Wymieniono mi niedawno na nowe świetlówki kompaktowe objęte 2-letnią gwarancją (gwarancja kończy mi się za miesiąc).
Kiedyś dawno temu po wymianie okres gwarancji biegł od nowa, a teraz powiedziano mi, że jest 2 lata od zakupu i już. Dodatkowo na pudełku mam napisane "Guaranty 6 jears", ale od tego sklep umywa ręce - tylko 2 lata.
Jak to jest? Wymiana nie odnawia biegu gwarancji?
Normalnie bym się nie czepiał, ale w czasach, gdy żarówki były po 80 groszy po prostu wkręcałem nową. Teraz nie dość, że te eko-wynalazki świecą gorzej, to jeszcze nie bardzo udaje im się wytrzymać 2 lata. DLatego trzymam paragony i chodzę wymieniać.
Jacek

W dniu 2015-10-29 o 10:45, Jacek pisze:

Wymieniono mi niedawno na nowe świetlówki kompaktowe objęte 2-letnią
gwarancją (gwarancja kończy mi się za miesiąc).
Kiedyś dawno temu po wymianie okres gwarancji biegł od nowa, a teraz
powiedziano mi, że jest 2 lata od zakupu i już. Dodatkowo na pudełku mam
napisane "Guaranty 6 jears", ale od tego sklep umywa ręce - tylko 2 lata.
Jak to jest? Wymiana nie odnawia biegu gwarancji?
Normalnie bym się nie czepiał, ale w czasach, gdy żarówki były po 80
groszy po prostu wkręcałem nową. Teraz nie dość, że te eko-wynalazki
świecą gorzej, to jeszcze nie bardzo udaje im się wytrzymać 2 lata.
DLatego trzymam paragony i chodzę wymieniać.
Jacek

Odpowiedzi na wszystkie twoje pytania musisz szukać w warunkach gwarancji.

--
Liwiusz

W dniu 2015-10-29 o 10:50, Liwiusz pisze:

W dniu 2015-10-29 o 10:45, Jacek pisze:

Wymieniono mi niedawno na nowe świetlówki kompaktowe objęte 2-letnią
gwarancją (gwarancja kończy mi się za miesiąc).
Kiedyś dawno temu po wymianie okres gwarancji biegł od nowa, a teraz
powiedziano mi, że jest 2 lata od zakupu i już. Dodatkowo na pudełku mam
napisane "Guaranty 6 jears", ale od tego sklep umywa ręce - tylko 2 lata.
Jak to jest? Wymiana nie odnawia biegu gwarancji?
Normalnie bym się nie czepiał, ale w czasach, gdy żarówki były po 80
groszy po prostu wkręcałem nową. Teraz nie dość, że te eko-wynalazki
świecą gorzej, to jeszcze nie bardzo udaje im się wytrzymać 2 lata.
DLatego trzymam paragony i chodzę wymieniać.
Jacek

Odpowiedzi na wszystkie twoje pytania musisz szukać w warunkach gwarancji.

Niestety na opakowaniu jest tylko "Guaranty 6 jears*".
Pod gwiazdką jest tylko IEC 60969. Jest jeszcze zapis "6 jears = 2,7 h/day". Na stronie internetowej podają, że jest 3 lata gwarancji, ale na temat jest odnowienia w chwili wymiany nie ma ani słowa.
Jacek

W dniu 2015-10-29 o 11:08, Jacek pisze:

W dniu 2015-10-29 o 10:50, Liwiusz pisze:

W dniu 2015-10-29 o 10:45, Jacek pisze:

