Data: 2010-07-07 11:03:45 | |
Autor: Wiesiek | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Dwa lata temu jak byliśmy w Dahab zakolegowała sie z nami młoda para tuż przed ślubem. Brali udział w naszych nocnych_polaków_ nurkowych_rozmowach. Słysząc nasze opowieści o rafach, kolorach, rybkach i takie tam, chłopak postanowił w Polsce zrobić kurs nurkowy. I zrobił. Spotkalismy się tydzień na naszym spływie kajakowym. Oczywiście wiekszośc rozmów przy ognisku była o nurkowaniu. Zaczął dopytywac sie o kołowrotek. Od słowa do słowa wyszło na to że jest/był na jakims kursie o .... profilu "technicznym". Zadalismy mu pytanie po co mu to jesli chciał zobaczyc to co my w Egipcie.
Z jego odpowiedzi wynikało że powiedziano mu że takie nurkowanie na rafach, jeziorach z podgladaniem szczupaków jest już "no trendy". Prawdziwy nur_polak_patryjota nurkuje do dna i najlepiej jak to dno jest jak najdalej od powierzchni. No to ja mu opisałem to opisywane ostatnio zdarzenie. On jak on ale przy tej rozmowie była jego żona. Trzeba było widzieć jej reakcję. O mało nie zeszła ! I obawiam się że on tego kursu "technicznego" nie skończy. Panowie "techniczni", czy przypadkiem przed zejściem z kimś pod wodę na "znaczne" głebokosci, nie winiście uzyskać aprobaty rodziny? Bo Rodzina jest najbardziej poszkodowana. Wiesiek -- |
|
Data: 2010-07-07 11:33:52 | |
Autor: jacekplacek | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Wiesiek <wlopataWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał(a):
Dwa lata temu jak byliśmy w Dahab zakolegowała sie z nami młoda para tużprzed ślubem. Brali udział w naszych nocnych_polaków_ nurkowych_rozmowach.Słysząc nasze opowieści o rafach, kolorach, rybkach i takie tam, chłopak postanowiłw Polsce zrobić kurs nurkowy. I zrobił. Spotkalismy się tydzień na naszym spływie kajakowym. Oczywiście wiekszośc rozmów przy ognisku była onurkowaniu. Zaczął dopytywac sie o kołowrotek. Od słowa do słowa wyszło na to że jest/był na jakims kursie o .... profilu "technicznym". Zadalismy mu pytanie po comu to jesli chciał zobaczyc to co my w Egipcie.od powierzchni.tej rozmowie była jego żona. Trzeba było widzieć jej reakcję. O mało niezeszła ! I obawiam się że on tego kursu "technicznego" nie skończy.Kiedy wydarzy się wypadek w nurkowaniu technicznym, wylewa się to nurkowanie techniczne do rynsztoku i opowiada jak jest niebezpieczne, głupie i jak to fajnie w litoralu bywa... Kiedy ginie nurek rekreacyjny, mówi się o poziomie szkoleń, błędach, przekraczaniu uprawnień, nie dorośnięciu do określonego typu nurkowania - ale nic a nic, żeby nie nurkować wcale. Kiedy sprzedawca wciska bajeczki o zajefajnej piance, pociętych na strzępy płetwach, 148 d- ringach w najnowszym modelu 500 litrowego dżaketu, przyjmuje się to jako normalny bajer handlowca. Kiedy sprzedaje kurs, dlaczego postrzegamy te same bajki, jak prawdy objawione? -- |
|
Data: 2010-07-07 13:54:13 | |
Autor: mysiar | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
On 07/07/2010 13:33, jacekplacek wrote:
Kiedy wydarzy się wypadek w nurkowaniu technicznym, wylewa się to nurkowanie Czy Ty czasami czytasz swoje posty przed wysłaniem ? -- mysiar |
|
Data: 2010-07-07 12:12:37 | |
Autor: jacekplacek | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
mysiar <psynowiec@WYTNIJTOop.pl> napisał(a):
On 07/07/2010 13:33, jacekplacek wrote:nurkowanie > techniczne do rynsztoku i opowiada jak jest niebezpieczne, głupie i jak topoziomie > szkoleń, błędach, przekraczaniu uprawnień, nie dorośnięciu do określonegosame > bajki, jak prawdy objawione?Tak, czytam. A co jest nie jasne? Nurkowanie jest dużo bardziej niebezpieczne niż spacer alejką w parku. Podobnie jak nurkowanie techniczne niesie większe zagrożenie od rekreacyjnego. Nie uważam, że jest jakaś wielka moda i jakakolwiek presja na nurkowanie tech. Dla jednych jest ono nie akceptowalne, dla innych normalną drogą realizowania swoich marzeń. W jednym i drugim typie nurkowań wypadki się zdarzają, w jednym i drugim winę ponosi czasem człowiek, czasem sprzęt a czasem zabrakło odrobiny szczęścia. Osobiście nie widzę powodu, żeby oceniać przyczynę wypadku w jakimkolwiek typie nurkowania pod kątem, że taki typ nurkowania istnieje na zasadzie: gdyby nie było gór, ludzie nie ginęliby w górach. -- |
|
Data: 2010-07-07 13:09:15 | |
Autor: | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
mysiar <psynowiec@WYTNIJTOop.pl> napisał(a):
Czy Ty czasami czytasz swoje posty przed wysłaniem ? To wymaga zrozumienia słowa pisanego, odpowiedź stanowczo NIE. Masz tu próbkę. http://usenet.gazeta.pl/usenet/0,47943.html?group=pl.rec.nurkowanie&tid=1108281&pid=1108357&MID=%3Ci0tde3%24m9c%241%40inews.gazeta.pl%3E pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2010-07-07 15:28:53 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
On 2010-07-07 11:03, Wiesiek wrote:
Panowie "techniczni", czy przypadkiem przed zejściem z kimś pod wodę Polecenie aby zadać sobie to pytanie " a rodzina" "a co jeśli ulegnę wypadkowi, czy jestem przygotowany FINANSOWO do spędzenia całego dalszego życia w kalectwie" jest na pierwszej stronie angielskiej wersji podręcznika TDI Pozdrawia z BARDZO słonecznego Egiptu www.sharmdiver.pl |
|
Data: 2010-07-07 15:33:15 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
Wypadek nurkowy - Śmierć dwójki Polaków w Norwegii | |
On 2010-07-07 11:03, Wiesiek wrote:
Panowie "techniczni", czy przypadkiem przed zejściem z kimś pod wodę Czy już wiadomo co było przyczyną niedawnego wypadku i w konsekwencji śmierci dwóch polskich nurków w Norwegii? |
|
Data: 2010-07-07 18:18:19 | |
Autor: Paweł \"Nekton\" Poręba | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Witam!
Użytkownik Wiesiek napisał: Zaczął dopytywac sie o kołowrotek. Od słowa do słowa wyszłona to że jest/był Czyli zapewne - zaatakowaliście chłopaka swoim światopoglądem i zmusiliście do defensywy. Z jego odpowiedzi wynikało że powiedziano mu że takie nurkowanie na rafach, Jakoś nie wierzę, że padła taka odpowiedź. Ale pasuje do Twojego światopoglądu... To prawda, że dziś jest ogromna moda na nurkowanie techniczne, ale ktoś tak świadomie i cynicznie odpowiadający na Twoje pytanie, nie byłby też podatny na dalsze Twoje manipulacje... No to ja mu opisałem to opisywane ostatnio zdarzenie. On jak on ale przy tej Smutne to, ale być może prawdziwe. Motywacje ludzi są różne. Zamanipulowałeś rodziną kolegi po to by wywrzeć na niego presję i zmusić do życia na TWÓJ sposób. Być może uratowałeś mu życie, tak jak sądzisz, być może zaś zabrałeś coś cennego w życiu, a może nic nie osiągnąłeś. Wiesz - ja kiedyś, w innej epoce - poszedłem na kurs wspinaczkowy. Zajęcia mieliśmy w dużej sali na politechnice. I na jednym z pierwszych wykładów na mównicy stanął brodaty profesor i powiedział co następuje: - jest was tu ok 70 osób - z tej liczby kurs tatrzański ukończy ok 10% (w owych czasach kurs wspinaczkowy zaczynał się w październiku wykładami które trwały do wiosny, potem wiosną były wyjazdy na bunkry w weekendy, potem kilkudniowy obóz w skałkach a potem ok. trzytygodniowy kurs w tatrach. Poszczególne części były poprzedzone egzaminami i było to prawdziwe sito, bo raczej więcej osób nie zaliczało niż odwrotnie). Ostatnim podsumowaniem powiedzianym przez owego profesora było stwierdzenie: - z tych 10% połowa zginie w ciągu pierwszego roku... Myślicie, że bardzo koloryzował? Nie śledziłem losów wszystkich uczestników tamtego kursu, ale z tego co pamiętam, kartę taternika uzyskało osiem osób włącznie ze mną, a po dwóch latach trzy z tych osób już nie żyły... (wszystkie zginęły w górach). Czy ktoś wtedy zrezygnował z kursu? Nic mi na ten temat nie wiadomo. Czy ludzie rezygnują z kursu nurkowego po wykładzie z patofizjologii nurkowania? Raczej nie. Ale czasem czują się po tym wykładzie fatalnie... Nikt nie powinien nikogo NA SIŁĘ ciągnąć do nurkowań technicznych. To jest chory produkt marketingu i zapatrzenia w wyniki sprzedaży, że instruktorami nurkowania technicznego zostają ludzie którzy wcześniej nigdy nie przejawiali zainteresowania tym sposobem nurkowania. Znam wiele takich przykładów w PADI i CMASie, gdzie instruktorzy świadomie i cynicznie mówią, że robią te uprawnienia bo to się sprzedaje. Ale jeśli już ktoś chce robić takie nurkowania, to zapewniam Cię, jest po co. Tam głębiej JEST co oglądać. Tam w środku też. Nie każdy musi to robić, ani nie każdy może. Niedawno miałem rozmowę z kolegą nurkiem, który mi powiedział tak: "Nie przyjdę do Ciebie na kurs techniczny. Wiesz dlaczego? Bo kiedyś, kilka lat temu widziałem jak idziecie w pełnym sprzęcie na nurkowanie i powiedziałem, że nie każdy da radę przenieść ciężki sprzęt w upale na nurkowanie a Ty odpowiedziałeś: 'Tak. I nie każdy musi być nurkiem technicznym'". Tak mu wtedy powiedziałem i nadal tak uważam. Może przez to mam dużo mniejszą sprzedaż, niż Ci którzy mówią że nurkowanie techniczne jest dla każdego. Ten człowiek pójdzie na kurs gdzie indziej. A potem - nie przygotowany - znajdzie się na 50, 60 czy 100m, z dekompresją na głowie i zadyszką uniemożliwiającą racjonalne funkcjonowanie. Ale to, że ktoś oferuje drogę na skróty nie oznacza, że samo nurkowanie jest złe... Nurkowanie techniczne, czy to na 30-40m, czy na 100, czy w przestrzeniach zamkniętych - jeśli jest wykonywane poprawnie, nie wiąże się z jakimś szczególnie dużym ryzykiem. Jeśli nurek ma poprawną technikę nurkowania, dobrze skonfigurowany sprzęt, właściwe gazy i odpowiednie przygotowanie fizyczne i psychiczne - to takie nurkowanie nie jest obciążone jakimś szczególnym ryzykiem wystąpienia problemów. To jest po prostu coś, co się robi z marszu. Nie ma żadnego powodu, żeby ktoś kto SPOKOJNIE nurkuje na powietrzu na 40m, miał nagle odlecieć podczas nurkowania na 100m na odpowiednim trymiksie. Jeśli jednak powyższe warunki nie są spełnione, to na takim nurkowaniu łatwo choćby o stres, hiperwentylację prowadzącą do gromadzenia się CO2 w tkankach, do paniki, utraty przytomności czy nawet ataku serca wywołanego zbytnim przyśpieszeniem akcji serca. Czy to powód żeby tam nie nurkować? Moim zdaniem NIE. To powód by się porządnie uczyć nurkowania. Nie omijać podstaw. Nie iść na skróty. Niestety zbyt często te podstawy są pomijane w szkoleniu. Trzeba mówić o chorych pomysłach na robienie skilsów technicznych na klęczkach. TO NIE SĄ KURSY NURKOWANIA. TO KURSY ODDAWANIA CZCI MAMONIE. Trzeba mówić o tym, iż NIE MA MOWY o poprawnym i bezpiecznym nurkowaniu technicznym bez nauki pływalności, trymu, konfiguracji sprzętu, bez pływania żabką i wsteczną żabką, bez nauki sprawnego pływania, również szybkiego, również na długi dystans, bez nauki kontroli stresu, bez dobrego opanowania podstawowych technik ratowniczych i autoratowniczych. I nie jest też prawdą, że KAŻDY SIĘ UCZY W TYM SAMYM TEMPIE. Fikcją są kursy o z góry ograniczonej liczbie nurkowań. Jeden musi zrobić jedno nurkowanie by opanować dane umiejętności, inny pięć a jeszcze inny dwadzieścia. I prawdziwe kursy nurkowania kończą się wtedy gdy już umiejętności osiągną określony poziom, a nie wtedy gdy odbębniono jakąś CYFRĘ. Różnica pomiędzy nurkowaniem na 100m czy w przestrzeni zamkniętej, a nurkowaniem na 5m jest i w tym, że jeśli już ktoś tam straci przytomność lub kontrolę nad sobą, to szanse jego uratowania są małe a ryzyko dla partnera ogromne. Czy jednak jest to powód by nie nurkować? Jeśli ktoś sam jedzie samochodem przez las i dostanie tam zawału, to też ma marne szanse na ratunek, a jakoś nikt nie wprowadza zakazu takich praktyk... Po prostu trzeba zrobić wszystko, żeby ludzie NIE TRACILI PRZYTOMNOŚCI podczas takich nurkowań. Panowie "techniczni", czy przypadkiem przed zejściem z kimś pod wodę A najlepiej, żeby prawo zabroniło ryzykowania życiem. Coś z klimatów jak w WALL E Ci się marzy? Tak, żeby wszystko było bezpieczne, bez cienia ryzyka, żeby ktoś za nas decydował, co nam wolno robić ze swoim życiem a co nie? Każdy człowiek który planuje zająć się nurkowaniem, niezależnie od poziomu - powinien być rzetelnie uprzedzony o ryzyku jakie z takim nurkowaniem jest związane. I powinien świadomie podjąć decyzję czy takie ryzyko akceptuje. To w jaki sposób dorosły człowiek uzgodni swoje hobby z rodziną NIE MOŻE być w gestii instruktora nurkowania, bo byłaby to INGERENCJA W PRYWATNE SPRAWY kursanta. Proszę o trochę rozsądku w obliczu tej tragedii. Niedawno zginęła para nurków rekreacyjnych na prostym nurkowaniu w Norwegii. Niedawno znajomi mojego kursanta zginęli w samochodzie na leśnej drodze. W ciągu tego lata zapewne dziesiątki osób po prostu banalnie utoną w rzekach, jeziorach i basenach. Czy to znaczy, że ludzie nie powinni WOGÓLE nurkować, pływać, jeździć samochodami? pozdrawiam Paweł Poręba 604 0604 28 http://www.nurkowanie.nekton.com.pl |
|
Data: 2010-07-07 15:43:19 | |
Autor: Pszemol | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
""Paweł \"Nekton\" Poręba"" <torilis@wp.pl> wrote in message news:i129cd$5rt$1news.task.gda.pl...
Niedawno miałem rozmowę z kolegą nurkiem, który mi powiedział tak: Skąd się wzięłaby zadyszka na 60 czy 100 metrach? Generalnie popieram Cię w kwestii że nie każdy może być nurkiem, w szczególności mniej osób nadaje się na nurka technicznego... Co do noszenia sprzętu - moja rodzinka patrząc na mnie jak się ubieram w rekreacyjne klamoty (jedna butla, 7mm pianka!) w Kalifornii dziwi mi się "że mi się chce". A dla mnie to żaden problem, bo właśnie mi się chce zobaczyć pomarańczowe rybki Garibaldi albo jakąś duża rybę pod wodą. Faktem jest, że jak patrzę na "technicznych" poobwieszanych butlami tylko po to aby na 5 minut zejść i zobaczyć trochę błota to im się dziwię, ale wiem że również to co mi się podoba dla innych może być dziwne :-) I jak komuś podoba się nurkowanie płytkie w Egipcie to zawracanie sobie głowy technicznym to strata czasu i pieniędzy... Czy to powód żeby tam nie nurkować? A po co się tak głęboko nurkuje? Sama sztuka dla sztuki? Proszę o trochę rozsądku w obliczu tej tragedii. Niedawno zginęła para nurków rekreacyjnych na prostym nurkowaniu w Norwegii. Niedawno znajomi mojego kursanta zginęli w samochodzie na leśnej drodze. W ciągu tego lata zapewne dziesiątki osób po prostu banalnie utoną w rzekach, jeziorach i basenach. Czy to znaczy, że ludzie nie powinni WOGÓLE nurkować, pływać, jeździć samochodami? Czy życie bez ryzyka w ogóle jest warte życia? :-) |
|
Data: 2010-07-08 09:48:31 | |
Autor: Paweł \"Nekton\" Poręba | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Witaj!
Użytkownik Pszemol napisał: Skąd się wzięłaby zadyszka na 60 czy 100 metrach? Stąd, że jeśli np. oddychasz na 100m tmx 12/60 to gęstość mieszaniny oddechowej jest taka sama jak powietrza na mniej więcej 43m. Występuje podobna trudność w oddychaniu. Problemy z oporami gazu przepływającego przez oskrzela są zaś tym większe im ktoś szybciej oddycha. Dlatego dla kogoś nieprzygotowanego, jeśli nadmiernie przyśpieszy oddech zamiast go pogłębić, zadyszka na powietrzu na 40m czy na tmx x/60 na 100m będzie zabójcza. Faktem jest, że jak patrzę na "technicznych" poobwieszanych butlami No właśnie. Sytuacja jest analogiczna. Nie wiesz - nie rozumiesz - nie akceptujesz. Aha - i wmawiasz sobie, że tam jest tylko błoto;> A po co się tak głęboko nurkuje? Sama sztuka dla sztuki? Wiesz generalnie właśnie chodzi o te 5' i to błoto. np. takie 5' i takie błoto: http://www.vimeo.com/12834181 Wiesz, każdy ma takie swoje pięć minut, na jakie go stać... pozdrawiam Paweł Poręba 604 0604 28 http://www.nurkowanie.nekton.com.pl |
|
Data: 2010-07-08 07:34:27 | |
Autor: Pszemol | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
""Paweł \"Nekton\" Poręba"" <torilis@wp.pl> wrote in message news:i13vsg$ao5$1news.task.gda.pl...
Witaj! Dzięki. Przypadkiem byłem na 165 stopach (50m?), bez przygotowania, i nie pamiętam abym miał jakąś trudność oddychania na powietrzu... Ale byłem tam krótko i zaczęło mi się kręcić w głowie, więc wróciłem :-) Faktem jest, że jak patrzę na "technicznych" poobwieszanych butlami No jeśli jest coś innego niż błoto to inna sprawa... Ale czy na dnie Hańczy są jakieś wraki? A po co się tak głęboko nurkuje? Sama sztuka dla sztuki? Sure... |
|
Data: 2010-07-08 16:12:32 | |
Autor: Paweł \"Nekton\" Poręba | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Witaj!
Użytkownik Pszemol napisał: Dzięki. Przypadkiem byłem na 165 stopach (50m?), bez przygotowania, A jak myślisz, jaki był powód owej korby w głowie? To właśnie nadmiar CO2 w połączeniu z narkozą azotową spowodowały to wrażenie. Wbrew pozorom - jakbyś spokojnie posiedział dłużej - objawy pewnie by się zmniejszyły wraz ze spadkiem pPCO2. Ale gdybyś musiał wykonać większy wysiłek albo choćby - zaczął szybciej oddychać z powodu stresu - objawy by się mogły pogłębić do tego stopnia, by spowodować wypadek nurkowy... No jeśli jest coś innego niż błoto to inna sprawa... Tak. Łódź SUM, dłubanki. I fajne utwory geologiczne: ścianki pełne miętusów, bloki iłowo marglowe, fantazyjne kształty wypłukane przez wodę... Może nie akurat na 100m. Ale i tam można znaleźć po prostu ryby. Mało kto jednak nurkuje na 100m w Hańczy by znaleźć np. Głowacza pręgopłetwego. Większość robi to w ramach kursu albo w ramach łapania cyfry. A jeśli mowa o kursie, to ładne widoki nie są najważniejszym jego elementem. pozdrawiam Paweł Poręba 604 0604 28 http://www.nurkowanie.nekton.com.pl |
|
Data: 2010-07-08 20:50:18 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
On 2010-07-08 16:12, "Paweł \"Nekton\" Poręba" wrote:
Witaj! No jeśli jest coś innego niż błoto to inna sprawa...
Jaki jest koszt takiego oglądania "ryby" na 100m w Hańczy (całkowity)? Pozdrawia www.sharmdiver.pl |
|
Data: 2010-07-07 21:19:35 | |
Autor: Wiesiek | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Oczywiście forma mojej wypowiedzi jest przejaskrawiona ale myślę ze oddaje sens mojego podejścia do tematu.
W naszym gronie był (i na szczęści jest cały czas) przy tej dyskusji kolega który nurkuje "technicznie", wrakowo, jaskiniowo itp. Więc nie była to jednostronna argumentacja. Ja zacząłem nurkowanie daaaawno temu. Z grona moich znajomych z którymi w międzyczasie nurkowałem: - nikt nie zginął podczas tzw. nurkowania rekreacyjnego - a odeszło 3 podczas nurkowania tzw. technicznego. I to były znaczące "Nazwiska". Jak ktoś powie żonie że idzie na kurs skoków spadochronowych, szybowcowy, pilotów myśliwskich to w większości przypadków ta druga strona musi sobie zdawać sprawę z "zagrożenia". Jak ktoś sie chwali że idzie na kurs nurkowania to kojarzy sie to ... z rafami i kolorowymi rybkami i ma prawo mieć do całego Świata pretensję że jak sie dowie że jego partner zginął , ciemnościach na głębokości 100m. Bo nie było takiej małżeńskiej, rodzinnej umowy! Odpowiada mi Twoje podejście do "tematu". Podaję Ci wirtualnie rękę. Wiesiek |
|
Data: 2010-07-07 15:55:52 | |
Autor: Pszemol | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
"Wiesiek" <wlopataNOSPAM@poczta.onet.pl> wrote in message news:i12k08$rje$1node2.news.atman.pl...
Jak ktoś powie żonie że idzie na kurs skoków spadochronowych, szybowcowy, pilotów myśliwskich to w większości przypadków ta druga strona musi sobie zdawać sprawę z "zagrożenia". A czy jest jakaś zasadnicza różnica pomiędzy śmiercią w ciemnościach na głębokości 100 metrów a śmiercią od pogryzienia przez rekina na płytkiej wodzie gdzieś na kolorowej, słonecznej rafie? Albo w ogóle na powietrzu, w jakiejś kraksie samochodowej w czasie dojazdu do rafy? Piszesz tak jakby rodzina nie mogła się spodziewać wypadku na rafie... To chyba normalne że ludzie ze sobą rozmawiają, opowiadają sobie gdzie jadą i co będą robić... Jeśli dla żony byłoby zaskoczeniem że mąż zszedł na 100m to chyba niezbyt dobrze świadczyłoby to o ich wzajemnej komunikacji... |
|
Data: 2010-07-08 07:48:13 | |
Autor: Wiesiek | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
A czy jest jakaś zasadnicza różnica pomiędzy śmiercią w ciemnościach Oczywiście dla "poszkodowanego" to nie ma znaczenia, ale dla Rodziny która czasami na przykład nie może pochować swojego członka rodziny - Dahab, 180 m
Oj naiwny, Ty naiwny! Wiesiek PS Ja cały czas mówię zonie że ma rozsypać moje prochy nad rafami Morza czerwonego. -- |
|
Data: 2010-07-08 10:13:10 | |
Autor: Qbab | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
W dniu 10-07-07 22:55, Pszemol pisze:
A czy jest jakaś zasadnicza różnica pomiędzy śmiercią w ciemnościach Jest i o bardzo zasadnicza. Jak bym zginął w drodze to całkiem co innego niż jak bym zginął w czasie wspinania (akurat to sport który uprawiam więcej niż raz w tygodniu). Po ostatnim wypadku w jakim bylem uczestnikiem (na szczęście tylko pośrednim) jak zadzwoniłem do żony jej powiedzieć coś w stylu "mieliśmy wypadek, ja jestem cały ale XXX zaliczył lot do gleby i czekamy na lekarzy" to mimo wszystko zadała mi pytanie czy NAPRAWDĘ jestem cały - wiesz to jednak jest tak, że "drugie połówki" tylko niby się godzą a nasze szaleństwa ale w głębi serca pewnie bardziej się tego boją niż my w czasie zaliczania 100 (nie wiem - nigdy nawet mi do głowy to nie przyszło) czy jak wiesz, że zaliczysz zaraz 15 czy 20 metrów lotu (to akurat wiem)
Nawet jak się spodziewa to jednak inna szansa niż na 100 m
Jak mi ostatnio żona zadała pytanie dlaczego przy drodze której jestem autorem w przewodniku jest znaczek "skrajnie niebezpieczna" to się zdziwiła na odpowiedź, że przecież mnie asekurowała w czasie tego przejścia (stojąc na ziemi), nie zdawała sobie po prostu sprawy z tego ryzyka. Myślę że w nurkowaniu jest podobnie - co innego usłyszeć plany na 100 m a co innego realnie je ocenić - tego pewnie nawet nurkująca osoba nie potrafi zrobić dobrze o ile jest tylko OWD czy coś w ten deseń i miała tylko same udane nury w przyjemnych wodach. Qbab |
|
Data: 2010-07-08 00:03:04 | |
Autor: Zakrzówek Kraken | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Użytkownik ""Paweł \"Nekton\" Poręba"" <torilis@wp.pl> napisał w wiadomości news:i129cd$5rt$1news.task.gda.pl... Witam! Nurkowanie techniczne, czy to na 30-40m, czy na 100, czy w przestrzeniach zamkniętych - jeśli jest wykonywane poprawnie, nie wiąże się z jakimś szczególnie dużym ryzykiem. Jeśli nurek ma poprawną technikę nurkowania, dobrze skonfigurowany sprzęt, właściwe gazy i odpowiednie przygotowanie fizyczne i psychiczne - to takie nurkowanie nie jest obciążone jakimś szczególnym ryzykiem wystąpienia problemów. To jest po prostu coś, co się robi z marszu. Nie ma żadnego powodu, żeby ktoś kto SPOKOJNIE nurkuje na powietrzu na 40m, miał nagle odlecieć podczas nurkowania na 100m na odpowiednim trymiksie. Paweł To prawda nurkowanie techniczne ma duże wymagania aby zbyt często nie kończyło się tragicznie ale nie wiem jak odnieść się do zdania: "Nurkowanie techniczne, czy to na 30-40m, czy na 100, czy w przestrzeniach zamkniętych - jeśli jest wykonywane poprawnie, nie wiąże się z jakimś szczególnie dużym ryzykiem." Jeżeli miałeś na myśli, że dobrze przygotowany nurek techniczny ponosi podobne ryzyko jak nurek rekreacyjny to wydaje mi się to niezgodne z prawdą. Nurkowanie techniczne niestety nawet dla najlepiej przygotowanego nurka niesie wyraźnie większe ryzyko. Ryzyko to istnieje w paru obszarach. Po pierwsze pomyłka gazu. W nurkowaniu rekreacyjnym takich problemów nie ma. Techniczne przypomina sytuacje kiedy w lodówce trzymalibyśmy truciznę i wino i do tego w dzień jedno by nam szkodziła a drugie nie a w nocy było by odwrotnie. Cp jakiś czas zdarzać się będą pomyłki kończące się często śmiercią. Po drugie problemy z organizmem. Pamiętam jedno zdarzenie. Dwóch nurków rekreacyjnych. Zanurzają się i po jakimś czasie jeden z nich na 10 metrach traci przytomność. Partner wyciąga go. Sprzęt, powietrze wszytko OK. Poszkodowany po podaniu tlenu działaniu pogotowia i pobycie w szpitalu wychodzi bez szwanku. Nie wiadomo dlaczego nurek stracił przytomność. Może odruch zatoki szyjnej, może jakiś inny problem. Gdyby to było przy nurkowaniu technicznym prawie na pewno byłby wypadek śmiertelny. Po trzecie długi okres pobytu pod wodą. Problem załamania się pogody, zmiany warunków, pojawiające si problemy zdrowotne. Po czwarte samo odziaływanie ciśnienia. Najprawdpopodobniej przebywanie pod ciśnieniem paru, parunastu atmosfer to spory wysiłek dla organizmu i duże zmiany fizjologiczne (jego skrajnym przejawem może być HPNS). Dlatego w nurkowaniu technicznych będzie więcej nieprzewidzianych problemów zdrowotnych, nagłych utrat przytomności. Po piąte ze względu na coraz większe rozbieżności między modelem a organizmem człowieka wraz z głębokością i czasem nurkowania rośnie ryzyko choroby dekomprezyjnej. Po prostu takie czynniki jak np. niesymetryczne odsycanie mają dużo więcej czasu aby zrobić nurkowi krzywdę. Czyli moim zdaniem w nurkowaniu techniczny pomimo idealnego przygotowania istnieje wyraźnie większe ryzyko jeżeli porównamy podobnie przygotowanych nurków. A właściwie to moim zdaniem słabo przygotowany nurek rekreacyjny ryzykuje mniej niż perfekcyjnie przygotowany nurek techniczny. Czyli nurek techniczny mocno ryzykuje. Dlatego zawsze lepiej się zastanowić czy zamiast 20 czy 100 metrów głębiej za 100 czy 300 euro nie warto pojechać jedną rafę dalej, gdzie też jest pusto i gdzie nigdy nie byłem. Filipiny mają 9000 wysp. Całego świata nie zobaczymy. Oczywiście jeżeli ktoś chce nurkować technicznie to jego prawo. Ale mówienie, że jak się dobrze przygotuje to nie ryzykuje więcej ...... Nie zgadzam się z tym. Moim zdaniem istnieje nadmierne parcie na nurkowania techniczne. Chyba dlatego, że jeszcze wszyscy mamy za mało pieniędzy i czasu jednocześnie aby zwiedzać te wyspy na Filipinach więc łatwiej nam zrobić 100 metrów w dół w Dahabie lub zobaczyć jeszcze raz Frankena. Maciek "Szczęściarz" Curzydło |
|
Data: 2010-07-08 05:43:35 | |
Autor: | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Zakrzówek Kraken <kraken@kraken.pl> napisał(a):
Po czwarte samo odziaływanie ciśnienia. Najprawdpopodobniej przebywanie pod ciśnieniem paru, parunastu atmosfer to spory wysiłek dla organizmu i duże zmiany fizjologiczne (jego skrajnym przejawem może być HPNS). Dlatego w nurkowaniu technicznych będzie więcej nieprzewidzianych problemów zdrowotnych, nagłych utrat przytomności. 5 lat temu na konferencfji PTMiTH był z wystąpieniem prof Gulyar. Pokazywał co się dzieje w organizmie przy szybkim sprężaniu. Następowała kumulacja CO2 na poziomie komórkowym, było wysokie ppO2 a komórki były nie dotlenione powodowało to większą ilość rozpuszczonego inertu w tkankach. Jakie jeszcze kłopoty funduje taka mieszanka wysokiego ppCO2 i ppO2 wiadomo. Wolne sprężanie nie dawało tak negatywnych skutków. Owszem sprężał szybko w powietrzu, to dla ścisłości dodaję. Ale jak się zachowuje organizm przy szybkim sprężaniu TMX nie jest dobrze zbadane, pod tym kątem. Po piąte ze względu na coraz większe rozbieżności między modelem a organizmem człowieka wraz z głębokością i czasem nurkowania rośnie ryzyko choroby dekomprezyjnej. Po prostu takie czynniki jak np. niesymetryczne odsycanie mają dużo więcej czasu aby zrobić nurkowi krzywdę. Robienie symetrycznego modelu to anachronizm, od dawna wiadomo że nie jest to spełnione. Hills 1966r warto skorzystać z dorobku. Czyli moim zdaniem w nurkowaniu techniczny pomimo idealnego przygotowania istnieje wyraźnie większe ryzyko jeżeli porównamy podobnie przygotowanych nurków. A właściwie to moim zdaniem słabo przygotowany nurek rekreacyjny ryzykuje mniej niż perfekcyjnie przygotowany nurek techniczny. Czy nurek techniczny przechodzi TTT ? Może ma obligatoryjne badanie PFO ? pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2010-07-08 08:49:34 | |
Autor: nuroslaw | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Zakrzówek Kraken <kraken@kraken.pl> napisał(a): > Po czwarte samo odziaływanie ciśnienia. Najprawdpopodobniej przebywaniepod > ciśnieniem paru, parunastu atmosfer to spory wysiłek dla organizmu i duże > zmiany fizjologiczne (jego skrajnym przejawem może być HPNS). Dlatego w > nurkowaniu technicznych będzie więcej nieprzewidzianych problemów > zdrowotnych, nagłych utrat przytomności.co się dzieje w organizmie przy szybkim sprężaniu. Następowała kumulacja CO2 namnie lekarz powiedział że ze wzgledu na tolerancję CO2 organizmu, mogę maksymalnie nurkować rekreacyjnie do 130 m bez szczególnego ryzyka. Do głebszych nurkowań mnie nie dopuści. Ale i tak się ciesze, bo nie przekroczyłem nawet słynnej 100, i jak na razie nie zamierzam. Ale czy na kursach tech, badanie lekarskie w zakresie wydolności oddechowej ( tolerancja na O2, CO2( jest wymagane? Nie po to by zabronić, ale uświadomić że te konkretne uwarunkownia organizmu kończą się na takim poziomie a nie innym. Za czasów mego ojca, to nurek to był kawał zdrowego i silnego chłopa, teraz to wystarczy chcieć - i w rekreacyjnym bardzo dobrze, bo dzięki sprzętowi nurkowania stały się proste i nie wymagające takiego wysiłku. pozdr. -- |
|
Data: 2010-07-08 10:59:09 | |
Autor: Negro | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Zakrzówek Kraken <kraken@kraken.pl> napisał(a): w dyskusji warto tszymać się faktów: nurki tecjniczne to sport extremalny, rekreacyjne to rekreacja jk |
|
Data: 2010-07-08 12:19:39 | |
Autor: Paweł \"Nekton\" Poręba | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Witam!
Użytkownik Negro napisał: Zakrzówek Kraken <kraken@kraken.pl> napisał(a): To nie fakty tylko nazwy. Puste słowa o ile nie kryje się za nimi konkretna treść merytoryczna. A jeśli już chodzi o nazwy, to nurkowanie techniczne to jest gałąź nurkowania rekreacyjnego obok nurkowań sportowych. Tak więc ktoś kto dla przyjemności robi nurkowanie na 70 na Frankenie czy na 100m na Hańczy JEST NURKIEM REKREACYJNYM. pozdrawiam Paweł Poręba 604 0604 28 http://www.nurkowanie.nekton.com.pl |
|
Data: 2010-07-08 12:19:11 | |
Autor: Paweł \"Nekton\" Poręba | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Witaj!
Użytkownik Zakrzówek Kraken napisał: Jeżeli miałeś na myśli, że dobrze przygotowany nurek techniczny ponosi Jeśli porównujesz nurka rekreacyjnego na 10m w Egipcie, do nurka technicznego na 100m w Bałtyku, to tak, ryzyko jest po stronie "technicznego". Jeśli jednak porównasz nurków rekreacyjnych którzy nurkują na Bałtyku na wraki na 40m z dobrze przygotowanymi nurkami technicznymi nurkującymi w granicach niewiele przekraczających 100m, to sprawa nie jest oczywista. Inna rzecz, że wcale nie jest obecnie tak, że większość technicznych JEST dobrze przygotowana. (Było o pomyłce gazu). > W nurkowaniu rekreacyjnym takich problemów nie ma. To prawda. Są za to goście zaczadzeni narkozą, wpadający w panikę na 40m, wpinający się swoim źle skonfigurowanym sprzętem w liny opustowe itd. A w nurkowaniu technicznym z jednym stejdżem? Też nie ma ryzyka pomyłki gazu, w każdym razie - ryzyko jest nie większe jak u rekreacyjnego nurka nitroksowego. Cp jakiś czas zdarzać się będą pomyłki kończące się często śmiercią. Tak samo jak i fatalne przypadki w których nurek rekreacyjny po zrobieniu na jakimś pseudokursie windy na 40m próbuje wykonywać realne samodzielne nurkowania w takim zakresie głębokości. Albo jeśli, jak to się w weekend tu zdarzyło, nurkowie po kursie OWD, ale nie nauczeni kontroli pływalności próbowali zejść na wrak na 18m i wylatywali na powierzchnię z tego powodu. Ryzykowali urazem płuc przecież. Na szczęście nic się nie stało... Po drugie problemy z organizmem. Pamiętam jedno zdarzenie. Dwóch nurków To prawda. Jednak utrata przytomności pod wodą zdarza się bardzo rzadko. Jeśli ktoś wykona setki nurkowań na stopniowo rosnące głębokości i nie odczuwa żadnych oznak arytmii czy zaburzeń świadomości, to nie ma powodu, żeby nagle się coś takiego ujawniło na magicznej setce. Po trzecie długi okres pobytu pod wodą. Problem załamania się pogody, zmiany Jeśli przeliczymy to na czas spędzony pod wodą - wychodzi na jedno. Zdarzyło mi się tu na zatoce, że warunki się zmieniły podczas nurkowania na wrak "rekreacyjny", tak samo mogą się zmienić przy głębokim. Po czwarte samo odziaływanie ciśnienia. Najprawdpopodobniej przebywanie pod HPNS nie jest istotnym problemem w nurkowaniach niewiele przekraczających 100m. Jeśli ktoś używa tmx, to HPNS zaczyna stanowić istotny problem w nurkowaniach grubo poniżej 150m. I należy faktycznie uznać, że przy dzisiejszym stanie wiedzy na temat nurkowań rekreacyjnych, rekreacyjne nurkowania na głębokości ponad 150m to fizjologiczna ruletka i poszerzanie naszej wiedzy na temat fizjologii w tych warunkach. Nie przypadkiem pisałem o nurkowaniach w okolicę 100m. To są standardowe nurkowania, których się robi stosunkowo dużo i zostały już dobrze poznane. Takie nurkowania są w standardach szkoleniowych wielu organizacji nurkowych. W takich nurkowaniach, poza problemem dekompresji - problemem może być gęstość mieszaniny oddechowej o ile się sypnie mało helu. I tak np. nurkowanie na 100m na mieszaninie zawierającej 60%He odpowiada nurkowaniu na powietrzu na 43m, natomiast analogiczne nurkowanie na tmx zawierającym 70%He można porównać do nurkowania na 34m na powietrzu. Przy pierwszych zaliczeniach głębokości nie należy szarżować z gęstością... Ja na kursach stosuję równoważnik nie większy niż ok. 35m i to u osób które wcześniej głębiej nurkowały na powietrzu... I poza emocjami - kursanci nie obserwują u siebie żadnych niepokojących czy niecodziennych objawów. Po piąte ze względu na coraz większe rozbieżności między modelem a Niesymetryczne odsycanie nie jest czymś poza modelem, tylko WYNIKA z modelu. Oczywiście mówię o prawdziwym modelu dekompresyjnym, a nie o numerologicznych sztuczkach takich jak np. model Buhlmanna. Co więcej - niesymetryczne odsycanie WYNIKA z tego jak robimy dekompresję. Jak robimy POPRAWNIE, to nie jest istotnym problemem. A co do czasu - nurek rekreacyjny robiący jedno nurkowanie dziennie faktycznie może sobie na wiele pozwolić. Ale jeśli będzie robił ich wiele i wykorzystywał do cna NDLe, to zaczyna mieć problem z dekompresją większy niż nurek techniczny spędzający tyle samo czasu pod wodą. Czyli moim zdaniem w nurkowaniu techniczny pomimo idealnego przygotowania Jak już wspomniałem: jeśli do statystyki wciągniesz wszystkie nurkowania na 10m w jeziorach czy Egiptach i porównasz z nurkowaniami technicznymi, to oczywiście że tak będzie. Jak już porównasz np. rekreacyjne nurkowania wrakowe z technicznymi wykonywanymi przez dobrze przygotowanych nurków - statystyka nie będzie wcale po stronie tych rekreacyjnych. Czyli nurek techniczny mocno ryzykuje. Dlatego zawsze lepiej się zastanowić Jednego bawi nurkowanie na kolejnej rafie, innego na kolejnym wraku, albo choćby w kolejnym miejscu na tym samym wraku... Całego świata nie zobaczymy. To prawda. I tak jak jestem przekonany, że nie widziałeś nawet 10% takiego wraku jak banalny "groźny", tak i nie widziałeś nawet 1% takiego wraku jak "Franken". Ale klepnąłeś, zaliczyłeś i płyniesz gdzie indziej. A my tu w okolicach Helu mamy dziesiątki wraków i na wielu z nich można zrobić dziesiątki nurkowań zanim się zobaczy wszystko co ciekawe... Oczywiście jeżeli ktoś chce nurkować> że jak się dobrze przygotuje to nie ryzykuje więcej ...... Nie zgadzam się z tym. A ja się nie zgadzam z mówieniem, że technika nurkowania nie ma znaczenia. Nie zgadzam się z robieniem skilsów na klęczkach. Nie zgadzam się z tym, żeby wypuszczać instruktorów pseudotechnicznych którzy uważają, że zaplanowanie 13' minutowego nurkowania na wrak to poprawna i bezpieczna metoda robienia głębokich nurkowań (oczywiście problemem jest to, że potem tacy nurkowie nie potrafią zrealizować tego planu - nie ma czasu by odnaleźć drogę do opustówki. Problemy z przekroczeniem planu są niejako wpisane w taki plan... Ale komuś się wydawało, że jeśli przekona swoich kursantów, żeby planowali krótsze nurkowania, to będą bezpieczniejsi). Nurkowanie techniczne robione bez odpowiednich umiejętności to bardzo ryzykowna sprawa. Polecam przyjrzeć się reklamom kursów desatowych z prasy nurkowej, reklamom Egipskich szkoleń technicznych itd. Popatrzyć na sznureczki koników morskich obwieszonych butlami płynące nad rafą. Popatrzeć na Zakrzówku na pseudotechnicznych robiących skilsy na klęczkach na platformie. Polecam przeczytać sobie książkę Eliata "Gladiator Oceanu", popatrzeć na swoje zdjęcia które zamieścił na wkładce, czy filmy które zamieszczał na swojej stronie internetowej i zobaczyć co kryje się za jego słowami. A przecież są ludzie, którzy "na Eliata" robią u nas marketing szkoleń technicznych... Nurkowanie techniczne robione przez nurków dobrze przygotowanych - nie jest jakoś szczególnie niebezpieczne, o ile nie zaczynają oni dążyć do przekraczania kolejnych granic trudności czy głębokości nurkowań. Moim zdaniem istnieje nadmierne parcie na nurkowania techniczne. Cóż, samemu mu uległeś ... Jeszcze parę lat temu sam nie nurkowałeś technicznie... i z dnia na dzień zacząłeś szkolić technicznych instruktorów... ot rynek... Chyba dlatego, że jeszcze wszyscy mamy za mało pieniędzy> i czasu jednocześnie aby zwiedzać te wyspy na Filipinach > więc łatwiej nam zrobić 100 metrów w dół w Dahabie lub zobaczyć jeszcze raz Frankena. Cóż... są tacy co wszystko przeliczają na pieniądze... A ja po prostu lubię zajrzeć w nowe miejsce na Frankenie, lubię sprawdzić nowe pozycje, nawet jeśli są to kutry rybackie, barki z węglem, małe parowe kuterki ... a czasem trafiają się niszczyciele torpedowe, łodzie podwodne itd... Lubię zanurkować w fajnej jaskini czasem daleko, czasem głęboko. To jest po prostu ciekawe. I nie chodzi tu o pieniądze. Wylot na rafę by oglądać rybki przez tydzień nie kosztuje więcej, niż kilka konkretnych nurkowań technicznych. pozdrawiam Paweł Poręba 0604 0604 28 http://www.nurkowanie.nekton.com.pl |
|
Data: 2010-07-08 10:41:08 | |
Autor: | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Paweł \Nekton\ Poręba <torilis@wp.pl> napisał(a): "> Po piąte ze względu na coraz większe rozbieżności między modelem a
organizmem człowieka wraz z głębokością i czasem nurkowania rośnie ryzyko Niesymetryczne odsycanie nie jest czymś poza modelem, tylko WYNIKA z modelu. Oczywiście mówię o prawdziwym modelu dekompresyjnym, a nie o numerologicznych sztuczkach takich jak np. model Buhlmanna. Co więcej - niesymetryczne odsycanie WYNIKA z tego jak robimy dekompresję. Jak robimy POPRAWNIE, to nie jest istotnym problemem." Model Buhlmana jest spójny, NOF to numerologia zwłaszcza w górach. Buhlmana można do oporu modyfikować, do modelu o stałej wartości ciśnienia również, ze stałymi bądź różnymi ograniczeniami dla różnych przedziałów. Niesymetryczny model ma inne czasy nasycania inne odsycania przedziałów tkankowych. Nie jest to własność sposobu dekompresji. Przypuszczałem że takie podstawy znasz, ale jaja. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2010-07-08 13:29:35 | |
Autor: Paweł \"Nekton\" Poręba | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Witam!
Użytkownik demolant.WYTNIJ@gazeta.pl napisał: Model Buhlmana jest spójny, Spójność matematyczna metody planowania dekompresji nie oznacza, że ta metoda jest MODELEM. To co nazywasz MODELEM Buhlmanna, w istocie składa się z dwóch części: - faktycznego modelu nasycania i odsycania tkanek gazem rozpuszczonym - arbitralnie dobranego układu równań liniowych do określania dopuszczalnych przesyceń. Te równania nie wynikają z żadnego modelu fizycznego czy fizjologicznego, ale z nadziei, że uda się je eksperymentalnie dofitować do skomplikowanej rzeczywistości. Dlatego też - w tym co nas interesuje najbardziej, a więc w określeniu do jakiej głębokości można się wynurzyć z daną ilością gazu w tkankach, metoda Buhlmanna nie jest bardziej modelem niż RD czy NOF. A metoda Buhlmanna nie dlatego jest tak błędna, że nie jest modelem, ale dlatego, że parametry równań zostały dobrane na podstawie niedostatecznie wnikliwych badań, oraz, dlatego, że autor sobie założył dość wysoki współczynnik ryzyka zachorowania (o ile pamiętam ok 3%). pozdrawiam Paweł Poręba 604 0604 28 http://www.nurkowanie.nekton.com.pl |
|
Data: 2010-07-08 12:17:17 | |
Autor: | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Paweł \Nekton\ Poręba <torilis@wp.pl> napisał(a): "Spójność matematyczna metody planowania dekompresji nie oznacza, że ta metoda jest MODELEM.
To co nazywasz MODELEM Buhlmanna, w istocie składa się z dwóch części: - faktycznego modelu nasycania i odsycania tkanek gazem rozpuszczonym - arbitralnie dobranego układu równań liniowych do określania dopuszczalnych przesyceń. Te równania nie wynikają z żadnego modelu fizycznego czy fizjologicznego, ale z nadziei, że uda się je eksperymentalnie dofitować do skomplikowanej rzeczywistości." Lecz zespół równań można modyfikować do niższych wartości, też do stałej wartości ciśnienia przesycenia. Tyle że tu pojawia się nie zgodność z prawem Henry'ego. Dlatego użycie słowa "żadnego" jest nie uzasadnione. "Dlatego też - w tym co nas interesuje najbardziej, a więc w określeniu do jakiej głębokości można się wynurzyć z daną ilością gazu w tkankach, metoda Buhlmanna nie jest bardziej modelem niż RD czy NOF." Wypuści Buhlman najpłycej, bo ma wysokie wartości ciśnień przesyceń dla poszczególnych przedziałów tkankowych. Ma to swoje skutki w ilości pęcherzyków. "A metoda Buhlmanna nie dlatego jest tak błędna, że nie jest modelem, ale dlatego, że parametry równań zostały dobrane na podstawie niedostatecznie wnikliwych badań, oraz, dlatego, że autor sobie założył dość wysoki współczynnik ryzyka zachorowania (o ile pamiętam ok 3%)." Tyle że to można zawsze w dół ograniczyć, podwyższając konserwatyzm. Bardzo dużo modeli zostało opracowane na tej koncepcji: Workman 1965, Buhlman ZH-L12 1983, DSAT RDP 1987, DSAT MF11F6 1988, Buhlman ZH-L16 1990, mają różne wartości i przetestowało je wielu nurków. Podpisało się wiele osób z szacownych instytucji. Dlatego jest to model dekompresyjny, który podaje zakres stosowania do 5000m npm. Można ten zakres poszerzyć przyjmując zerowe wartości ciśnień przesyceń dla próżni. Model stałej wartości ciśnienia przesycenia ma w tym miejscu bzdurę fizyczną. RD i NOF w tym rozumieniu modelami nie są, to wygodne optymalizacje obliczeniowe. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2010-07-08 02:57:57 | |
Autor: jerol | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Moim skromnym zdaniem, mam na razie tylko OWD, uważam, że dzięki
nurkowaniu TEC mamy poprawę bezpieczeństwa w nurkowaniu REC. Jeżeli ktoś chce nurkować tec to nie możemy mu tego zabronić, druga sprawa doświadczenie z nurkowania tec pomoże nam w sytuacjach awaryjnych. Jeden olbrzymi warunek, jeżeli coś chcę robić to z głową, musimy sobie zdawać sprawę z zagrożeń. Sam chcę nurkować rekreacyjnie ale z drugiej strony chcę ćwiczyć nurkowania techniczne, nie dlatego aby bić rekordy głębokości, ale aby zbierać doświadczenie, opływać się ze sprzętem, nauczyć się kilku rzeczy których podczas pływania i szkoleń REC nie poznam. Uważam, że świadomy zagrożeń nurek techniczny jest mniej narażony wypadek niż nieświadomy (patrz struktura szkoleń i nowi nurkowie) nurek rec. Przykładem niech będzie słynny Blue Hole w Dahab gdzie giną głównie nieświadomi nurkowie rec. Kończąc swoja wypowiedź powiem, że największe ryzyko ponoszę przechodząc wieczorem przez dowolnie wybrane osiedle w Polsce... Pozdrawiam Jarek Nowak |
|
Data: 2010-07-08 13:12:39 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
On 2010-07-08 11:57, jerol wrote:
Moim skromnym zdaniem, mam na razie tylko OWD, uważam, że dzięki Najbardziej poprawiłeś sobie bezpieczeństwo jeśli odbyłeś porządny kurs OWD. Ile miałeś nurkowań w jeziorze, w morzu na kursie OWD? Dalej sobie poprawisz jeśli będziesz powtarzał, ćwiczył umiejętności z tego kursu oraz wiedzę zawartą w podręczniku. Poprawisz sobie dalej idąc na solidne, wybrane z głową kursy specjalności oraz oczywiście na WYMAGAJĄCY kurs Stress & Rescue a nie "tu pieniądze - tu licencja" Przykładem niech będzie słynny Blue Hole w Dahab gdzie giną głównie Oraz instruktorzy Pozdrawiam Pozdrawiam www.sharmdiver.pl Nurkuj bezpiecznie z profesjonalistami |
|
Data: 2010-07-08 03:52:18 | |
Autor: jerol | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
On 8 Lip, 13:12, "SHARMDIVER.PL" <diveinstruc...@usuntoop.pl> wrote:
On 2010-07-08 11:57, jerol wrote: Kurs zgodnie z normami PADI to 4 nurkowania na wodach otwartych. Niestety po takim kursie nie mogę powiedzieć abym był nurkiem, bezpiecznym i świadomym zagrożeń. Dlatego nurkuje na razie pod okiem instruktorów aby dalej poprawiać swoje bezpieczeństwo i wiedzę. Co do podnoszenia bezpieczeństwa to patrząc na nurkowanie tak jak np. na samochody to bezpieczeństwo jest podnoszone w momencie przekraczania pewnych granic, sporty motorowe. Kiedyś ktoś musiał spróbować zrobić coś czego nie zrobił kto inny. To jest rozwój. Dalej sobie poprawisz jeśli będziesz powtarzał, ćwiczył umiejętności z Z każdego nurkowania powinniśmy czerpać wiedzę i doświadczenie. Poprawisz sobie dalej idąc na solidne, wybrane z głową kursy Tutaj masz rację, jednak nie tylko kursy ale opływanie z partnerami, którzy maja większe doświadczenie, nauka nowych umiejętności oraz symulowanie awarii pomogą Ci zdobyć doświadczenie i pogłębić bezpieczeństwo. Dodatkowo uważam, że nazwać się nurkiem tec można tylko wtedy gdy mamy wiedzę, świadomość, umiejętności, rutynę i olej w głowie a nie w momencie uzyskania plastiku czy po zrobieniu nura poniżej np 40 m. Ale to jest moje bardzo subiektywne zdanie.
co źle świadczy o umiejętnościach instruktorskich.... |
|
Data: 2010-07-08 13:59:04 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
On 2010-07-08 12:52, jerol wrote:
On 8 Lip, 13:12, "SHARMDIVER.PL"<diveinstruc...@usuntoop.pl> wrote: Dlatego należało jako myśląca osoba pójść na kurs OWD taki jaki prowadzi mn. Paweł Poręba - Nekton http://nurkowanie.nekton.com.pl/kursy.php pozdrawia www.sharmdiver.pl OWD - 12 pełnych nurkowań w morzu na rafach |
|
Data: 2010-07-08 04:18:43 | |
Autor: jerol | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
On 8 Lip, 13:59, "SHARMDIVER.PL" <diveinstruc...@usuntoop.pl> wrote:
On 2010-07-08 12:52, jerol wrote: Niestety w Polsce nie doświadczę raf ... kurs robiłem w kraju. Aktualnie mam ok 20 nurków w jeziorach i morzu, wszystkie pod okiem instruktora i uważam to za dobre rozwiązanie, dzięki któremu mam możliwość pogłębiać wiedzę i umiejętności. Oczywiście chętnie bym się wybrał na kurs opisany powyżej jednak należy brać jeszcze pod uwagę, że nurkowanie to hobby a nie zawód i należy je pogodzić z normalnym życiem rodzinnym i zawodowym. Więc nie wszystko na raz i nie od razu. Uważam, że więcej daje opływanie i doświadczenia przekazywane mi przez instruktorów, którzy są nurkami tec niż plastik i kurs. Dlatego nie rozumiem całego podziału na nurków rec i tec.... po co te wszystkie animozje i dogadywanie. |
|
Data: 2010-07-08 20:37:45 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
On 2010-07-08 13:18, jerol wrote:
On 8 Lip, 13:59, "SHARMDIVER.PL"<diveinstruc...@usuntoop.pl> wrote: Ten kurs http://nurkowanie.nekton.com.pl/kursy.php odbywa się w POLSCE. Zadaj sobie trochę trudu i przeczytaj. Instruktor jest również TEC więc spełnia Twoje wymagania :-) Aktualnie mam ok 20 nurków w jeziorach i morzu, wszystkie pod okiem Po kursie OWD powinieneś umieć SAMODZIELNIE nurkować. Napisałeś to w oświadczeniu na końcu kursu. Ile masz SAMODZIELNYCH nurkowań? Nie masz JAKICHKOLWIEK jak piszesz. Przez 16 nurkowań nie byłeś w stanie SAMODZIELNIE zanurkować. To jest poziom Twojego wykształcenia nurkowego po kursie "4 nurki" Uważam, że więcej daje opływanie i doświadczenia przekazywane mi przez O czym Ty piszesz? Byłeś na kursie u nich z 4 nurkowaniami... Zgłoś się do Poręby.. Naucz się nurkować NAPRAWDĘ.. www.sharmdiver.pl |
|
Data: 2010-07-13 05:00:06 | |
Autor: jerol | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
On 8 Lip, 20:37, "SHARMDIVER.PL" <diveinstruc...@usuntoop.pl> wrote:
On 2010-07-08 13:18, jerol wrote: Piszesz a nie czytasz.... więc dużymi literami. Nurkuję samodzielnie w systemie partnerskim. W parze często mam instruktora lub nurka o większym doświadczeniu. Często nurkując mamy pod woda grupę 4-6 nurków. Z tego co pamiętam główną zasada nurkowania to nurkować w systemie partnerskim i w miarę możliwości z bardziej doświadczonymi nurkami. Mimo wszystko wole aby ktoś zwrócił mi uwagę na to co robię źle lub co mogę zrobić lepiej albo poprawić. Nie rozumiem agresji w twoich wypowiedziach ....ale tak chyba działa każda forma anonimowości. Tak zadałem sobie trud i przeczytałem stronę noktona ... jednak jechać i robić kurs OWD w odległości 600 km jest dla mnie trochę kłopotliwe.... |
|
Data: 2010-07-13 22:14:55 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
On 13/07/2010 02:00 Ů
, jerol wrote:
On 8 Lip, 20:37, "SHARMDIVER.PL"<diveinstruc...@usuntoop.pl> wrote:.. Tak zadaĹem sobie trud i przeczytaĹem stronÄ noktona ... jednak jechaÄ Kurs OWD juĹź zrobiĹeĹ. Co sadzisz o kursie PorÄby vs. kursik 4 nurkowy u "technicznych" :-) ktĂłry miaĹeĹ czy tez o moim z 12 peĹnymi nurkowaniami w morzu? OczywiĹcie poza "bo dĹugi dojazd" na jedne z najpiÄkniejszych raf Ĺwiata czy tez nad BaĹtyk :-) www.sharmdiver.pl |
|
Data: 2010-07-14 06:27:10 | |
Autor: jerol | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
On 13 Lip, 22:14, "SHARMDIVER.PL" <diveinstruc...@usuntoop.pl> wrote:
On 13/07/2010 02:00 Ů , jerol wrote:> On 8 Lip, 20:37, "SHARMDIVER.PL"<diveinstruc...@usuntoop.pl> Â wrote: hej, bardzo Ĺadnie to wyglÄ da, pytanie takie co zrobisz z klientem ktĂłry po 12 nurkowaniach nie radzi sobie z nurkowaniem, nie potrafi utrzymaÄ zerowej pĹywalnoĹci lub ma inne problemy...? Dlatego wybraĹem centrum nurkowe znajdujÄ ce siÄ w takim miejscu abym mĂłgĹ przedĹuĹźyÄ kurs. Wtedy nie wiedziaĹem jeszcze czy sobie poradzÄ, jak bÄdÄ reagowaĹ. Kurs skĹadaĹ siÄ z wykĹadĂłw teoretycznych + 5 zajÄÄ na basenie + 4 na wodach otwartych. Kursanci ktĂłrzy mieli problemy z jakimĹ elementem mieli w ramach kursu dodatkowe zajÄcia. Wydaje mi siÄ, Ĺźe jeĹźeli dane centrum (instruktorzy) proponujÄ Ci potem, darmowe, wspĂłlne nurkowania w celu doskonalenia techniki i poprawy ewentualnych nieprawidĹowoĹci, to chyba jest dobre rozwiÄ zanie... chyba, Ĺźe uwaĹźasz Ĺźe powinno siÄ wyszkoliÄ nurka i mieÄ w nosie to co dalej robi. Niestety wiem bo widzÄ, Ĺźe osoby ktĂłre zdecydujÄ siÄ na kurs w wodach ciepĹych w wiÄkszoĹci nurkujÄ tylko na urlopach, wiÄc chyba to tez nie jest najlepsze rozwiÄ zanie. Bo w Polsce nic nie widaÄ, bo woda jest za zimna a nie wszystkich staÄ na to aby jechaÄ do Egiptu 2,3 razy w roku. ZrobiĹ nam siÄ trochÄ of topic wiÄc wracajÄ c do meritum bez osobistych wycieczek uwaĹźam, Ĺźe kaĹźdy powinien dokonywaÄ wyborĂłw wedĹug wĹasnego uznania. Ja ChcÄ szkoliÄ siÄ dalej w zakresie nurkowaĹ technicznych, nie po to aby szpanowaÄ, lansowaÄ siÄ. Nie ciÄ gnie mnie nurkowanie na set metrĂłw ale chcÄ nurkowaÄ Ĺwiadomie i bezpiecznie w zerowej widocznoĹci moĹźe trochÄ gĹÄbiej niĹź 30 - 40 metrĂłw, moĹźe kiedyĹ odwiedzÄ jakiĹ wrak, pod lodem. GĹĂłwnym celem na chwilÄ obecnÄ jest opĹywaÄ siÄ, jeszcze raz opĹywaÄ i to w roĹźnych warunkach. Potem na pewno bÄdÄ staraĹ siÄ zrobiÄ uprawnienia Rescue Diver, ten kurs uwaĹźam za jeden z najwaĹźniejszych u nurka. GĹĂłwnym zagadnieniem dla mnie jest moje wĹasne bezpieczeĹstwo jak rĂłwnieĹź bezpieczeĹstwo partnera nurkowego. Wtedy umiejÄtnoĹci techniczne lub specyfikacja sprzÄtu typowo techniczna, moĹźe siÄ okazaÄ naprawdÄ potrzebna. Nigdy nie wiesz co CiÄ czeka jutro.... Pozdrawiam Jarek Nowak |
|
Data: 2010-07-14 21:28:16 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
On 14-07-2010 16:27, jerol wrote:
On 13 Lip, 22:14, "SHARMDIVER.PL"<diveinstruc...@usuntoop.pl> wrote: Witaj, to co napisaĹeĹ jest bardzo rozsÄ dne i przemyĹlane. Aby wiÄcej byĹo takich nurkĂłw. ĹťyczÄ Tobie i Twoim instruktorom samych sukcesĂłw. Pozdrawiamy www.sharmdiver.pl Nurkuj bezpiecznie z profesjonalistami PS. dziĹ 3 WIELKIE-"tysiÄ cletnie" şóĹwie oraz Leopard Ray - nieczÄsto spotykana pĹaszczka - oczywiĹcie podczas kursu SSI OWD oraz ryba "krokodyl" Wczoraj wielka ryba (jak na niÄ ) ryba - kamieĹ - Stone Fish, crocodile Fish |
|
Data: 2010-07-14 21:35:49 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
On 14-07-2010 21:28, SHARMDIVER.PL wrote:
Pozdrawiam zapomniaĹem, byĹy te z Napoleony ( i wczoraj i dzisiaj). Kolega wczoraj ze swoimi studentami zobaczyĹ 1,5 m (!! ?? - woda powiÄksza ) Gruopera - Wargacza... www.sharmdiver.pl |
|
Data: 2010-07-15 00:58:17 | |
Autor: jerol | |
Wypadek nurkowy - inne spojrzenie | |
Gratuluje rybek :) - tego mi własnie u nas brakuje. Ostatnie nurkowanie na Marsie 01.07.10 miałem z rekinem white- tip....;) Pozdrawiam Jarek Nowak |
|
Data: 2010-07-15 12:00:35 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
REKINY - inne spojrzenie | |
On 2010-07-15 09:58, jerol wrote:
Ja bardzo lubię z nimi nurkować. W Sharm mamy też inne np. HammerHeady - jest specjalne miejsce - jak się tam specjalnie nie popłynie to nie ma szans ich spotkać w innych miejscach Sharm. W rejonie Marsa Alam/El Quseir miałem specjalne miejsca na White Tipy - Na jednej rafie był "stały" rekin ale trzeba było być pierwszym w wodzie danego dnia - jak zobaczył ludzi od razu uciekał i do końca dnia go nie było. Na innej na 40m. było ich "legowisko". 100% gwarancji spotkania (przynajmniej w moim wypadku). One też uciekały ale za kilka minut przypływały z powrotem. Mam film z Sharm z "ekipą" Oceanic White Tip Sharks.. Postaram się opublikować jeśli jest sporo osób zainteresowanych. Jak wiadomo akurat z nimi trzeba BARDZO uważać. No i oczywiście są też Whale Shark - rekiny wielorybie - ale aby je zobaczyć trzeba mieć szczęście + wiedzieć gdzie pływają :-) Pozdrawia www.sharmdiver.pl Nurkuj bezpiecznie z profesjonalistami |
|
Data: 2010-07-15 04:01:37 | |
Autor: jerol | |
REKINY i inne zwierzaki :) | |
On 15 Lip, 12:00, "SHARMDIVER.PL" <diveinstruc...@usuntoop.pl> wrote:
On 2010-07-15 09:58, jerol wrote: Mojego White Tipa miałem na Samadai (Dolphin House) na zachodnim skraju rafy. Wcześniejsze nurkowanie na Abu Dabour była duża barakuda i ładna murena. Oczywiście multum innych ryb jak skrzydlice, ogończe..... Filmy z rekinami bardzo chętnie zobaczę. Jednak na żywo robią niesamowite wrażenie to jak się poruszają i że są tuż obok. Co do Rekina Wielorybiego to bardzo chętnie bym go zobaczył i myślę, że kiedyś się to uda jeszcze wiele doświadczeń mam przed sobą. Jak będę w Sharm to się odezwę ;) Na razie pozostaje szukanie szczupaka :) Pozdrawiam Jarek Nowak |
|
Data: 2010-07-15 14:30:59 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
REKINY i inne zwierzaki :) | |
On 2010-07-15 13:01, jerol wrote:
On 15 Lip, 12:00, "SHARMDIVER.PL"<diveinstruc...@usuntoop.pl> wrote: W Ras Mohhamad są ŁAWICE Barrakud, Snapperów, Unicorn Fishy. Filmy z rekinami bardzo chętnie zobaczę. Jednak na żywo robią W Sharm są teraz bardzo duże szanse. Wiele osób je widziało. Dodatkowo MANTY :-) Jak będę w Sharm to się odezwę ;) To zły pomysł, chyba, że chcesz usłyszeć "nie ma miejsc".. Radzę dobrze zarezerwować wcześniej - dodatkowo inna cena :-) Teraz jest szczyt sezonu i wiele osób które się zgłaszają bezpośrednio na miejscu odchodzi z kwitkiem. A Ci co dostają miejsce płacą zwykłe ceny zamiast zniżkowej. - Zasady są jasne i podane na stronie www.sharmdiver.pl Większość polskich nurków przyjeżdża na jesieni lub później do Sharm. Niestety wtedy fauna raf jest DUŻO uboższa w porównaniu z lipcem/sierpniem gdy po prostu "wszystkich" ryb jest ZATRZĘSIENIE. Anglicy, Niemcy, Amerykanie, Hiszpanie s (nurkowie) potrafią znaleźć i użyć znalezione informacje i oczywiście przyjeżdżają TERAZ bo pod wodą jest BAJKOWO..
Pozdrawiam www.sharmdiver.pl |
|
Data: 2010-07-15 05:15:10 | |
Autor: jerol | |
REKINY i inne zwierzaki :) | |
On 15 Lip, 14:30, "SHARMDIVER.PL" <diveinstruc...@usuntoop.pl> wrote:
On 2010-07-15 13:01, jerol wrote: to odezwę się jak będę planował wyjazd do Sharm.... teraz świeżo wróciłem z Marsa (04.07) - może w tym roku uda mi się coś jeszcze zorganizować. Namiar na stronę mam :) Pozdrawiam z równie słonecznej Polski :) Jarek Nowak |
|
Data: 2010-07-16 21:25:22 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
REKINY i inne zwierzaki :) | |
On 15/07/2010 02:15 Ů
, jerol wrote:
On 15 Lip, 14:30, "SHARMDIVER.PL"<diveinstruc...@usuntoop.pl> wrote: Ok. ps. dziĹ Ĺawice snapperow, uniorn fish-y, batfish-y , mureny, + agresywna Trigger Fish (gody) ale nie pogryzĹa na szczÄĹcie... I na osĹodÄ DELFINY. www.sharmdiver.pl |
|
Data: 2010-07-17 18:31:30 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
REKINY i inne zwierzaki :) | |
On 16/07/2010 09:25 Ů
, SHARMDIVER.PL wrote:
On 15/07/2010 02:15 ĹŽďż˝, jerol wrote: Dzisiejsza specjalnoĹÄ to şóĹwie, pĹynÄ ca murena oraz DUĹťY wargacz. Z şóĹwiem pĹywaliĹmy 10 min metr od niego. Morze jak jezioro. WidocznoĹÄ 25m pozdrawia www.sharmdiver.pl |
|
Data: 2010-07-17 11:42:14 | |
Autor: Pszemol | |
REKINY i inne zwierzaki :) | |
"SHARMDIVER.PL" <diveinstructor@usuntoop.pl> wrote in message news:i1slt4$9k7$1news.onet.pl...
Ok. Po co cytujesz setki linijek Ĺmieci Ĺźeby dopisaÄ nastÄpnÄ reklamÄ swoich nurkowaĹ? Tak, wiemy, w oceanie, Morzu Czerwonym i innych tego typu akwenach widaÄ duĹźo róşnych zwierzakĂłw... Super. To juĹź stare wieĹci. |
|
Data: 2010-07-17 19:01:31 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
REKINY i inne zwierzaki :) | |
On 17/07/2010 06:42 Ů
, Pszemol wrote:
"SHARMDIVER.PL" <diveinstructor@usuntoop.pl> wrote in message O nie, dla Ciebie na przykĹad nowoĹÄ. PrzecieĹź niedawno pytaĹeĹ jak jest pod woda w Morzu Czerwonym i czy rafy sÄ nie zniszczone i czy jest naprawdÄ duĹźo ryb bo wszystko co znajdujesz to stare - a myĹlisz "powaĹźnie" o przyjeĹşdzie (to powaĹźnie to Ĺźart - sam wiesz) Pozdrawia Sharmdiver.pl Jutro szukamy rekina wielorybiego i mant. Szanse maĹe wiec raczej nic nie bÄdzie ale trzeba prĂłbowaÄ.. |
|
Data: 2010-07-17 14:32:00 | |
Autor: Pszemol | |
REKINY i inne zwierzaki :) | |
"SHARMDIVER.PL" <diveinstructor@usuntoop.pl> wrote in message news:i1snld$dsq$1news.onet.pl...
O nie, dla Ciebie na przykĹad nowoĹÄ. I to dla mnie wysyĹasz codziennie nowe wieĹci o tym Ĺźe ryby byĹy na nurkowaniu? p.s. co to za kaszana z polskimi ogonkami? ustaw sobie czytnik... |
|
Data: 2010-07-18 00:36:54 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
REKINY i inne zwierzaki :) | |
On 2010-07-17 21:32, Pszemol wrote:
"SHARMDIVER.PL" <diveinstructor@usuntoop.pl> wrote in message OczywiĹcie. Bo CiÄ lubiÄ. MoĹźe kiedyĹ przeĹamiesz strach i wsiÄ dziesz do samolotu aby zobaczyÄ rafy uznawane za jedne z najpiÄkniejszych na Ĺwiecie... Pozdrawia www.sharmdiver.pl Nurkuj bezpiecznie z profesjonalistami |
|
Data: 2010-07-17 18:17:38 | |
Autor: Pszemol | |
REKINY i inne zwierzaki :) | |
"SHARMDIVER.PL" <diveinstructor@usuntoop.pl> wrote in message news:i1t7qo$mln$1news.onet.pl...
Oczywicie. Znajdziesz mi buddy takiego cierpliwego do siedzenia godzinę na rafie z aparatem foto jak Adam z Dahab to przyjadę... :-) |
|
Data: 2010-07-18 07:48:31 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
REKINY i inne zwierzaki :) | |
On 2010-07-18 01:17, Pszemol wrote:
"SHARMDIVER.PL" <diveinstructor@usuntoop.pl> wrote in message Dahab jest w Egipcie. WiÄc juĹź znalazĹeĹ. My jesteĹmy profesjonalistami - pĹacisz odpowiednio - wymagasz i dostajesz. ZakĹada siÄ suchy skafander i moĹźna dĹuuugo siedzieÄ bez ruchu. MiaĹem takie zlecenia - ludzie siÄ pasjonowali Ĺźyciem na jednym wybranym wycinku rafy i rzeczywiĹcie jest to bardzo ciekawe. |
|
Data: 2010-07-19 20:53:53 | |
Autor: Qbab | |
REKINY i inne zwierzaki :) | |
W dniu 10-07-17 18:31, SHARMDIVER.PL pisze:
Dzisiejsza specjalnoĹÄ to şóĹwie, pĹynÄ ca murena oraz DUĹťY wargacz. i wĹaĹnie dla tego lubiÄ freediving, mu z gigantycznym şóĹwiem pĹywaliĹmy koĹo póŠgodziny, potem powoli odpĹynÄ Ĺ. tu masz kilka zdjÄÄ, bo ja mam tzw. "twarde" dowody, a Ty tylko opisujesz :) sĹownie. http://www.nano-reef.pl/datas/users/214-hpim0460_zolw3_kad_700.jpg http://www.nano-reef.pl/datas/users/214-hpim0481_zolw2_700_kad.jpg http://www.nano-reef.pl/datas/users/214-hpim0465_zolw1_700n.jpg na ostatnim zdjÄciu masz mojÄ ĹźonÄ do porĂłwnania Ĺźeby nie byĹo Ĺźe to malutki şóĹwik. |
|
Data: 2010-07-15 11:48:06 | |
Autor: Qbab | |
REKINY - inne spojrzenie | |
W dniu 10-07-15 12:00, SHARMDIVER.PL pisze:
No i oczywiście są też Whale Shark - rekiny wielorybie - ale aby je no akurat to moje marzenie życia by mieć takie spotkanie: http://www.nano-reef.pl/datas/users/489-1253993.jpg |
|
Data: 2010-07-16 09:37:27 | |
Autor: Pszemol | |
REKINY - inne spojrzenie | |
"Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> wrote in message news:i1mlgm$u6f$1news.onet.pl... W dniu 10-07-15 12:00, SHARMDIVER.PL pisze: Byłoby cudownie :-) Gdzie to zdjątko było zrobione, może wiesz? |
|
Data: 2010-07-16 21:24:23 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
REKINY - inne spojrzenie | |
On 16/07/2010 04:37 Ů
, Pszemol wrote:
W Egipcie. Do ktĂłrego siÄ boisz przyjechaÄ od lat. www.sharmdiver.pl ps. dziĹ Ĺawice snapperow, uniorn fish-y, batfish-y , mureny, + agresywna Trigger Fish (gody) ale nie pogryzĹa na szczÄĹcie... I na osĹodÄ DELFINY. |
|
Data: 2010-07-16 15:38:15 | |
Autor: Pszemol | |
REKINY - inne spojrzenie | |
"SHARMDIVER.PL" <diveinstructor@usuntoop.pl> wrote in message news:i1qblb$1fn$1news.onet.pl...
On 16/07/2010 04:37 Ů , Pszemol wrote: Ja Ci od lat tĹumaczÄ, Ĺźe to nie ja siÄ bojÄ tylko moja rodzinka nie majÄ przekonania do biedy, dziadostwa i ArabĂłw i wolÄ Hawaje. A samemu mi siÄ nie chce jechaÄ - na Hawajach teĹź jest bardzo Ĺadnie. Jak znajdÄ kogoĹ do towarzystwa to i do Egiptu przyjadÄ. ps. dziĹ Ĺawice snapperow, uniorn fish-y, batfish-y , mureny, + agresywna Trigger Fish (gody) ale nie pogryzĹa na szczÄĹcie... Jednym sĹowem nudy... ;-) |
|
Data: 2010-07-19 20:46:59 | |
Autor: Qbab | |
REKINY - inne spojrzenie | |
W dniu 10-07-16 16:37, Pszemol pisze:
Egipt, gdzieś miałem zapisane też dokładniej, ale na starym kompie i musiałbym poszukać na "bekapach" Pozdr Qbab |
|
Data: 2010-07-27 06:52:50 | |
Autor: Pszemol | |
REKINY - inne spojrzenie | |
"Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> wrote in message news:i226j3$ltn$1news.onet.pl...
W dniu 10-07-16 16:37, Pszemol pisze: Fajna rybcia... Podobno takie można też zobaczyć na Hawajach, ale trzeba przyjechać w zimie. |
|
Data: 2010-07-09 13:38:30 | |
Autor: Grzegorz Krzyśka | |
Jest tylko jedno nurkowanie! | |
Dla mnie wogóle nie istnieje coś takiego jak rozdzieleie nurkowania rekreacyjnego od technicznego.
Wszystko to robimy dla frajdy. Jedni na 20 metrach w Egiptowie a inni na 60 metrach w siłowni "Chińczyka". Rozważania tego typu sprowadzam do jednego: czy jestem gotowy na nurkowanie jakie zamierzam wykonać? I nie jest to pytanie tylko do mnie oczywiście! Osoby zaś, które nie "przepracowały" pewnych nurkowych prawd typu: "Nurkujesz sam - gimiesz samotnie. Nurkujesz z partnerem - giniesz w towarzystwie" - Banan i ekipa czy też: "Lepiej mieć dwóch nurków w komorze niż jednego w piachu" - dr. Sićko uważam za nieprzygotowane po prostu do nurkowań ze mną. I to wszytsko. |
|
Data: 2010-07-09 14:23:24 | |
Autor: Pszemol | |
Jest tylko jedno nurkowanie! | |
"Grzegorz Krzyśka" <llibeht@wp.pl> wrote in message news:4c370a38$0$17098$65785112news.neostrada.pl... Dla mnie wogóle nie istnieje coś takiego jak rozdzieleie nurkowania rekreacyjnego od technicznego. Jasne, nawet spawacz w stoczni pracujący pod wodą robi to dla frajdy :-) Navy Seals też taki nurkowy desant tylko dla frajdy... :-) |
|
Data: 2010-07-10 02:40:50 | |
Autor: SHARMDIVER.PL | |
Jest tylko jedno nurkowanie! | |
On 2010-07-09 13:38, Grzegorz Krzyśka wrote:
Dla mnie wogóle nie istnieje coś takiego jak rozdzieleie nurkowania dr. Sićko ma jeszcze jedno bardzo trafne powiedzenie "Komicy" które tu jak najbardziej pasuje. A może tak nurkowanko nocne? www.sharmdiver.pl |
|
Data: 2010-07-10 08:01:26 | |
Autor: Zakrzówek Kraken | |
Jest tylko jedno nurkowanie! | |
Użytkownik "SHARMDIVER.PL" <diveinstructor@usuntoop.pl> napisał w wiadomości news:i18c2q$pe5$1news.onet.pl... Osoby zaś, które nie "przepracowały" pewnych nurkowych prawd typu: Chciałbym zwrócić uwagę, że w mojej opini oba powyższe zdania się wykluczają czy też są przeciwstawne. Zdanie I zaleca działania samotne bo inaczej mamy dwie martwe osoby. Zdanie II promuje działania zespołowe. Moim zdaniem w nurkowaniu technicznym (lub jeżeli komuś bardziej pasuje - z realnym lub wirtualnym sufitem) prawdziwe jest zdanie I a w nurkowaniu rekreacyjnym (lub bezdekompresyjnym - bez realnego lub wirtualnego sufitu) prawdziwe jest zdanie II. MSC |
|