Data: 2011-11-25 10:28:03 | |
Autor: Krzysiek Supera | |
Wypadek za granicą - moje doświadczenia z ubezpieczeniem | |
Witam
Jakiś czas temu pytałem o to, jak podejść do likwidacji szkody za granicą. Po pół roku wszystko już mam zakończone, więc podzielę się doświadczeniem. Może się kiedyś komuś przyda. Sytuacja - samochód zarejestrowany i ubezpieczony w Polsce - właściciel zamieszkały za granicą (Holandia) - wypadek za granicą (Niemcy) - sprawca wypadku z innego kraju niż miejsce wypadku (Holender) Po dziesiątkach rozmów z moim ubezpieczycielem (oddzielnie AC, oddzielnie assistance), ubezpieczycielem sprawcy, po uzyskaniu wielu sprzecznych informacji, szkodę zlikwidowałem w następującej kolejności (i wygląda na to, że była to dobra ścieżka) 1. Zgłoszenie szkody w ramach mojego AC i likwidacja tej szkody. Teoretycznie traci się zniżki (które są zwracane po potwierdzeniu, że to nie ja byłem sprawcą wypadku - a dokładniej, gdy polski ubezpieczyciel otrzyma regresem zwrot za szkodę od ubezpieczyciela sprawcy), ale tylko na jakiś czas i są one zwracane. Korzyścią tego rozwiązania jest szybkość wypłaty odszkodowania - zgodnie z OWU mojego ubezpieczyciela: 30 dni. Mimo niestandardowego przypadku, termin został utrzymany. 2. Zgłoszenie kosztów do pokrycia przez assistance (koszt transportu karetką i pobytu w szpitalu - szpital w Niemczech nas zafakturował po kilku tygodniach; koszt powrotu do domu: taxi+pociąg; koszt holowania i parkingu policyjnego na który odholowano wrak mojego samochodu; koszt przejazdu pociągiem po odbiór wraku z parkingu policyjnego). 3. Sprzedaż wraku (rzeczoznawca niemiecki w wycenie szkody wskazał kilka wiążących ofert z rynku niemieckiego). 4. Po zakończeniu likwidacji szkody przez polskiego ubezpieczyciela (AC oraz assistance), zwróciłem się z roszczeniem w ramach OC sprawcy wypadku. Z kosztów, które holenderski ubezpieczyciel uznał mogę wymienić: zwrot kosztów za niewykorzystany pensjonat (wypadek zdarzył się podczas jazdy na ferie zimowe), koszty wynajmu samochodu i paliwa (musiałem pojechać po bagaże zanim sprzedałem wrak), różnica kosztów przejazdu pociągiem vs. samochodem na zaplanowany urlop wielkanocny w Polsce oraz tzw. straty moralne (wypadek 4 osobowej rodziny). Ważne jest, żeby koszty były prawdziwe, udokumentowane jak tylko się da (choć np. nie miałem potwierdzenia urlopu wielkanocnego - planowałem wyjazd samochodem do rodziny, zamiast tego pojechałem pociągiem i do roszczenia dołączyłem tylko kopie biletów kolejowych). Zgodnie z IV i V dyrektywą komunikacyjną UE, ubezpieczyciel ma 3 miesiące na wydanie decyzji (w praktyce wydłużyło się to o miesiąc, plus parę tygodni na przekazanie płatności, ale w końcu się udało). Jeżeli ktoś by potrzebował pomocy w tym temacie, chętnie pomogę (ksupera @ gazeta.pl) - miałem nieprzyjemność przejść przez całą ścieżkę i jestem pewien, że bez wnikliwego czytania OWU, ustaw i dyrektyw unijnych nie uzyskałbym szybkiego i sensownego odszkodowania od ubezpieczycieli. pozdrawiam Krzysiek Supera -- Mądre i przyjazne zabawki. Wysoka jakość i bezpieczeństwo. Szczególnie polecamy serie: ART&FUN oraz MINI LOCO trafiony_zakup http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=22665989 |
|
Data: 2011-11-25 11:42:25 | |
Autor: WW | |
Wypadek za granicą - moje doświadczenia z ubezpieczeniem | |
Witam
To i ja dorzucę jedną sugestie na ten temat. Droga do Chorwacji, lato, niedziela rano. Na autostradzie, od granicy do Puli, (remontowanie, ruch w obie strony po jednym pasie) z mijanej wywrotki zwiało chmurę żwiru wprost na mój samochód. Kilkadziesiąt odprysków farby i kilka dużych odprysków na szybie. Nie minąłem bramki i zażądałem protokółu. Obsługa "nie może", druków "nie ma", "szefa nie ma", potwierdzić odręcznej notatki i obecności świadków oni "nie mogą". Dlatego warto mieć spis telefonów do konsulatów i ambasady w każdym kraju na trasie ! Zadzwoniłem, połączono mnie z panią konsul. Kazała oddać słuchawkę obsłudze. Za pół godziny był kierownik, rzeczoznawca, protokół, zdjęcia i propozycja naprawy na miejscu. Oczywiście się nie zgodziłem. W Polsce ubezpieczyciel na słowo "regres" dostał piany, ale znajomość nazwiska konsula i fakt, że to ona interweniowała natychmiast "ustawił" sprawę. Pokryto koszt wszystkich napraw i samochodu zastępczego. Pozdrawiam WW - zdeklarowany kapelusznik :-P Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm |
|
Data: 2011-11-25 03:36:06 | |
Autor: Lisciasty | |
Wypadek za granicą - moje doświadczenia z ubezpieczeniem | |
Wnioskując z obu powyższych przypadków, jadąc za granicę samochodem,
samochód lepiej pozostawić w garażu :> Mój koleżka miał przypadek w Niemcowni, tambylec wjechał mu w d. na stacji benzynowej, nie było żadnego problemu z odzyskaniem odszkodowania. Pzdr. L. |
|
Data: 2011-11-25 14:28:46 | |
Autor: =Marcos= | |
Wypadek za granicą - moje doświadczenia z ubezpieczeniem | |
Zadzwoniłem, połączono mnie z panią konsul. Kazała oddać słuchawkę obsłudze. Za pół godziny był kierownik, rzeczoznawca, protokół, zdjęcia i propozycja naprawy na miejscu. Wow! Czyli w niektórych krajach mamy konsula, który rzeczywiście coś robi i mu zależy! Odzyskuję wiarę w naród ;) -- Marcos marek [AT] microstock . pl http://www.microstock.pl <- sprzedaj swoje zdjęcia |
|
Data: 2011-11-25 13:33:43 | |
Autor: Waldek Godel | |
Wypadek za granicą - moje doświadczenia z ubezpieczeniem | |
Dnia Fri, 25 Nov 2011 14:28:46 +0100, =Marcos= napisał(a):
Wow! Czyli w niektórych krajach mamy konsula, który rzeczywiście coś robi i mu zależy! Odzyskuję wiarę w naród ;) Zakładając, że akurat ma jakimś cudem dzień roboczy i wypadek zdarzy się jakimś cudem dokładnie w ten dzień w roku. -- Pozdrowienia, Waldek Godel Najlepszy samochód na zimę? Golf TDI Ma standardowo funkcję samootrzepywania się ze śniegu |
|
Data: 2011-11-25 22:55:15 | |
Autor: kamil | |
Wypadek za granicą - moje doświadczenia z ubezpieczeniem | |
On 25/11/2011 13:33, Waldek Godel wrote:
Dnia Fri, 25 Nov 2011 14:28:46 +0100, =Marcos= napisał(a): I że jakimś cudem odbierze telefon, swego czasu próbowałem się do konsulatu zadzwonić z pytaniem o paszport dla młodej, trzy dni próbowałem. -- Pozdrawiam, Kamil http://bynajmniej.net |
|
Data: 2011-11-25 12:43:37 | |
Autor: J.F | |
Wypadek za granicą - moje doświadczenia z ubezpieczeniem | |
Użytkownik "Krzysiek Supera" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jann38$4dn$1@inews.gazeta.pl...
4. Po zakończeniu likwidacji szkody przez polskiego ubezpieczyciela (AC oraz assistance), zwróciłem się z roszczeniem w ramach OC sprawcy wypadku. Z kosztów, które holenderski ubezpieczyciel uznał mogę wymienić: zwrot kosztów za niewykorzystany pensjonat (wypadek zdarzył się podczas jazdy na ferie zimowe), koszty wynajmu samochodu i paliwa (musiałem pojechać po bagaże zanim sprzedałem wrak), różnica kosztów przejazdu pociągiem vs. samochodem na zaplanowany urlop wielkanocny w Polsce oraz tzw. straty moralne (wypadek 4 osobowej rodziny). Ważne jest, żeby koszty były prawdziwe, udokumentowane jak tylko się da Jak sie dokumentuje straty moralne ? :-) J. |
|
Data: 2011-11-25 12:59:31 | |
Autor: Krzysiek Supera | |
Wypadek za granicą - moje doświadczenia z ubezpieczeniem | |
Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:janv1d$g6s$1news.onet.pl...
Jak sie dokumentuje straty moralne ? :-) Opisowo. Jeśli w wypadku poszkodowani to dwoje małych dzieci i dwoje dorosłych (a żona w ciąży), co masz opisane w papierach ze szpitala, to raczej jest to wystarczająca dokumentacja przeżytego stresu. Ale żeby nie było tak tragicznie - trzecie dziecię urodziło się 2 tygodnie temu - całe i zdrowe :) pozdrawiam Krzysiek Supera -- Mądre i przyjazne zabawki. Wysoka jakość i bezpieczeństwo. Szczególnie polecamy serie: ART&FUN oraz MINI LOCO trafiony_zakup http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=22665989 |
|
Data: 2011-11-25 12:02:48 | |
Autor: kamil | |
Wypadek za granicą - moje doświadczenia z ubezpieczeniem | |
On 25/11/2011 11:59, Krzysiek Supera wrote:
Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości A z ciekawości, ile euro droższa jest strata moralna żona w ciąży i jak to się rozkłada na wiek dzieci? Wiadomo, takie małe w pieluchach nie wie nawet, że jedzie na wakacje, a figa z makiem z obiecanych nart 15-letniej córki to już poważniejsza sprawa. Liczą to podług wieku, czy jakoś inaczej? No i co jeśli te narty miały być prezentem za dobre oceny w szkole? Wtedy straty moralne trzeba by jakoś podwójnie wycenić? -- Pozdrawiam, Kamil http://bynajmniej.net |
|
Data: 2011-11-30 00:41:29 | |
Autor: Krzysiek Supera | |
Wypadek za granicą - moje doświadczenia z ubezpieczeniem | |
Użytkownik "kamil" <kamil@spam.com> napisał w wiadomości news:jao059$j$1inews.gazeta.pl...
On 25/11/2011 11:59, Krzysiek Supera wrote: Przecież oni tego nie liczą - Ty podajesz im kwotę według własnego uznania. Możesz także uzwzlędnić średnioroczne zachowanie dzieci przy stole - nikt Ci tego nie zabroni :) pozdrawiam Krzysiek Supera -- Szukasz pomysłu na porządny prezent dla dziecka? Masz dość barbie, pluszaków i samochodzików? Polecamy absolutny hit z Holandii - MINI LOCO! http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=22665989 |
|
Data: 2011-12-02 17:44:08 | |
Autor: kamil | |
Wypadek za granicą - moje doświadczenia z ubezpieczeniem | |
On 29/11/2011 23:41, Krzysiek Supera wrote:
Użytkownik "kamil" <kamil@spam.com> napisał w wiadomości Jak według mojego uznania, to bez kozery powiem pińcet. Euro dziennie, na członka rodziny. Jakieś swoje wytyczne mieć muszą, bo chyba nie wypłacą dwóch milionów euro za straty moralne z powodu popsutego weekendu? -- Pozdrawiam, Kamil http://bynajmniej.net |
|