Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Wyegzekwowanie samochodu od mechanika - doradzccie...

Wyegzekwowanie samochodu od mechanika - doradzccie...

Data: 2011-07-02 11:16:12
Autor: venioo
Wyegzekwowanie samochodu od mechanika - doradzccie...
W dniu 2011-07-01 18:44, Mikołaj Jopczyński pisze:
Witajcie,

Ciag dalszy przygod "Pana Jopczynskiego" :)

Otoz ponad rok temu pod rondem w katowicach w moim caddyku 01r. ubylo
mocy. Dodalem gazu i wzzzzzziuuu - obroty max. Cos czulem, ze to moze
byc turbina, wiec wrzucilem awaryjne, wbilem jedynke i puscilem sprzeglo
- zgasl.

Po odcholowaniu do warsztatu padla diagnoza, ze sprezarka sie
rozszczelnila, zassala olej i wiadomo co dalej...

Po dniu wyszlo, ze jeden tlok przepalony, a cylinder jajowaty.

Poczatkowo byla opcja z remontem, ale koszt czesci przewyzszyl zakup
silnika. Wiec mechanik zaczal szukac silnika (zanim do tego "doszlismy"
kupilem nowe koncowki wtryskow, zregenerowalem za prawie 2k turbine i
kupilem tlok).
I tak szukal i szukal, wiekszosc to byly szroty.

W miedzyczasie u mnie nie bylo najlepiej z kasa i tak po okolo 8
miesiacach udalo sie kupic silnik razem z reszta auta :)

I teraz auto od 4 miesiecy stoi w warsztacie i rdzewieje (nie ma juz
wszystkiego pod maska). Najpierw bylo tlumaczenie, ze zawalony robota,
potem, ze polowa mechanikow poszla wpizdu - ciagle cos.

Moj wkurw siega juz zenitu. Sytuacje komplikuje fakt, ze to sasiad i
dobry znajomy mojej przyszlej. Zeby bylo cikawiej, w miedzyczasie jeden
z jego mechanikow powiedzial mi w "zaufaniu" ze chyba silnik nie bedzie
pasowal (mam AHU, a kupil chyba AHZ czy jakos tak).

Co z tym fantem zrobic? Nie chce isc na noze.

Jako, ze w temacie "mechaniki" jestem zielony, to nie bede wiedzial, czy
wtryski ktore mi da, sa nowe i oryginalne, czy turbina to moja
zregeneroana czy jakis strucel itp itd. Sytuacja patowa.



"Witam, od przyszlego tygodnia potrzebuje samochod, wez to Mieciu poskladaj ino szybko. Co nie zdazysz do poniedzialku? No dobra, ale na piatek juz na mur-betopn, dluzej nie da rady". I w przyszlym tygodniu dzwonisz w srode z pytaniem "jak idzie" albo wpadasz z czteropakiem, jak to po sasiedzku, przychodzisz w piatek, jak nie jest zlozone, dzwonisz po kumpla z laweta i oswiadczasz, ze zabierasz samochod wraz ze wszystkim. Na pytanie o zaplate odpowiadasz "no chyba kpisz, ponad pol roku stoi, jeszcze nie jest zrobione, a tylko sie niszczy, a ty jeszcze kase chcesz?"
I wtedy trzeba szukac nowego mechanika, tym razem porzadnego.
Znam jeden podobny przypadek tylko z elektrykiem. Ponad ROK!!! robil instalacje elektr w VW LT, w ktorym prawie nic nie ma w porownaniu z osobowka, a na koniec samochod i tak trafil w rece specjalisty 200km dalej (ktory zrobil to w 4 dni, fakt - tanio nie bylo)
Pzdr

--
venioo
GG:198909
http://tablica.pl/oferta/alfa-romeo-156-16ts-2000rok-93tys-przebiegu-ID6T6H.html

Data: 2011-07-02 20:15:30
Autor: Mikołaj Jopczyński
Wyegzekwowanie samochodu od mechanika - doradzccie...
W dniu 2011-07-02 11:16, venioo pisze:
W dniu 2011-07-01 18:44, Mikołaj Jopczyński pisze:
Witajcie,

Ciag dalszy przygod "Pana Jopczynskiego" :)

Otoz ponad rok temu pod rondem w katowicach w moim caddyku 01r. ubylo
mocy. Dodalem gazu i wzzzzzziuuu - obroty max. Cos czulem, ze to moze
byc turbina, wiec wrzucilem awaryjne, wbilem jedynke i puscilem sprzeglo
- zgasl.

Po odcholowaniu do warsztatu padla diagnoza, ze sprezarka sie
rozszczelnila, zassala olej i wiadomo co dalej...

Po dniu wyszlo, ze jeden tlok przepalony, a cylinder jajowaty.

Poczatkowo byla opcja z remontem, ale koszt czesci przewyzszyl zakup
silnika. Wiec mechanik zaczal szukac silnika (zanim do tego "doszlismy"
kupilem nowe koncowki wtryskow, zregenerowalem za prawie 2k turbine i
kupilem tlok).
I tak szukal i szukal, wiekszosc to byly szroty.

W miedzyczasie u mnie nie bylo najlepiej z kasa i tak po okolo 8
miesiacach udalo sie kupic silnik razem z reszta auta :)

I teraz auto od 4 miesiecy stoi w warsztacie i rdzewieje (nie ma juz
wszystkiego pod maska). Najpierw bylo tlumaczenie, ze zawalony robota,
potem, ze polowa mechanikow poszla wpizdu - ciagle cos.

Moj wkurw siega juz zenitu. Sytuacje komplikuje fakt, ze to sasiad i
dobry znajomy mojej przyszlej. Zeby bylo cikawiej, w miedzyczasie jeden
z jego mechanikow powiedzial mi w "zaufaniu" ze chyba silnik nie bedzie
pasowal (mam AHU, a kupil chyba AHZ czy jakos tak).

Co z tym fantem zrobic? Nie chce isc na noze.

Jako, ze w temacie "mechaniki" jestem zielony, to nie bede wiedzial, czy
wtryski ktore mi da, sa nowe i oryginalne, czy turbina to moja
zregeneroana czy jakis strucel itp itd. Sytuacja patowa.



"Witam, od przyszlego tygodnia potrzebuje samochod, wez to Mieciu
poskladaj ino szybko. Co nie zdazysz do poniedzialku? No dobra, ale na
piatek juz na mur-betopn, dluzej nie da rady". I w przyszlym tygodniu
dzwonisz w srode z pytaniem "jak idzie" albo wpadasz z czteropakiem, jak
to po sasiedzku, przychodzisz w piatek, jak nie jest zlozone, dzwonisz
po kumpla z laweta i oswiadczasz, ze zabierasz samochod wraz ze
wszystkim. Na pytanie o zaplate odpowiadasz "no chyba kpisz, ponad pol
roku stoi, jeszcze nie jest zrobione, a tylko sie niszczy, a ty jeszcze
kase chcesz?"
I wtedy trzeba szukac nowego mechanika, tym razem porzadnego.
Znam jeden podobny przypadek tylko z elektrykiem. Ponad ROK!!! robil
instalacje elektr w VW LT, w ktorym prawie nic nie ma w porownaniu z
osobowka, a na koniec samochod i tak trafil w rece specjalisty 200km
dalej (ktory zrobil to w 4 dni, fakt - tanio nie bylo)
Pzdr


No ok, ale co zrobic ze wszystkimi czesciami?

Silnik wyjety, wtryski za ktore zaplacilem, turbina za ktora zaplacilem - "nowy" silnik (za ktory tez juz zaplacilem) jest jeszcze w aucie - jak go zabiore? Ogolnie kapa na calej linii.

A co do terminow - slyszalem juz z 3-4 "ostateczne" terminy.

--
Mikołaj Jopczyński, Tychy Online

tel: 32 7 400 000 | mikolaj (at) tychy-online.pl | gg: 311167 | www.tychy-online.pl

Znajdz nas na Facebooku: http://www.facebook.com/TychyOnline

Data: 2011-07-02 22:48:39
Autor: venioo
Wyegzekwowanie samochodu od mechanika - doradzccie...
W dniu 2011-07-02 20:15, Mikołaj Jopczyński pisze:

No ok, ale co zrobic ze wszystkimi czesciami?

Silnik wyjety, wtryski za ktore zaplacilem, turbina za ktora zaplacilem
- "nowy" silnik (za ktory tez juz zaplacilem) jest jeszcze w aucie - jak
go zabiore? Ogolnie kapa na calej linii.

A co do terminow - slyszalem juz z 3-4 "ostateczne" terminy.


No jak to jak? Na lawecie, zmiesci sie wszystko, jak z glowa poukladasz. Nie wiem dokladnie w jakich jestes ukladach z sasiadem-mechanikiem. Moze tez w terminie mu nie placiles i dlatego sie tak ociaga? Bo jak wszystko na plaszczyznie finansowej OK, to krotka pilka, "k..a Mietek, skladaj to wreszcie bo juz mnie wkur...! tu klient czeka bo mu auto sprzedaje, a tu taka maniana..." - no co ja Cie mam uczyc jak sie sprawy zalatwia? przyjdz jeszcze z jakims duzym kolega dla dodania powagi sytuacji ktory doda swoje "kurwa majster, ale gimela, dasz rade? ..." i sprawa szybko sie rozwiaze. a pozniej jak bedziesz jezdzil tym caddy to powiedz sasiadowi, ze jednak klient sie rozmyslil :P
--
venioo
GG:198909
http://tablica.pl/oferta/alfa-romeo-156-16ts-2000rok-93tys-przebiegu-ID6T6H.html

Wyegzekwowanie samochodu od mechanika - doradzccie...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona