Piotr Ryba, jeden z oskarżonych w tzw. aferze gruntowej, ujawnia, że w Płocku toczy się śledztwo przeciwko prokuratorowi, który go oskarżał, oraz że jest szansa na wznowienie śledztwa przeciwko funkcjonariuszom CBA o wymuszanie fałszywych zeznań.
Ryba to b. dziennikarz i współpracownik Andrzeja Leppera oskarżony o powoływanie się na wpływy w Ministerstwie Rolnictwa, gdy kierował nim lider Samoobrony, czyli w tzw. aferze gruntowej. W maju sąd uchylił wyrok, w którym skazany został na 2,5 roku więzienia, i nakazał powtórzyć proces.

- Wszystko wskazuje na to, że w powtórzonym procesie sąd pokaże granice legalności działania służb specjalnych - mówił po wyroku adwokat Ryby. Prokuratura legalność operacji CBA z 2007 r. już zakwestionowała, oskarżając b. szefa Biura Mariusza Kamińskiego. Ryba ma status pokrzywdzonego w sprawie przeciwko Kamińskiemu.



- Złożę wniosek o połączenie mojej i Kamińskiego sprawy. Po co dublować świadków? - mówił wczoraj w komisji śledczej ds. nacisków na służby i prokuraturę za rządów PiS. O nielegalności działań CBA Ryby nie trzeba przekonywać. Zeznawał wczoraj przed posłami: - Korupcji nie było. Została wymyślona, wykreowana.

Skupił się - podobnie jak w marcu, gdy sejmowa komisja pierwszy raz go przesłuchiwała - na wątkach, które dotyczą go osobiście. Zwłaszcza na nakłanianiu go do fałszywych zeznań. - Przeciwko komu te fałszywe zeznania miała być skierowane? - pytał poseł Robert Węgrzyn (PO).

- Lepperowi, Jerzemu Szmajdzińskiemu (SLD), Grzegorzowi Schetynie (PO). Pytano mnie też o prowadzenie agencji reklamowej przez żonę posła Schetyny. Szukano wszystkiego, co by mogło potwierdzać, że prowadzą działalność przestępczą - odpowiedział Ryba.

- Kto wymuszał?

- Wąsik, Bejda, Jachimowicz, Brendel - wyrzucał nazwiska b. funkcjonariuszy CBA z czasów Kamińskiego. Rozmawiali z nim - przed formalnym przesłuchaniem - ok. 20-30 razy. Obiecując "wolność" w zamian za zadowalające zeznania. Zwłaszcza obciążające Leppera.

- Mówiono mi, że trzeba go odstrzelić i ratować siebie - zeznawał przed komisją.

Posłanka PiS Marzena Wróbel protestowała: - Świadek insynuuje.

Ryba: - Jestem obywatelem, wobec którego wykorzystano cały arsenał środków, żeby osiągnąć polityczny cel.

I opowiadał, że prok. Arkadiusz Dura wykorzystał przeciwko niemu protokoły zeznań "kupione przez CBA w areszcie za 5 tys. zł". Prokuratura prowadziła w tej sprawie śledztwo, ale je umorzyła, bo CBA odmówiło przekazania tajnych dokumentów. Ryba liczy, że to się zmieni.

Przewodniczący komisji Andrzej Czuma (PO) strofował świadka: - Szpikując swoje wystąpienie pomówieniami wobec prokuratorów, pan ryzykuje. My nie będziemy oceniać, czy prokurator działał sam, czy nie.

- A może ktoś na niego naciskał? Ta komisja zajmuje się ponoć naciskami. Nie wierzę, że niski rangą prokurator i funkcjonariusz polowali na Rybę sami - odparował Piotr Ryba.




Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,8413665,Afera_gruntowa__Kto_polowal_na_Rybe_.html#ixzz10Kf1k5b8




Przemysław Warzywny

--

Publicysta Cezary Michalski o Jarosławie Kaczyńskim: nasz dupowaty Hitler już o Henrykę Krzywonos może się potknąć w swoim nieudolnym marszu do władzy".