Data: 2011-08-14 17:11:22 | |
Autor: DoQ | |
Wybory ida | |
W dniu 12-08-2011 22:49, J.F. pisze:
Wrzuciłem ostatnio podobny watek na pręga. Ten kłamliwy krasnal jeszcze w marcu mówił coś innego: http://www.tvn24.pl/-1,1713768,0,1,kaczynski-donald-nic-nie-moge-tusk-obniz-podatki,wiadomosc.html "Prezes PiS Jarosław Kaczyński domaga się od premiera Donalda Tuska obniżenia akcyzy na paliwa. - To jest naprawdę bardzo istotne i trzeba to zrobić. Ja domagam się od Donalda Tuska, żeby to uczynił - podkreślił." Dla przypomnienia, przed kampanią pan szanowny Prezes twierdził "nieco" co innego, mianowicie: http://jaroslawkaczynski.salon24.pl/288337,odpowiedzi-na-niektore-z-komentarzy-c-d "@Newmatrix Dzisiejsze państwo = "legalny" złodziej Panie Premierze, Pan jako przywódca najwiekszej opozycyjnej partii w Parlamencie RP niech głośno zaprotestuje przeciwko mechanizmom drozyzny w Polsce. Chociażby na przykładzie cen paliwa: Jezeli benzyna kosztuje brutto 4,50 to koszt w tym wszytkich podatkow wynosi około 3,50, czyli do budzetu państwa wpada 3,50 zł. W przypadku kiedy benzyna kosztuje 5,20 to koszt w tym wszytskich podatków wynosi 4,25 zł, czyli do Panstwa trafia 4,25 zł. Czyli państwo winduje ceny benzyny żeby okradać obywateli i to "legalnie". Państwo praworzadne po prostu w przypadku wzrastajacych cen ropy na rynkach swiatowych obniylo by podatki tak, żeby do kasy panstwa trafiało te 3,50 zł. Pamietamy nawet ceny ropy 140 $ za baryłkę a ceny oscylowały wokół 4 zł. W zasadzie ma Pan rację. Tylko nie radzę Panu żyć w kraju, który będzie całkowitym bankrutem… Bo wtedy, zapewniam Pana, dobiorą się do Pańskiej kasy nieporównanie radykalniej, bo nie będzie po prostu innego wyjścia. Może być taka sytuacja, że zabiorą Panu połowę wszystkiego, co Pan ma. Więc to wszystko też musi być brane pod uwagę, a już w szczególności przez opozycję odpowiedzialną. Bo my jesteśmy opozycją, która skrajnie krytycznie ocenia tych, którzy dzisiaj rządzą i bardzo krytycznie ocenia ostatnie 20 lat, ale jesteśmy odpowiedzialni. Krótko mówiąc, zdajemy sobie sprawę, że doprowadzono do kryzysu, jest tu wina obecnej ekipy, ale nie zmienimy faktu, że ten kryzys jest, że to zadłużenie istnieje i każdy rząd będzie musiał jakoś znaleźć pieniądze, żeby finanse publiczne zbilansować. Powtarzam, bankructwo będzie oznaczało wprowadzenie w Polsce takiego reżimu, który w kieszenie obywateli uderzy niesłychanie brutalnie, nieporównanie brutalniej, niż to, o czym Pan pisał. " Pozdrawiam Paweł |
|