Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Wypadek, kask i kilka drobiazgów

Wypadek, kask i kilka drobiazgów

Data: 2011-05-05 01:19:15
Autor: Marcin Gryszkalis
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Hej

Od razu zaznaczę, że nie piszę, żeby kłócić się z przeciwnikami kasków, dyskutować czy wyjątek potwierdza regułę itd. Mam tylko kilka słów, które być może komuś się przydadzą.

We wtorek miałem nieprzyjemność przetestować kask w praktyce. Jechałem sobie drogą w mieście, przeleciałem przez kierownicę - efekt: wstrząsnienie mózgu (już się nauczyłem, że fachowo "wstrząs mózgu" to zupełnie coś innego). Kask (giro phase) pęknięty/zgnieciony w kilku miejscach ale głowa cała, trochę obtarć tu i tam. Niestety nie wiem w zasadzie jak to się stało bo ostatnie co pamiętam, to zamiar skrętu w prawo na skrzyżowaniu (krótkotrwały zanik pamięci to standardowy objaw przy takich urazach) - po dłuższym zastanowieniu wychodzi, że musiałem wpaść w dziurę (droga niestety standardowo dziurawa jak ser) i jedną ręką nie utrzymałem kierownicy, koło w poprzek i OTB.

Kilka uwag:
 - mnie teraz nikt nie przekona, że gdziekolwiek jest sens jeździć bez kasku
 - ważne: jeśli jesteście świadkami takiego zdarzenia, to jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości - wzywajcie pogotowie -- mi dwójka przechodniów pomogła zejść z jezdni, ale jakoś udało mi się ich przekonać, że wszystko jest ze mną ok ;) podczas gdy miałbym problem z powiedzeniem sobie jak się nazywam i gdzie mieszkam; w/g śladu z GPSa spędziłem na miejscu wypadku ponad pół godziny - ale co ja tam robiłem to właściwie nie wiem, co gorsza ostatecznie stwierdziłem, że mi zimno, wsiadłem na rower i wróciłem do domu (~5 minut jazdy).
 - jakby ktoś się zastanawiał - prędkość nie była duża, według śladu ok. 12-15 km/h

pozdrawiam
--
Marcin Gryszkalis, PGP 0x9F183FA3
jabber jid:mg@fork.pl, gg:2532994
http://the.fork.pl

Data: 2011-05-05 08:36:13
Autor: ArekM
Wypadek, kask i kilka drobiazgów

  - mnie teraz nikt nie przekona, że gdziekolwiek jest sens jeździć bez kasku

Widziałem tutaj ostatnio kilka wątków "kaskowych" - nie czytalem ich, ale przyznam sie ze nie bardzo rozumiem, jak jezdzenie bez kasku moze byc pozbawione sensu.

Z własnego podwórka:
- miałem dwa, bardzo podobne do siebie wypadki na rowerze (kolizja z autem, nie moja wina, uderzenie w mój bok)
- za pierwszym razem bez kasku: utrata przytomności, karetka, tydzień w szpitalu, peknieta podstawa czaszki, paraliż 7-mego nerwu twarzowego itd, itd ...
- za drugim razem, pare lat później, w kasku: _kompletnie_ nic mi sie nie stało.


--
PozdrawiAM!

Data: 2011-05-05 09:17:30
Autor: bans
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 2011-05-05 08:36, ArekM pisze:

- za pierwszym razem bez kasku: utrata przytomności, karetka, tydzień w
szpitalu, peknieta podstawa czaszki, paraliż 7-mego nerwu twarzowego
itd, itd ...

Kawał mi się przypomniał:

Wycieczka z technikum budowlanego, teren wielkiej budowy. Oprowadzający inżynier opowiada, jak istotną częścią stroju roboczego jest kask:

- Proszę państwa, znałem jednego chłopaka, który bez kasku, chodził, cegła mu na głowę spadła i trup na miejscu! A znałem tez jedną dziewczyną, która miała założony kask, gdy cegła jej spadła na głowę - a ona tylko się uśmiechnęła, potrząsając głową!

Na to jeden ze słuchaczy:

- Też ją znam - ona do tej pory bez przerwy trzęsie głową i głupio się uśmiecha...



--
bans

Data: 2011-05-05 15:38:56
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/5/11 9:17 AM, bans wrote:
W dniu 2011-05-05 08:36, ArekM pisze:

- za pierwszym razem bez kasku: utrata przytomności, karetka, tydzień w
szpitalu, peknieta podstawa czaszki, paraliż 7-mego nerwu twarzowego
itd, itd ...

Kawał mi się przypomniał:

Wycieczka z technikum budowlanego, teren wielkiej budowy. Oprowadzający
inżynier opowiada, jak istotną częścią stroju roboczego jest kask:

- Proszę państwa, znałem jednego chłopaka, który bez kasku, chodził,
cegła mu na głowę spadła i trup na miejscu! A znałem tez jedną
dziewczyną, która miała założony kask, gdy cegła jej spadła na głowę - a
ona tylko się uśmiechnęła, potrząsając głową!

Na to jeden ze słuchaczy:

- Też ją znam - ona do tej pory bez przerwy trzęsie głową i głupio się
uśmiecha...

:-))

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-05 14:15:25
Autor: MichałG
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
W dniu 2011-05-05 08:36, ArekM pisze:

- mnie teraz nikt nie przekona, że gdziekolwiek jest sens jeździć bez
kasku

Widziałem tutaj ostatnio kilka wątków "kaskowych" - nie czytalem ich,
ale przyznam sie ze nie bardzo rozumiem, jak jezdzenie bez kasku moze
byc pozbawione sensu.

Z własnego podwórka:
- miałem dwa, bardzo podobne do siebie wypadki na rowerze (kolizja z
autem, nie moja wina, uderzenie w mĂłj bok)
- za pierwszym razem bez kasku: utrata przytomności, karetka, tydzień w
szpitalu, peknieta podstawa czaszki, paraliĹź 7-mego nerwu twarzowego
itd, itd ...
- za drugim razem, pare lat później, w kasku: _kompletnie_ nic mi sie
nie stało.
http://1.bp.blogspot.com/_twqih16lQSc/TG801OdDAfI/AAAAAAAAADY/rZMF-SxmnWg/s1600/Helmet+wearing+Cartoon.jpg


--
Pozdrawiam
Michał

Data: 2011-05-05 16:31:48
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
On 5/5/11 2:15 PM, MichałG wrote:
W dniu 2011-05-05 08:36, ArekM pisze:

- mnie teraz nikt nie przekona, że gdziekolwiek jest sens jeździć bez
kasku

Widziałem tutaj ostatnio kilka wątków "kaskowych" - nie czytalem ich,
ale przyznam sie ze nie bardzo rozumiem, jak jezdzenie bez kasku moze
byc pozbawione sensu.

Z własnego podwórka:
- miałem dwa, bardzo podobne do siebie wypadki na rowerze (kolizja z
autem, nie moja wina, uderzenie w mĂłj bok)
- za pierwszym razem bez kasku: utrata przytomności, karetka, tydzień w
szpitalu, peknieta podstawa czaszki, paraliĹź 7-mego nerwu twarzowego
itd, itd ...
- za drugim razem, pare lat później, w kasku: _kompletnie_ nic mi sie
nie stało.
http://1.bp.blogspot.com/_twqih16lQSc/TG801OdDAfI/AAAAAAAAADY/rZMF-SxmnWg/s1600/Helmet+wearing+Cartoon.jpg

:-)))))


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-09 22:01:11
Autor: __Maciek
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Thu, 05 May 2011 14:15:25 +0200 MichałG <grodmich@wp.pl> napisał:

- za drugim razem, pare lat później, w kasku: _kompletnie_ nic mi sie
nie stało.
http://1.bp.blogspot.com/_twqih16lQSc/TG801OdDAfI/AAAAAAAAADY/rZMF-SxmnWg/s1600/Helmet+wearing+Cartoon.jpg

Kiedyś na nothingtoxic był filmik przedstawiający nieco mniej
śmieszną, prawdziwą wersję tego właśnie obrazka, z tym że dotyczyło to
motocyklisty.
Chciałem dać link ale widzę że NT się zlikwidowało. Kurr... :-(

Data: 2011-05-05 15:37:07
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/5/11 8:36 AM, ArekM wrote:

- mnie teraz nikt nie przekona, że gdziekolwiek jest sens jeździć bez
kasku

Widziałem tutaj ostatnio kilka wątków "kaskowych" - nie czytalem ich,
ale przyznam sie ze nie bardzo rozumiem, jak jezdzenie bez kasku moze
byc pozbawione sensu.

Z własnego podwórka:
- miałem dwa, bardzo podobne do siebie wypadki na rowerze (kolizja z
autem, nie moja wina, uderzenie w mój bok)
- za pierwszym razem bez kasku: utrata przytomności, karetka, tydzień w
szpitalu, peknieta podstawa czaszki, paraliż 7-mego nerwu twarzowego
itd, itd ...
- za drugim razem, pare lat później, w kasku: _kompletnie_ nic mi sie
nie stało.

Kiedy zaczynalem jazde na rowerze o kaskach jeszcze nikt nawet nie snil. Od wielu lat jezdze bez kasku i nigdy nie mialem sytuacji, o ktorych pisales, choc mogly by sie pewnie wydarzyc gdybym jezdzil jak fajtlapa. Nigdy nie jezzdilem w kasku i _kompletnie_nic_ mi sie nie stalo.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-05 17:20:20
Autor: atm
Wypadek, kask i kilka drobiazgów


Kiedy zaczynalem jazde na rowerze o kaskach jeszcze nikt nawet nie snil.
Od wielu lat jezdze bez kasku i nigdy nie mialem sytuacji, o ktorych
pisales, choc mogly by sie pewnie wydarzyc gdybym jezdzil jak fajtlapa.
Nigdy nie jezzdilem w kasku i _kompletnie_nic_ mi sie nie stalo.


To samo twierdzil wilk co nosil ;]

Data: 2011-05-06 12:41:53
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/5/11 5:20 PM, atm wrote:


Kiedy zaczynalem jazde na rowerze o kaskach jeszcze nikt nawet nie snil.
Od wielu lat jezdze bez kasku i nigdy nie mialem sytuacji, o ktorych
pisales, choc mogly by sie pewnie wydarzyc gdybym jezdzil jak fajtlapa.
Nigdy nie jezzdilem w kasku i _kompletnie_nic_ mi sie nie stalo.


To samo twierdzil wilk co nosil ;]

Masz falszywe informacje. Wilk nic takiego nie twierdzil. Wilk twierdzil: "Lepszy na wolnosci kasek lada jaki, nizli w niewoli przysmaki". Sugerujesz _nieprawdziwie_ swoim komentarzem, ze: "przez pewien czas komus udawalo sie robic cos zlego, ale w koncu musial za to zaplacic, poniesc straty". To wlasnie znaczy powiedzenie: "Nosil wilk razy kilka, poniesli i wilka".

Jezeli nie jestes w stanie kontrolowac sytuacji, ktore moga sie wydarzyc w zyciu, to koniecznie nie zapominaj o kasku jak bedziesz pzrechodzil przez pzrejscie dla pieszych, zbiegal ze schodow, bral prysznic, jezdzil na karuzeli, siadal za kierownice auta, itp. itd.

Siekiera to bardzo pozyteczne narzedzie. Mozna narabac drewna na opal i zbudowac dom. Ale fajtlapa moze nia sobie bez problemu obciac stope. Chyba, ze naprawde nauczy sie jak nalezy sie siekiera poslugiwac. Wtedy pzrestanie byc fajtlapa. Nikt nie ubiera sie w stalowa zbroje przy rabaniu drewna. ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-06 12:50:39
Autor: bans
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 2011-05-06 12:41, Coaster pisze:

Masz falszywe informacje. Wilk nic takiego nie twierdzil. Wilk
twierdzil: "Lepszy na wolnosci kasek lada jaki,

A cóż to za odmiana - kasek? Kask! ;)


--
bans

Data: 2011-05-09 12:24:45
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/6/11 12:50 PM, bans wrote:
W dniu 2011-05-06 12:41, Coaster pisze:

Masz falszywe informacje. Wilk nic takiego nie twierdzil. Wilk
twierdzil: "Lepszy na wolnosci kasek lada jaki,

A cóż to za odmiana - kasek? Kask! ;)


Wiedzialem, wiedzialem! Specjalnie dla Ciebie zlamie bezogoniaste zasady. *KĄSEK* dla bansa. ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-06 13:05:13
Autor: atm
Wypadek, kask i kilka drobiazgów


Masz falszywe informacje. Wilk nic takiego nie twierdzil. Wilk
twierdzil: "Lepszy na wolnosci kasek lada jaki, nizli w niewoli
przysmaki". Sugerujesz _nieprawdziwie_ swoim komentarzem, ze: "przez
pewien czas komus udawalo sie robic cos zlego, ale w koncu musial za to
zaplacic, poniesc straty". To wlasnie znaczy powiedzenie: "Nosil wilk
razy kilka, poniesli i wilka".

Jezeli nie jestes w stanie kontrolowac sytuacji, ktore moga sie wydarzyc
w zyciu, to koniecznie nie zapominaj o kasku jak bedziesz pzrechodzil
przez pzrejscie dla pieszych, zbiegal ze schodow, bral prysznic, jezdzil
na karuzeli, siadal za kierownice auta, itp. itd.

Siekiera to bardzo pozyteczne narzedzie. Mozna narabac drewna na opal i
zbudowac dom. Ale fajtlapa moze nia sobie bez problemu obciac stope.
Chyba, ze naprawde nauczy sie jak nalezy sie siekiera poslugiwac. Wtedy
pzrestanie byc fajtlapa. Nikt nie ubiera sie w stalowa zbroje przy
rabaniu drewna. ;-)


Ehhhh, ci zawodowi kolarze same fajtlapy i sieroty, kto ich tam wpuscil.

Data: 2011-05-06 13:31:56
Autor: Krzysztof Naworyta
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
atm wrote:

| Ehhhh, ci zawodowi kolarze same fajtlapy i sieroty, kto ich tam
| wpuscil.

Kolarzy całkiem niedawno po prostu zmuszono, choć nie bardzo chcieli.
A od czasu gdy wykazano, że odpowiedni kask zmniejsza opory powietrza, wszelkie protesty ucichły.
Pewnie do czasu gdy ktoś zechce sprawdzić skuteczność owych kasków (albo dojdzie do kolejnego nieszczęśliwego wypadku w przeciągu kolejnego półwiecza) i wyjdzie, że wożą jedynie aerodynamiczną osłonkę, w niczym nie chroniącą głowy w momencie wypadku, więc dołożą im niekomfortowe 0,5-1,0 kg na łeb.

--
KN

Data: 2011-05-06 13:40:16
Autor: atm
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 2011-05-06 13:31, Krzysztof Naworyta wrote:
atm wrote:

| Ehhhh, ci zawodowi kolarze same fajtlapy i sieroty, kto ich tam
| wpuscil.

Kolarzy całkiem niedawno po prostu zmuszono, choć nie bardzo chcieli.
A od czasu gdy wykazano, że odpowiedni kask zmniejsza opory powietrza,
wszelkie protesty ucichły.
Pewnie do czasu gdy ktoś zechce sprawdzić skuteczność owych kasków (albo
dojdzie do kolejnego nieszczęśliwego wypadku w przeciągu kolejnego
półwiecza) i wyjdzie, że wożą jedynie aerodynamiczną osłonkę, w niczym nie
chroniącą głowy w momencie wypadku, więc dołożą im niekomfortowe 0,5-1,0 kg
na łeb.

--
KN


Nadal jednak nie rozumiem jak wsadzenie sporej czesci glowy w opakowanie styropianowe nie pomaga w razie wypadku. Nie odnosze sie tutaj bezposrednio do Twojej wypowiedzi a do hmmmm "trendu" kreowanego na grupie.
No prosze, na chlopski rozum niech ktos w kilku zolnierskich slowach to wyjasni. Mam tu na mysli wszelkie uszkodzenia miejsc zabezpieczonych kaskiem. Tylko o to mi chodzi. Nie pisze tu o stluczeniach, zlamaniach itd czegokolwiek poza chroniona czescia czaszki. Nie rozpatruje tego rowniez w szerszym aspekcie podswiadomie mniej bezpiecznej jazdy, mniej ostroznego zachowania innych uczestnikow ruchu, lobbystow kaskowych itd,
choc na to rowniez przydalyby sie chyba odpowiednie badania i statrystyki.

Data: 2011-05-06 05:31:41
Autor: Piotrpo
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 6 Maj, 13:40, atm <_...@vp.pl> wrote:

Nadal jednak nie rozumiem jak wsadzenie sporej czesci glowy w opakowanie
styropianowe nie pomaga w razie wypadku. Nie odnosze sie tutaj
bezposrednio do Twojej wypowiedzi a do hmmmm "trendu" kreowanego na grupie.
No prosze, na chlopski rozum niech ktos w kilku zolnierskich slowach to
wyjasni. Mam tu na mysli wszelkie uszkodzenia miejsc zabezpieczonych
kaskiem. Tylko o to mi chodzi. Nie pisze tu o stluczeniach, zlamaniach
itd czegokolwiek poza chroniona czescia czaszki. Nie rozpatruje tego
rowniez w szerszym aspekcie podswiadomie mniej bezpiecznej jazdy, mniej
ostroznego zachowania innych uczestnikow ruchu, lobbystow kaskowych itd,
choc na to rowniez przydalyby sie chyba odpowiednie badania i statrystyki..

Ale chyba rzadko kto sugeruje, że kask rowerowy "przed niczym nie
chroni" co najwyżej sugeruje się znikomą ilość przypadków w których
mógł by okazję zadziałać. Chociaż oczywiście zdarzały się tutaj jakieś
wywody, że te 300g styropianu na głowie w razie upadku cię zabije, ale
chyba nie warto z tym dyskutować.
Natomiast jeżeli dyskutujemy o sensowności używania kasku, to niestety
brak tutaj jednoznacznej odpowiedzi - statystyki z krajów gdzie
zakaskowano rowerzystów są delikatnie mówiąc niejednoznaczne (efekt
nie był mierzalny o ile pamiętam).
Jeżeli natomiast rozpatrujemy sprawę kątem osiągnięcia celu (czyli
zwiększenia tzw. "bezpieczeństwa") to nie można wyłączać z tego
aspektów takich jak wspominane tu efekty psychologiczne występujące
zarówno u rowerzystów, jak i u kierowców. Analitycznie plusy i minusy
kasków zostały zmierzone - żeby kask dostał znaczek CE, musi spełniać
normę EN-ileśtam, która określa sposób badania kasku przed
dopuszczeniem go na rynek. Z drugiej strony stwierdzono doświadczalnie
istnienie efektu "kompensacji ryzyka" zarówno u rowerzystów, jak i u
innych uczestników ruchu. Nie ma natomiast jednoznacznych badań na
temat tego, czy założenie kasku zwiększy twoje szanse na dotarcie
zdrowo do celu.
Mówienie o "oczywistości pozytywnego wpływu kasków na bezpieczeństwo"
jest albo manipulacją albo głupotą. Jako przykład takiego działania
przytoczę z pamięci "badania" statystyczne naszej policji dotyczące
obowiązku całodziennej jazdy na światłach:
"Nie odnotowano zmian w ilości zdarzeń drogowych w okresie od kwietnia
do września, ale obowiązek używania świateł musiał w sposób oczywisty
zwiększyć bezpieczeństwo ruchu drogowego w przedmiotowym okresie (...)
nie odnotowano również w tym okresie zwiększenia ilości wypadków z
udziałem pieszych i rowerzystów, więc obawy dotyczące zwiększenia
zagrożenia dla tych uczestników ruchu się nie potwierdziły"
Do tego, o czym już pisałem, jest mnóstwo oczywistych i prostych
działań, które poprawiły by znacząco bezpieczeństwo ruchu. Jeżeli
główną przyczyną wypadków na drogach jest nadmierna prędkość, to
przecież wystarczy wziąć pożyczkę na odpowiednią kwotę, kupić kilka
tysięcy fotoradarów i podwyższyć 5x kary za łamanie prędkości.. System
zwrócił by się z punktu widzenia budżetu w kilka miesięcy, a kategoria
znalazła by się na szarym końcu listy. Zamiast tego masz podwyższenie
dopuszczalnej prędkości na autostradach i drogach ekspresowych (co
akurat jeszcze samo w sobie głupie nie jest) dodanie do tego "łaską
pańską" dodatkowych 10km/h i wprowadzenie zakazu ustawiania "atrap
fotoradarów" i urządzania polowań przez SM.

Data: 2011-05-06 14:09:40
Autor: MichałG
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
W dniu 2011-05-06 13:40, atm pisze:
On 2011-05-06 13:31, Krzysztof Naworyta wrote:
atm wrote:

| Ehhhh, ci zawodowi kolarze same fajtlapy i sieroty, kto ich tam
| wpuscil.

Kolarzy całkiem niedawno po prostu zmuszono, choć nie bardzo chcieli.
A od czasu gdy wykazano, Ĺźe odpowiedni kask zmniejsza opory powietrza,
wszelkie protesty ucichły.
Pewnie do czasu gdy ktoś zechce sprawdzić skuteczność owych kasków (albo
dojdzie do kolejnego nieszczęśliwego wypadku w przeciągu kolejnego
półwiecza) i wyjdzie, że wożą jedynie aerodynamiczną osłonkę, w niczym
nie
chroniącą głowy w momencie wypadku, więc dołożą im niekomfortowe
0,5-1,0 kg
na łeb.

--
KN


Nadal jednak nie rozumiem jak wsadzenie sporej czesci glowy w opakowanie
styropianowe nie pomaga w razie wypadku. Nie odnosze sie tutaj
bezposrednio do Twojej wypowiedzi a do hmmmm "trendu" kreowanego na grupie.
No prosze, na chlopski rozum niech ktos w kilku zolnierskich slowach to
wyjasni. Mam tu na mysli wszelkie uszkodzenia miejsc zabezpieczonych
kaskiem. Tylko o to mi chodzi. Nie pisze tu o stluczeniach, zlamaniach
itd czegokolwiek poza chroniona czescia czaszki. Nie rozpatruje tego
rowniez w szerszym aspekcie podswiadomie mniej bezpiecznej jazdy, mniej
ostroznego zachowania innych uczestnikow ruchu, lobbystow kaskowych itd,
choc na to rowniez przydalyby sie chyba odpowiednie badania i statrystyki.

Chcesz w chłopskich, żołnierskich słowach?
No to masz:
1. po pierwsze nikt tu nie neguje, że przy uderzenie prosto w kask przynajmniej troche pomoże 'na głowe' - bo to oczywiste.
po 2. Oponenci (a przynajmniej ja)protestują nie przeciwku uzywaniu kasków a przecie OBOWIĄZKOWI UZYWANIA KASKU. Jedno słowo a jaka róznica.... ;).
po3 nikt nikomu nie zabrania jedziec w kasku, kamizelce, w kąpiełowkach czy w zbroi - jego cyrk, jego małpy.
po 4. ale niech też ci 'cyrkowcy' nie nakazują innym tego co im sie wydaje bedzie dla nich lepsze. Bo tylko im sie wydaje. Sami- niech stosują ile chcą.
po5. ew. nakaz jazdy w kasku to kolejny nieegzekwowalny przepis, a przy tym dobre źródło dochodu dla skarbu państwa.
po 6
po 7 -

--

Pozdrawiam
Michał

Data: 2011-05-09 09:51:32
Autor: Fabian
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 06.05.2011 13:40, atm pisze:
Nadal jednak nie rozumiem jak wsadzenie sporej czesci glowy w opakowanie
styropianowe nie pomaga w razie wypadku. Nie odnosze sie tutaj
bezposrednio do Twojej wypowiedzi a do hmmmm "trendu" kreowanego na grupie.
No prosze, na chlopski rozum niech ktos w kilku zolnierskich slowach to
wyjasni. Mam tu na mysli wszelkie uszkodzenia miejsc zabezpieczonych
kaskiem. Tylko o to mi chodzi. Nie pisze tu o stluczeniach, zlamaniach
itd czegokolwiek poza chroniona czescia czaszki. Nie rozpatruje tego
rowniez w szerszym aspekcie podswiadomie mniej bezpiecznej jazdy, mniej
ostroznego zachowania innych uczestnikow ruchu, lobbystow kaskowych itd,
choc na to rowniez przydalyby sie chyba odpowiednie badania i statrystyki.

Kask może pomoże gdy ktoś będzie chciał uderzyć Cię kijem w głowę, ale
nie na tym polegają wypadki rowerowe.

Jako, że nie ma badań na temat skuteczności kasków nie wiadomo czy:
 - w wypadku rowerowym kask zmniejsza obrażenia (subiektywne odczucia
nie są dla mnie wyznacznikiem)
 - czy zysk z noszenia kasku będzie przewyższał straty, takie jak
 - - możliwość powieszenia się na kasku
 - - zwiększony ciężar "głowy" = większa bezwładność = z większą siłą
głowa uderza w przeszkodę / podłoże
 - - zwiększony obwód głowy = zwiększenie szansy na uderzenie głową w
przeszkodę ( kilka dni temu widziałem jak gostek przewrócił się
podjeżdżając pod krawężnik, gdyby miał kask, to na 100% wyrżnął by w
niego wyrżnął)
 - - możliwość wbicia gałęzi w otwór kasku i związany z tym uraz głowy
 - - zwiększenie ryzykownego zachowywania kierowców pojazdów silnikowych
na drogach publicznych  (przeprowadzano badanie, które to potwierdziło),
które może powodować zwiększenie liczby wypadków

Tego typu pomysły pewnie można mnożyć, dlatego dla mnie sens noszenia
kasku nie jest oczywisty. Do póki panuje wolność w tym temacie, tzn.
nikomu nie zabrania się noszenia kasku to jest OK.

Nie mam natomiast wątpliwości co do obowiązku noszenia kasku - wystarczy
porównać sytuację w Australii i Holandii.

Fabian.

Data: 2011-05-09 10:14:29
Autor: Liwiusz
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 2011-05-09 09:51, Fabian pisze:


Jako, że nie ma badań na temat skuteczności kasków nie wiadomo czy:
  - w wypadku rowerowym kask zmniejsza obrażenia (subiektywne odczucia
nie są dla mnie wyznacznikiem)
  - czy zysk z noszenia kasku będzie przewyższał straty, takie jak
  - - możliwość powieszenia się na kasku
  - - zwiększony ciężar "głowy" = większa bezwładność = z większą siłą
głowa uderza w przeszkodę / podłoże
  - - zwiększony obwód głowy = zwiększenie szansy na uderzenie głową w
przeszkodę ( kilka dni temu widziałem jak gostek przewrócił się
podjeżdżając pod krawężnik, gdyby miał kask, to na 100% wyrżnął by w
niego wyrżnął)
  - - możliwość wbicia gałęzi w otwór kasku i związany z tym uraz głowy
  - - zwiększenie ryzykownego zachowywania kierowców pojazdów silnikowych
na drogach publicznych  (przeprowadzano badanie, które to potwierdziło),
które może powodować zwiększenie liczby wypadków

Co również ważne - czy dodatkowy wydatek 50-200zł na kask jest opłacalny. Bo nie jest tak, jak niektórym się wydaje, że życie ludzkie jest bezcenne. Każde życie ma cenę i może być tak, że kask faktycznie zmniejsza urazy przy wypadku, ale jego pomoc jest na tyle mało prawdopodobna, że nie opłaca się ponieść takiego wydatku, tylko opłaca się zaryzykować.

Zawsze istnieje pewna granica - mimo, że można podnieść bezpieczeństwo w samolocie, nie robi się tego z powodów finansowych. Mimo, że można komuś przedłużyć życie w chorobie o miesiąc/tydzień/dzień, nie robi się tego.

Być może 30 osobom rocznie w kraju kask zmniejszy obrażenia, na pewno nie jest to jednak (imho!) wystarczający fakt, aby kask nosić, a już na pewno, aby kaski nakazywać.

--
Liwiusz

Data: 2011-05-09 11:05:38
Autor: Alfer_z_pracy
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Fabian napisał:
subiektywne odczucia nie są dla mnie wyznacznikiem

(...)

kilka dni temu widziałem jak gostek przewrócił się podjeżdżając pod krawężnik, gdyby miał kask, to na 100% wyrżnął by w niego

Czy zdajesz sobie sprawę, że Twoja powyższa opinia jest tyle samo warta co prokaskowe "Gdybym nie miał kasku to już bym nie żył!"? :-)))

Pzdr!
A.

Data: 2011-05-09 13:30:27
Autor: Fabian
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 09.05.2011 11:05, Alfer_z_pracy pisze:
Fabian napisał:
subiektywne odczucia nie są dla mnie wyznacznikiem

(...)

kilka dni temu widziałem jak gostek przewrócił się podjeżdżając pod
krawężnik, gdyby miał kask, to na 100% wyrżnął by w niego

Czy zdajesz sobie sprawę, że Twoja powyższa opinia jest tyle samo warta
co prokaskowe "Gdybym nie miał kasku to już bym nie żył!"? :-)))

Oczywiście TAK :)

Ale ten koleś gdyby tak samo upadł z kaskiem na głowie to by na prawdę
porządnie się uderzył i mógłby twierdzić, że gdyby nie kask to by
właśnie nie żył.

Fabian. :)

Data: 2011-05-09 13:51:30
Autor: Alfer_z_pracy
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Fabian napisał:
Ale ten koleś gdyby tak samo upadł z kaskiem na głowie to by na prawdę porządnie się uderzył i mógłby twierdzić, że gdyby nie kask to by
właśnie nie żył.

A gdyby wówczas jednak się nie uderzył...? :-)))

Grunt, że mu się nic nie stało. A reszta to piana na preclu :-)

Pzdr!
A.

Data: 2011-05-10 20:53:46
Autor: Jan Srzednicki
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
On 2011-05-09, Fabian wrote:
 - - zwiększony obwĂłd głowy = zwiększenie szansy na uderzenie głową w
przeszkodę ( kilka dni temu widziałem jak gostek przewrócił się
podjeżdżając pod krawężnik, gdyby miał kask, to na 100% wyrżnął by w
niego wyrżnął)

A co to jest wyrżnął i czemu atakuje on ludzi w kaskach?

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-05-11 10:38:35
Autor: Fabian
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
W dniu 10.05.2011 22:53, Jan Srzednicki pisze:
On 2011-05-09, Fabian wrote:
 - - zwiększony obwĂłd głowy = zwiększenie szansy na uderzenie głową w
przeszkodę ( kilka dni temu widziałem jak gostek przewrócił się
podjeżdżając pod krawężnik, gdyby miał kask, to na 100% wyrżnął by w
niego wyrżnął)

A co to jest wyrżnął i czemu atakuje on ludzi w kaskach?

Sam wyrżnął może to tylko wiedzieć.

Data: 2011-05-09 12:46:07
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/6/11 1:40 PM, atm wrote:
On 2011-05-06 13:31, Krzysztof Naworyta wrote:
atm wrote:

| Ehhhh, ci zawodowi kolarze same fajtlapy i sieroty, kto ich tam
| wpuscil.

Kolarzy całkiem niedawno po prostu zmuszono, choć nie bardzo chcieli.
A od czasu gdy wykazano, że odpowiedni kask zmniejsza opory powietrza,
wszelkie protesty ucichły.
Pewnie do czasu gdy ktoś zechce sprawdzić skuteczność owych kasków (albo
dojdzie do kolejnego nieszczęśliwego wypadku w przeciągu kolejnego
półwiecza) i wyjdzie, że wożą jedynie aerodynamiczną osłonkę, w niczym
nie
chroniącą głowy w momencie wypadku, więc dołożą im niekomfortowe
0,5-1,0 kg
na łeb.

--
KN


Nadal jednak nie rozumiem jak wsadzenie sporej czesci glowy w opakowanie
styropianowe nie pomaga w razie wypadku.

Chyba sam to sobie wymysliles.

Nie odnosze sie tutaj bezposrednio do Twojej wypowiedzi a do hmmmm "trendu" kreowanego na grupie.
No prosze, na chlopski rozum niech ktos w kilku zolnierskich slowach to
wyjasni. Mam tu na mysli wszelkie uszkodzenia miejsc zabezpieczonych
kaskiem. Tylko o to mi chodzi. Nie pisze tu o stluczeniach, zlamaniach
itd czegokolwiek poza chroniona czescia czaszki. Nie rozpatruje tego
rowniez w szerszym aspekcie podswiadomie mniej bezpiecznej jazdy, mniej
ostroznego zachowania innych uczestnikow ruchu, lobbystow kaskowych itd,
choc na to rowniez przydalyby sie chyba odpowiednie badania i statrystyki.

Zupelnie nic nie zrozumiales... :-/


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-09 12:34:19
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/6/11 1:05 PM, atm wrote:


Masz falszywe informacje. Wilk nic takiego nie twierdzil. Wilk
twierdzil: "Lepszy na wolnosci kasek lada jaki, nizli w niewoli
przysmaki". Sugerujesz _nieprawdziwie_ swoim komentarzem, ze: "przez
pewien czas komus udawalo sie robic cos zlego, ale w koncu musial za to
zaplacic, poniesc straty". To wlasnie znaczy powiedzenie: "Nosil wilk
razy kilka, poniesli i wilka".

Jezeli nie jestes w stanie kontrolowac sytuacji, ktore moga sie wydarzyc
w zyciu, to koniecznie nie zapominaj o kasku jak bedziesz pzrechodzil
przez pzrejscie dla pieszych, zbiegal ze schodow, bral prysznic, jezdzil
na karuzeli, siadal za kierownice auta, itp. itd.

Siekiera to bardzo pozyteczne narzedzie. Mozna narabac drewna na opal i
zbudowac dom. Ale fajtlapa moze nia sobie bez problemu obciac stope.
Chyba, ze naprawde nauczy sie jak nalezy sie siekiera poslugiwac. Wtedy
pzrestanie byc fajtlapa. Nikt nie ubiera sie w stalowa zbroje przy
rabaniu drewna. ;-)


Ehhhh, ci zawodowi kolarze same fajtlapy i sieroty, kto ich tam wpuscil.

Jacy znowu zawodowi kolarze? I gdzie zostali wpuszczeni? Chyba w maliny? Z czytelnym przekazem informacji _tez_ masz problem?

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-05 22:29:25
Autor: Ludek Vasta
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 05/05/2011 15:37, Coaster wrote:
Kiedy zaczynalem jazde na rowerze o kaskach jeszcze nikt nawet nie snil.
Od wielu lat jezdze bez kasku i nigdy nie mialem sytuacji, o ktorych
pisales, choc mogly by sie pewnie wydarzyc gdybym jezdzil jak fajtlapa.
Nigdy nie jezzdilem w kasku i _kompletnie_nic_ mi sie nie stalo.

Kask to rodzaj ubezpieczenia. A jaki jest stosunek ludzi do ubezpieczenia widać po każdej powodzi.

Ludek

Data: 2011-05-06 14:28:36
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/5/11 10:29 PM, Ludek Vasta wrote:
On 05/05/2011 15:37, Coaster wrote:
Kiedy zaczynalem jazde na rowerze o kaskach jeszcze nikt nawet nie snil.
Od wielu lat jezdze bez kasku i nigdy nie mialem sytuacji, o ktorych
pisales, choc mogly by sie pewnie wydarzyc gdybym jezdzil jak fajtlapa.
Nigdy nie jezzdilem w kasku i _kompletnie_nic_ mi sie nie stalo.

Kask to rodzaj ubezpieczenia. A jaki jest stosunek ludzi do
ubezpieczenia widać po każdej powodzi.

Nie wiem, jaki jest stosunek ludzi do ubezpieczenia po powodzi. W kwestii ubezpieczen - nigdy, w zadnym aucie nie mialem AC- zawsze tylko OC. I czulem/czuje sie z tym dobrze.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-05 14:04:47
Autor: Mariusz Kruk
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Marcin Gryszkalis"
Kilka uwag:
- mnie teraz nikt nie przekona, że gdziekolwiek jest sens jeździć bez kasku

No widzisz. A ja miałem podobnie, tylko nie upadłem na głowę, ale na
rękę, przez co przez prawie pół roku nie prostowała mi się prawa ręka w
łokciu. Ale nie jedem na tyle głupi, żeby twierdzić, że nie ma sensu
jeździć gdziekolwiek bez ochraniaczy na łokcie.

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- /
|  Kruk@epsilon.eu.org   | http://www.nieruchomosci.pl/mieszkanie,58342761
| http://epsilon.eu.org/ |
/-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2011-05-05 16:29:31
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/5/11 2:04 PM, Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done<  "Marcin Gryszkalis"
Kilka uwag:
- mnie teraz nikt nie przekona, że gdziekolwiek jest sens jeździć bez kasku

No widzisz. A ja miałem podobnie, tylko nie upadłem na głowę, ale na
rękę, przez co przez prawie pół roku nie prostowała mi się prawa ręka w
łokciu. Ale nie jedem na tyle głupi, żeby twierdzić, że nie ma sensu
jeździć gdziekolwiek bez ochraniaczy na łokcie.


Zle wnioski wycigasz - to kask powinienies byl miec na lokciu. ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-05 17:58:37
Autor: Mariusz Kruk
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Coaster"
Kilka uwag:
- mnie teraz nikt nie przekona, że gdziekolwiek jest sens jeździć bez kasku
No widzisz. A ja miałem podobnie, tylko nie upadłem na głowę, ale na
rękę, przez co przez prawie pół roku nie prostowała mi się prawa ręka w
łokciu. Ale nie jedem na tyle głupi, żeby twierdzić, że nie ma sensu
jeździć gdziekolwiek bez ochraniaczy na łokcie.
Zle wnioski wycigasz - to kask powinienies byl miec na lokciu. ;-)

Swoją drogą, żeby było zabawniej, chyba wtedy jechałem w kasku.

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- /
|  Kruk@epsilon.eu.org   | http://www.nieruchomosci.pl/mieszkanie,58342761
| http://epsilon.eu.org/ |
/-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2011-05-06 13:23:00
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/5/11 5:58 PM, Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done<  "Coaster"
Kilka uwag:
- mnie teraz nikt nie przekona, że gdziekolwiek jest sens jeździć bez kasku
No widzisz. A ja miałem podobnie, tylko nie upadłem na głowę, ale na
rękę, przez co przez prawie pół roku nie prostowała mi się prawa ręka w
łokciu. Ale nie jedem na tyle głupi, żeby twierdzić, że nie ma sensu
jeździć gdziekolwiek bez ochraniaczy na łokcie.
Zle wnioski wycigasz - to kask powinienies byl miec na lokciu. ;-)

Swoją drogą, żeby było zabawniej, chyba wtedy jechałem w kasku.

Kask miales zalozony w niewlasciwym niejscu. ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-06 10:57:17
Autor: cytawa
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
  Coaster pisze:
łokciu. Ale nie jedem na tyle głupi, żeby twierdzić, że nie ma sensu
jeździć gdziekolwiek bez ochraniaczy na łokcie.


Zle wnioski wycigasz - to kask powinienies byl miec na lokciu. ;-)


Jesli by ludzie zawsze uzywali kaskow i innych zabezpieczen z pewnoscia szybko by ludzkosc wyginela. Cale szczescie, ze sa tacy, ktorzy sie nie zabezpieczaja. :)

Jan Cytawa

Data: 2011-05-07 16:41:30
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
cytawa wrote:
 Coaster pisze:
łokciu. Ale nie jedem na tyle głupi, żeby twierdzić, że nie ma sensu
jeździć gdziekolwiek bez ochraniaczy na łokcie.


Zle wnioski wycigasz - to kask powinienies byl miec na lokciu. ;-)


Jesli by ludzie zawsze uzywali kaskow i innych zabezpieczen z pewnoscia szybko by ludzkosc wyginela. Cale szczescie, ze sa tacy, ktorzy sie nie zabezpieczaja. :)

Zabezpieczona w sposob nieprawdopodoby, wyginela by jednak z powodu paralizujacego strachu przed zrobieniem czegolwiek, uznajac kazda czynnosc za wysoce niebezpieczna ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent choice
for the high-mileage rider who doesn't mind the fact
that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-05 15:12:36
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/5/11 1:19 AM, Marcin Gryszkalis wrote:
[...]
Jechałem sobie
drogą w mieście, przeleciałem przez kierownicę
[...]
Niestety nie wiem w zasadzie jak to się stało

Na cala Twoja opowiesc mam taka odpowiedz - nie mam sytuacji na drodze, po ktorych moge powiedziec 'nie wiem jak to sie stalo'. Cudow nie ma. Masz widziec i wiedziec wszystko a nawet jeszcze wiecej. Mozna skrecic kark i kask nic tu nie pomoze. Jezeli nie kontrolujesz sytuacji na drodze - nie jezdzij na rowerze. I nie szerz 'Kultury Strachu'.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-05 14:02:32
Autor: Ryszard Mikke
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Coaster <manypeny@mac.com> napisał(a):
On 5/5/11 1:19 AM, Marcin Gryszkalis wrote:
[...]
> Jechałem sobie
> drogą w mieście, przeleciałem przez kierownicę
> [...]
> Niestety nie wiem w zasadzie jak to się stało

Na cala Twoja opowiesc mam taka odpowiedz - nie mam sytuacji na drodze, po ktorych moge powiedziec 'nie wiem jak to sie stalo'. Cudow nie ma. Masz widziec i wiedziec wszystko a nawet jeszcze wiecej. Mozna skrecic kark i kask nic tu nie pomoze. Jezeli nie kontrolujesz sytuacji na drodze - nie jezdzij na rowerze. I nie szerz 'Kultury Strachu'.

Pozwole sobie nie zgodzic sie.

Mam co najmniej dwie sytuacje w zyciorysie, gdzie byc moze PRZED zdarzeniem
wszystko wiedzialem i widzialem, ale jak dostalem po lbie, to ostatnich
paru-parunastu sekund ni cholery nie pamietam i moge sobie najwyzej odtwarzac
przebieg na podstawie relacji swiadkow i ogolnej znajomosci wlasnych odruchow.

rmikke

--


Data: 2011-05-05 16:51:58
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/5/11 4:02 PM, Ryszard Mikke wrote:
Coaster<manypeny@mac.com>  napisał(a):

On 5/5/11 1:19 AM, Marcin Gryszkalis wrote:
[...]
Jechałem sobie
drogą w mieście, przeleciałem przez kierownicę
[...]
Niestety nie wiem w zasadzie jak to się stało

Na cala Twoja opowiesc mam taka odpowiedz - nie mam sytuacji na drodze,
po ktorych moge powiedziec 'nie wiem jak to sie stalo'. Cudow nie ma.
Masz widziec i wiedziec wszystko a nawet jeszcze wiecej. Mozna skrecic
kark i kask nic tu nie pomoze. Jezeli nie kontrolujesz sytuacji na
drodze - nie jezdzij na rowerze. I nie szerz 'Kultury Strachu'.

Pozwole sobie nie zgodzic sie.

Mam co najmniej dwie sytuacje w zyciorysie, gdzie byc moze PRZED zdarzeniem
wszystko wiedzialem i widzialem,

Uff, juz myslalem, ze ja to TY. ;-)

ale jak dostalem po lbie, to ostatnich
paru-parunastu sekund ni cholery nie pamietam i moge sobie najwyzej odtwarzac
przebieg na podstawie relacji swiadkow i ogolnej znajomosci wlasnych odruchow.

Przypominam, ze ja nie dostalem po lbie. ;-)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-05 23:28:13
Autor: Greg
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 2011-05-05 15:12, Coaster pisze:

Jezeli nie kontrolujesz sytuacji na drodze - nie jezdzij
> na rowerze. I nie szerz 'Kultury Strachu'.

Duże uproszczenie. Ty możesz jeździć na tym rowerze jak mistrz świata, a ktoś w Ciebie przyładuje. Albo dziciak kopnie piłą w koło. Różne są sytuacje.

Ludzie kasku nie zakładają dlatego, że wiedzą, iż coś się stanie. Oni zakładają je bo może się coś stać, a większe szanse na wspominanie sytuacji mają Ci w kaskach niż bez.

Jeszcze inaczej - opłacam ubezpieczenie na życie, ale nie dlatego, że jestem fajtłapą i pewnie zginę śmiercią tragiczną. Mam nadzieję, że dożyję przyzwoitej starości... ale jednak płacę. Ty pewnie też.


pozdrawiam

Data: 2011-05-06 08:56:19
Autor: kawoN
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 11-05-05 23:28, Greg pisze:

Duże uproszczenie. Ty możesz jeździć na tym rowerze jak mistrz świata, a
ktoś w Ciebie przyładuje. Albo dziciak kopnie piłą w koło. Różne są
sytuacje.

A to fakt. Duża część narciarzy tylko dlatego zakłada kaski
bo boją się "dostać" od tyłu od świeżo upieczonych mistrzów.
Co prawda na rowerze prawdopodobieństwo dużo mniejsze.

--
kawoN
-
dziennik rowerowy na twoim komputerze
www.bike4win.pl

Data: 2011-05-06 12:12:08
Autor: Mariusz Kruk
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Greg"
Ludzie kasku nie zakładają dlatego, że wiedzą, iż coś się stanie. Oni zakładają je bo może się coś stać, a większe szanse na wspominanie sytuacji mają Ci w kaskach niż bez.

Taaaaak. Coś jak różnica pomiędzy skandynawskim kierowcą rajdowym,
a całą resztą...


--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- /
|  Kruk@epsilon.eu.org   | http://www.nieruchomosci.pl/mieszkanie,58342761
| http://epsilon.eu.org/ |
/-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2011-05-06 04:00:19
Autor: Piotrpo
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 6 Maj, 12:12, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Greg"

>Ludzie kasku nie zakładają dlatego, że wiedzą, iż coś się stanie. Oni
>zakładają je bo może się coś stać, a większe szanse na wspominanie
>sytuacji mają Ci w kaskach niż bez.

Taaaaak. Coś jak różnica pomiędzy skandynawskim kierowcą rajdowym,
a całą resztą...

Możliwe, tylko mam wrażenie, że po naszych drogach porusza pomijalnie
mała ilość skandynawskich kierowców rajdowych. Możliwe, że są ludzie,
którzy mają "oczy dookoła głowy" i panują nad rowerem lepiej niż nad
własnymi nogami. Nie zmienia to jednak faktu, że 90% aż takiej
biegłości nie osiągnęło.

Data: 2011-05-07 10:53:22
Autor: Gotfryd Smolik news
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On Fri, 6 May 2011, Piotrpo wrote:

On 6 Maj, 12:12, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:

Taaaaak. Coś jak różnica pomiędzy skandynawskim kierowcą rajdowym,
a całą resztą...

Możliwe, tylko mam wrażenie, że po naszych drogach porusza pomijalnie
mała ilość skandynawskich kierowców rajdowych.

  Nie wiem, bo być może statystyka wykaże że jest ich tak samo
wielu (proporcjonalnie) jak mistrzów w kierowaniu w każdych
warunkach i znajomości przepisów ;)
  Ale ani teksty na grupach, ani zachowania obserwowane "w realu"
na to nie wskazują. Z tego co widzę, to istotna większość kierowców
uważa np. za *normalne* wjechanie z "prędkością prostej" w zakręt
o małej widoczności.
  Podstawa takiego zachowania? "Przecież tylko głąby i posiadacze
złomów mogą się obawiać ze samochód wypadnie na zakręcie albo
że nie utrzymają toru jazdy".

  Tego, że za zakrętem jest coś czego *nie widać* najwyraźniej
*nie muszą* się obawiać.
  Definicję skandynawskiego rajdowego chyba to wypełnia? ;)

Możliwe, że są ludzie,
którzy mają "oczy dookoła głowy" i panują nad rowerem lepiej niż nad
własnymi nogami.

  Nie wiem dlaczego wobec rowerzystów sugerujesz tezę odwrotną od
tej dla kierowców :>
  Jazda "nie widzę lecz jadę" jest na rowerze dość skutecznie leczona
za pomocą bodźców bólowych, niekoniecznie w postaci katastroficznej,
jakieś wyglebienie na dziurze w jezdni w zupełności starcza :P

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-05-09 12:32:21
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/6/11 1:00 PM, Piotrpo wrote:
On 6 Maj, 12:12, Mariusz Kruk<Mariusz.K...@epsilon.eu.org>  wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done<  "Greg"

Ludzie kasku nie zakładają dlatego, że wiedzą, iż coś się stanie. Oni
zakładają je bo może się coś stać, a większe szanse na wspominanie
sytuacji mają Ci w kaskach niż bez.

Taaaaak. Coś jak różnica pomiędzy skandynawskim kierowcą rajdowym,
a całą resztą...

Możliwe, tylko mam wrażenie, że po naszych drogach porusza pomijalnie
mała ilość skandynawskich kierowców rajdowych. Możliwe, że są ludzie,
którzy mają "oczy dookoła głowy" i panują nad rowerem lepiej niż nad
własnymi nogami. Nie zmienia to jednak faktu, że 90% aż takiej
biegłości nie osiągnęło.

Jasne. I pewnie z tego powodu, co chwila slychac 'plask' upadajacych tych 'dziewiecdziesieciu' procent. BTW - jadac do pracy, specjalnie obserwowalem ostatnio rowerzystow pod katem posiadania kasku. W ciagu pol godziny dojrzalem jadacych 25 rowerzystow - w tym dwoch mialo kaski. Daje to osiem procent.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-06 10:57:36
Autor: Ryszard Mikke
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Mariusz Kruk <Mariusz.Kruk@epsilon.eu.org> napisał(a):
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Greg"
>Ludzie kasku nie zakładają dlatego, że wiedzą, iż coś się stanie. Oni >zakładają je bo może się coś stać, a większe szanse na wspominanie >sytuacji mają Ci w kaskach niż bez.

Taaaaak. Coś jak różnica pomiędzy skandynawskim kierowcą rajdowym,
a całą resztą...

Erm... A moglbys rozwinac? Albo chociaz odeslac do jakiegos rozwiniecia?

rmikke

--


Data: 2011-05-06 14:06:12
Autor: Mariusz Kruk
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Ryszard Mikke"
>Ludzie kasku nie zakładają dlatego, że wiedzą, iż coś się stanie. Oni >zakładają je bo może się coś stać, a większe szanse na wspominanie >sytuacji mają Ci w kaskach niż bez.
Taaaaak. Coś jak różnica pomiędzy skandynawskim kierowcą rajdowym,
a całą resztą...
Erm... A moglbys rozwinac? Albo chociaz odeslac do jakiegos rozwiniecia?

-Czym się różni skandynawski kierowca rajdowy od "zwykłego" kierowcy
rajdowego?
-Normalny kierowca rajdowy przed szczytem wzniesienia zwalnia, bo za
szczytem może być zakręt. Skandynawski kierowca przyśpiesza, bo za
szczytem może być prosta.

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- /
|  Kruk@epsilon.eu.org   | http://www.nieruchomosci.pl/mieszkanie,58342761
| http://epsilon.eu.org/ |
/-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2011-05-06 12:30:11
Autor: Ryszard Mikke
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Mariusz Kruk <Mariusz.Kruk@epsilon.eu.org> napisał(a):
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Ryszard Mikke"
>> >Ludzie kasku nie zakładają dlatego, że wiedzą, iż coś się stanie. Oni >> >zakładają je bo może się coś stać, a większe szanse na wspominanie >> >sytuacji mają Ci w kaskach niż bez.
>> Taaaaak. Coś jak różnica pomiędzy skandynawskim kierowcą rajdowym,
>> a całą resztą...
>Erm... A moglbys rozwinac? Albo chociaz odeslac do jakiegos rozwiniecia?

-Czym się różni skandynawski kierowca rajdowy od "zwykłego" kierowcy
rajdowego?
-Normalny kierowca rajdowy przed szczytem wzniesienia zwalnia, bo za
szczytem może być zakręt. Skandynawski kierowca przyśpiesza, bo za
szczytem może być prosta.

Acha :D

Ale, ale... Czy to aby nie jest dobry przyklad, ze kto hamuje - nie wygrywa? ;)

--


Data: 2011-05-09 12:51:18
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/6/11 2:06 PM, Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done<  "Ryszard Mikke"
Ludzie kasku nie zakładają dlatego, że wiedzą, iż coś się stanie. Oni
zakładają je bo może się coś stać, a większe szanse na wspominanie
sytuacji mają Ci w kaskach niż bez.
Taaaaak. Coś jak różnica pomiędzy skandynawskim kierowcą rajdowym,
a całą resztą...
Erm... A moglbys rozwinac? Albo chociaz odeslac do jakiegos rozwiniecia?

-Czym się różni skandynawski kierowca rajdowy od "zwykłego" kierowcy
rajdowego?
-Normalny kierowca rajdowy przed szczytem wzniesienia zwalnia, bo za
szczytem może być zakręt. Skandynawski kierowca przyśpiesza, bo za
szczytem może być prosta.

LOL, nie znalem. Ale dlaczego skandynawski? Chyba bardziej by pasowal radziecki. Vide "a tiepier rakieta!" ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-09 12:59:32
Autor: Mariusz Kruk
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Coaster"
Ludzie kasku nie zakładają dlatego, że wiedzą, iż coś się stanie. Oni
zakładają je bo może się coś stać, a większe szanse na wspominanie
sytuacji mają Ci w kaskach niż bez.
Taaaaak. Coś jak różnica pomiędzy skandynawskim kierowcą rajdowym,
a całą resztą...
Erm... A moglbys rozwinac? Albo chociaz odeslac do jakiegos rozwiniecia?
-Czym się różni skandynawski kierowca rajdowy od "zwykłego" kierowcy
rajdowego?
-Normalny kierowca rajdowy przed szczytem wzniesienia zwalnia, bo za
szczytem może być zakręt. Skandynawski kierowca przyśpiesza, bo za
szczytem może być prosta.
LOL, nie znalem. Ale dlaczego skandynawski? Chyba bardziej by pasowal radziecki. Vide "a tiepier rakieta!" ;-)

Domniemywam, że powstało to na fali sukcesów Finów i Szwedów jeszcze
daaaawno temu (bo to mocno stary dowcip).
Alen, Vatanen, Waldegard, Blomqvist...

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- /
|  Kruk@epsilon.eu.org   | http://www.nieruchomosci.pl/mieszkanie,10161961
| http://epsilon.eu.org/ |
/-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2011-05-06 15:46:06
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/5/11 11:28 PM, Greg wrote:
W dniu 2011-05-05 15:12, Coaster pisze:

Jezeli nie kontrolujesz sytuacji na drodze - nie jezdzij
 > na rowerze. I nie szerz 'Kultury Strachu'.

Duże uproszczenie. Ty możesz jeździć na tym rowerze jak mistrz świata, a
ktoś w Ciebie przyładuje. Albo dziciak kopnie piłą w koło. Różne są
sytuacje.

Nie chodzi o mistrzowska jazde (choc trzeba miec ja opanowana w wystarczajacym stopniu) ale o uwazne i wnikliwe odbieranie sygnalow z otoczenia. Jakis 'ktos' albo 'dziciak' z pilka wynurza sie z hiperprzestrzeni? Na szczescie, na razie teleportacja nie jest praktykowana. Wszystko, co dzieje sie wkolo rowerzysty z reguly jest doskonale widoczne. Jezeli nie jest - nalezy sie odpowiednio zachowac.
Jazda na rowerze jest bezpieczna. 'Zdolny' utopi sie w lyzce wody albo umrze ze starchu widzac wszedzie widma latajacych pilek. Jka powszechnie wiadomo, lataja one wszedzie, nie tylko na boisku.


Ludzie kasku nie zakładają dlatego, że wiedzą, iż coś się stanie. Oni
zakładają je bo może się coś stać, a większe szanse na wspominanie
sytuacji mają Ci w kaskach niż bez.

Jak najbardziej zakladam, ze cos moze sie stac. I dla tego udaje mi sie np. przewidziec sytuacje na drodze. Bardzo czesto moje przewidywania sie sprawdzaja. Ale w ogole nie potrzebuje do tego kasku. Nie potrzebuje talizmanu od uroku.


Jeszcze inaczej - opłacam ubezpieczenie na życie, ale nie dlatego, że
jestem fajtłapą i pewnie zginę śmiercią tragiczną. Mam nadzieję, że
dożyję przyzwoitej starości... ale jednak płacę. Ty pewnie też.

Zaraz, zaraz - ubezpieczenie jest rowniez polaczone ze swiadczeniami na starosc - ze zgromadzonego kapitalu mozesz korzystac. Poza tym, polisa jest zabezpieczeniem bliskich, nie Ciebie. Jezeli polisa zostala by wyplacona (czego Ci absolutnie nie zycze - zyj zdrowo, dlugo i szczesliwie) to dla Ciebie juz nie miala by znaczenia.

Idac tropem Twojego myslenia - slaby plywak powinien nalegac, aby wszyscy plywali w kamizelkach ratunkowych, bo on sobi nie wyobraza jak mozna plywac bez kamizelki, przeciez zawsze cos sie moze wydarzyc...


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-06 14:07:10
Autor: Ryszard Mikke
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Coaster <manypeny@mac.com> napisał(a):
On 5/5/11 11:28 PM, Greg wrote:
> W dniu 2011-05-05 15:12, Coaster pisze:
>>
>> Jezeli nie kontrolujesz sytuacji na drodze - nie jezdzij
>  > na rowerze. I nie szerz 'Kultury Strachu'.
>
> Duże uproszczenie. Ty możesz jeździć na tym rowerze jak mistrz świata, a
> ktoś w Ciebie przyładuje. Albo dziciak kopnie piłą w koło. Różne są
> sytuacje.

Nie chodzi o mistrzowska jazde (choc trzeba miec ja opanowana w wystarczajacym stopniu) ale o uwazne i wnikliwe odbieranie sygnalow z otoczenia. Jakis 'ktos' albo 'dziciak' z pilka wynurza sie z hiperprzestrzeni?

Prawie ze. A jeszcze trafi Ci sie taki Remi Gaillard...

rmikke

--


Data: 2011-05-06 16:22:31
Autor: Alfer_z_pracy
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Coaster napisał:
Nie chodzi o mistrzowska jazde (choc trzeba miec ja opanowana w
wystarczajacym stopniu) ale o uwazne i wnikliwe odbieranie sygnalow z
otoczenia.

Na ten przykład, Coaster wychwytuje świst lecącej w jego kierunku (choć jeszcze niewidocznej) piłki i w odpowiednim momencie pochyla głowę, aby nie zostać trafionym. To było proste. A teraz coś nieco bardziej wyrafinowanego - jak wiemy, dzieci mają inny zapach niż osoby starsze. Wystarczy wnikliwie odebrać rozchodzącą się wkoło małego człowieczka woń, aby we właściwym momencie wytracić prędkość i zatrzymać się o pół metra przed wybiegającym z bramy dzieciakiem. W podobny sposób można przewidzieć próbę rozjechania nas przez samochód nadjeżdżający z tyłu (różnica w ciśnieniach wynikająca z prędkości zbliżającej się masy auta z wektorem skierowanym wprost na nas) czy choćby szelest palców pasażera samochodu przy klamce od drzwi, niechybnie świadczący o za-chwilę-otwierających-się drzwiach.

Też się dziwię, że w ogóle dochodzi do wypadków.

A.

Data: 2011-05-06 16:19:23
Autor: BoDro
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Coaster pisze:


Idac tropem Twojego myslenia - slaby plywak powinien nalegac, aby wszyscy plywali w kamizelkach ratunkowych, bo on sobi nie wyobraza jak mozna plywac bez kamizelki, przeciez zawsze cos sie moze wydarzyc...

Co roku ginie podobna liczba ludzi podczas jazdy rowerem, jak i podczas korzystania z uroków kąpieli w otwartych wodach. Jest to po ok. 500 dusz. Wydaje mi się, że liczba rowero-godzin Polaków jest zdecydowanie wyższa, niż wodo-godzin. Sezon kąpielowy trwa relatywnie krótko - raptem trzy miesiące, jednostkowy czas kąpieli - nawet w stosunkowo ciepłej, otwartej wodzie - nie jest zbyt długi, ze względu na szybkie wychładzanie organizmu. W tym kontekście zażywanie kąpieli w jeziorach, rzekach czy morzu to nieporównanie większe ryzyko, niż cyklizm :-)


--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2011-05-06 16:25:55
Autor: Greg
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 2011-05-06 15:46, Coaster pisze:

Nie chodzi o mistrzowska jazde (...) Na szczescie,
> na razie teleportacja nie jest praktykowana.

Uwierz - nie potrzeba technologii z Gwiezdnych Wojen, aby ulec wypadkowi. Właśnie dlatego mówi się o wypadkach.
Jakiś czas temu o mały włos doszłoby do wypadku samochodowego, bo kobieta postanowiła tuż przed moją maską zmienić pas ruchu z prawego na lewy. Na szczęście i ja wyrobiłem, i samochody za mną, chociaż było o włos od karambolu. Nie było żadnej teleportacji, nieuwagi z mojej strony. Po prostu błąd tamtej prowadzącej. Jeśli jeździsz też samochodem i na dwupasmówce lecisz lewym pasem to pomyśl w tym momencie, że nagle samochód z prawej wbija się przed Ciebie. Jak chcesz tego uniknąć? Będziesz jechać zawsze równolegle?

Albo inny całkiem możliwa sytuacja. Jedziesz drogą, gdzieś z boku jakaś równoległa, obok chodniczek z niewysokim murkiem. Jak się zachowasz? Zwolnisz bo uwzględnisz, że może akurat pędzi tam jakiś kundel, który wbiegnie Ci wprost pod koła?

Bardzo czesto moje przewidywania sie sprawdzaja.

Chyba jednak mniejszość ludzi musi korzystać z ubezpieczenia. A jednak wielu za nie płaci.

Zaraz, zaraz - ubezpieczenie jest rowniez polaczone
> ze swiadczeniami na starosc

Ubezpieczenia są różne, a ja nie jestem przedstawicielem handlowym dlatego nie ma sensu wnikać w szczegóły. Chodzi o sam fakt zabezpieczania się.

Idac tropem Twojego myslenia - slaby plywak powinien nalegac, aby
wszyscy plywali w kamizelkach ratunkowych,

Jak szaleć to szaleć - niech wszystkie domy budowane są jako schrony przeciwatomowe. Nie ma sensu popadać w absurdy. Chodzi o określenie prawdopodobieństwa zajścia pewnych zdarzeń, a możliwości złapania urazu jednak więcej na rowerze niż na basenie.

Poza tym nigdzie nie nalegam, aby wszyscy jeździli w kaskach. Wyraziłem jedynie słuszność takiego postępowania. Nikogo nie mam zamiaru również zachęcać do ubezpieczenia na życie czy od nieszczęśliwego wypadku. Uważam jednak, że lepiej się zabezpieczyć po uwzględnieniu korzyści i strat. Nie kojarzę też głosów tych, którzy po zdarzeniu psioczą, że byli ubezpieczeni. Za to niejednokrotnie słyszałem żale tych, których coś niedobrego spotkało, a ubezpieczenia nie mieli.


pozdrawiam

Data: 2011-05-06 17:02:14
Autor: Jan Srzednicki
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
On 2011-05-06, Greg wrote:

Idac tropem Twojego myslenia - slaby plywak powinien nalegac, aby
wszyscy plywali w kamizelkach ratunkowych,

Jak szaleć to szaleć - niech wszystkie domy budowane są jako schrony przeciwatomowe. Nie ma sensu popadać w absurdy. Chodzi o określenie prawdopodobieństwa zajścia pewnych zdarzeń,

Nareszcie rozsądny postulat.

a możliwości złapania urazu jednak więcej na rowerze niż na basenie.

A opierasz to na czym konkretnie?

Poza tym nigdzie nie nalegam, aby wszyscy jeździli w kaskach. Wyraziłem jedynie słuszność takiego postępowania.

A czy mógłbyś podać źródło danych, na podstawie których określiłeś
prawdopodobieństwo określonych wypadków i na jego podstawie twierdzisz,
że jazda w kasku jest "słuszna"?

Nikogo nie mam zamiaru również zachęcać do ubezpieczenia na życie czy
od nieszczęśliwego wypadku.  UwaĹźam jednak, Ĺźe lepiej się zabezpieczyć
po uwzględnieniu korzyści i strat. Nie kojarzę też głosów tych, którzy
po zdarzeniu psioczą, że byli ubezpieczeni.

A ja kojarzę parę historii ludzi wystrychniętych na dudka przez firmy
ubezpieczeniowe.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-05-06 21:22:59
Autor: Greg
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
W dniu 2011-05-06 19:02, Jan Srzednicki pisze:

a możliwości złapania urazu jednak więcej na rowerze
>> niĹź na basenie.
A opierasz to na czym konkretnie?

Na umiejętności logicznego myślenia. Prędkości nie sprzyjają urazom, ciężko upaść (raczej wolno idzie się na dno - wyłączając wsparcie np. ze strony rekinów), mniejsze ryzyko nagłych zdarzeń (no bo co? spadochroniarz spadnie Ci na głowę, albo ktoś patykiem rzuci pieskowi?). Najczęstsze urazy występują przy skokach do wody (a tutaj kapok nie stanowi zabezpieczenia - przeciwnie). Częstą przyczyną utonięć jest alkohol. Zdanie co do łączenia tych form aktywności (pływanie, pedałowanie, czy inne) mamy mam nadzieję zbieżne. Także przecenienie swoich możliwości, czyli np. wypłynięcie zbyt daleko - tutaj kapok już nie jest taki głupi. Sporo osób zakłada je również wtedy, gdy siedzą w łodzi - na "w razie czego". Niektórzy tak zakładają też kaski - nikt nie robi tego dlatego, że planuje kraksę. Stricte co do basenu - kolejnym zagrożeniem jest zaparowanie okularków i przywalenie głową w ścianę, która "nagle wyskoczy".

Poza tym jeszcze raz - nie chcesz, nie zakładaj. To Twoja głowa. Dyskusja na temat prawdopodobieństwa wystąpienia urazów w wodzie i na rowerze nie ma tutaj najmniejszego sensu.

A czy mógłbyś podać źródło danych, na podstawie których określiłeś
prawdopodobieństwo określonych wypadków i na jego podstawie
> twierdzisz, że jazda w kasku jest "słuszna"?

Jakie znaczenie dla głowy mają statystyki? Zacznie Cię boleć od samej ilości? Albo odwrotnie - jak będzie tego niewiele, walniesz głową o chodnik, to odczujesz to niczym zatopienie się w jedwabiu?

Analogicznie nie znam dokładnych statystyk odnośnie pasów bezpieczeństwa, ale je zapinam - nie chodzi o samą obawę przed mandatem. Słyszałem też o osobach, które przeżyły właśnie dlatego, że pasów zapiętych nie miały.

Kolega motocyklista nie tylko zakłada kask, ale także odpowiednie spodnie i kurtkę. Nie interesują go statystyki. Wystarczyło mu spędzić trochę czasu w szpitalu po wypadku, gdy jechał w dżinach. Co prawda nie planuje się wywalić, ale tego się zaplanować nie da (cokolwiek wydaje się Coasterowi).

Ale jak lubisz to tutaj masz za 2007: http://www.rowerowy.bialystok.pl/index.php?art=934

Niestety z tego co wiem u nas w kraju nie prowadzi się statystyk rodzaju urazów i tego, czy cyklista miał kask.
Należy jednak uściślić o co tak naprawdę z tymi kaskami chodzi. Podaje się często przykład Holandii, gdzie obowiązku jazdy w kaskach nie ma, a wypadków niewiele. Ale nie ma to sensu, bo kask nie jest amuletem, który chroni przed wypadkiem - on chroni przed skutkami wypadku. A jeszcze konkretniej - minimalizuje ryzyko urazów. Gdzieś wyczytałem, że Polska ma jeden z najwyższych odsetek śmierci rowerzystów. Nie jestem za wprowadzaniem obowiązku jazdy w kasku, bo to żadne rozwiązanie problemu. Tym bardziej, że nałożenie dodatkowych obciążeń finansowych nie wpłynie korzystnie na rozpowszechnienie zamiłowania do jazdy rowerem - a to pośrednio obniży bezpieczeństwo (gdy rowerzysta na drodze będzie rzadkim okazem, to też niewiele osób będzie potrafiło się z nim obchodzić odpowiednio). Skupić trzeba się na działaniach, które zwiększają bezpieczeństwo i minimalizują ryzyko wypadku - czyli np. tworzenie odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
Jednakże na chwilę obecną na naszym poletku stosunkowo łatwo o kraksę. W tym kontekście osobiście wolę mieć w tym czasie kask na głowie, niż go nie mieć. I tyle w temacie.

A ja kojarzę parę historii ludzi wystrychniętych na dudka >
> przez firmy ubezpieczeniowe.

No to się nie ubezpieczaj.

Data: 2011-05-06 20:28:53
Autor: Jan Srzednicki
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
On 2011-05-06, Greg wrote:
W dniu 2011-05-06 19:02, Jan Srzednicki pisze:

a możliwości złapania urazu jednak więcej na rowerze
>> niĹź na basenie.
A opierasz to na czym konkretnie?

Na umiejętności logicznego myślenia. Prędkości nie sprzyjają urazom, ciężko upaść (raczej wolno idzie się na dno - wyłączając wsparcie np. ze strony rekinów), mniejsze ryzyko nagłych zdarzeń (no bo co? spadochroniarz spadnie Ci na głowę, albo ktoś patykiem rzuci pieskowi?).

A o skurczach słyszałeś?

Najczęstsze urazy występują przy skokach do wody (a tutaj kapok nie stanowi zabezpieczenia - przeciwnie). Częstą przyczyną utonięć jest alkohol. Zdanie co do łączenia tych form aktywności (pływanie, pedałowanie, czy inne) mamy mam nadzieję zbieżne. Także przecenienie swoich możliwości, czyli np. wypłynięcie zbyt daleko - tutaj kapok już nie jest taki głupi. Sporo osób zakłada je również wtedy, gdy siedzą w łodzi - na "w razie czego". Niektórzy tak zakładają też kaski - nikt nie robi tego dlatego, że planuje kraksę. Stricte co do basenu - kolejnym zagrożeniem jest zaparowanie okularków i przywalenie głową w ścianę, która "nagle wyskoczy".

A także poślizgnięcie się przy chodzeniu, o które wcale nie tak trudno.

Poza tym jeszcze raz - nie chcesz, nie zakładaj. To Twoja głowa. Dyskusja na temat prawdopodobieństwa wystąpienia urazów w wodzie i na rowerze nie ma tutaj najmniejszego sensu.

A czy mógłbyś podać źródło danych, na podstawie których określiłeś
prawdopodobieństwo określonych wypadków i na jego podstawie
> twierdzisz, że jazda w kasku jest "słuszna"?

Jakie znaczenie dla głowy mają statystyki? Zacznie Cię boleć od samej ilości? Albo odwrotnie - jak będzie tego niewiele, walniesz głową o chodnik, to odczujesz to niczym zatopienie się w jedwabiu?

No zaraz. Sam wcześniej powiedziałeś, że należy opierać się na
prawdopodobieństwie danego zajścia. Jedyną sensowną metodą na
wyznaczenie owego prawdopodobieństwa jest statystyka, a nie żadne
"logiczne myślenie".

Oczywiście statystyka do jednostek stosuje się średnio - niemniej jest
tak naprawdę jedyną dostępną metodą do sensownej i trzeźwej oceny
ryzyka.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-05-06 22:41:04
Autor: Greg
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
W dniu 2011-05-06 22:28, Jan Srzednicki pisze:


Nie chcesz - nie uĹźywaj kasku.

Data: 2011-05-06 20:50:34
Autor: Jan Srzednicki
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
On 2011-05-06, Greg wrote:
W dniu 2011-05-06 22:28, Jan Srzednicki pisze:


Nie chcesz - nie uĹźywaj kasku.

UĹźywam!* :P

* do MTB jeno.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-05-06 22:56:28
Autor: Greg
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
W dniu 2011-05-06 22:50, Jan Srzednicki pisze:

Nie chcesz - nie uĹźywaj kasku.
UĹźywam!* :P

Po co? Jak masz pecha to i idąc pieszo krzywdę sobie zrobisz.

Data: 2011-05-06 21:33:53
Autor: Jan Srzednicki
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
On 2011-05-06, Greg wrote:
W dniu 2011-05-06 22:50, Jan Srzednicki pisze:

Nie chcesz - nie uĹźywaj kasku.
UĹźywam!* :P

Po co? Jak masz pecha to i idąc pieszo krzywdę sobie zrobisz.

Nie chodzę pieszo.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-05-06 23:35:59
Autor: Greg
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
W dniu 2011-05-06 23:33, Jan Srzednicki pisze:

Nie chodzę pieszo.

Nawet po domu?

Data: 2011-05-06 21:39:42
Autor: Jan Srzednicki
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
On 2011-05-06, Greg wrote:
W dniu 2011-05-06 23:33, Jan Srzednicki pisze:

Nie chodzę pieszo.

Nawet po domu?

Nie mam domu. :/

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-05-07 02:07:50
Autor: Krzysztof Olszak
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
W dniu 2011-05-06 22:56, Greg pisze:

Po co? Jak masz pecha to i idąc pieszo krzywdę sobie zrobisz.

A można iść inaczej niż pieszo?

Krzysztof

Data: 2011-05-08 22:11:21
Autor: Ryszard Mikke
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Krzysztof Olszak <oelka_AAA@koelj.pl> napisał(a):
W dniu 2011-05-06 22:56, Greg pisze:

> Po co? Jak masz pecha to i idąc pieszo krzywdę sobie zrobisz.

A można iść inaczej niż pieszo?

Mozna proza...

rmikke

--


Data: 2011-05-06 21:36:24
Autor: Greg
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 2011-05-06 21:22, Greg pisze:

Tym bardziej, że nałożenie dodatkowych obciążeń finansowych nie wpłynie
korzystnie na rozpowszechnienie zamiłowania do jazdy rowerem - a to
pośrednio obniży bezpieczeństwo

Nawet znalazłem coś w tym temacie:

"Holandia notuje największą ilość przejechanych dziennie kilometrów w przeliczeniu na osobę (ok. 3 km), przy jednocześnie jednym z najniższych wskaźników zabitych rowerzystów. W Danii przypada nieco ponad 7 zabitych cyklistów na milion mieszkańców, przy ruchu rowerowym na poziomie 20% podróży. Dla porównania, w Polsce mamy 15,8 zabitych, przy minimalnym ruchu rowerowym rzędu 1-2%.

Badania P.L. Jacobsena opublikowane w 2003 roku przez prestiżowy magazyn medyczny Injury Prevention, dowodzą, że w przypadku podwojenia ruchu rowerowego, ryzyko wypadku spada średnio o 34%. Zgodnie też z tą zasadą (zwaną "zasadą wzrostu"), ubytek ilości cyklistów o połowę powoduje wzrost ryzyka wypadku o 52%. Wniosek: ryzykiem jest nie pedałować! "

Więc jeszcze raz - kaski nie ograniczają ilości wypadków - ograniczają ich skutki. Obowiązek jazdy w kasku ograniczy ilość cyklistów, a to dodatkowo obniży bezpieczeństwo na drodze, a co za tym idzie - kask będzie jeszcze bardziej potrzebny.

Data: 2011-05-10 12:27:57
Autor: Fabian
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 06.05.2011 21:36, Greg pisze:
Więc jeszcze raz - kaski nie ograniczają ilości wypadków - ograniczają
ich skutki. Obowiązek jazdy w kasku ograniczy ilość cyklistów, a to

Nie ograniczają! Powodują wypadki!!!!!

Fabian.

Data: 2011-05-10 20:43:33
Autor: Greg
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 2011-05-10 12:27, Fabian pisze:

Nie ograniczają! Powodują wypadki!!!!!

Ta... a pistolety zabijają.

Data: 2011-05-05 23:55:26
Autor: Marcin Gryszkalis
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Coaster wrote:
Niestety nie wiem w zasadzie jak to się stało

Na cala Twoja opowiesc mam taka odpowiedz - nie mam sytuacji na drodze,
po ktorych moge powiedziec 'nie wiem jak to sie stalo'. Cudow nie ma.
Masz widziec i wiedziec wszystko a nawet jeszcze wiecej.

No właśnie dowcip polega na tym, że krótkotrwałe zaniki pamięci (do kilkunastu minut przed i po zdarzeniu) są charakterystyczne dla wstrząśnienia mózgu... Bardzo chciałbym wiedzieć co i jak się działo, na przykład żeby na przyszłość uniknąć takiej sytuacji...

pozdrawiam
--
Marcin Gryszkalis, PGP 0x9F183FA3
jabber jid:mg@fork.pl, gg:2532994
http://the.fork.pl

Data: 2011-05-05 22:47:29
Autor: Krzysztof Olszak
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 2011-05-05 01:19, Marcin Gryszkalis pisze:

We wtorek miałem nieprzyjemność przetestować kask w praktyce. Jechałem sobie
drogą w mieście, przeleciałem przez kierownicę  (...)
 - jakby ktoś się zastanawiał - prędkość nie była duża, według śladu ok.
12-15 km/h

Tak po prostu, na równej drodze, nagle zrobiłeś fikołka przez kierownicę roweru?
Przy takiej prędkości to naprawdę trzeba się postarać...

Krzysztof

Data: 2011-05-06 00:32:05
Autor: Piotrpo
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5 Maj, 22:47, Krzysztof Olszak <oelka_...@koelj.pl> wrote:
W dniu 2011-05-05 01:19, Marcin Gryszkalis pisze:

Tak po prostu, na równej drodze, nagle zrobiłeś fikołka przez kierownicę
roweru?
Przy takiej prędkości to naprawdę trzeba się postarać...

Wydaje ci się - dziwnym trafem większość rowerowych wywrotek ma
miejsce w sytuacjach kiedy jest słodko, sielsko i nie zdążysz nawet
zauważyć, że lecisz, a już jesteś na glebie.

Data: 2011-05-06 11:22:46
Autor: Michoo
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 06.05.2011 09:32, Piotrpo pisze:
Wydaje ci się - dziwnym trafem większość rowerowych wywrotek ma
miejsce w sytuacjach kiedy jest słodko, sielsko i nie zdążysz nawet
zauważyć, że lecisz, a już jesteś na glebie.
Ale to nie ma tego klimatu co wywrotki przy 25+.

Btw: z mojego doświadczenia wynika, że przy większej prędkości jest spora szansa na jakieś otarcie, ale człowiek się turla/ślizga i wyhamowuje. Przy mniejszej jest takie "plask" i się leży - i jakoś bardziej boli...

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2011-05-06 02:35:41
Autor: Piotrpo
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 6 Maj, 11:22, Michoo <michoo_n...@vp.pl> wrote:
W dniu 06.05.2011 09:32, Piotrpo pisze:> Wydaje ci się - dziwnym trafem większość rowerowych wywrotek ma
> miejsce w sytuacjach kiedy jest słodko, sielsko i nie zdążysz nawet
> zauważyć, że lecisz, a już jesteś na glebie.

Ale to nie ma tego klimatu co wywrotki przy 25+.

Btw: z mojego doświadczenia wynika, że przy większej prędkości jest
spora szansa na jakieś otarcie, ale człowiek się turla/ślizga i
wyhamowuje. Przy mniejszej jest takie "plask" i się leży - i jakoś
bardziej boli...

--
Pozdrawiam
Michoo

Generalnie jak się zasuwa po korzeniach mijając drzewa na "włos" to
człowiek się koncentruje na jeździe - mi w każdym razie nie
przydarzyła się gleba w takich warunkach, wszystkie dziwne zdarzenia
miały miejsce albo na gładkim asfalcie, albo na ścieżkach "mało
technicznych", które już pokonywałem nie raz i to np. z fotelikiem
przypiętym z tyłu.

Data: 2011-05-06 12:00:44
Autor: Michoo
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 06.05.2011 11:35, Piotrpo pisze:
Generalnie jak się zasuwa po korzeniach mijając drzewa na "włos" to
człowiek się koncentruje na jeździe - mi w każdym razie nie
przydarzyła się gleba w takich warunkach, wszystkie dziwne zdarzenia
miały miejsce albo na gładkim asfalcie, albo na ścieżkach "mało
technicznych", które już pokonywałem nie raz i to np. z fotelikiem
przypiętym z tyłu.
W tym roku miałem 3 gleby:
- na ścieżce rowerowej wyskoczył mi pieszy, jechałem wolno - ominąłem go, ale nie dałem rady już podnieść roweru do pionu i pacnąłem w trawnik - miekki, ale bark dość mocno stłuczony
- na rajdzie, zjazd z górki, piasek wyglądał na "zagęszczony" przez deszcz, ale na dole, w połowie zakrętu jak lekko przyhamowałem to kompletnie straciłem przyczepność - rower najpierw się ślizgnął kawałek bokiem, potem przewrócił a ja się poturlałem. Tylko się otrzepać musiałem ;)
- samochód wymusił pierwszeństwo, uciekłem w bok, ale krawężnik podłożył mi nogę - otarty softshell, i kilka otarć o płytki chodnikowe, lekko stłuczony bark

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2011-05-06 11:06:33
Autor: Ryszard Mikke
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Michoo <michoo_news@vp.pl> napisał(a):
W dniu 06.05.2011 11:35, Piotrpo pisze:
> Generalnie jak się zasuwa po korzeniach mijając drzewa na "włos" to
> człowiek się koncentruje na jeździe - mi w każdym razie nie
> przydarzyła się gleba w takich warunkach, wszystkie dziwne zdarzenia
> miały miejsce albo na gładkim asfalcie, albo na ścieżkach "mało
> technicznych", które już pokonywałem nie raz i to np. z fotelikiem
> przypiętym z tyłu.
W tym roku miałem 3 gleby:
- na ścieżce rowerowej wyskoczył mi pieszy, jechałem wolno - ominąłem go, ale nie dałem rady już podnieść roweru do pionu i pacnąłem w trawnik - miekki, ale bark dość mocno stłuczony
- na rajdzie, zjazd z górki, piasek wyglądał na "zagęszczony" przez deszcz, ale na dole, w połowie zakrętu jak lekko przyhamowałem to kompletnie straciłem przyczepność - rower najpierw się ślizgnął kawałek bokiem, potem przewrócił a ja się poturlałem. Tylko się otrzepać musiałem ;)
- samochód wymusił pierwszeństwo, uciekłem w bok, ale krawężnik podłożył mi nogę - otarty softshell, i kilka otarć o płytki chodnikowe, lekko stłuczony bark

Ech, i to wszystko juz w tym roku? Ja na razie wyglebilem dwa razy, raz na szynie (4 tygodnie bez roweru) i raz
jakos zaraz potem, nie moglem sie zdecydowac, ktora noge wypiac przed schodami
(bo obok schodow dziewczyna siedzala...)

rmikke

--


Data: 2011-05-06 12:29:27
Autor: Liwiusz
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 2011-05-06 12:00, Michoo pisze:

W tym roku miałem 3 gleby:
- na ścieżce rowerowej wyskoczył mi pieszy, jechałem wolno - ominąłem
go, ale nie dałem rady już podnieść roweru do pionu i pacnąłem w trawnik
- miekki, ale bark dość mocno stłuczony

Jak się po tym zachował pieszy?

- samochód wymusił pierwszeństwo, uciekłem w bok, ale krawężnik podłożył
mi nogę - otarty softshell, i kilka otarć o płytki chodnikowe, lekko
stłuczony bark

Jak się po tym zachował kierowca?

--
Liwiusz

Data: 2011-05-06 20:28:34
Autor: m4rkiz
Wypadek, kask i kilka drobiazgów


Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:iq0ii7$bhv$2@news.onet.pl...
W dniu 2011-05-06 12:00, Michoo pisze:

W tym roku miałem 3 gleby:
- na ścieżce rowerowej wyskoczył mi pieszy, jechałem wolno - ominąłem
go, ale nie dałem rady już podnieść roweru do pionu i pacnąłem w trawnik
- miekki, ale bark dość mocno stłuczony

Jak się po tym zachował pieszy?

- samochód wymusił pierwszeństwo, uciekłem w bok, ale krawężnik podłożył
mi nogę - otarty softshell, i kilka otarć o płytki chodnikowe, lekko
stłuczony bark

Jak się po tym zachował kierowca?

pewnie nijak, w tym roku odpukac nic, ale w zeszlym zaliczylem pieszego ktory
idac w tym samym kierunku w ktorym jechalem z chodnika wszedl mi doslownie
pod kolo, mial sporo szczescia ze nie jezdze autobusem ;)

drugi to babka ktora dojechala do skrzyzowania na ktorym mialem pierwszenstwo,
zahamowala, wrzucila kierunek i ruszyla walac mnie w suport i tylne kolo

wyciagnalem od nich dane ktore podali bardzo niechetnie, ale rower ok i
nic mi sie nie stalo na tym sie skonczylo

z wlasnych dokonan - juz nieco ponad rok temu - wywalilem sie po zjezdzie
ze skrzyzowania, droga z ktorej skrecalem byla pokryta lodem - kompletnie
sie tego nie spodziewalem bo to 'ostatnia prosta', czarna zupelnie, a
lodu tego dnia nigdzie indziej nie bylo
3 tygodnie z usztywnionym kolanem, do dzisiaj mi sie czasem odzywa

Data: 2011-05-06 20:56:18
Autor: Michoo
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 06.05.2011 12:29, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-05-06 12:00, Michoo pisze:

W tym roku miałem 3 gleby:
- na ścieżce rowerowej wyskoczył mi pieszy, jechałem wolno - ominąłem
go, ale nie dałem rady już podnieść roweru do pionu i pacnąłem w trawnik
- miekki, ale bark dość mocno stłuczony

Jak się po tym zachował pieszy?
"Nic panu nie jest?" A na stwierdzenie, że się nie włazi pod koła a już zwłaszcza na ścieżkę "Przepraszam, nie widziałem.".


- samochód wymusił pierwszeństwo, uciekłem w bok, ale krawężnik podłożył
mi nogę - otarty softshell, i kilka otarć o płytki chodnikowe, lekko
stłuczony bark

Jak się po tym zachował kierowca?
Kulturalnie - nie rozjechał na wstecznym ;) (Jak się podniosłem to już go nie było.)

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2011-05-07 16:48:48
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Michoo wrote:
W dniu 06.05.2011 11:35, Piotrpo pisze:
Generalnie jak się zasuwa po korzeniach mijając drzewa na "włos" to
człowiek się koncentruje na jeździe - mi w każdym razie nie
przydarzyła się gleba w takich warunkach, wszystkie dziwne zdarzenia
miały miejsce albo na gładkim asfalcie, albo na ścieżkach "mało
technicznych", które już pokonywałem nie raz i to np. z fotelikiem
przypiętym z tyłu.
W tym roku miałem 3 gleby:
- na ścieżce rowerowej wyskoczył mi pieszy, jechałem wolno - ominąłem go, ale nie dałem rady już podnieść roweru do pionu i pacnąłem w trawnik - miekki, ale bark dość mocno stłuczony
- na rajdzie, zjazd z górki, piasek wyglądał na "zagęszczony" przez deszcz, ale na dole, w połowie zakrętu jak lekko przyhamowałem to kompletnie straciłem przyczepność - rower najpierw się ślizgnął kawałek bokiem, potem przewrócił a ja się poturlałem. Tylko się otrzepać musiałem ;)
- samochód wymusił pierwszeństwo, uciekłem w bok, ale krawężnik podłożył mi nogę - otarty softshell, i kilka otarć o płytki chodnikowe, lekko stłuczony bark


"Pogratulowac" techniki jazdy. Pieszy pewnie wyskoczyl ze studzienki kanalizacyjnej... Sam sie prosisz o swoje gleby.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent choice
for the high-mileage rider who doesn't mind the fact
that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-07 20:15:05
Autor: Michoo
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 07.05.2011 16:48, Coaster pisze:
Michoo wrote:
[...]
- na ścieżce rowerowej wyskoczył mi pieszy, jechałem wolno - ominąłem
go, ale nie dałem rady już podnieść roweru do pionu i pacnąłem w
trawnik - miekki, ale bark dość mocno stłuczony
[...]
"Pogratulowac" techniki jazdy. Pieszy pewnie wyskoczyl ze studzienki
kanalizacyjnej...
Nie, kurwa, zeskoczył z dachu...

Sam sie prosisz o swoje gleby.
To może napisz, o mistrzu 2 kółek, co miałem zrobić?

Jechałem 12, max 15km/h w okolicy prawego skraju ścieżki. Pieszy szedł środkiem a jak usłyszał rower to dosłownie skoczył na prawą stronę w momencie gdy ja dojechałem do krawędzi żeby go ominąć. Żeby go nie zahaczyć przechyliłem rower, ale prędkość była za mała i nie dałem rady go podnieść tylko upadłem na bok.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2011-05-07 19:13:54
Autor: Jan Srzednicki
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
On 2011-05-07, Michoo wrote:
W dniu 07.05.2011 16:48, Coaster pisze:
Michoo wrote:
[...]
- na ścieżce rowerowej wyskoczył mi pieszy, jechałem wolno - ominąłem
go, ale nie dałem rady już podnieść roweru do pionu i pacnąłem w
trawnik - miekki, ale bark dość mocno stłuczony
[...]
"Pogratulowac" techniki jazdy. Pieszy pewnie wyskoczyl ze studzienki
kanalizacyjnej...
Nie, kurwa, zeskoczył z dachu...

Sam sie prosisz o swoje gleby.
To może napisz, o mistrzu 2 kółek, co miałem zrobić?

Jechałem 12, max 15km/h w okolicy prawego skraju ścieżki. Pieszy szedł środkiem a jak usłyszał rower to dosłownie skoczył na prawą stronę w momencie gdy ja dojechałem do krawędzi żeby go ominąć. Żeby go nie zahaczyć przechyliłem rower, ale prędkość była za mała i nie dałem rady go podnieść tylko upadłem na bok.

Spokojnie, nie denerwuj się, Coaster wyprzedza swój czas i wie
dokładnie, w którym kierunku pieszy uskoczy. Istnieją różne teorie -
jedni mówią, że dokonuje tego na węch (powietrze wokół pieszego
zamierzającego uskoczyć pachnie inaczej), inni, że używa do echolokacji
tachionów, które, jak wiadomo, podróżują wstecz w czasie.

Ale Coaster jest wyjątkowy. Zwykli ludzie niestety muszą liczyć się z
wypadkami.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-05-07 22:45:54
Autor: Gotfryd Smolik news
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On Sat, 7 May 2011, Coaster wrote:

Michoo wrote:
- na ścieżce rowerowej wyskoczył mi pieszy,
"Pogratulowac" techniki jazdy. Pieszy pewnie wyskoczyl ze studzienki kanalizacyjnej...

  Ty tak na poważnie?
  Owszem, poważnie pytam.
  W szczególności o możliwość skutecznej reakcji kiedy na ścieżce
2m z ujemną skrajnią (pnie drzewek wchodzą "w ścieżkę") pieszy
znajdujący się 0,5 m przed i 1 m obok przedniego koła robi
gwaltowny duży krok w bok.
  Tak, "ta" śmieszka (o której nieraz się wyrażałem), unikam bardzo,
ale zdarza mi się jechać. Wtedy akurat próbowałem jechać "normalnie"
(nie da się, kostka, i tak 5 do 10 kmph mniej niż asfaltem) ale
w obecności pieszych mocno zwolniłem - na ich i moje szczęście.

Sam sie prosisz o swoje gleby.

  Gratuluję umiejętności oceny ;)

PoZdR

  Wzjm! :D
  - Gotfryd

Data: 2011-05-07 16:45:04
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Piotrpo wrote:
[...] Generalnie jak się zasuwa [...] to człowiek się koncentruje na jeździe [...]

Wlasnie o to chodzi, ze masz sie *zawsze* na niej koncentrowac a nie tylko wtedy, kiedy zasuwasz.


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent choice
for the high-mileage rider who doesn't mind the fact
that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-08 11:42:14
Autor: audioguy
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On Sat, 07 May 2011 16:45:04 +0200, Coaster wrote:

Piotrpo wrote:
[...] Generalnie jak się zasuwa [...] to człowiek się koncentruje na jeździe [...]

Wlasnie o to chodzi, ze masz sie *zawsze* na niej koncentrowac a nie tylko wtedy, kiedy zasuwasz.

Od razu przyznam, że sam przez dużą większość czasu jeżdzę bez kasku, a to
z banalnego powodu, że jest mi w nim po prostu niewygodnie. Mam świadomość
zwiększonego ryzyka w razie wypadku.
Zgadzam się z Tobą, że najważniejsze to skupienie na jeździe, obserwacja i
prĂłba przewidywania ruchu innych. Fakt, duĹźo zaleĹźy od Ciebie, tylko wtedy
zapobiegasz zrobieniu krzywdy sobie samemu lub komuś innemu. Nie wiem
dlaczego twierdzisz, Ĺźe kask jest Ci w ogĂłle niepotrzebny, bo moĹźesz
powiedzieć o przypadkach gdy:
- jedzie za tobą nietrzeźwy kierowca (oczywiście tego nie wiesz)
- kierowca tira wyprzedza Cię na trzeciego na wąskiej drodze i siłą rzeczy
spycha Cię z niej, a nie ma pobocza
- jedziesz drogą poza miastem przez las, wyskakuje sarna i nie wiesz co
zrobi odruchowo kierowca jadący akurat blisko Ciebie
- jedziesz po rondzie i ktoś zwyczajnie nie ustąpi pierwszeństwa, bo myśli,
że zdąży przed rowerem

W powyższych przypadkach możesz zwyczajnie zginąć lub może nie gdybyś miał
kask, ale tego do końca nigdy nie wiesz.
Chcę ci tylko przekazać, że nie kontrolujesz rzeczywistości wokół Ciebie,
ale wręcz przeciwnie.

Pozdrawiam
Tomek

Data: 2011-05-08 09:44:39
Autor: Jan Srzednicki
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
On 2011-05-08, audioguy wrote:
On Sat, 07 May 2011 16:45:04 +0200, Coaster wrote:

Piotrpo wrote:
[...] Generalnie jak się zasuwa [...] to człowiek się koncentruje na jeździe [...]

Wlasnie o to chodzi, ze masz sie *zawsze* na niej koncentrowac a nie tylko wtedy, kiedy zasuwasz.
[..]
W powyższych przypadkach możesz zwyczajnie zginąć lub może nie gdybyś miał
kask, ale tego do końca nigdy nie wiesz.
Chcę ci tylko przekazać, że nie kontrolujesz rzeczywistości wokół Ciebie,
ale wręcz przeciwnie.

Nie wiesz, z kim rozmawiasz. Coaster, jako jeden z nielicznych
wybrańców, nie podlega rzeczywistości, on ją kreuje. Nic nie może się
stać wbrew jego woli, więc siłą rzeczy kask jest dla niego zupełnie
bezuĹźyteczny.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-05-09 18:27:57
Autor: Marcin Gryszkalis
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Jan Srzednicki wrote:
nie podlega rzeczywistości, on ją kreuje.

Przeczytawszy to zdanie pomyślałem, że faktycznie był taki ktoś kto kreował rzeczywistość - Neo w Matriksie. Hm.... Neo na rowerze? Gdzieś coś takiego widziałem... ha - no Ojciec Mateusz jak żywy :)

pozdrawiam
--
Marcin Gryszkalis, PGP 0x9F183FA3
jabber jid:mg@fork.pl, gg:2532994
http://the.fork.pl

Data: 2011-05-09 11:51:02
Autor: Dąbrowski
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 2011-05-07 16:45, Coaster pisze:
Piotrpo wrote:
[...] Generalnie jak się zasuwa [...] to człowiek się koncentruje na
jeździe [...]

Wlasnie o to chodzi, ze masz sie *zawsze* na niej koncentrowac a nie
tylko wtedy, kiedy zasuwasz.

OK, ale jaka wtedy przyjemność z jazdy? Ja w czasie jazdy podziwiam krajobraz, od czasu do czasu robię zdjęcia, rozmawiam z towarzyszką jadącą obok, pozdrawiam innych sakwiarzy, czasami śpiewam i robię jeszcze kilkanaście innych rzeczy. Oczywiście, gdy widzę że sytuacja na drodze wymaga zachowania większej ostrożności to skupiam się na jeździe, ale nie tak, że przez cały czas staram się myśleć co zrobią inni. Czasami lepiej zsiąść z roweru i kawałek przejść niż wytężając wszystkie zmysły lawirować ciężkim rowerem z sakwami między gromadą dzieciaków biegających po ddr. Tam samo gdy trzeba pokonać jakieś ruchliwe skrzyżowanie.
Co do kasku to kupiłem go w zeszłym roku i w zeszłym roku pierwszy raz zabrałem na wyprawę. Przedtem kilkanaście wypraw bez kasku. W tym czasie kilka upadków, jeden lot przez kierownicę. Na szczęście skończyło się na stłuczeniach i otarciach. Moje zdanie jest takie, jak ktoś chce to niech używa, ale nikogo zmuszać się nie powinno.

--
rowerowanie.podlasie.pl

Data: 2011-05-06 11:44:24
Autor: BoDro
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Michoo pisze:

Btw: z mojego doświadczenia wynika, że przy większej prędkości jest spora szansa na jakieś otarcie, ale człowiek się turla/ślizga i wyhamowuje. Przy mniejszej jest takie "plask" i się leży - i jakoś bardziej boli...

Jak robię małe resume glebowania to mi wychodzi, że były to głównie
upadki przy prędkości bliskiej zera.
Np. wjeżdżam w niespodziewanie głęboką łachę piachu, rower staje.
Kombinuję co robić? Fajt... Wsiadam na rower, mam szorty,
których nogawka zapętla się w siodełku. Fajt... Próbuję zakręcić
pod kątem prostym na wąskiej drodze, koło blokuje się na
korzeniu. Fajt...
Natomiast przy większej prędkości jakoś w większości przypadków
udawało mi się wybronić przed upadkiem...

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2011-05-06 12:31:51
Autor: kawoN
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 11-05-06 11:44, BoDro pisze:

Natomiast przy większej prędkości jakoś w większości przypadków
udawało mi się wybronić przed upadkiem...

Silniejszy efekt żyroskopowy :) Przy niskich prędkościach
o wiele łatwiej wytrącić zestaw rower+rowerzysta z równowagi.

--
kawoN
-
dziennik rowerowy na twoim komputerze
www.bike4win.pl

Data: 2011-05-09 12:02:52
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/6/11 12:31 PM, kawoN wrote:
W dniu 11-05-06 11:44, BoDro pisze:

Natomiast przy większej prędkości jakoś w większości przypadków
udawało mi się wybronić przed upadkiem...

Silniejszy efekt żyroskopowy :) Przy niskich prędkościach
o wiele łatwiej wytrącić zestaw rower+rowerzysta z równowagi.


