Data: 2009-06-28 19:22:38 | |
Autor: Mike | |
Wypadek na pikniku | |
Wojtek pisze:
Niestety widziałem od startu aż do momentu gdy pojawił się dym nad drzewami parku Tysiąclecia. Nieprzyjemny widok. Już wczoraj inspektorzy z ULC szaleli i nie puszczali niektórych pilotów do wykonywania lotów, dziś zresztą było to samo. Ogólnie to Czyżyny nie są najlepszym miejscem na tego typu pokazy i imprezy. Stawiam że za rok już tam imprezy nie będzie. |
|
Data: 2009-06-28 19:25:32 | |
Autor: SOPTENO Stefan Ocetkiewicz | |
Wypadek na pikniku | |
Mike <xxx@xxx.xxx> napisał(a):
Wojtek pisze: Ja też się tego obawiam :( A nie ma u nas gdzie takiego pikniku zorganizować... -- Pzdr. S. |
|
Data: 2009-06-28 19:47:32 | |
Autor: Wojtek | |
Wypadek na pikniku | |
Mike pisze:
Wojtek pisze: Wspominał Hoffman o planach przywrócenia funkcji lotniska Czyżynom. Miałoby tam być lotnisko miejskie. Pod warunkiem, że zakopaliby tę cholerną linię wn. Teraz to może nie tylko nie być lotniska, ale i pokazów w przyszłym roku. -- Wojtek |
|
Data: 2009-06-28 19:12:36 | |
Autor: Jacek Osiecki | |
Wypadek na pikniku | |
Dnia Sun, 28 Jun 2009 19:47:32 +0200, Wojtek napisał(a):
Mike pisze: Oby jednak nie zapadły takie decyzje - piknik lotniczy w tym miejscu to strzał w dziesiątkę... Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki joshua@ceti.pl GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want. |
|
Data: 2009-06-28 22:03:33 | |
Autor: Adam Foton | |
Wypadek na pikniku | |
Już wczoraj inspektorzy z ULC szaleli i nie puszczali niektórych pilotów do wykonywania lotów, dziś zresztą było to samo. Ogólnie to Czyżyny nie są najlepszym miejscem na tego typu pokazy i imprezy. Stawiam że za rok już tam imprezy nie będzie. Szkoda. Bo wydarzyla sie tragedia, ale rowniez nie uda sie plan wskrzeszenia lotniska. Jedne z najwczesniejszych wspomnien z dziecinstwa to wlasnie widoki hangarow w Czyzynach, gdy spacerowali tam ze mna rodzice. Potem w podstawowce wyprawa rowerowa, gdy dojechalem do ogrodzenia i ujrzalem hangary i samoloty - tym razem swiadomie i bylem w sporym szoku, bo to byly pierwsze samoloty z bliska. Spedzalem tam mnostwo czasu, na teren muzeum przechodzilo sie pod ogrodzeniem :) A wokol byly chaszcze i dzialki (z truskawkami i czeresniami :) Potem zaczelo sie porzadkowanie terenu muzeum i wokol niego. Do dzis regularnie tam bywam. Gdy w 2004 Zelazni krecili fikolki nad lotniskiem, bylem przekonany, ze to jednorazowe i wyjatkowe wydarzenie a lotnisko NIGDY nie bedzie czynne. Ale w tym samym roku odbyl sie 1-szy Piknik Lotniczy, i kolejne. Bylem na kazdym. Tylko 2 dni w roku, ale lotnisko bylo czynne. Miejsce na lotnisko troche dyskusyjne, na akrobacje tym bardziej. Ale specjalista nie jestem, inni lepiej sie znaja. Aczkolwiek linia wysokiego napiecia, okoliczne budynki caly czas budza glosy zdziwienia z roznych stron. Widac jednak, ze organizatorzy sa swiadomi i dbaja o bezpieczenstwo - boje na drutach (+ regularnie przypominaja pilotom), przypominaja o strefie pokazow, o minimalnej wysokosci przelotow, widzowie nie kreca sie po pasie, kierunek startow zostal zmieniony jakis czas temu. Nadal jednak otoczenie nie jest sprzyjajace, zwlaszcza na wypadek sytuacji trudnych. Jezeli samoloty juz nie beda mogly ladowac i startowac - trudno. Znikna w zamian watpliwosci. A te 6 lat piknikow znajdzie zasluzone miejsce w ekspozycji Muzeum. Nawet chyba stoja juz eksponaty, ktore lataly po niebie w czasie piknikow (Kukulka ?) PS. Rakowice-Czyzyny sa/byly rowniez eksploatowane poza piknikami - stacjonuje tam policyjna Kania, cwicza komandosi, kiedys trafilem na odlatujaca Wilge (chyba), a gdy jeszcze byla "fabryka domow", to smiglowcami sporadycznie byly transportowane elementy dzwigow. AF |