Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Wyprzedzanie... nie do końca udane.

Wyprzedzanie... nie do końca udane.

Data: 2014-03-06 23:26:52
Autor: Tomasz Pyra
Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Dnia Thu, 06 Mar 2014 18:13:47 +0100, jerzu napisał(a):

http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20140303%2FAGLOMERACJABIALOSTOCKA%2F140309921

To jest przykład polskiego wyszkolenia. Nacisk na parkowanie, jazda w
trasie? Po co to komu? To powinni pokazywać na kursach "Jak nie należy
wyprzedzać".

Weźcie mi wytłumaczcie, dlaczego na tych wszystkich filmach, na których
zderzają się czołowo, ten wyprzedzający wpada na końcu na pomysł żeby
uciekać w lewo...

Droga zazwyczaj jest na tyle szeroka że jak każdy ucieka w prawo, to
poboczem czy asfaltem, ale trzy samochody mieszczą się tak, że nawet sobie
lusterek nie trzeba urwać.

No ale jak ktoś wpada na pomysł żeby załatwić sprawę "po angielsku" to już
wszystko tylko w rękach opatrzności.

Data: 2014-03-06 23:58:23
Autor: RoMan Mandziejewicz
Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Hello Tomasz,

Thursday, March 6, 2014, 11:26:52 PM, you wrote:

http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20140303%2FAGLOMERACJABIALOSTOCKA%2F140309921
To jest przykład polskiego wyszkolenia. Nacisk na parkowanie, jazda w
trasie? Po co to komu? To powinni pokazywać na kursach "Jak nie należy
wyprzedzać".
Weźcie mi wytłumaczcie, dlaczego na tych wszystkich filmach, na których
zderzają się czołowo, ten wyprzedzający wpada na końcu na pomysł żeby
uciekać w lewo...
Droga zazwyczaj jest na tyle szeroka że jak każdy ucieka w prawo, to
poboczem czy asfaltem, ale trzy samochody mieszczą się tak, że nawet sobie
lusterek nie trzeba urwać.

Przy TIRze? Jednak nie...

No ale jak ktoś wpada na pomysł żeby załatwić sprawę "po angielsku" to już
wszystko tylko w rękach opatrzności.

Sam też skakałem do rowu - po prawej miałem TIRa, naprawdę nie było
miejsca.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2014-03-07 00:53:11
Autor: Ajgul
Wyprzedzanie... nie do końca udane.

Użytkownik "Tomasz Pyra" <hellfire@spam.spam.spam> napisał w wiadomości news:ljgrc53vd18y.dpdss2srvq8i$.dlg40tude.net...
Dnia Thu, 06 Mar 2014 18:13:47 +0100, jerzu napisał(a):

http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20140303%2FAGLOMERACJABIALOSTOCKA%2F140309921

To jest przykład polskiego wyszkolenia. Nacisk na parkowanie, jazda w
trasie? Po co to komu? To powinni pokazywać na kursach "Jak nie należy
wyprzedzać".

Weźcie mi wytłumaczcie, dlaczego na tych wszystkich filmach, na których
zderzają się czołowo, ten wyprzedzający wpada na końcu na pomysł żeby
uciekać w lewo...

Droga zazwyczaj jest na tyle szeroka że jak każdy ucieka w prawo, to
poboczem czy asfaltem, ale trzy samochody mieszczą się tak, że nawet sobie
lusterek nie trzeba urwać.

No ale jak ktoś wpada na pomysł żeby załatwić sprawę "po angielsku" to już
wszystko tylko w rękach opatrzności.

Jak ktoś widzi, że nadjeżdżający z przeciwka nie robi NIC, to zaczyna kombinować i ucieka w lewo, instynkt każe chronić mu się, gdzie jest więcej przestrzeni.
Tutaj też by się pewnie dziewczynie jakoś udało, ale pechowo był akurat ten mały mostek i zero pobocza.

A.

Data: 2014-03-07 00:59:49
Autor: SW3
Wyprzedzanie... nie do końca udane.
W dniu 06.03.2014 o 23:26 Tomasz Pyra <hellfire@spam.spam.spam> pisze:

Weźcie mi wytłumaczcie, dlaczego na tych wszystkich filmach, na których
zderzają się czołowo, ten wyprzedzający wpada na końcu na pomysł żeby
uciekać w lewo...

Jak się nie ma pasażera to chyba lepiej sie zderzyć prawą częścią przodu  niż lewą. A nawet jak jest pasażer to pewnie kierowca odruchowo chroni  siebie.

--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych.  /Bastiat

Data: 2014-03-07 10:52:58
Autor: Mari@
Wyprzedzanie... nie do końca udane.
W dniu 2014-03-07 00:59, SW3 pisze:
W dniu 06.03.2014 o 23:26 Tomasz Pyra <hellfire@spam.spam.spam> pisze:

Weźcie mi wytłumaczcie, dlaczego na tych wszystkich filmach, na których
zderzają się czołowo, ten wyprzedzający wpada na końcu na pomysł żeby
uciekać w lewo...

Jak się nie ma pasażera to chyba lepiej sie zderzyć prawą częścią przodu
niż lewą. A nawet jak jest pasażer to pewnie kierowca odruchowo chroni
siebie.
*** W lexusie drzwi lekko uchyliło, w skodzie prawa strona dostała dosyć konkretnie - nie wiem czy pasażer wyszedłby z tego bez szwanku.


--
+-- "Mari@" & "BrownSugar" - GSX 1100F -- +
+  Slow Rider & Road Lamer MC President  +
+  "cos byc musi do cholery za zakretem" +
+-- -- -- -  mariarider[malpa]op.pl -- -- -- -- +

Data: 2014-03-07 01:12:14
Autor: Qlfon
Wyprzedzanie... nie do końca udane.
W dniu 2014-03-06 23:26, Tomasz Pyra pisze:


Weźcie mi wytłumaczcie, dlaczego na tych wszystkich filmach, na których
zderzają się czołowo, ten wyprzedzający wpada na końcu na pomysł żeby
uciekać w lewo...


Dla mnie proste - jeśli wyprzedzasz i masz wyprzedzanego gdzieś blisko siebie ale już za sobą to ucieczka w prawo spowoduje kolizję z wyprzedzanym (o ile nie jest kumaty i nie stanie na hamulcach). Jeśli idziesz na czołówkę to do tego z naprzeciwka masz zwykle więcej drogi/czasu więc lewy pas/rów zostawia Ci więcej miejsca na manewr.
Ja kiedyś uciekałem w prawo zamiast w lewo i zamiast spokojnie wylądować w lewym rowie unikając wzięcia na czołówkę Malucha zjeżdżając do prawego rowu zabrakło mi 10-15 cm i swoją lewą końcówką przedniego zderzaka zahaczyłem pod dosyć ostrym kątem prawy narożnik tylnego zderzaka Mercedesa beczki. W efekcie beczka dostała takiej rotacji że wzięła i trafiła malucha w lewy przód wyrzucając go do rowu.
U mnie pęknięty zderzak i reflektor, Beczka z totalnie rozwalonym przodem, olej na jezdni itp. Maluch w rowie w kształcie trójkąta.
Gołoledź była taka że jak przyjechała Policja to wysiadając z radiowozu obaj leżeli zanim postawili drugą nogę na jezdni.
Od tamtej pory przestałem myśleć że prawa strona to "moja strona"....

Qlfon, Lublin

Data: 2014-03-07 10:16:38
Autor: Gotfryd Smolik news
Wyprzedzanie... nie do końca udane.
On Fri, 7 Mar 2014, Qlfon wrote:

Od tamtej pory przestałem myśleć że prawa strona to "moja strona"....

  Ściślej, w takim przypadku (wyprzedzanie), to nie tyle "prawa strona"
co "lewa strona jezdni", a jest ona również "moją stroną" tego z przeciwka,
a wręcz "mojszą" (dla niego).

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-03-07 10:12:44
Autor: Gotfryd Smolik news
Wyprzedzanie... nie do końca udane.
On Thu, 6 Mar 2014, Tomasz Pyra wrote:

Weźcie mi wytłumaczcie, dlaczego na tych wszystkich filmach, na których
zderzają się czołowo, ten wyprzedzający wpada na końcu na pomysł żeby
uciekać w lewo...

  Jakby bardzo nie powodowało to zbulwersowania obecnych, mi z litery
przepisy wychodzi że tak właśnie jest "prawidłowo".

  To wyprzedzający, skoro źle ocenił,  ma ustąpić temu z przeciwka "jego"
pas i opuścić jezdnię.
  Coś tak:
http://wideo.onet.pl/moto-suv-pedzil-na-czolowke,92905,w.html
(od ok. 50 sekundy, reklamy nie licząc)

  Jasne, że w razie kiedy wyprzedzający wymusza blokując pas
ruchu "od środka", jadącemu swoim pasem nie zostaje nic innego
jak uciec na pobocze:
http://www.youtube.com/watch?v=vr1cyL7WpXw&blend=22&lr=1&ob=5
ale to <censored> w końcu nie jest JEGO wina, że "ktoś" musi
uciekać, aby to on był pierwszy na liście zobowiazanych do "brania
na siebie" skutków naruszenia.
  Tak, wiem, to jest powszechna praktyka, "spychanie do rowu"
jadącego prawidłowo.
  Na mój gust jest tylko jeden przypadek, w którym ten spychany
powinien ewidentnie zjechać z jezdni - jeœli wie, że moment temu
na poboczu byli piesi itp i ten z przeciwka o nich nie wie, zaś
na poboczu z przodu jest pusto. Na zakręcie ten jadący prawidłowo
tego (że pobocze jest puste) najczęściej też nie może być pewien.

 Jasne, robi się totolotek "gdzie kto skręci", ale trudno uregulować
prawnie sytuację w której ktoś (wyprzedzający) gra w rosyjską
ruletkę.

Droga zazwyczaj jest na tyle szeroka że jak każdy ucieka w prawo,

  Jasne, przede wszystkim wyprzedzającemu się tak bardzo spieszy,
że nie ma powodu aby to on miał stracić cenne, uzyskane sekundy ;)
  To też jest element zagrożenia - przyjęcie a priori że "ten drugi"
ma obowiązek ratowania sytuacji i przyjęcie że sprawca go nie ma.

No ale jak ktoś wpada na pomysł żeby załatwić sprawę "po angielsku" to już
wszystko tylko w rękach opatrzności.

  W tym momencie "wszyscy" sobie przypominają o obowiązku jazdy "możliwie
blisko prawej strony" ;) (zapominając o słowie "jezdni")

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-03-07 10:46:25
Autor: tomotron
Wyprzedzanie... nie do końca udane.

Droga zazwyczaj jest na tyle szeroka że jak każdy ucieka w prawo, to
poboczem czy asfaltem, ale trzy samochody mieszczą się tak, że nawet sobie
lusterek nie trzeba urwać.

No ale jak ktoś wpada na pomysł żeby załatwić sprawę "po angielsku" to już
wszystko tylko w rękach opatrzności.

Jeżdżę regularnie, co najmniej trzy razy w tygodniu tą trasą, nie ma szans, aby zmieściły się trzy samochody na jednym pasie a jeszcze na mostku - bez szans. Droga ogólnie wąska i idiotów nie brakuje. Przynajmniej na 1-2 miesiące przejeżdżając widzę kolizję, bądź wypadek. Na tym mostku kilka razy widziałem jak wyprzedzają, nawet i mnie próbował gość wyprzedzać busem, na szczęście w porę zrezygnował z manewru.

Data: 2014-03-07 20:10:43
Autor: giecik
Wyprzedzanie... nie do końca udane.

Weźcie mi wytłumaczcie, dlaczego na tych wszystkich filmach, na których
zderzają się czołowo, ten wyprzedzający wpada na końcu na pomysł żeby
uciekać w lewo...

Po to żeby nie narażać tego co jedzie z naprzeciwka.
Jeśli decyduje się na poroniony pomysł wyprzedzania to niech sam jedzie do rowu, potłucze samochód i głowę :) Proste

Data: 2014-03-08 17:05:29
Autor: Marek Dyjor
Wyprzedzanie... nie do końca udane.
Tomasz Pyra wrote:
Dnia Thu, 06 Mar 2014 18:13:47 +0100, jerzu napisał(a):

http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20140303%2FAGLOMERACJABIALOSTOCKA%2F140309921

To jest przykład polskiego wyszkolenia. Nacisk na parkowanie, jazda w
trasie? Po co to komu? To powinni pokazywać na kursach "Jak nie
należy wyprzedzać".

Weźcie mi wytłumaczcie, dlaczego na tych wszystkich filmach, na
których zderzają się czołowo, ten wyprzedzający wpada na końcu na
pomysł żeby uciekać w lewo...

Droga zazwyczaj jest na tyle szeroka że jak każdy ucieka w prawo, to
poboczem czy asfaltem, ale trzy samochody mieszczą się tak, że nawet
sobie lusterek nie trzeba urwać.

No ale jak ktoś wpada na pomysł żeby załatwić sprawę "po angielsku"
to już wszystko tylko w rękach opatrzności.

a czemu ten matoł co mu to niby zajechałem też mnie postanowił bez sensu omijac lewa stroną skoro ja sie poruszałem w lewo?

jakis kompletny debilizm

w sumie to moglo się skońćzyć na pourywanych lusterkach i pocharatenj blacharce...

Wyprzedzanie... nie do końca udane.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona