Data: 2014-05-17 19:01:10 | |
Autor: Rafa Lepudruk | |
Wszystkie bule podwrkowego pajaca | |
Berlin bardziej stawia na biznes rosyjsko-niemiecki… — mówił premier Donald Tusk w rozmowie z TVP Info na Monte Cassino. Szef rządu nawiązując do miejsca, w którym odbywał się wywiad i rocznicy, którą dziś obchodzimy, przekonywał, że polscy politycy powinni z tego wyciągnąć wnioski: Nie chciałbym, aby nasze i przyszłe pokolenia stawał przed takimi wyzwaniami. Dzisiaj zadaniem dobrej i mądrej polityki jest nie doprowadzić, by przed takimi wyzwaniami następne pokolenia miały stanąć — ocenił. Dzielił się z Piotrem Kraśką swoimi wzruszeniami związanymi z przeszłością. Jestem bardzo wzruszony, bo pamiętam, że dla naszego pokolenia „czerwone maki na Monte Cassino”, kiedy śpiewaliśmy, to czuliśmy, że to pieśń o wolności. W tym kryła się zawsze jakaś nadzieja, że gen. Anders to symbol prawdziwej niepodległości… — snuł wspomnienia premier. Gdy rozmowa przeszła do konkretów, Tusk ubolewał, że Niemcy nie chcą zgodzić się na jego propozycję unii energetycznej. To nie jest jeden głos, w Europie nie ma jednego głosu w sprawie kryzysu rosyjsko-ukraińskiego. Widać różne akcenty w wypowiedziach i propozycjach, jakie przedstawia Polska i Niemcy. Tak czy inaczej, to będzie szukało swojego rozstrzygnięcia — tłumaczył. I dodawał: Nie znajduję w żadnej ze stolic akceptacji dla tej agresji, ale (…) niuanse są różne, Berlin bardziej stawia na biznes rosyjsko-niemiecki… — żałował Tusk. W jego opinii także w Niemczech trwa spór w tej kwestii, który nie do końca jest dla niego zrozumiały. Trwa jakaś wewnętrzna debata czy spór w Niemczech – każdego dnia mamy wypowiedź, która może niepokoić, potem sprostowanie, wypowiedź kontrująca… Spokojnie budowałbym to, co robimy do tej pory… — urwał. |
|