Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnychWyrok za pisanie i głoszenie poglądów n a grupach dyskusyjnych

Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnychWyrok za pisanie i głoszenie poglądów n a grupach dyskusyjnych

Data: 2009-03-11 15:59:07
Autor: MariuszM
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnychWyrok za pisanie i głoszenie poglądów n a grupach dyskusyjnych

O ile wiem to Avira Antivir Personaleditin Classic jest darmowa do niekomercyjnego użytku, dopiero za wersję premium trzeba zapłacić chyba 18 euro na rok. Jakich rzeczoznawców taki sąd zatrudnia?

--

pozdrawiam,
Mariusz

Data: 2009-03-11 15:26:09
Autor: Olgierd
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnychWyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych
Dnia Wed, 11 Mar 2009 15:59:07 +0100, MariuszM napisał(a):

O ile wiem to Avira Antivir Personaleditin Classic jest darmowa do
niekomercyjnego użytku, dopiero za wersję premium trzeba zapłacić chyba
18 euro na rok. Jakich rzeczoznawców taki sąd zatrudnia?

Och, pewnie takich samych, którzy chcą sadzać za shareware.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-03-11 12:56:11
Autor: witek
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnychWyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dys kusyjnych
Olgierd wrote:
Dnia Wed, 11 Mar 2009 15:59:07 +0100, MariuszM napisał(a):

O ile wiem to Avira Antivir Personaleditin Classic jest darmowa do
niekomercyjnego użytku, dopiero za wersję premium trzeba zapłacić chyba
18 euro na rok. Jakich rzeczoznawców taki sąd zatrudnia?

Och, pewnie takich samych, którzy chcą sadzać za shareware.


A od kiedy shareware jest bezpłatny jeśli to miałeś na myśli?

Data: 2009-03-11 18:54:13
Autor: Olgierd
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnychWyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych
Dnia Wed, 11 Mar 2009 12:56:11 -0500, witek napisał(a):

O ile wiem to Avira Antivir Personaleditin Classic jest darmowa do
niekomercyjnego użytku, dopiero za wersję premium trzeba zapłacić
chyba 18 euro na rok. Jakich rzeczoznawców taki sąd zatrudnia?

Och, pewnie takich samych, którzy chcą sadzać za shareware.

A od kiedy shareware jest bezpłatny jeśli to miałeś na myśli?

Nie jest, co jednak nie oznacza, że korzystanie z nieopłaconego oprogramowania shareware oznacza popełnienie czynu z art. 291 par. 1 w zw. z art. 293 par. 1 kk -- bo taki akt oskarżenia widziałem.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-03-11 15:07:37
Autor: witek
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnychWyrok za pi sanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych
Olgierd wrote:
Dnia Wed, 11 Mar 2009 12:56:11 -0500, witek napisał(a):

O ile wiem to Avira Antivir Personaleditin Classic jest darmowa do
niekomercyjnego użytku, dopiero za wersję premium trzeba zapłacić
chyba 18 euro na rok. Jakich rzeczoznawców taki sąd zatrudnia?
Och, pewnie takich samych, którzy chcą sadzać za shareware.

A od kiedy shareware jest bezpłatny jeśli to miałeś na myśli?

Nie jest, co jednak nie oznacza, że korzystanie z nieopłaconego oprogramowania shareware oznacza popełnienie czynu z art. 291 par. 1 w zw. z art. 293 par. 1 kk -- bo taki akt oskarżenia widziałem.


zgadza sie,
to jest sprawa dla sądu cywilnego a nie karnego jak ktoś chce za shareware dochodzic wynagrodzenia.

Data: 2009-03-11 17:24:42
Autor: aari^^^
Oprogramowanie jest nielegalne jeśłi "agencja" tak uzna. (was: Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych)
Dnia Wed, 11 Mar 2009 15:26:09 +0000 (UTC), Olgierd powiedział:

O ile wiem to Avira Antivir Personaleditin Classic jest darmowa do
niekomercyjnego użytku, dopiero za wersję premium trzeba zapłacić chyba
18 euro na rok. Jakich rzeczoznawców taki sąd zatrudnia?
Och, pewnie takich samych, którzy chcą sadzać za shareware.

Przeczytałem niektóre kawałki tego wyroku i zaciekawiło mnie jedno:

"W odniesieniu do programów komputerowych zainstalowanych na twardym dysku
komputera w przypadku nieposiadania przez użytkownika licencji (licencja w
różnej formie: dowodu zakupu, dowodu rejestracji programu, licencji,
naklejki,
oryginalnej płyty) takie oprogramowanie można uznać za nielegalne.
[...]
Agencja wskazał też, że wyznacznikiem
legalności programów jest posiadanie: 1. oryginalnego nośnika, 2.
oryginalnej
licencji, 3. w przypadku firm - dodatkowo faktury zakupu danego programu,
4. w
zależności od producenta: pudełko, instrukcję obsługi, certyfikat
autentyczności, dowód rejestracji. Aby uznano posiadany program za legalny
należy wykazać posiadanie co najmniej dwóch elementów z wyżej
wymienionych."

To mi wygląda na lekki absurd - oprogramowanie jest nielegalne, jeśli
"Agencja" uzna je za nielegalne...

Co z kimś, kto kupił "Chipa" z pełną wersją jakiegoś komercyjnego produktu,
zainstalował, a płytę i "Chipa" zgubił?

Albo z kimś, kto zakupił w sklepie i zainstalował oprogramowanie X, ale
przy przeprowadzce zgineło mu pudełko z instrukcjami, nalepkami i
licencjami? Czy legalnie zakupione przez niego oprogramowanie staje się automagicznie
nielegalne?

Jak to się ma do prawa?


--
Bright light is the end of the black light district.

Data: 2009-03-11 18:49:26
Autor: Olgierd
Oprogramowanie jest nielegalne jeśłi na grupach dyskusyjnych)
Dnia Wed, 11 Mar 2009 17:24:42 +0100, aari^^^ napisał(a):

To mi wygląda na lekki absurd - oprogramowanie jest nielegalne, jeśli
"Agencja" uzna je za nielegalne...
(...)
Jak to się ma do prawa?

To w zasadzie pytanie do obrońcy oskarżonego -- czy podnosił jakieś argumenty.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-03-11 20:35:11
Autor: boukun
Oprogramowanie jest nielegalne jeśłi "agencja" tak uzna. (was: Wyrok za pisanie i głoszenie pogl ądów na grupach dyskusyjnych)

Użytkownik "Olgierd" <no.email.no.spam@no.problem> napisał w wiadomości news:pan.2009.03.11.18.49.23rudak.org...
Dnia Wed, 11 Mar 2009 17:24:42 +0100, aari^^^ napisał(a):

To mi wygląda na lekki absurd - oprogramowanie jest nielegalne, jeśli
"Agencja" uzna je za nielegalne...
(...)
Jak to się ma do prawa?

To w zasadzie pytanie do obrońcy oskarżonego -- czy podnosił jakieś
argumenty.

-- pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Sygn. akt II K 80/07



Moje stanowisko w sprawie


Po dogłębnym zapoznaniu się z protokołem z posiedzenia Sądu w dniu 16 grudnia 2008 r. stwierdzam, iż nie bardzo pojmuję na czym miałaby polegać ewentualna zmiana kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego mi z opisanym w pkt. II aktu oskarżenia. W rzeczonym protokole cytowane są te same co w akcie oskarżenia artykuły kodeksu karnego, mianowicie art. 291 § 1 kk w zw. z art. 293 § 1 kk , które nie mogą mieć żadnego zastosowania wobec mnie.


Policja, prokuratura i sąd ingerują brutalnie w moje życie prywatne. Pod przykrywką bezsensownych zarzutów o tzw. "antysemityzm" robi się najazd na mój dom rodzinny i próbuje się potem na mnie wymusić, abym się tłumaczył z legalnie zainstalowanych na rodzinnym komputerze programów komputerowych, naruszając tym samym moje prawo do poszanowania życia prywatnego. Otóż stwierdzam kategorycznie, że ani policję, ani prokuraturę, ani sąd nie ma prawa interesować gdzie i w jaki sposób zostały nabyte legalnie na domowym prywatnym komputerze zainstalowane programy komputerowe. Jest to dla organów ścigania "owoc zakazany" prawem człowieka do poszanowania prywatności.


