Grupy dyskusyjne   »   pl.comp.pecet   »   Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D

Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D

Data: 2019-02-25 15:28:51
Autor: robot
Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D
W dniu 2019-02-09 o 15:22, Marek S pisze:
Witam,

Czas na zmianę sprzętu. Obecnie korzystam z procka AMD 8350 4GHz, 16GB RAM, SSD. Płyta z 2ma kontrolerami SATA 600 - modelu nie pamiętam. Piszę o 2 kontrolerach gdyż ten sam dysk SSD przełączany między kontrolerami potrafi być 2x szybszy. Realne transfery w obie strony ok 500MB/s. Karta i procek z pasywnym chłodzeniem. Komputer jest prawie bezgłośny - kocham ciszę.

Chciałbym kupić sprzęt znacznie szybszy. 2-3x będzie ok. Chodzi głównie o pracę w Photoshopie. Niedopuszczalne są lagi przy przeciąganiu okienek z monitora na monitor. Cena ma znaczenie. Jeśli da się coś taniej kupić, to z pewnością to wybiorę. Praca z 2-ma monitorami 1920x1200.

Co polecacie?


Pamiętaj tylko, że fotoszop umie wykorzytac tylko jeden rdzeń procesora. Tylko w niektórych filtrach
wykorzystuje wiecej. Pewnie dlatego wentylator na procesorze ci się rzadko włącza.
W związku z tym jest bradzo możliwe, że kupisz nowy komp, a różnicy żadnej nie odczujesz.

Data: 2019-02-26 19:35:31
Autor: Marek S
Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D
W dniu 2019-02-25 o 15:28, robot pisze:

Pamiętaj tylko, że fotoszop umie wykorzytac tylko jeden rdzeń procesora.

Być może jakaś dawna wersja. Nawet zwykłe przesuwanie obrazu (z płynną animacją) wykorzystuje wszystkie rdzenie.

Tylko w niektórych filtrach
wykorzystuje wiecej. Pewnie dlatego wentylator na procesorze ci się rzadko włącza.

Zaglądałem nie raz co się tam dzieje. Jest jeszcze dziwniej niż piszesz.

1. Generalnie przy konwersjach RAW/Photoshop zawsze wszystkie rdzenie są wykorzystywane.

2. Przy smart sharpen ... połowa (4) i to nie w pełni. Proces wyostrzania zajmuje trochę czasu a mimo to większość czasu to nic nie robienie.

3. Surface blur - 100% wszystkich rdzeni.

4. Sam Photoshop w sensie używania jakichkolwiek narzędzi, korzysta ze wszystkich rdzeni. Właśnie przetestowałem.

Na marginesie: operacje IO w ogóle się u mnie nie dokonują przy pracy z obrazem więc nie mają wpływu na wydajność. Oczywiście poza oczywistymi: typu wczytywanie zdjęć do konwersji itp.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-02-28 13:21:28
Autor: robot
Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D
W dniu 2019-02-26 o 19:35, Marek S pisze:
W dniu 2019-02-25 o 15:28, robot pisze:

Pamiętaj tylko, że fotoszop umie wykorzytac tylko jeden rdzeń procesora.

Być może jakaś dawna wersja. Nawet zwykłe przesuwanie obrazu (z płynną animacją) wykorzystuje wszystkie rdzenie.

A to może tak. Ja wyłączam tą płynna animację. Nie mogę się przyzwyczaić do tego.
Przy zwykłym przesuwaniu, bez open gl wykorzystuje tylko jeden, powtarzam: JEDEN, rdzeń.

Tylko w niektórych filtrach
wykorzystuje wiecej. Pewnie dlatego wentylator na procesorze ci się rzadko włącza.

Zaglądałem nie raz co się tam dzieje. Jest jeszcze dziwniej niż piszesz.

1. Generalnie przy konwersjach RAW/Photoshop zawsze wszystkie rdzenie są wykorzystywane.

2. Przy smart sharpen ... połowa (4) i to nie w pełni. Proces wyostrzania zajmuje trochę czasu a mimo to większość czasu to nic nie robienie.

3. Surface blur - 100% wszystkich rdzeni.

4. Sam Photoshop w sensie używania jakichkolwiek narzędzi, korzysta ze wszystkich rdzeni. Właśnie przetestowałem.

U mnie jakoś nie.
Tak to wygląda podczas transformacji na przykład: https://ibb.co/FgRvCdv


Fotoszop najnowsza wersja.

Na marginesie: operacje IO w ogóle się u mnie nie dokonują przy pracy z obrazem więc nie mają wpływu na wydajność. Oczywiście poza oczywistymi: typu wczytywanie zdjęć do konwersji itp.


Nadal uważam, że w samym fotoszopie ogóle odczucie przyrostu wydajności i płynnośći może być małe po wymianie kompa.
Tu po prostu nie ma co już przyspieszać. Fotoszop nie jest wymagającym programem.
Co oczywiscie nie znaczy, że na twoim miejscu nie wymieniałbym sprzętu.

Data: 2019-02-28 21:54:04
Autor: Marek S
Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D
W dniu 2019-02-28 o 13:21, robot pisze:

A to może tak. Ja wyłączam tą płynna animację. Nie mogę się przyzwyczaić do tego.

Ciekawa rzecz - nie jesteś odosobniony. Czytałem o licznych użytkownikach, którzy skarżą się na tę opcję. Za diabła nie ogarniam dlaczego :-) Dla mnie to dość naturalna funkcjonalność: im mocniej "rzucę" tym dalej poleci. Jak delikatnie przesunę, to zyskuję precyzję bo efekt nie występuje. Mogę też "złapać" przesuwający się bezwładnie obraz by go gwałtownie zatrzymać w dowolnym momencie i precyzyjnie ustawić. Po prostu bajka. Mam tablet Wacom Pro A4 a także myszką (Logitech M720 Triathlon) operuję. W każdym przypadku jest idealnie w moim odczuciu.

Ciekaw jestem Twojej opinii dlaczego to nie jest fajne.


Przy zwykłym przesuwaniu, bez open gl wykorzystuje tylko jeden, powtarzam: JEDEN, rdzeń.

Ok, nie próbowałem. A już w szczególności bez wspomagania sprzętowego. Po to ono jest by ulżyć prockowi więc je włączam.

4. Sam Photoshop w sensie używania jakichkolwiek narzędzi, korzysta ze wszystkich rdzeni. Właśnie przetestowałem.

U mnie jakoś nie.
Tak to wygląda podczas transformacji na przykład: https://ibb.co/FgRvCdv


Fotoszop najnowsza wersja.

Kopara mi opadła. W ogóle to okno jest inne niż u mnie. W ogólnej wydajności CPU mam 1 wykres uśredniony. Jeśli chcę zobaczyć poszczególne rdzenie, to muszę otworzyć monitor zasobów. Jaki to Windows? 10x64?

Miałem, w zasadzie mam nadal na 2gim kompie procek i7 lecz też nie widziałem takich efektów przedziwnych. Mój młody teraz eksploatuje i7-kę więc nie mam aktualnych obserwacji.

Nadal uważam, że w samym fotoszopie ogóle odczucie przyrostu wydajności i płynnośći może być małe po wymianie kompa.

Tak, właśnie widzę. Sprzętowcem nie jestem, choć złożę kompa bez problemu, ale nie potrafię zinterpretować zamulania takiego, jakie widzę u Ciebie.

Tu po prostu nie ma co już przyspieszać. Fotoszop nie jest wymagającym programem.

U mnie korzysta w 100% ze wszystkiego co mu dam. Czy to RAM, czy lepszy kontroler HD, czy procek, czy dysk SSD/HD - wszystko angażuje na maxa. Zwykłe ładowanie pliku do ponad 500MB/s na SSD i połowa tego na HD. Szczególnie od najnowszych wersji to obserwuję. Wcześniej bywało znacznie gorzej. A kompa mam raczej wiekowego.

Co oczywiscie nie znaczy, że na twoim miejscu nie wymieniałbym sprzętu.

Ok, to zostawmy bo różnicę dostrzegam.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-03-01 09:36:45
Autor: pueblo
Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D
Witaj Marek S, 28 lut 2019 w news:q59hpn$hai$1node1.news.atman.pl
napisałeś/aś:
W dniu 2019-02-28 o 13:21, robot pisze:


U mnie jakoś nie.
Tak to wygląda podczas transformacji na przykład:
https://ibb.co/FgRvCdv Fotoszop najnowsza wersja.

Kopara mi opadła. W ogóle to okno jest inne niż u mnie. W ogólnej wydajności CPU mam 1 wykres uśredniony. Jeśli chcę zobaczyć
poszczególne rdzenie, to muszę otworzyć monitor zasobów. Jaki to
Windows? 10x64?

To kliknij zdaje się prawym - możesz zmieniać z ogólnego na poszczególne rdzenie.
A co do wykorzystywania jednego rdzenia. Coś kiedyś czytałem - wniosek był taki, że niektóre operacje nie mogą być rozłożone na równoległe obliczenia. Najprościej rzecz ujmując - nie można wykonać kolejnego działania (kroku) w tym samym czasie, co pierwszego, nie mając wyniku tego pierwszego.

Data: 2019-03-02 01:42:16
Autor: Marek S
Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D
W dniu 2019-03-01 o 10:36, pueblo pisze:

To kliknij zdaje się prawym - możesz zmieniać z ogólnego na poszczególne
rdzenie.

Wow! Fajne! Dzięki za info.

A co do wykorzystywania jednego rdzenia. Coś kiedyś czytałem - wniosek
był taki, że niektóre operacje nie mogą być rozłożone na równoległe
obliczenia. Najprościej rzecz ujmując - nie można wykonać kolejnego
działania (kroku) w tym samym czasie, co pierwszego, nie mając wyniku
tego pierwszego.

Tak, zdaję sobie z tego sprawę. Jest kilka innych problemów programowania wielowątkowego / wieloprocesowego. Jednakże nie chcę tu rozwijać takich kwestii. Ja jako użytkownik Photoshopa patrzę na jego wydajność bez wnikania w to, co programiści zrobili. A zrobili tak, że wszystkie rdzenie są wykorzystywane prawie zawsze. Może z wyjątkiem Intela, o którym piszesz. Dlaczego tak? Nie mam bladego pojęcia.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-03-02 01:43:15
Autor: Marek S
Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D
W dniu 2019-03-02 o 01:42, Marek S pisze:

Może z wyjątkiem Intela, o którym piszesz.

Sorki, o którym robot pisze.


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-03-01 12:14:17
Autor: robot
Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D
W dniu 2019-02-28 o 21:54, Marek S pisze:
W dniu 2019-02-28 o 13:21, robot pisze:

A to może tak. Ja wyłączam tą płynna animację. Nie mogę się przyzwyczaić do tego.

Ciekawa rzecz - nie jesteś odosobniony. Czytałem o licznych użytkownikach, którzy skarżą się na tę opcję. Za diabła nie ogarniam dlaczego :-) Dla mnie to dość naturalna funkcjonalność: im mocniej "rzucę" tym dalej poleci. Jak delikatnie przesunę, to zyskuję precyzję bo efekt nie występuje. Mogę też "złapać" przesuwający się bezwładnie obraz by go gwałtownie zatrzymać w dowolnym momencie i precyzyjnie ustawić. Po prostu bajka. Mam tablet Wacom Pro A4 a także myszką (Logitech M720 Triathlon) operuję. W każdym przypadku jest idealnie w moim odczuciu.

Ciekaw jestem Twojej opinii dlaczego to nie jest fajne.

No to widzisz będzie problem. Bo ja sam nie pamiętam dlaczego :)
Za każdym razem jak mam na nowo zainstalowanego fotoszopa, to na początku
nie wyłączam tego i próbuję pracować. I zawsze przychodzi taki moment, że coś
jest dla mnie nie do zaakceptowania w związku z tą funkcją i muszę ją wyłączyć.
Ale teraz nie pamiętam konkretnie co to jest.
 
Przy zwykłym przesuwaniu, bez open gl wykorzystuje tylko jeden, powtarzam: JEDEN, rdzeń.

Ok, nie próbowałem. A już w szczególności bez wspomagania sprzętowego. Po to ono jest by ulżyć prockowi więc je włączam.

4. Sam Photoshop w sensie używania jakichkolwiek narzędzi, korzysta ze wszystkich rdzeni. Właśnie przetestowałem.

U mnie jakoś nie.
Tak to wygląda podczas transformacji na przykład: https://ibb.co/FgRvCdv


Fotoszop najnowsza wersja.

Kopara mi opadła. W ogóle to okno jest inne niż u mnie. W ogólnej wydajności CPU mam 1 wykres uśredniony. Jeśli chcę zobaczyć poszczególne rdzenie, to muszę otworzyć monitor zasobów. Jaki to Windows? 10x64?

Windows 8.1. Ten widok się chyba ustawia, poszukaj w opcjach menadżera zadań.

Miałem, w zasadzie mam nadal na 2gim kompie procek i7 lecz też nie widziałem takich efektów przedziwnych. Mój młody teraz eksploatuje i7-kę więc nie mam aktualnych obserwacji.

Nadal uważam, że w samym fotoszopie ogóle odczucie przyrostu wydajności i płynnośći może być małe po wymianie kompa.

Tak, właśnie widzę. Sprzętowcem nie jestem, choć złożę kompa bez problemu, ale nie potrafię zinterpretować zamulania takiego, jakie widzę u Ciebie.

Ale u mnie nie ma zamulenia, ja nie narzekam.

Tu po prostu nie ma co już przyspieszać. Fotoszop nie jest wymagającym programem.

U mnie korzysta w 100% ze wszystkiego co mu dam. Czy to RAM, czy lepszy kontroler HD, czy procek, czy dysk SSD/HD - wszystko angażuje na maxa. Zwykłe ładowanie pliku do ponad 500MB/s na SSD i połowa tego na HD. Szczególnie od najnowszych wersji to obserwuję. Wcześniej bywało znacznie gorzej. A kompa mam raczej wiekowego.

Co oczywiscie nie znaczy, że na twoim miejscu nie wymieniałbym sprzętu.

Ok, to zostawmy bo różnicę dostrzegam.

Pozdrawiam.

Data: 2019-03-02 02:02:14
Autor: Marek S
Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D
W dniu 2019-03-01 o 12:14, robot pisze:

No to widzisz będzie problem. Bo ja sam nie pamiętam dlaczego :)

hahahahaha

Za każdym razem jak mam na nowo zainstalowanego fotoszopa, to na początku
nie wyłączam tego i próbuję pracować. I zawsze przychodzi taki moment, że coś
jest dla mnie nie do zaakceptowania w związku z tą funkcją i muszę ją wyłączyć.
Ale teraz nie pamiętam konkretnie co to jest.

Ja jako zwolennik tejże funkcjonalności, dałbym radę pracować bez niej. Straciłbym jedynie szybkość przemieszczania się między fragmentami przetwarzanej grafiki. Jeśli wiem, że muszę wyedytować odległy fragment (pracując w powiększeniu), to szybko przesuwam obraz, a on dalej sam leci. Jeśli nie doleci do pożądanego miejsca, to powtarzam czynność. Jeśli doleci i rokuje, że dalej się przesunie, to "chwytam" go i pozycjonuję jak lubię. To symulacja rzeczywistości. Gdy jakikolwiek przedmiot przesuwasz na swoim biurku, to ma on swoją bezwładność. Jeśli go pchniesz, to leci. Jeśli złapiesz i przesuwasz, to precyzyjnie się przemieszcza.

Jak można nie lubić tej opcji? Nie ogarniam. :-D A już w szczególności, że sporo osób na to narzeka i wyłącza.

Windows 8.1. Ten widok się chyba ustawia, poszukaj w opcjach menadżera zadań.

Kolega pueblo mi pokazał jak to zrobić :-) Dowiedziałem się czegoś nowego o systemie :-)

Tak, właśnie widzę. Sprzętowcem nie jestem, choć złożę kompa bez problemu, ale nie potrafię zinterpretować zamulania takiego, jakie widzę u Ciebie.

Ale u mnie nie ma zamulenia, ja nie narzekam.

W tym sensie, że procek jest wykorzystywany na pół gwizdka. Niekoniecznie musi to mieć przełożenie na postrzeganie. Ciężko mi zgadywać jak ma się do rzeczywistości korzystanie z 1 rdzenia procka vs korzystanie z 1 rdzenia. Hipotetycznie powinno mieć znaczenie bo ponoć da się wtedy w tym samym czasie wykonać 2 różne zadania w sensie kodu. W końcu po coś wprowadzono w prockach taką funkcjonalność.

Byłoby ciekawym eksperymentem przeprowadzenie tych samych operacji na tym samym pliku na naszych kompach i porównanie czy wielowątkowość ma praktyczny wpływ na cokolwiek.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2019-03-02 07:26:30
Autor: pueblo
Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D
Witaj Marek S, 02 mar 2019 w news:q5ckn1$n3b$1node2.news.atman.pl
napisałeś/aś:

Byłoby ciekawym eksperymentem przeprowadzenie tych samych operacji
na tym samym pliku na naszych kompach i porównanie czy
wielowątkowość ma praktyczny wpływ na cokolwiek.


Nie jestem ekpertem, ale np. w menadżerze zad. W7 można ustawić koligację - przypisać proces do tylko jednego rdzenia. Pewnie trzeciąrzędowe programy też to potrafią - Proces Explorer, czy sławny process lasso.

Data: 2019-03-04 13:58:50
Autor: robot
Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D
W dniu 2019-03-02 o 02:02, Marek S pisze:
W dniu 2019-03-01 o 12:14, robot pisze:

No to widzisz będzie problem. Bo ja sam nie pamiętam dlaczego :)

hahahahaha

Za każdym razem jak mam na nowo zainstalowanego fotoszopa, to na początku
nie wyłączam tego i próbuję pracować. I zawsze przychodzi taki moment, że coś
jest dla mnie nie do zaakceptowania w związku z tą funkcją i muszę ją wyłączyć.
Ale teraz nie pamiętam konkretnie co to jest.

Ja jako zwolennik tejże funkcjonalności, dałbym radę pracować bez niej. Straciłbym jedynie szybkość przemieszczania się między fragmentami przetwarzanej grafiki. Jeśli wiem, że muszę wyedytować odległy fragment (pracując w powiększeniu), to szybko przesuwam obraz, a on dalej sam leci. Jeśli nie doleci do pożądanego miejsca, to powtarzam czynność. Jeśli doleci i rokuje, że dalej się przesunie, to "chwytam" go i pozycjonuję jak lubię. To symulacja rzeczywistości. Gdy jakikolwiek przedmiot przesuwasz na swoim biurku, to ma on swoją bezwładność. Jeśli go pchniesz, to leci. Jeśli złapiesz i przesuwasz, to precyzyjnie się przemieszcza.

Jak można nie lubić tej opcji? Nie ogarniam. :-D A już w szczególności, że sporo osób na to narzeka i wyłącza.

Dobra. Włączam po raz kolejny. Ale będziemy musieli troche poczekać na rezultaty testu.
 

Byłoby ciekawym eksperymentem przeprowadzenie tych samych operacji na tym samym pliku na naszych kompach i porównanie czy wielowątkowość ma praktyczny wpływ na cokolwiek.

To zależy od programu. Ogólnie fotoszop wykorzystuje najczęściej jeden rdzeń. Tak jak wiekszość programów zresztą.
Nowsze gry są w stanie wykorzystać co raz więcej rdzeni, ale i tak mało.
Za to renderowanie wykorzystuje duże ilości rdzeni.

Data: 2019-03-18 16:56:16
Autor: robot
Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D
W dniu 2019-03-04 o 13:58, robot pisze:
W dniu 2019-03-02 o 02:02, Marek S pisze:
W dniu 2019-03-01 o 12:14, robot pisze:

No to widzisz będzie problem. Bo ja sam nie pamiętam dlaczego :)

hahahahaha

Za każdym razem jak mam na nowo zainstalowanego fotoszopa, to na początku
nie wyłączam tego i próbuję pracować. I zawsze przychodzi taki moment, że coś
jest dla mnie nie do zaakceptowania w związku z tą funkcją i muszę ją wyłączyć.
Ale teraz nie pamiętam konkretnie co to jest.

Ja jako zwolennik tejże funkcjonalności, dałbym radę pracować bez niej. Straciłbym jedynie szybkość przemieszczania się między fragmentami przetwarzanej grafiki. Jeśli wiem, że muszę wyedytować odległy fragment (pracując w powiększeniu), to szybko przesuwam obraz, a on dalej sam leci. Jeśli nie doleci do pożądanego miejsca, to powtarzam czynność. Jeśli doleci i rokuje, że dalej się przesunie, to "chwytam" go i pozycjonuję jak lubię. To symulacja rzeczywistości. Gdy jakikolwiek przedmiot przesuwasz na swoim biurku, to ma on swoją bezwładność. Jeśli go pchniesz, to leci. Jeśli złapiesz i przesuwasz, to precyzyjnie się przemieszcza.

Jak można nie lubić tej opcji? Nie ogarniam. :-D A już w szczególności, że sporo osób na to narzeka i wyłącza.

Dobra. Włączam po raz kolejny. Ale będziemy musieli troche poczekać na rezultaty testu.



Byłoby ciekawym eksperymentem przeprowadzenie tych samych operacji na tym samym pliku na naszych kompach i porównanie czy wielowątkowość ma praktyczny wpływ na cokolwiek.

To zależy od programu. Ogólnie fotoszop wykorzystuje najczęściej jeden rdzeń. Tak jak wiekszość programów zresztą.
Nowsze gry są w stanie wykorzystać co raz więcej rdzeni, ale i tak mało.
Za to renderowanie wykorzystuje duże ilości rdzeni.


Nie wiem czy jeszcze ktoś to czyta ale opisuje rezultaty włączenia openGL w PS.
No i przypomniało mi się co mi przeszkadzało, chociaż teraz przeszkadza to mniej niźliby się zdawało.
Jedna rzecz to ta siatka-kratka pomiędzy pikselami, którą widać przy dużym powiększeniu.
Nie lubię jej. Zmienia odbiór kolorystyki.
Druga rzecz.
Przy dużej ilości otwartych plików zaczynają się drobne jaja - jak to w openGL bywa.
Niektóre pliki wyświetlają się puste i dopiero po klinknięciu na nie pojawia się zawartość.
Da się z tym żyć. Mogę pracować w takim trybie.
Ale po co? Dla mnie tryb OpenGL nic nie dodaje, nic nie ulepsza.
To że płynnie się porusza i powiększa nie jest mi do niczego potrzebne.
Ale nie dziwię się, że ktoś tak woli.
Podsumowując: kosmetyka.

Co do wydajności w zależności od ilości użytych rdzeni.
Z zasady i w praktyce, w tym, ale i w wielu innych programach różnica jest duża.
Mniej więcej szybkość wykonania operacji zwiększa się liniowo wraz z ilością użytych rdzeni.

pozdro

Data: 2019-03-04 14:01:30
Autor: robot
Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D
W dniu 2019-03-02 o 08:26, pueblo pisze:
Witaj Marek S, 02 mar 2019 w news:q5ckn1$n3b$1node2.news.atman.pl
napisałeś/aś:


Byłoby ciekawym eksperymentem przeprowadzenie tych samych operacji
na tym samym pliku na naszych kompach i porównanie czy
wielowątkowość ma praktyczny wpływ na cokolwiek.


Nie jestem ekpertem, ale np. w menadżerze zad. W7 można ustawić koligację
- przypisać proces do tylko jednego rdzenia. Pewnie trzeciąrzędowe
programy też to potrafią - Proces Explorer, czy sławny process lasso.

Przede wszystkim kod programu musi  być tak napisany żeby zadania mogły byc rozłożone na wiele rdzeni.
Sam Windows na to nie pomoże.

Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona