Lisciasty wrote:

Teściowie kupili kabinę prysznicową i po paru dniach zaszła konieczność
wymiany na inną (złe wymiary) kabina nie rozpakowywana. Niestety
posiali gdzieś fakturę (oryginał) z zakupu, w sklepie otrzymali duplikat
kopii faktury

Duplikat faktury, po prostu, nie duplikat kopii.

ale mimo to sklep odmawia wymiany kabiny na inną. Czy da
radę coś z w takim przypadku zrobić, czy sklep może się wypiąć i olać
klienta?

Na szczęście nie musi wymieniać, inaczej idąc do sklepu nigdy nie wiedziałbyś, czy wystawiony tam towar jest naprawdę nowy, czy też ktoś go już sobie wcześniej "wymienił".

--
cokolwiek

to pisze:

Na szczęście nie musi wymieniać, inaczej idąc do sklepu nigdy nie wiedziałbyś, czy wystawiony tam towar jest naprawdę nowy, czy też ktoś go już sobie wcześniej "wymienił".

A co to ma za znaczenie w tym przypadku?

Dziewictwo straciła kabina czy co?

--
spp

spp wrote:

A co to ma za znaczenie w tym przypadku?

Dziewictwo straciła kabina czy co?

W tym żadne, ale wyobrażasz sobie, żeby przepis istniał tylko dla kabin prysznicowych?

--
cokolwiek

to pisze:

W tym żadne, ale wyobrażasz sobie, żeby przepis istniał tylko dla kabin prysznicowych?

Oczywiście, że nie.

Nie widzę jednak nic złego w tym, że sklep dobrowolnie przyjmuje zwroty towaru który nie spełnia oczekiwań klienta. Nic złego w tym nie widzę, że taki towar, nienaruszony, wraca potem do obrotu.

Inna sprawa to częste praktyki  w supermarketach 'recyklingu' polegającego na pakowaniu na nowo towarĂłw zwrĂłconych przez klienta. Pół biedy, jeĹźeli nie były wcześniej uĹźywane ale  kiedy w jednym z nich w nabytej obudowie do dysku znalazłem pełną korespondencję między sklepem a serwisem dotyczącym naprawy tejĹźe obudowy ... :)

--
spp

spp wrote:

Nie widzę jednak nic złego w tym, że sklep dobrowolnie przyjmuje zwroty
towaru który nie spełnia oczekiwań klienta. Nic złego w tym nie widzę,
Ĺźe taki towar, nienaruszony, wraca potem do obrotu.

Ja także. Właśnie o to chodzi, jeśli nie ma przymusu, to z jednej strony klienci uważniej dokonują zakupów bo nie mają gwarancji, że będą mogli towar wymienić, a z drugiej strony sklep przyjmie tylko towar rzeczywiście nienaruszony czyli taki, który chciałbym kupić jako "nowy". Jeśli przymus się pojawi, to pojawi się niestety także cwaniactwo ze strony niektórych klientów, za które oczywiście zapłaci nie sklep, tylko grupa klientów uczciwych.

--
cokolwiek

to pisze:

Jeśli przymus się pojawi, to pojawi się niestety także cwaniactwo ze strony niektórych klientów, za które oczywiście zapłaci nie sklep, tylko grupa klientów uczciwych.

A tego to nie postulowałem. :)

Czasami mam wątpliwości, czy 10-dniowy termin na odstąpienie od umowy tez jest sprawiedliwy. ;)

--
spp

spp wrote:

Czasami mam wątpliwości, czy 10-dniowy termin na odstąpienie od umowy
tez jest sprawiedliwy. ;)

Jeśli mówisz o sprzedaży poza siedzibą to moim zdaniem jest to bardzo zły przepis. --
cokolwiek

to pisze:

Czasami mam wątpliwości, czy 10-dniowy termin na odstąpienie od umowy
tez jest sprawiedliwy. ;)

Jeśli mówisz o sprzedaży poza siedzibą to moim zdaniem jest to bardzo zły przepis.

Dokładnie o nim. :)

--
spp

spp pisze:

to pisze:

Czasami mam wątpliwości, czy 10-dniowy termin na odstąpienie od umowy
tez jest sprawiedliwy. ;)

Jeśli mówisz o sprzedaży poza siedzibą to moim zdaniem jest to bardzo
zły przepis.

Dokładnie o nim. :)

IMHO jest to dobry przepis z uwagi na stada różnego rodzaju
zdalnych/obwoźnych naciągaczy od np. "ekskluzywnych" odkurzaczy czy
jakichś podejrzanych prenumerat.

Gdyby tego typu działalność ukrócono - wtedy bym się zgodził z waszą opinią.

On 7 Lip, 23:17, to <t...@abc.xyz> wrote:

Na szczęście nie musi wymieniać, inaczej idąc do sklepu nigdy nie
wiedziałbyś, czy wystawiony tam towar jest naprawdę nowy, czy też ktoś go
już sobie wcześniej "wymienił".

nie musi, ale moze... wiec i tak nie wiesz :)

WS