Zespół Antoniego Macierewicza ma, jak on sam powiedział, przedstawiać "zaniedbania rządu, które złożyły się na katastrofę w Smoleńsku". Czyli posłowie PiS będą chcieli dojść do prawdy, ale wyłącznie tej "prawdy", która obciąży rząd.
Pierwsze osiągnięcia zespołu dobitnie o tym świadczą. Oskarżenie minister Kopacz, że oszukała premiera, mówiąc w Sejmie, że uczestniczyła w sekcji zwłok, było jak strzał kulą w płot, bo minister mówiła nie o sekcji, ale o identyfikacji ofiar. Rząd wobec tych oskarżeń pozostał jednak zaskakująco bierny. Kolejny, wczorajszy występ to oskarżenie PO, że nie kupiła samolotów, przez co przyczyniła się do katastrofy. Pal sześć, że wszystko wskazuje na to, że w Smoleńsku tego dnia nie powinien lądować żaden samolot, chyba że uważamy, iż katastrofa nowoczesnego samolotu wygląda lepiej. Każdy rząd bał się zakupu samolotów. Minister Szczygło jesienią 2007 roku sam przekonywał, że nie da się kupić samolotów dla VIP-ów przed wyborami, bo tabloidy ich zabiją. Późniejsza koncepcja zakupu sześciu transatlantyków pozostawiona przez specjalistów PiS w spadku ekipie PO była równie nierealna jak mocarstwowe ambicje tego ugrupowania. Ale też wobec tych oskarżeń Platforma niewiele miała do powiedzenia, bo rząd przyjął zasadę "nie komentujemy" tego, co mówi Macierewicz. Macierewicz po ostatnich "sukcesach", jak raport z likwidacji WSI i aneks do niego, który śp. prezydent zamknął ze wstydu do szafy, został przez PiS odkurzony i postawiony na czele zespołu właśnie po to, by mówić. Mówić, niekoniecznie z sensem, ale bez przerwy. I poseł będzie to robił tak długo, aż - cytując innego klasyka PiS - "ciemny lud to kupi", a sprzyjać mu będzie wyniosłe milczenie rządu.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,8168726,Macierewiczowi___wyniosle_milczenie_rzadu.html#ixzz0uU5OP78E


Czy można zarzucac PO, że milczy? Przecież ilośc kłamstw wymyślanych przez idiotów z picu jest odwrotnie proporcjonalna do
wielkości pętli zaciskającej się na szyji sprawcy katastrofy. Prostowac każde kłamstwo picowskiej bandy, to po każdej wypowiedzi Kaczyńskiego, Brudzińskiego, Macierewicza itp. oznaczałoby organizowanie konferencji prasowej i dementowanie ich bełkotu. Uważam, że nie mam sensu.


Przemysław Warzywny

--

"Wychodząc z samolotu, [prezydent] powiedział do mnie krótkie zdanie: >Jeszcze się policzymy <" - opowiadał "Gazecie" Pietruczuk. Napiętnowali go potem posłowie PiS. Karol Karski doniósł prokuraturze, że nie wykonał rozkazu prezydenta. Przemysław Gosiewski w interpelacji sejmowej zarzucił pilotowi tchórzostwo."

" Zespół Antoniego Macierewicza" to brzmi jak jednostka chorobowa :D

K.

Użytkownik "Krzysztof" <osiemk_usun@wp.pl> napisał w wiadomości news:i2bvno$enn$1inews.gazeta.pl...

" Zespół Antoniego Macierewicza" to brzmi jak jednostka chorobowa :D

Porównywalna do zespołu Downa ;-)


Przemysław Warzywny

--

"Oskarżenie minister Kopacz, że oszukała premiera, mówiąc w Sejmie, że uczestniczyła w sekcji zwłok, było jak strzał kulą w płot, bo minister mówiła nie o sekcji, ale o identyfikacji ofiar".