W Polsce stosuje się jednak w tej kwestii niejako mafijny proceder. Jak przypuszczam, pod naciskiem silnego lobby, reżim władzy depta brutalnie prawa człowieka i gnębi naród. Reżim władzy w myśl art. 105 ust. 1 i art. 107 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych powołał organizację zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, pod nazwą Stowarzyszenie Polski Rynek Oprogramowania PRO. Za pomocą tejże przestępczej organizacji, organa ścigania, tudzież prokuratury próbują wyłudzić od bezpodstawnie gnębionych obywateli nienależne pieniądze, a być może często kara się przy okazji niesłusznie oskarżonych w imię rzekomego prawa. To właśnie mój wniosek w skardze przeciwnej, o przesłuchanie Policjantów z KPP w Świdnicy odnośnie ich twierdzeń, iż poddawani są naciskom z góry, miał na celu wyjaśnienie tych jakże istotnych dla wyjaśnienia sprawy okoliczności.


Zgodnie z art. 122 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych ściganie przestępstw określonych w art. 116 ust. 1, 2 i 4, art. 117 ust. 1, art. 118 ust. 1, art. 1181 oraz art. 119 następuje na wniosek pokrzywdzonego. W przywołanych relacjach i powyższym przypadku gdzieś tu tego wniosku pokrzywdzonego brakuje (np. złożonego do protokołu). Dlatego organa ścigania, tudzież prokuratury napuszczają na bezpodstawnie gnębionego obywatela organizację Stowarzyszenie Polski Rynek Oprogramowania PRO i naciskają by ta złożyła po czasie wniosek o ściganie sprawców rzekomych przestępstw.

Jest Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 13 października 1971 r. VI KZP 34/71, w której Sąd Najwyższy uznał: "Złożenie przez pokrzywdzonego w sprawie o przestępstwo ścigane na wniosek odpowiadającego wymaganiom art. 5 § 3 i 4 kpk oświadczenia woli w postaci wniosku o ściganie wywołuje ten skutek, że postępowanie toczy się wówczas z urzędu, późniejsze więc cofnięcie złożonego wniosku jest bezskuteczne i pozostaje bez wpływu na toczące się postępowanie. Powyższe konsekwencje prawne dotyczą również wniosku o ściganie nie znanej pokrzywdzonemu osoby sprawcy, wniosek taki stanowi więc po jego wykryciu wystarczającą przesłankę procesową do prowadzenia przeciwko tej osobie postępowania karnego i nie wymaga uzupełnienia przez pokrzywdzonego żądaniem ukarania tej osoby".
Możliwa jest konwalidacja. SN w swojej uchwale stwierdził m.in.: "konwalidację nieprawidłowo wszczętego i przez pewien czas prowadzonego postępowania karnego dopuszcza się w sytuacji prowadzenia procesu o przestępstwa ścigane na wniosek pokrzywdzonego, mimo braku takiego wniosku, jeżeli brak ten zostanie następnie uzupełniony" (Uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego - Izba Karna, z dnia 24 listopada 1995 r. I KZP 28/95). Brak wniosku pokrzywdzonego może być uzupełniony w toku postępowania, co powoduje konwalidację czynności procesowych dokonanych mimo braku wniosku (por. uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 1970 r. VI KZP 43/68 OSNKW 1971/7-8 poz. 101). Zadano tam też pytanie "kogo należy uważać za pokrzywdzonego i kto jest uprawniony do realizacji praw pokrzywdzonego" i Sąd Najwyższy odpowiedział: normują to przepisy kodeksu postępowania karnego. "Zgodnie z treścią art. 40 § 1 kpk pokrzywdzonym jest osoba, której dobro prawne zostało przez przestępstwo bezpośrednio naruszone lub zagrożone. Wniosek zatem o ściganie może pochodzić jedynie od takiej właśnie osoby". Potem zaś SN stwierdził: "Jeżeli (...) obowiązujące prawo karne procesowe nie przewiduje w tym względzie żadnych terminów, to należy przyjąć, że wniosek o ściganie może być złożony przez osoby do tego uprawnione w każdym stadium toczącego się procesu". Sąd Najwyższy uznał też: "w sprawach o przestępstwa ścigane na wniosek decydującym momentem jest wyłącznie chwila złożenia wniosku. Z chwilą złożenia wniosku przez osobę uprawnioną przestępstwo ścigane na wniosek staje się przestępstwem ściganym z urzędu (art. 5 § 3 kpk), ze wszystkimi tego konsekwencjami, a w szczególności postępowanie takie toczy się dalej niezależnie od woli osoby pokrzywdzonej czy innej osoby uprawnionej do złożenia wniosku" (Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 26 listopada 1974 r. IV KR 280/74).

Nie ulega wątpliwości, że organizacja Stowarzyszenie Polski Rynek Oprogramowania PRO nie jest podmiotem, którego dobro prawne zostało przez rzeczone rzekomo popełnione przeze mnie przestępstwo bezpośrednio naruszone lub zagrożone. Co jedynie, za namową prokuratury i sądów, kosztem krzywdy bezpodstawnie gnębionych obywateli, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej usiłuje się bezprawnie bogacić, próbując wyłudzić od poszkodowanych nienależne pieniądze, będąc rzekomo do takiego procederu uprawnioną organizacją. Nasuwa się tu przy okazji pytanie, czy Stowarzyszenie Polski Rynek Oprogramowania PRO nie mając uprawnień do reprezentowania praw autorskich np. firmy ABBYY, a chcąc osiągać z tytułu zainstalowanego na czyimś komputerze programu ABBYY FineReader 5.0 Sprint korzyści majątkowe, nie narusza postanowień art. 115 ust. 3 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, no i jaką rolę w tym przestępczym procederze odgrywa wymiar "sprawiedliwości".


Przejdźmy zatem konkretnie do stawianych, czy też rozważanych ewentualnie wobec mnie zarzutów. Art. 118. 1. (Prawo Autorskie) stanowi: Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przedmiot będący nośnikiem utworu, artystycznego wykonania, fonogramu, wideogramu rozpowszechnianego lub zwielokrotnionego bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom nabywa lub pomaga w jego zbyciu albo przedmiot ten przyjmuje lub pomaga w jego ukryciu, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Zwrócić należy uwagę na konstrukcję tego przepisu, fakt popełnienia przestępstwa uwarunkowany jest działaniem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, więc dotyczy tylko handlujących piratami lub osób wykorzystujących nielegalne oprogramowanie w prowadzonej działalności gospodarczej.


W moim przypadku nie można nawet mówić o dozwolonym przez art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych nieodpłatnym korzystaniu z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego, albowiem w posiadaniu mojej rodziny znajdują się oryginalne nośniki większości będących w zainteresowaniu, czy też kwestionowanych przez oskarżyciela programów komputerowych, a ja nie czuję się prawnie zobowiązany, aby naruszać prawo do prywatności mojej rodziny.


Przystępując zaś do czynu zarzucanego mi z opisanym w pkt. I aktu oskarżenia i odnosząc się przy okazji do postanowienia Sądu z dnia 15 grudnia 2008 r., oddalającego uwzględnienie moich wszystkich dotychczas złożonych wniosków dowodowych muszę stwierdzić, że Sąd naraża się o posądzenie o stronniczość. Taki wniosek o wyłączenie przewodniczącej składu orzekającego byłby jednak z pewnością zasadny, gdybym złożył go w momencie, gdy Sędzia przewodnicząca podczas przesłuchania napuszczonej na mnie przez świdnicką prokuraturę nie mającą nic ze sprawą wspólnego Tamarę Włodarczyk na moje pytanie do "świadka", po czym wnioskuje, że podsuwane jej przez Policjanta na KPP w Świdnicy teksty były pisane przeze mnie, weszła "świadkowi" w zdanie stwierdzając, że po podpisie "boukun". Pomijam inne sugestywne podpowiedzi przewodniczącej składu orzekającego. Z doświadczenia jednak wiem, że taki wniosek z reguły nie przynosi żadnej korzyści, a jedynie niepotrzebnie przedłuża toczący się proces. Otóż muszę zapewnić Sąd, iż ustalona przez powołanego biegłego z zakresu informatyki, jak również biegłego z zakresu przestępczości komputerowej zawartość przedmiotowego dysku twardego komputera w żaden sposób nie dowodzi, iż kwestionowane teksty pochodzą ode mnie, jak niejednokrotnie podkreślałem w szczególności, iż pierwsze w Polsce przyłącze internetowe uzyskałem od 1 lutego 2006 roku. W każdej chwili jestem w stanie przedłożyć Sądowi pierwotną umowę z Telekomunikacją Polską w sprawie uzyskania przyłącza do Internetu. Jedną z możliwości znalezienia się na moim komputerze tekstów wiadomości obcych użytkowników, podszywających się pode mnie używając nicka "boukun" jest taka, że widząc podszywających się pode mnie użytkowników, otwierałem te wiadomości i zaprzeczałem na forum, że ja je wysłałem, inną z kolei, że kopiowałem z archiwów serwerów czy portali Internetowych w celu przeglądania wiadomości autora  "boukun", co miało po zainstalowaniu przyłącza do Internetu miejsce. Codziennie dostaję masowo spam wysyłany rzekomo przeze mnie do siebie. Tylko w przeciągu niecałego dzisiejszego dnia otrzymałem już 10 spam-wiadomości, wysłanych rzekomo przeze mnie do samego siebie z mojego adresu boukun@neostrada.pl (w załączeniu).


Oskarżenie jak i Sąd nie odnosząc się do poszczególnych kontrowersyjnych wiadomości wprost i nie ustalając czy i jakie były dalsze wypowiedzi w poszczególnych wątkach, nie dają mi możliwości do sprawiedliwej obrony i wyjaśnienia, czy ktoś poczuł się przeze mnie urażony, otrzymał dodatkowe wyjaśnienia, została sprostowana wypowiedź.


Muszę z przykrością stwierdzić, że dzisiaj, po blisko trzech latach szykan ze strony organów ścigania i bezprawnego ograniczenia moich swobód obywatelskich, wymiar sprawiedliwości jest nadal w punkcie wyjścia z maja 2006 roku, nie wyjaśniając w ogóle sprawy. Ja wciąż nie wiem, o co jestem oskarżany. http://boukun-pl.blogspot.com/2009/01/moje-stanowisko-w-sprawie.html

boukun

Data: 2009-03-12 18:08:25
Autor: aari^^^
Oprogramowanie jest nielegalne jeśłi "agencja" tak uzna.
Dnia Wed, 11 Mar 2009 20:35:11 +0100, boukun powiedział:

To mi wygląda na lekki absurd - oprogramowanie jest nielegalne, jeśli
"Agencja" uzna je za nielegalne...
(...)
Jak to się ma do prawa?

To w zasadzie pytanie do obrońcy oskarżonego -- czy podnosił jakieś
argumenty.

[Ciach!]

Przejdźmy zatem konkretnie do stawianych, czy też rozważanych ewentualnie wobec mnie zarzutów. Art. 118. 1. (Prawo Autorskie) stanowi: Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przedmiot będący nośnikiem utworu, artystycznego wykonania, fonogramu, wideogramu rozpowszechnianego lub zwielokrotnionego bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom nabywa lub pomaga w jego zbyciu albo przedmiot ten przyjmuje lub pomaga w jego ukryciu, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Zwrócić należy uwagę na konstrukcję tego przepisu, fakt popełnienia przestępstwa uwarunkowany jest działaniem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, więc dotyczy tylko handlujących piratami lub osób wykorzystujących nielegalne oprogramowanie w prowadzonej działalności gospodarczej.

Z tego co widzę argumenty ograniczyły się do, tego, że oskarżenie jest
bezzasadne, ponieważ oprogramowanie nie było pobrane w celu osiągnięcia
korzyści majątkowej. Tymczasem niektórzy już sam fakt pozyskania progamu za free uznają za
pozyskanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, więc nie dziwi mnie,
jeśli to zostało przez sąd odrzucone.

Nie znalazłem tu jednak niczego, co sugerowałoby, że linia obrony
argumentowała, że obowiązuje domniemanie niewinności i to oskarżenie
powinno udowodnić, że oprogramowanie jest nielegalne, a nie oskarżony
okazywać dowody legalnego zakupu (których już dawno może nie mieć). IMO wywalenie do śmieci pudełka ze skanera wraz z rachunkiem, a nawet
skanerem i zgubienie oryginalnej płytki (że nie wspomnę o gazecie
CyberMycha i dowodzie jej zakupu) jest całkiem prawdopodobne, a nie powinno
to sprawiać, że zainstalowny na kompie program do obsługi skanera, czy
gierka z CyberMychy staje się nielegalnym "piratem"!

Pozdrawiam,
aari^^^

--
Bright light is the end of the black light district.

Data: 2009-03-12 19:11:57
Autor: boukun
Oprogramowanie jest nielegalne jeśłi "agencja" tak uzna.

Użytkownik "aari^^^" <aari@this.email.is.invalid.pl> napisał w wiadomości news:wj9pffgc3s84$.dlgplanet.terror.mx...
Dnia Wed, 11 Mar 2009 20:35:11 +0100, boukun powiedział:

To mi wygląda na lekki absurd - oprogramowanie jest nielegalne, jeśli
"Agencja" uzna je za nielegalne...
(...)
Jak to się ma do prawa?

To w zasadzie pytanie do obrońcy oskarżonego -- czy podnosił jakieś
argumenty.

[Ciach!]

Przejdźmy zatem konkretnie do stawianych, czy też rozważanych ewentualnie wobec
mnie zarzutów. Art. 118. 1. (Prawo Autorskie) stanowi: Kto w celu osiągnięcia
korzyści majątkowej przedmiot będący nośnikiem utworu, artystycznego wykonania,
fonogramu, wideogramu rozpowszechnianego lub zwielokrotnionego bez uprawnienia
albo wbrew jego warunkom nabywa lub pomaga w jego zbyciu albo przedmiot ten
przyjmuje lub pomaga w jego ukryciu, podlega karze pozbawienia wolności od 3
miesięcy do lat 5. Zwrócić należy uwagę na konstrukcję tego przepisu, fakt
popełnienia przestępstwa uwarunkowany jest działaniem w celu osiągnięcia
korzyści majątkowej, więc dotyczy tylko handlujących piratami lub osób
wykorzystujących nielegalne oprogramowanie w prowadzonej działalności
gospodarczej.

Z tego co widzę argumenty ograniczyły się do, tego, że oskarżenie jest
bezzasadne, ponieważ oprogramowanie nie było pobrane w celu osiągnięcia
korzyści majątkowej.

Tymczasem niektórzy już sam fakt pozyskania progamu za free uznają za
pozyskanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, więc nie dziwi mnie,
jeśli to zostało przez sąd odrzucone.

Którzy to niektórzy tak sądzą? Chyba żaden inny sąd? A już napewno nie wykładnia prawa i oficjalne komentarze do niego.
Jaka tu jest korzyść majątkowa? Tu po prostu nie ma straty. Art 118 ust. o pa tyczy celu czerpania z użytkowania programu, nie posiadania, i to ciągłego czerpania. Kto dla tego celu pozyskuje... Inaczej byłoby wprost napisane, kto za darmo pozyskuje, kto nie zapłaci za nabyty program...


Nie znalazłem tu jednak niczego, co sugerowałoby, że linia obrony
argumentowała, że obowiązuje domniemanie niewinności i to oskarżenie
powinno udowodnić, że oprogramowanie jest nielegalne, a nie oskarżony
okazywać dowody legalnego zakupu (których już dawno może nie mieć).

Sąd sam to dobrze wie, niby dlaczego miałbym takie oczywiste rzeczy przypominać. A ponadto wspominałem o tym wiele razy wcześniej http://boukun-pl.blogspot.com/2007/12/uzupenienie-skargi-przeciwnej.html
Wobec bezpodstawnego, w sumie bandyckiego najścia na nasz dom służb represyjnych, nie mam także obowiązku tłumaczyć się z zainstalowanych na naszym komputerze programów komputerowych. To nie ja mam udowadniać swoją niewinność, tylko prokuratura ma mi udowodnić zarzucaną winę. Oskarżenie w ogóle nie dowodzi owego uzyskania przeze mnie programów komputerowych za pomocą czynu zabronionego. Jest niedopuszczalne, żeby sąd zmuszał mnie do okazywania faktur zakupu czy nośników do programów zainstalowanych na naszym komputerze. Na tej samej zasadzie, sąd mógłby się bezskutecznie domagać ode mnie udowodnienia, że nasz komputer rodzinny nie jest skradziony, bo prokuratura mogłaby nie wiedząc czemu nabrać takie podejrzenie.



IMO wywalenie do śmieci pudełka ze skanera wraz z rachunkiem, a nawet
skanerem i zgubienie oryginalnej płytki (że nie wspomnę o gazecie
CyberMycha i dowodzie jej zakupu) jest całkiem prawdopodobne, a nie powinno
to sprawiać, że zainstalowny na kompie program do obsługi skanera, czy
gierka z CyberMychy staje się nielegalnym "piratem"!

Pozdrawiam,
aari^^^

Lepszy numer, ja na sprawie apelacyjnej przyniosę oryginalne płytki z programami gier dla dzieci, za które sąd mnie skazał i powiem, że udało mi się wymusić na dziecku okazanie jego własności, ale nie mam pewności czy programy te zostały nabyte legalnie, czy przypadkiem żona ich nie ukradła w sklepie w Niemczech, bo nie mam dowodu zakupu ich.

boukun

Data: 2009-03-12 16:37:21
Autor: witek
Oprogramowanie jest nielegalne jeśłi " agencja" tak uzna.
boukun wrote:
Lepszy numer, ja na sprawie apelacyjnej przyniosę oryginalne płytki z programami gier dla dzieci, za które sąd mnie skazał i powiem, że udało mi się wymusić na dziecku okazanie jego własności, ale nie mam pewności czy programy te zostały nabyte legalnie, czy przypadkiem żona ich nie ukradła w sklepie w Niemczech, bo nie mam dowodu zakupu ich.

Uważaj bo dostaniesz parę miesięcy więcej za współudział w kradzieży i paserstwo.

Data: 2009-03-13 19:07:51
Autor: aari^^^
Oprogramowanie jest nielegalne jeśłi "agencja" tak uzna.
Dnia Thu, 12 Mar 2009 19:11:57 +0100, boukun powiedział:

Z tego co widzę argumenty ograniczyły się do, tego, że oskarżenie jest
bezzasadne, ponieważ oprogramowanie nie było pobrane w celu osiągnięcia
korzyści majątkowej.

Tymczasem niektórzy już sam fakt pozyskania progamu za free uznają za
pozyskanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, więc nie dziwi mnie,
jeśli to zostało przez sąd odrzucone.

Którzy to niektórzy tak sądzą? Chyba żaden inny sąd? A już napewno nie wykładnia prawa i oficjalne komentarze do niego.
Jaka tu jest korzyść majątkowa? Tu po prostu nie ma straty. Art 118 ust. o pa tyczy celu czerpania z użytkowania programu, nie posiadania, i to ciągłego czerpania. Kto dla tego celu pozyskuje... Inaczej byłoby wprost napisane, kto za darmo pozyskuje, kto nie zapłaci za nabyty program...

Ja się prywatnie z tym co tutaj napisałeś zgadzam, jednak widziałem takich,
którzy dowodzili, że masz korzyść majątkową w postaci programu.
Nie twierdzę jednak, że widziałem to w wykładni czy oficjalnych
komentarzach, ale na pewno pisał to ktoś względnie poważny

Nie znalazłem tu jednak niczego, co sugerowałoby, że linia obrony
argumentowała, że obowiązuje domniemanie niewinności i to oskarżenie
powinno udowodnić, że oprogramowanie jest nielegalne, a nie oskarżony
okazywać dowody legalnego zakupu (których już dawno może nie mieć).
Sąd sam to dobrze wie, niby dlaczego miałbym takie oczywiste rzeczy przypominać.

Z tego co tu przeczytałem, odniosłem odmienne wrażenie - wyglądało, że sąd
o tym prozaicznie zapomniał i zawierzył w pełni opinii "biegłego",
twierdzącego, że jak program nie ma nalepki (itp.) to jest z definicji
nielegalny.

Jest niedopuszczalne, żeby sąd zmuszał mnie do okazywania faktur zakupu czy nośników do programów zainstalowanych na naszym komputerze. Na tej samej zasadzie, sąd mógłby się bezskutecznie domagać ode mnie udowodnienia, że nasz komputer rodzinny nie jest skradziony, bo prokuratura mogłaby nie wiedząc czemu nabrać takie podejrzenie.

Zgadzam się. Ale jak rozumiem sąd właśnie tak zrobił (pomijając dowód
zakupu komputera ;)

Lepszy numer, ja na sprawie apelacyjnej przyniosę oryginalne płytki z programami gier dla dzieci, za które sąd mnie skazał i powiem, że udało mi się wymusić na dziecku okazanie jego własności, ale nie mam pewności czy programy te zostały nabyte legalnie, czy przypadkiem żona ich nie ukradła w sklepie w Niemczech, bo nie mam dowodu zakupu ich.

Jak już chcesz iść na całość, to zapytaj może jeszcze w jaki sposób masz
się zabezpieczyć na okoliczność kontroli "legalności" noszonej bielizny -
czy paragony zachować, czy oryginalne pudełka, czy co tam jeszcze ;-)


--
Bright light is the end of the black light district.

Data: 2009-03-13 00:51:02
Autor: Adam Wysocki
Oprogramowanie jest nielegalne jeśłi "agencja" tak uzna.
aari^^^ <aari@this.email.is.invalid.pl> wrote:

"W odniesieniu do programów komputerowych zainstalowanych na twardym dysku
komputera w przypadku nieposiadania przez użytkownika licencji (licencja w
różnej formie: dowodu zakupu, dowodu rejestracji programu, licencji,
naklejki,
oryginalnej płyty) takie oprogramowanie można uznać za nielegalne.

Mnie zastanawia jak to ma się do darmowego oprogramowania. Skazali kiedyś kogoś za używanie Linuksa ściągniętego z Internetu?

--
http://www.extreme-photo.pl/

Data: 2009-03-13 08:02:04
Autor: Andrzej Adam Filip
Oprogramowanie jest nielegalne jeśłi "agencja" tak uzna.
gophi.at.chmurka.net@nospam.invalid (Adam Wysocki) pisze:

aari^^^ <aari@this.email.is.invalid.pl> wrote:

"W odniesieniu do programĂłw komputerowych zainstalowanych na twardym dysku
komputera w przypadku nieposiadania przez uĹźytkownika licencji (licencja w
róşnej formie: dowodu zakupu, dowodu rejestracji programu, licencji,
naklejki,
oryginalnej płyty) takie oprogramowanie można uznać za nielegalne.

Mnie zastanawia jak to ma się do darmowego oprogramowania. Skazali kiedyś kogoś za używanie Linuksa ściągniętego z Internetu?

No kiedyś tam Urzędy Skarbowe potraktowały darmowego Linuxa jako
"darowiznę" o wartości ustalonej (zgrubnie) "na podstawie windows" ;-)

--
Andrzej Adam Filip : anfi@onet.eu : anfi@xl.wp.pl
Gdy idziesz na wojnę, pomódl się raz;
gdy jedziesz na morze, dwa razy; gdy masz się żenić - trzy razy.
  -- Przysłowie rosyjskie (pl.wikiquote.org)

Data: 2009-03-13 08:03:19
Autor: Olgierd
Oprogramowanie jest nielegalne jeśłi "agencja" tak uzna.
Dnia Fri, 13 Mar 2009 08:02:04 +0100, Andrzej Adam Filip napisał(a):

Mnie zastanawia jak to ma się do darmowego oprogramowania. Skazali
kiedyś kogoś za używanie Linuksa ściągniętego z Internetu?

No kiedyś tam Urzędy Skarbowe potraktowały darmowego Linuxa jako
"darowiznę" o wartości ustalonej (zgrubnie) "na podstawie windows" ;-)

Raczej fake.
Ale faktem jest, że mój znajomy (admin) miał kiedyś problem, ponieważ przy okazji innego postępowania policja sprawdziła jego komputer i nie znaleźli nalepki od Debiana. Ładnych parę dni (może dłużej) miał zajęty komputer.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-03-13 11:48:28
Autor: Zbynek Ltd.
Oprogramowanie jest nielegalne jeśłi "agencja" tak uzna.
Witam

Andrzej Adam Filip napisał(a) :
Mnie zastanawia jak to ma się do darmowego oprogramowania. Skazali kiedyś kogoś za używanie Linuksa ściągniętego z Internetu?

No kiedyś tam Urzędy Skarbowe potraktowały darmowego Linuxa jako
"darowiznę" o wartości ustalonej (zgrubnie) "na podstawie windows" ;-)

Nie potraktowały, tylko traktowały. Z definicji. Swojej. I bodajże nie pomagały posiadane gazetki komputerowe za 5 zł z załączoną płytą.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x39E452FE

Data: 2009-03-13 09:12:29
Autor: Maciej Bebenek (news.onet.pl)
Oprogramowanie jest nielegalne jeśłi " agencja" tak uzna.
Adam Wysocki wrote:

Mnie zastanawia jak to ma się do darmowego oprogramowania. Skazali kiedyś kogoś za używanie Linuksa ściągniętego z Internetu?


Niby conajmniej jeden taki przypadek jest udkumentowany. To znaczy nie skazanie, ale akt oskarżenia ;)

http://prawo.vagla.pl/node/8138

M.

Data: 2009-03-13 19:09:38
Autor: aari^^^
Oprogramowanie jest nielegalne jeśłi "agencja" tak uzna.
Dnia Fri, 13 Mar 2009 00:51:02 +0000 (UTC), Adam Wysocki powiedział:

"W odniesieniu do programów komputerowych zainstalowanych na twardym dysku
komputera w przypadku nieposiadania przez użytkownika licencji (licencja w
różnej formie: dowodu zakupu, dowodu rejestracji programu, licencji,
naklejki,
oryginalnej płyty) takie oprogramowanie można uznać za nielegalne.
Mnie zastanawia jak to ma się do darmowego oprogramowania. Skazali kiedyś kogoś za używanie Linuksa ściągniętego z Internetu?

Wszak "biegły" się wypowiedział - nie masz przynajmniej dwóch rzeczy z
zestawu: nalepka, dowód zakupu, oryginalny nośnik, oryginalne pudełko (i co
tam jeszcze), to oprogamowanie jest pirackie, znaczy tego... _nielegalne_.

Jak dla mnie paranoja.

--
Bright light is the end of the black light district.

Data: 2009-03-11 18:00:45
Autor: boukun
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnychWyrok za pisanie i głoszenie poglądów n a grupach dyskusyjnych

Użytkownik "MariuszM" <michalskimariuszWYTNIJ@TOpoczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gp8k5b$bld$1nemesis.news.neostrada.pl...

O ile wiem to Avira Antivir Personaleditin Classic jest darmowa do niekomercyjnego użytku, dopiero za wersję premium trzeba zapłacić chyba 18 euro na rok. Jakich rzeczoznawców taki sąd zatrudnia?

-- pozdrawiam,
Mariusz

Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przedmiot będący nośnikiem utworu, artystycznego wykonania, fonogramu, wideogramu rozpowszechnianego lub zwielokrotnionego bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom nabywa lub pomaga w jego zbyciu albo przedmiot ten przyjmuje lub pomaga w jego ukryciu, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Zwrócić należy uwagę na konstrukcję tego przepisu, fakt popełnienia przestępstwa uwarunkowany jest działaniem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, więc dotyczy tylko handlujących piratami lub osób wykorzystujących nielegalne oprogramowanie w prowadzonej działalności gospodarczej.


W moim przypadku nie można nawet mówić o dozwolonym przez art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych nieodpłatnym korzystaniu z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego, albowiem w posiadaniu mojej rodziny znajdują się oryginalne nośniki większości będących w zainteresowaniu, czy też kwestionowanych przez oskarżyciela programów komputerowych, a ja nie czuję się prawnie zobowiązany, aby naruszać prawo do prywatności mojej rodziny.

boukun

Data: 2009-03-11 18:20:08
Autor: Zbynek Ltd.
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnychWyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych
Witam

boukun napisał(a) :

W moim przypadku nie można nawet mówić o dozwolonym przez art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych nieodpłatnym korzystaniu z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego, albowiem w posiadaniu mojej rodziny znajdują się oryginalne nośniki większości będących w zainteresowaniu, czy też kwestionowanych przez oskarżyciela programów komputerowych, a ja nie czuję się prawnie zobowiązany, aby naruszać prawo do prywatności mojej rodziny.

No i za fantasmagorię nienaruszania prawa do prywatności rodziny pójdziesz siedzieć. Dobra, czytałem - w zawieszeniu.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x39E452FE

Data: 2009-03-11 13:02:06
Autor: witek
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnychWyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych
Zbynek Ltd. wrote:

No i za fantasmagorię nienaruszania prawa do prywatności rodziny pójdziesz siedzieć. Dobra, czytałem - w zawieszeniu.

w zawieszeniu? szkoda.
w zasadzie powinni mu orzec zakaz uzywania internetu i tez by wystarczylo.

Data: 2009-03-11 19:16:03
Autor: Andrzej Adam Filip
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów internetu]
witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> pisze:

Zbynek Ltd. wrote:

No i za fantasmagorię nienaruszania prawa do prywatności rodziny
pójdziesz siedzieć. Dobra, czytałem - w zawieszeniu.

w zawieszeniu? szkoda.
w zasadzie powinni mu orzec zakaz uzywania internetu i tez by
wystarczylo.

Na jakiej podstawie prawnej?
Czy jakiś *prawomocny* wyrok sądu w RP to zawierał?

--
Andrzej Adam Filip : anfi@onet.eu : anfi@xl.wp.pl
Nie ma większej goryczy od goryczy rozstania się z drogimi.
  -- Przysłowie chińskie (pl.wikiquote.org)

Data: 2009-03-11 15:01:49
Autor: witek
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych [zakaz używania intern etu]
Andrzej Adam Filip wrote:
witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> pisze:

Zbynek Ltd. wrote:
No i za fantasmagorię nienaruszania prawa do prywatności rodziny
pójdziesz siedzieć. Dobra, czytałem - w zawieszeniu.

w zawieszeniu? szkoda.
w zasadzie powinni mu orzec zakaz uzywania internetu i tez by
wystarczylo.

Na jakiej podstawie prawnej?
Czy jakiś *prawomocny* wyrok sądu w RP to zawierał?


za spamowanie gdzie popadnie
jakis paragraf na pewno sie znajdzie.

Data: 2009-03-12 04:41:29
Autor: ant
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych [zakaz używania intern etu]
witek wrote:
za spamowanie gdzie popadnie
jakis paragraf na pewno sie znajdzie.

Na trolle są plonkownice, na spamerów RBLe.
Czy może karać za to dożywociem?

SPAM to niezamawiana korespondencja handlowa, a nie wygłaszanie
swoich mniej lub bardziej popularnych poglądów.

Skoro boukuna za spamowanie byś posadził, to rozumiem,
że Wiktorię Święcicką i cały ICIC postawilbyś pod ścianą
i rozstrzelał?

http://spam.jogger.pl/2006/05/29/miedzynarodowe-centrum-informacyjno-konsultingowe-icic/
http://prawo.vagla.pl/node/6390
http://www.lemat.priv.pl/index.php?m=page&pg_id=106

Data: 2009-03-11 22:45:14
Autor: witek
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych [zakaz używania intern etu]
ant wrote:

SPAM to niezamawiana korespondencja handlowa

serio? skąd wziąłeś tą handlówkę?

Data: 2009-03-12 06:10:47
Autor: ant
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych [zakaz używania intern etu]
witek wrote:
ant wrote:
SPAM to niezamawiana korespondencja handlowa
serio? skąd wziąłeś tą handlówkę?

No ok:

<http://pl.wikipedia.org/wiki/Spam>

<cytat>
Istotą spamu jest rozsyłanie dużej ilości informacji o jednakowej
treści do nieznanych sobie osób. Nie ma znaczenia, jaka jest treść
tych wiadomości. Aby określić wiadomość mianem spamu, musi ona spełnić
trzy następujące warunki jednocześnie:
1. Treść wiadomości jest niezależna od tożsamości odbiorcy.
2. Odbiorca nie wyraził uprzedniej, zamierzonej zgody na otrzymanie
   tej wiadomości.
3. Treść wiadomości daje podstawę do przypuszczeń, iż nadawca wskutek
   jej wysłania moĹźe odnieść zyski nieproporcjonalne w stosunku
   do korzyści odbiorcy.
</cytat>

Nie znam jego wszystkich wypowiedzi, ale nie mam wrażenia, aby wysyłał:
"dużą ilość informacji o jednakowej treści do nieznanych sobie osób"
bo wysłał jedną wiadomość na grupę, nawet jeśli wysłał ich więcej
to przypuszczam, że nie były "o jednakowej treści" i pewnie
słał je na grupy, na których ludzie go już "znali" a on ich
(cokolwiek to znaczy) - uczestnicząc w grupie.

Ad. 2. Czytając / uczestnicząc w grupie dyskusyjnej niejako zgadzasz
się na otrzymywanie informacji od nieznanych osób.
Do tego ta wiadomość nie była kierowana do konkretnego odbiorcy
tylko do grupy dyskusyjnej, a nie ma nakazu czytania tych grup.

Ad.3. Jakie zyski odniósł? Bo wg. mnie tylko straty w postaci wyroku ;-]

Data: 2009-03-12 00:19:32
Autor: witek
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych [zakaz używania intern etu]
ant wrote:

Nie znam jego wszystkich wypowiedzi, ale nie mam wrażenia, aby wysyłał:
"dużą ilość informacji o jednakowej treści do nieznanych sobie osób"

oj nawysyłał się nawysyłał i jeszcze się stawiał jak się go prosiło, żeby sobie odpuścił te grupy, które nie mają z tematyką jego bredni nic wspólnego.
A żeby się go łatwo nie dało wyciąć to zmieniał nicki jak rękawiczki.
Dopiero jak się zestarzał to sie ustatkował i dało się go sensownie do KF wsadzić.

Data: 2009-03-12 09:27:12
Autor: boukun
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjn ych [zakaz używania internetu]

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:gpa61s$big$1inews.gazeta.pl...
ant wrote:

Nie znam jego wszystkich wypowiedzi, ale nie mam wrażenia, aby wysyłał:
"dużą ilość informacji o jednakowej treści do nieznanych sobie osób"

oj nawysyłał się nawysyłał i jeszcze się stawiał jak się go prosiło, żeby sobie odpuścił te grupy, które nie mają z tematyką jego bredni nic wspólnego.
A żeby się go łatwo nie dało wyciąć to zmieniał nicki jak rękawiczki.
Dopiero jak się zestarzał to sie ustatkował i dało się go sensownie do KF wsadzić.

Łżesz kolego. Ja ciebie też mogę prosić, żebyś się stąd wyniósł..., bo piszesz bez sensu.

boukun

Data: 2009-03-12 08:03:31
Autor: witek
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych [zakaz używania intern etu]
boukun wrote:

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:gpa61s$big$1inews.gazeta.pl...
ant wrote:

Nie znam jego wszystkich wypowiedzi, ale nie mam wrażenia, aby wysyłał:
"dużą ilość informacji o jednakowej treści do nieznanych sobie osób"

oj nawysyłał się nawysyłał i jeszcze się stawiał jak się go prosiło, żeby sobie odpuścił te grupy, które nie mają z tematyką jego bredni nic wspólnego.
A żeby się go łatwo nie dało wyciąć to zmieniał nicki jak rękawiczki.
Dopiero jak się zestarzał to sie ustatkował i dało się go sensownie do KF wsadzić.

Łżesz kolego. Ja ciebie też mogę prosić, żebyś się stąd wyniósł..., bo piszesz bez sensu.


Niczego się widać nie nauczyłeś.

Data: 2009-03-12 07:55:55
Autor: Olgierd
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych [zakaz używania internetu]
Dnia Thu, 12 Mar 2009 06:10:47 +0100, ant napisał(a):

SPAM to niezamawiana korespondencja handlowa
serio? skąd wziąłeś tą handlówkę?

<http://pl.wikipedia.org/wiki/Spam>
Istotą spamu jest rozsyłanie dużej ilości informacji o jednakowej treści
do nieznanych sobie osób.

Spam to spam, a niezamawiana informacja handlowa w rozumieniu ustawy o świadczeniu usług elektronicznych to coś innego. Definicja na Wiki jest błędna, ponieważ odnosi się właśnie do ustawy. A ustawa nie mówi o spamie.

Zresztą: jak się zaloguję na Wikipedię i zmienię treść hasła, to będzie inaczej, co? --
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-03-12 10:00:35
Autor: ant
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych [zakaz u żywania internetu]
Olgierd wrote:
Dnia Thu, 12 Mar 2009 06:10:47 +0100, ant napisał(a):
SPAM to niezamawiana korespondencja handlowa
serio? skąd wziąłeś tą handlówkę?
<http://pl.wikipedia.org/wiki/Spam>
Istotą spamu jest rozsyłanie dużej ilości informacji o jednakowej treści
do nieznanych sobie osób.
Spam to spam, a niezamawiana informacja handlowa w rozumieniu ustawy o świadczeniu usług elektronicznych to coś innego. Definicja na Wiki jest

OK. Faktycznie uogólniłem.

błędna, ponieważ odnosi się właśnie do ustawy. A ustawa nie mówi o spamie.
Zresztą: jak się zaloguję na Wikipedię i zmienię treść hasła, to będzie inaczej, co?

Też się mogę zalogować ;-p
W takim razie jaka wg. Ciebie jest definicja spamu?

Data: 2009-03-12 09:10:18
Autor: Olgierd
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych [zakaz używania internetu]
Dnia Thu, 12 Mar 2009 10:00:35 +0100, ant napisał(a):

błędna, ponieważ odnosi się właśnie do ustawy. A ustawa nie mówi o
spamie. Zresztą: jak się zaloguję na Wikipedię i zmienię treść hasła,
to będzie inaczej, co?

Też się mogę zalogować ;-p
W takim razie jaka wg. Ciebie jest definicja spamu?

Możemy ją sobie zaraz ustalić, aczkolwiek w żadnym przypadku nie będzie ona wiążąca dla innych osób, dla organów państwowych i dla kogokolwiek innego.
Chyba że jest jakiś zwyczaj (netykieta), która to precyzuje. Jeśli zwyczaj jest w miarę powszechnie akceptowany to można mówić o definicji.

I tu powiedziałbym, że jeśli już to powszechnie spam to coś więcej niż niezamówiona informacja handlowa.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-03-12 10:53:55
Autor: MariuszM
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na gru pach dyskusyjnych [zakaz używania internetu]

Możemy ją sobie zaraz ustalić, aczkolwiek w żadnym przypadku nie będzie
ona wiążąca dla innych osób, dla organów państwowych i dla kogokolwiek
innego.

Jesteś tego pewien?
Coś mi się wydaje, ze nasi pożal się Boże sędziowie nagminnie korzystają z wikipedii, jako podstawowego źródła informacji w wielu dziedzinach.

--

pozdrawiam,
Mariusz

Data: 2009-03-12 10:55:15
Autor: Olgierd
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych [zakaz używania internetu]
Dnia Thu, 12 Mar 2009 10:53:55 +0100, MariuszM napisał(a):

Możemy ją sobie zaraz ustalić, aczkolwiek w żadnym przypadku nie będzie
ona wiążąca dla innych osób, dla organów państwowych i dla kogokolwiek
innego.

Jesteś tego pewien?
Coś mi się wydaje, ze nasi pożal się Boże sędziowie nagminnie korzystają
z wikipedii, jako podstawowego źródła informacji w wielu dziedzinach.

Znany mi opisywany przez media przypadek sprowadzał się do tego, że sąd poprzez odwołanie do Wikipedii pokazywał *powszechny odbiór jakiegoś pojęcia*. I to pojęcia powszechnie stosowanego, nie jakichś fachowych rzeczy.
 Zapewne taki wniosek dowodowy złożyła strona i albo druga strona nie zaprzeczyła (więc sąd uznał za przyznane -- jeśli strona w piśmie podnosi, że miało być 1000 zł, a druga strona nie zaprzeczy, to sąd przyjmie ten fakt za bezsporny), albo sąd podzielił stanowisko strony wbrew kontr-zdaniu przeciwnika.

Co innego, gdyby sąd opierał się o Wikipedię w poszukiwaniu definicji fachowych pojęć, jakichś polichlorków winylu, chlorków sodu etc. Od tego sąd ma biegłych, a biegłych nie można zastępować serwisami internetowymi.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-03-12 10:13:43
Autor: Andrzej Adam Filip
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów internetu]
ant <ant@nowhere.tld> pisze:

Olgierd wrote:
Dnia Thu, 12 Mar 2009 06:10:47 +0100, ant napisał(a):
SPAM to niezamawiana korespondencja handlowa
serio? skąd wziąłeś tą handlówkę?
<http://pl.wikipedia.org/wiki/Spam>
Istotą spamu jest rozsyłanie dużej ilości informacji o jednakowej treści
do nieznanych sobie osĂłb.
Spam to spam, a niezamawiana informacja handlowa w rozumieniu ustawy o świadczeniu usług elektronicznych to coś innego. Definicja na Wiki jest

OK. Faktycznie uogólniłem.

błędna, ponieważ odnosi się właśnie do ustawy. A ustawa nie mówi o spamie.
Zresztą: jak się zaloguję na Wikipedię i zmienię treść hasła, to będzie inaczej, co?

Też się mogę zalogować ;-p
W takim razie jaka wg. Ciebie jest definicja spamu?

UCE - unwanted commercial email
UBE - unwanted bulk email
UE  - unwanted email :-)

Żebyś miał zagwozdkę: jeśli jakaś "duża sekta" w ramach "modlitwy" każe
swoim (licznym) wyznawcom wysyłać jednego "misjonarskiego" maila
dziennie do przypadkowo wybranych osób, każdy pisany "indywidualnie" to będzie to spam czy nie? :-) [Dla mnie jak najbardziej będzie]

--
Andrzej Adam Filip : anfi@onet.eu : anfi@xl.wp.pl
Tylko oczyma drugich możemy dostrzec własne błędy.
  -- Przysłowie chińskie (pl.wikiquote.org)

Data: 2009-03-12 10:27:03
Autor: ant
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych [zakaz używania intern etu]
Andrzej Adam Filip wrote:
Też się mogę zalogować ;-p
W takim razie jaka wg. Ciebie jest definicja spamu?
UCE - unwanted commercial email
UBE - unwanted bulk email
UE  - unwanted email :-)

Czyli generalnie UE = SPAM. Bo UCE i UBE to juĹź jakby podkategorie...

Żebyś miał zagwozdkę: jeśli jakaś "duża sekta" w ramach "modlitwy" każe
swoim (licznym) wyznawcom wysyłać jednego "misjonarskiego" maila
dziennie do przypadkowo wybranych osób, każdy pisany "indywidualnie" to będzie to spam czy nie? :-) [Dla mnie jak najbardziej będzie]

Też myślę, ze to będzie spam wysyłany przez zombie network,
z tym, że trojana to oni by mieli w głowie zainstalowanego :-)

Data: 2009-03-11 18:35:27
Autor: boukun
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnychWyrok za pisanie i głoszenie poglądów n a grupach dyskusyjnych

Użytkownik "Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gp8rrs$6a4$2inews.gazeta.pl...
Witam

boukun napisał(a) :

W moim przypadku nie można nawet mówić o dozwolonym przez art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych nieodpłatnym korzystaniu z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego, albowiem w posiadaniu mojej rodziny znajdują się oryginalne nośniki większości będących w zainteresowaniu, czy też kwestionowanych przez oskarżyciela programów komputerowych, a ja nie czuję się prawnie zobowiązany, aby naruszać prawo do prywatności mojej rodziny.

No i za fantasmagorię nienaruszania prawa do prywatności rodziny pójdziesz siedzieć. Dobra, czytałem - w zawieszeniu.

-- Pozdrawiam
   Zbyszek


Wstaw sobie słowo "poszanowania", jakiż w tym problem? Widziałem nie takie fantasmagorie w pismach prawników i jakoś nit nie robił z tego problemu. A jak się ma fantasmagoria sędziny: "Oskarżony odnośnie
wskazanych powyżej programów i gier komputerowych nie wykazał
legalności ich posiadania, a co za tym idzie ich użytkowania w toku prowadzonego
przeciwko niemu postępowania."

Nie wykazałem, że jestem niewinny, jestem winny. Sąd zapomniał o tym, że to nie
ja mam udowadniać swoją niewinność, a jedynie prokuratura musi udowodnić i winę.
A prokuratura całe dwa lata milczała, a w mowie końcowej powiedziała, że sąd
ładnie poprowadził sprawę i wykazał moją winę, sic!

boukun


boukun

Data: 2009-03-11 19:32:42
Autor: Zbynek Ltd.
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnychWyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych
boukun napisał(a) :
Użytkownik "Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gp8rrs$6a4$2inews.gazeta.pl...
Witam

boukun napisał(a) :

W moim przypadku nie można nawet mówić o dozwolonym przez art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych nieodpłatnym korzystaniu z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego, albowiem w posiadaniu mojej rodziny znajdują się oryginalne nośniki większości będących w zainteresowaniu, czy też kwestionowanych przez oskarżyciela programów komputerowych, a ja nie czuję się prawnie zobowiązany, aby naruszać prawo do prywatności mojej rodziny.

No i za fantasmagorię nienaruszania prawa do prywatności rodziny pójdziesz siedzieć. Dobra, czytałem - w zawieszeniu.


Wstaw sobie słowo "poszanowania", jakiż w tym problem? Widziałem nie takie fantasmagorie w pismach prawników i jakoś nit nie robił z tego problemu. A jak się ma fantasmagoria sędziny: "Oskarżony odnośnie
wskazanych powyżej programów i gier komputerowych nie wykazał
legalności ich posiadania, a co za tym idzie ich użytkowania w toku prowadzonego
przeciwko niemu postępowania."

Zbyt bardzo rozbierasz zdania na czynniki pierwsze.
Sąd, na podstawie opinii rzeczoznawcy (he, he - rzeczoznawcy) wykazał, że programy są nielegalnie posiadane, ponieważ:
program A - nie ma naklejki
program B - nie ma oryginału płyty
program C - cośtam

To piszesz, że program A nie musi mieć naklejki, a program B został zainstalowany z płyty Chipa a program C może używać, wg warunków licencji, cała rodzina mieszkająca w promieniu 100 mil morskich. Co potwierdzą posiadacze praw majątkowych, do których sąd dotarł.

W interesie posiadacza oprogramowania jest pamiętać choćby i ogólnie, jakie były warunki licencji, czy choćby mieć je pod ręką. Ale jeśli nie chcesz udowodnić, że masz prawo używać programu, to sorry, ale to brzmi jak: na złość mamie odmrożę sobie uszy.

Niestety, jest jak jest i program różni się trochę od szafy. Którą notabene, wg opinii rzeczoznawcy, na pewno ukradłem, bo nie ma na niej etykietki producenta, nie mam dowodu zakupu, a wyłączny dystrybutor Hurtownia Meblex twierdzi, że od nich pan Zbynek Ltd nigdy nie kupował.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x39E452FE

Data: 2009-03-11 20:31:57
Autor: boukun
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnychWyrok za pisanie i głoszenie poglądów n a grupach dyskusyjnych

Użytkownik "Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gp9040$rhi$1inews.gazeta.pl...
boukun napisał(a) :
Użytkownik "Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:gp8rrs$6a4$2inews.gazeta.pl...
Witam

boukun napisał(a) :

W moim przypadku nie można nawet mówić o dozwolonym przez art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych nieodpłatnym korzystaniu z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego, albowiem w posiadaniu mojej rodziny znajdują się oryginalne nośniki większości będących w zainteresowaniu, czy też kwestionowanych przez oskarżyciela programów komputerowych, a ja nie czuję się prawnie zobowiązany, aby naruszać prawo do prywatności mojej rodziny.

No i za fantasmagorię nienaruszania prawa do prywatności rodziny pójdziesz siedzieć. Dobra, czytałem - w zawieszeniu.


Wstaw sobie słowo "poszanowania", jakiż w tym problem? Widziałem nie takie fantasmagorie w pismach prawników i jakoś nit nie robił z tego problemu. A jak się ma fantasmagoria sędziny: "Oskarżony odnośnie
wskazanych powyżej programów i gier komputerowych nie wykazał
legalności ich posiadania, a co za tym idzie ich użytkowania w toku prowadzonego
przeciwko niemu postępowania."

Zbyt bardzo rozbierasz zdania na czynniki pierwsze.
Sąd, na podstawie opinii rzeczoznawcy (he, he - rzeczoznawcy) wykazał, że programy są nielegalnie posiadane, ponieważ:
program A - nie ma naklejki
program B - nie ma oryginału płyty
program C - cośtam

To piszesz, że program A nie musi mieć naklejki, a program B został zainstalowany z płyty Chipa a program C może używać, wg warunków licencji, cała rodzina mieszkająca w promieniu 100 mil morskich. Co potwierdzą posiadacze praw majątkowych, do których sąd dotarł.

W interesie posiadacza oprogramowania jest pamiętać choćby i ogólnie, jakie były warunki licencji, czy choćby mieć je pod ręką.

Oto chodzi, że sąd odnosi się do tego ogólnikowo, nie wskazuje który program co pownien posiadać zgodnie z prawem.
Gdyby warunki licencji nie zostały zaakceptowane, nie zainstalowałbyś większości programów. Jest zrozumiałe samo przez się, że musisz zaakceptować warunki licencji, żeby program zainstalować. To jest przy instalacji każdego licencjowanego programu. To sąd powinien udowadnić, że licencja poszczególnych programów nie zezwala na ich jednostkowe kopiowanie, a tak nie było w moim przypadku. Tu jest coś jeszcze:

"Tak więc, żeby zakończyć temat i uspokoić domorosłych ?piratów? podaję cytat z
wykładu wygłoszonego przez Dr hab. Andrzeja Adamskiego (Katedra Prawa Karnego i
Polityki Kryminalnej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu ) : ?2. Czy
używanie nielegalnych kopii prawnie chronionych programów komputerowych jest w
Polsce przestępstwem?

Nie. Polski ustawodawca nie przyjął takiego rozwiązania (zalecanego przez
rekomendację Rady Europy nt. Przestępstw Komputerowych z 1989 r.). Zdecydował
się natomiast na objęcie zakazem karnym szeregu innych form naruszeń autorskich
praw majątkowych w odniesieniu do programów komputerowych, takich jak ich
nieuprawnione: zwielokrotnianie [art. 117 ustPrAut], kopiowanie [art. 278 § 2
k.k.], rozpowszechnianie [art. 116 ustPrAut] oraz paserstwo [art. 118 ustPrAut ,
art. 293 k.k.].

Cały artykuł w formacie pdf dostępny w sieci pod adresem URL
www.law.uni.torun.pl/KOMP-LEX/Jabl_3.pdf., traktuje o podstawach prawnych
zatrzymania sprzętu komputerowego przez Policję.

Podaję tez treść wspomnianych w cytacie artykułów definiujących przestępstwa
komputerowe
Art. 117. 1. (Prawo Autorskie) Kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom w
celu rozpowszechnienia utrwala lub zwielokrotnia cudzy utwór w wersji
oryginalnej lub w postaci opracowania, artystyczne wykonanie, fonogram,
wideogram lub nadanie, Podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo
pozbawienia wolności do lat 2.

Zwrócić należy uwagę na konstrukcję tego przepisu, a w szczególności
warunkowanie popełnienia przestępstwa od celu dokonywanych działań czyli
utrwalania lub zwielokrotnia. O przestępstwie możemy mówić jedynie wtedy kiedy
są to działania podjęte w celu rozpowszechniania. Wiec posiadanie
zainstalowanego windowsa bez licencji nie podpada pod ten przepis.

Art. 278 § 1 (K.K) . Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. Tej samej karze,
podlega kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy program komputerowy w
celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

Tym razem fakt popełnienia przestępstwa uwarunkowany jest działaniem w celu
osiągnięcia korzyści majątkowej, więc dotyczy tylko handlujących piratami lub
osób wykorzystujących nielegalne oprogramowanie w prowadzonej działalności
gospodarczej.

Art. 116. 1. (P.A) Kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia
cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne
wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie, Podlega grzywnie, karze ograniczenia
wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Nie wymaga komentarza

Art. 118. 1. Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przedmiot będący
nośnikiem utworu, artystycznego wykonania, fonogramu, wideogramu
rozpowszechnianego lub zwielokrotnionego bez uprawnienia albo wbrew jego
warunkom nabywa lub pomaga w jego zbyciu albo przedmiot ten przyjmuje lub pomaga
w jego ukryciu, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

W celu osiągnięcia korzyści majątkowej, więc nie wymaga komentarza.

Art. 291 § 1. Kto rzecz uzyskaną za pomocą czynu zabronionego nabywa lub pomaga
do jej zbycia albo tę rzecz przyjmuje lub pomaga do jej ukrycia, podlega karze
pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. W przypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie karze ograniczenia
wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Art. 292 § 1. Kto rzecz, o której na podstawie towarzyszących okoliczności
powinien i może przypuszczać, że została uzyskana za pomocą czynu zabronionego,
nabywa lub pomaga do jej zbycia albo tę rzecz przyjmuje lub pomaga do jej
ukrycia, podlega grzywnie , karze ograniczenia wolności albo pozbawienia
wolności do lat 2.
§ 2. W wypadku znacznej wartości rzeczy, o której mowa w § 1, sprawca podlega
karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Art. 293 § 1. Przepisy Art. 291 i 292 stosuje się odpowiednio do programu
komputerowego.

Niebezpieczne przepisy, ale tylko na pierwszy rzut oka. Bo dotyczą paserstwa
czyli np. przyjęcia rzeczy pochodzącej z przestępstwa (np. skopiowanego windowsa
od kolegi ? przestępstwo kolegi polega na nielegalnym rozpowszechnianiu, patrz
odpowiednie przepisy wyżej), ale jeśli sami dokonaliście kopii oryginalnego
windowsa kolegi (co nie jest przestępstwem jeśli nie zrobiliście tego w celu
rozpowszechnienia lub uzyskania korzyści majątkowej) to o paserstwo nie można
posądzić.

Podsumowując ? posiadanie i używanie nielegalnego oprogramowania w Polsce nie
jest przestępstwem, więc rzekome naloty Policji są całkowicie bezpodstawne, co
pozwala przypuszczać, ze opisane na forum sytuacje to faktycznie złośliwe plotki
(może jakaś nowa kampania Microsoftu?) "



http://www.poradaprawna.pl/index_pytania.php?co=pozycja&id=22146

http://www.kopnet.gliwice.pl/?id=275

Data: 2009-03-12 00:07:51
Autor: brackenpl
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnychWyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych

Art. 278 § 1 (K.K) . Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. § 2. Tej samej karze,
podlega kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy program komputerowy w
celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

Tym razem fakt popełnienia przestępstwa uwarunkowany jest działaniem w celu
osiągnięcia korzyści majątkowej, więc dotyczy tylko handlujących piratami lub
osób wykorzystujących nielegalne oprogramowanie w prowadzonej działalności
gospodarczej.

Prawnikiem nie jestem ale:

cyt:
"Oskarżony działał niewątpliwie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i taką korzyść osiągną, a odpowiada ona wartości poszczególnych programów komputerowych i gier komputerowych..."

sąd uznał za osiągnięcie korzyści majątkowej sam fakt, że nie zapłaciłeś   za oprogramowanie, które nie jest dostępne bezpłatnie. Nie wiem czy dobrze odczytałem intencję Sądu i czy Sąd słusznie zinterpretował Art. 278 § 1 (K.K). Może ktoś mądrzejszy się wypowie

BR

Data: 2009-03-12 00:38:22
Autor: Arek
Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnychWyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnych
Użytkownik brackenpl napisał:
[..]
sąd uznał za osiągnięcie korzyści majątkowej sam fakt, że nie zapłaciłeś  za oprogramowanie, które nie jest dostępne bezpłatnie. Nie wiem czy dobrze odczytałem intencję Sądu i czy Sąd słusznie zinterpretował Art. 278 § 1 (K.K). Może ktoś mądrzejszy się wypowie

Oczywiste jest, że sąd się totalnie skompromitował.
Po pierwsze sam przyznaje w uzasadnieniu, że oprogramowanie zostało zainstalowane z kopii utworów wprowadzonych do obrotu legalnie.
Po drugie bzdurząc w oparach absurdu - a może dopalaczy? - o papierkach, fakturach, naklejkach i innych srejkach podczas gdy ustawa jest jednoznaczna.

Można by tam jeszcze wytykać mnóstwo rzeczy, tylko po co?
W normalnym kraju taki sąd zostałby natychmiast wysłany na zasłużoną emeryturę, ale cóż... żyjemy w Polsce i pewnie apelacja przybije to twierdząc, że sędzia jest niezawisły i kieruje się... itd.

pozdrawiam
Arek

--

www.hipnoza.info

Wyrok za pisanie i głoszenie poglądów na grupach dyskusyjnychWyrok za pisanie i głoszenie poglądów n a grupach dyskusyjnych

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona