Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Wszystko coraz jaśniejsze

Wszystko coraz jaśniejsze

Data: 2010-06-03 15:55:34
Autor: J-23
Wszystko coraz jaśniejsze
On 3 Cze, 22:51, "boukun" <bou...@neostrada.pl> wrote:
"Moskowskij Komsomolec" ocenia, że stenogram rozmów w kokpicie
polskiego Tu-154M "stawia kropkę w sporze o to, czy na jego załogę
była wywierana presja ze strony wysoko postawionych pasażerów". "Była,
i to bezpośrednio" - podkreśla gazeta.

Zdaniem "MK", "faktycznie decyzję o podejściu do lądowania w tak
trudnych warunkach meteorologicznych załoga podjęła niesamodzielnie".
"Ze stenogramu widać, że jeden z pasażerów, który przebywał w kabinie
pilotów, przez cały czas ingerował w proces sterowania samolotem" -
zauważa gazeta.

"Sądząc po tym, że orientował się w sytuacji w powietrzu i wskazaniach
przyrządów, można przyjąć, iż był to dowódca Sił Powietrznych Polski
Andrzej Błasik. Przy czym - nie tylko artykułował rekomendacje, lecz
także wydawał komendy" - dodaje.

"Na przykład, o 10.20.40,4 (8.20.40,4 czasu polskiego - przyp. red.)
mówi on dowódcy samolotu: 'I jeden poziom zostaw'. A ten mu się
podporządkowuje" - cytuje "MK" stenogram.

"Albo inny fragment rozmów - 10.34.22,4 (8.34.22,4) Dowódca statku
powietrznego: 'Automat'; 10.34.23,9 (8.34.23,9) Mechanik pokładowy: 'I
automat włączony'; 10.34.29,4 (8.34.29,4) A (Nieokreślony Rozmówca):
'400 redukuję'; 10.34.33,9 Drugi pilot: 'Jest 400'. Nasuwa się
pytanie: dlaczego drugi pilot odpowiada 'Jest!' nie swojemu
(bezpośredniemu) dowódcy, który, nawiasem mówiąc, w tym momencie
żadnych komend mu nie wydawał, lecz jakieś 'nieokreślonej osobie'? I
jak to można nazwać, jeśli nie ingerencją w proces sterowania
samolotem?" - pisze.

"Co więcej, także sam dowódca (maszyny) stale dziękuje tej
'nieokreślonej osobie' za to, że ona cały czas podpowiada, jak
postępować" - wskazuje "MK".

"Albo taka replika 'nieokreślonej osoby' rzucona pod adresem dowódcy
samolotu o 10.23.08,3 (8.23.08,3): 'Panie kapitanie, czy jak już
wylądujecie (niezr.), czy ja mogę się spytać?' Jeśli takie pytanie
zadaje wasz przełożony, to czyż nie przypomina to presji ze strony
szefa?" - konstatuje.

Gazeta zauważa również, iż "stosunki między innym pasażerem, który też
przebywał w kabinie, a dowódcą (samolotu) także ułożyły się dość
nierównoprawnie". ("MK" informuje, że tą osobą był dyrektor protokołu
dyplomatycznego MSZ Mariusz Kazana, jednak szef MSWiA Jerzy Miller
poinformował w środę, iż są to tylko domniemania; że polscy eksperci
nie potwierdzili, iż jest to głos Kazany - przyp. red.)

"Dla przykładu, o 10.26.18,8 (8.26.18,8) mówi on (dowódca maszyny)
temu pasażerowi: 'Panie dyrektorze, wyszła mgła... W tej chwili, w
tych warunkach, które są obecnie, nie damy rady usiąść. Spróbujemy
podejść, zrobimy jedno zajście, ale prawdopodobnie nic z tego nie
będzie. Jak się okaże (niezr.), to co będziemy robili?' Innymi słowy,
dowódca samolotu jest niesamodzielny w decyzjach; on jedynie proponuje
warianty rozwiązania problemu swoim VIP-pasażerom: 'Możemy pół godziny
powisieć i odlecieć na zapasowe" - kontynuuje gazeta.

"Tym samym dowódca (maszyny) faktycznie przekłada odpowiedzialność za
swoje dalsze działania na innego człowieka, a ten - po łańcuszku - na
następnego, wyżej postawionego. I już o 10.30.35,4 (8.30.35,4), ta
'nieokreślona osoba', która, jak można domniemywać, do tego czasu już
była w salonie samolotu i z kimś się naradzała, odpowiada: 'Na razie
nie ma decyzji prezydenta, co dalej robić'.
W tym miejscu, jak się wydaje, można też przytoczyć zdanie
'nieokreślonej osoby' z 10.38.00,4 (8.38.00,4): "Wkurzy się, jeśli
jeszcze raz (niezr.)" - pisze.

"Tego, kto 'wkurzy się, jeśli jeszcze raz' lotnicy nie posadzą
samolotu, jak miało to miejsce w Tbilisi w czasie wydarzeń sierpnia
2008 roku, możemy się tylko domyślać. Jednak z wysokim stopniem
prawdopodobieństwa" - zauważa "MK".

Według gazety, "jasne jest jedno: załoga w chwili lądowania znajdowała
się pod presją nie tylko okoliczności, ale także ludzi, którzy
bezpośrednio wpływali na proces podejmowania przez lotników decyzji o
żywotnym znaczeniu, co stanowi poważne naruszenie przepisów lotniczych
dowolnego kraju". "Przy czym zadanie posadzenia samolotu za wszelką
cenę tak silnie przygniatało pilotów, że przyćmiło i strach, i zdrowy
rozsądek, i ostrzeżenia kontrolera, i wskazania przyrządów" -
podkreśla "MK".

Gazeta konstatuje, że sądząc na podstawie wstępnych informacji,
śledczy skłaniali się dotychczas ku wersji, iż winę za katastrofę
ponosi załoga. "Opublikowanie taśm może zmienić bieg dochodzenia i
główną winę za to, co się stało, przełożyć na "działania osób
trzecich" - konkluduje "Moskowskij Komsomolec".

boukun

panie generale co ten kapitan opowiada ze nie mozna wyladowac? zrobcie
z tym pozadek, albo ja zrobie porzadek z wami. idzie wystraszony
general do kokpitu i mowi: kapitanie ladujemy. i wszystko jasne, bo
jasna panienka ich olala i nie pokazala wlasciwej drogi zejscia do
ladowania. szkoda jedynie reszty niewinnych ofiar tej katastrowy

J-23 itede...

Data: 2010-06-03 16:11:57
Autor: Hans Kloss
Wszystko coraz jaśniejsze
On 4 Cze, 00:55, J-23 <khan...@gazeta.pl> wrote:

panie generale co ten kapitan opowiada

Ciekawe głosy słyszysz...a białych myszek czasem tam nie widziałeś?
J-23

Data: 2010-06-04 02:08:00
Autor: boukun
Wszystko coraz jaśniejsze

Użytkownik "J-23" <khanula@gazeta.pl> napisał

panie generale co ten kapitan opowiada ze nie mozna wyladowac? zrobcie
z tym pozadek, albo ja zrobie porzadek z wami. idzie wystraszony
general do kokpitu i mowi: kapitanie ladujemy. i wszystko jasne, bo
jasna panienka ich olala i nie pokazala wlasciwej drogi zejscia do
ladowania. szkoda jedynie reszty niewinnych ofiar tej katastrowy

J-23 itede...
-- -- -- -- -- -- -- --
To był horror, załoga się broniła, mówiła, że nie da się usiąść, nie chciała lądować, a ten Błasik przylatywał z rozkazami i cały czas coś trukał. Pewno nawet wiedzą dokładnie co, ale jak już rząd deklarował, nie chcą ujawniać tekstów, które mogłyby ukazać negatywny wizerunek osób. W końcu prezydentowi zrobiono huczny pochówek na Wawelu i stworzono już legendę...

Załoga doskonale zdawała sobie sprawę z trudnych warunków i trudnego terenu do lądowania. Bardzo ważna w tym kontekście jest wypowiedź drugiego pilota z godz. 19:30:48,4 "Najgorsze tam jest, że jest dziura, tam są chmury i wyszła mgła...". Piloci znali teren lotniska i wiedzieli, że teren jest nierówny i jest wąwóz, dziura. Dosz cholery, toż to był lot samobójczy na żądanie...

boukun

Data: 2010-06-03 20:00:36
Autor: precz z PO
Wszystko coraz jaśniejsze
boukun pisze:

To był horror, załoga się broniła, mówiła, że nie da się usiąść, nie chciała lądować, a ten Błasik przylatywał z rozkazami i cały czas coś trukał.

Kto zmusił do lądowania we mgle samolot z dziennikarzami? cyc czy boukun?

>Pewno nawet wiedzą dokładnie co, ale jak już rząd deklarował,
nie chcą ujawniać tekstów, które mogłyby ukazać negatywny wizerunek osób.

Putin i Tusk od lat dbają o dobry wizerunek Kaczynskich i PiS,
dlatego ukrywają to co boukun odkrył. Palikot nasrał ci do głowy,
a bubel to gówno ci w głowie wymieszał.

Data: 2010-06-04 00:47:59
Autor: J-23
Wszystko coraz jaśniejsze
On 4 Cze, 02:08, "boukun" <bou...@neostrada.pl> wrote:
Użytkownik "J-23" <khan...@gazeta.pl> napisał

panie generale co ten kapitan opowiada ze nie mozna wyladowac? zrobcie
z tym pozadek, albo ja zrobie porzadek z wami. idzie wystraszony
general do kokpitu i mowi: kapitanie ladujemy. i wszystko jasne, bo
jasna panienka ich olala i nie pokazala wlasciwej drogi zejscia do
ladowania. szkoda jedynie reszty niewinnych ofiar tej katastrowy

J-23 itede...
-- -- -- -- -- -- -- --
To był horror, załoga się broniła, mówiła, że nie da się usiąść, nie chciała
lądować, a ten Błasik przylatywał z rozkazami i cały czas coś trukał. Pewno
nawet wiedzą dokładnie co, ale jak już rząd deklarował, nie chcą ujawniać
tekstów, które mogłyby ukazać negatywny wizerunek osób. W końcu prezydentowi
zrobiono huczny pochówek na Wawelu i stworzono już legendę...

Załoga doskonale zdawała sobie sprawę z trudnych warunków i trudnego terenu do
lądowania. Bardzo ważna w tym kontekście jest wypowiedź drugiego pilota z godz.
19:30:48,4 "Najgorsze tam jest, że jest dziura, tam są chmury i wyszła mgła...".
Piloci znali teren lotniska i wiedzieli, że teren jest nierówny i jest wąwóz,
dziura. Dosz cholery, toż to był lot samobójczy na żądanie...

boukun

proponuje nowa polska specjalnosc
-prowadzenie rzadowej limuzyny z zawiazanymi oczami
-ladowanie rzadowych samolotow z pilotem odwroconym tylem do kierunku
lotu, z wzrokiem utkwionym w twarz przelozonego
-wydawanie polecen w jezyku suahili, bo i tak nic nikt nie rozumie co
sie mowi na pokladzie samolotu rzadowego
-jeszcze kilka pomniejszych: lizanie du*y hierarchom, rozdawanie
majatku narodowego na zasadzie gry w marynarza, edukacja seksualna
skierowana na przekonanie ze dzieci znajduje sie w kapuscie, w TV
publicznej od rana do wieczora jedynie modly i transmisje z mszy, oraz
programy typu "moja parafia", "z zycia proboszcza", moje spotkania z
bogiem"... itep.


J-23 itede....

Data: 2010-06-04 18:16:39
Autor: boukun
Wszystko coraz jaśniejsze

Użytkownik "J-23" <khanula@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:ce3b632b-eaa8-40df-83f4-271fbb73135dx27g2000yqb.googlegroups.com...
On 4 Cze, 02:08, "boukun" <bou...@neostrada.pl> wrote:
Użytkownik "J-23" <khan...@gazeta.pl> napisał

panie generale co ten kapitan opowiada ze nie mozna wyladowac? zrobcie
z tym pozadek, albo ja zrobie porzadek z wami. idzie wystraszony
general do kokpitu i mowi: kapitanie ladujemy. i wszystko jasne, bo
jasna panienka ich olala i nie pokazala wlasciwej drogi zejscia do
ladowania. szkoda jedynie reszty niewinnych ofiar tej katastrowy

J-23 itede...
-- -- -- -- -- -- -- --
To był horror, załoga się broniła, mówiła, że nie da się usiąść, nie chciała
lądować, a ten Błasik przylatywał z rozkazami i cały czas coś trukał. Pewno
nawet wiedzą dokładnie co, ale jak już rząd deklarował, nie chcą ujawniać
tekstów, które mogłyby ukazać negatywny wizerunek osób. W końcu prezydentowi
zrobiono huczny pochówek na Wawelu i stworzono już legendę...

Załoga doskonale zdawała sobie sprawę z trudnych warunków i trudnego terenu do
lądowania. Bardzo ważna w tym kontekście jest wypowiedź drugiego pilota z godz.
19:30:48,4 "Najgorsze tam jest, że jest dziura, tam są chmury i wyszła mgła...".
Piloci znali teren lotniska i wiedzieli, że teren jest nierówny i jest wąwóz,
dziura. Dosz cholery, toż to był lot samobójczy na żądanie...

boukun

proponuje nowa polska specjalnosc

, w TV
publicznej od rana do wieczora jedynie modly i transmisje z mszy, oraz
programy typu "moja parafia", "z zycia proboszcza", moje spotkania z
bogiem"... itep.


J-23 itede....
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Przecież to już mamy, gdzie nie włączysz tv, tam modły i święcenia, nawet jak z winy kleru ktoś ginie, to kler jest tymantidotum na troski...

boukun

Wszystko coraz jaśniejsze

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona