Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.koszykowka   »   Wyrownac stan serii to nie sztuka...

Wyrownac stan serii to nie sztuka...

Data: 2009-04-22 04:19:01
Autor: Leszczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
Ale mozna to zrobic na trzy sposoby:
1. Sposob Bostonu - przegrywajac przez 3/4 spotkania w ostatnich
minutach wyjsc na prowadzenie i ostatnim rzutem zapewnic wygrana.

2. Sposob Blazers - utrzymywac wynik blisko przez cale spotkanie a w 4
ostatnich minutach dac sie faulowac i rozstrzygnac mecz na linii
osobistych (12 FTA w ciagu 36 sekund meczu).

3. Sposob Spurs - od poczatku wziac przeciwnika za twarz, rzucic o
ziemie, skopac, sponiewierac i dojechac do konca spotkania na luzie i
grajac starterami po 30 minut.

Ktora z druzyn pokazala, ze gdy trzeba to naprawde potrafi wygrywac?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-22 13:23:24
Autor: Tomasz Radko
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
Leszczur pisze:
Ale mozna to zrobic na trzy sposoby:
1. Sposob Bostonu - przegrywajac przez 3/4 spotkania w ostatnich
minutach wyjsc na prowadzenie i ostatnim rzutem zapewnic wygrana.

2. Sposob Blazers - utrzymywac wynik blisko przez cale spotkanie a w 4
ostatnich minutach dac sie faulowac i rozstrzygnac mecz na linii
osobistych (12 FTA w ciagu 36 sekund meczu).

3. Sposob Spurs - od poczatku wziac przeciwnika za twarz, rzucic o
ziemie, skopac, sponiewierac i dojechac do konca spotkania na luzie i
grajac starterami po 30 minut.

Ktora z druzyn pokazala, ze gdy trzeba to naprawde potrafi wygrywac?

Wszystkie trzy, a bo co?

pzdr

TRad

Data: 2009-04-22 04:35:58
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 22 Kwi, 13:23, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Leszczur pisze:

> Ale mozna to zrobic na trzy sposoby:
> 1. Sposob Bostonu - przegrywajac przez 3/4 spotkania w ostatnich
> minutach wyjsc na prowadzenie i ostatnim rzutem zapewnic wygrana.

> 2. Sposob Blazers - utrzymywac wynik blisko przez cale spotkanie a w 4
> ostatnich minutach dac sie faulowac i rozstrzygnac mecz na linii
> osobistych (12 FTA w ciagu 36 sekund meczu).

> 3. Sposob Spurs - od poczatku wziac przeciwnika za twarz, rzucic o
> ziemie, skopac, sponiewierac i dojechac do konca spotkania na luzie i
> grajac starterami po 30 minut.

> Ktora z druzyn pokazala, ze gdy trzeba to naprawde potrafi wygrywac?

Wszystkie trzy, a bo co?

Dwie sie przeczolgaly - jedna wygrala. Niewielka roznica, ale rozumiem
Twoj punkt widzenia.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-22 14:13:52
Autor: Tomasz Radko
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
On 22 Kwi, 13:23, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Leszczur pisze:

Ale mozna to zrobic na trzy sposoby:
1. Sposob Bostonu - przegrywajac przez 3/4 spotkania w ostatnich
minutach wyjsc na prowadzenie i ostatnim rzutem zapewnic wygrana.
2. Sposob Blazers - utrzymywac wynik blisko przez cale spotkanie a w 4
ostatnich minutach dac sie faulowac i rozstrzygnac mecz na linii
osobistych (12 FTA w ciagu 36 sekund meczu).
3. Sposob Spurs - od poczatku wziac przeciwnika za twarz, rzucic o
ziemie, skopac, sponiewierac i dojechac do konca spotkania na luzie i
grajac starterami po 30 minut.
Ktora z druzyn pokazala, ze gdy trzeba to naprawde potrafi wygrywac?
Wszystkie trzy, a bo co?

Dwie sie przeczolgaly - jedna wygrala.

Ciekawe, wszystkie znane mi źródła informacji podają, że wygrały trzy drużyny, a nie jedna. Nigdzie też nie udało mi się znaleźć danych, jakoby NBA przyznawało dodatkowe punkty za styl zwycięstwa. Widocznie internet kłamie.

pzdr

TRad

Data: 2009-04-22 05:35:24
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 22 Kwi, 14:13, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:





> On 22 Kwi, 13:23, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
>> Leszczur pisze:

>>> Ale mozna to zrobic na trzy sposoby:
>>> 1. Sposob Bostonu - przegrywajac przez 3/4 spotkania w ostatnich
>>> minutach wyjsc na prowadzenie i ostatnim rzutem zapewnic wygrana.
>>> 2. Sposob Blazers - utrzymywac wynik blisko przez cale spotkanie a w 4
>>> ostatnich minutach dac sie faulowac i rozstrzygnac mecz na linii
>>> osobistych (12 FTA w ciagu 36 sekund meczu).
>>> 3. Sposob Spurs - od poczatku wziac przeciwnika za twarz, rzucic o
>>> ziemie, skopac, sponiewierac i dojechac do konca spotkania na luzie i
>>> grajac starterami po 30 minut.
>>> Ktora z druzyn pokazala, ze gdy trzeba to naprawde potrafi wygrywac?
>> Wszystkie trzy, a bo co?

> Dwie sie przeczolgaly - jedna wygrala.

Ciekawe, wszystkie znane mi źródła informacji podają, że wygrały trzy
drużyny, a nie jedna. Nigdzie też nie udało mi się znaleźć danych,
jakoby NBA przyznawało dodatkowe punkty za styl zwycięstwa. Widocznie
internet kłamie.

NBA nie przyznaje punktow za nic. Wygrana Bostonu to po czesci zasluga
bledow Del Negro z braniem czasow. Blazers wymeczyli wygrana u siebie,
a Spurs po prostu - klasycznie - zniesli Mavericks na kopach.
Styl ma znaczenie dla wnioskowania na temat losow serii. W tej chwili
SAS maja z calej trojki najwieksze szanse na wejscie do drugiej rundy.
Tyle.
No i jakos nie slyszalem, zeby Noah obiecywal Allenowi, ani Yao o
Royowi to co Dampier obiecal Parkerowi. Frustracja jest pochodna stylu
w jakim sie przegralo.

Pozdro

L'e-szczur

P.S. Cos mi sie zdaje Dampier w G3 bedzie przez caly mecz w
foultrouble, a Parker bedzie rzucal duzo osobistych.

Data: 2009-04-22 05:46:24
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
NBA nie przyznaje punktow za nic. Wygrana Bostonu to po czesci zasluga
bledow Del Negro

Cos sie tak uczepil Del Negro przez caly sezon?
Co masz mu do zarzucenia na przestrzeni calego sezonu?

pzdr

Data: 2009-04-22 05:53:37
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 22 Kwi, 14:46, soo...@gmail.com wrote:
> NBA nie przyznaje punktow za nic. Wygrana Bostonu to po czesci zasluga
> bledow Del Negro

Cos sie tak uczepil Del Negro przez caly sezon?

Bo dziada nie lubie. Ty akurat powinienes mnie rozumiec :-)
BTW chodza sluchy, ze Mitchell moze zostac trenerem OKC.... :-D

Co masz mu do zarzucenia na przestrzeni calego sezonu?

Ze rotacje ustawial jak idiota, z czasow wypstrykiwal sie w kazdym
blizszym spotkaniu itd. Rookie coach i tyle.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-22 06:25:52
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 22 Kwi, 14:53, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 22 Kwi, 14:46, soo...@gmail.com wrote:

> > NBA nie przyznaje punktow za nic. Wygrana Bostonu to po czesci zasluga
> > bledow Del Negro

> Cos sie tak uczepil Del Negro przez caly sezon?

Bo dziada nie lubie. Ty akurat powinienes mnie rozumiec :-)
BTW chodza sluchy, ze Mitchell moze zostac trenerem OKC.... :-D

MAKABRA
Daj linka!

> Co masz mu do zarzucenia na przestrzeni calego sezonu?

Ze rotacje ustawial jak idiota,

to znaczy co zle ustawil?

z czasow wypstrykiwal sie w kazdym
blizszym spotkaniu itd. Rookie coach i tyle.

W jakich meczach na przyklad to zrobil?

pzdr

Data: 2009-04-22 07:00:28
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 22 Kwi, 15:25, soo...@gmail.com wrote:
On 22 Kwi, 14:53, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

> On 22 Kwi, 14:46, soo...@gmail.com wrote:

> > > NBA nie przyznaje punktow za nic. Wygrana Bostonu to po czesci zasluga
> > > bledow Del Negro

> > Cos sie tak uczepil Del Negro przez caly sezon?

> Bo dziada nie lubie. Ty akurat powinienes mnie rozumiec :-)
> BTW chodza sluchy, ze Mitchell moze zostac trenerem OKC.... :-D

MAKABRA Daj linka!

LOL. Draznie sie z Toba tylko :P

> > Co masz mu do zarzucenia na przestrzeni calego sezonu?

> Ze rotacje ustawial jak idiota,

to znaczy co zle ustawil?

Rotacje guardow. Dopiero gdy Paxson oddal Hughesa, Thabo, Noca i
Goodena to sie uspokoil, bo nie mial innego wyjscia.

> z czasow wypstrykiwal sie w kazdym
> blizszym spotkaniu itd. Rookie coach i tyle.

W jakich meczach na przyklad to zrobil?

We wszystkich w playoffs i przez polowe sezonu zasadniczego (o ile
wierzyc Hollingerowi)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-22 07:06:28
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
> > > Co masz mu do zarzucenia na przestrzeni calego sezonu?

> > Ze rotacje ustawial jak idiota,

> to znaczy co zle ustawil?

Rotacje guardow. Dopiero gdy Paxson oddal Hughesa, Thabo, Noca i
Goodena to sie uspokoil, bo nie mial innego wyjscia.

A moglbys rozwinac, co dokladnie Ci sie nie podobalo w rotacji przed
tradeami?

> > z czasow wypstrykiwal sie w kazdym
> > blizszym spotkaniu itd. Rookie coach i tyle.

> W jakich meczach na przyklad to zrobil?

We wszystkich w playoffs

Dzis obejrze to sie wypowiem:)

i przez polowe sezonu zasadniczego (o ile
wierzyc Hollingerowi)

poprosze linka ew. wkleje jesli bylo to w insiderze.

pzdr

Data: 2009-04-23 00:16:38
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
> > > z czasow wypstrykiwal sie w kazdym
> > > blizszym spotkaniu itd. Rookie coach i tyle.

> > W jakich meczach na przyklad to zrobil?

> We wszystkich w playoffs

Dzis obejrze to sie wypowiem:)

Obejrzalem G2 i czasy bral prawidlowo.

pzdr

Data: 2009-04-23 00:47:52
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 09:16, soo...@gmail.com wrote:
> > > > z czasow wypstrykiwal sie w kazdym
> > > > blizszym spotkaniu itd. Rookie coach i tyle.

> > > W jakich meczach na przyklad to zrobil?

> > We wszystkich w playoffs

> Dzis obejrze to sie wypowiem:)

Obejrzalem G2 i czasy bral prawidlowo.

No to sie nie znasz :-P
Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
trenerom, prawda?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 01:11:30
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 09:47, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 23 Kwi, 09:16, soo...@gmail.com wrote:

> > > > > z czasow wypstrykiwal sie w kazdym
> > > > > blizszym spotkaniu itd. Rookie coach i tyle.

> > > > W jakich meczach na przyklad to zrobil?

> > > We wszystkich w playoffs

> > Dzis obejrze to sie wypowiem:)

> Obejrzalem G2 i czasy bral prawidlowo.

No to sie nie znasz :-P
Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
trenerom, prawda?

nie wiem, Ty pewnie tez tego nie wiesz.

pzdr

Data: 2009-04-23 03:16:08
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 10:11, soo...@gmail.com wrote:
On 23 Kwi, 09:47, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:





> On 23 Kwi, 09:16, soo...@gmail.com wrote:

> > > > > > z czasow wypstrykiwal sie w kazdym
> > > > > > blizszym spotkaniu itd. Rookie coach i tyle.

> > > > > W jakich meczach na przyklad to zrobil?

> > > > We wszystkich w playoffs

> > > Dzis obejrze to sie wypowiem:)

> > Obejrzalem G2 i czasy bral prawidlowo.

> No to sie nie znasz :-P
> Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
> trenerom, prawda?

nie wiem, Ty pewnie tez tego nie wiesz.

Wiem. :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 10:30:43
Autor: Szczepan Radzki
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
On 23 Kwi, 09:16, soo...@gmail.com wrote:
z czasow wypstrykiwal sie w kazdym
blizszym spotkaniu itd. Rookie coach i tyle.
W jakich meczach na przyklad to zrobil?
We wszystkich w playoffs
Dzis obejrze to sie wypowiem:)
Obejrzalem G2 i czasy bral prawidlowo.

No to sie nie znasz :-P
Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
trenerom, prawda?

Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na jeden istotny moim zdaniem aspekt. W przypadku wyrównanego spotkania na te 2-4 minuty do końca, ten jeden czas trzeba oszczędzić - właśnie po to, żeby w ewentualnej 2 sekundowej akcji choćby przenieść się na połowę parkietu.

--
Pozdrawiam
Szczepan Radzki

Data: 2009-04-23 01:41:20
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 10:30, Szczepan Radzki <s.rad...@CUTTHIS.gmail.com> wrote:
L'e-szczur pisze:

> On 23 Kwi, 09:16, soo...@gmail.com wrote:
>>>>>> z czasow wypstrykiwal sie w kazdym
>>>>>> blizszym spotkaniu itd. Rookie coach i tyle.
>>>>> W jakich meczach na przyklad to zrobil?
>>>> We wszystkich w playoffs
>>> Dzis obejrze to sie wypowiem:)
>> Obejrzalem G2 i czasy bral prawidlowo.

> No to sie nie znasz :-P
> Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
> trenerom, prawda?

Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na jeden istotny moim zdaniem
aspekt. W przypadku wyrównanego spotkania na te 2-4 minuty do końca, ten
jeden czas trzeba oszczędzić - właśnie po to, żeby w ewentualnej 2
sekundowej akcji choćby przenieść się na połowę parkietu.

Zgoda tutaj moze byc wina Del Negro ze nie mial tego czasu, ale nie
zgadzam sie w zadnym wypadku ze tamten czas na 1.54 przed koncem wzial
niepotrzebnie!!!
Moze niepotrzebnie wykorzystal czas w 3 kwarcie.

pzdr

Data: 2009-04-23 11:36:20
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
sooobi@gmail.com pisze:
On 23 Kwi, 10:30, Szczepan Radzki <s.rad...@CUTTHIS.gmail.com> wrote:
L'e-szczur pisze:

On 23 Kwi, 09:16, soo...@gmail.com wrote:
z czasow wypstrykiwal sie w kazdym
blizszym spotkaniu itd. Rookie coach i tyle.
W jakich meczach na przyklad to zrobil?
We wszystkich w playoffs
Dzis obejrze to sie wypowiem:)
Obejrzalem G2 i czasy bral prawidlowo.
No to sie nie znasz :-P
Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
trenerom, prawda?
Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na jeden istotny moim zdaniem
aspekt. W przypadku wyrównanego spotkania na te 2-4 minuty do końca, ten
jeden czas trzeba oszczędzić - właśnie po to, żeby w ewentualnej 2
sekundowej akcji choćby przenieść się na połowę parkietu.

Zgoda tutaj moze byc wina Del Negro ze nie mial tego czasu, ale nie
zgadzam sie w zadnym wypadku ze tamten czas na 1.54 przed koncem wzial
niepotrzebnie!!!

no właśnie. niecałe dwie minuty do końca, bulls mają wszystkie trzy czasy (celtics już tylko dwa), stracili 4pts, w ataku popsuli dwie akcje, celtics właśnie dogonili ich na jeden punkt. ktoś może wskazać co złego było we wzięciu czasu w takim momencie? siedzimy razem, oglądamy mecz, Del Negro wziął czas - co mówi Leszczur?

Moze niepotrzebnie wykorzystal czas w 3 kwarcie.

nie idź w ślady Leszczura i nie powołuj się na czas w trzeciej kwarcie, który nie miał tu nic do rzeczy.

Data: 2009-04-23 02:46:55
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
> Moze niepotrzebnie wykorzystal czas w 3 kwarcie.

nie idź w ślady Leszczura i nie powołuj się na czas w trzeciej kwarcie,
który nie miał tu nic do rzeczy.

Po prostu ten czas byl chyba najmniej potrzebny, bo czasy ktore bral w
koncowce bral dobrze i slusznie a mimo tego zabraklo czasu na ostatnie
2 sekundy.

pzdr

Data: 2009-04-23 03:18:57
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 11:46, soo...@gmail.com wrote:
> > Moze niepotrzebnie wykorzystal czas w 3 kwarcie.

> nie idź w ślady Leszczura i nie powołuj się na czas w trzeciej kwarcie,
> który nie miał tu nic do rzeczy.

Po prostu ten czas byl chyba najmniej potrzebny, bo czasy ktore bral w
koncowce bral dobrze i slusznie a mimo tego zabraklo czasu na ostatnie
2 sekundy.

Mozesz wziac maksymalnie 3 czasy w kwarcie.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 12:44:18
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
On 23 Kwi, 11:46, soo...@gmail.com wrote:
Moze niepotrzebnie wykorzystal czas w 3 kwarcie.
nie idź w ślady Leszczura i nie powołuj się na czas w trzeciej kwarcie,
który nie miał tu nic do rzeczy.
Po prostu ten czas byl chyba najmniej potrzebny, bo czasy ktore bral w
koncowce bral dobrze i slusznie a mimo tego zabraklo czasu na ostatnie
2 sekundy.

Mozesz wziac maksymalnie 3 czasy w kwarcie.

hehe, to czemu sam pisałeś o czasie w trzeciej kwarcie? ;p

Data: 2009-04-23 11:56:30
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
sooobi@gmail.com pisze:
Moze niepotrzebnie wykorzystal czas w 3 kwarcie.
nie idź w ślady Leszczura i nie powołuj się na czas w trzeciej kwarcie,
który nie miał tu nic do rzeczy.

Po prostu ten czas byl chyba najmniej potrzebny, bo czasy ktore bral w
koncowce bral dobrze i slusznie a mimo tego zabraklo czasu na ostatnie
2 sekundy.

ale ten czas jest tu bez znaczenia, bo w czwartej kwarcie i tak nie mógł   wziąć więcej niż trzy TOs.

Data: 2009-04-23 03:03:36
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 11:56, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
soo...@gmail.com pisze:

>>> Moze niepotrzebnie wykorzystal czas w 3 kwarcie.
>> nie idź w ślady Leszczura i nie powołuj się na czas w trzeciej kwarcie,
>> który nie miał tu nic do rzeczy.

> Po prostu ten czas byl chyba najmniej potrzebny, bo czasy ktore bral w
> koncowce bral dobrze i slusznie a mimo tego zabraklo czasu na ostatnie
> 2 sekundy.

ale ten czas jest tu bez znaczenia, bo w czwartej kwarcie i tak nie mógł
  wziąć więcej niż trzy TOs.

Nie wiedzialem. Dzieki.
Dalej nie mam zastrzezen do czasow branych przez Del Negro w koncowce.

pzdr

Data: 2009-04-23 17:15:59
Autor: wiLQ
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Zgoda tutaj moze byc wina Del Negro ze nie mial tego czasu, ale nie
> zgadzam sie w zadnym wypadku ze tamten czas na 1.54 przed koncem wzial
> niepotrzebnie!!!

no właśnie. niecałe dwie minuty do końca, bulls mają wszystkie trzy czasy (celtics już tylko dwa), stracili 4pts, w ataku popsuli dwie akcje, celtics właśnie dogonili ich na jeden punkt.

Na poczatku 4 kwarty Bulls stracili 4 punkty z rzedu psujac dwie akcje z
rzedu w ataku (brak timeoutu, a mimo to Bulls dogonili Celtics), po
czasie Bostonu miedzy 5:43, a 4:35 Bulls traca 4 punkty z rzedu dajac
zebrac dwie zbiorki w ataku, a w nastepnych akcjach Rose trafia za dwa i
Gordon trafia trojke (chociaz timeoutu nie bylo)...

ktoś może wskazać co złego było we wzięciu czasu w takim momencie?

W tym miejscu warto wspomniec, ze Celtics, pomimo iz wczesniej
wykorzystali 2 czasy w czwartej kwarcie to mieli zachowany timeout na
ostatnia akcje... --
pzdr
wiLQ

Data: 2009-04-23 23:59:42
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Zgoda tutaj moze byc wina Del Negro ze nie mial tego czasu, ale nie
zgadzam sie w zadnym wypadku ze tamten czas na 1.54 przed koncem wzial
niepotrzebnie!!!
no właśnie. niecałe dwie minuty do końca, bulls mają wszystkie trzy czasy (celtics już tylko dwa), stracili 4pts, w ataku popsuli dwie akcje, celtics właśnie dogonili ich na jeden punkt.

Na poczatku 4 kwarty Bulls stracili 4 punkty z rzedu psujac dwie akcje z
rzedu w ataku (brak timeoutu, a mimo to Bulls dogonili Celtics), po
czasie Bostonu miedzy 5:43, a 4:35 Bulls traca 4 punkty z rzedu dajac
zebrac dwie zbiorki w ataku, a w nastepnych akcjach Rose trafia za dwa i
Gordon trafia trojke (chociaz timeoutu nie bylo)...

no i? tylko potwierdzasz, że Del Negro dobrze gospodarował czasami, bo nie zmarnował ich wcześniej, lecz zgodnie ze szkołą Phila postawił na "przeczekanie". ale im bliżej wyrównanego końca, tym większa kontrola zdaje się być bardziej pożądaną.

ktoś może wskazać co złego było we wzięciu czasu w takim momencie?

W tym miejscu warto wspomniec, ze Celtics, pomimo iz wczesniej
wykorzystali 2 czasy w czwartej kwarcie to mieli zachowany timeout na
ostatnia akcje...

która wcale nie musiała być ostatnia.
co jeśli po rzucie Allena bulls jednak jakimś cudem by jeszcze trafili, a na zegarze została 1s (ok, to niemożliwe, ale przyjmijmy takie założenie). czy wtedy krytykowałbyś Riversa za brak czasu na jeszcze jedną okazję?
albo co jeśli Allen by tego ostatniego rzutu nie trafił? ktokolwiek by chociaż pomyślał, że Del Negro źle gospodarował czasami?

Data: 2009-05-03 23:37:58
Autor: wiLQ
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>> no właśnie. niecałe dwie minuty do końca, bulls mają wszystkie trzy >> czasy (celtics już tylko dwa), stracili 4pts, w ataku popsuli dwie >> akcje, celtics właśnie dogonili ich na jeden punkt. > > Na poczatku 4 kwarty Bulls stracili 4 punkty z rzedu psujac dwie akcje z
> rzedu w ataku (brak timeoutu, a mimo to Bulls dogonili Celtics), po
> czasie Bostonu miedzy 5:43, a 4:35 Bulls traca 4 punkty z rzedu dajac
> zebrac dwie zbiorki w ataku, a w nastepnych akcjach Rose trafia za dwa i
> Gordon trafia trojke (chociaz timeoutu nie bylo)...

no i?

No i Twoj opis pasuje do przynajmniej dwoch sytuacji z samej 4 kwarty
kiedy to czas nie byl wziety, wiec nasuwa sie pytanie...

tylko potwierdzasz, że Del Negro dobrze gospodarował czasami, bo nie zmarnował ich wcześniej,

To wtedy byloby ich zmarnowanie, a na 2 minuty przed koncem juz nie?

> W tym miejscu warto wspomniec, ze Celtics, pomimo iz wczesniej
> wykorzystali 2 czasy w czwartej kwarcie to mieli zachowany timeout na
> ostatnia akcje... która wcale nie musiała być ostatnia.
co jeśli po rzucie Allena bulls jednak jakimś cudem by jeszcze trafili, a na zegarze została 1s (ok, to niemożliwe, ale przyjmijmy takie założenie). czy wtedy krytykowałbyś Riversa za brak czasu na jeszcze jedną okazję?

Zwroc uwage, ze sam oceniles szanse jako "niemozliwe", wiec zostawianie
czasu na taka sytuacje byloby po prostu bez sensu. Czy tak samo oceniasz
szanse Bulls na mozliwosc oddania ostatniego rzutu?

albo co jeśli Allen by tego ostatniego rzutu nie trafił? ktokolwiek by chociaż pomyślał, że Del Negro źle gospodarował czasami?

IMHO tak, ot krytyka nie bylaby glownym tematem.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-04-23 12:06:47
Autor: Szczepan Radzki
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
sooobi@gmail.com pisze:
On 23 Kwi, 10:30, Szczepan Radzki <s.rad...@CUTTHIS.gmail.com> wrote:
L'e-szczur pisze:

On 23 Kwi, 09:16, soo...@gmail.com wrote:
z czasow wypstrykiwal sie w kazdym
blizszym spotkaniu itd. Rookie coach i tyle.
W jakich meczach na przyklad to zrobil?
We wszystkich w playoffs
Dzis obejrze to sie wypowiem:)
Obejrzalem G2 i czasy bral prawidlowo.
No to sie nie znasz :-P
Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
trenerom, prawda?
Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na jeden istotny moim zdaniem
aspekt. W przypadku wyrównanego spotkania na te 2-4 minuty do końca, ten
jeden czas trzeba oszczędzić - właśnie po to, żeby w ewentualnej 2
sekundowej akcji choćby przenieść się na połowę parkietu.

Zgoda tutaj moze byc wina Del Negro ze nie mial tego czasu, ale nie
zgadzam sie w zadnym wypadku ze tamten czas na 1.54 przed koncem wzial
niepotrzebnie!!!
Moze niepotrzebnie wykorzystal czas w 3 kwarcie.

Też bardziej byłbym skłonny wskazać, że niepotrzebny był ten w 3 kwarcie. Aczkolwiek po jednym wziętym i zagraniu skutecznej akcji w podobnej sytuacji mółg im powiedzieć z linii że mają grać to samo co wcześniej.

--
Pozdrawiam
Szczepan Radzki

Data: 2009-04-23 11:32:17
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
On 23 Kwi, 09:16, soo...@gmail.com wrote:
z czasow wypstrykiwal sie w kazdym
blizszym spotkaniu itd. Rookie coach i tyle.
W jakich meczach na przyklad to zrobil?
We wszystkich w playoffs
Dzis obejrze to sie wypowiem:)
Obejrzalem G2 i czasy bral prawidlowo.

No to sie nie znasz :-P
Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
trenerom, prawda?

link?

Data: 2009-04-23 03:20:34
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 11:32, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
> No to sie nie znasz :-P
> Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
> trenerom, prawda?

link?

www.google.com

Zycie walidowane linkami. Co za czasy.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 03:27:05
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 12:20, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 23 Kwi, 11:32, lorak <jea...@gmail.com> wrote:

> > No to sie nie znasz :-P
> > Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
> > trenerom, prawda?

> link?

www.google.com

Jesli cos twierdzisz, to poprzyj to czyms - odpowieni link powinien
wystarczyc w zupelnosci.
Bo dla mnie gledzisz i nie masz nic na poparcie swoich slow.

pzdr

Data: 2009-04-23 03:41:06
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 12:27, soo...@gmail.com wrote:
> > > No to sie nie znasz :-P
> > > Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
> > > trenerom, prawda?

> > link?

>www.google.com

Jesli cos twierdzisz, to poprzyj to czyms - odpowieni link powinien
wystarczyc w zupelnosci.
Bo dla mnie gledzisz i nie masz nic na poparcie swoich slow.

A ja Ci mowie, ze opieranie kontrargumentacji na zadaniu linkow to
dziecinada.
A co jesli Ci powiem, ze przyjalem Twoj sposob wyrabiania sobie opinii
na temat swiata i ufam wlasnym oczom? Co prawda wcale tak nie jest,
ale zalozmy, ze w tym wypadku opieram swoje zdanie na obserwacji
rozwoju kariery trenera, lub trzech. Co wtedy?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 03:59:18
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 12:41, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 23 Kwi, 12:27, soo...@gmail.com wrote:

> > > > No to sie nie znasz :-P
> > > > Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
> > > > trenerom, prawda?

> > > link?

> >www.google.com

> Jesli cos twierdzisz, to poprzyj to czyms - odpowieni link powinien
> wystarczyc w zupelnosci.
> Bo dla mnie gledzisz i nie masz nic na poparcie swoich slow.

A ja Ci mowie, ze opieranie kontrargumentacji na zadaniu linkow to
dziecinada.
A co jesli Ci powiem, ze przyjalem Twoj sposob wyrabiania sobie opinii
na temat swiata i ufam wlasnym oczom? Co prawda wcale tak nie jest,
ale zalozmy, ze w tym wypadku opieram swoje zdanie na obserwacji
rozwoju kariery trenera, lub trzech. Co wtedy?

Sluchaj piszesz ze: "ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza
mlodym
trenerom" udowodnij to jakos albo czyms po prostu poprzyj.

pzdr

Data: 2009-04-23 14:59:50
Autor: wiLQ
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

A ja Ci mowie, ze opieranie kontrargumentacji na zadaniu linkow to
dziecinada.
A co jesli Ci powiem, ze przyjalem Twoj sposob wyrabiania sobie opinii
na temat swiata i ufam wlasnym oczom? Co prawda wcale tak nie jest,
ale zalozmy, ze w tym wypadku opieram swoje zdanie na obserwacji
rozwoju kariery trenera, lub trzech. Co wtedy?

To wtedy czepna sie Ci co zwykle pietnuja takie podejscie ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-04-23 06:06:41
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 14:59, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> A ja Ci mowie, ze opieranie kontrargumentacji na zadaniu linkow to
> dziecinada.
> A co jesli Ci powiem, ze przyjalem Twoj sposob wyrabiania sobie opinii
> na temat swiata i ufam wlasnym oczom? Co prawda wcale tak nie jest,
> ale zalozmy, ze w tym wypadku opieram swoje zdanie na obserwacji
> rozwoju kariery trenera, lub trzech. Co wtedy?

To wtedy czepna sie Ci co zwykle pietnuja takie podejscie ;-)

To wiem. Ale ze statystykami sobie poradze. Poki co gadam z
romantykami i niech uporaja sie z tym problemem.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 12:45:09
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
On 23 Kwi, 11:32, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
No to sie nie znasz :-P
Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
trenerom, prawda?
link?

www.google.com

Zycie walidowane linkami. Co za czasy.

czyli powiedziałeś coś, na co nie masz dowodu, a teraz chcesz się wykpić. ok.

Data: 2009-04-23 13:10:59
Autor: Leszczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
> On 23 Kwi, 11:32, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
>>> No to sie nie znasz :-P
>>> Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
>>> trenerom, prawda?
>> link?
> > www.google.com
> > Zycie walidowane linkami. Co za czasy.

czyli powiedziałeś coś, na co nie masz dowodu, a teraz chcesz się wykpić. ok.

Nope. Powiedzialem cos co jest zgodne z logika i znajduje potwierdzenie w obserwacji. Dla ciebie jedynym akceptowalnym dowodem jest _istnienie_ linku. Brawo. Ale skoro tak, to rzuc okiem na jeden z ostatnich artykulow Hollingera - tam bedzie cos tez o innym niedoswiadczonym trenerze. Wystarczy, czy musze Ci podac link do artykulu i jeszcze zakreslic stosowny paragraf?

Pozdro

L'e-szczur



--


Data: 2009-04-23 13:18:34
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
Leszczur pisze:
L'e-szczur pisze:
On 23 Kwi, 11:32, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
No to sie nie znasz :-P
Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
trenerom, prawda?
link?
www.google.com

Zycie walidowane linkami. Co za czasy.
czyli powiedzia�e� co�, na co nie masz dowodu, a teraz chcesz si� wykpi�. ok.

Nope. Powiedzialem cos co jest zgodne z logika i znajduje potwierdzenie w obserwacji. Dla ciebie jedynym akceptowalnym dowodem jest _istnienie_ linku. Brawo.


albo nie rozumiesz, albo wykpienie chcesz doprowadzić do granic możliwości.
załóżmy, że to pierwsze, więc spróbuję ci wytłumaczyć - pytanie o link, nie jest pytaniem o link, który jest dowodem, ale o to, co kryje się pod linkiem. bo skoro wygłosiłeś tak mocne twierdzenie jak powyższe (o wypstrykaniu się z czasów), to albo masz na to jakiś dowód w postaci badań, albo tak po prostu palnąłeś, bo tak ci się wydaje.

Data: 2009-04-23 04:22:17
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 13:18, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
Leszczur pisze:

>> L'e-szczur pisze:
>>> On 23 Kwi, 11:32, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
>>>>> No to sie nie znasz :-P
>>>>> Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
>>>>> trenerom, prawda?
>>>> link?
>>>www.google.com

>>> Zycie walidowane linkami. Co za czasy.
>> czyli powiedziaĹ eĹ coĹ , na co nie masz dowodu, a teraz chcesz siÄ
>> wykpiÄ . ok.

> Nope. Powiedzialem cos co jest zgodne z logika i znajduje potwierdzenie w
> obserwacji.
> Dla ciebie jedynym akceptowalnym dowodem jest _istnienie_ linku. Brawo.

albo nie rozumiesz,

rozumie ale l'e slynie z tego ze palnie glupote i bedzie sie jej
trzymal nawet kiedy zostanie wysmiany.
Przyklad Sessions vs Nelson, Iverson vs Bibby, Dampier vs Miller. To
takie klasyki
Nie przekonasz go, mozesz tylko odpuscic i traktowac posty z
przymruzeniem oka:)

pzdr

Data: 2009-04-23 13:36:57
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
sooobi@gmail.com pisze:
On 23 Kwi, 13:18, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
Leszczur pisze:

L'e-szczur pisze:
On 23 Kwi, 11:32, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
No to sie nie znasz :-P
Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
trenerom, prawda?
link?
www.google.com
Zycie walidowane linkami. Co za czasy.
czyli powiedziaĹ eĹ coĹ , na co nie masz dowodu, a teraz chcesz siÄ
wykpiÄ . ok.
Nope. Powiedzialem cos co jest zgodne z logika i znajduje potwierdzenie w
obserwacji.
Dla ciebie jedynym akceptowalnym dowodem jest _istnienie_ linku. Brawo.
albo nie rozumiesz,

rozumie ale l'e slynie z tego ze palnie glupote i bedzie sie jej
trzymal nawet kiedy zostanie wysmiany.
Przyklad Sessions vs Nelson, Iverson vs Bibby, Dampier vs Miller. To
takie klasyki
Nie przekonasz go, mozesz tylko odpuscic i traktowac posty z
przymruzeniem oka:)

ok, dzięki, zastosuję się do rady.

Data: 2009-04-23 05:05:33
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 13:18, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
> Nope. Powiedzialem cos co jest zgodne z logika i znajduje potwierdzenie w
> obserwacji.
> Dla ciebie jedynym akceptowalnym dowodem jest _istnienie_ linku. Brawo.

albo nie rozumiesz, albo wykpienie chcesz doprowadzić do granic możliwości.
załóżmy, że to pierwsze, więc spróbuję ci wytłumaczyć - pytanie o link,
nie jest pytaniem o link, który jest dowodem, ale o to, co kryje się pod
linkiem. bo skoro wygłosiłeś tak mocne twierdzenie jak powyższe (o
wypstrykaniu się z czasów), to albo masz na to jakiś dowód w postaci
badań, albo tak po prostu palnąłeś, bo tak ci się wydaje.

Po pierwsze to napisalem cos co jest zgodne z logika i naturalnym
procesem, nabierania doswiadczenia. Ale znajduje tez odzwierciedlenie
w rzeczywistosci. Nie znam badan ktore bylyby drukowane w
miedzynarodowych periodykach, ale widze, ze nie tylko ja dochodze do
takich wnioskow, wiec cos na rzeczy musi byc.
Podalem Ci dosc wiarygodne zrodlo w innym miejscu. Nie dosc dokladnie
- a to przeczytaj sobie to:
http://sports.espn.go.com/nba/playoffs/2009/columns/story?columnist=hollinger_john&page=PERDiem-090421

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 23:21:12
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
On 23 Kwi, 13:18, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
Nope. Powiedzialem cos co jest zgodne z logika i znajduje potwierdzenie w
obserwacji.
Dla ciebie jedynym akceptowalnym dowodem jest _istnienie_ linku. Brawo.
albo nie rozumiesz, albo wykpienie chcesz doprowadzić do granic możliwości.
załóżmy, że to pierwsze, więc spróbuję ci wytłumaczyć - pytanie o link,
nie jest pytaniem o link, który jest dowodem, ale o to, co kryje się pod
linkiem. bo skoro wygłosiłeś tak mocne twierdzenie jak powyższe (o
wypstrykaniu się z czasów), to albo masz na to jakiś dowód w postaci
badań, albo tak po prostu palnąłeś, bo tak ci się wydaje.

Po pierwsze to napisalem cos co jest zgodne z logika i naturalnym
procesem, nabierania doswiadczenia. Ale znajduje tez odzwierciedlenie
w rzeczywistosci.

ładnie, a jakieś konkrety?

  Nie znam badan ktore bylyby drukowane w
miedzynarodowych periodykach, ale widze, ze nie tylko ja dochodze do
takich wnioskow, wiec cos na rzeczy musi byc.

nie jest ważne ile osób podziela dany pogląd, lecz jak on jest uzasadniony.

Podalem Ci dosc wiarygodne zrodlo w innym miejscu. Nie dosc dokladnie
- a to przeczytaj sobie to:
http://sports.espn.go.com/nba/playoffs/2009/columns/story?columnist=hollinger_john&page=PERDiem-090421

bajkopisarstwo.

ps
Hollinger: "Three years ago, it was Brown who was running out of timeouts at the end of virtually every playoff game."

z ciekawości sprawdziłem serię z pistons.
G1 - blowout
G2 - 10s przed końcem wykorzystał jeden czas, a miał jeszcze kolejny w zapasie
G3 - ostatni czas na 20s do końca; pistons wykorzystali ostatni 20s wcześniej
G4 - ostatni czas na 2s do końca
G5 - ostatni czas na 39s do końca; nie wykorzystał nawet wszystkich
G6 - ostatni czas na 5min do końca
G7 - nie wykorzystał wszystkich czasów; pistons nie wzięli żadnego w IV

tak więc Hollinger bzdury gada, a ten cały jego art to jedna wielka fantazja.

Data: 2009-04-24 00:18:31
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 23:21, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
tak więc Hollinger bzdury gada, a ten cały jego art to jedna wielka fantazja.

Rzeczywiscie! Mozna powiedziec nawet wiecej. Sensowne gospodarowanie
czasmi wydatnie pomoglo Cavs wygrac trzy mecze z Wizards, gdy na kilka
sekund przed koncem meczu 2x James i raz Damon Jones zdobywali
decydujace punkty.
http://espn.go.com/nba/playbyplay?gameId=260428027
http://espn.go.com/nba/playbyplay?gameId=260503005
http://espn.go.com/nba/playbyplay?gameId=260505027

Jestem w duzym szoku i natrualnie wycofuje sie z twierdzenia o mlodych
coachach popelniajacych bledy - przynajmniej do czasu az zdobedziemy
wiecej rzetelnych danych na ten temat.
Ale caly czas podtrzymuje zdanie o bledzie Del Negro.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-24 12:30:27
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
On 23 Kwi, 23:21, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
tak więc Hollinger bzdury gada, a ten cały jego art to jedna wielka fantazja.

Rzeczywiscie! Mozna powiedziec nawet wiecej. Sensowne gospodarowanie
czasmi wydatnie pomoglo Cavs wygrac trzy mecze z Wizards, gdy na kilka
sekund przed koncem meczu 2x James i raz Damon Jones zdobywali
decydujace punkty.
http://espn.go.com/nba/playbyplay?gameId=260428027
http://espn.go.com/nba/playbyplay?gameId=260503005
http://espn.go.com/nba/playbyplay?gameId=260505027

Jestem w duzym szoku i natrualnie wycofuje sie z twierdzenia o mlodych
coachach popelniajacych bledy - przynajmniej do czasu az zdobedziemy
wiecej rzetelnych danych na ten temat.
Ale caly czas podtrzymuje zdanie o bledzie Del Negro.

uparty jesteś :)

Data: 2009-04-24 04:12:53
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 24 Kwi, 12:30, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
L'e-szczur pisze:

> On 23 Kwi, 23:21, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
>> tak więc Hollinger bzdury gada, a ten cały jego art to jedna wielka fantazja.

> Rzeczywiscie! Mozna powiedziec nawet wiecej. Sensowne gospodarowanie
> czasmi wydatnie pomoglo Cavs wygrac trzy mecze z Wizards, gdy na kilka
> sekund przed koncem meczu 2x James i raz Damon Jones zdobywali
> decydujace punkty.
>http://espn.go.com/nba/playbyplay?gameId=260428027
>http://espn.go.com/nba/playbyplay?gameId=260503005
>http://espn.go.com/nba/playbyplay?gameId=260505027

> Jestem w duzym szoku i natrualnie wycofuje sie z twierdzenia o mlodych
> coachach popelniajacych bledy - przynajmniej do czasu az zdobedziemy
> wiecej rzetelnych danych na ten temat.
> Ale caly czas podtrzymuje zdanie o bledzie Del Negro.

uparty jesteś :)

Tylko konsekwentny :-)
A do Hollingera napisze ze wygaduje brednie i potem musze za niego
swiecic oczami.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-24 13:42:00
Autor: wiLQ
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > Rzeczywiscie! Mozna powiedziec nawet wiecej. Sensowne gospodarowanie
> > czasmi wydatnie pomoglo Cavs wygrac trzy mecze z Wizards, gdy na kilka
> > sekund przed koncem meczu 2x James i raz Damon Jones zdobywali
> > decydujace punkty.

Hm, ale przeciez pisal glownie o serii z Pistons...  Tak czy inaczej
zdecydowanie przesadzil z tym "virtually every playoff game".

A do Hollingera napisze ze wygaduje brednie i potem musze za niego
swiecic oczami.

ROTFL, "Panie Hollinger, niech sie Pan zacznie przykladac do roboty bo
przez Pana przegralem arcywazna dyskusje na PRSK! Nie wykluczam pozwu o
odszkodowanie za straty moralne..." ? ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-04-25 15:20:35
Autor: lorak
jeszcze o czasach
w G3 SVG popełnił ten sam "błąd" co Del Negro w G2 (nie miał czasu na dwie sekundy przed końcem i magic musieli rzucać z własnej połowy). czy werdykt Leszczura również jest identyczny?

Data: 2009-04-25 23:04:05
Autor: s
jeszcze o czasach
> w G3 SVG popełnił ten sam "błąd" co Del Negro w G2 (nie miał czasu na > dwie sekundy przed końcem i magic musieli rzucać z własnej połowy).
> czy werdykt Leszczura również jest identyczny?

Eee, SVG sie nie liczy :-)
On panikarz jest!

Pozdr
S


--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Data: 2009-04-26 22:50:31
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 24 Kwi, 13:42, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > > Rzeczywiscie! Mozna powiedziec nawet wiecej. Sensowne gospodarowanie
> > > czasmi wydatnie pomoglo Cavs wygrac trzy mecze z Wizards, gdy na kilka
> > > sekund przed koncem meczu 2x James i raz Damon Jones zdobywali
> > > decydujace punkty.

Hm, ale przeciez pisal glownie o serii z Pistons...  Tak czy inaczej
zdecydowanie przesadzil z tym "virtually every playoff game".

Otoz to.

> A do Hollingera napisze ze wygaduje brednie i potem musze za niego
> swiecic oczami.

ROTFL, "Panie Hollinger, niech sie Pan zacznie przykladac do roboty bo
przez Pana przegralem arcywazna dyskusje na PRSK! Nie wykluczam pozwu o
odszkodowanie za straty moralne..." ? ;-)

Nie przegralem, co musialem sie wycofac z - jak sie okazalo -
nieslusznego twierdzenia.
Co do watku przewodniego to dalej uwazam, ze Del Negro dal dupy i jest
to wina braku doswiadczenia.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-27 00:10:03
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
Nie przegralem, co musialem sie wycofac z - jak sie okazalo -
nieslusznego twierdzenia.
Co do watku przewodniego to dalej uwazam, ze Del Negro dal dupy i jest
to wina braku doswiadczenia.

Czekaj ten sam "blad" popelnil Van Gundy i George Karl, czego to wina?

pzdr

Data: 2009-04-27 00:24:08
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 27 Kwi, 09:10, soo...@gmail.com wrote:
> Nie przegralem, co musialem sie wycofac z - jak sie okazalo -
> nieslusznego twierdzenia.
> Co do watku przewodniego to dalej uwazam, ze Del Negro dal dupy i jest
> to wina braku doswiadczenia.

Czekaj ten sam "blad" popelnil Van Gundy i George Karl, czego to wina?

Karl? Czy chodzi Ci o G4 gdy Nuggets w ostatnich dwoch minutach
nadrobili 6 punktow straty a Melo przestrzelil rzut ktory dalby im
prowadzenie?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-27 00:39:27
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 27 Kwi, 09:24, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 27 Kwi, 09:10, soo...@gmail.com wrote:

> > Nie przegralem, co musialem sie wycofac z - jak sie okazalo -
> > nieslusznego twierdzenia.
> > Co do watku przewodniego to dalej uwazam, ze Del Negro dal dupy i jest
> > to wina braku doswiadczenia.

> Czekaj ten sam "blad" popelnil Van Gundy i George Karl, czego to wina?

Karl? Czy chodzi Ci o G4 gdy Nuggets w ostatnich dwoch minutach
nadrobili 6 punktow straty a Melo przestrzelil rzut ktory dalby im
prowadzenie?

Chodzi o ten rzut przez cale boisko w ostatnich sekundach.

pzdr

Data: 2009-04-27 08:32:13
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:

Co do watku przewodniego to dalej uwazam, ze Del Negro dal dupy i jest
to wina braku doswiadczenia.

cóż, heglizm pełną gębą ;p

Data: 2009-04-27 00:31:03
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 27 Kwi, 08:32, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
L'e-szczur pisze:

> Co do watku przewodniego to dalej uwazam, ze Del Negro dal dupy i jest
> to wina braku doswiadczenia.

cóż, heglizm pełną gębą ;p

A skad! Toz to jest czysty emipryzm!

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-27 10:28:54
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
On 27 Kwi, 08:32, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
L'e-szczur pisze:

Co do watku przewodniego to dalej uwazam, ze Del Negro dal dupy i jest
to wina braku doswiadczenia.
cóż, heglizm pełną gębą ;p

A skad! Toz to jest czysty emipryzm!

empirycznie to zostało wykazane, iż twoje imaginacje są niczym więcej jak tylko imaginacjami.

Data: 2009-04-23 15:00:16
Autor: wiLQ
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
Leszczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> >>> Poza tym dziwne, ze wypstrykanie z czasow czesciej sie zdarza mlodym
> >>> trenerom, prawda?
> >> link?
> > > > www.google.com
> > Zycie walidowane linkami. Co za czasy.
> > czyli powiedziales cos, na co nie masz dowodu, a teraz chcesz sie > wykpic. ok.

Nope. Powiedzialem cos co jest zgodne z logika i znajduje potwierdzenie w obserwacji.

O ile zgadzam sie, ze intuicyjne jest "mniej doswiadczony trener
popelnia wiecej bledow" o tyle wg mnie z tego nie wynika, ze tymi
bledami jest akurat gospodarowanie timeoutami i ze bardziej
doswiadczonym akurat tego typu bledy sie nie zdarzaja.
(Zwroc uwage, ze nawet jesli zalozymy iz mniej doswiadczeni popelniaja
je czesciej to musialbys jeszcze rozroznic, ktory zdarzylby sie kazdemu
trenerowi, a ktory tylko temu mniej doswiadczonemu).


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-04-23 15:13:58
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 15:00, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
> > czyli powiedziales cos, na co nie masz dowodu, a teraz chcesz sie
> > wykpic. ok.

> Nope. Powiedzialem cos co jest zgodne z logika i znajduje potwierdzenie w
> obserwacji.

O ile zgadzam sie, ze intuicyjne jest "mniej doswiadczony trener
popelnia wiecej bledow" o tyle wg mnie z tego nie wynika, ze tymi
bledami jest akurat gospodarowanie timeoutami i ze bardziej
doswiadczonym akurat tego typu bledy sie nie zdarzaja.

AFAIK nie napisalem, ze sie nie zdarzaja. Ale zastanawiajace jest, ze jeden trener w dwoch kolejnych meczach nie moze wziac czasu wtedy gdy go potrzebuje. Inny trener (rowniez bez doswiadczenia) mial ten sam problem podobno bardzo czesto na pocztaku kariery. Nie przypominam sobie sytuacji w ktorych Adelman, Jackson czy Sloan byli otwarcie i chyba jednak  powszechnie krytykowani za nieumiejetne gospodarowanie timeoutami.
(Zwroc uwage, ze nawet jesli zalozymy iz mniej doswiadczeni popelniaja
je czesciej to musialbys jeszcze rozroznic, ktory zdarzylby sie kazdemu
trenerowi, a ktory tylko temu mniej doswiadczonemu).

Wcale nie. Bledy popelniaja wszyscy trenerzy na kazdym etapie kariery. Zatem nie bedziemy mogli powiedziec, ze doswiadczony trener tego bledu juz nie popelni, ale najwyzej, ze popelni go duzo rzadziej niz trener nie posiadajacy doswiadczenia. Pozdro

L'e-szczur

--


Data: 2009-04-23 16:54:25
Autor: wiLQ
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> O ile zgadzam sie, ze intuicyjne jest "mniej doswiadczony trener
> popelnia wiecej bledow" o tyle wg mnie z tego nie wynika, ze tymi
> bledami jest akurat gospodarowanie timeoutami i ze bardziej
> doswiadczonym akurat tego typu bledy sie nie zdarzaja.

Nie przypominam sobie sytuacji w ktorych Adelman, Jackson czy Sloan byli otwarcie i chyba jednak  powszechnie krytykowani za nieumiejetne gospodarowanie timeoutami.

No i? Przy dlugich karierach trudno pamietac takie sytuacje. Co wiecej,
zakladajac slusznosc Twojej tezy Adelman, Jackson czy Sloan popelniali
wiecej wpadek z gospodarowaniem czasami na poczatku kariery niz teraz.
A tak bylo? Nie wiem, stad czepniecie sie ogolnosci tezy jest zasadne.
 
Wcale nie. Bledy popelniaja wszyscy trenerzy na kazdym etapie kariery. Zatem nie bedziemy mogli powiedziec, ze doswiadczony trener tego bledu juz nie popelni, ale najwyzej, ze popelni go duzo rzadziej niz trener nie posiadajacy doswiadczenia.

Ale w takim razie sugestia nt Del Negro, ze "wypstrykanie z czasow
czesciej sie zdarza mlodym trenerom" nie uzasadnia Twojej racji. Gdyby
to byl jego 20 sezon w NBA, moglby zrobic dokladnie to samo, zwlaszcza,
ze jak widac w dyskusji, ocena sytuacji nie jest jednoznaczna.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-04-24 00:23:52
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 16:54, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > O ile zgadzam sie, ze intuicyjne jest "mniej doswiadczony trener
> > popelnia wiecej bledow" o tyle wg mnie z tego nie wynika, ze tymi
> > bledami jest akurat gospodarowanie timeoutami i ze bardziej
> > doswiadczonym akurat tego typu bledy sie nie zdarzaja.

> Nie przypominam sobie sytuacji w ktorych Adelman, Jackson czy Sloan byli
> otwarcie i chyba jednak  powszechnie krytykowani za nieumiejetne gospodarowanie
> timeoutami.

No i? Przy dlugich karierach trudno pamietac takie sytuacje.

Dlatego pisze, ze nie pamietam, a nie ze takich sytuacji nie bylo.

Co wiecej, zakladajac slusznosc Twojej tezy Adelman, Jackson czy Sloan popelniali
wiecej wpadek z gospodarowaniem czasami na poczatku kariery niz teraz.

Jezeli teraz nie popelniaja ich wcale, to wczesniej wystarczylo, zeby
popelnili taki blad raz i juz moja teza bedzie prawdziwa. Poza tym nie
mozemy wykluczyc, ze sa trenerzy ktorzy w ogole takich bledow nie
popelniaja.

A tak bylo? Nie wiem, stad czepniecie sie ogolnosci tezy jest zasadne.

To nie zasada a domniemanie.

> Wcale nie. Bledy popelniaja wszyscy trenerzy na kazdym etapie kariery. Zatem
> nie bedziemy mogli powiedziec, ze doswiadczony trener tego bledu juz nie
> popelni, ale najwyzej, ze popelni go duzo rzadziej niz trener nie posiadajacy
> doswiadczenia.

Ale w takim razie sugestia nt Del Negro, ze "wypstrykanie z czasow
czesciej sie zdarza mlodym trenerom" nie uzasadnia Twojej racji.

Nie uzasadnia, ale jest jakims jej wsparciem. Co wiecej wlasnie
okazalo sie, ze Hollinger pisal bzdury o Brownie, ktory nie tylko
takich bledow nie popelnial w pierwszym sezonie w Cavs a wrecz pomagal
Cavs wygrac mecze umiejestnie gospodarujac czasami.
Ale Del Negro zrobil w dwoch meczach dokladnie to samo. W trzecim nie
mial juz takiej szansy, a szkoda.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-22 14:44:26
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
 Wygrana Bostonu to po czesci zasluga
bledow Del Negro z braniem czasow.

o co konkretnie ci chodzi?

Data: 2009-04-22 05:49:35
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 22 Kwi, 14:44, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
L'e-szczur pisze:

>  Wygrana Bostonu to po czesci zasluga
> bledow Del Negro z braniem czasow.

o co konkretnie ci chodzi?

O to, ze na 2 sekundy przed koncowa syrena Bulls musieli wyprowadzac
pilke spod wlasnego kosza. Zbyt wczesnie sie wypstrykal, a szkoda, bo
Gordon mial dzien konia.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-22 14:49:21
Autor: Tomasz Radko
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
lorak pisze:
L'e-szczur pisze:
 Wygrana Bostonu to po czesci zasluga
bledow Del Negro z braniem czasow.

o co konkretnie ci chodzi?

Że dwie sekundy przed końcem meczu Bulls dostali piłkę pod własną tablicą, a nie na połowie. Ambitnym proponuję poszukać danych, jak często drużyny zdobywają punkty mając dwie sekundy na przeprowadzenie akcji.

pzdr

TRad

Data: 2009-04-22 14:52:28
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:
L'e-szczur pisze:
 Wygrana Bostonu to po czesci zasluga
bledow Del Negro z braniem czasow.

o co konkretnie ci chodzi?

Że dwie sekundy przed końcem meczu Bulls dostali piłkę pod własną tablicą, a nie na połowie. Ambitnym proponuję poszukać danych, jak często drużyny zdobywają punkty mając dwie sekundy na przeprowadzenie akcji.

tak twierdząc zakładacie, że któryś z wcześniej branych TOs był niepotrzebny. który zatem?

Data: 2009-04-22 06:05:15
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 22 Kwi, 14:52, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
Tomasz Radko pisze:

> lorak pisze:
>> L'e-szczur pisze:
>>>  Wygrana Bostonu to po czesci zasluga
>>> bledow Del Negro z braniem czasow.

>> o co konkretnie ci chodzi?

> Że dwie sekundy przed końcem meczu Bulls dostali piłkę pod własną
> tablicą, a nie na połowie. Ambitnym proponuję poszukać danych, jak
> często drużyny zdobywają punkty mając dwie sekundy na przeprowadzenie
> akcji.

tak twierdząc zakładacie, że któryś z wcześniej branych TOs był
niepotrzebny. który zatem?

III kwarta - 2:50 do konca kwarty. Full timeout po zbiorce Noah. Po
kiego?
IV kwarta - 1:54 do konca meczu. Rondo zdobywa punkty, ale Bulls
prowadza 109-108. Po kiego?
IV kwarta - 1:00 do konca meczu. Rondo zdobywa punkty, Celtics
wychodza na prowadzenie 112-111. Ten jak najbardziej ma sens.
IV kwarta - 0:20 do konca meczu. Ray trafia za 3 - Celtics wychodza na
prowadzenie 115-113. Ten mial sens.
IV kwarta - 0:02 do konca meczu. Ray trafia za 3.  Celtics prowadza
118-115. Brak czasu, rzut z polowy boiska oddaje Tyrus Thomas. Tyrus
trafil w tym sezonie za 3 rowno 3 razy na 9 prob.
Well - you be the judge.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-22 15:29:11
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
On 22 Kwi, 14:52, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
Tomasz Radko pisze:

lorak pisze:
L'e-szczur pisze:
 Wygrana Bostonu to po czesci zasluga
bledow Del Negro z braniem czasow.
o co konkretnie ci chodzi?
Że dwie sekundy przed końcem meczu Bulls dostali piłkę pod własną
tablicą, a nie na połowie. Ambitnym proponuję poszukać danych, jak
często drużyny zdobywają punkty mając dwie sekundy na przeprowadzenie
akcji.
tak twierdząc zakładacie, że któryś z wcześniej branych TOs był
niepotrzebny. który zatem?

III kwarta - 2:50 do konca kwarty. Full timeout po zbiorce Noah. Po
kiego?

a co ma czas brany w trzeciej kwarcie do czasów branych w czwartej skoro   trzy były do dyspozycji?

IV kwarta - 1:54 do konca meczu. Rondo zdobywa punkty, ale Bulls
prowadza 109-108. Po kiego?

to był dobrze wzięty czas. bulls mieli 5pts przewagi, ale w ciągu 30 sekund ją stracili. celtics zdobyli 4 pts z rzędu! to są sytuacje, gdy czas wziąć należy.

poza tym po tym TO bulls zdobyli punkty.

IV kwarta - 1:00 do konca meczu. Rondo zdobywa punkty, Celtics
wychodza na prowadzenie 112-111. Ten jak najbardziej ma sens.

sytuacja bardzo podobna do poprzedniej - celtics w około 30 sekund zdobywają 4 pts, a bulls żadnego.

i również po tym TO bulls zdobywają punkty.

IV kwarta - 0:20 do konca meczu. Ray trafia za 3 - Celtics wychodza na
prowadzenie 115-113. Ten mial sens.

podobnie jak dwa pozostałe.
i oczywiście znowu bulls zdobywają punkty po TO (tak to podkreślam, ponieważ egzekucja po wziętym czasie to bardzo dobra metoda oceny trenera).

Del Negro akurat tę końcówkę dobrze rozegrał pod względem czasów. miał trzy do dyspozycji i wykorzystał je w tych momentach, w których powinien. gdyby tego nie zrobił, to być może w ogóle by nie było tak zaciętej końcówki, bo celtics by na te 4-6 pts odjechali.

Data: 2009-04-22 06:55:17
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 22 Kwi, 15:29, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
> IV kwarta - 1:54 do konca meczu. Rondo zdobywa punkty, ale Bulls
> prowadza 109-108. Po kiego?

to był dobrze wzięty czas. bulls mieli 5pts przewagi, ale w ciągu 30
sekund ją stracili. celtics zdobyli 4 pts z rzędu! to są sytuacje, gdy
czas wziąć należy.

Nie. Takich sytuacji zwlaszcza w wyrownanych spotkaniach jest mnostwo
i po dwoch koszach z rzedu zdobytych przez przeciwnika nie trzeba od
razu dostawac sraczki - zwlaszcza gdy sie prowadzi. Po co niby mu byl
ten czas? Zeby ustawic zagrywke? Please - widziales co oni grali?

poza tym po tym TO bulls zdobyli punkty.

To akurat nie ma znaczenia. Nie masz pewnosci czy punkty nie zostalyby
zdobyte gdyby czas nie zostal wziety.

> IV kwarta - 1:00 do konca meczu. Rondo zdobywa punkty, Celtics
> wychodza na prowadzenie 112-111. Ten jak najbardziej ma sens.

sytuacja bardzo podobna do poprzedniej - celtics w około 30 sekund
zdobywają 4 pts, a bulls żadnego.

Ten czas mial sens. Minuta do konca, traca prowadzenie - robi sie
niebezpiecznie, trzeba cos ustawic.

> IV kwarta - 0:20 do konca meczu. Ray trafia za 3 - Celtics wychodza na
> prowadzenie 115-113. Ten mial sens.

podobnie jak dwa pozostałe.
i oczywiście znowu bulls zdobywają punkty po TO (tak to podkreślam,
ponieważ egzekucja po wziętym czasie to bardzo dobra metoda oceny trenera).

Bzdura. Trener do niczego nie byl tu potrzebny. Albo raczej nie
potrzebowal brac czasu zeby krzyknac "podajcie do Gordona i spieprzac
z drogi" - bo do tego ograniczalo sie jego coachowanie w trakcie
czasu. To nie byly finezyjnie ustawione zagrywki tylko podanie do Bena
i niech se chlopak ciska przez rece. Tym bardziej szkoda, ze zabraklo
mozliwosci w ostatnich sekundach.

Del Negro akurat tę końcówkę dobrze rozegrał pod względem czasów. miał
trzy do dyspozycji i wykorzystał je w tych momentach, w których
powinien. gdyby tego nie zrobił, to być może w ogóle by nie było tak
zaciętej końcówki, bo celtics by na te 4-6 pts odjechali.

Nie zgadzam sie. Nie gramy o zaciete koncowki tylko o wygrane. Tym
bardziej ze w meczu tak wyrownanym jeden rzut moze decydowac o
zwyciestwie lub porazce.
Poza tym pomijajac juz zonka z czasami - widziales jak oni to
rozegrali? Hinrich wyprowadzal pilke spod wlasnego kosza? Do Tyrusa?
Del Negro powinien miec takie rzeczy w swojej ksiazce zagrywek.
Ostatecznie rzut szansy predzej trafi ktos w ogole rzucajacy z daleka
niz zawodnik stricte podkoszowy.
Poza tym guard moze przez te dwie sekundy przebiec 1/4 boiska i wbic
sie w obronce liczac na frajerski  faul. Zonk numer dwa.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-22 07:04:40
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
> poza tym po tym TO bulls zdobyli punkty.

To akurat nie ma znaczenia. Nie masz pewnosci czy punkty nie zostalyby
zdobyte gdyby czas nie zostal wziety.

Ma znaczenie. Punkty po wzietym czasie do perfekcji opanowali Spursi,
jest to bardzo cenna umiejetnosc...


> > IV kwarta - 0:20 do konca meczu. Ray trafia za 3 - Celtics wychodza na
> > prowadzenie 115-113. Ten mial sens.

> podobnie jak dwa pozostałe.
> i oczywiście znowu bulls zdobywają punkty po TO (tak to podkreślam,
> ponieważ egzekucja po wziętym czasie to bardzo dobra metoda oceny trenera).

Bzdura.

.... i tutaj znowu zdobyli punkty.
Widac czasy daly 2 skuteczne akcji zaraz po nich, czyli Del Negro ich
nie zmarnowal.

pzdr

Data: 2009-04-22 16:41:39
Autor: Tomasz Radko
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:

To akurat nie ma znaczenia. Nie masz pewnosci czy punkty nie zostalyby
zdobyte gdyby czas nie zostal wziety.

A Ty nie masz pewności, że mając piłkę z połowy Bulls zdobyliby punkty w końcówce.

pzdr

TRad

Data: 2009-04-22 16:58:16
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...


czas w trzeciej kwarcie już zostawiłeś? :p

L'e-szczur pisze:

Nie. Takich sytuacji zwlaszcza w wyrownanych spotkaniach jest mnostwo
i po dwoch koszach z rzedu zdobytych przez przeciwnika nie trzeba od
razu dostawac sraczki - zwlaszcza gdy sie prowadzi. Po co niby mu byl
ten czas? Zeby ustawic zagrywke? Please - widziales co oni grali?

widziałem. widziałem też jak celtics bronili, jaka była pomoc przy Millerze (BTW, wiecie ile on zdobył w pierwszej połowie, a ile w drugiej...) i jak bulls z tego powodu tracili piłkę. widziałem też, jak Gordon próbował rzucać bez pomocy zespołu - to są dwie akcje w ataku (o obronie nawet nie wspomnę) zakończone niepowodzeniem przed tym pierwszym czasem. z kolei to, co zagrali po czasie było wyraźnie ustawioną zagrywką, która miała wykorzystać świetną dyspozycję Bena - dostał zasłonę od Millera, krycie przejął Davis, ale bez problemu go obiegł i miał rzut właściwie z czystej - bardzo trudnej, bo za koszem, ale jednak bez obrońcy przed twarzą - pozycji.

skoro ty negujesz sens wzięcia takiego TO (niecałe dwie minuty do końca,   stracone cztery pts z rzędu i dwie fatalne akcje w ataku), to IMO postępujesz bardzo irracjonalnie. jasne, z naszej obecnej perspektywy (po fakcie) można powiedzieć, że ten czas był najmniej potrzebny z tych trzech. ale wtedy to była jak najbardziej racjonalna decyzja - powtarzam, mniej niż dwie minuty do końca, zawalone dwie akcje w ataku, stracone cztery punkty, a do tego bulls mieli wszystkie trzy TOs, celtics już tylko dwa. wiesz, to tak jak z wyborami w drafcie w FB - teraz możemy się mądrzyć i mówić, że ten był zły, bo zawodnik X złapał kontuzję, ale przecież wybory w drafcie należy oceniać z perspektywy momentu draftu.

Data: 2009-04-23 00:15:47
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
> IV kwarta - 1:54 do konca meczu. Rondo zdobywa punkty, ale Bulls
> prowadza 109-108. Po kiego?

to był dobrze wzięty czas. bulls mieli 5pts przewagi, ale w ciągu 30
sekund ją stracili. celtics zdobyli 4 pts z rzędu! to są sytuacje, gdy
czas wziąć należy.

W 100% popieram. Del Negro nie chcial stracic prowadzenia. Czas wzial
w jak najbardziej odpowiednim momencie.

poza tym po tym TO bulls zdobyli punkty.

Po ustawionej akcji na Gordona. Co dodatkowo premiuje ten wziety czas.

pzdr

Data: 2009-04-23 00:46:43
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 09:15, soo...@gmail.com wrote:
> > IV kwarta - 1:54 do konca meczu. Rondo zdobywa punkty, ale Bulls
> > prowadza 109-108. Po kiego?

> to był dobrze wzięty czas. bulls mieli 5pts przewagi, ale w ciągu 30
> sekund ją stracili. celtics zdobyli 4 pts z rzędu! to są sytuacje, gdy
> czas wziąć należy.

W 100% popieram. Del Negro nie chcial stracic prowadzenia. Czas wzial
w jak najbardziej odpowiednim momencie.

Nie stracil prowadzenia, ale przegral mecz. Rrrrajt.

> poza tym po tym TO bulls zdobyli punkty.

Po ustawionej akcji na Gordona. Co dodatkowo premiuje ten wziety czas.

Ale wiadomo bylo, ze bedzie gral Gordon. I wiadomo bylo, ze pojdzie 1
on 1. Wiec co to za filozofia pokazac z linii bocznej np "gramy
izlolacje SG", albo "wysoki pick" (nie pamietam co konkretnie
zagrali).
Del Negro jest rookie coachem, wiec nie ma szczegolnie wyrafinowanych
zagrywek w swoim playbooku.
Nie powinien brac czasu i tyle.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 01:11:08
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 09:46, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 23 Kwi, 09:15, soo...@gmail.com wrote:

> > > IV kwarta - 1:54 do konca meczu. Rondo zdobywa punkty, ale Bulls
> > > prowadza 109-108. Po kiego?

> > to był dobrze wzięty czas. bulls mieli 5pts przewagi, ale w ciągu 30
> > sekund ją stracili. celtics zdobyli 4 pts z rzędu! to są sytuacje, gdy
> > czas wziąć należy.

> W 100% popieram. Del Negro nie chcial stracic prowadzenia. Czas wzial
> w jak najbardziej odpowiednim momencie.

Nie stracil prowadzenia, ale przegral mecz. Rrrrajt.

No rajt. Ale to nie przez ten czas czy Ci sie to podoba czy nie.

> > poza tym po tym TO bulls zdobyli punkty.

> Po ustawionej akcji na Gordona. Co dodatkowo premiuje ten wziety czas.

Ale wiadomo bylo, ze bedzie gral Gordon. I wiadomo bylo, ze pojdzie 1
on 1. Wiec co to za filozofia pokazac z linii bocznej np "gramy
izlolacje SG", albo "wysoki pick" (nie pamietam co konkretnie
zagrali).

To sobie przypomnij a potem sie wypowiadaj.

Del Negro jest rookie coachem, wiec nie ma szczegolnie wyrafinowanych
zagrywek w swoim playbooku.

Nie musi miec wyrafinowych, musi miec skuteczne.

Nie powinien brac czasu i tyle.

Powinien jak najbardziej.

Ps: Caly czas nie odpisales mi co Ci sie nie podablo w rotacji Bulls i
dlaczego go tak bezpodstawnie atakujesz poza tym ze go nie lubisz(to
akurat rozumiem)

Data: 2009-04-23 03:05:38
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 10:11, soo...@gmail.com wrote:
> > W 100% popieram. Del Negro nie chcial stracic prowadzenia. Czas wzial
> > w jak najbardziej odpowiednim momencie.

> Nie stracil prowadzenia, ale przegral mecz. Rrrrajt.

No rajt. Ale to nie przez ten czas czy Ci sie to podoba czy nie.

Gdyby mieli ten jeden czas wiecej w ostatnich dwoch sekundach to
ostatniego rzutu nie oddawalby Tyrus Thomas.

> > > poza tym po tym TO bulls zdobyli punkty.

> > Po ustawionej akcji na Gordona. Co dodatkowo premiuje ten wziety czas.

> Ale wiadomo bylo, ze bedzie gral Gordon. I wiadomo bylo, ze pojdzie 1
> on 1. Wiec co to za filozofia pokazac z linii bocznej np "gramy
> izlolacje SG", albo "wysoki pick" (nie pamietam co konkretnie
> zagrali).

To sobie przypomnij a potem sie wypowiadaj.

Ale to nie ma znaczenia. Grunt, ze bylo podanie do Gordona, ktory
znowu rzucal przez rece. Jaka roznica ile czasu wczesniej dryblowal?

> Del Negro jest rookie coachem, wiec nie ma szczegolnie wyrafinowanych
> zagrywek w swoim playbooku.

Nie musi miec wyrafinowych, musi miec skuteczne.

Yup. I dobrze byloby, zeby byly nieco bardziej skuteczne niz
rozpaczliwe cisniecie z polowy boiska przez goscia ktory rzuca nie
dalej niz z 3 metrow.

> Nie powinien brac czasu i tyle.

Powinien jak najbardziej.

Absolutnie nie.

Ps: Caly czas nie odpisales mi co Ci sie nie podablo w rotacji Bulls i
dlaczego go tak bezpodstawnie atakujesz poza tym ze go nie lubisz(to
akurat rozumiem)

Chociazby to, ze duzo za duzo gral Hughesem, a duzo za malo
Sefolosha.
Noah bedac najproduktywniejszym zawodnikiem druzyny dostawal minuty
zmiennika etc etc.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 03:18:28
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
> > > > poza tym po tym TO bulls zdobyli punkty.

> > > Po ustawionej akcji na Gordona. Co dodatkowo premiuje ten wziety czas.

> > Ale wiadomo bylo, ze bedzie gral Gordon. I wiadomo bylo, ze pojdzie 1
> > on 1. Wiec co to za filozofia pokazac z linii bocznej np "gramy
> > izlolacje SG", albo "wysoki pick" (nie pamietam co konkretnie
> > zagrali).

> To sobie przypomnij a potem sie wypowiadaj.

Ale to nie ma znaczenia. Grunt, ze bylo podanie do Gordona, ktory
znowu rzucal przez rece. Jaka roznica ile czasu wczesniej dryblowal?

Ma bardzo duze. Gordon dostal 2 zaslony i kryl go Glen Davis. Byla to
ustawiona specjalnie akcja ktora przyniosla skutek.

> > Del Negro jest rookie coachem, wiec nie ma szczegolnie wyrafinowanych
> > zagrywek w swoim playbooku.

> Nie musi miec wyrafinowych, musi miec skuteczne.

Yup. I dobrze byloby, zeby byly nieco bardziej skuteczne niz
rozpaczliwe cisniecie z polowy boiska przez goscia ktory rzuca nie
dalej niz z 3 metrow.

Coz czasami nie ma wyjscia, zostaje Ci tylko taki rzut.

> > Nie powinien brac czasu i tyle.

> Powinien jak najbardziej.

Absolutnie nie.

Absolutnie nie masz racji.

> Ps: Caly czas nie odpisales mi co Ci sie nie podablo w rotacji Bulls i
> dlaczego go tak bezpodstawnie atakujesz poza tym ze go nie lubisz(to
> akurat rozumiem)

Chociazby to, ze duzo za duzo gral Hughesem, a duzo za malo
Sefolosha.

Hughes na poczatku sezonu prezentowal sie o niebo lepiej niz
Sefolosha.
Pisalem o tym wtedy na prsk. Zarzut bezpodstawny.

Noah bedac najproduktywniejszym zawodnikiem druzyny dostawal minuty
zmiennika

Noah stal sie nim pod koniec sezonu. Na poczatku nim nie byl, rozwinal
sie podczas sezonu

etc etc.

slucham dalej.

pzdr

Data: 2009-04-23 03:38:23
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 12:18, soo...@gmail.com wrote:
> > > > > poza tym po tym TO bulls zdobyli punkty.

> > > > Po ustawionej akcji na Gordona. Co dodatkowo premiuje ten wziety czas.

> > > Ale wiadomo bylo, ze bedzie gral Gordon. I wiadomo bylo, ze pojdzie 1
> > > on 1. Wiec co to za filozofia pokazac z linii bocznej np "gramy
> > > izlolacje SG", albo "wysoki pick" (nie pamietam co konkretnie
> > > zagrali).

> > To sobie przypomnij a potem sie wypowiadaj.

> Ale to nie ma znaczenia. Grunt, ze bylo podanie do Gordona, ktory
> znowu rzucal przez rece. Jaka roznica ile czasu wczesniej dryblowal?

Ma bardzo duze. Gordon dostal 2 zaslony i kryl go Glen Davis. Byla to
ustawiona specjalnie akcja ktora przyniosla skutek.

Juz pamietam. To akcja w ktorej Gordon ciskal floatera w okolicy linii
koncowej, z nieustabilizowanej pozycji, po drivie i bedac krytym przez
dwoch zawodnikow (Ray byl tym drugim?). Cudos dla Del Negro za
koronkowa akcje. LOL.

> > > Del Negro jest rookie coachem, wiec nie ma szczegolnie wyrafinowanych
> > > zagrywek w swoim playbooku.

> > Nie musi miec wyrafinowych, musi miec skuteczne.

> Yup. I dobrze byloby, zeby byly nieco bardziej skuteczne niz
> rozpaczliwe cisniecie z polowy boiska przez goscia ktory rzuca nie
> dalej niz z 3 metrow.

Coz czasami nie ma wyjscia, zostaje Ci tylko taki rzut.

Otoz to. Czyli po pierwsze trzeba takie sytuacje rowniez eliminowac.
Plus - gdy juz musisz rzucac z polowy to niech na litosc boska robi to
obronca.

> > Ps: Caly czas nie odpisales mi co Ci sie nie podablo w rotacji Bulls i
> > dlaczego go tak bezpodstawnie atakujesz poza tym ze go nie lubisz(to
> > akurat rozumiem)

> Chociazby to, ze duzo za duzo gral Hughesem, a duzo za malo
> Sefolosha.

Hughes na poczatku sezonu prezentowal sie o niebo lepiej niz
Sefolosha. Pisalem o tym wtedy na prsk. Zarzut bezpodstawny.

No tak - skoro Ty juz kiedys cos napisalem to rzeczywiscie zarzut musi
byc bezpodstawny.
Hughes gral za duzo, ale na plus mozna uznac to, ze udalo sie go w
koncu sprzedac. Moze na Knicks zrobily wrazenie te dwa mecze z +20 pts
i +50 FG%.

> Noah bedac najproduktywniejszym zawodnikiem druzyny dostawal minuty
> zmiennika

Noah stal sie nim pod koniec sezonu. Na poczatku nim nie byl, rozwinal
sie podczas sezonu

Nie byl najproduktywniejszym zawodnikiem druzyny, ale
naproduktywniejszym wysokim Bulls i owszem.

> etc etc.

slucham dalej.

A sluchaj.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 03:56:18
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
> > > > > > poza tym po tym TO bulls zdobyli punkty.

> > > > > Po ustawionej akcji na Gordona. Co dodatkowo premiuje ten wziety czas.

> > > > Ale wiadomo bylo, ze bedzie gral Gordon. I wiadomo bylo, ze pojdzie 1
> > > > on 1. Wiec co to za filozofia pokazac z linii bocznej np "gramy
> > > > izlolacje SG", albo "wysoki pick" (nie pamietam co konkretnie
> > > > zagrali).

> > > To sobie przypomnij a potem sie wypowiadaj.

> > Ale to nie ma znaczenia. Grunt, ze bylo podanie do Gordona, ktory
> > znowu rzucal przez rece. Jaka roznica ile czasu wczesniej dryblowal?

> Ma bardzo duze. Gordon dostal 2 zaslony i kryl go Glen Davis. Byla to
> ustawiona specjalnie akcja ktora przyniosla skutek.

Juz pamietam. To akcja w ktorej Gordon ciskal floatera w okolicy linii
koncowej, z nieustabilizowanej pozycji, po drivie i bedac krytym przez
dwoch zawodnikow (Ray byl tym drugim?). Cudos dla Del Negro za
koronkowa akcje. LOL.

Akcje ustawil tak ze Bulls od razu zyskali przewage bo Davis kryl
Gordona.

> > etc etc.

> slucham dalej.

A sluchaj.

a tutaj cisza, czyli atakujesz Del Negro bezpodstawnie tylko dlatego
ze go nie lubisz, ale ok.

pzdr

Data: 2009-04-23 13:37:06
Autor: Leszczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 12:56, soo...@gmail.com wrote:
> > > etc etc.

> > slucham dalej.

> A sluchaj.

a tutaj cisza, czyli atakujesz Del Negro bezpodstawnie tylko dlatego
ze go nie lubisz, ale ok.

Nie, nie. Po prostu nie zamierzam wyszukiwac argumentow, az powiesz ze moge przestac - to tak nie dziala. Pozdro

L'e-szczur

--


Data: 2009-04-23 05:13:18
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 13:37, "Leszczur" <leszc...@op.pl> wrote:
On 23 Kwi, 12:56, soo...@gmail.com wrote:

> > > > etc etc.

> > > slucham dalej.

> > A sluchaj.

> a tutaj cisza, czyli atakujesz Del Negro bezpodstawnie tylko dlatego
> ze go nie lubisz, ale ok.

Nie, nie. Po prostu nie zamierzam wyszukiwac argumentow, az powiesz ze moge
przestac - to tak nie dziala.

Pewnie, lepiej nie miec zadnych i odwracac kota ogonem.

pzdr

Data: 2009-04-23 05:16:21
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 14:13, soo...@gmail.com wrote:
> Nie, nie. Po prostu nie zamierzam wyszukiwac argumentow, az powiesz ze moge
> przestac - to tak nie dziala.

Pewnie, lepiej nie miec zadnych i odwracac kota ogonem.

Ty wiesz to najlepiej.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 05:18:12
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 14:16, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 23 Kwi, 14:13, soo...@gmail.com wrote:

> > Nie, nie. Po prostu nie zamierzam wyszukiwac argumentow, az powiesz ze moge
> > przestac - to tak nie dziala.

> Pewnie, lepiej nie miec zadnych i odwracac kota ogonem.

Ty wiesz to najlepiej.

No i prosze dyskusja o Del negro skonczyla sie innym tematem bo nie
umiales podac sensownych argumentow.
Brawo

pzdr

Data: 2009-04-23 05:28:56
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 14:18, soo...@gmail.com wrote:
On 23 Kwi, 14:16, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

> On 23 Kwi, 14:13, soo...@gmail.com wrote:

> > > Nie, nie. Po prostu nie zamierzam wyszukiwac argumentow, az powiesz ze moge
> > > przestac - to tak nie dziala.

> > Pewnie, lepiej nie miec zadnych i odwracac kota ogonem.

> Ty wiesz to najlepiej.

No i prosze dyskusja o Del negro skonczyla sie innym tematem bo nie
umiales podac sensownych argumentow.
Brawo

A moze Ty nie umiales przyjac do siebie tych podanych? I to niby ma
byc moja wina?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 14:30:54
Autor: Szczepan Radzki
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
On 23 Kwi, 14:18, soo...@gmail.com wrote:
On 23 Kwi, 14:16, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

On 23 Kwi, 14:13, soo...@gmail.com wrote:
Nie, nie. Po prostu nie zamierzam wyszukiwac argumentow, az powiesz ze moge
przestac - to tak nie dziala.
Pewnie, lepiej nie miec zadnych i odwracac kota ogonem.
Ty wiesz to najlepiej.
No i prosze dyskusja o Del negro skonczyla sie innym tematem bo nie
umiales podac sensownych argumentow.
Brawo

A moze Ty nie umiales przyjac do siebie tych podanych? I to niby ma
byc moja wina?

Owszem. Twoje predyspozycje i umiejętności edukacyjne są widocznie na opłakanym poziomie. ;>

--
Pozdrawiam
Szczepan Radzki

Data: 2009-04-23 05:35:27
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 14:30, Szczepan Radzki <s.rad...@CUTTHIS.gmail.com> wrote:
>> No i prosze dyskusja o Del negro skonczyla sie innym tematem bo nie
>> umiales podac sensownych argumentow.
>> Brawo

> A moze Ty nie umiales przyjac do siebie tych podanych? I to niby ma
> byc moja wina?

Owszem. Twoje predyspozycje i umiejętności edukacyjne są widocznie na
opłakanym poziomie. ;>

Faktycznie zapomnialem - za stan wiedzy uczniow pelna i wylaczna
odpowiedzialnosc ponosza nauczyciele. Na stos z nimi! ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 05:43:35
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 14:35, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 23 Kwi, 14:30, Szczepan Radzki <s.rad...@CUTTHIS.gmail.com> wrote:

> >> No i prosze dyskusja o Del negro skonczyla sie innym tematem bo nie
> >> umiales podac sensownych argumentow.
> >> Brawo

> > A moze Ty nie umiales przyjac do siebie tych podanych? I to niby ma
> > byc moja wina?

> Owszem. Twoje predyspozycje i umiejętności edukacyjne są widocznie na
> opłakanym poziomie. ;>

Faktycznie zapomnialem - za stan wiedzy uczniow pelna i wylaczna
odpowiedzialnosc ponosza nauczyciele. Na stos z nimi! ;-)

Co to za nauczyciel od ktorego uczien wie wiecej w teorii i w
praktyce.
Z takimi to na stos, zgoda;)

pzdr

Data: 2009-04-23 05:50:26
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 14:43, soo...@gmail.com wrote:
On 23 Kwi, 14:35, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

> On 23 Kwi, 14:30, Szczepan Radzki <s.rad...@CUTTHIS.gmail.com> wrote:

> > >> No i prosze dyskusja o Del negro skonczyla sie innym tematem bo nie
> > >> umiales podac sensownych argumentow.
> > >> Brawo

> > > A moze Ty nie umiales przyjac do siebie tych podanych? I to niby ma
> > > byc moja wina?

> > Owszem. Twoje predyspozycje i umiejętności edukacyjne są widocznie na
> > opłakanym poziomie. ;>

> Faktycznie zapomnialem - za stan wiedzy uczniow pelna i wylaczna
> odpowiedzialnosc ponosza nauczyciele. Na stos z nimi! ;-)

Co to za nauczyciel od ktorego uczien wie wiecej w teorii i w
praktyce.
Z takimi to na stos, zgoda;)

Nie podskakuj tak, bo Ci buława marszałkowska z plecaka wypadnie ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 12:47:27
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:

Juz pamietam. To akcja w ktorej Gordon ciskal floatera w okolicy linii
koncowej, z nieustabilizowanej pozycji, po drivie i bedac krytym przez
dwoch zawodnikow (Ray byl tym drugim?). Cudos dla Del Negro za
koronkowa akcje. LOL.

Gordon nie był właściwie w ogóle kryty - rzucał (i był to chyba jumper a nie floater) bez niczyjej ręki na twarzy. pozycję miał trudną, ale nikt mu w rzucie nie przeszkadzał (Allen i Daivis byli z tyłu/z boku).

Data: 2009-04-23 15:00:32
Autor: wiLQ
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
sooobi@gmail.com napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > Ps: Caly czas nie odpisales mi co Ci sie nie podablo w rotacji Bulls i
> > dlaczego go tak bezpodstawnie atakujesz poza tym ze go nie lubisz(to
> > akurat rozumiem)
>
> Chociazby to, ze duzo za duzo gral Hughesem, a duzo za malo
> Sefolosha.

Hughes na poczatku sezonu prezentowal sie o niebo lepiej niz
Sefolosha. Pisalem o tym wtedy na prsk.

W ktorym miejscu? Bo nie moge wyszukac uzasadnienia, ze Hughes
prezentowal sie o niebo lepiej, ale na przyklad w watku "transfery
Chicago" napisales "Hughes [...] nie byl im zupelnie potrzebny" ...


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-04-24 00:50:03
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
> > Chociazby to, ze duzo za duzo gral Hughesem, a duzo za malo
> > Sefolosha.

> Hughes na poczatku sezonu prezentowal sie o niebo lepiej niz
> Sefolosha. Pisalem o tym wtedy na prsk.

W ktorym miejscu?

O ile dobrze pamietam zaraz po preseason.

prezentowal sie o niebo lepiej, ale na przyklad w watku "transfery
Chicago" napisales "Hughes [...] nie byl im zupelnie potrzebny" ...

Bo kiedy wrocil po kontuzji niestety gral juz duzo gorzej.

pzdr

Data: 2009-04-24 11:45:39
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 24 Kwi, 09:50, soo...@gmail.com wrote:
> > > Chociazby to, ze duzo za duzo gral Hughesem, a duzo za malo
> > > Sefolosha.

> > Hughes na poczatku sezonu prezentowal sie o niebo lepiej niz
> > Sefolosha. Pisalem o tym wtedy na prsk.

> W ktorym miejscu?

O ile dobrze pamietam zaraz po preseason.

ROTFL. Ale ja pisalem o sezonie zasadniczym i dystrybucji minut w meczach w ktorych o cos grali, a nie w meczykach o pietruszke.
> prezentowal sie o niebo lepiej, ale na przyklad w watku "transfery
> Chicago" napisales "Hughes [...] nie byl im zupelnie potrzebny" ...

Bo kiedy wrocil po kontuzji niestety gral juz duzo gorzej.

Ale Hughes wrocil po pierwszej kontuzji 15 listopada. Grudzien moze nie byl tak katasrofalny jak styczen, ale mimo wszystko 13 punktow przy 41% skutecznosci to zenada. Pozdro

L'e-szczur

--


Data: 2009-04-24 02:51:09
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 24 Kwi, 11:45, "L'e-szczur" <leszc...@onet.eu> wrote:
On 24 Kwi, 09:50, soo...@gmail.com wrote:

> > > > Chociazby to, ze duzo za duzo gral Hughesem, a duzo za malo
> > > > Sefolosha.

> > > Hughes na poczatku sezonu prezentowal sie o niebo lepiej niz
> > > Sefolosha. Pisalem o tym wtedy na prsk.

> > W ktorym miejscu?

> O ile dobrze pamietam zaraz po preseason.

ROTFL. Ale ja pisalem o sezonie zasadniczym i dystrybucji minut w meczach w
ktorych o cos grali, a nie w meczykach o pietruszke.

Skro w preseason Hughes byl najlepiej grajacym jego niskim zawodnikiem
to naturalnie ze po kontuzji gral nim, bo niby czemu mialby grac
jakims Sefolosha?

pzdr

Data: 2009-04-24 13:58:38
Autor: wiLQ
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
sooobi@gmail.com napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > Hughes na poczatku sezonu prezentowal sie o niebo lepiej niz
> > Sefolosha. Pisalem o tym wtedy na prsk.
>
> W ktorym miejscu?

O ile dobrze pamietam zaraz po preseason.

A jesli nie pamietasz dobrze? Bo po slowach Hughes ani Sefolosha nie widze takiej wypowiedzi.
 
> prezentowal sie o niebo lepiej, ale na przyklad w watku "transfery
> Chicago" napisales "Hughes [...] nie byl im zupelnie potrzebny" ...

Bo kiedy wrocil po kontuzji niestety gral juz duzo gorzej.

Hmm, skoro gral duzo gorzej to chyba nie powinien dostawac tylu minut?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-04-24 06:25:27
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 24 Kwi, 13:58, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
soo...@gmail.com napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > > Hughes na poczatku sezonu prezentowal sie o niebo lepiej niz
> > > Sefolosha. Pisalem o tym wtedy na prsk.

> > W ktorym miejscu?

> O ile dobrze pamietam zaraz po preseason.

A jesli nie pamietasz dobrze?
Bo po slowach Hughes ani Sefolosha nie widze takiej wypowiedzi.

Hmm, tez teraz szukalem i nie moglem znalezc. Bylem pewny ze pisalem
to na prsk, ale widac chyba moje cene spostrzezenia otrzymal tylko
Slawek na gg:)

> > prezentowal sie o niebo lepiej, ale na przyklad w watku "transfery
> > Chicago" napisales "Hughes [...] nie byl im zupelnie potrzebny" ...

> Bo kiedy wrocil po kontuzji niestety gral juz duzo gorzej.

Hmm, skoro gral duzo gorzej to chyba nie powinien dostawac tylu minut?

Bo moze mimo tego ze gral gorzej, gral i tak lepiej niz Sefolosha?

pzdr

Data: 2009-04-24 15:32:17
Autor: s
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
Hmm, tez teraz szukalem i nie moglem znalezc. Bylem pewny ze pisalem
to na prsk, ale widac chyba moje cene spostrzezenia otrzymal tylko
Slawek na gg:)

Albo Sheed, bo jakos dlugo potem na Hju polowal :-)
Ale jezeli rzeczywiscie ja, no to coz mam powiedziec - czuje sie wyrozniony!

Pozdr
S

--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Data: 2009-04-24 14:02:57
Autor: s
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
Hmm, skoro gral duzo gorzej to chyba nie powinien dostawac tylu minut?

Czasem powinien.
Gdy idzie na handel.

Pozdr
S

--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Data: 2009-04-24 14:12:21
Autor: wiLQ
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
s napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Hmm, skoro gral duzo gorzej to chyba nie powinien dostawac tylu minut?

Czasem powinien.
Gdy idzie na handel.

Bo ja wiem, czy slabo i duzo grajacy zawodnik zacheca do trejdu?
Wydaje mi sie, ze Knicks by go sciagneli tak czy inaczej...


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-04-24 14:30:54
Autor: s
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
Bo ja wiem, czy slabo i duzo grajacy zawodnik zacheca do trejdu?

Przynajmniej pokazuje, ze jest zdrowy.
Poza tym, mam wrzenie, ze przy okazji dostal troche swobody z nadzieja, ze przynajmniej troche szumu na boisku narobi.

Wydaje mi sie, ze Knicks by go sciagneli tak czy inaczej...

Ale pewnie wowczas jeszcze nie bylo dogadane, ze pojdzie do Knicks.

Pozdr
S

--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Data: 2009-04-30 22:37:24
Autor: wiLQ
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
s napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Bo ja wiem, czy slabo i duzo grajacy zawodnik zacheca do trejdu?

Przynajmniej pokazuje, ze jest zdrowy.

To rowniez pokazuje grajac 5 minut na mecz ;-P


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-05-04 09:01:07
Autor: s
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
Bo ja wiem, czy slabo i duzo grajacy zawodnik zacheca do trejdu?
Przynajmniej pokazuje, ze jest zdrowy.

To rowniez pokazuje grajac 5 minut na mecz ;-P

Nie do konca :-P
Duncan grywal ostatnio wiecej niz 5 minut (choc nieregularnie), co nie znaczylo, ze jest zdrowy.
Im wiecej minut, tym wieksze szanse, ze zdrow jest chlopak jak ryba.
Ba, a jak kondycje pokazuje!!

Pozdr
S

--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Data: 2009-05-04 15:43:36
Autor: wiLQ
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
s napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>>> Bo ja wiem, czy slabo i duzo grajacy zawodnik zacheca do trejdu?
>> Przynajmniej pokazuje, ze jest zdrowy.
> > To rowniez pokazuje grajac 5 minut na mecz ;-P

Nie do konca :-P
Duncan grywal ostatnio wiecej niz 5 minut (choc nieregularnie)

Toz wtedy koncepcja rozbija sie o to "nieregularnie", a nie o 5 minut.

Im wiecej minut, tym wieksze szanse, ze zdrow jest chlopak jak ryba.

I tym wieksze szanse, ze sie polamie...

Ba, a jak kondycje pokazuje!!

To zamiast grac i psuc niech biega okrazenia wokol hali ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-05-04 15:51:26
Autor: s
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
Nie do konca :-P
Duncan grywal ostatnio wiecej niz 5 minut (choc nieregularnie)

Toz wtedy koncepcja rozbija sie o to "nieregularnie", a nie o 5 minut.

Nie zawsze.
Jezeli mowa o franchise playerze przed PO - lepiej nieregularnie, ale na tyle dlugo, by mial wplyw na wynik.
A goscio na sprzedaz, im dluzej jest w obiektywie, tym lepiej.

Im wiecej minut, tym wieksze szanse, ze zdrow jest chlopak jak ryba.

I tym wieksze szanse, ze sie polamie...

Takie ryzyko zawsze istnieje, ale jak widze, roztropni managos chetnie je podejmuja.

Ba, a jak kondycje pokazuje!!

To zamiast grac i psuc niech biega okrazenia wokol hali ;-)

Tam nie ma kamer.
I statystyk nie licza...

Pozdr
S


--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Data: 2009-05-08 00:02:50
Autor: wiLQ
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
s napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

A goscio na sprzedaz, im dluzej jest w obiektywie, tym lepiej.

Ciekawe jak to sprawdzic...
 
>> Ba, a jak kondycje pokazuje!!
> > To zamiast grac i psuc niech biega okrazenia wokol hali ;-)

Tam nie ma kamer.
I statystyk nie licza...

Co za problem stac z kamerka i stoperem? ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-04-23 10:36:34
Autor: s
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
W 100% popieram. Del Negro nie chcial stracic prowadzenia. Czas wzial
w jak najbardziej odpowiednim momencie.
Nie stracil prowadzenia, ale przegral mecz. Rrrrajt.

No rajt. Ale to nie przez ten czas czy Ci sie to podoba czy nie.

Jest jeszcze jedna rzecz.
Mlody trener mlodym trenerem, ale IMHO tez mlode zespoly wymagaja brania wiecej czasow. Przy tych zgranych, doswiadczonych latwiej o samograja czy, jak pisze L'e, wskazowki zza linii bocznej.

Bulls sa zespolem mlodym, w dodatku po reorganizacji (handlowo/zdrowotnej) w off- i mid- season to i Vinniemu trudniej.

Pozdr
S

--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Data: 2009-04-23 11:32:01
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
On 23 Kwi, 09:15, soo...@gmail.com wrote:
IV kwarta - 1:54 do konca meczu. Rondo zdobywa punkty, ale Bulls
prowadza 109-108. Po kiego?
to był dobrze wzięty czas. bulls mieli 5pts przewagi, ale w ciągu 30
sekund ją stracili. celtics zdobyli 4 pts z rzędu! to są sytuacje, gdy
czas wziąć należy.
W 100% popieram. Del Negro nie chcial stracic prowadzenia. Czas wzial
w jak najbardziej odpowiednim momencie.

Nie stracil prowadzenia, ale przegral mecz. Rrrrajt.

poza tym po tym TO bulls zdobyli punkty.
Po ustawionej akcji na Gordona. Co dodatkowo premiuje ten wziety czas.

Ale wiadomo bylo, ze bedzie gral Gordon. I wiadomo bylo, ze pojdzie 1
on 1. Wiec co to za filozofia pokazac z linii bocznej np "gramy
izlolacje SG", albo "wysoki pick" (nie pamietam co konkretnie
zagrali).

to drugie i czas był tu potrzebny, żeby uspokoić młodych bulls - bo w dwóch poprzednich akcjach w ataku popełniali głupie błędy (np. Gordon grał 1on1 zamiast korzystać z pracy całej drużyny).

Del Negro jest rookie coachem, wiec nie ma szczegolnie wyrafinowanych
zagrywek w swoim playbooku.
Nie powinien brac czasu i tyle.

tako rzecze Leszczur, więc tak być powinno. super.

Data: 2009-04-23 02:51:56
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 11:32, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
> Ale wiadomo bylo, ze bedzie gral Gordon. I wiadomo bylo, ze pojdzie 1
> on 1. Wiec co to za filozofia pokazac z linii bocznej np "gramy
> izlolacje SG", albo "wysoki pick" (nie pamietam co konkretnie
> zagrali).

to drugie i czas był tu potrzebny, żeby uspokoić młodych bulls - bo w
dwóch poprzednich akcjach w ataku popełniali głupie błędy (np. Gordon
grał 1on1 zamiast korzystać z pracy całej drużyny).

LOL. Przeciez 1 on 1 Gordona trzymalo wynik przez 2/3 meczu. Czemu
nagle w koncowce mialby zmienic styl gry i bawic sie w rozgrywajka?
Rozumiem krytyke zawodnika, ale badzmy konsekwentni.

> Del Negro jest rookie coachem, wiec nie ma szczegolnie wyrafinowanych
> zagrywek w swoim playbooku. Nie powinien brac czasu i tyle.

tako rzecze Leszczur, więc tak być powinno. super.

Skoro tak wolisz to niech Ci bedzie.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 12:01:52
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
On 23 Kwi, 11:32, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
Ale wiadomo bylo, ze bedzie gral Gordon. I wiadomo bylo, ze pojdzie 1
on 1. Wiec co to za filozofia pokazac z linii bocznej np "gramy
izlolacje SG", albo "wysoki pick" (nie pamietam co konkretnie
zagrali).
to drugie i czas był tu potrzebny, żeby uspokoić młodych bulls - bo w
dwóch poprzednich akcjach w ataku popełniali głupie błędy (np. Gordon
grał 1on1 zamiast korzystać z pracy całej drużyny).

LOL. Przeciez 1 on 1 Gordona trzymalo wynik przez 2/3 meczu. Czemu
nagle w koncowce mialby zmienic styl gry i bawic sie w rozgrywajka?


obejrzyj mecz raz jeszcze, bo widocznie przysypiałeś przez te 2/3.

powtarzam, nawet przed tym czasem Gordon nieskutecznie próbował grać 1on1 i celtics dogonili. co jest dziwnego w tym, że w takiej sytuacji wzięto czas? odniesiesz się do tego w końcu (strata 4pts, dwie popsute akcje w ataku, mniej niż dwie minuty do końca, mają wszystkie 3 TOs, celtics już tylko dwa) i powiesz, co sobie złego pomyślałeś o tym czasie w momencie gdy Del Negro go wziął, czy jednak nadal będziesz chował głowę w piasek?

Data: 2009-04-23 03:09:58
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 12:01, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
> LOL. Przeciez 1 on 1 Gordona trzymalo wynik przez 2/3 meczu. Czemu
> nagle w koncowce mialby zmienic styl gry i bawic sie w rozgrywajka?

obejrzyj mecz raz jeszcze, bo widocznie przysypiałeś przez te 2/3.

powtarzam, nawet przed tym czasem Gordon nieskutecznie próbował grać
1on1 i celtics dogonili.

Bzdura. Sixers dogonili Magic w G1. A ten mecz byl w okolicach remisu,
wiec nie bylo powodu dostawac sraczki gdy Boston zdobyl dwa kosze.
Poza tym trener ewidentnie powinien popracowac nad ustawianiem
zagrywek w locie - wtedy nie bedzie musial brac czasu za kazdym razem
gdy mu sie pojawi jakis pomysl.

co jest dziwnego w tym, że w takiej sytuacji wzięto czas?
odniesiesz się do tego w końcu (strata 4pts, dwie popsute
akcje w ataku, mniej niż dwie minuty do końca, mają wszystkie 3 TOs,
celtics już tylko dwa) i powiesz, co sobie złego pomyślałeś o tym czasie
w momencie gdy Del Negro go wziął, czy jednak nadal będziesz chował
głowę w piasek?

A kto chowa glowe w piasek? Czy fakt, ze pomyslalem "po co?" w
jakikolwiek sposob bedzie walidowal to czy mam racje krytykujac go czy
jej nie mam?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 12:40:45
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:

co jest dziwnego w tym, że w takiej sytuacji wzięto czas?
odniesiesz się do tego w końcu (strata 4pts, dwie popsute
akcje w ataku, mniej niż dwie minuty do końca, mają wszystkie 3 TOs,
celtics już tylko dwa) i powiesz, co sobie złego pomyślałeś o tym czasie
w momencie gdy Del Negro go wziął, czy jednak nadal będziesz chował
głowę w piasek?

A kto chowa glowe w piasek? Czy fakt, ze pomyslalem "po co?" w
jakikolwiek sposob bedzie walidowal to czy mam racje krytykujac go czy
jej nie mam?


jak pisałem, uważam, że twoja krytyka jest tu irracjonalna. chyba że podasz powody, dla których w momencie wzięcia tego pierwszego czasu należało go uznać za zły. dlatego pytam co wtedy sobie myślałeś, czy może jednak krytykujesz tylko z pozycji "po fakcie".

Data: 2009-04-23 03:48:58
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 12:40, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
L'e-szczur pisze:

>> co jest dziwnego w tym, że w takiej sytuacji wzięto czas?
>> odniesiesz się do tego w końcu (strata 4pts, dwie popsute
>> akcje w ataku, mniej niż dwie minuty do końca, mają wszystkie 3 TOs,
>> celtics już tylko dwa) i powiesz, co sobie złego pomyślałeś o tym czasie
>> w momencie gdy Del Negro go wziął, czy jednak nadal będziesz chował
>> głowę w piasek?

> A kto chowa glowe w piasek? Czy fakt, ze pomyslalem "po co?" w
> jakikolwiek sposob bedzie walidowal to czy mam racje krytykujac go czy
> jej nie mam?

jak pisałem, uważam, że twoja krytyka jest tu irracjonalna.

A ja uwazam, ze twoja bezgraniczna ufnosc w logike dzialania trenerow
jest irracjonalna. No to wymienilismy sie opiniami.

chyba że podasz powody, dla których w momencie wzięcia tego pierwszego czasu
należało go uznać za zły.

Dodaj, ze chodzi ci o powody, ktore ci sie spodobaja. Ja juz swoje
powody podalem - nie bierzesz czasu gdy w koncowce masz prowadzenie i
nic ciekawego nie masz druzynie do przekazania. Za malo ci? Trudno.

dlatego pytam co wtedy sobie myślałeś, czy
może jednak krytykujesz tylko z pozycji "po fakcie".

Oczywiscie, ze krytyka ma rowniez swoja skladowa wynikajaca z takiego
efektu gospodarowania czasami.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 12:55:53
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:

Dodaj, ze chodzi ci o powody, ktore ci sie spodobaja. Ja juz swoje
powody podalem - nie bierzesz czasu gdy w koncowce masz prowadzenie i
nic ciekawego nie masz druzynie do przekazania. Za malo ci? Trudno.

a skąd wniosek, że Del Negro nie miał drużynie nic ciekawego do przekazania?

są dwie minuty do końca, a my popsuliśmy cztery akcje i straciliśmy pięć punktów przewagi - rzeczywiście, nie ma o czym mówić.

Data: 2009-04-23 13:33:50
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:

> Dodaj, ze chodzi ci o powody, ktore ci sie spodobaja. Ja juz swoje
> powody podalem - nie bierzesz czasu gdy w koncowce masz prowadzenie i
> nic ciekawego nie masz druzynie do przekazania. Za malo ci? Trudno.

a skąd wniosek, że Del Negro nie miał drużynie nic ciekawego do przekazania?

Bo nie ma linku do wypowiedzi.
są dwie minuty do końca, a my popsuliśmy cztery akcje i straciliśmy pięć punktów przewagi - rzeczywiście, nie ma o czym mówić.

Rozmijasz sie z prawda. Ostatnie 4 akcje (przed wzieciem czasu) przyniosly Bulls 6 punktow, a nie zero jak tu sugerujesz. Bulls nie stracili 5 punktow przewagi, tylko cztery i - co najwazniejsze - dalej byli do przodu. Cisnienie nie bylo na nich. To byl normalny bieg zdarzen w meczu. Pozdro

L'e-szczur

--


Data: 2009-04-23 13:36:40
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
L'e-szczur pisze:

Dodaj, ze chodzi ci o powody, ktore ci sie spodobaja. Ja juz swoje
powody podalem - nie bierzesz czasu gdy w koncowce masz prowadzenie i
nic ciekawego nie masz druzynie do przekazania. Za malo ci? Trudno.
a skąd wniosek, że Del Negro nie miał drużynie nic ciekawego do przekazania?

Bo nie ma linku do wypowiedzi.
są dwie minuty do końca, a my popsuliśmy cztery akcje i straciliśmy pięć punktów przewagi - rzeczywiście, nie ma o czym mówić.

Rozmijasz sie z prawda. Ostatnie 4 akcje (przed wzieciem czasu) przyniosly Bulls 6 punktow, a nie zero jak tu sugerujesz.

no tak, dla ciebie akcje w obronie, to nie akcje.

Data: 2009-04-23 05:32:13
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 13:36, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
L'e-szczur pisze:

>> L'e-szczur pisze:

>>> Dodaj, ze chodzi ci o powody, ktore ci sie spodobaja. Ja juz swoje
>>> powody podalem - nie bierzesz czasu gdy w koncowce masz prowadzenie i
>>> nic ciekawego nie masz druzynie do przekazania. Za malo ci? Trudno.
>> a skąd wniosek, że Del Negro nie miał drużynie nic ciekawego do przekazania?

> Bo nie ma linku do wypowiedzi.

>> są dwie minuty do końca, a my popsuliśmy cztery akcje i straciliśmy pięć
>> punktów przewagi - rzeczywiście, nie ma o czym mówić.

> Rozmijasz sie z prawda. Ostatnie 4 akcje (przed wzieciem czasu) przyniosly
> Bulls 6 punktow, a nie zero jak tu sugerujesz.

no tak, dla ciebie akcje w obronie, to nie akcje.

Nie - ja po prostu nie traktuje ich jednakowo z akcjami ofensywnymi.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 16:37:30
Autor: wiLQ
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

jak pisałem, uważam, że twoja krytyka jest tu irracjonalna. chyba że podasz powody, dla których w momencie wzięcia tego pierwszego czasu należało go uznać za zły. dlatego pytam co wtedy sobie myślałeś, czy może jednak krytykujesz tylko z pozycji "po fakcie".

Hmm, przeciez Wasza obrona rowniez opiera sie na wiedzy po fakcie:
"trafili po timeoucie!". Czy gdyby nie trafili wciaz bylby uzasadniony?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-04-23 23:52:24
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

jak pisałem, uważam, że twoja krytyka jest tu irracjonalna. chyba że podasz powody, dla których w momencie wzięcia tego pierwszego czasu należało go uznać za zły. dlatego pytam co wtedy sobie myślałeś, czy może jednak krytykujesz tylko z pozycji "po fakcie".

Hmm, przeciez Wasza obrona rowniez opiera sie na wiedzy po fakcie:
"trafili po timeoucie!". Czy gdyby nie trafili wciaz bylby uzasadniony?

przecież "trafienie po" jest tylko częścią argumentacji. do tego tą mniej ważną. najważniejsze to zepsucie czterech akcji (po karygodnych błędach), stracenie przewagi i posiadanie wszystkich trzech czasów na 114s przed końcem meczu.

Data: 2009-04-23 16:37:12
Autor: wiLQ
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

odniesiesz się do tego w końcu (strata 4pts, dwie popsute akcje w ataku, mniej niż dwie minuty do końca, mają wszystkie 3 TOs, celtics już tylko dwa)

2 minuty w koncowce to jeszcze mnostwo akcji w obie strony...
Czyli jest jeszcze okazja by spalic kilka razy tyle.

Mnie w tej dyskusji intryguje cos innego: jak sie ma Wasza argumentacja
do Waszego zdania o waznosci ostatniej akcji w meczu?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-04-23 17:08:33
Autor: Tomasz Radko
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

odniesiesz się do tego w końcu (strata 4pts, dwie popsute akcje w ataku, mniej niż dwie minuty do końca, mają wszystkie 3 TOs, celtics już tylko dwa)

2 minuty w koncowce to jeszcze mnostwo akcji w obie strony...
Czyli jest jeszcze okazja by spalic kilka razy tyle.

Mnie w tej dyskusji intryguje cos innego: jak sie ma Wasza argumentacja
do Waszego zdania o waznosci ostatniej akcji w meczu?

Mnie intryguje coś innego: jak dystansie sprawdza się niewykorzystanie jednego TO w zaciętym meczu (bo zakładamy, że trzymamy TO aż do końca, bo a nuż będziemy mieli 2-3 sekundy na ostatnia akcję przy wyniku od zera do minus trzy - przy każdym innym rozstrzygnięciu zmarnujemy TO, a przy tym konkretnym wiele swoich szans nie poprawimy).

pzdr

TRad

Data: 2009-04-24 00:03:20
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 17:08, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
> 2 minuty w koncowce to jeszcze mnostwo akcji w obie strony...
> Czyli jest jeszcze okazja by spalic kilka razy tyle.

> Mnie w tej dyskusji intryguje cos innego: jak sie ma Wasza argumentacja
> do Waszego zdania o waznosci ostatniej akcji w meczu?

Mnie intryguje coś innego: jak dystansie sprawdza się niewykorzystanie
jednego TO w zaciętym meczu (bo zakładamy, że trzymamy TO aż do końca,
bo a nuż będziemy mieli 2-3 sekundy na ostatnia akcję przy wyniku od
zera do minus trzy - przy każdym innym rozstrzygnięciu zmarnujemy TO, a
przy tym konkretnym wiele swoich szans nie poprawimy).

82games.com liczyli kiedys sukces druzyny po wzietym czasie w stosunku
do sredniej skutecznosci. Mysle, ze trzeba tez uwzglednic czy mowa
jest o druzynie, ktora generalnie wykorzystuje czas z korzyscia dla
siebie (znaczaco wyzszy FG%, wiecej FTA itp) czy tez nie.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 23:49:42
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

odniesiesz się do tego w końcu (strata 4pts, dwie popsute akcje w ataku, mniej niż dwie minuty do końca, mają wszystkie 3 TOs, celtics już tylko dwa)

2 minuty w koncowce to jeszcze mnostwo akcji w obie strony...
Czyli jest jeszcze okazja by spalic kilka razy tyle.

cztery akcje spalone. 2 minuty do końca, dokładnie to było 114s, czyli jakieś 6 akcji jeśli każda trwa 20s. w rzeczywistości było ich zdaje się że 9-10. a właśnie, jeśli bym się miał do czegoś przyczepić w taktyce bulls w tej końcówce, to nie byłby to TOs, lecz czas rozgrywania tych ostatnich akcji. szczególnie ostatni rzut Gordona. nie wiem czy takie było zalecenie Del Negro (jeśli tak to jest właśnie trenerski błąd), czy po prostu Gordon się podpalił, ale w takiej sytuacji nie oddaje się rzutu po 8s akcji. bulls przecież mieli wszystko pod kontrolą - wzięli czas, a na zegarze było 20s. tę ostatnią akcję mogli grać trochę (~8s - drugie tyle co zagrali!) dłużej. no ale Ben wolał rzucać przez ręce.

Mnie w tej dyskusji intryguje cos innego: jak sie ma Wasza argumentacja
do Waszego zdania o waznosci ostatniej akcji w meczu?

tzn.?

Data: 2009-04-23 03:15:41
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 23 Kwi, 11:32, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
L'e-szczur pisze:





> On 23 Kwi, 09:15, soo...@gmail.com wrote:
>>>> IV kwarta - 1:54 do konca meczu. Rondo zdobywa punkty, ale Bulls
>>>> prowadza 109-108. Po kiego?
>>> to był dobrze wzięty czas. bulls mieli 5pts przewagi, ale w ciągu 30
>>> sekund ją stracili. celtics zdobyli 4 pts z rzędu! to są sytuacje, gdy
>>> czas wziąć należy.
>> W 100% popieram. Del Negro nie chcial stracic prowadzenia. Czas wzial
>> w jak najbardziej odpowiednim momencie.

> Nie stracil prowadzenia, ale przegral mecz. Rrrrajt.

>>> poza tym po tym TO bulls zdobyli punkty.
>> Po ustawionej akcji na Gordona. Co dodatkowo premiuje ten wziety czas.

> Ale wiadomo bylo, ze bedzie gral Gordon. I wiadomo bylo, ze pojdzie 1
> on 1. Wiec co to za filozofia pokazac z linii bocznej np "gramy
> izlolacje SG", albo "wysoki pick" (nie pamietam co konkretnie
> zagrali).

to drugie i czas był tu potrzebny, żeby uspokoić młodych bulls

FYI ten slogan "mlodzi Bulls" troche chyba nie ma tu zastosowania. W
tym momencie na parkiecie przebywali Rose(R), Gordon(5 sezonow),
Salmons (7), Noah(2) i Miller (11).

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-23 12:43:21
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
On 23 Kwi, 11:32, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
L'e-szczur pisze:





On 23 Kwi, 09:15, soo...@gmail.com wrote:
IV kwarta - 1:54 do konca meczu. Rondo zdobywa punkty, ale Bulls
prowadza 109-108. Po kiego?
to był dobrze wzięty czas. bulls mieli 5pts przewagi, ale w ciągu 30
sekund ją stracili. celtics zdobyli 4 pts z rzędu! to są sytuacje, gdy
czas wziąć należy.
W 100% popieram. Del Negro nie chcial stracic prowadzenia. Czas wzial
w jak najbardziej odpowiednim momencie.
Nie stracil prowadzenia, ale przegral mecz. Rrrrajt.
poza tym po tym TO bulls zdobyli punkty.
Po ustawionej akcji na Gordona. Co dodatkowo premiuje ten wziety czas.
Ale wiadomo bylo, ze bedzie gral Gordon. I wiadomo bylo, ze pojdzie 1
on 1. Wiec co to za filozofia pokazac z linii bocznej np "gramy
izlolacje SG", albo "wysoki pick" (nie pamietam co konkretnie
zagrali).
to drugie i czas był tu potrzebny, żeby uspokoić młodych bulls

FYI ten slogan "mlodzi Bulls" troche chyba nie ma tu zastosowania. W
tym momencie na parkiecie przebywali Rose(R), Gordon(5 sezonow),
Salmons (7), Noah(2) i Miller (11).

"po owocach poznacie ich" :D
bulls popełniali błąd za błędem - tak w ataku, jak i w obronie.

Data: 2009-04-23 12:58:32
Autor: leszczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
L'e-szczur pisze:
> FYI ten slogan "mlodzi Bulls" troche chyba nie ma tu zastosowania. W
> tym momencie na parkiecie przebywali Rose(R), Gordon(5 sezonow),
> Salmons (7), Noah(2) i Miller (11).

"po owocach poznacie ich" :D

No to jak poznaje Del Negro po owocach. :D

bulls popełniali błąd za błędem - tak w ataku, jak i w obronie.

Ten zoltodziob Miller dal sobie wyrwac pilke (Pierce'owi?) i przez to Del Negro musiał wziąć czas, żeby uspokoić gorące głowy młodzieży :-D

Pozdro

L'e-szczur

--


Data: 2009-04-23 04:01:34
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
> bulls popełniali błąd za błędem - tak w ataku, jak i w obronie.

Ten zoltodziob Miller dal sobie wyrwac pilke (Pierce'owi?) i przez to Del Negro
musiał wziąć czas, żeby uspokoić gorące głowy młodzieży :-D

Dokladnie tak + rozsrysowac akcje ktora pozwoli uciec im na 3 punkty.
SWIETNIE wykorzystany czas.

pzdr

Data: 2009-04-23 13:38:59
Autor: Leszczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
> > bulls popełniali błąd za błędem - tak w ataku, jak i w obronie.
>
> Ten zoltodziob Miller dal sobie wyrwac pilke (Pierce'owi?) i przez to Del
Negro
> musiał wziąć czas, żeby uspokoić gorące głowy młodzieży :-D

Dokladnie tak + rozsrysowac akcje ktora pozwoli uciec im na 3 punkty.
SWIETNIE wykorzystany czas.

Nie zrozumiales ironii. A poza tym my nie dyskutujemy o tym czy czas zostal swietnie wykorzystany, tylko o tym czy trzeba go bylo brac. Nie trzeba było. Pozdro

L'e-szczur

--


Data: 2009-04-23 13:03:52
Autor: lorak
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
leszczur@op.pl pisze:
L'e-szczur pisze:
FYI ten slogan "mlodzi Bulls" troche chyba nie ma tu zastosowania. W
tym momencie na parkiecie przebywali Rose(R), Gordon(5 sezonow),
Salmons (7), Noah(2) i Miller (11).
"po owocach poznacie ich" :D

No to jak poznaje Del Negro po owocach. :D

bulls popełniali błąd za błędem - tak w ataku, jak i w obronie.

Ten zoltodziob Miller dal sobie wyrwac pilke (Pierce'owi?) i przez to Del Negro musiał wziąć czas, żeby uspokoić gorące głowy młodzieży :-D

Gordon nieskutecznie grał 1on1, bulls podwali do podwajanego Millera i kompletnie nic nie mogli zrobić w obronie. to wystarczająco dużo powodów, by wziąć jeden czas, szczególnie jeśli miało się wszystkie do dyspozycji, a na zegarze były niecałe dwie minuty.

Data: 2009-04-23 17:20:13
Autor: wiLQ
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
Leszczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Ale mozna to zrobic na trzy sposoby:
1. Sposob Bostonu - przegrywajac przez 3/4 spotkania w ostatnich
minutach wyjsc na prowadzenie i ostatnim rzutem zapewnic wygrana.

Pokazali, ze sa clutch! To wazne w playoff...
 
2. Sposob Blazers - utrzymywac wynik blisko przez cale spotkanie a w 4
ostatnich minutach dac sie faulowac i rozstrzygnac mecz na linii
osobistych (12 FTA w ciagu 36 sekund meczu).

Pokazali, ze sa clutch! To wazne w playoff...
 
3. Sposob Spurs - od poczatku wziac przeciwnika za twarz, rzucic o
ziemie, skopac, sponiewierac i dojechac do konca spotkania na luzie i
grajac starterami po 30 minut.

Leeeee tam, nie znaja sie gamonie, w 1 polowie meczow sie nie wygrywa...


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-04-24 13:11:24
Autor: s
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
Ale mozna to zrobic na trzy sposoby:
1. Sposob Bostonu - przegrywajac przez 3/4 spotkania w ostatnich
minutach wyjsc na prowadzenie i ostatnim rzutem zapewnic wygrana.

2. Sposob Blazers - utrzymywac wynik blisko przez cale spotkanie a w 4
ostatnich minutach dac sie faulowac i rozstrzygnac mecz na linii
osobistych (12 FTA w ciagu 36 sekund meczu).

3. Sposob Spurs - od poczatku wziac przeciwnika za twarz, rzucic o
ziemie, skopac, sponiewierac i dojechac do konca spotkania na luzie i
grajac starterami po 30 minut.

Ktora z druzyn pokazala, ze gdy trzeba to naprawde potrafi wygrywac?

Czyzbys mial na mysli te, ktora pokazal, jak _naprawde_ przegrywac w G3?:-)

pOZDR
s

--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Data: 2009-04-24 04:14:09
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 24 Kwi, 13:11, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
> Ale mozna to zrobic na trzy sposoby:
> 1. Sposob Bostonu - przegrywajac przez 3/4 spotkania w ostatnich
> minutach wyjsc na prowadzenie i ostatnim rzutem zapewnic wygrana.

> 2. Sposob Blazers - utrzymywac wynik blisko przez cale spotkanie a w 4
> ostatnich minutach dac sie faulowac i rozstrzygnac mecz na linii
> osobistych (12 FTA w ciagu 36 sekund meczu).

> 3. Sposob Spurs - od poczatku wziac przeciwnika za twarz, rzucic o
> ziemie, skopac, sponiewierac i dojechac do konca spotkania na luzie i
> grajac starterami po 30 minut.

> Ktora z druzyn pokazala, ze gdy trzeba to naprawde potrafi wygrywac?

Czyzbys mial na mysli te, ktora pokazal, jak _naprawde_ przegrywac w G3?:-)

Widocznie G3 nie bylo meczem w ktorym naprawde musieli :-) G4 z kolei
juz bedzie i pogadamy po nim :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-26 12:49:15
Autor: s
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
Widocznie G3 nie bylo meczem w ktorym naprawde musieli :-) G4 z kolei
juz bedzie i pogadamy po nim :-)

A zatem...?;-)

Pozdr
S

--
"...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ"

Data: 2009-04-26 13:08:47
Autor: Tomasz Radko
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
s pisze:
Widocznie G3 nie bylo meczem w ktorym naprawde musieli :-) G4 z kolei
juz bedzie i pogadamy po nim :-)

A zatem...?;-)

Widocznie G4 nie była meczem, w którym naprawdę musieli wygrać.

pzdr

TRad

Data: 2009-04-29 23:25:22
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 24 Kwi, 13:14, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 24 Kwi, 13:11, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:

> > Ale mozna to zrobic na trzy sposoby:
> > 1. Sposob Bostonu - przegrywajac przez 3/4 spotkania w ostatnich
> > minutach wyjsc na prowadzenie i ostatnim rzutem zapewnic wygrana.

> > 2. Sposob Blazers - utrzymywac wynik blisko przez cale spotkanie a w 4
> > ostatnich minutach dac sie faulowac i rozstrzygnac mecz na linii
> > osobistych (12 FTA w ciagu 36 sekund meczu).

> > 3. Sposob Spurs - od poczatku wziac przeciwnika za twarz, rzucic o
> > ziemie, skopac, sponiewierac i dojechac do konca spotkania na luzie i
> > grajac starterami po 30 minut.

> > Ktora z druzyn pokazala, ze gdy trzeba to naprawde potrafi wygrywac?

> Czyzbys mial na mysli te, ktora pokazal, jak _naprawde_ przegrywac w G3?:-)

Widocznie G3 nie bylo meczem w ktorym naprawde musieli :-) G4 z kolei
juz bedzie i pogadamy po nim :-)

G4 sie odbyl a z Twojej strony cisza, Juz dawno po G5 a tutaj nadal
cisza.
Czy mamy rozumiec ze G5 nie byl meczem ktory Spurs musieli wygrac?:)

pzdr

Data: 2009-04-29 23:35:00
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 30 Kwi, 08:25, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> Widocznie G3 nie bylo meczem w ktorym naprawde musieli :-) G4 z kolei
> juz bedzie i pogadamy po nim :-)

G4 sie odbyl a z Twojej strony cisza, Juz dawno po G5 a tutaj nadal
cisza.

No i co w zwiazku z tym? Czyz nie bedziemy podsumowywac pierwszej
rundy po jej zakonczeniu?

Czy mamy rozumiec ze G5 nie byl meczem ktory Spurs musieli wygrac?:)

Wychodzi na to, ze nie byl.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-30 00:43:11
Autor: sooobi
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 30 Kwi, 08:35, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 30 Kwi, 08:25, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> > Widocznie G3 nie bylo meczem w ktorym naprawde musieli :-) G4 z kolei
> > juz bedzie i pogadamy po nim :-)

> G4 sie odbyl a z Twojej strony cisza, Juz dawno po G5 a tutaj nadal
> cisza.

No i co w zwiazku z tym?

I w zwiazku z tym nie jestes slowny:)

> Czy mamy rozumiec ze G5 nie byl meczem ktory Spurs musieli wygrac?:)

Wychodzi na to, ze nie byl.

rotfl

pzdr

Data: 2009-04-30 02:29:52
Autor: L'e-szczur
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
On 30 Kwi, 09:43, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
On 30 Kwi, 08:35, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

> On 30 Kwi, 08:25, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> > > Widocznie G3 nie bylo meczem w ktorym naprawde musieli :-) G4 z kolei
> > > juz bedzie i pogadamy po nim :-)

> > G4 sie odbyl a z Twojej strony cisza, Juz dawno po G5 a tutaj nadal
> > cisza.

> No i co w zwiazku z tym?

I w zwiazku z tym nie jestes slowny:)

Nie prawda. Przeciez "po meczu" to nie tylko jeden dzien, ale i blizej
nieokreslona liczba dni, ktora moze nawet dazyc do nieskonczonosci.
Moze pogadamy po zakonczeniu pierwszej rundy, a moze w 2011 gdy
przyjdzie odkurzac watki tegoroczne.

> > Czy mamy rozumiec ze G5 nie byl meczem ktory Spurs musieli wygrac?:)

> Wychodzi na to, ze nie byl.

rotfl

No widzisz. Zapomniales o jednym kryterium - wygrywaja wtedy kiedy
musza, ergo kiedy nie wygrywaja, to widocznie nie musieli. Uwielbiam
odwrocona logike :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-04-30 08:50:01
Autor: Szczepan Radzki
Wyrownac stan serii to nie sztuka...
sooobi pisze:
On 24 Kwi, 13:14, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 24 Kwi, 13:11, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:

Ale mozna to zrobic na trzy sposoby:
1. Sposob Bostonu - przegrywajac przez 3/4 spotkania w ostatnich
minutach wyjsc na prowadzenie i ostatnim rzutem zapewnic wygrana.
2. Sposob Blazers - utrzymywac wynik blisko przez cale spotkanie a w 4
ostatnich minutach dac sie faulowac i rozstrzygnac mecz na linii
osobistych (12 FTA w ciagu 36 sekund meczu).
3. Sposob Spurs - od poczatku wziac przeciwnika za twarz, rzucic o
ziemie, skopac, sponiewierac i dojechac do konca spotkania na luzie i
grajac starterami po 30 minut.
Ktora z druzyn pokazala, ze gdy trzeba to naprawde potrafi wygrywac?
Czyzbys mial na mysli te, ktora pokazal, jak _naprawde_ przegrywac w G3?:-)
Widocznie G3 nie bylo meczem w ktorym naprawde musieli :-) G4 z kolei
juz bedzie i pogadamy po nim :-)

G4 sie odbyl a z Twojej strony cisza, Juz dawno po G5 a tutaj nadal
cisza.
Czy mamy rozumiec ze G5 nie byl meczem ktory Spurs musieli wygrac?:)

PrzecieĹź wszyscy czekamy na mecze z LAL, spokojnie ;>

--
Pozdrawiam
Szczepan Radzki

Wyrownac stan serii to nie sztuka...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona