Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?

Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?

Data: 2009-05-18 10:35:17
Autor: Tomasz Pyra
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
zagorowski@gmail.com pisze:

http://img265.imageshack.us/img265/7813/rysunek1model2.png

Tzn. pytanie czy ja to dobrze zrozumiałem:

Jechałeś rowerem po chodniku i gdy miałeś przeciąć drogę dla rowerów, z boku wyjechał rozpędzony rowerzysta jadący drogą dla rowerów, zahamował gwałtownie i zrobił OTB.
Było to w miejscu gdzie droga dla rowerów przecina chodnik.

Jest taki przepis który w zasadzie Ciebie obowiązywał:
Art. 27. 3. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez drogę dla rowerów poza jezdnią, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa rowerowi.

I jak go wytoczą przed sądem (a pewnie wytoczą), to leżysz, bo tu jest wyraźnie napisane że w sytuacji kiedy przecinasz w takiej sytuacji drogę dla rowerów to tamten rowerzysta na drodze dla rowerów ma pierwszeństwo.

Co do jego dużej prędkości - czy była duża czy nie, to trudno powiedzieć OTB można zrobić i przy prędkości pieszego.
Może podnieś kwestię jakiegoś niedostosowania prędkości do warunków i umiejętności?
IMO OTB jest zawsze z winy hamującego - powinien był nie wpadać w panikę i nie blokować przedniego hamulca. Hamowanie oponami jest zawsze bardziej efektywne niż hamowanie tyłkiem po nawierzchni, więc skoro pomimo upadku w Ciebie nie uderzył, to szkody były z całą pewnością do uniknięcia gdyby nie zablokował sobie przednich hamulców i zahamował normalnie.

Data: 2009-05-18 01:55:10
Autor: zagorowski
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
Jednak przed skrzyzowaniem jest znak, ktore PoRD nazywa "ustap
pierwszenstwa przejazdu".

Droga rowerowa byla w pasie chodnika. Zatem calosc byla droga pieszo -
rowerowa.

Data: 2009-05-18 01:59:40
Autor: zagorowski
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
On 18 Maj, 10:55, zagorow...@gmail.com wrote:
Jednak przed skrzyzowaniem jest znak, ktore PoRD nazywa "ustap
pierwszenstwa przejazdu".

Droga rowerowa byla w pasie chodnika. Zatem calosc byla droga pieszo -
rowerowa.

Maseł, ja jechalem od strony przystanku Slowianska w strone cytadeli.
On jechal prostopadle do mnie - wyjechal z tunelu.Tak jak pisales -
byl rozpedzony tym zjazdem gdzie potem jest zakret 90* w tunel.

Data: 2009-05-18 13:02:01
Autor: hechlak
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
zadbaj o to zeby się dogadać z kolesiem i to na papierze, a nie na gebę
bo jezeli bedzie sprawa i zostanie orzeczona twoja wina to on bedzie mógł zadać
od ciebie odszkodowania w postępowaniu cywilnym, a to już finansowo moze bardzo
zaboleć
pozdr hechlak

On 18 Maj, 10:55, zagorow...@gmail.com wrote:
> Jednak przed skrzyzowaniem jest znak, ktore PoRD nazywa "ustap
> pierwszenstwa przejazdu".
>
> Droga rowerowa byla w pasie chodnika. Zatem calosc byla droga pieszo -
> rowerowa.

Maseł, ja jechalem od strony przystanku Slowianska w strone cytadeli.
On jechal prostopadle do mnie - wyjechal z tunelu.Tak jak pisales -
byl rozpedzony tym zjazdem gdzie potem jest zakret 90* w tunel.


--


Data: 2009-05-18 21:43:45
Autor: Maseł
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
zagorowski@gmail.com wrote:
On 18 Maj, 10:55, zagorow...@gmail.com wrote:
Jednak przed skrzyzowaniem jest znak, ktore PoRD nazywa "ustap
pierwszenstwa przejazdu".

Droga rowerowa byla w pasie chodnika. Zatem calosc byla droga pieszo -
rowerowa.

Maseł, ja jechalem od strony przystanku Slowianska w strone cytadeli.
On jechal prostopadle do mnie - wyjechal z tunelu.Tak jak pisales -
byl rozpedzony tym zjazdem gdzie potem jest zakret 90* w tunel.

jak pisalem - juz "zorientowalem" Twoj rysunek z rzeczywistoscia...
Mysle, ze gosciu rozpedzal sie zeby wjechac "pod gorke" za tym tunelem...

Wazne, ze skontaktowales sie z gosciem i ustaliliscie, ze nie winicie
sie na wzajem za ten wypadek.

A ten zjazd z zakretem o 90o to wprost uwielbiam - projektant powinien
dostac za to nobla...

Pozdro

Maseł

Data: 2009-05-18 08:46:39
Autor: Jan Srzednicki
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
On 2009-05-18, Tomasz Pyra wrote:
zagorowski@gmail.com pisze:

http://img265.imageshack.us/img265/7813/rysunek1model2.png

Tzn. pytanie czy ja to dobrze zrozumiałem:

Jechałeś rowerem po chodniku i gdy miałeś przeciąć drogę dla rowerów, z boku wyjechał rozpędzony rowerzysta jadący drogą dla rowerów, zahamował gwałtownie i zrobił OTB.
Było to w miejscu gdzie droga dla rowerów przecina chodnik.

Jest taki przepis który w zasadzie Ciebie obowiązywał:
Art. 27. 3. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez drogę dla rowerów poza jezdnią, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa rowerowi.

Wszystko spoko, ale zapominasz, że tam są znaki "ustąp pierwszeństwa".

Co prawda formalnie rzecz biorąc, jeśli są to tylko trójkąty namalowane
na nawierzchni i nie ma znaku pionowego, to nie mają one mocy prawnej,
gdyż znaki poziome jedynie powtarzają znaki pionowe. Ale to może już nie
wylezie.

A znaki drogowe są nadrzędne wobec przepisów ogólnych ruchu drogowego,
więc nie masz racji.

[..]
IMO OTB jest zawsze z winy hamującego

OTB z kołem w zderzaku samochodu też jest z winy "hamującego"?

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-05-18 11:02:48
Autor: ikov
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
IMO OTB jest zawsze z winy hamującego

OTB z kołem w zderzaku samochodu też jest z winy "hamującego"?

Można podciągnąć w niezachowanie bezpiecznej prędkości/odległości za poprzedzającym pojazdem i zazwyczaj raczej trudno jest o inną interpretację.

Data: 2009-05-18 02:14:46
Autor: zagorowski
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
Dzwonilem wlasnie do poszkodowanego z pytaniem jak sie czuje i co
zamierza.

Ma zlamana jedna reke, a druga stluczona. Okazuje sie jednak, ze jest
tak samo wystraszony jak ja. Policji nie wzywal - nie wie skad sie
wzieli w tym szpitalu. Powiedzial, ze policjanci w ogole nie wiedzieli
do jakiego wypadku przyjechali. Mowil ze policjanci byli bardzo
opryskliwi, ze tez mu mowili, ze nic mi nie udowodni, bo nie ma
swiadkow. Ze zdenerwowania zaczal sie jakac to policjanci sugerujac,
ze moze jest pijany przebadali go alkomatem. Pytalem sie czy ma do
mnie pretensje i jak to dalej bedzie. Powiedzial ze nie ma pretensji,
ze w ogole nie traktowal tego jako wypadek tylko jako przypadek...
Zyczylem mu powrotu do zdrowia i umowilismy sie, ze w razie czego mamy
swoje numery telefonow i jestesmy w kontakcie.

Data: 2009-05-18 02:22:01
Autor: wojtek_w_pracy
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
On 18 Maj, 11:14, zagorow...@gmail.com wrote:
Dzwonilem wlasnie do poszkodowanego z pytaniem jak sie czuje i co
zamierza.

Ma zlamana jedna reke, a druga stluczona. Okazuje sie jednak, ze jest
tak samo wystraszony jak ja. Policji nie wzywal - nie wie skad sie
wzieli w tym szpitalu. Powiedzial, ze policjanci w ogole nie wiedzieli
do jakiego wypadku przyjechali. Mowil ze policjanci byli bardzo
opryskliwi, ze tez mu mowili, ze nic mi nie udowodni, bo nie ma
swiadkow. Ze zdenerwowania zaczal sie jakac to policjanci sugerujac,
ze moze jest pijany przebadali go alkomatem. Pytalem sie czy ma do
mnie pretensje i jak to dalej bedzie. Powiedzial ze nie ma pretensji,
ze w ogole nie traktowal tego jako wypadek tylko jako przypadek...
Zyczylem mu powrotu do zdrowia i umowilismy sie, ze w razie czego mamy
swoje numery telefonow i jestesmy w kontakcie.

Feliks Dzierżyński byłby z panów policjantów dumny, nie ma co.

Pozdrawiam
wojtek_n

--
Nowa siła:
http://zrowerem.pl

Data: 2009-05-18 11:20:21
Autor: Tomasz Pyra
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
zagorowski@gmail.com pisze:
Dzwonilem wlasnie do poszkodowanego z pytaniem jak sie czuje i co
zamierza.

Ma zlamana jedna reke, a druga stluczona. Okazuje sie jednak, ze jest
tak samo wystraszony jak ja. Policji nie wzywal - nie wie skad sie
wzieli w tym szpitalu. Powiedzial, ze policjanci w ogole nie wiedzieli
do jakiego wypadku przyjechali.

Pewnie jak dzwoniłeś po pogotowie to dodzwoniłeś się do centrum ratownictwa, a tam jak usłyszeli że wypadek drogowy i złamana ręka to zawołali i policje i pogotowie.
A że pewnie podałeś swoje dane wzywając, to was znaleźli.

Mowil ze policjanci byli bardzo
opryskliwi, ze tez mu mowili, ze nic mi nie udowodni, bo nie ma
swiadkow. Ze zdenerwowania zaczal sie jakac to policjanci sugerujac,
ze moze jest pijany przebadali go alkomatem.

No to pewnie standardowa procedura - przycisnąć jednego i drugiego, a jak który pęknie i się przyzna, to sprawa załatwiona i można statystyki poprawić :)

Pytalem sie czy ma do
mnie pretensje i jak to dalej bedzie. Powiedzial ze nie ma pretensji,
ze w ogole nie traktowal tego jako wypadek tylko jako przypadek...

Tyle że to chyba jest ścigane z urzędu, więc nie wiem czy się tak łatwo wymigacie.
Chociaż jak przed sądem obu zezna że wypadku nie było, to chyba się sąd odczepi.

Data: 2009-05-18 09:11:24
Autor: Jan Srzednicki
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
On 2009-05-18, ikov wrote:
IMO OTB jest zawsze z winy hamującego

OTB z kołem w zderzaku samochodu też jest z winy "hamującego"?

Można podciągnąć w niezachowanie bezpiecznej prędkości/odległości za poprzedzającym pojazdem i zazwyczaj raczej trudno jest o inną interpretację.

Gdzie ja pisałem, który zderzak mam na myśli?

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-05-18 11:14:20
Autor: Tomasz Pyra
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
Jan Srzednicki pisze:

Jest taki przepis który w zasadzie Ciebie obowiązywał:
Art. 27. 3. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez drogę dla rowerów poza jezdnią, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa rowerowi.

Wszystko spoko, ale zapominasz, że tam są znaki "ustąp pierwszeństwa".

Co prawda formalnie rzecz biorąc, jeśli są to tylko trójkąty namalowane
na nawierzchni i nie ma znaku pionowego,

To raz, a dwa że znak A-7 ostrzega o _skrzyżowaniu_ "przecięciu się w jednym poziomie dróg mających jezdnię", a jeżeli dobrze zrozumiałem to droga dla rowerów przecina tam chodnik.
W dodatku reguluje pierwszeństwo na przecinanej jezdni, a nie chodniku, przejściu dla pieszych czy przejeździe dla rowerów (zbliżając się do skrzyżowania pieszych i rowerzystów na drogach dla rowerów, traktuje się tak samo niezależnie czy jedzie się drogą z pierwszeństwem, czy podporządkowaną).
Nie ma drogi, nie ma jezdni - nie ma komu ustępować pierwszeństwa.
Zresztą jeżeli znak jest tylko poziomy to nie ma nawet znaku.

IMO OTB jest zawsze z winy hamującego

OTB z kołem w zderzaku samochodu też jest z winy "hamującego"?

Myślałem o OTB które nastąpiło bez kolizji.

Data: 2009-05-18 11:29:13
Autor: Mariusz Kruk
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Tomasz Pyra"
To raz, a dwa że znak A-7 ostrzega o _skrzyżowaniu_ "przecięciu się w jednym poziomie dróg mających jezdnię", a jeżeli dobrze zrozumiałem to droga dla rowerów przecina tam chodnik.
W dodatku reguluje pierwszeństwo na przecinanej jezdni, a nie chodniku, przejściu dla pieszych czy przejeździe dla rowerów (zbliżając się do skrzyżowania pieszych i rowerzystów na drogach dla rowerów, traktuje się tak samo niezależnie czy jedzie się drogą z pierwszeństwem, czy podporządkowaną).
Nie ma drogi, nie ma jezdni - nie ma komu ustępować pierwszeństwa.
Zresztą jeżeli znak jest tylko poziomy to nie ma nawet znaku.

Ale wciąż jeszcze pozostaje kwestia tego, że "Art. 3. 1. Uczestnik ruchu
i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność
albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego
działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub
porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem
zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na
szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie" niezależnie od
znaków i innych takich.

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] Microsoft  Office  2000:  Teraz  wiesz co to
[  Kruk@epsilon.eu.org   ] znaczy oszczędnośc
[ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

Data: 2009-05-18 03:13:34
Autor: zagorowski
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
Ten przepis w tym wypadku dotyczy tak samo mnie jak i poszkodowanego.
Jechal w malo bezpiecznym miejscu z duza predkoscia i zlecewazyl znak
(jakkolwiek by go interpretowac). Jego zachowanie wiec, nie wskazuje,
ze zachowywal szczegolna ostroznosci...

Sam poszkodowany w rozmowie telefonicznej powiedzial mi, ze gdy mnie
zobaczyl odruchowo wcisnal na maksa hamulec. Powiedzial tez, ze nie
znal tych okolic i jechal tam pierwszy raz. Dlatego nawer Policji nie
umial powiedziec przy jakich ulicach to sie stalo.

Data: 2009-05-18 12:16:15
Autor: Mariusz Kruk
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "zagorowski@gmail.com"
Ten przepis w tym wypadku dotyczy tak samo mnie jak i poszkodowanego.
Jechal w malo bezpiecznym miejscu z duza predkoscia i zlecewazyl znak
(jakkolwiek by go interpretowac). Jego zachowanie wiec, nie wskazuje,
ze zachowywal szczegolna ostroznosci...

Owszem. Nie przytaczałem tego jako argument za którąkolwiek ze stron,
tylko raczej jako ogólną wskazówkę.


--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ NON-FLAMMABLE, IS NOT A CHALLENGE(Bart Simp-
\  Kruk@epsilon.eu.org   / son on chalkboard in episode BABF13)
/ http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2009-05-18 12:17:38
Autor: Tomasz Pyra
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Tomasz Pyra"
To raz, a dwa że znak A-7 ostrzega o _skrzyżowaniu_ "przecięciu się w jednym poziomie dróg mających jezdnię", a jeżeli dobrze zrozumiałem to droga dla rowerów przecina tam chodnik.
W dodatku reguluje pierwszeństwo na przecinanej jezdni, a nie chodniku, przejściu dla pieszych czy przejeździe dla rowerów (zbliżając się do skrzyżowania pieszych i rowerzystów na drogach dla rowerów, traktuje się tak samo niezależnie czy jedzie się drogą z pierwszeństwem, czy podporządkowaną).
Nie ma drogi, nie ma jezdni - nie ma komu ustępować pierwszeństwa.
Zresztą jeżeli znak jest tylko poziomy to nie ma nawet znaku.

Ale wciąż jeszcze pozostaje kwestia tego, że "Art. 3. 1. Uczestnik ruchu
i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność
albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego
działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub
porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem
zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na
szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie" niezależnie od
znaków i innych takich.

No i po pierwsze obowiązuje to zarówno jednego jak i drugiego, a po drugie nijak nie zmienia kwestii że przecinający drogę dla rowerów ma ustąpić pierwszeństwa rowerzyście po niej jadącemu.

Art. 3 (do kupy z art. 4) oznacza tyle, że każdy ma obowiązek jechać tak jak mówią przepisy z zastrzeżeniem że nie ma prawa celowo spowodować wypadku tylko dlatego że był w "prawie", a przepisy złamał ktoś inny.

Czyli jadący drogą z pierwszeństwem nie ma prawa specjalnie przywalić w kogoś kto wyjechał mu z podporządkowanej, albo np. stoi zablokowany na środku skrzyżowania.

Ale tak długo jak nic nie wskazuje na to że ktoś mu drogę zajedzie, tak długo ma prawo jechać drogą z pierwszeństwem zakładając, że wszyscy inni uczestnicy znają przepisy i się do nich stosują, czyli że ustąpią mu pierwszeństwa.
Dopiero jak "okoliczności zaczynają wskazywać inaczej", to art. 4 nakazuje zmienić podejście.

Data: 2009-05-18 12:25:31
Autor: Mariusz Kruk
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Tomasz Pyra"
No i po pierwsze obowiązuje to zarówno jednego jak i drugiego, a po drugie nijak nie zmienia kwestii że przecinający drogę dla rowerów ma ustąpić pierwszeństwa rowerzyście po niej jadącemu.

Art. 3 (do kupy z art. 4) oznacza tyle, że każdy ma obowiązek jechać tak jak mówią przepisy z zastrzeżeniem że nie ma prawa celowo spowodować wypadku tylko dlatego że był w "prawie", a przepisy złamał ktoś inny.

Czyli jadący drogą z pierwszeństwem nie ma prawa specjalnie przywalić w kogoś kto wyjechał mu z podporządkowanej, albo np. stoi zablokowany na środku skrzyżowania.

Ale tak długo jak nic nie wskazuje na to że ktoś mu drogę zajedzie, tak długo ma prawo jechać drogą z pierwszeństwem zakładając, że wszyscy inni uczestnicy znają przepisy i się do nich stosują, czyli że ustąpią mu pierwszeństwa.
Dopiero jak "okoliczności zaczynają wskazywać inaczej", to art. 4 nakazuje zmienić podejście.

Szczerze mówiąc, nie wiem jakie tam jest oznakowanie i inne
okoliczności, bo to może dużo zmieniać. Zwłaszcza jeśli to nie jest
droga publiczna do tego (a jak rozumiem tam się tylko jakieś chodniki
krzyżują (i DDR)).

--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb Kto  rano  wstaje,  ten  innym  śniadanie do
`b  Kruk@epsilon.eu.org   d' łóżka podaje.(Anetek)
d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

Data: 2009-05-18 03:43:13
Autor: wojtek_w_pracy
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
On 18 Maj, 12:25, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Tomasz Pyra"

Szczerze mówiąc, nie wiem jakie tam jest oznakowanie i inne
okoliczności, bo to może dużo zmieniać. Zwłaszcza jeśli to nie jest
droga publiczna do tego (a jak rozumiem tam się tylko jakieś chodniki
krzyżują (i DDR)).



To jest szeroki chodnik, na którym, namalowanymi na biało (dawniej)
pasami, jest wytyczona ścieżka rowerowa. Na ścieżce malowane są
dodatkowo znaki i pasy dla tych, co prostopadle.
Chodniki wyglądają mniej więcej tak - http://poznanski.blox.pl/resource/pestka.jpg
http://www.kmpk.cba.pl/grafika/zdjecia/combino_51.jpg - te są akurat
od strony przystanków, a ścieżka rowerowa jest z drugiej strony drogi
asfaltowej, biegnącej wyżej.
Pozdr
wojtek_n

--
Nowa siła:
http://zrowerem.pl

Data: 2009-05-18 04:15:53
Autor: Rowerex
Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?
On 18 Maj, 12:43, wojtek_w_pracy <syn.szkla...@gmail.com> wrote:

To jest szeroki chodnik, na którym, namalowanymi na biało (dawniej)
pasami, jest wytyczona ścieżka rowerowa. Na ścieżce malowane są
dodatkowo znaki i pasy dla tych, co prostopadle.

O ile dobrze zrozumialem -  te namalowane znaki poziome należy
traktować wyłącznie jako graffiti, bo nie obowiązują. Ewentualnie mogą
być zgodne z przepisami, które obowiazywałyby gdyby ich nie było, mogą
być byc z tymi przepisami sprzeczne lub mogą wprowadzać w błąd -
wszystko zależy od kontekstu i szczegółów architektoniczno-prawnych....

Proponuję wybudować tam rondo rowerowo-piesze (wiem że pod ziemią -
ale technika robi postępy ;)

Tak na marginesie, na pregierzu był niedawno wątek o podróży na
Ukrainę. Tam stłuczkę załatwiono w ten sposob, że uczestnicy wypadku
razem z policją wspólnie się dogadali, załatwili między sobą kwestiie
finansowe, wspólnie wręczyli funkcjonariuszom łapówki, a ci
"komisyjnie" zniszczyli dokumenty i protokoly.

Natomiast w omawianej sytuacji łapówka mogłaby byc niebezpieczna (no
bo CBA), a wystraszeni uczesnicy wypadku poprzez normalne działanie,
typu wezwanie pogotowia, wzajemną pomoc itp, nawarzyli sobie piwa i
będą się włóczyć po sądach, co moze doprowadzic do eskalacji
konfliktu, jesli któraś ze stron sie uprze, bądz dostanie "poradę"
typu "wykończ przeciwnika przed sądem, to dostaniesz odszkodowanie" -
podstaw prawnych nie znała nawet wezwana policja, wiec przed sądem
będą jaja//.

Chyba lepiej próbować wręczyć łapówkę ;)

Pozdr-
-Rowerex

Wypadek rowerowy - poszkodowany mnie oskarza... Czy slusznie?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona