Stary dylemat, jak w temacie.

Czy istnieje jakaś statystyczna "złota reguła" jak reagować na marketingowców, tzn. co się bardziej opłaca - kupić jak najdroższą bazę i tylko trochę doposażyć, czy tańszą podstawę i dobrać jak najwięcej opcji?

Oczywiście pytanie jest ogólne i w tym sensie dość abstrakcyjne, ale pytam o to jakie znacie strategie w tym względzie?

 

Czy istnieje jakaś statystyczna "złota reguła" jak reagować na marketingowców, tzn. co się bardziej opłaca - kupić jak najdroższą bazę i tylko trochę doposażyć, czy tańszą podstawę i dobrać jak najwięcej opcji?

Oczywiście pytanie jest ogólne i w tym sensie dość abstrakcyjne, ale pytam o to jakie znacie strategie w tym względzie?

Jaka marka?
Jeżeli docelowo ma wyjść to samo, to pierwsza opcja wyjdzie taniej.

--
PozdrawiAM

Użytkownik  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:e96db343-5717-4b03-9c36-63a5ad3c16d9@googlegroups.com...

Czy istnieje jakaś statystyczna "złota reguła" jak reagować na
marketingowców, tzn. co się bardziej opłaca - kupić jak najdroższą bazę i
tylko trochę doposażyć, czy tańszą podstawę i dobrać jak najwięcej opcji?

Oczywiście pytanie jest ogólne i w tym sensie dość abstrakcyjne, ale pytam o
to jakie znacie strategie w tym względzie?

Jaka marka?
Jeżeli docelowo ma wyjść to samo, to pierwsza opcja wyjdzie taniej.

Nie moze. Dylemat jest przykładowo mocno wypasione c3 vs słabiej c4. Nie, nie kupuje aut na F :-)

Generalnie:
W McDonaldzie w zestawie jest zawsze taniej a że trzeba z kieszeni wyciągnąć więcej to już inna sprawa.

A na poważnie:
zdefiniować listę rzeczy które musisz mieć
bierzesz golasa + lista muszę mieć = cena auta
a potem patrzysz jakie masz zestawy do dyspozycji jak trafi się jakiś zestaw tańszy sprawdzasz w nim listę muszę mieć
jak wszystkie punkty odfajkowane > kupujesz
jak czegoś brakuje > weryfikujesz listę lub wracasz do modelu wyjściowego

Nie moze. Dylemat jest przykładowo mocno wypasione c3 vs słabiej c4. Nie, nie kupuje aut na F :-)

ale w tym wypadku mówimy o rozmiarze a rozmiar to ważna rzecz :)

Użytkownik "Bolko"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1a9222af-3696-4a93-9cc2-0fdf0c3ebf3e@googlegroups.com...

Generalnie:
W McDonaldzie w zestawie jest zawsze taniej a że trzeba
z kieszeni wyciągnąć więcej to już inna sprawa.

A na poważnie:
zdefiniować listę rzeczy które musisz mieć
bierzesz golasa + lista muszę mieć = cena auta
a potem patrzysz jakie masz zestawy do dyspozycji
jak trafi się jakiś zestaw tańszy sprawdzasz w nim listę muszę mieć
jak wszystkie punkty odfajkowane > kupujesz
jak czegoś brakuje > weryfikujesz listę lub wracasz do modelu wyjściowego

No weź, przecież nie pytam jak jak się tyłek wyciera...

Nie moze. Dylemat jest przykładowo mocno wypasione c3 vs słabiej c4. Nie,
nie kupuje aut na F :-)

ale w tym wypadku mówimy o rozmiarze
a rozmiar to ważna rzecz :)

Czyli dalej nic.

 

No weź, przecież nie pytam jak jak się tyłek wyciera....

no to jak McDonaldzie w zestawie taniej tylko przy kasie drożej

Dnia Fri, 6 Jan 2017 18:37:07 +0100, Ghost napisał(a):

Stary dylemat, jak w temacie.

Czy istnieje jakaś statystyczna "złota reguła" jak reagować na marketingowców, tzn. co się bardziej opłaca - kupić jak najdroższą bazę i tylko trochę doposażyć, czy tańszą podstawę i dobrać jak najwięcej opcji?

Oczywiście pytanie jest ogólne i w tym sensie dość abstrakcyjne, ale pytam o to jakie znacie strategie w tym względzie?

Ale się pytasz o różne wersje wyposażenia (w sensie jakieś
Trendline/Comfortline/Highline), czy różne modele modele (w sensie
Golf/Passat).

Jak to pierwsze, to teoretycznie im wyżej tym w przeliczeniu na pojedyncze
akcesoria jest taniej.

Jak to drugie to zależy czy chcesz mieć fajne auto, czy tylko żeby sąsiedzi
myśleli że jest fajne ;)

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1e9pt7gd6zasf.alg8l26od39b$.dlg@40tude.net...

Dnia Fri, 6 Jan 2017 18:37:07 +0100, Ghost napisał(a):

Stary dylemat, jak w temacie.

Czy istnieje jakaś statystyczna "złota reguła" jak reagować na
marketingowców, tzn. co się bardziej opłaca - kupić jak najdroższą bazę i
tylko trochę doposażyć, czy tańszą podstawę i dobrać jak najwięcej opcji?

Oczywiście pytanie jest ogólne i w tym sensie dość abstrakcyjne, ale pytam o
to jakie znacie strategie w tym względzie?

Ale się pytasz o różne wersje wyposażenia (w sensie jakieś
Trendline/Comfortline/Highline), czy różne modele modele (w sensie
Golf/Passat).

Golf/Passat, to pierwsze byłoby trywialne do rozwiązania.

Jak to drugie to zależy czy chcesz mieć fajne auto, czy tylko żeby sąsiedzi
myśleli że jest fajne ;)

Przy pierwszej opcji mogę też chcieć żeby sąsiedzi myśleli, że mam słabsze niż jest naprawdę. Jeśli niecodziennie się wjeżdża do garażu to może być bezpieczniejsze.

To może uściślę - słabsze auto plus drugie tyle kasy co jego cena na wyposażenie, czy półka wyżej i dodatkowe 25% na wyposażenie?

Dnia Sat, 7 Jan 2017 09:33:06 +0100, Ghost napisał(a):

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1e9pt7gd6zasf.alg8l26od39b$.dlg@40tude.net...

Dnia Fri, 6 Jan 2017 18:37:07 +0100, Ghost napisał(a):

Stary dylemat, jak w temacie.

Czy istnieje jakaś statystyczna "złota reguła" jak reagować na
marketingowców, tzn. co się bardziej opłaca - kupić jak najdroższą bazę i
tylko trochę doposażyć, czy tańszą podstawę i dobrać jak najwięcej opcji?

Oczywiście pytanie jest ogólne i w tym sensie dość abstrakcyjne, ale pytam o
to jakie znacie strategie w tym względzie?

Ale się pytasz o różne wersje wyposażenia (w sensie jakieś
Trendline/Comfortline/Highline), czy różne modele modele (w sensie
Golf/Passat).

Golf/Passat, to pierwsze byłoby trywialne do rozwiązania.

Jak to drugie to zależy czy chcesz mieć fajne auto, czy tylko żeby sąsiedzi
myśleli że jest fajne ;)

Przy pierwszej opcji mogę też chcieć żeby sąsiedzi myśleli, że mam słabsze niż jest naprawdę. Jeśli niecodziennie się wjeżdża do garażu to może być bezpieczniejsze.

To może uściślę - słabsze auto plus drugie tyle kasy co jego cena na wyposażenie, czy półka wyżej i dodatkowe 25% na wyposażenie?

Dla mnie to ten problem jest trywialny :)
Podstawowa sprawa to potrzeby - Bo zazwyczaj oznacza pewnie wybór pomiędzy całkiem fajnie jeżdżącym
samochodem model niżej, a golizną wyposażoną w najbardziej dychawiczny
silnik w modelu wyższym.

Wracając do Golfa/Passata.

Najtańszy benzynowy Passat wg. cennika to 94kzł.
Silnik 1.4, 125KM i podstawowy pakiet wyposażenia.

Za podobne 95kzł kupisz Golfa (5d) z silnikiem 150KM i automatem DSG, z
najwyższym pakietem wyposażenia (bez DSG jeszcze nawet 8k taniej).

Ja tam jakoś się tym wyposażeniem szczególnie nie ekscytuje, ale są tam np.
lepsze fotele z regulacjami, jakieś dodatkow schowki, pewnie jakaś
nawigacja, lepsze radio itp.

A mnie najbardziej ucieszy 100kg lżejszy samochód z 25KM mocniejszym
silnikiem, co już na pewno dużo fajniej pojedzie.

Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jwv31lx3mv5i$.13j90bx2mcmvk$.dlg@40tude.net...

Dnia Sat, 7 Jan 2017 09:33:06 +0100, Ghost napisał(a):

Bo zazwyczaj oznacza pewnie wybór pomiędzy całkiem fajnie jeżdżącym
samochodem model niżej, a golizną wyposażoną w najbardziej dychawiczny
silnik w modelu wyższym.

Zalozmy ze silnik i skrzynia takie same.

Ja tam jakoś się tym wyposażeniem szczególnie nie ekscytuje, ale są tam np.
lepsze fotele z regulacjami, jakieś dodatkow schowki, pewnie jakaś
nawigacja, lepsze radio itp.

adaptive cruise control, swiatla matrycowe, 360 kamera, sa w tym?

Dnia Sat, 7 Jan 2017 17:50:08 +0100, Ghost napisał(a):

Bo zazwyczaj oznacza pewnie wybór pomiędzy całkiem fajnie jeżdżącym
samochodem model niżej, a golizną wyposażoną w najbardziej dychawiczny
silnik w modelu wyższym.

Zalozmy ze silnik i skrzynia takie same.

To już wtedy się nie liczy :)

W dniu 2017-01-06 o 18:37, Ghost pisze:

Oczywiście pytanie jest ogólne i w tym sensie dość abstrakcyjne, ale
pytam o to jakie znacie strategie w tym względzie?

Dobrze że zdajesz sobie sprawę z ogólności i abstrakcyjności tego pytania :-)
Nie _oburzaj się_ na takie same odpowiedzi.
Dalej zalecam więcej myślenia a mniej pisania :-)

z

Użytkownik "z"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5870a00e$0$15201$65785112@news.neostrada.pl...

W dniu 2017-01-06 o 18:37, Ghost pisze:

Oczywiście pytanie jest ogólne i w tym sensie dość abstrakcyjne, ale
pytam o to jakie znacie strategie w tym względzie?

zalecam

yarisa, tak wiem, ćwoku

W dniu sobota, 7 stycznia 2017 09:35:44 UTC+1 użytkownik Ghost napisał:

Użytkownik "z"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5870a00e$0$15201$65785112@news.neostrada.pl...

W dniu 2017-01-06 o 18:37, Ghost pisze:

>> Oczywiście pytanie jest ogólne i w tym sensie dość abstrakcyjne, ale
>> pytam o to jakie znacie strategie w tym względzie?

No to chyba łapie o co Ci chodzi:)
wg mnie są dwie strategie

sercem czyli jak mój szwagier przed grażem trzyma Volvo chyba że słońce za mocno grzeje to wjeżdża do garażu bo się skóra niszczy
a wszędzie jeździ 15 letnią renówką

rozumem czyli ja samochód to narzędzie i mam to w dupie

i jeśli mówimy o opcji pierwszej to wg mnie nie ma o czym pisać jeśli o drugiej są dwa pytania czy jeżdzisz dużo czy masz dużą rodzinę?
jeśli jeździsz dużo to duży = bezpieczniejszy
jeśli masz piątkę dzieci no to sorry ale yariska nie wchodzi w grę ale jak mieszkasz sam w centrum krakowa/wawy i 60 % jeździsz  w korkach
to odpowiedź jest prosta.
I wg mnie to jest podstawowe pytanie?

A co do gadżetów
Sam się teraz zastanawiam nad kupnem auta przeglądam się mondeo kupione w polskim salonie.
I coś takiego jak tempomat obowiązkowe wg mnie w takim samochodzie
przystosowanym do jazd na long dystans jest dobrem rzadkim w samochodach kupionych w PL.
Ale na forum za kilka stów znajdziesz ludzi którzy ci taki tempomat zamontują.
Generalnie większość gadżetów można dokupić dorobić  terminie późniejszym.
Pytanie tylko czy kolorowy wyświetlacz jest aż tak istotny.

No i kwestia odsprzedaży.
Jak masz kolorowy wyświetlacz to na pewno łatwiej sprzedać takie auto.
Ale wątpię czy kupujący bedzie chciał ci za nie dać więcej kasy.
Podsumowywując
Są czynniki obiektywne.
Jesli auto jest twoim narzędziem pracy i robisz nim 10 kkm miesięcznie
i masz piątkę dzieci to sorry ale yariski nie kupisz.
Jak mieszkasz w centrum to małe lepsze.

A gadżety Myślę że np czujnik parkowanie bardziej się przyda w mondeo niż w yarisce.
I zawsze można je domontować później dzisaj w wielu samochodach to tylko
wymiana kierownicy/manetki którą na złomie można kupić za kilka stów np w nowym mondeo to koszt 1500 lub 700 a na forum piszą o dołożeniu tempomatu (warunek odpowiednia wersja):
1. Kierownica - 130 zł (dzięki allegro...)
2. ASO- programowanie i montaż - 200 zł

I na koniec pierdoła ale ważna
Ja mam 190 cm wzrostui jeżdże Cordobą z 99 roku.
Dzieci rosną, auto już stare i okazuje się że trzeba kupić większę auto.
Wybór pada na renault Laguna + 30 cm większy rozstaw osi
+ 60 cm dłuższy
Wsiadam ustawiam fotel tak jak w seacie i okazuje się że w lagunie
mimo obiektywnie większych wymiarów subiektywnie jest tyle miejsca co w seacie.

W dniu 07-01-2017 o 11:47, Bolko pisze:

I coś takiego jak tempomat obowiązkowe wg mnie w takim samochodzie
przystosowanym do jazd na long dystans jest dobrem rzadkim w samochodach kupionych w PL.
Ale na forum za kilka stów znajdziesz ludzi którzy ci taki tempomat zamontują.

Nie wszędzie.
W niektórych przypadkach brakuje na tyle dużo kojdów w samochodzie, że za cenę domontowanego, będziesz miał fabryczny i do tego jeszcze kilka innych dupereli typu nawigacja.

Generalnie większość gadżetów można dokupić dorobić  terminie późniejszym.

Ale nie zawsze jest to opłacalne cenowo.

Zalezy też od projekcji przewidywanych przyszłych zarobków:
Mam wrażenie, że w aucie nie psuje się nic podstawowego, a wcześniej czy później psuje się wszystko dodatkowe = podwójne roczne koszty utrzymania niż "golasa", gdzie po prostu lejesz paliwo i jeździsz.


-- -

Stary dylemat, jak w temacie.