - w tym na rynku mediów (prasa i radio) czy w handlu zagranicznym.


Przypomniałem sobie to i owo. Dodatnie stopy wprowadzono w lutym 1990 r., przedtem rząd "zdejmował nawis" czyli po prostu likwidował oszczędności prywatne. A drukowania pustego pieniądza nie nazwałbym racjonalną emisją pieniądza.

Od początku kadencji Balcerowicza znacznie podniesiono stopy %, a  od 1.12.1989 oszczędności można było lokować w obligacje Skarbowe o oprocentowaniu równym inflacji. Stóp % wstecz nie można zmieniać, a w warunkach hiperinflacji trudno przewidziec ich właściwy poziom nawet na najbliższe tygodnie.


Przy okazji można się dowiedzieć, że liberał Balcerowicz
zwiększył w 1991 r. realne wydatki socjalne o ok. 70%.

Tak głównie wydatki na emerytury - wzrost o 50%. Nie sądzę
że to Balcerowicz decydował o ilości emerytów i wysokości
świadczeń.

Czyli to co dobre to Balcerowicz, a to co złe już inni? Dobrze że napisałeś to wprost.

Skomentowałem tylko wzrost wydatków socjalnych - a emerytury należą do wydatków sztywnych ze względu na prawa nabyte.


Pod tym adresem jest ustawa budżetowa z 1992 r. Ostatni
dodruk pieniędzy miał miejsce pod koniec 1991 r.

Na pewno był w 1992 bo mowi o tym cytowna ustawa.

Zacytujesz? Jakoś nie mogę znaleźć. Jest tylko mowa o zadłużaniu Skarbu Państwa.


"Upoważnia się Ministra Finansów do zwiększenia, w okresie od dnia 1 stycznia do
dnia 31 grudnia 1992 r., zadłużenia Skarbu Państwa z tytułu:

[...]

a) zakupu bonów skarbowych przez NBP - do kwoty 42.000.000 mln zł"


Anatol

Data: 2009-08-29 11:17:00
Autor: Imię Nazwisko
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Użytkownik "Anatol"

(...)

W 1989 lepszych monetarystów, specjalistów od finansów w
Polsce ani w całym bloku wschodnim nie było.

A skąd ta pewność? Zresztą zasady ekonomii tak naprawde jest
bardzo łatwe: nie emitować pustego pieniądza, nie zwiększać
podatków i nie wprowadzać nadmiernych regulacji. W przypadku
krajów post-komunistycznych należałoby dodać jeszcze:
prywatyzować majątek na otwartych przetargach metodą
kapitałową. Ekipa Balcerowicza nie spełniła żadnego z tych
warunków.

(...)

600 tyś.prywatnych podmiotów gospdarczych powstało w ciągu
2 lata a nie 6 miesięcy

Bo warunki na to nie pozwalały: niestabilność pieniądza i
prawa, równi i równiejsi, koncesje, rosnące podatki.

(...)

To gdzieś do połowy 1990 i Balcerowicz to wykorzystał w
100%

To tylko twoja opinia, niczym nieuzasadniona.

Swoboda działalności gospdarczej w PRL oznaczała tylko
legalizację czyli brak karalności za taką działalność.
Swobodny dostęp do dewiz, surowców, energii, maszyn,

To akurat jest nieprawda. Przetargi na zakup dewiz
organizowano juz w PRL-u.

powierzchni handlowych oraz podatki na równych zasadach z
sektorem państwowym załatwił dopiero Balcerowicz.

To też nieprawda. Np. w państwowych pzredsiębiorstwach
obowiazywał popiwek (którego Balcerowicz w ogóle nie
zniósł), w prywatnych nie.

Zlikwidował także wiele koncesji - w tym na rynku mediów
(prasa i radio) czy w handlu zagranicznym.

Za Rakowskiego koncesje obowiązywały w trzech, góra czterech
dziedzinach: broń, lekarstwa i coś jeszcze. Koncesje w
mediach wydawała cenzura. To nie Balcerowicz ją zlikwidował.

(...)

Od początku kadencji Balcerowicza znacznie podniesiono
stopy %

Oprocentowanie kredytów z mocą wsteczną istotnie. Ale w
styczniu 1990 r. oprocentowanie oszczędności wynosiło
niecełe 40% przy dwukrotnie niższej inflacji.

, a  od 1.12.1989 oszczędności można było lokować w
obligacje Skarbowe o oprocentowaniu równym inflacji. Stóp
% wstecz nie można zmieniać

He, he. Balcerowicz zmienił.

(...)

Skomentowałem tylko wzrost wydatków socjalnych - a
emerytury należą do wydatków sztywnych ze względu na prawa
nabyte.

Ale wcześniejsze emerytury masowo stosowane w 1991 r. już
nie należą do prawa nabytych. Podobnie wyskość emerytur
(przed wyborami, co wiele tłumaczy).

(...)

"Upoważnia się Ministra Finansów do zwiększenia, w okresie
od dnia 1 stycznia do
dnia 31 grudnia 1992 r., zadłużenia Skarbu Państwa z
tytułu:

[...]

a) zakupu bonów skarbowych przez NBP - do kwoty 42.000.000
mln zł"

To oznacza tylko zaciągnięcie długu w NBP (komercyjne banki
też to robią - chyba nie powiesz, że dla nich też sa
drukowane pieniądze). Praktyka stosowana do dzisiaj.

I jeszcze z innego maila:

(...)

W opracowaniu sejmowym podano GUS jako źródło tych danych.

Czyli nawet nie GUS tylko ktoś cytujący GUS. Co w niczym
nie zaprzecza tezie, że MFW liczy inaczej deficyt. Ani
prawdzie, że podawanie szeregów czasowych przy zmieniającej
się definicji jest w polskiej "ekonomii" nagminne.

http://www.imf.org/external/pubs/ft/weo/2008/02/weodata/weorept.aspx?sy=1990&ey=2013&scsm=1&ssd=1&sort=country&ds=.&br=1&pr1.x=50&pr1.y=8&c=964&s=NGDP&grp=0&a=

Tu jest podany tylko PKB a nie wysokość deficytu.

(...)

Pomylili się dla tej jednej liczby np. podczas edycji
publikacji.

Na razie poza solennymi zapewnieniami nie przedstawiłeś
żadnych dowodów.


Pozdrawiam

Data: 2009-08-29 13:01:06
Autor: Anatol
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Imię Nazwisko" <imie.nazwisko@adres.pl> napisał w wiadomości news:h7arqt$e2g$1atlantis.news.neostrada.pl...

600 tyś.prywatnych podmiotów gospdarczych powstało w ciągu
2 lata a nie 6 miesięcy

Bo warunki na to nie pozwalały: niestabilność pieniądza i
prawa, równi i równiejsi, koncesje, rosnące podatki.

A więc nie da się takiej rewolucji przeprowadzić w 6 miesięcy - nie można zadekretować zachowań ludzi ani wyszkolić i wymienić całej kadry w administracji nawykłej do standardów PRL (to dotyczyło zresztą większości społeczeństwa).


Swoboda działalności gospdarczej w PRL oznaczała tylko
legalizację czyli brak karalności za taką działalność.
Swobodny dostęp do dewiz, surowców, energii, maszyn,

To akurat jest nieprawda. Przetargi na zakup dewiz
organizowano juz w PRL-u.


To i w kantorach można było - chodzi o równy dostęp do całej kwoty uzyskanej z eksportu po tym samym kursie dla wszystkich uczestników rynku a nie do ograniczonych kwot po kursach znacznie przewyższających kurs państwowy.

Od 1 stycznia 1990 każdy Kowalski mógł na równi  np. z Hutą Katowice czy Pewexem kupować od NBP takie same kwoty dewiz i po tym samym kursie na sfinansowanie dowolnego importu. Skończyło się także limitowanie energii (słynny XX stopień zasilania) i surowców.


powierzchni handlowych oraz podatki na równych zasadach z
sektorem państwowym załatwił dopiero Balcerowicz.

To też nieprawda. Np. w państwowych pzredsiębiorstwach
obowiazywał popiwek (którego Balcerowicz w ogóle nie
zniósł), w prywatnych nie.

Bo w prywatnych firmach płace były mocno kontrolowane przez właścicieli i niższe niż w  sektorze panstwowym (za taką samą pracę) - firmy państwowe robiły podwyżki niezależnie od wyników a poźniej wyciągały rękę po kasę od państwa (kopalnie robią to do dzisiaj) - od 1990 nie było problemów z siłą roboczą a więc to ograniczenie wzrostu płac nie pogarszało możliwości jej pozyskiwania.


Zlikwidował także wiele koncesji - w tym na rynku mediów
(prasa i radio) czy w handlu zagranicznym.

Za Rakowskiego koncesje obowiązywały w trzech, góra czterech
dziedzinach: broń, lekarstwa i coś jeszcze.

53 koncesje + wiele monopoli :

http://www.batory.org.pl/doc/paczocha.pdf


Koncesje w
mediach wydawała cenzura. To nie Balcerowicz ją zlikwidował.

Pomimo tego dziwnym zbiegiem okoliczności gwałtowny przyrost nowych tytułów prasy i stacji radiowych rozpoczął sie dopiero od 1990 : http://www.wykladowcy.wspa.pl/wykladowca/pliki/lpokrzyc/upload/Media_lokalne_1/Media_lokalne_-_podsumowanie.doc

Gazeta Wyborcza musiała np. w 1989 mieć zgodę na rozpoczęcie działalności + przydział papieru z centralnego rozdzielnika.



Od początku kadencji Balcerowicza znacznie podniesiono
stopy %

Oprocentowanie kredytów z mocą wsteczną istotnie. Ale w
styczniu 1990 r. oprocentowanie oszczędności wynosiło
niecełe 40% przy dwukrotnie niższej inflacji.


Bo taki wzrost cen zostal założony - a w czasie hiperinflacji margines błędu jest ogromny zwłaszcza po uwolnieniu klikudziesięciu % cen na niezrównoważonym rynku. Poza tym zawsze były obligacje skarbowe.

, a  od 1.12.1989 oszczędności można było lokować w
obligacje Skarbowe o oprocentowaniu równym inflacji. Stóp
% wstecz nie można zmieniać

He, he. Balcerowicz zmienił.

Zmienił oprocentowanie na przyszłe okresy od momentu zmiany a nie wstecz - ale tu nie można było przewidzieć dokładnej inflacji.


"Upoważnia się Ministra Finansów do zwiększenia, w okresie
od dnia 1 stycznia do
dnia 31 grudnia 1992 r., zadłużenia Skarbu Państwa z
tytułu:

[...]

a) zakupu bonów skarbowych przez NBP - do kwoty 42.000.000
mln zł"

To oznacza tylko zaciągnięcie długu w NBP (komercyjne banki
też to robią - chyba nie powiesz, że dla nich też sa
drukowane pieniądze). Praktyka stosowana do dzisiaj.

No pewnie że są drukowane - przecież nie rosną na drzewach. W grudniu 1991 18 bln zł to też była pożyczka z NBP. Od bodaj listopada 1989 NBP nie pożyczał już na 0% tylko zgodnie z oficjalną  bardzo wysoką w stosunku do PRL stopą % (w 1991 to już na pewno powyżej inflacji). Ze względu na rozwijący się dopiero i bardzo płytki rynek papierow dłużnych inna możliwość dla takiej kwoty nie wchodziła wtedy w grę.

A propos 18 bln zł z NBP - nowelizacja dziwnym zbiegiem okolicznosci zbiegła się z kadencją nowego Sejmu, premierostwem Olszewskiego
i dymisją Balcerowicza. Nie sądzę żeby za Olszewskiego Balcerowicz, który był już na wylocie mógł prowadzić własną politykę budżetową..



W opracowaniu sejmowym podano GUS jako źródło tych danych.

Czyli nawet nie GUS tylko ktoś cytujący GUS.

No to możemy sie zalożyć że tego nie sfałszowano. Sprawdzę w rocznikach GUS.


Co w niczym
nie zaprzecza tezie, że MFW liczy inaczej deficyt.

Dla pozostałych lat się zgadza, a dla 1991 jest duża rozbieżność (100% różnicy). W publikacji jest podano że dane pochodzą z wielu różnych źródeł i z pewnością dla 1991 nie jest to GUS.



Pomylili się dla tej jednej liczby np. podczas edycji
publikacji.

Na razie poza solennymi zapewnieniami nie przedstawiłeś
żadnych dowodów.

Podałem już 4 źródła. Ile jest wystarczającym dowodem ?


Anatol

Data: 2009-08-30 11:39:52
Autor: Imię Nazwisko
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Użytkownik "Anatol"
Użytkownik "Imię Nazwisko"

(...)

Bo warunki na to nie pozwalały: niestabilność pieniądza i
prawa, równi i równiejsi, koncesje, rosnące podatki.

A więc nie da się takiej rewolucji przeprowadzić w 6
miesięcy

Przez 6 miesięcy da sie wprowadzić stabilne prawo (stabilne
nie znaczy idealne), likwidować koncesje i nie podnosić
podatków.

- nie można zadekretować zachowań ludzi ani
wyszkolić i wymienić całej kadry w administracji

To nie administracja decyduje o wzroście gospodarczym.
Zamiast szkolić niereformowalych urzędników lepiej ich
zwolnić. Tymczasem ich liczba zaczęła bardzo szybko rosnąć.

(...)

To i w kantorach można było - chodzi o równy dostęp do
całej kwoty uzyskanej z eksportu po tym samym kursie dla
wszystkich uczestników rynku a nie do ograniczonych kwot
po kursach znacznie przewyższających kurs państwowy.

Przetargi na dewizy były otwarte, a zakup odbywał się po
cenie de facto rynkowej (zaniżony państwowy plus
wylicytowana opłata za udział w przetargu)

Od 1 stycznia 1990 każdy Kowalski mógł na równi  np. z
Hutą Katowice czy Pewexem kupować od NBP takie same kwoty
dewiz i po tym samym kursie na sfinansowanie dowolnego
importu.

Po prostu został mniej więcej zrównany kurs rynkowy z
kantorowym. Z tym że Balcerowicz 1 stycznia 1990 r. podniósł
go o jakieś 2 tys zł. Plus dla importerów drugie 2 tys. w
podatku importowym. Mozna powiedzieć, że odszedł od kursu rynkowego na rzecz ustalanego centralnie (z wielką szkodą dla gospodarki, nawiasem mówiąc).

Skończyło się także limitowanie energii (słynny  XX
stopień zasilania) i surowców.

Bo wprowadzono ceny równowagi i skończyło się limitowanie
prawie wszystkiego. Nie wiem ile w tym zasługi Balcerowicza, a ile popzredników.

(...)

Bo w prywatnych firmach płace były mocno kontrolowane
przez właścicieli i niższe niż w  sektorze panstwowym

Wystarczyło pozwolić również państwowym przedsiebiorstwom
działać na własna rękę po zniesieniu popiwku. W wielu
przypadkach ten podatek czynił produkcję nieopłacalną. Ale
nawet nie o to chodzi: sam w końcu przyznałeś (wbrew temu co
pisałeś wcześniej), że przedsiębiorstwa państwowe i prywatne
nie były traktowane jednakowo.

(...)

53 koncesje + wiele monopoli :

http://www.batory.org.pl/doc/paczocha.pdf

Rzeczywiście, wiecej niż 3. Ale z tego tekstu również
wynika, że po 1989 liczba koncesjonowanych obszarów (znowu
wbrew temu co napisałeś) zwiększyła się.

Pomimo tego dziwnym zbiegiem okoliczności gwałtowny
przyrost nowych tytułów prasy i stacji radiowych rozpoczął
sie dopiero od 1990 :

Co potwierdza moje słowa: zniesiono obowiązek uzyskania
zgody od cenzury (likwidując urząd na Mysiej).

GazetaWyborcza musiała np. w 1989 mieć zgodę na rozpoczęcie działalności+przydziałpapieru
z centralnego rozdzielnika.

Zgodę od cenzury (nawiasem mówić, inni jej nie dostawali, boGW miała mieć monopol). A papier można było kupić na rynku ale w ramach popierania GW państwo dotowało ją tańszympapierem.

(...)

Bo taki wzrost cen zostal założony -a w czasie
hiperinflacji margines błędu jest ogromny zwłaszcza po
uwolnieniu klikudziesięciu % cen na niezrównoważonym
rynku.

Być może (choćwątpię). Nie zmienia to faktu, że stopy nie zawsze były dodatnie, znowu wbrew temu co napisaleś.

(...)

Zmieniłoprocentowanie na przyszłeokresy od momentu
zmiany a niewstecz - ale tu nie możnabyło przewidzieć
dokładnejinflacji.

Dobrze, niech będzie kompromis: złamał zasadę, że prawo nie działa wstecz.

(...)

To oznacza tylko zaciągnięcie długu w NBP(komercyjne
bank też to robią -chyba nie powiesz, żedla nich też sa
drukowane pieniądze). Praktykastosowana dodzisiaj.

No pewnie że są drukowane -przecież nie rosną na
drzewach.

Krótki kurs: "Operacje typu REPO: Polegają na zakupie bonówskarbowych przez NBP odbanków komercyjnych, z obowiązkiemich odkupienia przez te banki w uzgodnionym w umowie terminie, po uzgodnionej cenie."

http://acn.waw.pl/piccolo/Img1/PODSTAWY%20NAUKI%20O%20FINANSACH%20WYKLAD%205.doc

(tekst na temat statusu NBP po1997r.)

W grudniu 1991 18 bln zł to też była pożyczka zNBP.

Nie, w grudniu 1991 NBP został zaskoczony decyzją Sejmu i musiał te pieniądze wydrukować. Jeżeli rząd pożycza pieniądze, to jest to zapisane w ustawie, tak jak w przypadku bonów skarbowych, które z definicji są pożyczką.(...)

A propos18 bln zł zNBP - nowelizacja dziwnym zbiegiem
okolicznosci zbiegła się z kadencją nowegoSejmu,
premierostwem Olszewskiego i dymisją Balcerowicza.
Nie sądzę żeby zaOlszewskiego
Balcerowicz,który był już nawylocie mógł prowadzić
własną politykę budżetową.

Dopóki jest się na stanowisku (a był) prowadzi się własną politykę. Zresztą był to już drugi taki przypadek(dodruk pieniędzy) w jego karierze.

(...)

Dla pozostałych lat się zgadza, a dla 1991 jest duża
rozbieżność (100%różnicy).W publikacji jest podano że
dane pochodzą zwielu różnychźródeł i z pewnością dla
1991 nie jest toGUS.

Oczywiście, że nie GUS, w każdym razie nie bez modyfikacji.Witz polega na tym, że bardziej można wierzyć MFW niż GUSowi, chyba wiadomo dlaczego. Poza tym znowu mijasz się z prawdą: dla innych lat też się nie zgadza. Niedawno twierdziłeś, że w1989 r. deficyt wynosił ponad 12% PKB. MFWpodaje dużo mniej. W kolejnych latach GUS mógł zmodyfikować metodę, dostosowując ją do standardów MFW. A źródła sa różne, bo liczby obejmuja różne dziedziny.

(...)

Podałem już 4 źródła. Ile jest wystarczającym dowodem ?

Jedno, byle wiarygodne. Oprócz MFW może być OECD czy BankŚwiatowy. I jeszcze w kwestii formalnej: jeżeli podajesz dwóch autorów, z których każdy powołuje się na GUS, to podajesz najwyżej jedno źródło, a nie dwa.

Pozdrawiam

Data: 2009-08-30 22:36:15
Autor: Anatol
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Imię Nazwisko" <imie.nazwisko@adres.pl> napisał w wiadomości news:h7di10$kmv$1nemesis.news.neostrada.pl...

- nie można zadekretować zachowań ludzi ani
wyszkolić i wymienić całej kadry w administracji

To nie administracja decyduje o wzroście gospodarczym.
Zamiast szkolić niereformowalych urzędników lepiej ich
zwolnić. Tymczasem ich liczba zaczęła bardzo szybko rosnąć.

Administracja oraz państwowe kadry kierownicze zarządzały całym majątkiem panstwowym (majątek komunalny, przedsiebiorstw, porty i dworce lotnicze) stanowiącym 95% PKB i robiły to bez wiedzy o marketingu, rynkach kapitałowych czy nowoczesnym zarządzaniu zasobami ludzkimi - to były setki tysięcy ludzi a wykwalifikowanych czekajacych (czyli bezrobotnych) nie było.


To i w kantorach można było - chodzi o równy dostęp do
całej kwoty uzyskanej z eksportu po tym samym kursie dla
wszystkich uczestników rynku a nie do ograniczonych kwot
po kursach znacznie przewyższających kurs państwowy.

Przetargi na dewizy były otwarte, a zakup odbywał się po
cenie de facto rynkowej (zaniżony państwowy plus
wylicytowana opłata za udział w przetargu)

Czyli nie mozna było sobie kupić dolarów po kursie NBP na import elektroniki AGD, kawy cytrusów czy czegokolwiek. Kurs rynkowy natomiast był nie na kieszeń 90% Polaków bo oznaczał siłe nabywczą ich pensji = 20 USD. Dlatego w PRL sektor prywatny zdobył tylko 3-4% udziału w PKB.


Od 1 stycznia 1990 każdy Kowalski mógł na równi  np. z
Hutą Katowice czy Pewexem kupować od NBP takie same kwoty
dewiz i po tym samym kursie na sfinansowanie dowolnego
importu.

Po prostu został mniej więcej zrównany kurs rynkowy z
kantorowym.

Tak po prostu. Dlaczego po prostu nie można było w PRL zrównać kursu wolnorynkowego z kursem NBP ? Wystarczyło przecież po prostu zlikwidować limitowanie sprzedaży dewiz po kursie NBP.

Z tym że Balcerowicz 1 stycznia 1990 r. podniósł
go o jakieś 2 tys zł. Plus dla importerów drugie 2 tys. w
podatku importowym. Mozna powiedzieć, że odszedł od kursu rynkowego na rzecz ustalanego centralnie (z wielką szkodą dla gospodarki, nawiasem mówiąc).

W PRL kurs dewiz w NBP zawsze był ustalany centralnie i np. w dekadzie Gierka niezmienny, a więc tu nie było żadnego odejścia. Zmiana polegała na wymienalności czyli likwidacji limitowania.


Skończyło się także limitowanie energii (słynny  XX
stopień zasilania) i surowców.

Bo wprowadzono ceny równowagi i skończyło się limitowanie
prawie wszystkiego. Nie wiem ile w tym zasługi Balcerowicza, a ile popzredników.

Dla cen równowagi wprowadzonych od 1.01. 1990 to zasługa wdrażania planu Balcerowicza.


Bo w prywatnych firmach płace były mocno kontrolowane
przez właścicieli i niższe niż w  sektorze panstwowym

Wystarczyło pozwolić również państwowym przedsiebiorstwom
działać na własna rękę po zniesieniu popiwku. W wielu
przypadkach ten podatek czynił produkcję nieopłacalną.

Wystarczyło nie podnosić płac ponad  poziom rentowności. To samo wystarczy teraz w kopalniach. To co jest oczywiste w firmach prywatnych , w państwowych jest nie do pomyślenia. W 1989 95% PKB tworzył sektor państwowy.


53 koncesje + wiele monopoli :

http://www.batory.org.pl/doc/paczocha.pdf

Rzeczywiście, więcej niż 3. Ale z tego tekstu również
wynika, że po 1989 liczba koncesjonowanych obszarów (znowu
wbrew temu co napisałeś) zwiększyła się.

Od 1993.



Pomimo tego dziwnym zbiegiem okoliczności gwałtowny
przyrost nowych tytułów prasy i stacji radiowych rozpoczął
sie dopiero od 1990 :

Co potwierdza moje słowa: zniesiono obowiązek uzyskania
zgody od cenzury (likwidując urząd na Mysiej).

Cenzura ingerowała w treść publikacji a nie w samą możliwość prowadzena takiej działalności. Przed 1.101. 1990 państwo miało tutak praktyczny monopol (wdla radia i TV takze teoretyczny).

GazetaWyborcza musiała np. w 1989 mieć zgodę na rozpoczęcie działalności+przydziałpapieru
z centralnego rozdzielnika.

Zgodę od cenzury (nawiasem mówić, inni jej nie dostawali, boGW miała mieć monopol). A papier można było kupić na rynku ale w ramach popierania GW państwo dotowało ją tańszympapierem.

Jeżeli wszystkie państwowe gazety miały dostęp do tańszego papieru z państwowego rozdzielnika to prywatny wydawca nie miał szans na zdobycie liczącego sie udziału w  rynku bez dostępu do takiego papieru . Od 1.01.1990 wszyscy mieli taki sam dostęp do papieru, farby i drukarni stąd wysyp prywatnych wydawców.



Zmieniłoprocentowanie na przyszłeokresy od momentu
zmiany a niewstecz - ale tu nie możnabyło przewidzieć
dokładnejinflacji.

Dobrze, niech będzie kompromis: złamał zasadę, że prawo nie działa wstecz.

Tylko tam gdzie naruszone były zasady współżycia społecznegoc-z tego samego powodu ścigano Bagsika i Gąsirowskiego pomimo że korzyści (depozty oprcentowane realnie na kilkadzisiąt% miesięcznie a pożyczka na 0%) z opóźnionego rozliczania czeków było formalnie legalne. Na tej zasadzie skasowano ostatnio uprzywilejowane emerytury SB.


To oznacza tylko zaciągnięcie długu w NBP(komercyjne
bank też to robią -chyba nie powiesz, żedla nich też sa
drukowane pieniądze). Praktykastosowana dodzisiaj.

No pewnie że są drukowane -przecież nie rosną na
drzewach.

Krótki kurs: "Operacje typu REPO: Polegają na zakupie bonówskarbowych przez NBP odbanków komercyjnych, z obowiązkiemich odkupienia przez te banki w uzgodnionym w umowie terminie, po uzgodnionej cenie."

A skąd NBP wziął pieniądze na zakup tych bonów ?


http://acn.waw.pl/piccolo/Img1/PODSTAWY%20NAUKI%20O%20FINANSACH%20WYKLAD%205.doc

(tekst na temat statusu NBP po1997r.)

W grudniu 1991 18 bln zł to też była pożyczka zNBP.

Nie, w grudniu 1991 NBP został zaskoczony decyzją Sejmu i musiał te pieniądze wydrukować.

Tak jak i na zakup bonów za ponad 40 bln PLZ w 1992.

Jeżeli rząd pożycza pieniądze, to jest to zapisane w ustawie, tak jak w przypadku bonów skarbowych, które z definicji są pożyczką.(...)


Pożyczka 18.5 bln PLN z NBP była zapisana w ustawie :

http://static1.money.pl/d/akty_prawne/pdf/DU/1991/121/DU19911210528.pdf


A propos18 bln zł zNBP - nowelizacja dziwnym zbiegiem
okolicznosci zbiegła się z kadencją nowegoSejmu,
premierostwem Olszewskiego i dymisją Balcerowicza.
Nie sądzę żeby zaOlszewskiego
Balcerowicz,który był już nawylocie mógł prowadzić
własną politykę budżetową.

Dopóki jest się na stanowisku (a był) prowadzi się własną politykę. Zresztą był to już drugi taki przypadek(dodruk pieniędzy) w jego karierze.


Bez poparcia Olszewskiego i jego zaplecza parlamentarnego z nowo wybranego Sejmu i Senatu żadna indywidualna polityka Balcerowicza w tym zakresie nie była możliwa.

Dla pozostałych lat się zgadza, a dla 1991 jest duża
rozbieżność (100%różnicy).W publikacji jest podano że
dane pochodzą zwielu różnychźródeł i z pewnością dla
1991 nie jest toGUS.

Oczywiście, że nie GUS, w każdym razie nie bez modyfikacji.Witz polega na tym, że bardziej można wierzyć MFW niż GUSowi, chyba wiadomo dlaczego. Poza tym znowu mijasz się z prawdą: dla innych lat też się nie zgadza. Niedawno twierdziłeś, że w1989 r. deficyt wynosił ponad 12% PKB.

Taki był deficyt pod koniec kadencji Rakowskiego  i tak napisałem. Nowy rząd zredukował deficyt, a w 1990 wygenerował jedyną w historii RP i conajmniej ostatnich 10 lat PRL nadwyżkę.

Podałem już 4 źródła. Ile jest wystarczającym dowodem ?

Jedno, byle wiarygodne. Oprócz MFW może być OECD czy BankŚwiatowy.

Czyli żadne polskie źródło - łącznie z GUS - nie jest wiarygodne bo tak sobie zadecydowaleś ? To ty powinieneś podać na potwierdzenie tej publikacji z MFW 3 inne źródła - mogą to być naukowe publikacje lub Bank Światowy czy ONZ.


I jeszcze w kwestii formalnej: jeżeli podajesz dwóch autorów, z których każdy powołuje się na GUS, to podajesz najwyżej jedno źródło, a nie dwa.

Jest jeszcze nowelizacja ustawy budżetowej z 18 grudnia 1991. Skoro nie był następnej nowelizacji to deficyt wynosił max. 31,5 bln PLZ. Wg publikacji z MFW musiało to by być ze 60 bln PLZ - a skąd finansowanie skoro już przy 31,5 ponad połowę musiał pożyczać NBP ? To już musiałby wydrukować i ukryć przed GUS i całą resztą polskich instytucji  rząd Olszewskiego samodzielnie a nie Balcerowicz za formalnej kadencji którego było max. 3,8 %.



Anatol

Data: 2009-08-31 16:29:56
Autor: Imię Nazwisko
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Użytkownik "Anatol"

[...]

Administracja oraz państwowe kadry kierownicze zarządzały
całym majątkiem panstwowym (majątek komunalny,
przedsiebiorstw, porty i dworce lotnicze) stanowiącym 95%
PKB

Te państwowe kadry, np. w centralach handlu zagranicznego, bywały całkiem sprawne (inna sprawa, że przeważnie złodzieje i ubecy). Było też wielu prywatnych przedsięborców, którzy mogli zarządzać państwowymi firmami za odpowiednie wynagrodzenie (% od zysku). Zawsze można było też państwowe firmy sprzedawać, co wprawdzie czyniono ale najczęściej tzw. "metoda upadłościową" (kuriozum pseudoliberalnej reformy). Nawiasem mówiąc, to właśnie "nowi, wykształceni fachowcy" od zarządzania pokazali co potrafią doprowając do bankructwa znaczną część firm objetych NFI. A 95% PKB nie wiem skąd wziąłeś, bo samo rolnictwo wytwarzało ze 20%, były też tzw. firmy polinijne.

[...]

Czyli nie mozna było sobie kupić dolarów po kursie NBP na
import elektroniki AGD, kawy cytrusów czy czegokolwiek.

Nie, bo dewizy było dotowane przez państwo. Przetargi, o których pisałem były pierwszym krokiem w strone rynku. Jeden z kolejnych (ale nie ostatni) istpotnie zrobił Balcerowicz. Nie twierdzę, że za jego kadencji nie było korzytnych zmian.

(...)

Dla cen równowagi wprowadzonych od 1.01. 1990 to zasługa
wdrażania planu Balcerowicza.

M. in. Balcerowicza, a także Rakowskiego. O ustawie Wilczka tak piszą liberalni ekonomiści:

Adam Sadowski: "Ustawa Mieczysława Wilczka jest do tej pory niedoścignionym wzorem ustawy, dającej najwięcej wolności gospodarczej polskim przedsiębiorcom. Co jest zaskakujące, jest zgodna z polskimi zobowiązaniami wobec UE

Robert Gwiazdowski: "Ustawa o działalności gospodarczej, zwana ustawą Wilczka, uchwalona jeszcze za komuny w grudniu 1988 r., stwierdzała, że "podejmowanie i prowadzenie działalności gospodarczej jest wolne i dozwolone każdemu na równych prawach". Później było już tylko gorzej: kolejne regulacje, ograniczenia, koncesje, zezwolenia w myśl typowej raczej dla komunizmu, a nie budowanego rzekomo kapitalizmu, zasady postępowania z prywaciarzami: trzeba ich tolerować, ale należy trzymać krótko."

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ustawa_Wilczka

(...)

Wystarczyło nie podnosić płac ponad  poziom rentowności.
To samo wystarczy teraz w kopalniach. To co jest oczywiste
w firmach prywatnych , w państwowych jest nie do
pomyślenia.

Następcy Balcerowicza znieśli popiwek i nic się nie stało, poza wzrostem PKB.

http://www.batory.org.pl/doc/paczocha.pdf

Rzeczywiście, więcej niż 3. Ale z tego tekstu również
wynika, że po 1989 liczba koncesjonowanych obszarów
(znowu
wbrew temu co napisałeś) zwiększyła się.

Od 1993.

Nie czytasz tego na co się powołujesz: "W latach 1989 - 1993 nastąpił przyrost koncesji do 72 (wzrost o 19), a liczba obszarów objętych koncesjami wzrosła do 21 (wzrost o 3)." (str. 4)

(...)

Cenzura ingerowała w treść publikacji a nie w samą
możliwość prowadzena takiej działalności.

Nie wiesz co piszesz. Nie chce mi się szukać ale wiem, że np. Korwin-Mikke też chciał wydawać w 1989 r. dziennik i zgody od cenzury (to była jedyna przeszkoda) nie uzyskał, podobnie jak kilku innych konkurentów GW.

(...)

Dobrze, niech będzie kompromis: złamał zasadę, że prawo
nie działa wstecz.

Tylko tam gdzie naruszone były zasady współżycia
społecznego

I znowu nie wiesz co piszesz. Za Balcerowicza zmieniono umowy z kredytobiorcami, podnosząc z mocą wsteczną oprocentowanie kredytów.

(...)

A skąd NBP wziął pieniądze na zakup tych bonów ?

Nie znam się na szczegółach, natomiast emisja bonów skarbowych jest normalną działalnością NBP, który skupuje je (do dziś) i od państwa, i od banków komercyjnych. Suma zakupu jest uwzględniana w planach emisyji pieniądza. Ustawa budżetowa jest pisana z wyprzedzeniem i dlatego NBP może ograniczyc emisję innego rodzaju pieniądza, aby nie powodować wzrostu inflacji. Zaskoczony znienacka koniecznością emisji, jak w 1991 r., musi albo ograniczyć inne rodzaja emisji (niemożliwe) albo wyemitować pusty pieniądz. Dość jednoznacznie stwierdza to prezeska NBP:
"... pułap finansowania deficytu budżetowego przez NBP w wysokości 30 bln zł jest niemożliwy do przekroczenia, ponieważ gdybyśmy go przekroczyli, oznaczałoby to konieczność redukcji akcji kredytowej dla banków." (...) "skutkiem finansowania deficytu przez bank w większym stopniu niż przewidziane na ten rok 30 bln zł na zakup bezpośredni jest nic innego jak tylko dodruk pieniądza, czy emisja pustego pieniądza"
http://orka2.sejm.gov.pl/Debata1.nsf/63fe8ac1a9a1ac48c125746d0030d0f8/1e86aa8a904c92d9c125750e004427e0?OpenDocument

(...)

Bez poparcia Olszewskiego i jego zaplecza parlamentarnego
z nowo wybranego Sejmu i Senatu żadna indywidualna
polityka Balcerowicza w tym zakresie nie była możliwa.

Ale to Balcerowicz zgłosił tę nieszczęsną ustawę (fakt, krygując się mocno). Chyba znowu nie przeczytałeś tego na co się powołujesz.

(...)

Niedawno twierdziłeś, że w1989 r. deficyt wynosił ponad
12% PKB.

Taki był deficyt pod koniec kadencji Rakowskiego  i tak
napisałem.

Ale napisałes też, ze jedyna rozbieżnośc dotyczy 1991 r. Tymczasem jest już druga.

(...)

Czyli żadne polskie źródło - łącznie z GUS - nie jest
wiarygodne bo tak sobie zadecydowaleś ?

Po pierwsza, sam pisaleś o niekompetentnej administracji (do której GUS się zalicza). Po drugie, GUS korzysta tylko z danych Ministerstwa Finansów, które może upiększać rzeczywistość. Po trzecie, MFW zjadła zęby na obliczaniu deficytu, czego nie można powiedzieć o GUS i MinFin.

To ty powinieneś
podać na potwierdzenie tej publikacji z MFW 3 inne
źródła - mogą to być naukowe publikacje lub Bank Światowy
czy ONZ.

Jakoś nie mogę znaleźć, więc w zamian będą źródła trochę mniej poważne (choć równie poważne jak twoje):

Tu podany jest deficyt 6%
http://biurose.sejm.gov.pl/teksty_pdf_93/i-136.pdf
(str.5, poczatek II akapitu od dołu).

 "Problem polega na tym, że reformy w Polsce były zbyt powolne, a nie zbyt szybkie. Deficyt budżetowy w 1991 roku stanowił 7 procent PKB."
(Anders Aslund z waszyngtońskiego Institute of International Economics, zresztą wielki zwolennik Balcerowicza.)
http://biznes.interia.pl/wiadomosci-dnia/news/balcerowicz-ikona-mocnego-zlotego,856491

Pozdrawiam

Data: 2009-08-31 19:51:09
Autor: Anatol
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Imię Nazwisko" <imie.nazwisko@adres.pl> napisał w wiadomości news:h7gmug$49m$1atlantis.news.neostrada.pl...

Administracja oraz państwowe kadry kierownicze zarządzały
całym majątkiem panstwowym (majątek komunalny,
przedsiebiorstw, porty i dworce lotnicze) stanowiącym 95%
PKB

Te państwowe kadry, np. w centralach handlu zagranicznego, bywały całkiem sprawne (inna sprawa, że przeważnie złodzieje i ubecy). Było też wielu prywatnych przedsięborców, którzy mogli zarządzać państwowymi firmami za odpowiednie wynagrodzenie (% od zysku).

Żaden rząd nie potrafił tego dokonać - bez wględu na długość kadencji. A niby skąd pewność że pan Kazio osiągający sukcesy finansowy w prywatnym kiosku postawi na nogi Hutę Katowice, PKP, stocznie, kopanie czy koncerny zbrojeniowe odcięte od swoich rynków zbytu w ZSRR dla których były wybudowane ?

Zawsze można było też państwowe firmy sprzedawać, co wprawdzie czyniono ale najczęściej tzw. "metoda upadłościową" (kuriozum pseudoliberalnej reformy). Nawiasem mówiąc, to właśnie "nowi, wykształceni fachowcy" od zarządzania pokazali co potrafią doprowając do bankructwa znaczną część firm objetych NFI.

Cześć firm była już bankrutami w momencie wejścia do NFI. NFI miało być ostatnią szasa dla nich. Taki system na o wiele większą skalę przeprowadzili także Czesi - tzw. "kuponówkę". NFI i kuponówka były dowodem że sama formalna zmiana właściciela bez zapewnniena dopływu nowego kapitału oraz know-how niewiele zmienia. Późniejsze prywatyzacje preferowały oferentów którzy mogli coś wnieść do spółki.

A 95% PKB nie wiem skąd wziąłeś, bo samo rolnictwo wytwarzało ze 20%, były też tzw. firmy polinijne.

I to było te 20% rolnictwa + 5% we wszystkich pozostałych sektorach. Prawie cały przemysł i usługi były wciąż państwowe.


Czyli nie mozna było sobie kupić dolarów po kursie NBP na
import elektroniki AGD, kawy cytrusów czy czegokolwiek.

Nie, bo dewizy było dotowane przez państwo. Przetargi, o których pisałem były pierwszym krokiem w strone rynku. Jeden z kolejnych (ale nie ostatni) istpotnie zrobił Balcerowicz.

No i to pisałem od początku. Wymienialność  i rowny dostpe do wileu innych dóbr niebędnych w biznesie wprowadził dopiero Balcerowicz.

M. in. Balcerowicza, a także Rakowskiego. O ustawie Wilczka tak piszą liberalni ekonomiści:

Adam Sadowski: "Ustawa Mieczysława Wilczka jest do tej pory niedoścignionym wzorem ustawy, dającej najwięcej wolności gospodarczej polskim przedsiębiorcom. Co jest zaskakujące, jest zgodna z polskimi zobowiązaniami wobec UE.

Ustawa Wilczka nie wprowadzała wolnego rynku stąd liczba jak i wpływ prywatnych firm na rynek w porównaniu do okresu po 1.01.1990 były minimalne. Przełom dokonał się dopiero 1.01.1990.



Wystarczyło nie podnosić płac ponad  poziom rentowności.
To samo wystarczy teraz w kopalniach. To co jest oczywiste
w firmach prywatnych , w państwowych jest nie do
pomyślenia.

Następcy Balcerowicza znieśli popiwek i nic się nie stało, poza wzrostem PKB.

Najpierw była redukcja hiperinflacji oraz stabilizacja gospodarcza a później likwidacja popiwku (31.03.1994). W latach 1990-91 były nim objęte także firmy prywatne, czyli w tym okresie była pełna równość podatkowa sektora państwowego i prywatnego.


http://www.batory.org.pl/doc/paczocha.pdf

Rzeczywiście, więcej niż 3. Ale z tego tekstu również
wynika, że po 1989 liczba koncesjonowanych obszarów
(znowu
wbrew temu co napisałeś) zwiększyła się.

Od 1993.

Nie czytasz tego na co się powołujesz: "W latach 1989 - 1993 nastąpił przyrost koncesji do 72 (wzrost o 19), a liczba obszarów objętych koncesjami wzrosła do 21 (wzrost o 3)." (str. 4)

Z opracowania wiadomo ile było koncesji w 1993 i 1989 stąd taki wniosek że przyrost nastąpił w latach 1989-93. Z tego nie wynika liczba koncesji w 1990. Nie slyszałem o nowych koncesjach w 1990 w stosunku do 1989. Zawsze mżesz podac jakieś przykłady. Uważam że cały przyrost odbył się w latach 1992-93.

Cenzura ingerowała w treść publikacji a nie w samą
możliwość prowadzena takiej działalności.

Nie wiesz co piszesz. Nie chce mi się szukać ale wiem, że np. Korwin-Mikke też chciał wydawać w 1989 r. dziennik i zgody od cenzury (to była jedyna przeszkoda) nie uzyskał, podobnie jak kilku innych konkurentów GW.

W ustawie o cenzurze nie ma nic o takiej funkcji tego organu :
http://karnet.up.wroc.pl/~pm/pri/varia/ustcenz.html

Nawet jak by władze PORL daly mu zgodę na taką działalnść to bez odpowiednich przuydziałów i tak nie miałby żadnych szans na sukces finansowy. Od 1990 mógl juz robić co chciał bez niczyjej łaski.



Dobrze, niech będzie kompromis: złamał zasadę, że prawo
nie działa wstecz.

Tylko tam gdzie naruszone były zasady współżycia
społecznego

I znowu nie wiesz co piszesz. Za Balcerowicza zmieniono umowy z kredytobiorcami, podnosząc z mocą wsteczną oprocentowanie kredytów.

Zmiana oprocentowania dotyczyła okresu po wejsciu w życie ustawy. Za okres przed 1.01.1990 nic nie trzeba było dopłacać. Ustawa likwidowała nieuzasadnione społecznie zyski od różnicy pomiędzy niskim oprocentowaniem kredytu a rbardzo wysokim, realnym oprocentowaniem depozytów - bez tego wszyscy kredytobiorcy mogliby legalnie stosować oscylator Bagsika co oznaczałoby totalny upadek calego systemu bankowego i tym samym reform. Bez realnego oprcentowania depozytów nie byłoby mowy o wymienielności złotego i zwalczeniu hiperinflacji.

W ostatnich latach powstała ustawa ograniczająca oprocentowanie pożyczek do 4-krotności stopy NBP bez wględu na umowy zawarte przed wejściem w życie ustawy - została zastosowana ta sama zasada i wszystko bylo zgodnie z Konstytucją.

albo wyemitować pusty pieniądz. Dość jednoznacznie stwierdza to prezeska NBP:
"... pułap finansowania deficytu budżetowego przez NBP w wysokości 30 bln zł jest niemożliwy do przekroczenia, ponieważ gdybyśmy go przekroczyli, oznaczałoby to konieczność redukcji akcji kredytowej dla banków." (...)

Klika miesięcy później uchwalono finansowanie budżetu przez NBP na 42 bln PLZ. Tutaj nie ma różnicy wobec sprzedaży bonów na rynku - wydrenowanie gospodarki z kredytów na kwotę 42 mld PLZ czy w grudniu 1991 na kwotę 18,5 bln PLZ byłoby identyczne. Czy aby na pewno te 42 mln PLZ nie zostaly wydrukowane w roku 1992  z deficytem 6-7% ?

Bez poparcia Olszewskiego i jego zaplecza parlamentarnego
z nowo wybranego Sejmu i Senatu żadna indywidualna
polityka Balcerowicza w tym zakresie nie była możliwa.

Ale to Balcerowicz zgłosił tę nieszczęsną ustawę (fakt, krygując się mocno). Chyba znowu nie przeczytałeś tego na co się powołujesz.

Bez zgody Sejmu i Prezydenta nie się nie da samemu zrobić. Pożyczka z NBP w 1992 odbyła się już całkowicie bez jego udziału.


Niedawno twierdziłeś, że w1989 r. deficyt wynosił ponad
12% PKB.

Taki był deficyt pod koniec kadencji Rakowskiego  i tak
napisałem.

Ale napisałes też, ze jedyna rozbieżnośc dotyczy 1991 r. Tymczasem jest już druga.

Niby gdzie ?

Czyli żadne polskie źródło - łącznie z GUS - nie jest
wiarygodne bo tak sobie zadecydowaleś ?

Po pierwsza, sam pisaleś o niekompetentnej administracji (do której GUS się zalicza). Po drugie, GUS korzysta tylko z danych Ministerstwa Finansów, które może upiększać rzeczywistość. Po trzecie, MFW zjadła zęby na obliczaniu deficytu, czego nie można powiedzieć o GUS i MinFin.


A niby z jakich danych korzysta autor publikacji z MFW - dla roku 1991 postanowił wymyśleć własne ?



Tu podany jest deficyt 6%
http://biurose.sejm.gov.pl/teksty_pdf_93/i-136.pdf
(str.5, poczatek II akapitu od dołu).

"Problem polega na tym, że reformy w Polsce były zbyt powolne, a nie zbyt szybkie. Deficyt budżetowy w 1991 roku stanowił 7 procent PKB."
(Anders Aslund z waszyngtońskiego Institute of International Economics, zresztą wielki zwolennik Balcerowicza.)
http://biznes.interia.pl/wiadomosci-dnia/news/balcerowicz-ikona-mocnego-zlotego,856491

No więc mamy różne źródła podające sprzeczne dane o deficycie w 1991 - bez potwierdzenia dodatkowego finansowania 30 bln PLZ oprócz 31.5 bln PLZ uchwalonych w 18 grudnia 1991, info 0 6-7% deficycie budżetowymw 1991 wydaje się nieprawdopodbne. W najgorszym przypadku wyjdzie że w koncówce 1991 Olszewski dodrukował prawie 2 razy tyle co Balcerowicz.


Anatol

Data: 2009-08-28 19:10:30
Autor: Anatol
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Imię Nazwisko" <imie.nazwisko@adres.pl> napisał w wiadomości news:h76m4j$ovi$1atlantis.news.neostrada.pl...

Jak sie okazuje w 1991 deficyt budżetowy wyniósł 3,8% PKB :
http://e-prawnik.pl/akty/6/9/32e8071ee1f0ee4756eee80a67dea062.pdf str. 21

Jakoś nie mogę znaleźć strony 21 w dokumencie liczacym stron 11. Eksperci MFW twierdzą, ze deficyt w 1991 r. wyniósł 6,5% PKB:
http://www.imf.org/external/pubs/ft/fandd/2001/03/keane.htm
(tabela "Social Transfers" między Chart 2 i Chart 3).


Deficyt 3,8% PKB w 1991 potwierdza także GUS (za http:/biurose.sejm.gov.pl/teksty_pdf_01/i-821.pdf Tabela1 str. 70) i nie znalazłem żadnego innego poważnego polskiego źródła które wykazywałoby inny poziom deficytu. Tak więc dane w publikacji z imf.org dla roku 1991 są błędne.


Anatol

Data: 2009-08-28 19:37:13
Autor: Imię Nazwisko
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Użytkownik "Anatol"

(...)

Deficyt 3,8% PKB w 1991 potwierdza także GUS (za http:/biurose.sejm.gov.pl/teksty_pdf_01/i-821.pdf Tabela1 str. 70) i nie znalazłem żadnego innego poważnego polskiego źródła które wykazywałoby inny poziom deficytu. Tak więc dane w publikacji z imf.org dla roku 1991 są błędne.

A dlaczego nie dane z cytowanego opracowania sejmowego? Podejrzewam, że eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutoweg wiedzą jak liczyć deficyt, eksperci sejmowi już niekoniecznie. A już podawanie wielkości porównywalnych dla różnych lat to wśród polskich "ekonomistów" rzadkość. Być może chodziło też o standardy miedzynarodowe, do których GUS nie dostosował się jeszcze w 1991 r. Jeżeli można wierzyć Wikipedii:
"Dla przykładu w Polsce deficyt budżetowy liczony zgodnie z metodologią Międzynarodowego Funduszu Walutowego (GFS) stanowił w 1998 roku 1,1% PKB (deficyt całego sektora finansów publicznych 1,2%). Stosując metodę określoną przez ustawę o finansach publicznych otrzymujemy inne dane: 2,4% PKB w przypadku deficytu budżetowego i 2,6% dla całego sektora finansów publicznych. Jeszcze inną metodę (metoda memoriałowa) liczenia deficytu stosuje się w Unii Europejskiej."

Pozdrawiam

Data: 2009-08-28 20:36:19
Autor: Anatol
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Imię Nazwisko" <imie.nazwisko@adres.pl> napisał w wiadomości news:h794op$iou$1atlantis.news.neostrada.pl...

Deficyt 3,8% PKB w 1991 potwierdza także GUS (za http:/biurose.sejm.gov.pl/teksty_pdf_01/i-821.pdf Tabela1 str. 70) i nie znalazłem żadnego innego poważnego polskiego źródła które wykazywałoby inny poziom deficytu. Tak więc dane w publikacji z imf.org dla roku 1991 są błędne.

A dlaczego nie dane z cytowanego opracowania sejmowego?

W opracowaniu sejmowym podano GUS jako źródło tych danych.

Jeszcze jedna kalkulacja :

 - deficyt budżetowy w nowelizacji ustawy z 18 grudnia 1991 = 31,5 bln PLZ (w tym 18 bln z NBP)
http://static1.money.pl/d/akty_prawne/pdf/DU/1991/121/DU19911210528.pdf

- PKB w 1991 = 85,142 mld PLN
http://www.imf.org/external/pubs/ft/weo/2008/02/weodata/weorept.aspx?sy=1990&ey=2013&scsm=1&ssd=1&sort=country&ds=.&br=1&pr1.x=50&pr1.y=8&c=964&s=NGDP&grp=0&a=

= 851,42 bln PLZ


31,5/851,42 = 3,7%


Podejrzewam, że eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutoweg wiedzą jak liczyć deficyt, eksperci sejmowi już niekoniecznie.

Pomylili się dla tej jednej liczby np. podczas edycji publikacji.


Anatol

Data: 2009-08-24 15:53:28
Autor: boukun
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Anatol" <c355@usuntowp.pl> napisał w wiadomości news:h6seu3$gfi$1achot.icm.edu.pl...

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:h6ogrp$h9q$1nemesis.news.neostrada.pl...



Szczególnie moja mama, jak odkładała na PKO swoje wysokie dochody z pracy w ajencji usług pralniczych... i Balcerowicz ją i miliony Polaków puścił z torbami inicjując hiperinflację.

Hiperinflację uruchomił Rakowki w sierpniu 1989, uwalniając ceny mięsa po uprzednim wydrukowaniu ogromnych ilosc gotówkowego nawisu inflacyjnego.


Balcerwicz został ministrem finansów dopiero 12 września 1989 i jego zdaniem było m.in. zdławienie hiperinflacji. Dopiero za jego kadencji stopy % osiągnęły poziom inflacji pozwalając zachować realną siłę nabywczą oszczędności, za co przeciez powszechnie jest krytykowany do dzisiaj. Już od 1 grudnia 1989 były do do nabycia ogólndostępne obligacje SP oprocentowane zgodnie ze stopą inflacji :

http://alfa3.it.pw.edu.pl/data/op026.html



Anatol

Żyd Rak-Rakowski i Żyd Balcerowicz to jeden układ. Wszystko szło od 13 grudnia 1981 roku pod to samo dyktando żydomasoństwa i żydomasona 33 stopnia Geremka. He, he, he, najpierw miliony Polaków kolejny raz ograbiono z oszczędności, a potem naciągano jeszcze ogołoconych na obligacje...

boukun

Data: 2009-08-24 07:50:29
Autor: Aron
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
On 24 Sie, 15:53, "boukun" <bou...@neostrada.pl> wrote:


He, he, he, najpierw miliony Polaków kolejny raz ograbiono z oszczędności, a
potem naciągano jeszcze ogołoconych na obligacje...

Na szczescie mozesz boukun wyjechac na Kube albo na Bialorus, tam sie
odkujesz bo tam jest dobrobyt ze hej. Kuby nawet kryzys neoliberalizmu
sie nie ima.

aron

Data: 2009-08-24 17:56:53
Autor: boukun
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Aron" <aron2004@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:d8291af2-ab72-4a9b-94b6-c80cce749b7eg31g2000yqc.googlegroups.com...
On 24 Sie, 15:53, "boukun" <bou...@neostrada.pl> wrote:


He, he, he, najpierw miliony Polaków kolejny raz ograbiono z oszczędności, a
potem naciągano jeszcze ogołoconych na obligacje...

Na szczescie mozesz boukun wyjechac na Kube albo na Bialorus, tam sie
odkujesz bo tam jest dobrobyt ze hej. Kuby nawet kryzys neoliberalizmu
sie nie ima.

aron

Co ty tak z tą Kubą, każdy kraj jest inny. Na Madagaskar wystarczy wysłać ciemiężycieli narodu polskiego i będzie w Polsce happy...

boukun

Data: 2009-08-24 11:38:57
Autor: Aron
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
On 24 Sie, 17:56, "boukun" <bou...@neostrada.pl> wrote:


Co ty tak z tą Kubą, każdy kraj jest inny.

E tam. Na Kubie przeciez nie ma Zydow

aron

Data: 2009-08-21 16:31:58
Autor: boukun
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "Tzva Adonai" <tzva_adonai@vp.pl> napisał w wiadomości news:7b4d.0000001d.4a8e93f6newsgate.onet.pl...
zasranej Polsce upokarzająca...

Czy ja wiem... Mam wielu znajomych, właścicieli firm, którzy dopiero co
przekroczyli trzydziestkę, a już mają odłożone wystarczająco dużo pieniędzy,
żeby nie martwić się o emeryturę.. Tępy dekarz po zawodówce na cuda liczyć
raczej nie powinien...

Nic nie tępy, na ostatnim roku przerwał studia. Z zainteresowań (po ojcu) otworzył firmę, jest bardzo dobr w swoim fachu, jeździ na szkolenia do Berlina, wdraża najnowsze technologie, itp. Jeśli w swoim fachu, a nie wyobraża sobie co innego robić, miałby pozostać do emerytury, to czarną widzi przyszłość...

boukun

Data: 2009-08-21 16:36:00
Autor: Tzva Adonai
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Nic nie tępy, na ostatnim roku przerwał studia. Z zainteresowań (po ojcu) otworzył firmę, jest bardzo dobr w swoim fachu, jeździ na szkolenia do Berlina, wdraża najnowsze technologie

No proszę, jak szybko awansował - ze spoconego rubasznego osiłka gadającego bez
przerwy o dupach na zdolnego studenta wdrażającego technologie podpatrzone na
berlińskich kursach.. Ty to masz bekon bujną wyobraźnię.. --


Data: 2009-08-24 08:19:29
Autor: Vic
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm
Tzva Adonai пишет:
 Ty to masz bekon bujną wyobraĹşnię..

Ma calkiem bujna wyobraznie, ale nie dorasta ci w tej dziedzinie nawet do piet...

--
plazoVic

Data: 2009-08-21 15:23:02
Autor: Alex
Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:h6m48q$aq2$1nemesis.news.neostrada.pl...
Dorwałem taką ekipę na osiedlu od remontów dachów i zatrudniłem u siebie, żeby poprawili mi dyletację między mną a sąsiadem i obrobili na nowo kominy flexem.

Młody chłopaczek ma firmę dekarską "Remonty dachów" , były bokser świdnicki, zatrudnia trzech młodych kolegów, w tym jednego wice mistrza Polski w zapasach z przed 7-8 lat.
Fajna paczka, nic tylko o dupach gadają, strasznie nie wyżyci, zamawialiśmy nawet dziwki na chatę z ogłoszenia w "Wiadomościach Świdnickich". Niezła jazda... Chłopaki strasznie zgrani, ale... młody szef (bokser) narzeka na system. Ma ponad 200 tys. długów i mówi, że płaci ponad 800 zł. ubezpieczenia do ZUS i wyliczyli mu, że w wieku emerytalnym, będzie miał tylko 500 zł. emerytury, a jego pracownicy, na których odporowadza po 500 zł składek, większą emeryturę od niego. Dzisiaj skończyli u mnie, wypiliśmy po kilka piw i jadą na kilka dni do Sławy, jeden jedzie do Międzyzdroi nad morze. Biedni ci "kapitaliści", niedość, że sobie w życiu niewiele poruchali, to jeszcze starośc ich czeka w tej zasranej Polsce upokarzająca...

boukun
Jak panu o tym pisalem wczesniej, to byl pan zdziwiony i nie wierzyl.
W Polsce opodatkowanie normalnych ludzi zyjacych z pracy wlasnych rak i
glowy oscyluje w okolicach 90 procent.
To jest wiecej niz niewolnika w starozytnym Rzymie.
Niestety ludzie nie moga sobie tego uswiadomic, bo kto przyzna sie przed
samym soba, ze ma status gorszy od niewolnika.

Na marginesie, nasze dzieci tez naleza coraz mniej do nas, a coraz wiecej do Panstwa Rzadzacych, podobnie nasze zwierzeta, drzewa i nieruchomości.
Ba nawet nasze ciala, zycie i pieniadze.

Alex

Wszyscy plują na Polskę i kapitalizm

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona