Data: 2009-04-30 15:07:36 | |
Autor: Kuba Stasiak | |
Wulkanizator w Łodzi - drugie podejście | |
Jakiś czas temu na forum pytałem o takiego, który naprawi mi w Łodzi oponę rowerową, ponieważ najbliższy mojego domu od razu gdy usłyszał "opona rowerowa" powiedział "NIE!".
Jedyną sensowną odpowiedź jaką uzyskałem to bym poszukał na Zumi firm wulkanizacyjnych i tam popytał. A więc napisałem do przynajmniej 10 firm. Uzyskałem dość ciekawe odpowiedzi: 1 - Nie naprawiamy opon rowerowych i osobiście nie słyszłem żeby to ktoś robił. 2 - takiego dużego uszkodzenia nie naprawia się , zostało przecięte opasanie ( sznurki ) wzmacniające oponę 3 - W przeciwieństwie do opon samochodowych, opona rowerowa jest wykonana na bazie kałczuku syntetycznego.Łatka na zimno nie da sie przykleic.Grzanie też nic nie da ponieważ grzałka opone rowerową roztopi. Jeżeli chce sie Pan pozbyc kłopotu to zalecam zakup nowej opony. 4 - Niestety nie naprawiamy opon rowerowych. 5 - reszta firm nawet nie raczyła odpisać. Przypomnę jeszcze główny wątek: http://tiny.pl/zphl i wygląd samej opony, który podesłałem serwisom: http://www.inimicus.yoyo.pl/img/dsc00388.jpg http://www.inimicus.yoyo.pl/img/dsc00389.jpg Pytanie: To w końcu jak to jest. Naprawia się opony rowerowe czy nie? W końcu kosztowała mnie 100PLn i szkoda mi ją wyrzucić bo ma przejechane tylko 300km. -- http://inimicus.bikestats.pl/ |
|
Data: 2009-04-30 07:47:57 | |
Autor: Saurus | |
Wulkanizator w Łodzi - drugie podejście | |
Gdybyś podklejał od środka to koniecznie czymś grubym i mocnym. Kiedyś
prowizorycznie chciałem załatać kilka mm rozcięcie w oponie zwykłą łatką (takie cienkie w końcu nie są). Podczas pompowania strzeliło jak z rewolweru w tej samej chwili gdy zauważyłem że z "grubej" łatki wychodzi przez rozcięcie bąbel, jak balon z gumy do żucia ;) |
|
Data: 2009-04-30 15:11:41 | |
Autor: kml | |
Wulkanizator w Łodzi - drugie podejście | |
Użytkownik "Kuba Stasiak" <mp3fan@op.pl> napisał w wiadomości news:gtc7qp$km0$1news.onet.pl... Jakiś czas temu na forum pytałem o takiego, który naprawi mi w Łodzi oponę rowerową, ponieważ najbliższy mojego domu od razu gdy usłyszał "opona rowerowa" powiedział "NIE!". A wysyłałeś im zdjęcia? Jeżeli tak i powiedzieli, że sie nie da to zapewne się nie da a jeżeli nikt nie chce to może kup DUŻĄ łatkę (sklep auto) i sam to podklej? Ciekawe czy to rozcięcie rozejdzie się dalej. -- pozdrawiam kml http://endurorider.pl OD NOWA! Last update 22/04/2009 |
|
Data: 2009-04-30 15:19:58 | |
Autor: Kuba Stasiak | |
Wulkanizator w Łodzi - drugie podejście | |
A wysyłałeś im zdjęcia? Jeżeli tak i powiedzieli, że sie nie da to zapewne się nie da a jeżeli nikt nie chce to może kup DUŻĄ łatkę (sklep auto) i sam to podklej? Ciekawe czy to rozcięcie rozejdzie się dalej. i wygląd samej opony, który podesłałem serwisom: http://www.inimicus.yoyo.pl/img/dsc00388.jpg http://www.inimicus.yoyo.pl/img/dsc00389.jpg |
|
Data: 2009-04-30 15:24:53 | |
Autor: kml | |
Wulkanizator w Łodzi - drugie podejście | |
Użytkownik "Kuba Stasiak" <mp3fan@op.pl> napisał w wiadomości news:gtc8hv$o2h$1news.onet.pl... i wygląd samej opony, który podesłałem serwisom: Nie jestem gumiarzem i nie znam się ale skoro nikt nie chce tego robić to... klej i duża łata w dłoń? :) W najgorszym wypadku się rozwali do końca... -- pozdrawiam kml http://endurorider.pl OD NOWA! Last update 22/04/2009 |
|
Data: 2009-04-30 15:36:17 | |
Autor: Kuba Stasiak | |
Wulkanizator w Łodzi - drugie podejście | |
Nie jestem gumiarzem i nie znam się ale skoro nikt nie chce tego robić to... klej i duża łata w dłoń? :) W najgorszym wypadku się rozwali do końca... W ostateczności tak zrobię. Myslałem tylko, że jakiś "fachowiec" się tego podejmie, zwłaszcza, że miałem tego typu porady gdy sie użalałem, że Shwalbe Marathon XR po 300km mi się rozdupcył :( |
|
Data: 2009-04-30 15:39:21 | |
Autor: kml | |
Wulkanizator w Łodzi - drugie podejście | |
Użytkownik "Kuba Stasiak" <mp3fan@op.pl> napisał w wiadomości news:gtc9gi$rb7$1news.onet.pl... Nie jestem gumiarzem i nie znam się ale skoro nikt nie chce tego robić to... klej i duża łata w dłoń? :) W najgorszym wypadku się rozwali do końca... Kojarze tamten wątek ale nie dokładnie więc tak gwoli ścisłości: on tak sam czy go rozciąleś o coś bo mnie to na rozcięcie wygląda ;P -- pozdrawiam kml http://endurorider.pl OD NOWA! Last update 22/04/2009 |
|
Data: 2009-04-30 15:48:19 | |
Autor: Kuba Stasiak | |
Wulkanizator w Łodzi - drugie podejście | |
Kojarze tamten wątek ale nie dokładnie więc tak gwoli ścisłości: on tak sam czy go rozciąleś o coś bo mnie to na rozcięcie wygląda ;P http://tiny.pl/zpql |
|
Data: 2009-04-30 16:19:11 | |
Autor: Coaster | |
Wulkanizator w Łodzi - drugie podejś cie | |
Kuba Stasiak wrote:
[...] Pytanie: Pamietaj, ze jest wieksze prawdopodobiensztwo walniecia rozcietej opony niz calej. Wazne czy bedzie sz uzywal jej rekreacyjnie - na ile cenisz swoje zdrowie? A kiedys robilo sie tak: 1. zapatrujesz sie w dratwe i smole (przy malym rozcierciu raczej ciensza) - powinienes dostac w artykulach szewskich. 2. smolujesz dratwe i zszywasz rozciecie w oponie (najlepiej takim sciegiem, jakim sie zszywa zagle). Dodatkowo mozesz wlozyc latke z kwalka starej opony. Bedzie utrzymywana przez cisnienie detki. Ta naprawa, ktora widzialem na wlasne oczy byla tylko z dratwa i smola. o-- -| |-- -o o-- -| |-- -o o-- -| |-- -o Jak dobrze szyjes, mozesz sprobowac. Nie uzywalem tak zszytej opony ale widzialem kiedys w miejskim u pewnej pani - rok na pewno trzymalo... Pamietaj tylko, ze taka naprawa jest _PROWIZORYCZNA_, na takiej oponie nie mozna juz polegac w 100% i na przod nie powinno sie jej dawac. Moze ci walnac znienacka jak bedziesz jechal z duza predkoscia i co wtedy? -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "More experienced cyclists learn to "get light" for a fraction of a second while going over rough patches; newbies tend to sit harder on the saddle, increasing the risk of pinch flats." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2009-04-30 16:36:24 | |
Autor: dziki | |
Wulkanizator w Łodzi - drugie podejście | |
Użytkownik "Kuba Stasiak" <mp3fan@op.pl> napisał w wiadomości news:gtc7qp$km0$1news.onet.pl...
i wygląd samej opony, który podesłałem serwisom: albo macie lewych, albo leniwych wulkanizatorow. Fakt faktem, ze opone rowerowa trudniej zalatac, ale da sie. Sam kilkukrotnie latalem tak opony UST, w tym zeszloroczne szmaciane (czyt. bardzo cienkie) Schwalbe, a rozciecie mialo jakies 0.5cm albo troszke wiecej(w kazdym razie uszczelniacz Flat Joe juz nie lapal). Jak to masz do 1cm to raczej powinno sie dac zalatac. Za to roznie moze byc z trwaloscia tej naprawy, bo naciecie masz dluzsze takze w pesymistycznym przypadku cisnienie wewn opony moze je powiekszyc i zrobi ci sie w tym miejscu bula powietrza; wtedy juz tylko dratwa zostaje. pozdrawiam, dziki. |
|
Data: 2009-04-30 17:50:32 | |
Autor: Michał Krawczyk | |
Wulkanizator w Łodzi - drugie podejście | |
Kuba Stasiak wrote:
To w końcu jak to jest. Naprawia się opony rowerowe czy nie? W końcu Ta opona nie wygląda tragicznie. Ja rozciąłem na ostrym kamieniu prawie nową tioge red phoenix na długości ok 1 cm prawie pod kątem prostym do oplotu. Generalnie beznadziejnie. W akcie rozpaczy podkleiłem to wszystko zwykłą łatką rowerową (taka z jednej strony pomarańczowa z drugiej czarna). I o dziwo pomogło. Opona przejechała kilka ładnych tysięcy kilometrów w różnych warunkach pompowana do ok 4 atm. W tej chwili widzę że łatka się trochę rozciągnęła i jest niewielkie wybrzuszenie z boku opony. Teraz i tak muszę ją zmienić bo jest już prawie łysa (przednia opona). Podklej to po prostu porządnie dobrą łatką. Pozdrawiam Michał |
|
Data: 2009-04-30 22:47:27 | |
Autor: Michal Rekowicz | |
Wulkanizator w Łodzi - drugie podejście | |
Ja rozcialem prawie identycznie opone w swoim specu, tylko troche wieksza mialem dziure. Przejechane moze z 800 km wiec szkoda bylo mi zmieniac, zrobilem tak: wycialem z butelki pet podkladke wieksza ze 2 razy niz dziura do tego kawalek starej detki wiekszy troche niz podkladka z butelki posmarowalem opone na rozcieciu silikonem do epdm , na to pet, silikon, podkladka z detki, potem troszke pudru dla dzieci , wsadzilem detke, napompowalem, zalozylem na kolo z wierzchu opone smarnalem jeszcze paluchem ubabranym w silikonie. Na dzien dzisiejszy zdalo egzamin - powietrze trzyma, nigdzie nie ma wybrzuszenia - przyznam szczerze, ze po naprawie nie mialem kapcia jeszcze, wiec nie wiem czy opona nie skleila sie z detka (niby temu mial zapobiec puder). W sumie kilkanascie minut babrania sie, mysle ze warto sprobowac Pozdrawiam /michal |