Wymieniono mi niedawno na nowe świetlówki kompaktowe objęte 2-letnią
gwarancją (gwarancja kończy mi się za miesiąc).
Kiedyś dawno temu po wymianie okres gwarancji biegł od nowa, a teraz
powiedziano mi, że jest 2 lata od zakupu i już. Dodatkowo na pudełku mam
napisane "Guaranty 6 jears", ale od tego sklep umywa ręce - tylko 2
lata.
Jak to jest? Wymiana nie odnawia biegu gwarancji?
Normalnie bym się nie czepiał, ale w czasach, gdy żarówki były po 80
groszy po prostu wkręcałem nową. Teraz nie dość, że te eko-wynalazki
świecą gorzej, to jeszcze nie bardzo udaje im się wytrzymać 2 lata.
DLatego trzymam paragony i chodzę wymieniać.
Jacek

Odpowiedzi na wszystkie twoje pytania musisz szukać w warunkach
gwarancji.

Niestety na opakowaniu jest tylko "Guaranty 6 jears*".

Zatem nie ma Ĺźadnej gwarancji.

--
Liwiusz

Użytkownik Liwiusz lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl ...

Niestety na opakowaniu jest tylko "Guaranty 6 jears*".

Zatem nie ma żadnej gwarancji.

A dlaczego?
Napis na pudełku nie spełnia wymogu pisemnosci gwarancji?

IMO ten napis gwarantuje, ze zarówka bedzie swieciła 6 lat przy uzywaniu nie dłuższym niz 2,7 godziny na dzien.
Dlaczego taki zapis miałby być niezobowiązujący dla producenta?

Użytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA54629C59408Ebudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Użytkownik Liwiusz lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl ...

Niestety na opakowaniu jest tylko "Guaranty 6 jears*".

Zatem nie ma żadnej gwarancji.

A dlaczego?
Napis na pudełku nie spełnia wymogu pisemnosci gwarancji?
IMO ten napis gwarantuje, ze zarówka bedzie swieciła 6 lat przy uzywaniu
nie dłuższym niz 2,7 godziny na dzien.
Dlaczego taki zapis miałby być niezobowiązujący dla producenta?

Nie wiem co Liwiusz mial na mysli, ale
-przy takiej pisowni, to on nic nie gwarantuje,
-jesli bylby napisany poprawna angielszczyzna ... no, ciekawe pytanie, w Polsce zyjemy ... ale tez innego napisu polskiego zakladam, ze nie bylo.

-czy on  zapewnia o 6lat*2.7h zywotnosci, czy tylko o posiadaniu 6-letniej gwarancji, o szczegolach dostepnych na karcie gwarancyjnej ....

J.

W dniu 2015-11-02 o 14:41, J.F. pisze:

UĹźytkownik "Budzik"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:XnsA54629C59408Ebudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
UĹźytkownik Liwiusz lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl ...

Niestety na opakowaniu jest tylko "Guaranty 6 jears*".

Zatem nie ma Ĺźadnej gwarancji.

A dlaczego?
Napis na pudełku nie spełnia wymogu pisemnosci gwarancji?
IMO ten napis gwarantuje, ze zarówka bedzie swieciła 6 lat przy uzywaniu
nie dłuższym niz 2,7 godziny na dzien.
Dlaczego taki zapis miałby być niezobowiązujący dla producenta?

Nie wiem co Liwiusz mial na mysli, ale
-przy takiej pisowni, to on nic nie gwarantuje,
-jesli bylby napisany poprawna angielszczyzna ... no, ciekawe pytanie, w
Polsce zyjemy ... ale tez innego napisu polskiego zakladam, ze nie bylo.

-czy on  zapewnia o 6lat*2.7h zywotnosci, czy tylko o posiadaniu
6-letniej gwarancji, o szczegolach dostepnych na karcie gwarancyjnej ...

Przed 24 grudnia 2014 był nawet przepis, że 'Nie uważa się za gwarancję
oświadczenia, które nie kształtuje obowiązków gwaranta.'. Szczerze
powiedziawszy nie wiem, jak się to ma do obecnych przepisów - czy zapis
ten został, czy wyleciał...

--
Liwiusz

W dniu 2015-11-02 o 05:01, Budzik pisze:

IMO ten napis gwarantuje, ze zarówka bedzie swieciła 6 lat przy uzywaniu
nie dłuższym niz 2,7 godziny na dzien.
Dlaczego taki zapis miałby być niezobowiązujący dla producenta?

Dodam jeszcze od siebie, że żarówki kupiłem w sklepie "nie dla idiotów" i zrobili ze mnie całkowitego idiotę, bo żarówkę przyjęli do naprawy lub ekspertyzy (jak powiedziała panienka z okienka). Nie było mowy, aby wymienić od ręki. Nie wiem, na czym miała owa ekspertyza polegać, czy na telepatycznym stwierdzeniu, że prąd zasilania miałem o odpowiednich parametrach? W każdym razie wymienili mi na nową, ale musiałem 2 razy się fatygować do sklepu i trwało to 3 tygodnie.
Generalnie - nie polecam.
Jacek

Użytkownik "Jacek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:n184mc$sn5$1@node2.news.atman.pl...

Dodam jeszcze od siebie, że żarówki kupiłem w sklepie "nie dla idiotów" i zrobili ze mnie całkowitego idiotę, bo żarówkę przyjęli do naprawy lub ekspertyzy (jak powiedziała panienka z okienka). Nie było mowy, aby wymienić od ręki. Nie wiem, na czym miała owa ekspertyza polegać, czy na telepatycznym stwierdzeniu, że prąd zasilania miałem o odpowiednich parametrach? W każdym razie wymienili mi na nową, ale musiałem 2 razy się fatygować do sklepu i trwało to 3 tygodnie.
Generalnie - nie polecam.

A gdzie wymieniaja "od reki"  ?
W jednym Kauflandzie mi sie trafilo, i chyba w Carefurze ..

J.

W dniu 2015-11-02 o 19:27, J.F. pisze:

Użytkownik "Jacek"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:n184mc$sn5$1@node2.news.atman.pl...

Dodam jeszcze od siebie, że żarówki kupiłem w sklepie "nie dla
idiotów" i zrobili ze mnie całkowitego idiotę, bo żarówkę przyjęli do
naprawy lub ekspertyzy (jak powiedziała panienka z okienka). Nie było
mowy, aby wymienić od ręki. Nie wiem, na czym miała owa ekspertyza
polegać, czy na telepatycznym stwierdzeniu, że prąd zasilania miałem o
odpowiednich parametrach? W każdym razie wymienili mi na nową, ale
musiałem 2 razy się fatygować do sklepu i trwało to 3 tygodnie.
Generalnie - nie polecam.

A gdzie wymieniaja "od reki"  ?
W jednym Kauflandzie mi sie trafilo, i chyba w Carefurze ..

Bo chodzisz po "zagramanicznych" sklepach. W polskim Dobromirze panienka z okienka bierze żarówkę, podłącza pod tester, sprawdza paragon i wydaje nową, a jak nie ma to zwrot kasy.
Jacek

W dniu 02-11-15 o 19:27, J.F. pisze:

Użytkownik "Jacek"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:n184mc$sn5$1@node2.news.atman.pl...

Dodam jeszcze od siebie, że żarówki kupiłem w sklepie "nie dla
idiotów" i zrobili ze mnie całkowitego idiotę, bo żarówkę przyjęli do
naprawy lub ekspertyzy (jak powiedziała panienka z okienka). Nie było
mowy, aby wymienić od ręki. Nie wiem, na czym miała owa ekspertyza
polegać, czy na telepatycznym stwierdzeniu, że prąd zasilania miałem o
odpowiednich parametrach? W każdym razie wymienili mi na nową, ale
musiałem 2 razy się fatygować do sklepu i trwało to 3 tygodnie.
Generalnie - nie polecam.

A gdzie wymieniaja "od reki"  ?
W jednym Kauflandzie mi sie trafilo, i chyba w Carefurze ..

Mnie w REAL-u przykładowo oraz NOMI. W Twoim wypadku złośliwie  zażądał bym okazania wyniku tej ekspertyzy dla samej grandy zobaczenia, jakiż to wysokiej klasy specjalista stwierdził, że owa żarówka faktycznie nie świeci.

Ja miałem takie dwie złośliwe cholery, co to nie świeciły w domu, ale świeciły w sklepowym zBOKu.


-- -- -

jakiż to wysokiej klasy specjalista stwierdził, że owa żarówka faktycznie nie świeci.

On Tue, 10 Nov 2015,  ąćęłńóśźż wrote:

Ja miałem takie dwie złośliwe cholery, co to nie świeciły w domu, ale
świeciły w sklepowym zBOKu.

  I w tym momencie klops - bo pewnie obowiązujące prawo nie stwierdza,
jakie są minimalne i maksymalne odstępy między krawędzią gwintu
mocowania (zakładając że to żarówka E14/E27/E40) a "stopką".
  A normy (polskie i branżowe) niekoniecznie obowiązują.
  BOK może Ci poradzić wymianę lampy :> (na taką która ma dużą
tolerancję na ów odstęp albo przynajmniej "w dobrą stronę" dla
konkretnej żarówki) i nic nie zrobisz, bo producent lampy
jest równie "winny" jak producent żarówki (i to prawda).

  A jak poprzednik stwiedził, pewnie metodą podpięcia
zasilania w WIDOCZNY sposób nikt nie stwierdzał (że nie
świecą).

  To samo dotyczy popularnych akumulatorów R4(AA)/R3(AAA),
  Też niektórym akumulatorom w niektórych sprzętach brakuje
ćwierć mm do styku.

pzdr, Gotfryd

Dnia Fri, 13 Nov 2015 11:14:59 +0100, Gotfryd Smolik news napisał(a):

  BOK moĹźe Ci poradzić wymianę lampy :> (na taką ktĂłra ma dużą
tolerancję na ów odstęp albo przynajmniej "w dobrą stronę" dla
konkretnej ĹźarĂłwki) i nic nie zrobisz, bo producent lampy jest rĂłwnie
"winny" jak producent ĹźarĂłwki (i to prawda).

Adam Słodowy poradziłby dogiąć styki płaskim śrubokrętem, a w razie styków, których nie można doginać położenie na nich monety o niskim nominale.

Ale ja nie jestem Słodowy. :)

PS. Uwaga na prąd.

--
Pozdrawiam,
Marsjanin

On Sun, 15 Nov 2015, Marsjanin wrote:

Adam Słodowy poradziłby dogiąć styki płaskim śrubokrętem,

  Optymista :)
  W urządzeniach "nie ma styku" tak to nie wygląda.
  Doginać można, tylko że styk przechodzi obok końca żarówki.
  Przy 30 stopniach nie sięga żarówki, przy 60 jest "za ale obok".
  Za Słodowego pewnie taki "ekooszczędnych" rozwiązań nie było ;>

a w razie
styków, których nie można doginać położenie na nich monety o niskim
nominale.

  Położenie? Na styku odgiętym o 45..60 stopni?
  ;)
  Nie liczšc grubości potrzebnej "monety", zostaje sprawa braku cechy
"leżenia" w sporej części przypadków (chyba w większości lamp oś żarówki
 nie jest pionowa). Zdjąć żyrandol, odchylić o 60 stopni aż do wkręcenia
 żarówki, powiesić żyrandol.... :D

Ale ja nie jestem Słodowy. :)

PS. Uwaga na prąd.

 To jest ból wszelkich prowizorek.
 W przypadku zwykłej żarówki można zwyczajnie ostrożnie dokleić
lutownicą bułę cyny. Ale jak ktoś kupuje "żarówkę" (lampę LED
lub CFL w kształcie żarówki) z zamiarem trzymania paragonu na
wypadek reklamacji, to odetnie sobie wszelkie podstawy do
reklamacji jakby się naprawdę zepsuła.

pozdrowienia, Gotfryd

Marsjanin napisał(a) :

Dnia Fri, 13 Nov 2015 11:14:59 +0100, Gotfryd Smolik news napisał(a):

  BOK może Ci poradzić wymianę lampy :> (na taką która ma dużą
tolerancję na ów odstęp albo przynajmniej "w dobrą stronę" dla
konkretnej żarówki) i nic nie zrobisz, bo producent lampy jest równie
"winny" jak producent żarówki (i to prawda).

Adam Słodowy poradziłby dogiąć styki płaskim śrubokrętem, a w razie styków, których nie można doginać położenie na nich monety o niskim nominale.

Ale ja nie jestem Słodowy. :)

PS. Uwaga na prąd.

No właśnie - uwaga na hmmm... napięcie ;-)
Adam Słodowy by raczej tego nie doradził. Dziś pamiętasz o tej monecie. Za jakiś czas, przy wymianie żarówki, nagle błysk, huk, ciemność w mieszkaniu - właśnie zwarłeś monetą oba wyprowadzenia i zadziałały bezpieczniki :-)
Powiesz, że wyłączasz prędzej wyłącznikiem? Ktoś inny może nie wyłączyć.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0xE09DDDC1

Dnia Mon, 16 Nov 2015 12:01:52 +0100, Zbynek Ltd. napisał(a):

No właśnie - uwaga na hmmm... napięcie ;-)

Dobra, macie rację. Ja pewnie bym sobie jakoś poradził, ale rzeczywiście – pewnie do tych celów „uszkodziłbym” lampę albo „żarówkę”.

--
Pozdrawiam,
Marsjanin

Misie w leroju, ale to była żarówka wbudowana w całą lampę, wymienili mi zarówkę kanibalizując inną lampę.


-- -- -

 A gdzie wymieniaja "od reki"  ?

UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:n0sq5c$pd7$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-10-29 o 10:45, Jacek pisze:

Wymieniono mi niedawno na nowe świetlówki kompaktowe objęte 2-letnią
gwarancją (gwarancja kończy mi się za miesiąc).
Kiedyś dawno temu po wymianie okres gwarancji biegł od nowa, a teraz
powiedziano mi, że jest 2 lata od zakupu i już. Dodatkowo na pudełku mam
napisane "Guaranty 6 jears", ale od tego sklep umywa ręce - tylko 2 lata.
Jak to jest? Wymiana nie odnawia biegu gwarancji?
Normalnie bym się nie czepiał, ale w czasach, gdy żarówki były po 80
groszy po prostu wkręcałem nową. Teraz nie dość, że te eko-wynalazki
świecą gorzej, to jeszcze nie bardzo udaje im się wytrzymać 2 lata.
DLatego trzymam paragony i chodzę wymieniać.

Gdzie je wkrecasz ? Swietlowki spokojnie wytrzymuja dluzej.
Ale np szkodzi im czeste zapalanie - stad nie bardzo nadaja sie do lazienek i toalet.

Odpowiedzi na wszystkie twoje pytania musisz szukać w warunkach gwarancji.

Nie zbyt lakonicznie ?
Ja sie juz w gaszczu tych nowych przepisow gubie, ale az tak wiele od starych sie chyba nie roznia.

Sklep odpowiada w ramach niezgodnosci z umowa/wady fizycznej/prawnej/rekojmii, czy co tam (p)oslowie mieli na mysli.
Przypadek zepsucia towaru ciagle jest jakos podejrzanie niejasno opisany ... albo ominiety :-)

Rekojmia trwa dwa lata od wydania rzeczy ... ale poszukac tam na lampie, czy nie napisali np "trwalosc 10 lat*".
Albo "10 tys godzin". Bo wtedy do tego terminu.

Kto wymienil ? Jesli gwarant, to sprzedawca powienien miec to zasadniczo ... w pupie. To nie jest towar ktory on sprzedal, i g* go obchodzi dalszy los.
Natomiast gwarant powinien wydac nowy towar z biegnaca od nowa gwarancja.

Jesli sprzedawca wymienil w ramach rekojmii/wady i wydal nowy towar, to z kolei gwarant powinien wypelnic zobowiazanie gwarancje na nowy w koncu towar - ale wiadomo - karty z numerem nie ma,  gwarancja na podstawie paragonu, a paragon stary. No chyba, ze bez paragonu uzna z wlasnej dobrej woli.

Sklep moze wiec mowic o 2 latach rekojmii, a 6 lat gwarancji od gwaranta jest.
A jak nie ma ... to mamy niezgodnosc z umowa :-)
Ile trwajaca, to ja juz nie wiem - 6 lat, czy tylko 2 lata, gwarancja nie trwalosc, a moze jednak trwalosc ? :-)

J.

W dniu 2015-10-29 o 17:35, J.F. pisze:

Odpowiedzi na wszystkie twoje pytania musisz szukać w warunkach
gwarancji.

Nie zbyt lakonicznie ?
Ja sie juz w gaszczu tych nowych przepisow gubie, ale az tak wiele od
starych sie chyba nie roznia.

I stare, i nowe, były jedne: warunki gwarancji są w karcie gwarancyjnej,
a nie w ustawie (dotyczy gwarancji dla konsumentĂłw).

Sklep odpowiada w ramach niezgodnosci z umowa/wady
fizycznej/prawnej/rekojmii, czy co tam (p)oslowie mieli na mysli.

Ale my tu nie o tym, tylko o gwarancji.

BTW: rękojmi, nie rękojmii.

--
Liwiusz

W dniu .10.2015 o 22:58 Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> pisze:

(...)

BTW: rękojmi, nie rękojmii.

Nie wygrasz z tym tak łatwo:

Np. "Niezależność rękojmii od gwarancji":

http://www.prawokonsumenckie.pl/pl/a/Rekojmia-niezalezna-od-gwarancji

Ale w tekście piszą już prawidłowo.
Bo teraz teksty internetowe (a już na pewno nagłówki) piszą "informatycy".

BTW kiedyś Dijkstra (pionier informatyki, specjalista od algorytmów i  języków programowania) zapytany, jaki język programowania jest najlepszy,  odpowiedział:
"Dobry programista szczyci się znajomością języka ojczystego i matematyki".

--
Trefniś

UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:n0u4pl$6js$2@node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-10-29 o 17:35, J.F. pisze:

Sklep odpowiada w ramach niezgodnosci z umowa/wady
fizycznej/prawnej/rekojmii, czy co tam (p)oslowie mieli na mysli.

Ale my tu nie o tym, tylko o gwarancji.

O czym my tu, to nie bardzo wiadomo, mozliwe ze o wielu naraz.

Piszacy sie pomylil, sklep sie pomylil.

J.

On Thu, 29 Oct 2015, Liwiusz wrote:

W dniu 2015-10-29 o 17:35, J.F. pisze:

Ja sie juz w gaszczu tych nowych przepisow gubie, ale az tak wiele od
starych sie chyba nie roznia.

I stare, i nowe, były jedne: warunki gwarancji są w karcie gwarancyjnej,

  W sprawie formalnej: "nowe" i "stare" warunki różnią się
od wyżej zapodanego zapisu tym, że za warunki gwarancyjne
uważa się również wszelkie deklaracje *reklamowe*.
"Oświadczenie gwarancyjne może zostać złożone w reklamie"
(to z aktualnej ustawy).

a nie w ustawie (dotyczy gwarancji dla konsumentów).

  Zgoda co do faktu że nie wynika z ustawy.
  Ale treść karty gwarancyjnej nie jest jakoś "ważniejsza"
od treści reklamy - pod warunkiem wykazania, że reklama
dotyczyła TEGO towaru. Czyli modelu 1734/8a, a nie
"wcześniejszego przestarzałego" modelu 1734/7i ;>

  Dla zachowania równowagi między "rozumem" a "prawem" należałoby
jeszcze dodać: "ścisłe", czyli z zastrzeżeniem wszelkich haczyków
"do 512 MB/s na łączu 10 Mbit/s" :P

  Po polsku: "praktycznie się z Tobą zgadzam".
  Ale formalnie tę treść za bardzo zawęziłeś ;)

pzdr, Gotfryd

W dniu czwartek, 29 października 2015 17:36:12 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

Ile trwajaca, to ja juz nie wiem - 6 lat, czy tylko 2 lata, gwarancja nie trwalosc, a moze jednak trwalosc ? :-)

Te 6 lat to tylko obietnica producenta, że produkt powinien
wytrzymać 6 lat.

A tak nawiasem mówiąc to kupuję żarówki np. co 2 lata
i oddaję tą co się zepsuła po 3-4-6 latach a nie tą ostatnią
i co wtedy ma powiedzieć producent? Powinni na żarówkach
podawać datę produkcji ale jakoś jej tam nie zauważyłem.

Andrzej.

Użytkownik  napisał w wiadomości
W dniu czwartek, 29 października 2015 17:36:12 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

Ile trwajaca, to ja juz nie wiem - 6 lat, czy tylko 2 lata, gwarancja
nie trwalosc, a moze jednak trwalosc ? :-)

Te 6 lat to tylko obietnica producenta, że produkt powinien
wytrzymać 6 lat.

Nie nie -  napisane bylo, ze 6 lat gwarancji - po angielsku i byc moze z bledem.

Kto daje 6 lat gwarancji na produkt, ktory  nie ma 6 trwalosci ? *)
Czy nalezy wiec przyjac, ze to jest zapewnienie o 6 latach trwalosci ?
Ja sie nie wypowiem, ja nie jestem SSN :-)

Jesli jednak nalezy, to z tego wynikaja dalsze skutki dla sprzedawcy.
Inne, niz z samej gwarancji.

*)  - No "lifetime warranty" sie w swiecie zdarza,

A tak nawiasem mówiąc to kupuję żarówki np. co 2 lata
i oddaję tą co się zepsuła po 3-4-6 latach a nie tą ostatnią
i co wtedy ma powiedzieć producent? Powinni na żarówkach
podawać datę produkcji ale jakoś jej tam nie zauważyłem.

Maja nr serii, czasem seryjne, zmieniaja modele, gwarancje/rekojmie realizuja czesto sklepy - oni zmieniaja dostawcow czesciej - widac nie stanowi to problemu.

No i zawsze zostaje "przetwornica w swietlowce jest sprawna, wypaleniu ulegly elektrody jarznika, o czym swiadczy zaczernienie koncow.
produkt nie ulegl wiec awarii tylko naturalnemu zuzyciu, w zwiazku z tym reklamacji nie uznajemy" :-)

J.

On Fri, 30 Oct 2015, J.F. wrote:

*)  - No "lifetime warranty" sie w swiecie zdarza,

  Świat jest duży i wielki, i w tym świecie różni producenci
mają różne definicje tego lajfa od gwarancji ;)
  Od czasu, kiedy widziałem dyskusję o takiej definicji, po
prawdzie publicznie dostępnej ale dobrze zamaskowanej,
z rzadka oglądałem jedną czy drugą - i różne były.
  Do nienajrzadszych należało np. "przeż życie produktu
rozumieć należy utrzymywanie produkcji tego modelu".
  Albo oficjalne ogłoszenie końca sprzedaży.
  Albo końca wsparcia.

  Przecież nikt nie gwarantował ŻYCIA UŻYTKOWNIKA, czyż nie?
  :>
  Acz, przyznaję, takie z których wynikało że chyba jednak
chodzi o "życie egzemplarza produktu" też się zdarzały.

pzdr, Gotfryd

W dniu 2015-10-30 o 16:04, Gotfryd Smolik news pisze:

 Acz, przyznaję, takie z ktĂłrych wynikało Ĺźe chyba jednak
chodzi o "życie egzemplarza produktu" też się zdarzały.

W sensie: że jak się zepsuje, to znaczy że życie się zakończyło i
gwarancja upada? ;)

--
Liwiusz

UĹźytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:n1065r$vu$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-10-30 o 16:04, Gotfryd Smolik news pisze:

 Acz, przyznaję, takie z ktĂłrych wynikało Ĺźe chyba jednak
chodzi o "życie egzemplarza produktu" też się zdarzały.

W sensie: że jak się zepsuje, to znaczy że życie się zakończyło i
gwarancja upada? ;)

I tak i nie. Taka opona np - bieznik sie sciera, i dopoki sie nie zetrze, gwarancja jest.
Oczywiscie gwarancja na inne usterki niz starcie bieznika, przedwczesne starcie :-)

https://www.youtube.com/watch?v=RJc5NxtoGAQ


P.S. Po smierci nabywcy gwarancja wygasa, czy nie ?
Oczywiscie od strony prawnej, a nie praktycznej ...

J.

On Fri, 30 Oct 2015, Liwiusz wrote:

W dniu 2015-10-30 o 16:04, Gotfryd Smolik news pisze:

 Acz, przyznaję, takie z których wynikało że chyba jednak
chodzi o "życie egzemplarza produktu" też się zdarzały.

W sensie: że jak się zepsuje, to znaczy że życie się zakończyło

  Owszem, mniej więcej :), ale nie "zepsuje cokolwiek".
  Nie zapomniaj o szczególe: w odróżnieniu od "konsumenckiej
niezgodności" (oraz ustawowej rękojmi) gwarancja może być
(dowolnie) *szczegółowa*.
  Nie musi obejmować całości "produktu" ani zakupu.
  Coś w stylu "na zęby w Liwiuszu ale nie całego Liwiusza" ;)

i gwarancja upada? ;)

  Tak.
  Wbrew pozorom ma to sens - gdy gwarancja jest na CZĘŚĆ
w produkcie, przynajmniej "na oko" krytyczną dla działania
całości, a już szczególnie w kategorii "poza serwisem
nie dostanę".
  Przecież to nie takie dziwne - byle samochód miewa
odrębną gwarancję na "całokształt", rdzewienie
podwozia (albo nadwozia), może (mieć osobną) na silnik,
na skrzynię biegów... z osobnymi warunkami, prawda?

pzdr, Gotfryd

On Fri, 30 Oct 2015, nkab@toya.net.pl wrote:

A tak nawiasem mówiąc to kupuję żarówki np. co 2 lata
i oddaję tą co się zepsuła po 3-4-6 latach a nie tą ostatnią
i co wtedy ma powiedzieć producent? Powinni na żarówkach
podawać datę produkcji ale jakoś jej tam nie zauważyłem.

  W sprawie formalnej - a co data produkcji ma do daty
zakupu takiej żarówki, zepsuje się niczym wędlina?
  Obstawiam, że producent deklarujący iż jego żarówka
zepsuje się od *przechowywania* zrobiłby sobie
doskonałą antyreklamę :)

<akcja: trollowanie, tryb: na poważnie>
  I jeszcze chcesz dołożyć "sklepikom osiedlowym".
  Nie dość, że baterii ludzie już tam nie kupują - na
skutek pętli "jak mu zostały to były stare więc pewnie
ma stare", to jeszcze i żarówek nie kupią, bo wszak
"mają krótszą gwarancję" :>)
</akcja>

pzdr, Gotfryd