To bajeczka. ;-) Jak sie ma problemy z rownowaga, to na cos trzeba zrzucic wine. ;-) Juz w 1970 roku David E. H. Jones wykazal, ze efekt zyroskopowy nie jest niezbedny do utrzymania rownowagi roweru. W 2011 Koojiman opublikowal w "Science" artykul opisujacy doswiadczenie z konstrukcja roweru z dodatkowymi kolami wirujacymi w przeciwnych kierunkach - niwelujacymi efekt zyroskopowy - udowadniajac zbednosc tegoz, do zachowania rownowagi roweru.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-09 10:24:52
Autor: Ryszard Mikke
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Coaster <manypeny@mac.com> napisał(a):
On 5/6/11 12:31 PM, kawoN wrote:
> W dniu 11-05-06 11:44, BoDro pisze:
>
>> Natomiast przy większej prędkości jakoś w większości przypadków
>> udawało mi się wybronić przed upadkiem...
>
> Silniejszy efekt żyroskopowy :) Przy niskich prędkościach
> o wiele łatwiej wytrącić zestaw rower+rowerzysta z równowagi.
>

To bajeczka. ;-) Jak sie ma problemy z rownowaga, to na cos trzeba zrzucic wine. ;-) Juz w 1970 roku David E. H. Jones wykazal, ze efekt zyroskopowy nie jest niezbedny do utrzymania rownowagi roweru. W 2011 Koojiman opublikowal w "Science" artykul opisujacy doswiadczenie z konstrukcja roweru z dodatkowymi kolami wirujacymi w przeciwnych kierunkach - niwelujacymi efekt zyroskopowy - udowadniajac zbednosc tegoz, do zachowania rownowagi roweru.

Zaraz, a czemu dodatowe kolo, krecace sie w przeciwnym kierunku, mialoby
niwelowac efekt zyroskopowy (czyli, jak rozumiem, ulatwiac z powrotem
wytracenie z rownowagi)?

rmikke

--


Data: 2011-05-09 05:00:23
Autor: Piotrpo
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 9 Maj, 12:24, "Ryszard Mikke" <rmi...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:
Coaster <manyp...@mac.com> napisał(a):

Zaraz, a czemu dodatowe kolo, krecace sie w przeciwnym kierunku, mialoby
niwelowac efekt zyroskopowy (czyli, jak rozumiem, ulatwiac z powrotem
wytracenie z rownowagi)?
Już tak jest - fizyka.

Data: 2011-05-09 12:19:44
Autor: Ryszard Mikke
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Piotrpo <piotrpo@gmail.com> napisał(a):
On 9 Maj, 12:24, "Ryszard Mikke" <rmi...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:
> Coaster <manyp...@mac.com> napisa=B3(a):

> Zaraz, a czemu dodatowe kolo, krecace sie w przeciwnym kierunku, mialoby
> niwelowac efekt zyroskopowy (czyli, jak rozumiem, ulatwiac z powrotem
> wytracenie z rownowagi)?
Ju=BF tak jest - fizyka.

Dobra, doczytałem :D

rmikke

--


Data: 2011-05-09 12:09:13
Autor: Mariusz Kruk
Wypadek, kask i kilka drobiazgĂłw
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Coaster"
Silniejszy efekt żyroskopowy :) Przy niskich prędkościach
o wiele łatwiej wytrącić zestaw rower+rowerzysta z równowagi.
To bajeczka. ;-) Jak sie ma problemy z rownowaga, to na cos trzeba zrzucic wine. ;-) Juz w 1970 roku David E. H. Jones wykazal, ze efekt zyroskopowy nie jest niezbedny do utrzymania rownowagi roweru. W 2011 Koojiman opublikowal w "Science" artykul opisujacy doswiadczenie z konstrukcja roweru z dodatkowymi kolami wirujacymi w przeciwnych kierunkach - niwelujacymi efekt zyroskopowy - udowadniajac zbednosc tegoz, do zachowania rownowagi roweru.

Odwracasz implikację.
Turbosprężarka w samochodzie też nie jest niezbędna, ale nie znaczy to,
że nic nie daje.

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- /
|  Kruk@epsilon.eu.org   | http://www.nieruchomosci.pl/mieszkanie,10161961
| http://epsilon.eu.org/ |
/-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2011-05-09 05:07:45
Autor: Piotrpo
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 9 Maj, 12:09, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Coaster"

>> Silniejszy efekt żyroskopowy :) Przy niskich prędkościach
>> o wiele łatwiej wytrącić zestaw rower+rowerzysta z równowagi.
>To bajeczka. ;-) Jak sie ma problemy z rownowaga, to na cos trzeba
>zrzucic wine. ;-) Juz w 1970 roku David E. H. Jones wykazal, ze efekt
>zyroskopowy nie jest niezbedny do utrzymania rownowagi roweru. W 2011
>Koojiman opublikowal w "Science" artykul opisujacy doswiadczenie z
>konstrukcja roweru z dodatkowymi kolami wirujacymi w przeciwnych
>kierunkach - niwelujacymi efekt zyroskopowy - udowadniajac zbednosc
>tegoz, do zachowania rownowagi roweru.

Odwracasz implikację.
Turbosprężarka w samochodzie też nie jest niezbędna, ale nie znaczy to,
że nic nie daje.

Dawać to "coś" daje, ale nie wiele. Policz moment bezwładności dla
kół, ramię (wysokość ŚĆ) i ciężar roweru z jeźdźcem. Niska stabilność
jednośladu przy niskich prędkościach to głównie skutek mniejszej siły
odśrodkowej przy kontrowaniu kierownicą. W każdym razie ze
zniwelowanym efektem żyroskopowym da się utrzymać równowagę, ze
sterami zespawanymi na sztywno nie.

Data: 2011-05-09 11:41:58
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/6/11 11:44 AM, BoDro wrote:
Michoo pisze:

Btw: z mojego doświadczenia wynika, że przy większej prędkości jest
spora szansa na jakieś otarcie, ale człowiek się turla/ślizga i
wyhamowuje. Przy mniejszej jest takie "plask" i się leży - i jakoś
bardziej boli...

Jak robię małe resume glebowania to mi wychodzi, że były to głównie
upadki przy prędkości bliskiej zera.
Np. wjeżdżam w niespodziewanie głęboką łachę piachu, rower staje.
Kombinuję co robić? Fajt... Wsiadam na rower, mam szorty,
których nogawka zapętla się w siodełku.

ROFTL. A co bys zrobil, jakbys mial spodnice? :-P

Fajt... Próbuję zakręcić
pod kątem prostym na wąskiej drodze, koło blokuje się na
korzeniu. Fajt...
Natomiast przy większej prędkości jakoś w większości przypadków
udawało mi się wybronić przed upadkiem...

Szczerze - nie rozumiem powodu twoich 'fajtow'... Spostrzgasz przeszkody dopiero w ostatniej chwili? Nie mogles sie po rostu wybronic podpierajac noga? Piszesz o predkosciach bliskich zeru - to rozumiem, ze nie byly to OTB?

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-06 16:56:21
Autor: Coaster
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
On 5/6/11 9:32 AM, Piotrpo wrote:
On 5 Maj, 22:47, Krzysztof Olszak<oelka_...@koelj.pl>  wrote:
W dniu 2011-05-05 01:19, Marcin Gryszkalis pisze:

Tak po prostu, na równej drodze, nagle zrobiłeś fikołka przez kierownicę
roweru?
Przy takiej prędkości to naprawdę trzeba się postarać...

Wydaje ci się - dziwnym trafem większość rowerowych wywrotek ma
miejsce w sytuacjach kiedy jest słodko, sielsko i nie zdążysz nawet
zauważyć, że lecisz, a już jesteś na glebie.

ROFTL. A w czasie spaceru po chodniku ani sie obejrzysz i juz ladujesz na dnie studzienki... Koledzy przestancie pisac bzdury... Cudow nie ma. Wszystkie takie sytuacje sa spowodowane brakiem uwagi, zagapieniem, brakiem refleksu itp. itd. Nie teoretyzuje, a czerpie z doswiadczenia. Mialem wiele sytuacji, ktore mogly by sie nieladnie zakonczyc ale udawalo mi sie z tego wyjsc obronna reka. Uczylem sie na _prawie_ polelnionych bledach. Jezdze od 3 roku zycia i 'glebowalem' nie wiecej niz 4-5 razy. Skad ta plaga gleb? Moze sa tylko wirtualne, hipotetyczne?

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-05-06 18:14:08
Autor: johnkelly
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 2011-05-06 16:56, Coaster pisze:
On 5/6/11 9:32 AM, Piotrpo wrote:
On 5 Maj, 22:47, Krzysztof Olszak<oelka_...@koelj.pl> wrote:
W dniu 2011-05-05 01:19, Marcin Gryszkalis pisze:

Tak po prostu, na równej drodze, nagle zrobiłeś fikołka przez kierownicę
roweru? Przy takiej prędkości to naprawdę trzeba się postarać...

Wydaje ci się - dziwnym trafem większość rowerowych wywrotek ma
miejsce w sytuacjach kiedy jest słodko, sielsko i nie zdążysz nawet
zauważyć, że lecisz, a już jesteś na glebie.

ROFTL. A w czasie spaceru po chodniku ani sie obejrzysz i juz ladujesz
na dnie studzienki... Koledzy przestancie pisac bzdury... Cudow nie ma.
Wszystkie takie sytuacje sa spowodowane brakiem uwagi, zagapieniem,
brakiem refleksu itp. itd. Nie teoretyzuje, a czerpie z doswiadczenia.
Mialem wiele sytuacji, ktore mogly by sie nieladnie zakonczyc ale
udawalo mi sie z tego wyjsc obronna reka. Uczylem sie na _prawie_
polelnionych bledach. Jezdze od 3 roku zycia i 'glebowalem' nie wiecej
niz 4-5 razy. Skad ta plaga gleb? Moze sa tylko wirtualne, hipotetyczne?

Tia. Sąsiad też był przekonany, że wnikliwie i uważnie odbiera sygnały z otoczenia. Aż złapał gumę i wylądował przez to w rowie.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-05-06 20:31:50
Autor: m4rkiz
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Użytkownik "Coaster" <manypeny@mac.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:iq11vf$tf8$1@news.supermedia.pl...
ROFTL. A w czasie spaceru po chodniku ani sie obejrzysz i juz ladujesz na dnie studzienki...

przyznam sie, raz wpadlem, jedna noga, sporo obtarc, trzy pekniete zebra i ze
200 cm^2 siniakow :P

Data: 2011-05-06 21:11:55
Autor: Michoo
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 06.05.2011 16:56, Coaster pisze:
ROFTL. A w czasie spaceru po chodniku ani sie obejrzysz i juz ladujesz
na dnie studzienki...
W sumie to dokładnie tak - człowiek nie spodziewa się otwartej studzienki na chodniku, więc idąc zamyślony może nawet patrzeć pod nogi i jej nie widzieć.

Wszystkie takie sytuacje sa spowodowane brakiem uwagi, zagapieniem,
brakiem refleksu itp. itd.
Upraszczasz.

Brak uwagi, czy zagapienie może spowodować zagrożenie, ale zagrożenie może też powstać gdy np ktoś włazi pod koła, dziura jest za zakrętem (albo pod wodą - w wakacje po drodze do pracy spotkałem 20cm dziurę zamaskowaną w płytkiej na 2cm kałuży zajmującej cały pas, wywrotki nie było, ale się solidnie zdziwiłem), albo piasek jest bardziej sypki niż na to wygląda. Czy wręcz problemy techniczne - urwany pedał, korba, spadnięty łańcuch w momencie gdy się stoi na pedałach, etc..

Refleks potem decyduje czy zagrożenie przeradza się w wypadek. I ew. minimalizuje skutki.

Mialem wiele sytuacji, ktore mogly by sie nieladnie zakonczyc ale
udawalo mi sie z tego wyjsc obronna reka.
Ja też.

Uczylem sie na _prawie_
polelnionych bledach.
Z powodu tego doświadczenia zwalniam do jakiś 20..15km/h przed przejazdem rowerowym a pieszych na ścieżce omijam bez dzwonienia półtorametrowym łukiem. (Bo jak usłyszą rower/dzwonek to gotowi wskoczyć prosto pod koła.)


Jezdze od 3 roku zycia i 'glebowalem' nie wiecej
niz 4-5 razy.
Autentycznie nie wierzę.

Btw: miałem tak, że przez 3 lata żadnej, ale akurat w tym roku już trzy - może dlatego, że teraz mam kask?


--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2011-05-06 23:56:23
Autor: Marcin Gryszkalis
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Michoo wrote:
pieszych na ścieżce omijam bez dzwonienia półtorametrowym łukiem.

Szerokie ścieżki u was budują ;)

pozdrawiam
--
Marcin Gryszkalis, PGP 0x9F183FA3
jabber jid:mg@fork.pl, gg:2532994
http://the.fork.pl

Data: 2011-05-07 16:08:55
Autor: Michoo
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 06.05.2011 23:56, Marcin Gryszkalis pisze:
Michoo wrote:
pieszych na ścieżce omijam bez dzwonienia półtorametrowym łukiem.

Szerokie ścieżki u was budują ;)
Zjeżdżam na chodnik. Tak, wiem, że nielegalnie.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2011-05-08 21:16:49
Autor: galex
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Dnia 06-05-2011 o 16:56:21 Coaster <manypeny@mac.com> napisał(a):

Uczylem sie na _prawie_ polelnionych bledach.

Coś słabo się uczyłeś, jeśli je nadal _polelniasz_ ;-)


--
galex

Data: 2011-05-07 02:18:01
Autor: Krzysztof Olszak
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
W dniu 2011-05-06 09:32, Piotrpo pisze:

Wydaje ci się - dziwnym trafem większość rowerowych wywrotek ma
miejsce w sytuacjach kiedy jest słodko, sielsko i nie zdążysz nawet
zauważyć, że lecisz, a już jesteś na glebie.

To jest mniej istotny problem, wynikający najczęściej z braku uwagi a często i umiejętności.

A ja nadal chciałbym wiedzieć, co było przyczyną, że autor wątku poleciał do przodu przez kierownicę.

Krzysztof

Data: 2011-05-07 14:42:44
Autor: Marcin Gryszkalis
Wypadek, kask i kilka drobiazgów
Krzysztof Olszak wrote:
A ja nadal chciałbym wiedzieć, co było przyczyną, że autor wątku
poleciał do przodu przez kierownicę.

Zaręczam ci, że autor (czyli ja) też bardzo chciałby to wiedzieć. Co do niskiej prędkości - wydaje mi się (może na razie nie będę sprawdzał ;) ), że nawet przy spacerowej prędkości gwałtowne zablokowanie przedniego koła (choćby odpowiednio skutecznym hamulcem) daje szanse na "fikołka".

pozdrawiam
--
Marcin Gryszkalis, PGP 0x9F183FA3
jabber jid:mg@fork.pl, gg:2532994
http://the.fork.pl

Wypadek, kask i kilka drobiazgów

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona