Data: 2011-03-17 20:46:37 | |
Autor: Marcin Hyła | |
YES YES YES!!!!! | |
Data: 2011-03-17 20:46:57 | |
Autor: Marcin Hyła | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011-03-17 20:46, Marcin Hyła wrote:
mamy j±! Cał±!!!!! ustawę PoRD. Po naszemu! marcin ha -- Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl |
|
Data: 2011-03-17 20:49:58 | |
Autor: tms | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011-03-17 20:46, Marcin Hyła wrote:
On 2011-03-17 20:46, Marcin Hyła wrote:No to otwieramy szampana !!! |
|
Data: 2011-03-17 20:54:52 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-17 20:46, Marcin Hyła pisze:
On 2011-03-17 20:46, Marcin Hyła wrote: Przecież jeszcze nie podpisana. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-17 20:59:20 | |
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki | |
YES YES YES!!!!! | |
johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-17 20:46, Marcin Hyła pisze:No jeszcze Bronek. Ale skoro większo¶ć w senacie jest z PO a Bronek też jest z PO, to raczej podpisze. Seco |
|
Data: 2011-03-17 21:13:15 | |
Autor: Marcin Hyła | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011-03-17 20:59, Bartosz 'Seco' Suchecki wrote:
No jeszcze Bronek. Ale skoro większo¶ć w senacie jest z PO a Bronek też Pierdoły wygłaszane przez senatorów z PiS przejd± do legendy - szukajcie stenogramów. Ale jest łyżka dziegciu - dwa głosy różnicy zdecydowały (43 za, 45 przeciw), że kaski dla dzieci do 15 roku życia będ± nadal nieobowi±zkowe. Sejm by to pewnie odrzucił, ale robi się w±sko. Normalnie było jakie¶ 33 do 55 - głosowanie było partyjne. marcin ha -- Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl |
|
Data: 2011-03-17 21:37:35 | |
Autor: AL | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-17 21:13, Marcin Hyła pisze:
On 2011-03-17 20:59, Bartosz 'Seco' Suchecki wrote: rodzice beda madrzejsi od poslow i kupia jednak dziecku kask. -- pozdr Adam (AL) TG |
|
Data: 2011-03-18 09:39:01 | |
Autor: Rafał Muszczynko | |
YES YES YES!!!!! | |
AL <adam@skads.tam> napisał(a):
rodzice beda madrzejsi od poslow i kupia jednak dziecku kask. A jakim cudem nam się udało przetrwać dzieciństwo bez kasków? ;-) -- |
|
Data: 2011-03-18 10:56:48 | |
Autor: Tomek | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 10:39, Rafał Muszczynko pisze:
AL<adam@skads.tam> napisał(a): Kaski dla dzieci s± głównie dla poprawy samopoczucia rodziców. W pewnych sytuacjach s± faktycznie wskazane, natomiast bezwzględny obowi±zek używanie kasków jest idiotyzmem. |
|
Data: 2011-03-18 11:16:17 | |
Autor: Ludek Vasta | |
YES YES YES!!!!! | |
On 18/03/2011 10:39, Rafał Muszczynko wrote:
A jakim cudem nam się udało przetrwać dzieciństwo bez kasków? ;-) Czy naprawdę wszystkim udało się przetrwać dzieciństwo bez kasków? Ludek |
|
Data: 2011-03-18 11:20:30 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 18.03.2011 11:16, Ludek Vasta pisze:
On 18/03/2011 10:39, Rafał Muszczynko wrote: A tym którym się udało, kask by cokolwiek pomógł? Fabian |
|
Data: 2011-03-18 11:20:48 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 18.03.2011 11:20, Fabian pisze:
W dniu 18.03.2011 11:16, Ludek Vasta pisze: _NIE_udało miało być. |
|
Data: 2011-03-18 11:21:04 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 11:16, Ludek Vasta pisze:
On 18/03/2011 10:39, Rafał Muszczynko wrote: Wedle przynajmniej czę¶ci psychologów dziecięcych stosowanie kasków podczas nauki chodzenia jest szkodliwe, ponieważ uczy dzieciaki nieostrożno¶ci. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-18 04:30:06 | |
Autor: Rowerex | |
YES YES YES!!!!! | |
On 18 Mar, 11:21, johnkelly <st...@maciejrozalski.eu> wrote:
W dniu 2011-03-18 11:16, Ludek Vasta pisze: Załóżmy, że powstaj± samochody niezniszczalne, zapewniaj±ce kierowcy absolutne bezpieczeństwo przy zderzeniach z prędko¶ci± dĽwięku w stalowy mur. Do tego tanie jak barszcz, napędzane wod± i ogólnie dostępne... No i Polacy ruszaj± nimi na ulice. Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2011-03-20 12:22:57 | |
Autor: Jaroslaw Berezowski | |
YES YES YES!!!!! | |
Dnia Fri, 18 Mar 2011 04:30:06 -0700, Rowerex napisał(a):
Załóżmy, że powstają samochody niezniszczalne, zapewniające kierowcyTak to tylko w "Powrocie z gwiazd" Lema. -- Jaroslaw "jaros" Berezowski |
|
Data: 2011-03-18 11:55:32 | |
Autor: Ludek Vasta | |
YES YES YES!!!!! | |
On 18/03/2011 11:21, johnkelly wrote:
Wedle przynajmniej czę¶ci psychologów dziecięcych stosowanie kasków Ten podw±tek jednak dotyczy kasków na rowerze. Kaski dla dzieci ucz±cych się chodzenia znajduje się w innej gałęzi hierarchii tej dyskusji. Może Twój czytnik nie prezentuje dyskusji w formie drzewka? Ludek |
|
Data: 2011-03-18 12:12:50 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 11:55, Ludek Vasta pisze:
On 18/03/2011 11:21, johnkelly wrote: I w zwi±zku z tym poczułe¶ się zobligowany poinformować mnie o tym? Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 10:35:38 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
YES YES YES!!!!! | |
On Fri, 18 Mar 2011, Ludek Vasta wrote:
On 18/03/2011 11:21, johnkelly wrote: A na rowerze działa inny mechanizm "nieostrożno¶ci"? Kaski dla dzieci ucz±cych się chodzenia znajduje się w innej gałęzi hierarchii Skrzyżowania gałęzi gdzie maj± być i dlaczego gdzie indziej? ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-03-22 02:09:50 | |
Autor: Witek | |
YES YES YES!!!!! | |
Kaski zwiększaj± bezpieczeństwo, ale nie mog± być wymogiem bez którego
nie można jeĽdzić rowerem. Ci którzy jeżdż± jak wariaci kaski na głowie mieć musz± - ale to ich wybór, ale nie wyobrażam sobie by każdy dzieciak, który jeĽdzi na rowerze po podwórku był zmuszany do noszenia kasku, może jeszcze gdy pójdzie na hu¶tawkę też musiał kask zakładać, a wszelkie drzewa powinny być ogrodzone płotem by przypadkiem kto¶ nie wpadł na pomysł by się na nie wspinać, ... pro¶ciej było by zabronić wychodzenia na dwór :P Choć moim zdaniem był by to martwy przepis podobnie jak konieczno¶ć przeprowadzania rowerów przez pasy ... z reszt± nie ma co się nawet nad tym rozwodzić, to oczywista oczywisto¶ć. ....a szampana otwieram dopiero jak prezydent podpisze :-) |
|
Data: 2011-03-22 10:13:48 | |
Autor: Liwiusz | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-22 10:09, Witek pisze:
konieczno¶ć przeprowadzania rowerów przez pasy ... z reszt± nie ma co A jak to jest u Szanownych Grupowiczów? Przeprowadzacie, czy nie przeprowadzacie? Policjanci łapi±? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-03-22 10:38:44 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 22.03.2011 10:13, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-22 10:09, Witek pisze: Jeżeli nie jeĽdzi się po chodniku to nie ma też potrzeby przejeżdżania przez pasy. Czasem czytaj±c komentarze na różnych portalach mam wrażenie, że niektórzy nie wiedz± o istnieniu czego¶ takiego jak przejazd rowerowy. Fabian. |
|
Data: 2011-03-22 10:52:19 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-22 10:38, Fabian pisze:
A jak to jest u Szanownych Grupowiczów? Przeprowadzacie, czy nie Tak się składa, że głównie nie wiedz± o tym projektanci. Fabian. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-22 13:03:18 | |
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki | |
YES YES YES!!!!! | |
Dnia Tue, 22 Mar 2011 10:52:19 +0100, johnkelly napisał(a):
Czasem czytaj±c komentarze na różnych portalach mam wrażenie, że A koło mnie jest jedno miejsce odwrotne. Jest przejazd rowerowy, ale dla pieszych pasów zapomnieli wymalować ;) -- Pozdrawiam z Wrocławia Marek Potocki Przewodnik sudecki klasy 0 |
|
Data: 2011-03-22 10:53:02 | |
Autor: Liwiusz | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-22 10:38, Fabian pisze:
W dniu 22.03.2011 10:13, Liwiusz pisze: A co jest generalnie złego w jeżdżeniu po chodniku? Czy - summa summarum (oceniaj±c ogóln± liczbę i skutki wypadków w porównywancyh sytuacjach) nie lepiej zezwolić rowerom jeĽdzić po chodniku (z zachowaniem szczególnej ostrożno¶ci i bezwzględnego pierwszeństwa pieszego) niż nakazywać jeżdżenie po ulicach? Tym bardziej, że 50km/h to fikcja. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-03-22 11:10:40 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 22.03.2011 10:53, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-22 10:38, Fabian pisze: Nie wiem, ogólnie kosztuje 100 zł. Niektórzy uważaj±, np. Beata Tyszkiewicz w TVN24 wypowiadała się, że rowerzy¶ci jeżdż±c po chodnikach siej± ¶mierć i zniszczenie. Fabian. |
|
Data: 2011-03-22 10:46:10 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-22 10:09, Witek pisze:
... Choć moim zdaniem był by to martwy przepis podobnie jak Najciekawsze w tym przeprowadzaniu przez pasy jest to, że wszyscy, z Policj± wł±cznie, zdaj± sobie sprawę z fikcyjno¶ci przepisu - i nic nie robi± by go zmienić na bardziej życiowy. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-22 10:40:50 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011-03-22, johnkelly wrote:
W dniu 2011-03-22 10:09, Witek pisze: E tam nic nie robią - namiętnie dorabiają ideologię, jaki ten przepis jest ważny. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2011-03-22 11:51:55 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-22 11:40, Jan Srzednicki pisze:
On 2011-03-22, johnkelly wrote: Ale ja mam na piśmie z KGP, że mają świadomość, iż ten przepis nie jest przestrzegany :). Więc nawet nie dorabiają ideologii. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-22 11:54:28 | |
Autor: Liwiusz | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-22 11:51, johnkelly pisze:
Ale ja mam na piśmie z KGP, że mają świadomość, iż ten przepis nie jest Coś napiszesz więcej o tym piśmie? (co dokładnie napisali i w jakim celu?) -- Liwiusz |
|
Data: 2011-03-22 12:26:09 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-22 11:54, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-22 11:51, johnkelly pisze: Napisali w celu odpisania na moje zapytanie :). Poszło na priv. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-22 12:36:26 | |
Autor: Liwiusz | |
przejeżdżanie rowerem w poprzek jezd ni (było: YES YES YES!!!!!) | |
W dniu 2011-03-22 12:26, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-22 11:54, Liwiusz pisze: Dzięki. Zaciekawiło mnie jedno zdanie: "Ustawa prawo o ruchu drogowym nie przewiduje możliwości przejeżdżania rowerem w poprzek jezdni" Czy to jest faktycznie prawda? A jak to jest z samochodem? Jestem zaparkowany prostopadle na chodniku i chcę przejechać na drugą stronę na drugi chodnik - nie mogę (nie ma linii ciągłych)? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-03-22 12:49:51 | |
Autor: johnkelly | |
przejeżdżanie rowerem w poprzek jezd ni (było: YES YES YES!!!!!) | |
W dniu 2011-03-22 12:36, Liwiusz pisze:
Napisali w celu odpisania na moje zapytanie :). Poszło na priv. Akurat jest to konfabulacja odpiścy. PORD też nie mówi o przejeżdżaniu TIRem w poprzek jezdni a nikt nie wymaga od kierowcy TIRa by ten go przepychał. Poza tym skoro PORD czegoś nie przewiduje to należy sprawdzić czy wyraźnie zabrania. A nie zabrania. Dlatego to jest konfabulacja. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-22 13:07:29 | |
Autor: Liwiusz | |
przejeżdżanie rowerem w poprzek jezd ni (było: YES YES YES!!!!!) | |
W dniu 2011-03-22 12:49, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-22 12:36, Liwiusz pisze: Czy zatem można przejeżdżać rowerem "obok" przejścia dla pieszych? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-03-22 13:15:26 | |
Autor: johnkelly | |
przejeżdżanie rowerem w poprzek jezd ni (było: YES YES YES!!!!!) | |
W dniu 2011-03-22 13:07, Liwiusz pisze:
Akurat jest to konfabulacja odpiścy. PORD też nie mówi o przejeżdżaniu Nie, bo to z reguły oznacza przejechanie podwójnej ciągłej. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-22 13:10:38 | |
Autor: Fabian | |
przejeżdżanie rowerem w poprzek jezd ni (było: YES YES YES!!!!!) | |
W dniu 22.03.2011 12:49, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-22 12:36, Liwiusz pisze: Na każdym skrzyżowaniu dochodzi do przejeżdżania w poprzek jezdni i można to zrobić każdym pojazdem lub bez czyli pieszo. Fabian. |
|
Data: 2011-03-22 13:16:03 | |
Autor: artek | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-22 10:09, Witek pisze:
Kaski zwiększają bezpieczeństwo, ale nie mogą być wymogiem bez którego kompletna bzdura. żaden kask w żaden sposób nie zwiększa żadnego bezpieczeństwa. ma zupełnie inną funkcję - co najwyżej w pewnej kategorii wypadków zmiejsza urazowość - a to już jest zupełnie inna sprawa! bezpieczeństwo zwiększa lepsze prawo, lepsza infrastruktura, lepsze nawyki czy umiejętności, dobry rower czy dobre hamulce. ale nie kask - nawet w porównaniu do zwykłej, żółtej odblaskowej kurtki ... -- artek |
|
Data: 2011-03-18 09:41:19 | |
Autor: zly | |
YES YES YES!!!!! | |
Dnia Thu, 17 Mar 2011 21:37:35 +0100, AL napisał(a):
rodzice beda madrzejsi od poslow i kupia jednak dziecku kask. Do kompletu ze zbroj±. Jeszcze dziecko się wywróci i zrobi sobie siniaka. -- marcin |
|
Data: 2011-03-18 09:54:00 | |
Autor: Liwiusz | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 09:41, zly pisze:
Dnia Thu, 17 Mar 2011 21:37:35 +0100, AL napisał(a): Też uważam, że kask nie jest taki niezbędny. Większo¶ć-większo¶ć (ponad 90%) obrażeń po upadkach i wypadkach na rowerze nie dotyczy jednak głowy. A sam kask może również się przyczyniać do wypadku (ograniczenie ruchów głow±, ograniczenie pola widzenia, możliwo¶ć zsunięcia się w czasie jazdy, psychologiczne przyzwolenie na bardziej niebezpieczn± jazdę itp.). -- Liwiusz |
|
Data: 2011-03-18 10:29:39 | |
Autor: Krzysztof Naworyta | |
YES YES YES!!!!! | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał
rodzice beda madrzejsi od poslow i kupia jednak dziecku kask. I będ± go wsadzać mu na głowę przed wyj¶ciem z domu do szkoły, podczas wsiadania do samochodu, wszędzie! Statystyki s± nieubłagane! Ryzyko urazu głowy w ruchu pieszym czy w ruchu samochodowym s± odpowiednio: porównywalne oraz duuużo wyższe niż w przypadku jazdy na rowerze. Do kompletu ze zbroj±. Jeszcze dziecko się wywróci i zrobi sobie Niech każdy robi co uważa, byle tego nie narzucał innym. Argumenów przeciw obligatoryjnemu noszeniu kasków jest całe morze. Polecam poniższe linki: http://en.wikipedia.org/wiki/Bicycle_helmet http://www.cyclehelmets.org/1019.html http://www.vehicularcyclist.com/hfaq.html Komu zależy aby zniechęcać do kasków? Nie znajduję takiej grupy. Może kosmici, chc±cy wyeliminować rodzaj ludzki? Za¶ ¶wietnie wiem komu zależy na promowaniu kasków. I nie doszukuję się tu międzynarodowego spisku, w końcu rozwój polega m.in. na tym, że ludzie co¶ produkuj± a potem wmawiaj± innym, że ci strasznie tego potrzebuj±... Taki jest ¶wiat. Warto wczytać się w przeciwne, rzeczowe argumenty, nawet je¶li się ich nie podziela. Sam ubieram kask jedynie do lasu (chroni przed uderzeniami gał±zek), na maratony (wymóg organizatorów i/lub ubezpieczycieli) oraz na zorganizowane wycieczki zagraniczne (wymóg). Na szosę czy ogólnie na wycieczki drogami utwardzonymi nie zakładam. Wolę bandamkę. -- KN |
|
Data: 2011-03-18 11:14:14 | |
Autor: Ludek Vasta | |
YES YES YES!!!!! | |
On 18/03/2011 10:29, Krzysztof Naworyta wrote:
Komu zależy aby zniechęcać do kasków? Zniechęcaj± ci, którzy z tego chc± zrobić obowi±zek. Już kiedy¶ pisałem, że w naszych stronach najskuteczniejsz± zachęt± do stosowania kasków byłby "zakaz zakładania kasków". Ja jeżdżę z kaskiem dobrowolnie i nie potrafię sobie wyobrazić, żebym jeĽdził bez kasku. I już mi się opłaciło. Ludek |
|
Data: 2011-03-18 11:21:39 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 18.03.2011 11:14, Ludek Vasta pisze:
On 18/03/2011 10:29, Krzysztof Naworyta wrote: Ja jeżdżę bez kasku i potrafię sobie wyobrazić, że jeżdżę w kasku. I już mi się to opłaciło. ;) Fabian. |
|
Data: 2011-03-18 11:27:37 | |
Autor: artek | |
YES YES YES!!!!! | |
Ludek Vasta wrote:
Komu zależy aby zniechęcać do kasków? a ja dzisiaj pojechałem w kasku, dobrowolnie. i od razu mi się to opłaciło - dzięki daszkowi deszcz mniej kapał na okulary. -- artek |
|
Data: 2011-03-18 10:48:02 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011-03-18, artek wrote:
Zniechęcają ci, którzy z tego chcą zrobić obowiązek. Już kiedyś Ja proponuję ustawowy obowiązek jazdy w czapce z daszkiem. ;) -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2011-03-18 12:05:19 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 18.03.2011 11:48, Jan Srzednicki pisze:
On 2011-03-18, artek wrote: Skuteczniejszy będzie zakaz noszenia okularów w deszczu. Fabian. |
|
Data: 2011-03-18 12:20:04 | |
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki | |
YES YES YES!!!!! | |
Dnia Fri, 18 Mar 2011 12:05:19 +0100, Fabian napisał(a):
a ja dzisiaj pojechałem w kasku, dobrowolnie. i od razu mi się to opłaciło - dzięki daszkowi deszcz mniej kapał na okulary. Powiem więcej. Zakaz deszczu ;) -- Pozdrawiam z Wrocławia Marek Potocki Przewodnik sudecki klasy 0 |
|
Data: 2011-04-06 15:27:47 | |
Autor: Coaster | |
YES YES YES!!!!! | |
On 3/18/11 12:05 PM, Fabian wrote:
W dniu 18.03.2011 11:48, Jan Srzednicki pisze: Nie 'robisz' przypadkiem w soczewkach kontaktowych? ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2011-03-18 12:10:58 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 11:48, Jan Srzednicki pisze:
On 2011-03-18, artek wrote: To ja proponuję ustawowy obowiązek jazdy w samym daszku :). Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-18 12:45:06 | |
Autor: artek | |
YES YES YES!!!!! | |
johnkelly wrote:
i obowiązkowo w okularach. przecież w czasie jazdy jakiś paproch może wpaść w oko ... a jakie nieszczęście może to spowodować?Zniechęcają ci, którzy z tego chcą zrobić obowiązek. Już kiedyś -- artek |
|
Data: 2011-03-18 13:20:06 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 12:45, artek pisze:
johnkelly wrote: A to akurat prawda :P. Vide stado meszek, przez które kiedyś się wykopyrtłem. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-18 15:36:16 | |
Autor: ikov | |
YES YES YES!!!!! | |
A to akurat prawda :P. Vide stado meszek, przez ktĂłre kiedyĹ› siÄ™ Walka w wadze muszej przegrana? :) |
|
Data: 2011-03-18 15:42:58 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:36, ikov pisze:
A to akurat prawda :P. Vide stado meszek, przez które kiedyś się Nec Hercules... :) Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-04-06 15:30:29 | |
Autor: Coaster | |
YES YES YES!!!!! | |
On 3/18/11 12:10 PM, johnkelly wrote:
W dniu 2011-03-18 11:48, Jan Srzednicki pisze: Sote? ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2011-04-06 15:25:26 | |
Autor: Coaster | |
YES YES YES!!!!! | |
On 3/18/11 11:48 AM, Jan Srzednicki wrote:
On 2011-03-18, artek wrote: Ale zapomniales o okularach! ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2011-03-18 12:59:58 | |
Autor: Krzysztof Naworyta | |
YES YES YES!!!!! | |
Ludek Vasta wrote:
|| Komu zależy aby zniechęcać do kasków? | Zniechęcaj± ci, którzy z tego chc± zrobić obowi±zek. Już kiedy¶ | pisałem, że w naszych stronach najskuteczniejsz± zachęt± do | stosowania kasków byłby "zakaz zakładania kasków". Co¶ w tym jest :) Ze mn± było jednak inaczej. Kupiłem kask na wyprawę rowerow± i od razu bardzo go polubiłem. Leży idealnie, niemal od razu przestałem pamiętać, że mam go na głowie. No i to poczucie, że należę do "elyty". Nikt nie będzie mówił, że jadę rowerem bo nie stać mnie na auto ;) albo że taki niedzielny rowerzysta :))) Ma kask, to pewnie w maratonach jeĽdzi! ;) Potem przeczytałem cytowane artykuły i stwierdziłem, że na snobowanie to ja już za stary jestem, a skoro innych wymiernych korzy¶ci kask mi nie daje, to po kiego... | Ja jeżdżę z kaskiem dobrowolnie i nie potrafię sobie wyobrazić, żebym | jeĽdził bez kasku. I już mi się opłaciło. Może Ci się opłaciło a może to tylko Twoje subiektywne odczucie. Nawet je¶li unikn±łe¶ obtarcia skóry to i tak fajnie. Niech każdy robi co uważa. Ja nie chronię głowy, podobnie jak kolan czy łokci. Nie uprawiam downhilla. -- KN |
|
Data: 2011-03-18 13:50:27 | |
Autor: zly | |
YES YES YES!!!!! | |
Dnia Fri, 18 Mar 2011 12:59:58 +0100, Krzysztof Naworyta napisał(a):
No i to poczucie, że należę do "elyty". Nikt nie będzie mówił, że jadę rowerem bo nie stać mnie na auto ;) Chyba: Ma kask, bo nie umie jeĽdzić :) Ja nie chronię głowy, podobnie jak kolan czy łokci. Nie uprawiam downhilla. No wła¶nie. Kask jest rozs±dnie zakładać na pewne konkretne sytuacje. Do rekreacji zupełnie zbędny. -- marcin |
|
Data: 2011-03-18 12:55:23 | |
Autor: Kamil | |
YES YES YES!!!!! | |
On 18/03/2011 12:50, zly wrote:
Dnia Fri, 18 Mar 2011 12:59:58 +0100, Krzysztof Naworyta napisał(a): http://tnij.org/kygl "Najczęściej występujące obrażenia śmiertelne (...) u motocyklistów i rowerzystów, podobnie jak u pieszych, obrażenia głowy i szyi – 68%." Jadąc rekreacyjnie nad jezioro też ktoś ci może drogę zajechać, ale przeciez prawdziwi maczo jeżdżą bez kasku. -- Pozdrawiam Kamil |
|
Data: 2011-03-18 14:05:36 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 18.03.2011 13:55, Kamil pisze:
http://tnij.org/kygl No, gdyby nie kask, to tych urazów szyi by nie było. Fabian. |
|
Data: 2011-03-18 13:06:54 | |
Autor: Kamil | |
YES YES YES!!!!! | |
On 18/03/2011 13:05, Fabian wrote:
W dniu 18.03.2011 13:55, Kamil pisze: No, a poduszki duszą kierowców, którzy nie mogą wydostać się z pasów bezpieczeństwa. -- Pozdrawiam Kamil |
|
Data: 2011-03-18 14:20:57 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 18.03.2011 14:06, Kamil pisze:
On 18/03/2011 13:05, Fabian wrote: No widzisz, a teĹĽ je instalujÄ… masowo. Fabian. |
|
Data: 2011-03-18 15:02:51 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
YES YES YES!!!!! | |
On Fri, 18 Mar 2011 14:05:36 +0100
Fabian <fabian1234567890@gazeta.pl> wrote: W dniu 18.03.2011 13:55, Kamil pisze: Nic śmiesznego. Jesienią wykonałem w lesie konkretne OTB (koło mi się jakoś pośliznęło na korzeniach, czy może wklinowało między nie, nigdy tego nie ustaliłem), takie że parę metrów przeleciałem, a przy lądowaniu przydzwoniłem czołem w glebę, odginając głowę daleko w tył. Nadciągnąłem sobie przy tym jakieś mięśnie czy ścięgna z tyłu szyi, tak że przez całą zimę miałem problemy z bólami w tym rejonie. Potem się zastanowiłem, co by było gdybym wtedy miał przy sobie kask i muszę stwierdzić, że zimno mi się zrobiło. Kask dobrze założony i zapięty prawdopodobnie uchroniłby mnie przed porysowaniem czoła, nic przy tym nie pogarszając. Problem w tym, że w tej sytuacji (paręsetmetrowy przerzut w inne miejsce) z pewnością nie miałbym dobrze założonego kasku, tylko wsadzony na głowę bez zapinania, żeby go tylko jakoś przetransportować. Taki luźny kask centralnie walnąłby mnie tyłem w kręgosłup na odcinku szyjnym i został porządnie dobity głową. Uszkodzenie rdzenia kręgowego wszędzie jest raczej niemiłe, ale na odcinku szyjnym, to już cholernie. Od tamtej pory sobie zapowiedziałem, że jeśli jadę "na poważnie", to mogę brać kask. Na wszelkich drobniejszych wypadach, gdy istnieje ryzyko, że zbyt nonszalancko podejdę do problemu dopasowania rynsztunku - większe bezpieczeństwo zapewni mi pozostawienie kasku w domu. -- Tomasz Minkiewicz |
|
Data: 2011-03-18 15:17:45 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 15:02, Tomasz Minkiewicz wrote:
Potem się zastanowiłem, co by było gdybym wtedy miał przy sobie kask Kilkukrotnie podawałem na grupie własną sytuację, gdzie uległem wypadkowi (nic poważnego, na szczęście) wyłącznie dlatego, że miałem kask. Rozpiąłem jego paski na asfaltowym podjeździe w pełnym słońcu, a potem na zjeździe chciałem paski zapiąć. To jest operacja na dwie ręce, no i po prostu wywaliłem się - po podjeździe byłem zbyt zmęczony, żeby pewnie utrzymać równowagę bez trzymanki. Zwolennicy kasków zawsze wypowiadają pewnym tonem hipotetyczne argumenty "gdyby nie kask, już bym nie żył", ale bardzo ciekawe jest obserwowanie ich reakcji na zupełnie niehipotetyczną sytuację "miałem wypadek, bo założyłem kask". |
|
Data: 2011-03-18 15:25:27 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:17, Tomasz Tarchała pisze:
Kilkukrotnie podawałem na grupie własną sytuację, gdzie uległem Moją reakcją było: "co za pierdoła, nie dość, że założył kask to jeszcze próbował go zapinać w biegu". Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-18 15:26:28 | |
Autor: Liwiusz | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:25, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:17, Tomasz Tarchała pisze: A ten co się na drzewo wywalił, to nie pierdoła? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-03-18 15:30:29 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:26, Liwiusz pisze:
Moją reakcją było: "co za pierdoła, nie dość, że założył kask to jeszcze Też. Tyle, że u niego to było bardziej zdarzenie losowe do którego nie przyczynił się w tym samym stopniu co "zapinacz w biegu". Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-18 15:32:29 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 15:30, johnkelly wrote:
Moją reakcją było: "co za pierdoła, nie dość, że założył kask to jeszcze Aha, jasne, rozumiem, że na jego rowerze jak w filmie "Speed" założona była bomba, która by wybuchła, gdyby zwolnił poniżej 40 km/h w zalesionym terenie. |
|
Data: 2011-03-18 15:41:50 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:32, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧18 15:30, johnkelly wrote: Napinaj dalej. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-18 15:51:10 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 15:41, johnkelly wrote:
A ten co się na drzewo wywalił, to nie pierdoła? Dobra, to mi teraz wyjaśnij: jaka jest jakościowa różnica między podjęciem ryzykownej decyzji o zapinaniu kasku podczas jazdy, a podjęciem ryzykownej decyzji o jeździe 40 km/h w terenie, gdzie można przywalić w drzewo? |
|
Data: 2011-03-18 19:03:14 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:51, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧18 15:41, johnkelly wrote: Taka, że ty nie znasz i nie pytasz o okoliczności. Kumpel przywalił bo mu czterokoły wyjechał na jego pas więc miał do wyboru czołówkę z samochodem lub pobocze, na którym akurat trafiło się w tym miejscu drzewo. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 12:24:21 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 19:03, johnkelly wrote:
A ten co się na drzewo wywalił, to nie pierdoła? Dalej nie widzę różnicy - kumpel przywalił, bo rozwinął prędkość, która nie pozwoliła mu w sytuacji zagrożenia na poprawny manewr. Albo nie wykonał poprawnego manewru. Albo powinien był ten samochód zauważyć troszkę wcześniej. Cokolwiek to było, bezsensowne jest roztrząsanie winy - (bez)skuteczność kasku jest niezależna od tego, z czyjej winy zdarza się wypadek. |
|
Data: 2011-03-21 13:09:38 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 12:24, Tomasz Tarchała pisze:
A ten co się na drzewo wywalił, to nie pierdoła? Zostawiam całość bo się chyba gubisz w tym co piszesz :). Wywaliłeś się boś pierdoła. Jako pierdoła przyczyniłeś się do swojej wywrotki. Kask nie miał tu nic do rzeczy, równie dobrze mogłeś poprawiać słuchawki, zakładać okulary, aparat ortodontyczny. Nadal uprawiasz swoją perwersję ponieważ stawiasz znak równości między sobą, wywalającym się na skutek manipulowania oburącz w okolicach głowy, a moim kumplem, na którym ktoś (oględnie pisząc) wymusił pierwszeństwo. Niewątpliwie obie te sytuacje są całkowicie porównywalne :). Ewidentnie możemy jeszcze podyskutować czy przeprowadzająca rower przez pasy rowerzystka wyszłaby na nie gdyby nie miała kasku - gdyby nie wyszła to by jej nie rozjechał pijany gówniarz. Deliberacje na temat "czy gdyby nie miał(a) ... to by jechał(a)" obawiam się, że niewiele wnoszą. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 13:28:19 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧21 13:09, johnkelly wrote:
Dalej nie widzę różnicy - kumpel przywalił, bo rozwinął prędkość, która E, raczej nie. Wywaliłeś się boś pierdoła. Wcześniej też byłem pierdołą, a się nie wywalałem w takiej sytuacji. W imieniu pierdół pytam też, czy my nie mamy prawa jeździć na rowerze? Jako pierdoła przyczyniłeś się do swojej No i każda z tych rzeczy, gdyby wymagała ciągłej uwagi, takiej jak kask, z pewnością zwiększałaby ryzyko jazdy na rowerze. Myślałem, że o tym właśnie tu dyskutujemy, a nie o tym, czy jestem pierdołą - to zostało już przecież przekonująco wykazane. Nadal uprawiasz swoją Shit happens. Czy się jest pierdołą, czy nie. Ta prosta życiowa prawda w końcu dociera do każdego, więc pewnie i do Ciebie kiedyś dotrze. "Manipulowanie oburącz w okolicach głowy" nie nastąpiłoby, gdyby kask nie dawał do tego dodatkowego powodu. A sama jazda bez trzymanki wśród rowerzystów jest znana nie od dziś. Niewątpliwie obie Jedna i druga ma komponent odpowiedzialności rowerzysty, oraz komponent od niego niezależny. |
|
Data: 2011-03-21 05:49:17 | |
Autor: Michał Wolff | |
YES YES YES!!!!! | |
On 21 Mar, 13:28, Tomasz Tarchała <tom...@tarchala.com> wrote:
W Odmieniłe¶ to słowo jak klasyczna pierdoła :)) "Pierdół" odmienia się to słowo w znaczeniu "brednia, niedorzeczno¶ć", natomiast w przypadku znaczenia podstawowego (czyli np. kolega Tarchała wywalaj±cy się zapinaj±c paski od kasku w czasie jazdy) - odmieniamy "pierdołów" http://www.sjp.pl/co/pierdo%B3a :))) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-03-21 13:55:03 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 13:28, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 13:09, johnkelly wrote: Ewidentnie stanowisz dla siebie zagrożenie, więc raczej bym nie zalecał. Jako pierdoła przyczyniłeś się do swojej Noszenie kasku wymaga ciągłej uwagi? A to ci rewelacja... Buty też wymagają twojej ciągłej uwagi, czy jeździsz boso? Nadal uprawiasz swoją Niewątpliwie do ciebie jeszcze nie dotarła ponieważ winisz za całokształt swój kask :). Buty też wiążesz bez zatrzymywania się? Niewątpliwie obie te sytuacje są całkowicie porównywalne :). Twoja ma głównie komponent odpowiedzialności rowerzysty, chyba że przyjmiemy, iż ten twój kask rzucił się na twoją głowę niespodziewanie i zza zakrętu. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 14:16:08 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧21 13:55, johnkelly wrote:
Wywaliłeś się boś pierdoła. No i widzisz, to jest najwstrętniejsza konsekwencja postawy prokaskowej. Nieustanne podkreślanie, jak to kask ratuje życie sprawia, że jazda na rowerze jest postrzegana jako coś niebezpiecznego sama w sobie, w kasku czy bez. Tymczasem nawet największa pierdoła może bezpiecznie jeździć na rowerze. Robią to niepełnosprawni, jednoręcy, jednonodzy, niesłyszący, a nawet niewidomi (na tandemach z tyłu). Robią to pijani i wcale nie giną od tego jakoś szczególnie. Robią to ludzie wykluczeni, o niskich dochodach i pewnie nie za wysokiej inteligencji. Wasze podkreślanie swojej nie-pierdołowatości to nie jest merytoryczna dyskusja, tylko chory lans albo jakiś inny ego trip. Niewątpliwie obie te sytuacje są całkowicie porównywalne :). It's, like, your opinion, man. http://www.youtube.com/watch?v=QsogswrH6ck |
|
Data: 2011-03-21 14:48:43 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 14:16, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 13:55, johnkelly wrote: Ty chyba nie czytasz tego co piszesz, co? :) Twierdzisz, że twój kask spowodował twój upadek bo musiałeś przy nim manipulować jadąc - nie, że twoje manipulacje spowodowały upadek. Stawiasz znak równości między swoim zdarzeniem a opisywanym przeze mnie. Gdzie indziej postawiłeś pytanie czy ktoś by jechał po kamieniach gdyby nie miał kasku, podobnie sugerujesz w przypadku mojego kumpla. Najwyraźniej cierpisz na jakąś histeryczną fobię wobec kasków. Jednocześnie zarzucasz mi, że podkreślam swoją niepierdołowatość. No to ci odpowiem - jestem całkowicie niedzielnym rowerzystą, nie jeżdżę w kasku, zwykle jeżdżę po lokalnych wioskach, głównie po asfaltach. Tyle mojego lansu i nie pierdołowatości :). Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 15:46:39 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 21.03.2011 14:48, johnkelly pisze:
Twierdzisz, że twój kask spowodował twój upadek bo musiałeś przy nim Napisał jak jest. Gdyby nie kask to by się nie wywrócił. Nie możesz temu zaprzeczyć. Najwyraźniej cierpisz na jakąś histeryczną fobię wobec kasków. To tutaj niektórzy próbują udowodnić to, czego się nie da udowodnić, inaczej nie było by tej całej dyskusji. Fabian. |
|
Data: 2011-03-21 08:25:49 | |
Autor: Michał Wolff | |
YES YES YES!!!!! | |
On 21 Mar, 15:46, Fabian <fabian1234567...@gazeta.pl> wrote:
Napisał jak jest. Gdyby nie kask to by się nie wywrócił. Nie możesz temu Mozna zaprzeczyć spokojnie. Tekst tej samej wagi może wygłosić kierowca jad±cy 200km/h po drodze z ograniczeniem do 70km/h i oskarżaj±cy o swój wypadek Ľle wyprofilowany zakręt. Gdyby nie ten zakręt - to by wypadku nie miał, a że był - to wyleciał z drogi.... Przyczyn± wypadku kolegi Tarchały była nieprawidłowa "obsługa" kasku (jak się nie umie poprawiać kasku w czasie jazdy to się tego nie robi), a nie to że go miał/nie miał. Ja np. nie panuję jako¶ wybitnie nad rowerem, nie umiem (jak kolarze) zakładać kurtek w czasie jazdy itd. - więc na takie operacje z reguły staję. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-03-21 16:31:23 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 21.03.2011 16:25, Michał Wolff pisze:
On 21 Mar, 15:46, Fabian <fabian1234567...@gazeta.pl> wrote: Czy wywrócił by się zapinaj±c kask gdyby tego kasku nie miał? Fabian. |
|
Data: 2011-03-21 08:36:05 | |
Autor: Michał Wolff | |
YES YES YES!!!!! | |
On 21 Mar, 16:31, Fabian <fabian1234567...@gazeta.pl> wrote:
Czy wywr ci by si zapinaj c kask gdyby tego kasku nie mia ? Tak samo idiotycznego argumentu jak Ty można użyć, twierdz±c, że winny był rower. Bo w końcu czy miałby wypadek gdyby nie jechał na rowerze? Oczywi¶cie - nie miałby wypadku! Czy więc na tej podstawie mamy wyci±gać wniosek, ze to rower za ów wypadek odpowiada? -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-03-21 18:10:30 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧21 16:36, Michał Wolff wrote:
Tak samo idiotycznego argumentu jak Ty można użyć, twierdząc, że winny Na prawie oblałbyś elementarny test z logiki (już nie chcę mówić, z czego by ci zrobili jesień średniowiecza na logice matematycznej). Istotnie, gdybym nie jechał na rowerze (albo gdybym się w ogóle nie urodził, albo gdyby ludzie nie wyewoluowali z małp, albo gdyby Big Bang nie miał miejsca) - nie byłoby wypadku. Ale skoro już jechałem na rowerze (sytuacja zastana, predykat po lewej stronie znaczku "|-", a może "|=", nie pamiętam już dokładnie...), to mój wypadek jest możliwy tylko przy założeniu, że mam na głowie kask. |
|
Data: 2011-03-21 10:24:35 | |
Autor: Michał Wolff | |
YES YES YES!!!!! | |
On 21 Mar, 18:10, Tomasz Tarchała <tom...@tarchala.com> wrote:
Ale skoro już jechałem na Bzdura. Sytuację zastan± wybrałe¶ sobie całkowicie wybiórczo. Równie dobrze można to zinterpretować w ten sposób, że miałe¶ kask na głowie (sytuacja zastana) - to przypadek jest możliwy tylko przy założeniu, że jechałe¶ na rowerze. I radziłbym dać sobie spokój z prób± obrony tej komicznej tezy - bo po prostu robisz z siebie po¶miewisko, nikogo Twoje argumenty nie przekonuj±. Miałe¶ wypadek w wyniku pomyłki/głupoty i tyle, nie staraj się do tego dorabiać ideologii. Też miałem podobnego typu wypadek, z tym że dużo groĽniejszy - w czasie jazdy poprawiałem pasek od przedniej sakwy i dłoń wkręciła mi się między koło a widelec. Ręka była cała we krwi, a co najgorsze - brud po prostu wprasowany w mięso rozciętej dłoni. Też mógłbym na dokładnie takiej samej zasadzie jak Ty powiedzieć, że wina była sakwy, że pasek nie powinien się tak odchylić by zahaczać o koło - ale zdaję sobie sprawę z infantylno¶ci takiego tłumaczenia. Wina była tylko i wył±cznie moja, za swoj± głupotę po prostu czasem trzeba zapłacić. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-03-21 18:33:55 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 18:24, Michał Wolff pisze:
On 21 Mar, 18:10, Tomasz Tarchała<tom...@tarchala.com> wrote: Michale, akurat twoja sytuacja zastana jest bliższa rzeczywisto¶ci niĽli ta Tomka. Jakby do tego nie podchodzić to do przewrócenia się w czasie jazdy niezbędna jest jazda, to przy czym się w jej trakcie manipulowało, czy przy kasku, czy przy sakwie, ma drugorzędne znaczenie. Gdyby¶cie stali do niczego by nie doszło. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 18:36:32 | |
Autor: Liwiusz | |
Ręka w kole (było: YES YES YES!!!!!) | |
W dniu 2011-03-21 18:24, Michał Wolff pisze:
przedniej sakwy i dłoń wkręciła mi się między koło a widelec. Ręka Ręka już w pełni zdrowa? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-03-21 11:09:41 | |
Autor: Michał Wolff | |
Ręka w kole (było: YES YES YES!!!!!) | |
On 21 Mar, 18:36, Liwiusz <lma...@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
R ka ju w pe ni zdrowa? Wypadek miał miejsce ponad 10 lat temu, pierwszego dnia wyprawy do Austrii. Ręka dawała mi się we znaki na całej tej trasie, z powodu brudu goiło się to bardzo powoli, a i tak miałem dużo szczę¶cia przy samym wypadku, bo mogło się to skończyć dużo gorzej (jechałem ok. 20km/ h) http://wyprawyrowerowe.neostrada.pl/austria/austria.html -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-03-21 20:14:10 | |
Autor: Liwiusz | |
Ręka w kole (było: YES YES YES!!!!!) | |
W dniu 2011-03-21 19:09, Michał Wolff pisze:
Wypadek miał miejsce ponad 10 lat temu, pierwszego dnia wyprawy do Brrr, aż ciarki przechodz± od samego czytania! -- Liwiusz |
|
Data: 2011-03-21 18:18:40 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 18:10, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 16:36, Michał Wolff wrote: Ty byś oblał nie tylko z prawa, ale i z matematyki i logiki. Twój wypadek jest możliwy tylko jeśli zaczniesz manipulować przy kasku. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 16:32:13 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 16:31, Fabian pisze:
W dniu 21.03.2011 16:25, Michał Wolff pisze:Tak. Bo to pierdoła. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 15:54:27 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 15:46, Fabian pisze:
W dniu 21.03.2011 14:48, johnkelly pisze: Zaprzeczam. Posiadanie kasku miało taki sam związek z upadkiem co poprawianie włosów czy słuchawek. Nie słyszałem by ktokolwiek postulował golenie na łyso w związku z tym, że miał wywrotkę podczas poprawiania włosów. Najwyraźniej cierpisz na jakąś histeryczną fobię wobec kasków. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 16:33:51 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 21.03.2011 15:54, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-21 15:46, Fabian pisze: Są sytuacje w których aby zminimalizować możliwość wystąpienia pewnych sytuacji też się goli na łyso. Tylko pytanie jest, czy mam ryzykować zakładanie kasku i narażać się na związane z tym niebezpieczeństwo, jeżeli zysk jest tak samo hipotetyczny jak ryzyko związane z jego noszeniem? Fabian. |
|
Data: 2011-03-21 16:44:23 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 16:33, Fabian pisze:
Napisał jak jest. Gdyby nie kask to by się nie wywrócił. Nie możesz temu Proponuję byś też nie ryzykował zakładania butów. Przecież możesz się potknąć o sznurówkę. A w skrajnym przypadku wpaść pod samochód, np gdy będziesz je sobie wiązał siedząc na środku jezdni. W związku z tym niewątpliwie trzeba chodzić boso. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-22 09:52:23 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "johnkelly"
Proponuję by¶ też nie ryzykował zakładania butów. Przecież możesz się potkn±ć o sznurówkę. A w skrajnym przypadku wpa¶ć pod samochód, np gdy będziesz je sobie wi±zał siedz±c na ¶rodku jezdni. W zwi±zku z tym niew±tpliwie trzeba chodzić boso.S± sytuacje w których aby zminimalizować możliwo¶ć wyst±pienia pewnychNapisał jak jest. Gdyby nie kask to by się nie wywrócił. Nie możesz temuZaprzeczam. Posiadanie kasku miało taki sam zwi±zek z upadkiem co I znowu ironia nie wyszła. Może obecnie jeĽdzisz w butach SPD zapinanych bezsznurówkowo, ale jak najbardziej przy jeżdżeniu w "normalnych" butach zwraca się uwagę na to jak długie s± sznurówki i czy się przypadkiem nie maj± szansy wkręcić w łańcuch. -- [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [ Kruk@epsilon.eu.org ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] |
|
Data: 2011-03-22 20:42:17 | |
Autor: Alfer | |
YES YES YES!!!!! | |
Z ostatniej chwili, specjalnie dla pl.rec.rowery: kaskowa "reklama"!
http://www.alfer.pl/Kask.jpg Kto wie, może tym obrazkiem uda się jeszcze niejednego flejma kaskowego wywołać? ;-) Pzdr A. |
|
Data: 2011-03-21 17:55:19 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧21 14:48, johnkelly wrote:
No i widzisz, to jest najwstrÄ™tniejsza konsekwencja postawy prokaskowej. Raczej to Ty nie czytasz tego, co piszÄ™. Twierdzisz, ĹĽe twĂłj kask spowodowaĹ‚ twĂłj upadek bo musiaĹ‚eĹ› przy nim ĹaĹ„cuch przyczynowo-skutkowy mojego upadku miaĹ‚ wiele czynnikĂłw. Jednym z nich, niezbÄ™dnym do zaistnienia sytuacji, byĹ‚ fakt, ĹĽe miaĹ‚em tego dnia zaĹ‚oĹĽony kask. Stawiasz znak rĂłwnoĹ›ci miÄ™dzy swoim zdarzeniem a opisywanym przeze mnie. Tylko po to, ĹĽeby Ci wykazać, ĹĽe Ĺ‚aĹ„cuch przyczynowo-skutkowy opisywanej przez Ciebie sytuacji zawiera rĂłwnieĹĽ podobne elementy bĹ‚Ä™du jeĹşdĹşca, o jakie mnie oskarĹĽaĹ‚eĹ›. Gdzie indziej postawiĹ‚eĹ› pytanie czy ktoĹ› by jechaĹ‚ po kamieniach gdyby Akurat Twojemu kumplowi nie sugerowaĹ‚em chyba kompensacji ryzyka, ale widzÄ™, ĹĽe zaczynasz Ĺ‚apać - jest to doskonaĹ‚e pytanie, ktĂłre być moĹĽe powinien sobie zadać. NajwyraĹşniej cierpisz na jakÄ…Ĺ› histerycznÄ… fobiÄ™ wobec kaskĂłw. Tak, dlatego mam dwa i nawet dość czÄ™sto w nich jeĹĽdĹĽÄ™ :-) JednoczeĹ›nie zarzucasz mi, ĹĽe podkreĹ›lam swojÄ… niepierdoĹ‚owatość. No to To po co podkreĹ›lasz mojÄ… pierdoĹ‚owatość? To, czy jestem pierdoĹ‚Ä…, czy nie, jest bez znaczenia dla skutecznoĹ›ci kaskĂłw. |
|
Data: 2011-03-21 18:15:49 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 17:55, Tomasz Tarchała pisze:
Twierdzisz, że twój kask spowodował twój upadek bo musiałeś przy nim Niewątpliwie gdybyś nie miał kasku, ale poprawiał słuchawki kask nie rzuciłby tobą o ziemię. Stawiasz znak równości między swoim zdarzeniem a opisywanym przeze mnie. Niewątpliwie wymuszenie pierwszeństwa jest porównywalne z manipulowaniem przy paskach kasku. Gdzie indziej postawiłeś pytanie czy ktoś by jechał po kamieniach gdyby Sugerowałeś. Kumpel zaczął jeździć w kasku po tym jak się w Kampinosie przytarł po twarzy i przeciął ucho (jak sądzę) szkłem - wygląda jakby mu ktoś nożem przejechał po głowie. Od tej pory jeździ w kasku, a już zwłaszcza po opisanym wcześniej zdarzeniu. Najwyraźniej cierpisz na jakąś histeryczną fobię wobec kasków. Brawo. Starasz się zwalczyć. Na czym trzymasz drugi bo jakoś sobie nie wyobrażam? ;P Jednocześnie zarzucasz mi, że podkreślam swoją niepierdołowatość. No to Ma niebagatelne znaczenie dla dyskusji bo twierdzisz, że kask spowodował twój upadek. To coś zupełnie innego. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-18 15:37:10 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
YES YES YES!!!!! | |
Tomasz Tarchała pisze:
bardzo ciekawe jest obserwowanie ich reakcji na zupełnie niehipotetyczną sytuację "miałem wypadek, bo założyłem kask". Niesamowitego skrótu myślowego używasz :-) Zwracam Twoją szczególną uwagę, że również pisanie SMSa, czytanie mapy, obserwowanie ruchu przerzutki a nawet gotowanie jajecznicy z boczkiem PODCZAS ZJAZDU może zakończyć się wypadkiem! A czy nie myśłałeś o sformułowaniu swojej hipotezy w ten sposób: "Miałem wypadek, bo się urodziłem"? Brzmi o niebo lepiej :-) Pzdr A. |
|
Data: 2011-03-18 15:47:03 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 15:37, Alfer_z_pracy wrote:
bardzo ciekawe jest obserwowanie ich reakcji na zupełnie Oczywiście! Wszystkie te czynności stanowią zatem czynniki dodatkowego ryzyka przy jeździe na rowerze. Podobnie jak założenie kasku - przedmiotu, przy którym czasem trzeba pogmerać. A czy nie myśłałeś o sformułowaniu swojej hipotezy w ten sposób: "Miałem No ale zadam Ci proste pytanie: skoro już się urodziłem, to czy lepiej byłoby, gdybym tamtego dnia miał kask, czy nie miał kasku? |
|
Data: 2011-03-18 16:04:59 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
YES YES YES!!!!! | |
Tomasz Tarchała napisał:
Wszystkie te czynności stanowią zatem czynniki dodatkowego ryzyka przy jeździe na rowerze. Podobnie jak założenie kasku - przedmiotu, przy którym czasem trzeba pogmerać. Noo... trzeba, racja. Co więcej, w ogóle podczas jazdy na rowerze trzeba gmerać. Np. gdybyś (ze zmęczenia) w trakcie zjazdu przestał hamować, też byłoby niewesoło. Tylko na co to jest argument, hm... No ale zadam Ci proste pytanie: skoro już się urodziłem, to czy lepiej byłoby, gdybym tamtego dnia miał kask, czy nie miał kasku? Lepiej by było, gdybyś miał kask, natomiast przed rozpoczęciem zjazdu uruchomił to urządzenie położone pod wspomnianym kaskiem (zwane potocznie głową) i wskutek procesu myślowego zapiął się w odpowiednim momencie. Wówczas uniknąłbyś tego traumatycznego przeżycia. Ale są także pozytywy - jestem pewien, że jeśli w przyszłości będziesz chciał powtórzyć zjazd w kasku, zapniesz go w odpowiedni sposób* i w odpowiednej chwili. Pzdr A. * annały cyklizmu zanotowały przypowiastkę o pewnym Francuzie, który nie wczytał się w instrukcję obsługi swojego kasku i podczas montażu na głowie pozostawił długi na 140 cm, wiszący pasek. Pasek zaklinował się w wielotrybie i delikwent stracił głowę! |
|
Data: 2011-03-18 16:28:22 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 16:04, Alfer_z_pracy wrote:
Wszystkie te czynności stanowią zatem czynniki dodatkowego ryzyka przy Nie wiem na co, bo to Twój argument, a nie mój. Twój poprzedni argument, że inne rzeczy też mogą rozpraszać, więc zwiększają ryzyko, jest za to raczej niekontrowersyjny. Ja po prostu doprowadzam go do logicznej konkluzji. No ale zadam Ci proste pytanie: skoro już się urodziłem, to czy lepiej A jaki to jest odpowiedni moment? Czy może producenci kasków podają to w instrukcjach obsługi? A może powinienem sobie wcześniej przemyśleć strategię podjazdu i zjazdu ze szczególnym uwzględnieniem momentów zapinania i rozpinania pasków kasku? Myślenie wcale nie jest panaceum na wszystko. Często jest wręcz przeciwnie - im mniej myślenia, a więcej polegania na odruchach, tym lepiej. Dla mnie jasne jest jedno - gdybym tamtego dnia nie miał kasku, to nie uległbym wypadkowi. Oczywiście jest możliwe, że uległbym innemu, a nawet rozbił sobie głowę ze skutkiem śmiertelnym, bo nie miałem kasku -- ale to jest właśnie różnica między sytuacją rzeczywistą a sytuacją hipotetyczną. Wówczas uniknąłbyś tego traumatycznego przeżycia. Ale są także Wyciągnąłem dużo pewniejsze wnioski, które nie wymagają ode mnie myślenia i planowania. Po prostu odciąłem paski kasku :-) * annały cyklizmu zanotowały przypowiastkę o pewnym Francuzie, który nie Przeczytałem "zaklinował się w wielorybie". Chyba czytaliśmy te same "Skandale" kiedyś :-) |
|
Data: 2011-03-18 16:40:47 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
YES YES YES!!!!! | |
Tomasz Tarchała napisał:
Często jest wręcz przeciwnie - im mniej myślenia, a więcej polegania na odruchach, tym lepiej. _Moim_ odruchem (bynajmniej nie wyczytanym w instrukcji do kasku) jest zapięcie go wówczas, kiedy nie stwarza to problemu w jeździe. Jakoś tak naturalnie, na logikę. A że zaćmiło Cię na aphilu - na to nawet cały precel nie pomoże! Wyciągnąłem dużo pewniejsze wnioski, które nie wymagają ode mnie myślenia i planowania. Po prostu odciąłem paski kasku :-) Chwila, chyba go zatem już nie używasz? Bo kask bez pasków (spróbuj przeczytać to szybko na głos 3 razy) zamienia się raczej w całkiem ekstrawagancką czapkę, ale funkcje ochronne traci. Przeczytałem "zaklinował się w wielorybie". Chyba czytaliśmy te same "Skandale" kiedyś :-) Ile Cię doją za prenumeratę? Zastanawiam się nad przejściem na wersję elektroniczną, stali klienci dostają podobno za free! Pzdr A. |
|
Data: 2011-03-18 16:55:27 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 16:40, Alfer_z_pracy wrote:
Często jest wręcz przeciwnie - im mniej myślenia, a więcej polegania Co ja poradzę, że o tym, że mam rozpięty kask, przypomniałem sobie już na downhillu? Miałem do wyboru zatrzymać się z dużej prędkości (akurat był to wyścig!) albo nie zapinać - i tu stanęła mi przed oczyma wizja rysowana przez wszystkich zwolenników kasków, którzy twierdzą, że niezapięty kask nie działa... Moim odruchem na downhillu też jest generalnie trzymanie rąk na kierownicy. Kask jak widać to urządzenie, które ten zdrowy odruch potrafi zaburzyć. Wyciągnąłem dużo pewniejsze wnioski, które nie wymagają ode mnie Nie wierzę w to. Nigdy nie widziałem na ten temat żadnych badań, bo i po co miałby ktokolwiek je robić - przecież wszyscy wiedzą, że tak trzeba i nie ma dyskusji. Mnie się kask dobrze trzyma na głowie nawet i bez pasków. Uderzenie, które spowodowałoby zdarcie mi go z głowy nie ma raczej dużo wspólnego z sytuacjami, przed którymi kask ma chronić. A być może jestem nawet bezpieczniejszy - przynajmniej na pewno nie zawisnę na tych paskach od kasku, a takie śmierci wskutek noszenia kasków, jak wiemy, też się przecież zdarzały. |
|
Data: 2011-03-18 21:10:10 | |
Autor: Alfer | |
YES YES YES!!!!! | |
Tomasz Tarchała napisał:
Mnie się kask dobrze trzyma na głowie nawet i bez pasków. No jasne, na wycieczce po Polu Mok. z pewnością. IMO paski są po to, by: 1. Kask trzymał się na głowie podczas jazdy = nie przesuwał się powodując dyskomfort czy ograniczenie widzenia 2. Niejako pochodna 1, czyli żeby w _krytycznej sytuacji_ np. lot pikujący głową w dół lub koziołkowanie po wysadzeniu z roweru, co właśnie zdarza się podczas gleb, utrzymał się na głowie do momentu uderzenia. O ile mogę zrozumieć, że 1. przetestowałeś w realu, podejrzewam że 2. nie? Owszem, paski mogą być wkurzające, ale one mają przede wszystkim zadziałać ten jeden jedyny raz podczas upadku. Plułbym sobie w brodę, gdybym odciął paski i jeździł w kasku, jeździł, jeździł, a przy upadku kask by spadł z głowy (siłą odrzutu lub zahaczając o pobliskie gałęzie czy Bóg wie jeszcze co) i właśnie wtedy kiedy miałby zadziałać by go przez brak pasków nie było. A. Aha, 3.: Paski przydają się do wieszania kasku na kierze podczas podjazdów czy lajtowej jazdy :-) |
|
Data: 2011-03-21 12:30:39 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 21:10, Alfer wrote:
Mnie się kask dobrze trzyma na głowie nawet i bez pasków. Nie przypominam sobie istotnie takiej gleby odkąd odciąłem paski od kasku, ale trzyma mi się bardzo dobrze przy dobrej regulacji pokrętłem z tyłu. Po prostu nie czułem, żeby paski kiedykolwiek coś wnosiły do tego trzymania się. Owszem, paski mogą być wkurzające, ale one mają przede wszystkim W międzyczasie przez paski zaliczę nie wiadomo ile jeszcze gleb :-) |
|
Data: 2011-03-18 15:30:50 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 15:25, johnkelly wrote:
Zwolennicy kasków zawsze wypowiadają pewnym tonem hipotetyczne argumenty Ludzie to pierdoły. Jeśli Tobie nigdy się nie zdarzyło na rowerze nigdy zrobić nic pierdołowatego, to uznajmy, że jesteś nadczłowiekiem i Twoje jednostkowe doświadczenia pewnie nie przełożą się na innych. BTW. Za każdym razem, jak potrzebujesz zapiąć kask, zatrzymujesz się? Jeśli tak, to nie wiem, czy bardziej gratulować dyscypliny, czy współczuć kompulsji. |
|
Data: 2011-03-18 15:39:53 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:30, Tomasz Tarchała pisze:
Zwolennicy kasków zawsze wypowiadają pewnym tonem hipotetyczne argumenty Twoje projekcje na temat co też zwolennicy kasków mają do powiedzenia też nieszczególnie przekładają się na otoczenie i rzeczywistość. BTW. Za każdym razem, jak potrzebujesz zapiąć kask, zatrzymujesz się? Nie, ponieważ nie mam kasku :). Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-18 15:49:46 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 15:39, johnkelly wrote:
Moją reakcją było: "co za pierdoła, nie dość, że założył kask to jeszcze Sekundę, może nie jesteś zwolennikiem kasków, ale to przecież nie ja napisałem to ociekające pewnością zdanie, cytuję, "mój kumpel zatrzymał się przy tej prędkości na drzewie i gdyby nie kask to by tego nie przeżył." To nie jest projekcja, tylko charakterystyczny typ rozumowania, który zwolennicy kasków prezentują tu na grupie od niepamiętnych lat. |
|
Data: 2011-03-18 19:05:01 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:49, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧18 15:39, johnkelly wrote: Oki. Masz rację. Przeciętny człowiek bez zarysowania może nap.ać głową w drzewa. W kamienie pewnie też. Zwłaszcza z prędkością 40km/h. Masz absolutną rację. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-19 13:35:37 | |
Autor: Szuwarek | |
YES YES YES!!!!! | |
On 18 Mar, 15:17, Tomasz Tarchała <tom...@tarchala.com> wrote:
Kilkukrotnie podawałem na grupie własn± sytuację, gdzie uległem Mylisz się. Przyczyn± powyższego wypadku nie był kask, tylko głupota kierownika. I publiczne chwalenie się tym, jest moim zdaniem nieco perwersyjne, ale co kto lubi. -- Pozdrv! Andrzej http://glajty.w.interia.pl http://ump.waw.pl |
|
Data: 2011-03-21 12:35:15 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧19 21:35, Szuwarek wrote:
Kilkukrotnie podawałem na grupie własną sytuację, gdzie uległem Dobrym zwyczajem jest czytanie wątku do końca, zanim się zacznie odpowiadać, bo może ktoś już podniósł takie zastrzeżenia, jak chcesz zgłosić. Ewidentnie tego nie zrobiłeś - no i straciłeś dobrą okazję, żeby siedzieć cicho. |
|
Data: 2011-03-21 13:09:43 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 12:35, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧19 21:35, Szuwarek wrote: Mam wrażenie, że ten wątek jest niejako w trakcie, więc trudno doczytać go do końca. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-18 15:34:26 | |
Autor: Krzysztof Naworyta | |
YES YES YES!!!!! | |
Tomasz Minkiewicz wrote:
(...) || No, gdyby nie kask, to tych urazów szyi by nie było. | | Nic śmiesznego. Jesienią wykonałem w lesie konkretne OTB (koło mi się | jakoś pośliznęło na korzeniach, czy może wklinowało między nie, nigdy | tego nie ustaliłem), takie że parę metrów przeleciałem, a przy | lądowaniu przydzwoniłem czołem w glebę, odginając głowę daleko w tył. | Nadciągnąłem sobie przy tym jakieś mięśnie czy ścięgna z tyłu szyi, | tak że przez całą zimę miałem problemy z bólami w tym rejonie. | | Potem się zastanowiłem, co by było gdybym wtedy miał przy sobie kask | i muszę stwierdzić, że zimno mi się zrobiło. Kask dobrze założony | i zapięty prawdopodobnie uchroniłby mnie przed porysowaniem czoła, | nic przy tym nie pogarszając. No i tu właśnie chciałbym się nie zgodzić. Bo to, że kask źle dopięty to zupełnie inna sprawa. Podobnie źle zapięty pas w samochodzie też może uciąć głowę itd. Ale to są kiepskie argumenty IMHO. Pytanie co by było gdybyś miał DOBRZE zapięty kask! Który wystaje o jakieś 2-3 centymetry poza obwód głowy. Czy przypadkiem Twoja głowa nie dostałaby dodatkowego momentu obrotowego i właśnie przez to nie doszloby do zerwania kręgów szyjnych, do czego było już niedaleko. Ech, naprawdę trudno powoływać się na subiektywne odczucia. Ludzie robią konkretne badania, wyciągają wnioski ze statystyk, wprowadzają jedną metodologię, negują inną. Naprawdę warto poczytać i pogłówkować: http://en.wikipedia.org/wiki/Bicycle_helmet http://www.cyclehelmets.org/1019.html http://www.vehicularcyclist.com/hfaq.html Może gdzies w tych artykułach ukryte są jakieś błędy? Ja ich póki co nie znajduję, poza tym, że często argumenty istotne pomieszane są z nieistotnymi, np: "bo na kasku można się powiesić". Ano można, ale statystycznie bardzo rzadkie. Choć pewnie zauważyliście, że w ulotkach dołączonych do kasków jest wyraźnie napisane, że nie nadają się do zabaw na drzewach itd. -- KN |
|
Data: 2011-03-18 15:47:11 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
YES YES YES!!!!! | |
On Fri, 18 Mar 2011 15:34:26 +0100
"Krzysztof Naworyta" <k.naworyta@datacomp.com.pl> wrote: Tomasz Minkiewicz wrote: Dlaczego kiepskie? Kiepskie byłyby wtedy, gdyby ludzie rzadko czy nigdy jeździli w źle założonych kaskach. Ponieważ jeżdżą tak nagminnie, rozważanie działania kasku źle założonego jest jak najbardziej uprawnione. Pytanie co by było gdybyś miał DOBRZE zapięty kask! Tył kasku jest ścięty właśnie po to i właśnie tak, żeby - o ile kask siedzi na czubku głowy, gdzie jego miejsce - ładnie położył sie na plecach przy takich wypadkach. Prędzej kręgosłup strzeli w miejscu zgięcia, niż zostanie gdzieś poniżej uszkodzony tylną częścią dobrze założonego kasku. W każdym razie mój starczy, sztywny kręgosłup. -- Tomasz Minkiewicz |
|
Data: 2011-03-18 18:32:11 | |
Autor: Krzysztof Naworyta | |
YES YES YES!!!!! | |
Użytkownik "Tomasz Minkiewicz" <tommink@gmail.com> napisał
(...) Potem się zastanowiłem, co by było gdybym wtedy miał przy sobie kask No i tu właśnie chciałbym się nie zgodzić. Hmmm, napisałem to w odruchu myślenia "jednostkowego", że tak to przezwę. Źle założyłem kask, to sam sobie jestem winny! Ale w kategoriach społecznych, a zwłaszcza przymusu zakładania kasku, muszę Tobie i Mariuszowi przyznać rację. Źle założony kask czy kask nie zapięty to większe ryzyko urazu głowy czy kręgów szyjnych niż brak kasku. I piszą o tym nawet w instrukcjach dołączonych do kasku! Wszystko fajnie jak długo kaski te kupują świadomi użytkownicy a nie m.in. tatusie i mamusie dla swoich pociech, które to będą się przed kolegami kasków wstydzić i na wszelki sposób okazywać swą nonszalancję, np. nie dopinając kasków lub nosząc je na bakier. Nie pamiętam już czy w statystykach dotyczących Australii poruszano temat zwiększenia/zmniejszenia urazów głowy w niskim przedziale wiekowym... Pytanie co by było gdybyś miał DOBRZE zapięty kask! Nie mówiłem o tyle kasku ale raczej jego wystającym przodzie. Walnąłeś mówisz czołem. Pomyśl co mogło by być gdybyś walnął 2 centymetry wcześniej. Czy głowa nie odskoczyłaby do tyłu bardziej/z wiekszym impetem? -- KN |
|
Data: 2011-03-19 10:22:51 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011-03-18, Tomasz Minkiewicz wrote:
Ja przepraszam, testowałeś? Bo jak dla mnie to kaski rowerowe, z którymi miałem do czynienia, wystają dobrych parę centymetrów w tył, które to parę centymetrów spokojnie może być kwestią życia i paraliżu/śmierci w przypadku upadku centralnie na plecy. Dlatego skrajnie nie polecałbym kasku rowerowego do jazdy konnej, gdzie te upadki na plecy nie są niczym niespotykanym. Zobacz, jak zupełnie inaczej wyglądają z tyłu kaski do jazdy konnej właśnie - nie mają żadnych wystających wydziwiasów i dodatkowo mają kawałek ochronny na odcinek szyjny. Na rowerze upadki na plecy są raczej dość rzadkie (fikołki po OTB mają jednak inną dynamikę i nie jest to zwykle łupnięcie na płask). -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2011-03-20 13:46:23 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
YES YES YES!!!!! | |
On Sat, 19 Mar 2011 10:22:51 +0000 (UTC)
Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> wrote: On 2011-03-18, Tomasz Minkiewicz wrote: W warunkach bojowych nie testowałem, ale po tym wypadku poeksperymentowałem trochę z zachowaniem kasku, zapiętego i nie, przy różnych położeniach głowy. Mój kask (dobrej, lidlowej marki Crivit ;)) zapięty we właściwym położeniu kładzie mi się ładnie na plecach i nie jestem w stanie tak daleko głowy w tył odgiąć, żeby mnie w plecy dziubnął. Bo jak dla mnie to kaski rowerowe, z Aaa... na plecy? Przy upadku na plecy, to pewnie masz rację, wtedy przy odrobinie pecha kask może zadziałać ścinająco na kręgosłup zaraz pod czaszką, co może się smutno skończyć. Dlatego skrajnie nie polecałbym kasku rowerowego do jazdy konnej, Wiem, oglądałem nawet pod kątem rowerowym, bo wielkie, napuchnięte kaski rowerowe nadal uważam za paskudnie brzydkie. Ale nie da się - jazdę konną od rowerowej różni w szczególności to, że tam poci się głównie koń, a u nas głównie jeździec i konstrukcja kasków to uwzględnia. -- Tomasz Minkiewicz |
|
Data: 2011-03-20 12:59:05 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011-03-20, Tomasz Minkiewicz wrote:
Kiedyś mnie kusiło, żeby pojechać w klasycznym toczku z włókna szklanego na maraton rowerowy. :) -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2011-03-20 13:33:31 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
YES YES YES!!!!! | |
Dnia Sun, 20 Mar 2011 12:59:05 +0000, Jan Srzednicki napisał(a):
Kiedyś mnie kusiło, żeby pojechać w klasycznym toczku z włókna szklanegoCo cię powstrzymało? Zazwyczaj w regulaminie jest wspomniany kask sztywny. -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2011-03-20 14:21:57 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011-03-20, piecia aka dracorp wrote:
Dnia Sun, 20 Mar 2011 12:59:05 +0000, Jan Srzednicki napisał(a): Powstrzymało mnie to, że nie pojechałem na maraton. ;) -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2011-03-18 15:59:00 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Krzysztof Naworyta"
No i tu wła¶nie chciałbym się nie zgodzić. No wła¶nie nie. Należy rozpatrywać rozwi±zania w zakresie faktycznego praktycznego ich zastosowania, a nie rozważać krowę sferyczn±. Pytanie co by było gdyby¶ miał DOBRZE zapięty kask! Ale widziałe¶ może jak ma pozakładane kaski znacz±ca większo¶ć dzieciaków kręc±cych się po podwórkach z rodzicami? Rodzice kupuj± dziecku kask "bo tak bezpieczniej", a żeby nie nawydawać się za dużo, kupuj± trzylatkowi kask na wyrost. I jeĽdzi potem takie nieszczę¶cie w czym¶, co albo spada na oczy, albo zostawia całe czoło gołe. Mało kto wie jak wła¶ciwie powinien być dopasowany kask. Ludzie kupuj±cy w dobrych sklepach rowerowych maj± czasem to szczę¶cie, że trafi± na kumatego sprzedawcę, który wytłumaczy im jak kask powinien siedzieć na głowie i pomoże dobrać dobry egzemplarz. Ale to rzadko¶ć. I tego się nie załatwi optymistycznym założeniem. http://en.wikipedia.org/wiki/Bicycle_helmet O. Ładne "Six times as many pedestrians as cyclists are killed by motor traffic, yet travel surveys show annual mileage walked is only five times that cycled; a mile of walking must be more "dangerous" than a mile of cycling..." The proportion of cyclist injuries which are head injuries is essentially the same as the proportion for pedestrians at 30.0?% vs. 30.1?%" -- \.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ ..\.Kruk@epsilon.eu.org.\.\. \.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\. |
|
Data: 2011-03-19 19:38:02 | |
Autor: Krycha | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:02, Tomasz Minkiewicz pisze:
(...) Kask dobrze założony(...) Faktycznie, nie rozumiem po co mieć na głowie niezapięty kask. Na pewno nie dla poprawy bezpieczeństwa. Pozdrawiam Krycha -- "...kiedy autorytet ma poglądy inne niż środowisko, środowisko nie zmienia poglądów, zmienia autorytet.." M. Dąbrowska. |
|
Data: 2011-03-18 14:23:43 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Kamil"
http://tnij.org/kygl Nie ma jak dobre cytowanie. Dołóż do tego: Motocyklista i rowerzysta: urazy głowy i szyi - 114 Pieszy: urazy głowy i szyi 301!!!11111jedenjedenjeden Ubrać pieszych w kaski! Jad±c rekreacyjnie nad jezioro też kto¶ ci może drogę zajechać, ale przeciez prawdziwi maczo jeżdż± bez kasku. A id±c do szkoły ¶wieciło słońce. -- \.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ ..\.Kruk@epsilon.eu.org.\.\. \.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\. |
|
Data: 2011-03-18 13:34:52 | |
Autor: Kamil | |
YES YES YES!!!!! | |
On 18/03/2011 13:23, Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done< "Kamil" Nie ma to, jak brak argumentów poza "¶miesz± mnie ci albo tamci", bo jestem maczo a kaski sa pedalskie. -- Pozdrawiam Kamil |
|
Data: 2011-03-18 14:39:44 | |
Autor: zly | |
YES YES YES!!!!! | |
Dnia Fri, 18 Mar 2011 13:34:52 +0000, Kamil napisał(a):
Nie ma jak dobre cytowanie. Dołóż do tego:Nie ma to, jak brak argumentów poza "¶miesz± mnie ci albo tamci", bo jestem maczo a kaski sa pedalskie. Wła¶nie to uczyniłe¶. Nie odpowiedziałe¶. Liczby mówi± same za siebie. Czy piesi powinni wobec tego badania co podałe¶ nosić kaski? A kierowcy? W końcu kierowcy rajdowi nosz± kaski, a chyba nie uważasz się za m±drzejszego od nich w tej kwestii. -- marcin |
|
Data: 2011-03-18 13:45:42 | |
Autor: Kamil | |
YES YES YES!!!!! | |
On 18/03/2011 13:39, zly wrote:
Dnia Fri, 18 Mar 2011 13:34:52 +0000, Kamil napisał(a): Pieszych uczestnicz±cych w wypadkach było trzykrotnie więcej, a urazów jedynie dwukrotnie więcej. Każdy my¶l±cy człowiek dojdzie do wniosku, że w ¶wietle tego wypadki z udziałem rowerzysów i motocyklistów czę¶ciej kończ± się urazem głowy i założenie kasku rowerzy¶cie przyniesie większe korzy¶ci, niż pieszemu. Nie potrzeba też scotland yardu do zauważenia, że rowerzystów jest jakby "trochę" mniej niż pieszych, ci drudzy za¶ poruszaj± się głównie po chodnikach, a nie jezdni. Tak oczywi¶cie zrobi my¶l±cy człowiek, baran doczepi się cytowania, bo on jest maczo a kaski s± bee. -- Pozdrawiam Kamil |
|
Data: 2011-03-18 14:52:45 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 18.03.2011 14:45, Kamil pisze:
Każdy my¶l±cy człowiek dojdzie do wniosku, że w ¶wietle tego wypadki z Rozmawiamy o obowi±zku noszenia kasku czy noszeniu w ogóle? Jeżeli noszeniu w ogóle to każdy ma własn± głowę i niech sam decyduje. Jeżeli o obowi±zku to tak czy inaczej społeczne korzy¶ci będ± większe w wypadku gdyby obowi±zek dotyczył pieszych. Nie potrzeba też scotland yardu do zauważenia, że rowerzystów jest jakby Pisałe¶ o wyjechaniu z podporz±dkowanej. Słusznie zauważyłe¶, że większo¶ć zdarzeń drogowych ma miejsce na przecięciu się dróg. Więc kwestia poruszania się po chodniku nie jest argumentem. Tak oczywi¶cie zrobi my¶l±cy człowiek, baran doczepi się cytowania, bo To w końcu argumenty czy piaskownica? |
|
Data: 2011-03-18 14:55:06 | |
Autor: Krzysztof Naworyta | |
YES YES YES!!!!! | |
Kamil wrote:
|||| Nie ma jak dobre cytowanie. Dołóż do tego: |||| Motocyklista i rowerzysta: urazy głowy i szyi - 114 |||| Pieszy: urazy głowy i szyi 301!!!11111jedenjedenjeden | Pieszych uczestnicz±cych w wypadkach było trzykrotnie więcej, a urazów | jedynie dwukrotnie więcej. | | Każdy my¶l±cy człowiek dojdzie do wniosku, że w ¶wietle tego wypadki z | udziałem rowerzysów i motocyklistów czę¶ciej kończ± się urazem głowy i | założenie kasku rowerzy¶cie przyniesie większe korzy¶ci, niż pieszemu. | | Nie potrzeba też scotland yardu do zauważenia, że rowerzystów jest | jakby "trochę" mniej niż pieszych, ci drudzy za¶ poruszaj± się | głównie po chodnikach, a nie jezdni. | | | Tak oczywi¶cie zrobi my¶l±cy człowiek, baran doczepi się cytowania, bo | on jest maczo a kaski s± bee. Ze statystykami tak wła¶nie jest, że tendencyjnie mozna je podci±gn±ć pod dowoln± tezę. Wyci±ga się też wnioski na podstawie kiepskiej metodologii itd. Powiedz spo¶ród tych urazów głowy ile dałoby się unikn±ć nosz±c kask zrobiony ze styropianu? Rowerzy¶cie rozjechanemu przez tira naprawdę kask nic by nie pomógł, podobnie jak temu, który przy prędko¶ci 40km/h zatrzymał się na drzewie. Kaski nie s± "be". Kaski s± szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a bezpieczeństwo iluzoryczne. -- KN |
|
Data: 2011-03-18 15:00:34 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 14:55, Krzysztof Naworyta pisze:
Ze statystykami tak wła¶nie jest, że tendencyjnie mozna je podci±gn±ć pod Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędko¶ci na drzewie i gdyby nie kask to by tego nie przeżył. Więc tak bym radził ostrożnie z tym iluzorycznym bezpieczeństwem. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-18 15:01:29 | |
Autor: Liwiusz | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:00, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 14:55, Krzysztof Naworyta pisze: Jednostkowy przykład nie jest żadnym argumentem za norm± ogóln±. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-03-18 15:07:22 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:01, Liwiusz pisze:
Kaski nie s± "be". Kaski s± szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a Czy w ten sposób chcesz zasugerować, że kask nie miał wpływu na sytuację kumpla? Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-18 15:22:50 | |
Autor: Liwiusz | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:07, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:01, Liwiusz pisze: Miał, ale po co nam o tym opowiadasz? Aby wykazać, że kaski s± ogólnie uzasadnione, należy: - wykazać, że zwiększaj± bezpieczeństwo - tutaj może być trudno. Uznaje się, że kask rowerowy bardzo rzadko chroni przed rzeczywistymi urazami w porównaniu do braku kasku. A może noszenie kasku sprzyja obniżeniu bezpieczeństwa? (częstsze wykonywanie ryzykownych manewrów?). - wykazać, że koszt używania kasków jest adekwatny do odniesionego zysku: je¶li - załóżmy - jest 5 mln rowerzystów (wiem, że dane mówi± o 22mln, ale zaniżmy, załóżmy, że nie co roku rowerzysta kupuje kas, tylko co ponad 4 lata), i załóżmy, że każdy kask kosztuje 50zł, oznacza to, że bezpo¶redni koszt noszenia kasków wynosi: 250 milionów złotych rocznie. Do tego dochodz± koszty niebezpo¶rednie - np. kto¶ jedzie mniej uważnie bez kasku, bo rozgl±da się za policj± itp. Podstawowe pytanie: ile osób może unikn±ć ¶mierci lub znacznego kalectwa dzięki noszeniu kasku? Maj±c koszt na poziomie 250 milionów zł i szacunkow± warto¶ć życia ludzkiego (money value of human life) jako 100-krotno¶ć ¶redniego dochodu (300 000zł) należy oczekiwać, że wył±cznie stosowanie kasków uchroni 833 osób! Czy tak jest w rzeczywisto¶ci? ¦miem w±tpić. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-03-18 15:27:44 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:22, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-18 15:07, johnkelly pisze:^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędko¶ci na drzewie i gdyby ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^iluzorycznym bezpieczeństwem. Jednostkowy przykład nie jest żadnym argumentem za norm± ogóln±. Ja cię nie interesuje to nie czytaj. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-18 15:31:00 | |
Autor: Liwiusz | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:27, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:22, Liwiusz pisze: Jednostkowy przykład nie dowodzi tego, że kask daje iluzoryczne bezpieczeństwo. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-03-18 15:31:46 | |
Autor: Liwiusz | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:31, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-18 15:27, johnkelly pisze: "nie przeczy temu" -- Liwiusz |
|
Data: 2011-03-18 15:41:19 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:31, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-18 15:31, Liwiusz pisze: Zdecyduj się wreszcie. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-18 15:41:00 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:31, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-18 15:27, johnkelly pisze: Zgadzam się. Ten jednostkowy przykład nie ¶wiadczy, że bezpieczeństwo jest iluzoryczne. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-18 16:29:25 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 18.03.2011 15:27, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:22, Liwiusz pisze: HAHA! Ale cięta riposta :P Fabian. |
|
Data: 2011-03-18 16:23:24 | |
Autor: Kamil | |
YES YES YES!!!!! | |
On 18/03/2011 14:01, Liwiusz wrote:
W dniu 2011-03-18 15:00, johnkelly pisze: http://www.kenkifer.com/bikepages/advocacy/mhls.htm "Much stronger evidence supporting mandatory helmet laws seems to come from the study made by Thompson, Rivara, and Thompson, using doctor and hospital records, which demonstrates a reduction of 85 to 88% in head injury or death by helmet users" -- Pozdrawiam Kamil |
|
Data: 2011-03-21 08:34:38 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Kamil"
http://www.kenkifer.com/bikepages/advocacy/mhls.htm Czytaj dalej. "However, there is a grave weakness in this methodology. Rather than studying the whole population of cyclists, this study looks only at those who chose to get treated." -- [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [ Kruk@epsilon.eu.org ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] |
|
Data: 2011-03-21 12:24:15 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 17:23, Kamil wrote:
Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędkości na drzewie i gdyby Wow, Ty chyba chcesz zostać maskotką tej grupy. Do wszystkich swoich stereotypowych argumentów, z jakich do tej pory Cię poznaliśmy w dyskusji o masie, dołączyłeś jeszcze powołanie się na najbardziej skompromitowane badanie prokaskowe, i to jeszcze cytowane na stronie w sumie anty-prokaskowej. |
|
Data: 2011-03-18 15:12:27 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 15:00, johnkelly wrote:
Rowerzyście rozjechanemu przez tira naprawdę kask nic by nie pomógł, Jak doszliście do takiego wniosku? Zrobiliście może potem powtórny eksperyment - zatrzymał się na drzewie bez kasku i faktycznie nie przeżył? Bo inaczej to wypadałoby dodać "być może", "kto wie", "jest szansa, że" czy coś w tym rodzaju. |
|
Data: 2011-03-18 15:18:29 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:12, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧18 15:00, johnkelly wrote: Z kasku zrobiły się dwie połówki. To dość poważna przesłanka skłaniająca do przedmiotowego wniosku + wstrząs mózgu i złamany obojczyk. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-18 15:33:44 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 15:18, johnkelly wrote:
Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędkości na drzewie i gdyby Nic dziwnego, przecież to tylko styropian. To dość poważna przesłanka skłaniająca Wiesz, nie każdy wstrząs mózgu bez kasku kończy się od razu śmiercią. Wręcz powiedziałbym, że znacząca mniejszość. Wpływ złamanych obojczyków na śmiertelność litościwie pominę milczeniem. |
|
Data: 2011-03-18 15:53:31 | |
Autor: Krzysztof Naworyta | |
YES YES YES!!!!! | |
johnkelly wrote:
(...) ||| Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędkości na drzewie i ||| gdyby nie kask to by tego nie przeżył. || || Jak doszliście do takiego wniosku? Zrobiliście może potem powtórny || eksperyment - zatrzymał się na drzewie bez kasku i faktycznie nie || przeżył? Bo inaczej to wypadałoby dodać "być może", "kto wie", "jest || szansa, że" czy coś w tym rodzaju. | | Z kasku zrobiły się dwie połówki. To dość poważna przesłanka | skłaniająca do przedmiotowego wniosku + wstrząs mózgu i złamany | obojczyk. I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł się na dwie połówki oznacza jedynie, że nie zaabsorbował ani ułamka energii! Skuteczny kask powinien ulec wgnieceniu, co w przypadku styropianu i tak oznacza kompensację bardzo małej energii. Test sprawdzający skuteczność kasków bardzo łatwo byloby przeprowadzić. Z odpowiedniej wysokości spuszczajmy na kokosa kulę ołowianą. Niech to będzie kapkę więcej niż minimalna wysokość, od której pęka skorupa kokosa. Potem załóż na kokosa kask i sprawdź efekt. Idę o zakład, że w serii bardzo dużej ilości prób (eliminacja jednostkowych twardości skorupy itp.) kokosy będą pękać, czy to z kaskiem czy bez. W każdym bądź razie, niezależnie od mojego wewnętrznego przekonania, chciałbym zobaczyć dokumentację takiego testu. Ze zrozumiałych przyczyn produceńci kasków chyba się do takich testów nie palą. -- KN |
|
Data: 2011-03-18 16:10:23 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
YES YES YES!!!!! | |
Krzysztof Naworyta napisał:
I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł się na dwie połówki oznacza jedynie, że nie zaabsorbował ani ułamka energii! Krzysztofie, znakiem tego gdzie owa energia się podziała? Bo już się dowiedzieliśmy że nie poszła w styropian. A może bezpośrednio w głowę? Kanał powstały poprzez rozstąpienie się 2 połówek kasku spowodował iż energia kinetyczna przemknęła nim wprost do hipokampu jeźdźca, czego dowodem są oczywiście pisane przezeń bzdury. Bardzo podoba mi się ta teoria! A. |
|
Data: 2011-03-18 16:30:00 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 16:10, Alfer_z_pracy wrote:
I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł się No właśnie, skąd wiesz, że nie bezpośrednio w głowę? Bo pacjent przeżył? :-) To się nazywa "rozumowanie kołowe". |
|
Data: 2011-03-18 19:09:46 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 16:30, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧18 16:10, Alfer_z_pracy wrote: Więc oświeć co się z nią stało. Przypominam - skończyło się na wstrząsie mózgu i złamanym obojczyku. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-18 19:57:13 | |
Autor: Krzysztof Naworyta | |
YES YES YES!!!!! | |
Użytkownik "johnkelly" <stara@maciejrozalski.eu> napisał
I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł się Powinienem był napisać, że zaabsorbował nic nie znaczący ułamek energii. Krzysztofie, znakiem tego gdzie owa energia się podziała? Bo już się Ano w swej znakomitej części w głowę! No właśnie, skąd wiesz, że nie bezpośrednio w głowę? Bo pacjent przeżył? Niemal cała poszła w głowę. Gdyby nie miał kasku prawdopodobnie efekt byłby taki sam + obtarcie skóry głowy/czoła. Takie obtarcie to przykra i bolesna sprawa, ale z całą pewnością nie zagrażające życiu (chyba że na drzewie wisiało ścierwo wściekłego lisa ;) -- KN |
|
Data: 2011-03-21 12:24:26 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 19:09, johnkelly wrote:
Krzysztofie, znakiem tego gdzie owa energia się podziała? Bo już się Skoro skończyło się na wstrząsie mózgu, to ewidentnie JAKAŚ energia dotarła bezpośrednio w głowę. To, że jej stosunkowo duża część została pochłonięta przez kask, to już tylko Twój akt wiary. |
|
Data: 2011-03-21 05:11:43 | |
Autor: Piotrpo | |
YES YES YES!!!!! | |
On 21 Mar, 12:24, Tomasz Tarchała <tom...@tarchala.com> wrote:
On 2011‧03‧18 19:09, johnkelly wrote: Jeśli już się posiłkujesz fizyką, to rób to do końca. Jeżeli kask ulega uszkodzeniu, nie ważne w tym momencie czy pęknięciu, wgnieceniu itp. to ewidentnie jakąś część energii uderzenia bierze na siebie, można dyskutować jedynie jaka to część. Przykład z kokosem - gdybanie - powołujesz się na wyniki eksperymentu, który nie został przeprowadzony. Oprócz energii, ważnym czynnikiem jest jeszcze powierzchnia, przez którą ta energia jest przekazywana - prosty test, dokładność pomiaru powinna wystarczyć: Podejdź do ściany, uderz w nią czołem "z główki" (delikatnie). Następnie w miejsce uderzenia wbij plastikową pinezkę, uderz ponownie z podobną siłą. Następnie podziel się z nami swoimi odczuciami. Od lat na tej grupie toczy się dyskusja o tym jak kaski są szkodliwe, albo cudowne i jakoś żadna strona nie ma argumentów na poparcie swoich teorii. Albo tworzy się nową fizykę, albo dorabia jakieś teorie, że jak się założy kask i jeszcze ochraniacze, to nagle w człowieka wstępuje duch kamikaze i budzą się w nim myśli samobójcze. Wiarygodnych badań na temat skuteczności kasków, jeśli chodzi o statystykę, nie ma i nie będzie w najbliższym czasie z bardzo prostych powodów - załóżmy przez chwilę, że kask ma cudowne działanie i chroni w 99% - badanie można by przeprowadzić na ofiarach wypadków - ci jeżdżący bez kasków łapią się do statystyki w całości, ci jeżdżący w kaskach jedynie w 1% (bo jak upadłem i nic mi się nie stało, to nie będę biegał po lekarzach). W każdym razie cieszę się, że po zmianach w ustawie to do mnie należy decyzja, czy założyć kask, czy też nie, również jeśli chodzi o moje dziecko. Sobie i tobie życzę, żeby taki stan trwał jak najdłużej, zwłaszcza, że znając nasze narodowe podejście do przepisów (zwłaszcza ruchu drogowego), to jazda bez obowiązkowego kasku była by ścigana dużo zajadlej niż np. przekraczanie prędkości w samochodzie. I generalnie tego też dotyczą moje największe obawy, jeśli chodzi o zmiany w ustawie - co z tego, że idą w dobrą stronę, jak nikt się tym specjalnie nie przejmie, a 90% kierowców, nawet nie będzie wiedziało, że jakieś zmiany zostały wprowadzone. |
|
Data: 2011-03-21 13:40:12 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧21 13:11, Piotrpo wrote:
Skoro skończyło się na wstrząsie mózgu, to ewidentnie JAKAŚ energia Ja się posiłkuję? Argumenty z energii uderzenia pojawiły się u kolegi prokaskowego. Jeżeli kask ulega uszkodzeniu, nie ważne w tym momencie czy pęknięciu, Dopóki nie wiadomo nic konkretnego, to nawet nie można dyskutować, tylko można, jak to ładnie ujął kolega w poście obok, mieć projekcje. Przykład z kokosem - gdybanie - powołujesz się na wyniki eksperymentu, Chyba mnie z kimś pomyliłeś, nigdzie nie pisałem o kokosie. Oprócz energii, ważnym czynnikiem jest jeszcze powierzchnia, przez Naprawdę nie chce mi się po raz kolejny dyskutować z nietrafną analogią. Od lat na tej grupie toczy się dyskusja o tym jak kaski są szkodliwe, Jak dla mnie ostatnim słowem w tej dziedzinie są badania Robinsona z 2005 r. O ile mi wiadomo, nikt ich wyników jeszcze nie zakwestionował. A teraz wszystkim - zarówno prokaskowcom jak i anty-prokaskowcom polecam zapoznanie się z nimi, zamiast postowania własnych projekcji. Albo tworzy się nową fizykę, albo dorabia jakieś teorie, że To nie teorie, wielokrotnie na tej grupie można było usłyszeć "bez kasku nigdy bym się na to czy tamto nie odważył". Czyli ludzie bez żenady przyznawali się do uświadomionej kompensacji ryzyka. Wiarygodnych badań na temat skuteczności kasków, jeśli chodzi o Patrz wyżej. |
|
Data: 2011-03-21 06:17:54 | |
Autor: Piotrpo | |
YES YES YES!!!!! | |
On 21 Mar, 13:40, Tomasz Tarchała <tom...@tarchala.com> wrote:
On 2011‧03‧21 13:11, Piotrpo wrote: > Jeżeli kask ulega uszkodzeniu, nie ważne w tym momencie czy pęknięciu,"Kask się rozpadł" to wiadomo, wiadomo też, że rzeczy aby się rozpaść, uszkodzić potrzebują dostarczenia energii - w tym przypadku poprzez uderzenie. Ja nie wiem, czy zużyta na rozłupanie kasku energia to był 1J, czy 1kJ - jest jednak faktem, że kask wziął na siebie niezerową ilość energii, bo się rozpadł. Ew. możemy jeszcze rozpatrywać cuda i zjawiska nadprzyrodzone. Chyba mnie z kimś pomyliłeś, nigdzie nie pisałem o kokosie.Przepraszam, mój błąd. To nie teorie, wielokrotnie na tej grupie można było usłyszeć "bez kasku Ok, ja przynajmniej w odniesieniu do kasków nie przejawiam jak to nazwałeś "uświadomionej kompensacji ryzyka" - może mam nieuświadomioną - tego oczywiście nie wiem. Trzeba by puścić grupę testową na jakąś trudną trasę w kaskach i bez, porównać czasy i sprawdzić, czy to działa w praktyce. Możliwe, że moja wiara w działanie kasku jest zbyt krucha, albo za ważniejsze uważam inne części swojego ciała ;) |
|
Data: 2011-03-21 14:25:33 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"
> Jeżeli kask ulega uszkodzeniu, nie ważne w tym momencie czy pęknięciu,"Kask się rozpadł" to wiadomo, wiadomo też, że rzeczy aby się rozpa¶ć, A to ciekawe. Masz kask o masie, powiedzmy, 200 gramów poruszaj±cy się z prędko¶ci± 10m/s. Ma on zatem energię kinetyczn± 10 dżuli, o ile się nie pomyliłem w obliczeniach. Jakiej jeszcze energii chciałby¶ mu dostarczać żeby się uszkodził? Bo na mój gust wystarcza ta, któr± już ma. -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \ Kruk@epsilon.eu.org / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ |
|
Data: 2011-03-21 07:31:33 | |
Autor: Piotrpo | |
YES YES YES!!!!! | |
On 21 Mar, 14:25, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo" A to ciekawe. Masz kask o masie, powiedzmy, 200 gram w poruszaj cy sim v v / 2 = 20J - nie istotne dla dyskusji w sumie Gust nie jest argumentem ilo¶ciowym - na mój gust się nie rozpadnie przy prędko¶ci 36km/h :) |
|
Data: 2011-03-21 15:42:10 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"
A to ciekawe. Masz kask o masie, powiedzmy, 200 gram w poruszaj cy sim v v / 2 = 20J - nie istotne dla dyskusji w sumie No gdzie? 0,2 * 10^2 /2. Jak w mordę strzelił, wychodzi 10J. Gust nie jest argumentem ilo¶ciowym - na mój gust się nie rozpadnie Zrzuć swój na beton z jakich¶ pięciu metrów (o ile się nie mylę), to się przekonasz :-P -- Kruk@ -\ | }-> epsilon.eu.org | http:// -/ | | |
|
Data: 2011-03-21 17:32:20 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧21 14:17, Piotrpo wrote:
przyznawali się do uświadomionej kompensacji ryzyka. Mówisz i masz. Świeżutko spod prasy: http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/j.1539-6924.2011.01589.x/abstract Tak naprawdę to temat jest trudny, są badania, które wykazują efekt kompensacji ryzyka (czy też ogólniej homeostazy ryzyka), są badania, w których żadnego efektu nie widać. Jest to pewnie kwestia tego, że temat jest ciężki do ogarnięcia metodologicznie. |
|
Data: 2011-03-22 02:16:21 | |
Autor: Piotrpo | |
YES YES YES!!!!! | |
On 21 Mar, 17:32, Tomasz Tarchała <tom...@tarchala.com> wrote:
On 2011‧03‧21 14:17, Piotrpo wrote:
Czego to się nie bada :) Szczególnie ubawił mnie pomysł badania stresu podczas jazdy na rowerze poprzez badanie tętna... A już całkiem serio - zakładając, że zjawisko istnieje, to do czasu przeprowadzenia badań mających wyniki ilościowe i to w dwóch kierunkach - skuteczności ochrony dawanej przez kask (o ile wzrastają szanse na przeżycie / uniknięcie poważnych obrażeń w razie wypadku) i zbadania o ile wzrasta prawdopodobieństwo wypadku na skutek kompensacji ryzyka nie da się udzielić odpowiedzi na pytanie, czy warto zakładać kask. Nawet jeżeli takie wyniki udało by się wyprodukować, to pozostają jeszcze kwestie osobnicze, a skłonność do ryzyka wydaje się być mocno zróżnicowana w ramach populacji :) Obawiam się, że jesteśmy skazani na jeszcze wiele pomysłów racjonalizatorskich w tych kwestiach - ostatecznie jest to łatwy łup dla polityka - wprowadzenie takiego obowiązku jest "bez kosztów dla budżetu", rezultat - 5 wkurzonych cyklistów i 95 nie-cyklistów zachwyconych tym, jak władza dba o bezpieczeństwo narodu... Przykład już mieliśmy z narciarzami, chociaż za cholerę nie mogę zrozumieć przed czym ma niby chronić kask podczas jazdy na nartach (w przypadku roweru jestem sobie w stanie to wyobrazić). |
|
Data: 2011-03-22 03:01:17 | |
Autor: Michał Wolff | |
YES YES YES!!!!! | |
On 22 Mar, 10:16, Piotrpo <piot...@gmail.com> wrote:
Przykład Przed tym samym co na rowerze - uderzeniem w głowę, chyba nie jeĽdzisz na nartach że wygłaszasz takie błyskotliwe tezy. Czy rzadziej niż na rowerze (nie podejmuję się takiej oceny) - ciężko powiedzieć, ale jednak uderzenia w głowę się zdarzaj±, nie bez powodu np. zawodnicy podobnie jak i kolarze jeżdż± w kaskach. Przy zwykłym amatorskim jeżdżeniu z kolei ro¶nie szansa na zderzenia, wielokrotnie takie widziałem, zatłoczonych stoków jest masa; podobnie jak nieraz widziałem narciarzy nie panuj±cych nad prędko¶ci±, wypadaj±cych z trasy do lasku otaczaj±cego stok, czy (ponownie z powodu za dużej prędko¶ci) wyskakuj±cych za wysoko na muldzie, nie wytrzymuj±cych l±dowania (a wtedy w normalnych wi±zaniach trzymaj±cych piętę - zawsze odgina do tyłu) i uderzaj±cych potylic± o często zmrożony ¶nieg, czy wreszcie uderzaj±cych o bandę otaczaj±c± kolejkę do wyci±gu, znam nawet przypadki uderzeń w sam± kolejkę; mój tata miał dużo szczę¶cia, że stracił w ten sposób tylko kijek, s± nawet i uderzenia w słup wyci±gu (niemal wszystkie słupy na przecięciach ze stokiem s± w tym celu okładane wielkimi materacami) Nie jestem zwolennikiem przymusu jazdy w kaskach czy to na stoku czy na rowerze; sam kasku ani na rowerze ani na nartach nie używam, przy moim stylu jazdy nie uważam go za potrzebny - ale twierdzenie, że one nic nie daj± jest skazane na niepowodzenie. Gdybym np. kiedy¶ zdecydował się na jazdę rowerem w terenie w górach - to pewnie wtedy kask bym założył. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-03-22 04:33:35 | |
Autor: Piotrpo | |
YES YES YES!!!!! | |
On 22 Mar, 11:01, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
Przed tym samym co na rowerze - uderzeniem w głowę, chyba nie jeĽdzisz JeĽdziłem na nartach, nawet sporo. Z moich do¶wiadczeń wynika, że akurat głowa jest w tym sporcie narażona na uderzenia do¶ć skromnie, w porównaniu do innych sportów. Ale to moje wrażenia po prostu. Podałem przykład wprowadzenia nakazów w imię nie wiadomo czego - bo o ile pamiętam był co najmniej taki pomysł. Sam na rower i (zwłaszcza) rolki zakładam kask, na narty pewnie bym nie założył. |
|
Data: 2011-03-22 16:18:04 | |
Autor: Tomek Banach | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011-03-22 12:33, Piotrpo wrote:
On 22 Mar, 11:01, Michał Wolff<m-wo...@wp.pl> wrote: za to na desce jak złapiesz krawędĽ pięknie walisz plecami a potem głow± w ¶nieg. Miałem wła¶nie taki wypadek na mocno zmrożonym ¶niegu przyci±łem głow± cudem trafiaj±c w pryzmę ¶niegu która nieco zaamortyzowała i w sumie skończyło się szczę¶liwie ale w podobnej sytuacji widziałem jak człowieka toboganem zwozili. Teraz mam już kask i oczywi¶cie od tej pory nie przydał się ani razu :) -- Tomek |
|
Data: 2011-03-22 17:31:42 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-22 16:18, Tomek Banach pisze:
za to na desce jak złapiesz krawędĽ pięknie walisz plecami a potem głow± S±dz±c po narciarskich wypadkach znajomego kask jest ewidentnie potrzebny, niemniej nie na głowę. Miał niefart kilkakrotnie przejechać drzewka :). Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-22 11:20:52 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
YES YES YES!!!!! | |
Michał Wolff napisał:
Gdybym np. kiedy¶ zdecydował się na jazdę rowerem w terenie w górach Ależ Michale Wielki, więcej serca, dasz radę! :-) Pzdr A. |
|
Data: 2011-03-22 03:33:10 | |
Autor: Michał Wolff | |
YES YES YES!!!!! | |
On 22 Mar, 11:20, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:
Ależ Michale Wielki, więcej serca, dasz radę! Pociesz się, że nie wykluczam takiej opcji, niestety niebadziewne rowery MTB swoje kosztuj±... -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-03-21 13:56:21 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 13:40, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 13:11, Piotrpo wrote: To mnie? Nie doczytałeś, że nie używam kasku? Czy dla ciebie istnieją tylko dwa warianty w tej dyskusji - kaski zabijają, kaski ratują życie? Jeżeli kask ulega uszkodzeniu, nie ważne w tym momencie czy pęknięciu, To po jaką cholerę dyskutujesz, w dodatku serwując kategoryczne stwierdzenia. W tym oderwane od rzeczywistości teksty "czy jak by nie miał kasku to by jechał". Nie wyszedłby z domu normalnie, wiesz? Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 14:18:52 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧21 13:56, johnkelly wrote:
Argumenty z energii uderzenia pojawiły się u kolegi A kogo obchodzi, używasz czy nie. Dyskusja była o skuteczności kasków. Czy dla ciebie istnieją Netto powinno wychodzić na jedno albo na drugie, nie? Jeżeli kask ulega uszkodzeniu, nie ważne w tym momencie czy pęknięciu, JA serwuję kategoryczne stwierdzenia? Takie jak "gdyby nie miał kasku, to by nie przeżył" na przykład? |
|
Data: 2011-03-21 14:48:07 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 14:18, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 13:56, johnkelly wrote: Co chwila powtarzasz, że jestem prokaskowy. Nie kłam, nie jestem. Temat kasków ogólnie mi wisi a z przykładem swojego kumpla wyszedłem w odpowiedzi na bredzenia o kompletnej zbędności i iluzoryczności bezpieczeństwa. Przykład z kumpelą Alfera (chyba on to pisał) i jej wyglebieniu na kamieniach i masakrze kolana to kolejny przykład co by się stało gdyby w miejscu kolana znalazła się głowa. Czy dla ciebie istnieją Nie. Podobnie jak pasy w samochodzie nie ratują życia w czasie pożaru samochodu a wręcz przeciwnie. Ty w dodatku dążysz do twierdzenia równoważnemu stwierdzeniu, iż obecność pasów w samochodzie podnosi ryzyko pożaru. Różnica tylko taka, że w przypadku pasów stwierdzono ich wpływ na podniesienie przeżywalności w typowych zdarzeniach drogowych - co w przypadku kasków jak dotąd nie nastąpiło. Jeżeli kask ulega uszkodzeniu, nie ważne w tym momencie czy pęknięciu, Ponieważ by nie przeżył. Powtórzę - stan kumpla i zdanie lekarza stanowią dla mnie poważniejszy wyznacznik niż twoje twierdzenia. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 17:49:26 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧21 14:48, johnkelly wrote:
Argumenty z energii uderzenia pojawiły się u kolegi Używasz argumentów strony prokaskowej, więc na potrzeby tej dyskusji jesteś prokaskowy. Motywy, dla których jesteś prokaskowy, mało mnie obchodzą. Czy dla ciebie istnieją Pasy per saldo ratują życie. Jest na ten temat bogata literatura i nawet korwiniści nie twierdzą, że pasy nie ratują życia, a swój sprzeciw wobec pasów wywodzą z innych źródeł. Rozróżnianie sytuacji takich czy śmakich zagrożeń jest bezsensowne w kontekście ogólnego policzenia ryzyka danej czynności. Na pytanie "czy siedząc w jadącym samochodzie lepiej mieć pasy zapięte, czy nie" odpowiedź jest prosta - tak. Na pytanie "czy jadąc rowerem lepiej mieć kask, czy nie" nie ma już wcale takiej prostej odpowiedzi. Ty w dodatku dążysz do twierdzenia Nawet jeśli by tak było, to przecież nie przeczyłoby to mojemu twierdzeniu, że pasy per saldo ratują życie. Różnica tylko taka, że w przypadku pasów stwierdzono ich .... pomimo wielu usilnych prób udowodnienia tegoż. To po jaką cholerę dyskutujesz, w dodatku serwując kategoryczne Ach, łaska wiary. Niestety nie wszystkim dana. |
|
Data: 2011-03-21 18:03:30 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 17:49, Tomasz Tarchała pisze:
A kogo obchodzi, uĹĽywasz czy nie. Dyskusja byĹ‚a o skutecznoĹ›ci kaskĂłw. Nie. UĹĽywam konkretnego przykĹ‚adu dla mnie ewidentnej korzyĹ›ci z posiadania kasku. W przeciwieĹ„stwie do twojego przykĹ‚adu, kompletnie oderwanego od rozumu. Czy dla ciebie istniejÄ… Przepraszam, ale w swoim czasie korwiniĹ›ci twierdzili, ĹĽe powodujÄ… Ĺ›mierci, przywoĹ‚ywali na ten temat jakieĹ› badania. Rozróżnianie sytuacji takich czy Ĺ›makich zagroĹĽeĹ„ jest bezsensowne w Ty jej udzielasz. Twierdzisz, ĹĽe nie bo kaski siÄ™ przyczyniajÄ… do wypadkĂłw, jak to miaĹ‚o miejsce w Twoim przypadku, jak rĂłwnieĹĽ wielokrotnie podnosisz kwestiÄ™ "czy by jechaĹ‚ jakby nie miaĹ‚ kasku". Ty w dodatku dÄ…ĹĽysz do twierdzenia MaĹ‚a prĂłbka, charakter wypadkĂłw w duĹĽej mierze podpada pod "wielonarzÄ…dowe" lub koncentruje siÄ™ na dolnych partiach. To po jakÄ… cholerÄ™ dyskutujesz, w dodatku serwujÄ…c kategoryczne Ĺaska poparta zdaniem lekarza. Ten ciut lepiej siÄ™ zna na urazĂłwce niĹĽ ty. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 13:40:50 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"
Oprócz energii, ważnym czynnikiem jest jeszcze powierzchnia, przez I co? Uderzenie w pinezkę jest ¶miertelne? Czy może chciałe¶ co¶ innego pokazać? Dla przeżywalno¶ci istotne jest na ile uda się zmniejszyć przeci±żenie, któremu poddawany jest mózg. -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \ Kruk@epsilon.eu.org / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ |
|
Data: 2011-03-21 06:24:42 | |
Autor: Piotrpo | |
YES YES YES!!!!! | |
On 21 Mar, 13:40, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo" I co? Uderzenie w pinezkę jest ¶miertelne? Czy może chciałe¶ co¶ innegoŻe boli bardziej. Dla przeżywalno¶ci istotne jest na ile uda się zmniejszyć przeci±żenie,Czyli uderzenie skroni± w krawężnik jest dla mnie bezpieczniejsze niż uderzenie skroni± w betonow± płaszczyznę (przy tej samej prędko¶ci)? Bo w przypadku uderzenia o krawężnik, przeci±żenie będzie mniejsze, ze względu na zadziałanie strefy zgniotu zbudowanych z ko¶ci czaszki. |
|
Data: 2011-03-21 14:34:44 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"
I co? Uderzenie w pinezkę jest ¶miertelne? Czy może chciałe¶ co¶ innegoŻe boli bardziej. Non sequitur. Dla przeżywalno¶ci istotne jest na ile uda się zmniejszyć przeci±żenie,Czyli uderzenie skroni± w krawężnik jest dla mnie bezpieczniejsze niż Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że uderzenie boczne jest dużo bardziej niebezpieczne niż przednie? I zdajesz sobie również sprawę z tego, że najczę¶ciej przed uderzeniami bocznymi chroni po prostu bark? Zazwyczaj je¶li jeste¶ w stanie uderzyć "porz±dnie" głow± bocznie, oznacza to, że akurat obiekt miał kant i skończył się przed twoim barkiem. Co nie znaczy, że kształt miał duże znaczenie dla samych skutków wypadku. Owszem, prawdopodobieństwo pęknięcia czaszki jest wyższe przy skoncentrowanym uderzeniu, ale to zupełnie inna bajka niż normalna jazda miejska. Dodatkowo, pęknięcie kasku przy uderzeniu punktowym jest wła¶nie przejawem jego nieskuteczno¶ci. Kask nie powinien pękn±ć odsłaniaj±c drogę obcemu ciału do czaszki. -- \.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ ..\.Kruk@epsilon.eu.org.\.\. \.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\. |
|
Data: 2011-03-21 07:41:07 | |
Autor: Piotrpo | |
YES YES YES!!!!! | |
On 21 Mar, 14:34, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo" Zdaję sobie sprawę, że kontakt głowy z czym¶ twardym występuje (dane biorę z głowy) w powiedzmy 5% upadków na rowerze, z czego połowa, to "lekki"" kontakt nie czyni±cy nikomu krzywdy, a 1/4 skończy się ¶mierci±, b±dĽ poważnymi urazami niezależnie od tego czy kask był, czy go nie było. Pozostaje jeszcze ta niewielka czę¶ć urazów, w których kask na głowie może zredukować skutki kolizji. Pękanie kasku moim skromnym zdaniem oznacza, że kask spełnia swoje zadanie - w przeciwieństwie do hełmu, nie jest nim powstrzymanie odłamków, czy kuli z pistoletu. |
|
Data: 2011-03-21 15:47:43 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"
>> Dla przeżywalno¶ci istotne jest na ile uda się zmniejszyć przeci±żenie,Zdaję sobie sprawę, że kontakt głowy z czym¶ twardym występuje (dane Poczekaj, piszesz o którym przypadku? O kamieniach, prętach itp? To owszem, pękanie kasku jest w tym wypadku błędem. Je¶li chodzi o uderzenie w płask± powierzchnię - też! Wewnętrzna wy¶ciółka może (powinna!) się odkształcać pochłaniaj±c energię, ale zewnętrzna skorupa powinna pozostać cała. Inaczej ryzykujesz np. rozpadnięcie się kasku i uszkodzenie głowy przy powtórnym uderzeniu np. przy koziołkowaniu. Chociaż ze względu na prędko¶ci jest to mniej istotne IMHO niż w przypadku kasków motocyklowych. Natomiast pękanie kasku oznacza tylko tyle, że kask przej±ł jak±¶ energię. Natomiast mocno dyskusyjne jest jaka to energia i na ile ma ona wpływ na opóĽnienia oddziałuj±ce na mózg. -- [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [ Kruk@epsilon.eu.org ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] |
|
Data: 2011-03-22 02:29:31 | |
Autor: Piotrpo | |
YES YES YES!!!!! | |
On 21 Mar, 15:47, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo" Konstrukcja kasku rowerowego jest kompromisem pomiędzy ochron± jak± on daje, a wag±, wygod± użytkowania, wentylacj± itd. Można by stworzyć kask, daj±cy powiedzmy 99% ochronę głowy w trakcie jazdy na rowerze, tylko nikt by go nie używał - kilogramowa skorupa na głowie + pewnie jaka¶ przyłbica z odpowiednio wytrzymałych polimerów (ten wystaj±cy pręt może się pojawić od strony twarzy) + pewnie co¶ na kształt systemu HANS w F1 (usztywnienie karku) |
|
Data: 2011-03-22 10:41:27 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"
Konstrukcja kasku rowerowego jest kompromisem pomiędzy ochron± jak± on Oczywi¶cie. Tylko ten kompromis sprowadza się do tego, że daje w sumie niewielk± ochronę. Natomiast powszechne mniemanie jest takie, jakby to był co najmniej motocyklowy integral. W kwestii formalnej - przyłbica to hełm z ruchom± zasłon±, a nie sama zasłona! -- [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [ Kruk@epsilon.eu.org ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] |
|
Data: 2011-03-22 03:50:54 | |
Autor: Piotrpo | |
YES YES YES!!!!! | |
On 22 Mar, 10:41, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"Użyłem w znaczeniu potocznym, a nie w rozumieniu historii uzbrojenia - ale masz oczywi¶cie rację. To, że kaski to temat jak iPhone - każdy ma swoje zdanie i zwykle jest ono skrajne to też fakt. |
|
Data: 2011-03-22 11:47:30 | |
Autor: cytawa | |
YES YES YES!!!!! | |
Mariusz Kruk pisze:
W kwestii formalnej - przyłbica to hełm z ruchom± zasłon±, a nie sama Pierwotnie nawet to sam helm czy kask (z francuskiego). Jak sam nazwa wskazuje jest przy lbie. Tak nawet zostalo w jezyku czeskim, gdzie prilba to kask. Jan Cytawa |
|
Data: 2011-03-22 12:13:14 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "cytawa"
W kwestii formalnej - przyłbica to hełm z ruchom± zasłon±, a nie samaPierwotnie nawet to sam helm czy kask (z francuskiego). Jak sam nazwa wskazuje jest przy lbie. Tak nawet zostalo w jezyku czeskim, gdzie prilba to kask. Oj, niekoniecznie. Zwróć uwagę, że wcze¶niej był(a?) "łebka". To nie jest takie oczywiste. -- [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [ Kruk@epsilon.eu.org ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] |
|
Data: 2011-03-21 14:38:01 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 13:40, Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done< "Piotrpo" Nie tylko. Istotne jest też na jak± powierzchnię działa siła. Przy odpowiedniej prędko¶ci uderzenia pinezka mogłaby się wbić w czaszkę. A już zwłaszcza gdyby to był np stercz±cy pręt zbrojeniowy lub ostry kawałek skały - te się nie odkształc± w przeciwieństwie do badziewnego plastiku od pinezki. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 15:08:03 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "johnkelly"
Nie tylko. Istotne jest też na jak± powierzchnię działa siła. Przy odpowiedniej prędko¶ci uderzenia pinezka mogłaby się wbić w czaszkę.Oprócz energii, ważnym czynnikiem jest jeszcze powierzchnia, przezI co? Uderzenie w pinezkę jest ¶miertelne? Czy może chciałe¶ co¶ innego I byłoby trochę bólu. I niewiele poza tym. A już zwłaszcza gdyby to był np stercz±cy pręt zbrojeniowy lub ostry kawałek skały - te się nie odkształc± w przeciwieństwie do badziewnego plastiku od pinezki. Owszem. Tylko: 1) To raczej nie występuje w normalnej ulicznej jeĽdzie. 2) Pękaj±cy kask przed tym nie ochroni! -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \ Kruk@epsilon.eu.org / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ |
|
Data: 2011-03-21 15:16:51 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 15:08, Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done< "johnkelly" Fakt. Mózg nie czuje bólu. A już zwłaszcza gdyby to był np stercz±cy pręt zbrojeniowy lub ostry Zbrojeniowe pręty wystaj±ce z krawężników czasem występuj±, ale faktycznie rzadko. Kask raczej by nie pękł tylko nadział i oparł na powierzchni z której to co¶ by sterczało. IMO. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 15:34:16 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "johnkelly"
Kask raczej by nie pękł tylko nadział i oparł na powierzchni z której to co¶ by sterczało. IMO. Zależy co rozumiemy przez "pękł". Bo dla mnie jest to uszkodzenie struktury powoduj±ce zaburzenie ci±gło¶ci. Czyli przedziurawienie na wylot jest też pęknięciem. (swoj± drog±, jak kto¶ będzie mieć niefart, to po prostu trafi tym prętem w otwór ;->) -- [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [ Kruk@epsilon.eu.org ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] |
|
Data: 2011-03-21 18:08:03 | |
Autor: biodarek | |
YES YES YES!!!!! | |
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "johnkelly" Wstrzelę się z przykładem uszkodzonego kasku: http://biodarek.za.pl/foto_rower/kask.jpg Widać jak się styropian wgi±ł i jednocze¶nie kask pękł. Okolice skroni. Chyba w 2005r. Upadek przy niewielkiej prędko¶ci. Uderzenie głow± w słupek podtrzymuj±cy łańcuchy oddzielaj±ce jezdnię od chodnika i DDR. Do tego siniak i rozcięcie skóry na policzku. Nie. Kask nie uratował mi życia. Nie. Nie jestem "prokaskowy" i cieszę się, że nowa ustawa tego nie narzuca. -- biodarek |
|
Data: 2011-03-21 12:28:05 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Tomasz Tarchała"
Skoro skończyło się na wstrz±sie mózgu, to ewidentnie JAKA¦ energia dotarła bezpo¶rednio w głowę. To, że jej stosunkowo duża czę¶ć została pochłonięta przez kask, to już tylko Twój akt wiary.Więc o¶wieć co się z ni± stało. Przypominam - skończyło się na wstrz±sieKrzysztofie, znakiem tego gdzie owa energia się podziała? Bo już sięNo wła¶nie, sk±d wiesz, że nie bezpo¶rednio w głowę? Bo pacjent przeżył? Mam wrażenie, że trochę pro¶ciej jednak rozpatrywać układ odniesienia zwi±zany z otoczeniem. Wówczas to głowa ma energię zwi±zan± z ruchem, któr± musi w jaki¶ sposób wytracić. -- d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b Kruk@epsilon.eu.org d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d' |
|
Data: 2011-03-21 13:09:47 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 12:24, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧18 19:09, johnkelly wrote: Rozumiem, że przedstawisz teraz coś więcej niźli twój własny akt wiary, że dotarła cała jaka została wygenerowana. To, że kaski są sprawcami wypadków zdajesz się udowadniać tuż obok :). Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 13:32:17 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧21 13:09, johnkelly wrote:
Skoro skończyło się na wstrząsie mózgu, to ewidentnie JAKAŚ energia Po co? Piłeczka jest po Twojej stronie, bo to Ty zaproponowałeś mocne stwierdzenie, że kask twojemu kumplowi uratował życie. To ty więc musisz znaleźć argumenty odpowiednio do tego twierdzenia mocne. To, że kaski są sprawcami wypadków zdajesz się udowadniać tuż obok :). Techniczne rzecz biorąc, sprawcami mogą być tylko ludzie, ale kaski z pewnością mogą zwiększać ryzyko, że do nich dojdzie. |
|
Data: 2011-03-21 13:54:50 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 13:32, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 13:09, johnkelly wrote: No i jest mój kumpel, który przydzwonił głową w drzewo i to przeżył ponieważ kask pochłonął na tyle dużo energii, że skończyło się na wstrząsie mózgu a nie wgnieceniu czaszki na ten przykład. To, że kaski są sprawcami wypadków zdajesz się udowadniać tuż obok :). I buty. Koniecznie pamiętaj o butach. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 14:09:03 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧21 13:54, johnkelly wrote:
Skoro skończyło się na wstrząsie mózgu, to ewidentnie JAKAŚ energia Niestety wszystko, co w tej chwili zrobiłeś, to powtórzyłeś swoje "ponieważ" nie podając nic na jego uzasadnienie. http://pl.wikipedia.org/wiki/Post_hoc_ergo_propter_hoc To, że kaski są sprawcami wypadków zdajesz się udowadniać tuż obok :). Znowu ironia, gdy właściwsza byłaby aronia. Na uspokojenie. |
|
Data: 2011-03-21 14:15:42 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 14:09, Tomasz Tarchała pisze:
No i jest mój kumpel, który przydzwonił głową w drzewo i to przeżył I się tego trzymam. Stan w jakim był kumpel i okoliczności przemawiają do mnie bardziej niż twoje zapewnienia o kasku wymagającym ciągłej uwagi. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 18:14:38 | |
Autor: tms | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011-03-21 13:54, johnkelly wrote:
W dniu 2011-03-21 13:32, Tomasz Tarchała pisze: Uuuch masz cierpliwość. Ja wolę stosować się do porady: "Never argue with an idiot. He will drag you down to his level and then beat you with his experience." Pozdrawiam tms |
|
Data: 2011-03-21 18:20:03 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 18:14, tms pisze:
Uuuch masz cierpliwość. Ja wolę stosować się do porady: Z przykrością stwierdzam, że mam do napisania coś wielokroć nudniejszego niźli ta dyskusja więc jakby to nie wyglądało to jednak tez wątek stanowi dla mnie atrakcyjną odmianę. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 19:09:47 | |
Autor: tms | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011-03-21 18:20, johnkelly wrote:
W dniu 2011-03-21 18:14, tms pisze:Aaa to przepraszam. Miłej zabawy :-D |
|
Data: 2011-03-18 16:34:02 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 18.03.2011 16:10, Alfer_z_pracy pisze:
Krzysztof Naworyta napisał: Uważasz, że ile trzeba energii aby połamać styropianowy kask, a ile energii trzeba aby zatrzymać człowieka rozpędzonego do 40 km/h? Fabian. |
|
Data: 2011-03-18 16:53:15 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
YES YES YES!!!!! | |
Fabian napisał:
Uważasz, że ile trzeba energii aby połamać styropianowy kask, a ile energii trzeba aby zatrzymać człowieka rozpędzonego do 40 km/h? Cholernie nieprecyzyjnie zadane pytanie. Wskaż metodę łamania i zatrzymania, dystans zatrzymania człowieka, powierzchnię działania sił na wspomniane obiekty, sprecyzuj dokładne parametry fizykochemiczne obiektów etc., może jakiś laborant pokusi się o sensowną odpowiedź. Ja nie mam pojęcia. Ale wolę przypieprzyć w żwir głową w kasku niż głową gołą. Panowie, w piątkowe popołudnie, w tej chwili jestem w stanie wziąć w dłonie proporzec z czerwonym napisem "KASKI ZABIJAJĄ!" i jechać z nim na masę krytyczną. Bardzo lubię precla za dostarczanie świetnego humoru podczas pracy :-) Pozdrawiam, A. www.alfer.pl >>> sam pikczers wiosennych, wszak od poniedziałku wiosna! |
|
Data: 2011-03-18 17:01:03 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 18.03.2011 16:53, Alfer_z_pracy pisze:
Panowie, w piątkowe popołudnie, w tej chwili jestem w stanie wziąć w I to jest prawidłowa odpowiedź. 17! Czas ubrać się w lajkrę i ze sztandarem w dłoni pognać szerzyć dobrą nowinę!!! Fabian. ps. :D |
|
Data: 2011-03-18 20:18:37 | |
Autor: Krzysztof Naworyta | |
YES YES YES!!!!! | |
Użytkownik "Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> napisał
(...) I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł Oj, ironizować sobie można. Czemu nie. Ponownie polecam: http://www.cyclehelmets.org/1019.html a zwłaszcza akapit na końcu: "But my helmet broke - isn't that proof?" Kask powinien ulec wgnieceniu a nie pękn±ć! Co i tak w przypadku styropianu pozwala na bardzo mał± absorpcję energii. Odpowiadaj±c za¶: Tak, znakomita czę¶ć energii uderzenia i tak poszła w głowę! Powtarzam: nie jestem wrogiem noszenia kasków. Sam takowy posiadam i czasami zakładam. Jestem za¶ wrogiem tworzenia mitów jakie one niezbędne i użyteczne i że głupek kto nie nosi. A zwłaszcza wrogiem rozwi±zań prawnych zmierzaj±cych do obligatoryjnego ich noszenia. I nie chodzi mi o "wolno¶ć jednostki", choć i ona nie jest bez znaczenia. Po prostu więcej z tego szkody niż pożytku. Artykuł w angielskiej wikipedii jest bardzo wyważony, szczerze polecam (już trzeci raz w tym w±tku): http://en.wikipedia.org/wiki/Bicycle_helmet Sprawa jest sporna. Zarówno zwolennicy jak przeciwnicy maj± poważne argumenty. Do mnie bardziej przemawiaj± argumenty tych drugich. Chyba że mi pomożesz w znalezieniu błędów w ich wnioskowaniu... -- KN |
|
Data: 2011-03-18 20:55:42 | |
Autor: Alfer | |
YES YES YES!!!!! | |
Krzysztof Naworyta napisał:
zwłaszcza akapit na końcu: "But my helmet broke - isn't that proof?" "In high impact crashes, such as most that involve motor vehicles or fixed vertical objects like concrete barriers and lamp posts, the forces are so great that a helmet will compress and break in around 1/1000th of a second. The absorption of the initial forces during this very short period of time is unlikely to make a significant difference to the likelihood of serious injury or death." Czy jest to gdzie¶ wyja¶nione czy po prostu kto¶ tak napisał i już? Serio pytam, bo chciałbym wiedzieć "dlaczego". Póki co jest założenie bez wyja¶nienia. Jestem za¶ wrogiem tworzenia mitów jakie one niezbędne i użyteczne i żegłupek kto nie nosi. Ja także. Zróbmy eksperyment my¶lowy. Porzućmy nawet rowery, załóżmy że symulujemy glebę rowerow± bardzo silnym uderzeniem kijem w nasz± głowę. Prosisz dresa ze Stalowej /WAW/ żeby wzi±ł dr±g i przywalił Ci z całej siły, obur±cz, centralnie, w łeb. Bior±c pod uwagę powyższy cytat, fakt posiadania (lub nie) kasku w momencie uderzenia jest w zasadzie nieistotny. Pytanie: czy takiej sytuacji naprawdę byłoby Ci wszystko jedno czy masz ten kask, czy go nie masz? Przecież kask pęknie i tyle go widziano? A zreszt±, przeca nie wszystkie gleby kończ± się pęknięciem kasku. Np.: http://www.alfer.pl/Skalite2007/imagepages/image19.html Monika wypierniczyła się na bok na zjeĽdzie na luĽnych kamieniach. Kask wgniótł się od kamienia. Na głowie nie było ani ¶ladu po glebie. Niestety na kolanie kasku (=ochraniacza) nie miała i wyrwało jej kawałek mięsa, blizna do dzi¶. Paskudna sprawa, krew, flaczki, ale to było tylko kolano. Nawet je¶li faktycznie kask miałby zerow± skuteczno¶ć przy bardzo silnych uderzeniach, zdarza mu się sprawdzić w 100%. Sam zreszt± pisałem x razy, że mój 1. kask "uratował mi życie lub zdrowie", przy okazji faktycznie pękaj±c. Czego nie powiecie, w tamtej chwili nie chciałbym glebować bez kasku, pamiętam każd± mikrosekundę tamtego lotu i wolę strzał w czaszkę poprzez 2 cm pękaj±cego styropianu niż bezpo¶rednio w skórę. Choć nie potrafię tego wyja¶nić wzorami fizycznymi. A. |
|
Data: 2011-03-18 23:11:45 | |
Autor: Krzysztof Naworyta | |
YES YES YES!!!!! | |
Użytkownik "Alfer" <alferbezspamu@mp.pl> napisał
zwłaszcza akapit na końcu: "But my helmet broke - isn't that proof?" I takie podej¶cie mi się podoba. Słowo pisane nie jest ¶więte. ("nie wierzysz? to przeczytaj!" :))) ) Niestety nie posiadam linku do jakich¶ naukowych uzasadnień podanej tezy. Mi wystarcza że jest w ogóle taka organizacja non profit (jak domniemuję), która wysuwa takie uwagi. Tu artykuł z głównej strony ("je¶li jeste¶ tu poraz pierwszy..."): http://www.cyclehelmets.org/1052.html Czyli zestawienie argumentów za i przeciw, ogólne w±tpliwo¶ci nad możliwo¶ci± rozstrzygnięcia czegokolwiek na podstawie statystyk itd. itp. Na koncu s± przypisy do odpowiednich artykułów, które mam nadzieję rzeczywi¶cie istniej± (np. odno¶nik nr 2, do którego nie ma linku). W wikipedii w artykule np. kasków też masa odno¶ników do róznych artykułów czy stron róznych stowarzyszeń, jak np. CTC http://www.ctc.org.uk/ (...) Zróbmy eksperyment my¶lowy. Porzućmy nawet rowery, załóżmy że symulujemy Wiesz, wolałbym mieć wtedy na głowie kask motocyklowy lub zwykły budowlany. Ale podobny eksperyment z kokosami już w tym w±tku proponowałem. Przede wszystkim jednak zostawmy subiektywne odczucia na boku. Równie dobrze możemy się zastanawiać czy nie będę lepiej się czuł z "¶więtym" medalikiem na szyi czy różańcem w kieszeni... Monika wypierniczyła się na bok na zjeĽdzie na luĽnych kamieniach. Kask Toteż mówiłem już: sam stosuję kask do ochrony przed bolesnymi gał±zkami podczas przedzierania się w lesie ¶cieżkami wyrobionymi przez zwierzęta. Je¶li Monika uniknęła bolesnego guza lub zdarcia skóry czaszki tym lepiej! Ale wyobraĽ sobie sytuację, że Monika przy tym upadku łamie kark a Ty teraz czytasz, że swój w tym udział mógł mieć kask! Jak by¶ się czuł? Sam zreszt± pisałem x razy, że mój 1. kask "uratował mi życie lub Na tle tego co tutaj cytuję s± małe przesłanki, że "kask uratował Ci życie". Raczej uchronił od bolesnych obtarć. Ale i za to mu chwała! Tyle, że to nie powód by kaski wprowadzać obligatoryjnie i chyba o to tutaj toczy się dyskusja. -- KN |
|
Data: 2011-03-18 23:04:31 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
YES YES YES!!!!! | |
Dnia Fri, 18 Mar 2011 23:11:45 +0100, Krzysztof Naworyta napisał(a):
Sam nigdy jeszcze nie miałem przykrego spotkania głowy z glebą ale widziałem kaski znajomych. Sam tylko ręce i nogi pozdzierałem na ziemi. Nie mów że kask nie ochroni głowy bo jak dla mnie to bzdura. Toteż mówiłem już: sam stosuję kask do ochrony przed bolesnymi gałązkamiSkrajne przypadki. Ojciec znajomego widział jak koleś wywrócił się na torach i kask, motocyklowy, pękł i nie ochronił głowy. Delikwent zmarł. Przy pewnych wartościach sił, kask po prostu nie zadziała. A złamanie karku, no cóż może się zdarzyć. Nawet bardziej prawdopodobne biorąc po uwagę szerokość kasku. Chociaż może wyolbrzymiamy. -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2011-03-19 03:14:41 | |
Autor: Krzysztof Naworyta | |
YES YES YES!!!!! | |
Użytkownik "piecia aka dracorp" napisał
Sam nigdy jeszcze nie miałem przykrego spotkania głowy z gleb± ale To że dla Ciebie to bzdura nie jest żadnym argumentem, żebym nie powtarzał tego co do mnie przemawia. Je¶li Monika uniknęła bolesnego guza lub zdarcia skóry czaszki tym Skrajne przypadki. Ojciec znajomego widział jak kole¶ wywrócił się na Widzisz, ja uważam, a wraz ze mn± bardzo wiele innych osób, że skrajnym czy jednostkowym przypadkiem jest gdy kask rzeczywi¶cie ratuje życie. Mówimy cały czas o kasku roowerowym. Niech poniższy cytat z wikipedii będzie podsumowaniem mojego udziału w tym w±tku: There is an active scientific debate, with no consensus, on whether helmets are useful for cyclists, and on whether any benefits are outweighed by their disadvantages. The debate on whether helmet use should be enforced by law is intense and occasionally bitter, often based not only on differing interpretations of the academic literature, but also on differing assumptions and interests on the two sides. Dzisiejszy w±tek a zwłaszcza jego rozmiar jest najlepszym dowodem na powyższe. -- KN |
|
Data: 2011-03-19 10:01:19 | |
Autor: Alfer | |
YES YES YES!!!!! | |
Krzysztof Naworyta napisał:
Równie dobrze możemy się zastanawiać czy nie będę lepiej się czuł z "¶więtym" medalikiem na szyi czy różańcem w kieszeni... Noo, ale nie mówię o odczuciach metafizycznych. Na logikę - w przypadku takiego uderzenia styropian na głowie da większ±, cokolwiek by to oznaczało, "ochronę" niż jego brak, zreszt± w miejscu styropianu mógłby być gruby koc, ksi±żka albo klapek - right? Cokolwiek, co w jakikolwiek sposób zamortyzuje / osłoni przed uderzeniem. Choć jak widać w w±tku niektórzy s± zdania że najlepiej przydzwonić głow± głow±. Jednak natura w procesie ewolucji nie pozwoliła ludziom na używanie głowy w ten sposób, w odróżnieniu od takich muflonów, które przy dużej prędko¶ci wal± łbem w przeciwnika - ale one maj± co¶ w rodzaju kasku w postaci poroża. Ale wyobraĽ sobie sytuację, że Monika przy tym upadku łamie kark a Ty teraz czytasz, że swój w tym udział mógł mieć kask!Jak by¶ się czuł? Gdyby, jakby. Analogicznie, raz na powiedzmy 10.000 jazd pęka kierownica. Bardzo niebezpieczna sprawa. To co, zrezygnować z kierownicy? Wszystko może sie przydarzyć, wiertarka też raz na milion eksploduje ale używasz jej bo jest niezbędna do prac domowych. Równie dobrze kolorowy kask mógłby zwabić w¶ciekłe szerszenie i mamy kolejny argument przeciw kaskom. Póki co do¶wiadczenie moje i znajomych wskazuj±, że w ogólnym rozrachunku kask sie "opłaca". Owszem, może się zdarzyć że umrę przez kask bo zawisnę na nim na gałęzi, lub kask skręci mi kark, lub zasłoni mi nisko przelatuj±cy odrzutowiec. Ale może nie? A przy okazji jednak uniknę paru wgnieceń w czaszcze od kamieni. Na tle tego co tutaj cytuję s± małe przesłanki, że "kask uratował Ci życie". Raczej uchronił od bolesnych obtarć. Ale i za to mu chwała! Tyle, że to nie powód by kaski wprowadzać obligatoryjnie i chyba o to tutajtoczy się dyskusja. Wła¶nie nie jestem o tym przekonany :-) Raczej dyskutujemy o przydatno¶ci kasku, antykaskowcy wyci±gaj± działa w postaci przypadków, które skończyły się Ľle. I nawet przyjmuj±c, że wszystkie takie opowie¶ci s± prawd±, powtórzę się n-ty raz - wolę wzi±ć na barki ryzyko zwi±zane z takimi historiami, ale jednocze¶nie móc liczyć na dodatnie aspekty posiadania kasku. Tak, tak, o kompensacji ryzyka wiem i też j± biorę na barki :-) Proszę państwa, przypominam że ratowanie życia nie jest jedyn± funkcj± kasku! Ba, być może on tej funkcji nawet w ogóle nie posiada lub jest marginalna. Ale przydaje się również w sytuacjach mniej krytycznych, podobnie jak ochraniacze na kolana, rękawiczki i inne tego typu gadżety. Pzdr A. |
|
Data: 2011-03-21 12:33:33 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧19 10:01, Alfer wrote:
Póki co doświadczenie moje i znajomych wskazują, że w ogólnym Może to być efekt "confirmation bias" ("efekt potwierdzania"). Jeśli od założenia kasku notujesz więcej gleb, a co więcej mają one dramatyczne skutki... dla kasku, to istotnie taki wniosek może się nasunąć. |
|
Data: 2011-03-21 09:11:35 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer"
"In high impact crashes, such as most that involve motor vehicles or fixed vertical objects like concrete barriers and lamp posts, the forces are so great that a helmet will compress and break in around 1/1000th of a second. The absorption of the initial forces during this very short period of time is unlikely to make a significant difference to the likelihood of serious injury or death." Nawet kaski motocyklowe (które s± bez porównania solidniejsze od rowerowych) nie s± projektowane po to, żeby zapewnić przeżycie przy przydzwonieniu w stacjonarn± przeszkodę. Kask ma trzy podstawowe funkcje: 1) Zapobiec uszkodzeniom wynikaj±cym z uderzenia o podłoże. 2) Zapobiec otarciom 3) Zapobiec uszkodzeniom wynikaj±cym z punktowego przyłożenia siły (kamienie, krawężnik). Popatrz na wyniki przy testach dla 7,5m/s http://sharp.direct.gov.uk/content/impact-zone-diagrams Nietrudno sobie wyobrazić, że dla wyższych prędko¶ci przeci±żenia będ± dużo większe (energia ro¶nie z kwadratem prędko¶ci, jak pamiętamy). Poza tym, kaski motocyklowe maj± jednak dużo grubsz± wy¶ciółkę. -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \ Kruk@epsilon.eu.org / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ |
|
Data: 2011-03-21 10:40:47 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
YES YES YES!!!!! | |
Mariusz Kruk napisał:
"In high impact crashes, such as most that involve motor vehicles or fixed Nawet kaski motocyklowe (które s± bez porównania solidniejsze od rowerowych) nie s± projektowane po to, żeby zapewnić przeżycie przy przydzwonieniu w stacjonarn± przeszkodę. Ja to wszystko rozumiem, jeno pytam o cytat z góry postu - jakie jest powi±zanie między czasem "reakcji" kasku a jego funkcj± ochronn±. T. zn. pęknięcie w "1/1000 sekundy" to za krótko, bo...? Bo jest to tak szybko, że nawet człowiek okiem nie mrugnie? :-) Domy¶lam się że chodzi w ogóle o peknięcie samo w sobie. Tak czy siak, jak zreszt± też napisałe¶, kask przydaje się w innych sytuacjach - i nawet przy założeniu _zerowej_ ochrony w pewnych sytuacjach, nadal w innych może pomóc. A. |
|
Data: 2011-03-21 10:56:31 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer_z_pracy"
Ja to wszystko rozumiem, jeno pytam o cytat z góry postu - jakie jest powi±zanie między czasem "reakcji" kasku a jego funkcj± ochronn±. T. zn. pęknięcie w "1/1000 sekundy" to za krótko, bo...? Bo jest to tak szybko, że nawet człowiek okiem nie mrugnie? :-) Nie. Chodzi o to, że z tego jaki jest czas działania kasku wynika jakie jest opóĽnienie działaj±ce na głowę. Chodzi o to, że aby kask spełnił jak±kolwiek funkcję musi dać (względnie oczywi¶cie) powolne wyhamowanie głowy. Domy¶lam się że chodzi w ogóle o peknięcie samo w sobie. Tak czy siak, jak zreszt± też napisałe¶, kask przydaje się w innych sytuacjach - i nawet przy założeniu _zerowej_ ochrony w pewnych sytuacjach, nadal w innych może pomóc. Oczywi¶cie. Tego nie neguję. Ale zauważ, że _w jeĽdzie miejskiej_ (czy też, ogólniej - drogowo-użytkowej) masz do¶ć niewielk± w sumie szansę na uraz, któremu mógłby zapobiec kask (czy też którego skutki mógłby złagodzić) przy równoczesnym braku zagrożenia poważnym urazem, na który kask nic nie zaradzi. Innemi słowy - co mi po kasku, który spowoduje, że nie poobcieram sobie głowy, skoro kto¶ mi przejedzie po żebrach ciężarówk±? (tak, to jest hiperbolizacja, ale widać mechanizm) -- d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b Kruk@epsilon.eu.org d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d' |
|
Data: 2011-03-21 11:14:36 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
YES YES YES!!!!! | |
Dnia Mon, 21 Mar 2011 10:56:31 +0100, Mariusz Kruk napisał(a):
Oczywi¶cie. Tego nie neguję. Ale zauważ, że _w jeĽdzie miejskiej_ (czy Toż i kask nie uchroni twojej głowy przed rozjechaniem. W końcu to jest kask a nie zbroja na rower. Wspinacz też jak nałoży kask na głowę to nie uchroni go to przez kontuzj± ręki itd. Jak jadę rowerem po ulicach jestem ¶wiadom, w szczególno¶ci za miastem, że kask za nie wiele mi pomoże jak walnie we mnie samochód pędz±cy ponad 100-kę. Ale pomimo tego używam go. -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2011-03-21 11:37:56 | |
Autor: RobertP. | |
YES YES YES!!!!! | |
On Mon, 21 Mar 2011 10:56:31 +0100, Mariusz Kruk <Mariusz.Kruk@epsilon.eu.org> wrote:
Oczywiście. Tego nie neguję. Ale zauważ, że _w jeździe miejskiej_ (czy Tu jest to fajnie zilustrowane (wiem, już było, ale jest IMO bardzo trafne): http://1.bp.blogspot.com/_twqih16lQSc/TG801OdDAfI/AAAAAAAAADY/rZMF-SxmnWg/s1600/Helmet+wearing+Cartoon.jpg -- Pozdrawiam RobertP. |
|
Data: 2011-03-21 12:27:27 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
YES YES YES!!!!! | |
Mariusz Kruk napisał:
Ale zauważ, że _w jeĽdzie miejskiej_ (czy też, ogólniej - drogowo-użytkowej) masz do¶ć niewielk± w sumie szansę nauraz, któremu mógłby zapobiec kask (czy też którego skutki mógłby złagodzić) przy równoczesnym braku zagrożenia poważnym urazem, na którykask nic nie zaradzi. Siur. Dlatego na /WAW/ kask już dawno zarzuciłem, ale jak lecę w góry czy jadę (zwłaszcza samotnie) w jaki¶ szybki teren, kask przywdziewam. Choć za nim nie przepadam. A. |
|
Data: 2011-03-21 12:29:41 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer_z_pracy"
Ale zauważ, że _w jeĽdzie miejskiej_ (czy też, ogólniej - drogowo-użytkowej) masz do¶ć niewielk± w sumie szansę nauraz, któremu mógłby zapobiec kask (czy też którego skutki mógłby złagodzić) przy równoczesnym braku zagrożenia poważnym urazem, na który kask nic nie zaradzi.Siur. Dlatego na /WAW/ kask już dawno zarzuciłem, ale jak lecę w góry czy jadę (zwłaszcza samotnie) w jaki¶ szybki teren, kask przywdziewam. Choć za nim nie przepadam. No i o to wła¶nie chodzi - o stosowanie z sensem i ¶wiadomo¶ci± ograniczeń. A ustawowy przymus stosowania kasku jest od tego bardzo daleki. -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \ Kruk@epsilon.eu.org / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ |
|
Data: 2011-03-21 12:24:44 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 20:55, Alfer wrote:
Zróbmy eksperyment myślowy. Porzućmy nawet rowery, załóżmy że symulujemy A wolno mi się uchylać przed tym walnięciem drągiem? Jeśli tak, to przecież ochrona bierna, jaką zapewni potencjalnie kask, stoi w sprzeczości z bezpieczeństwem czynnym, polegającym na unikaniu ryzyka, bo mając kask na głowie trudniej będzie mi unik wykonać. Analogia bardzo dobrze przekłada się na zastosowanie kasku do jazdy na rowerze. Kask zwiększa bezpieczeństwo bierne kosztem bezpieczeństwa czynnego i bardzo trudno wykazać, że per saldo się to opłaca. Sądząc ze statystyk populacyjnych - efekt jest co najwyżej nikły. Monika wypierniczyła się na bok na zjeździe na luźnych kamieniach. Kask Pytanie, czy bez kasku również by się wywróciła? Może to właśnie te paręset dodatkowych gramów wysoko na głowie zdecydowało o tym, że straciła równowagę? Drugie pytanie, to czy bez kasku w ogóle zdecydowałaby się zjeżdżać - lub zjeżdżać z taką samą prędkością - po luźnych kamieniach? |
|
Data: 2011-03-21 12:47:14 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
YES YES YES!!!!! | |
Tomasz Tarchała napisał:
Kask zwiększa bezpieczeństwo bierne kosztem bezpieczeństwa czynnego i bardzo trudno wykazać, że per saldo się to opłaca. O właśnie, bardzo trudno wykazać. W tych preclowych dyskusjach w ogóle pojawia się sporo argumentów obu stron, które ciężko udowodnić (jak choćby nigdyniekończące się "Skąd wiesz, że bez kasku byś nie przeżył"). Może to właśnie te paręset dodatkowych gramów wysoko na głowie zdecydowało o tym, że straciła równowagę? No dobra, w tym pytaniu jednak przekroczyłeś poziom absurdu. Ale oczywiście możemy podyskutować, np. można się zastanowić czy kitka włosów powiewająca na wietrze także niekorzystnie nie wpływa na aerodynamikę, co przekłada się na stosunkowo większą wypadkowość kobiet. Drugie pytanie, to czy bez kasku w ogóle zdecydowałaby się zjeżdżać - lub zjeżdżać z taką samą prędkością - po luźnych kamieniach? To pytanie bardziej sensowne. Nie znam na nie odpowiedzi. Poza tym akurat w tym konkretnym przypadku nie "decydowała się na jazdę po kamieniach", ale już w trakcie jazdy kamienie stanęły na jej drodze, a biorąc pod uwagę iż nie potrafi jeszcze fruwać musiała po nich przejechać. I się nie udało. I właśnie na okoliczność takich sytuacji, przed owym wyjazdem został zakupiony kask. A ochraniacze na kolana na następny wyjazd :) A odpisując na Twój inny post o trzymaniu się kasku na samym pokrętle - czemu nie, być może faktycznie to wystarcza, choć sporo czachochronów w ogóle nie posiada tych nowoczesnych patentów kręcących się z tyłu, i paski to jedyny element przytrzymujący. Pzdr A. |
|
Data: 2011-03-21 05:36:24 | |
Autor: Michał Wolff | |
YES YES YES!!!!! | |
On 21 Mar, 12:47, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:
> Może to wła¶nie te paręset dodatkowych gramów wysoko na głowie zdecydowało Nawi±zuj±c luĽno do tematu - polecam chyba najsłynniejsz± czasówkę w historii TdF, kończ±c± wy¶cig w 1989 roku (cały trzytygodniowy wy¶cig rozstrzygn±ł się różnic± 8 sekund (sic!), to do dzi¶ najmniejsza różnica czasowa między pierwszym i drugim zawodnikiem). Greg Lemond jechał w pełnym kasku, a długowłosy Laurent Fignon bez. Kto wie czy te długie włosy nie przes±dziły o jego porażce :)) http://www.cyclingtops.com/?p=155 A odpisuj±c na Twój inny post o trzymaniu się kasku na samym pokrętle - Kask nie jest dopasowany do jednego typu czaszki i na podstawie indywidualnych do¶wiadczeń dzielnego kolegi Tarchały nie ma co generalizować. Paski s± po to żeby utrzymywać kask na głowie, a nie dla ozdoby, to że sie zawsze znajdzie parę osób które maj± inne do¶wiadczenia (w dodatku do¶ć zabawnie tłumacz±c swój wypadek wynikaj±cy po prostu z głupoty) - to jeszcze żaden dowód na cokolwiek -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-03-21 13:46:59 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧21 13:36, Michał Wolff wrote:
Kask nie jest dopasowany do jednego typu czaszki i na podstawie Wolff powiedział, że jestem dzielny!!11! Moje życie jest teraz spełnione. |
|
Data: 2011-03-21 12:50:39 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer_z_pracy"
Kask zwiększa bezpieczeństwo bierne kosztem bezpieczeństwa czynnego i bardzo trudno wykazać, że per saldo się to opłaca.O wła¶nie, bardzo trudno wykazać. W tych preclowych dyskusjach w ogóle pojawia się sporo argumentów obu stron, które ciężko udowodnić (jak choćby nigdyniekończ±ce się "Sk±d wiesz, że bez kasku by¶ nie przeżył"). E, to nie jest argument. To jest zakwestionowanie argumentu dyskutanta. A to nie to samo. -- [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [ Kruk@epsilon.eu.org ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] |
|
Data: 2011-03-21 13:00:38 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
YES YES YES!!!!! | |
Mariusz Kruk napisał:
O wła¶nie, bardzo trudno wykazać. W tych preclowych dyskusjach w ogóle E, to nie jest argument. To jest zakwestionowanie argumentu dyskutanta. A to nie to samo. No tak tak, mam na my¶li że udzielić _prawdziwej_ odpowiedzi na takie pytanie.. chyba nie można :) A. |
|
Data: 2011-03-21 13:28:24 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧21 12:47, Alfer_z_pracy wrote:
O właśnie, bardzo trudno wykazać. W tych preclowych dyskusjach w ogóle Tylko w odpowiedzi na nigdyniekończące się "Bez kasku już bym nie żył". I właśnie na okoliczność takich sytuacji, Wytłumacz mi, dlaczego tak jest, że zawsze jak ktoś kupi kask, to zaraz mu się przytrafia jakiś dramatyczny wypadek? Mnie samego nie wyłączając. |
|
Data: 2011-03-21 13:28:40 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011-03-21, Tomasz Tarchała wrote:
I właśnie na okoliczność takich sytuacji, To jakiś spisek jest, to prawda. Jak nastolatkiem będąc zacząłem jeździć po mieście na rowerze w kasku, to chyba podczas drugiej czy trzeciej jazdy kierownica (ech, stery klasyczne) postanowiła mi się rozluzować i puściła na brzydkim garbie asfaltowym. Konsekwnencją było bardzo brzydkie wyrżnięcie skronią w krawężnik. Teraz wreszcie rozumiem - to kask zadziałał i spowodował to zdarzenie, chcąc udowodnić swoją przydatność. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2011-03-21 13:54:33 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 13:28, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 12:47, Alfer_z_pracy wrote: A twój kask rzucił tobą o ziemię, nieprawdaż? I właśnie na okoliczność takich sytuacji, Zgaduję. Bo ci, którym się taki wypadek przytrafił wymagają medium by o tym opowiedzieć? Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 13:56:18 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
YES YES YES!!!!! | |
Tomasz Tarchała napisał:
Tylko w odpowiedzi na nigdyniekończące się "Bez kasku już bym nie żył". A i owszem, zgadzam się że takie twierdzenie to gdybanie. Wytłumacz mi, dlaczego tak jest, że zawsze jak ktoś kupi kask, to zaraz mu się przytrafia jakiś dramatyczny wypadek? Nie wiem czy "zawsze", na pewno niejeden sie przyzna że jeździ w kasku od lat i nigdy nic mu sie nie przydarzyło. A bohaterka opisanego przypadku zaliczała duuużo gleb "przed kaskiem". Głównie kampinoskie, na małych / bardzo małych prędkościach (nawiasem mówiąc ich liczba zmniejszyła się po wymianie opon). W każdym razie tamte upadki były raczej niegroźne. Niemniej, znając tendencję delikwentki, przed pierwszym wyjazdem w GÓRY profilaktycznie kupiliśmy czachochron*. Jasne, można klepać posty (oczywiście pamiętamy o emisji CO2?) "gdyby kasku nie miała, może by się nie przewróciła". Ale możemy też gdybać "gdyby go nie miała, ile cm3 jej skroni gniłoby teraz na słowackiej ziemi". I tak bez końca, a jeździć "trzeba". A. * ochraniaczy na piszczele nie, bodajże z braku czasu :-) - i w brodę sobie plułem, bo wypadek zmienił plan wyjazdu diametralnie Chociaż kto wie, co by się wydarzyło gdyby miała ochraniacze: <blood'n'massacre mode on!> |
|
Data: 2011-03-21 18:20:46 | |
Autor: biodarek | |
YES YES YES!!!!! | |
Alfer_z_pracy pisze:
A bohaterka opisanego przypadku zaliczała duuużo gleb "przed kaskiem". Głównie kampinoskie, na małych / bardzo małych prędkościach (nawiasem mówiąc ich liczba zmniejszyła się po wymianie opon). Idąc dalej tropem opon - potrzebuje fulla, nie ochraniaczy :) http://vimeo.com/19344287 -- biodarek |
|
Data: 2011-03-18 19:06:49 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 15:53, Krzysztof Naworyta pisze:
johnkelly wrote: Niewątpliwie masz rację - kask rozpadł się więc zaabsorbował li tylko ułamek energii uderzenia jakichś 60kg w drzewo z prędkością około 40km/h. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-19 03:55:53 | |
Autor: Krzysztof Naworyta | |
YES YES YES!!!!! | |
Użytkownik "johnkelly" <stara@maciejrozalski.eu> napisał
(...) I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł się na Niewątpliwie masz rację - kask rozpadł się więc zaabsorbował li tylko I co w moim stwierdzeniu wydaje Ci się błędne? Może inaczej rozumiemy słowo "absorbować"... Mnie chodzi o procent energii tego zderzenia, jaki nie dotarł do głowy lecz został rozproszony w strukturze styropianu. Weź gwoździa z bardzo szerokim łebkiem (powiedzmy 3-5cm ;), połóż na nim styropian do ociepleń i wal w niego młotkiem. Wbijesz gwoździa czy nie? A jak styropian od razu się rozpadnie to gwóźdź wejdzie głębiej czy płycej? O ile głębiej? -- KN |
|
Data: 2011-03-21 12:24:24 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧18 19:06, johnkelly wrote:
I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł się na Po pierwsze nie 60 kg, ostatnio jak sprawdzałem, to głowy ludzkie tyle nie ważyły, a do reszty ciała przymocowane są elastycznym przegubem, tzw. szyją. Po drugie, ironia to nie jest metoda wykazywania nieprawdy, a stosowana do rzeczy, które są oczywiste, jest raczej przeciwskuteczna. |
|
Data: 2011-03-21 13:10:19 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 12:24, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧18 19:06, johnkelly wrote: Który to przegub cudownym sposobem przejmuje cała energię uderzenia, czy też tylko tę część, która przejdzie nań z głowy? Po drugie, ironia to nie jest metoda wykazywania nieprawdy, a stosowana Nie interesują mnie twoje projekcje na ten temat. Byłeś, widziałeś, wiesz jak się ten kask rozpadł? Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 13:35:27 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧21 13:10, johnkelly wrote:
Niewątpliwie masz rację - kask rozpadł się więc zaabsorbował li tylko Brniesz w jakieś dziwaczne rozważania, tymczasem chodzi po prostu o to, że 60 kg, którymi chciałeś w dramatyczny sposób zilustrować rzekomo wielką energię uderzenia, jest wzięte niepoprawnie. Po drugie, ironia to nie jest metoda wykazywania nieprawdy, a stosowana Rozumiem, że nas wszystkich powinny interesować Twoje projekcje, że tylko dzięki kaskowi Twój kumpel żyje? Bo byłeś tam, widziałeś i wiesz, jak kask się rozpadł? |
|
Data: 2011-03-21 13:58:50 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 13:35, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 13:10, johnkelly wrote: Wiesz - to polega na tym, że głowa, pomimo przegubu zwanego szyją, nie jest bytem niezależnym od reszty ciała. Tak więc reszta ciała, która goni głowę, ma spory wpływ na to co się z nią dzieje. Po drugie, ironia to nie jest metoda wykazywania nieprawdy, a stosowana Nie byłem i nie widziałem. Ale w przeciwieństwie do ciebie wiem co mówił kumpel i lekarz, który go zbierał z pobocza. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 14:34:56 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧21 13:58, johnkelly wrote:
Brniesz w jakieś dziwaczne rozważania, tymczasem chodzi po prostu o to, Sorry, ale już nie jestem w stanie dyskutować z logiką, która mówi, że do liczenia energii uderzenia głową mam brać masę 60 kg :-) nie wspominając już o tym, czy liczenie energii uderzenia to jest właściwa metoda oceny skutków wypadków czy skuteczności kasków. Nie interesują mnie twoje projekcje na ten temat. Byłeś, widziałeś, A teraz sięgnąłeś do argumentu "a lekarz powiedział", widzę, że w stereotypowości rozumowania chcesz dorównać kol. Kamilowi :-) |
|
Data: 2011-03-21 14:47:13 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 14:34, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 13:58, johnkelly wrote: Kto ci każe dyskutować? Masz jakiś wewnętrzny przymus, czy też kask ci kazał? Nie interesują mnie twoje projekcje na ten temat. Byłeś, widziałeś, A jakiego argumentu się spodziewasz? A we wsi mówili? W kwestii groteskowej argumentacji ciebie nic nie przebije. Teraz dochodzisz do wniosku, że energia poruszającego się ciała nie ma znaczenia gdy te ciało uderza swoim czubkiem w drzewo bo po drodze jest szyja. Zwłaszcza podczas skoków do wody, nieprawdaż? To dorośli chcą byśmy myśleli, że to niebezpieczne. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-21 17:59:11 | |
Autor: Tomasz Tarchała | |
YES YES YES!!!!! | |
On 2011‧03‧21 14:47, johnkelly wrote:
Rozumiem, że nas wszystkich powinny interesować Twoje projekcje, że Odpowiedniego do dramatyzmu postawionej tezy. A we wsi mówili? W kwestii Noo, moim zdaniem liczenie 60 kg jako masy głowy zdecydowanie wykracza ponad średnią dla grupy. Teraz dochodzisz do A więc teraz odpowiednią analogią dla upadków na rowerze mają być skoki na główkę do wody? Jakbyś nie zauważył, nie dyskutuję z analogiami. Na złą analogię nie ma dobrej odpowiedzi. Postowanie analogii na Internecie to jak zabijanie małych kotków. Skoro już ustaliliśmy, że nie masz nic na poparcie swojej dramatycznej tezy, że twojemu kumplowi kask uratował życie, to chyba wszyscy, którzy jeszcze śledzą tę dyskusję i nie mieli wyrobionego zdania, będą usatysfakcjonowani, nawet jeśli nic już więcej nie napiszę. |
|
Data: 2011-03-21 17:06:37 | |
Autor: Kamil | |
YES YES YES!!!!! | |
On 21/03/2011 16:59, Tomasz Tarchała wrote:
On 2011‧03‧21 14:47, johnkelly wrote: Wy wciąż jeszcze wałkujecie ten jeden wątek? Współczuję braku ciekawszych zajęć w życiu/zazdroszczę nadmiaru wolnego czasu (niepotrzebne skreślić) -- Pozdrawiam Kamil |
|
Data: 2011-03-21 18:15:22 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-21 17:59, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 14:47, johnkelly wrote: Ajwaj... A we wsi mówili? W kwestii Gdzie ja napisałem o głowie ważącej 60kg? Napisałem "kask rozpadł się więc zaabsorbował li tylko ułamek energii uderzenia jakichś 60kg w drzewo z prędkością około 40km/h". By wyciągnąć z tego wniosek, iż pisałem tylko o głowie trzeba sporo złej woli. Teraz dochodzisz do Nie pamiętam kto, ale ktoś poradził bym zrzucił kask z 2m. Jakbyś nie zauważył, nie dyskutuję z analogiami. Na złą analogię nie ma Co mnie obchodzi z czym ty dyskutujesz? Podałem konkretny przykład i też ci nie pasuje. Skoro już ustaliliśmy, że nie masz nic na poparcie swojej dramatycznej Fantastycznie. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-22 10:32:14 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "johnkelly"
Gdzie ja napisałem o głowie waż±cej 60kg? Napisałem "kask rozpadł się więc zaabsorbował li tylko ułamek energii uderzenia jakich¶ 60kg w drzewo z prędko¶ci± około 40km/h". By wyci±gn±ć z tego wniosek, iż pisałem tylko o głowie trzeba sporo złej woli. Czyli to 60kg tak wstawiłe¶ w to zdanie tylko dla jaj? To co się było ograniczać? Mogłe¶ napisać, że kask rozpadł się, więc zaabsorbował li tylko ułamek energii uderzenia jakich¶ dwu ton w betonow± barierę z prędko¶ci± ok. 200km/h. Przecież by z tego wyci±gać wniosek, że ma to jakikolwiek z tematem trzeba sporo złej woli. Nie pamiętam kto, ale kto¶ poradził bym zrzucił kask z 2m.Teraz dochodzisz doA więc teraz odpowiedni± analogi± dla upadków na rowerze maj± być skoki Ale widzisz różnicę pomiędzy zrzucaniem samego kasku (i nie z dwu, tylko z pięciu), a skakaniem na główkę w tymże? -- \-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / | Kruk@epsilon.eu.org | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \ |
|
Data: 2011-03-22 10:51:23 | |
Autor: johnkelly | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-22 10:32, Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done< "johnkelly" Jak zwykle piep..ysz i się wpi..asz miedzy słowa. 60kg ważył kolega. Ewentualnie możesz uznać, że głowa leciała oddzielnie. Powodzenia. Nie pamiętam kto, ale kto¶ poradził bym zrzucił kask z 2m.Teraz dochodzisz doA więc teraz odpowiedni± analogi± dla upadków na rowerze maj± być skoki A ty dostrzegasz może różnicę miedzy skoczeniem na główkę a lotem po (z grubsza) krzywej balistycznej? Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. ... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl .. |
|
Data: 2011-03-22 11:48:01 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "johnkelly"
Jak zwykle piep..ysz i się wpi..asz miedzy słowa. 60kg ważył kolega. Ewentualnie możesz uznać, że głowa leciała oddzielnie. Powodzenia.Gdzie ja napisałem o głowie waż±cej 60kg? Napisałem "kask rozpadł sięCzyli to 60kg tak wstawiłe¶ w to zdanie tylko dla jaj? To co się było Jeżeli uważasz, że pisanie o "absorbowaniu ułamka energii uderzenia jakiej¶ masy z jak±¶ prędko¶ci±" nie sugeruje wcale, że istotna jest cała energia tejże masy przy tej prędko¶ci, to albo ¶wiadomie manipulujesz, albo nie umiesz się wysłowić. Nie wiem co gorsze. Natomiast co do oddzielno¶ci głowy - już kto¶ wspominał - głowa jest osadzona na szyi, która powoduje, że dalece nie cała energia całego ciała przenosi się na głowę przy uderzeniu. Wszystko zależy od sposobu upadku. ¦wiadomie czy nie, robisz duże nadużycie. A ty dostrzegasz może różnicę miedzy skoczeniem na główkę a lotem po (z grubsza) krzywej balistycznej?Ale widzisz różnicę pomiędzy zrzucaniem samego kasku (i nie z dwu, tylkoNie pamiętam kto, ale kto¶ poradził bym zrzucił kask z 2m.Teraz dochodzisz doA więc teraz odpowiedni± analogi± dla upadków na rowerze maj± być skoki To raczej ja ciebie powinienem zapytać, bo to ty co¶ piszesz o liczeniu energii całych 60kg (swoj± drog±, chudzina jaka¶). -- Kruk@ -\ | }-> epsilon.eu.org | http:// -/ | | |
|
Data: 2011-03-18 16:30:53 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 18.03.2011 15:18, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:12, Tomasz Tarchała pisze: Jak zeskoczę z 2 metrowego murku to nic mi się nie stanie. Jak zrzucę z niego kask obciążony 80 kg to rozpadnie się. I co z tego? Fabian. |
|
Data: 2011-03-18 15:03:36 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
YES YES YES!!!!! | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Kamil"
Pieszych uczestnicz±cych w wypadkach było trzykrotnie więcej, a urazów jedynie dwukrotnie więcej.Wła¶nie to uczyniłe¶. Nie odpowiedziałe¶. Liczby mówi± same za siebie. CzyNie ma jak dobre cytowanie. Dołóż do tego:Nie ma to, jak brak argumentów poza "¶miesz± mnie ci albo tamci", bo O. Wła¶nie zauważyłe¶, że podawanie pewnych danych bez pewnych innych jest bez sensu. Każdy my¶l±cy człowiek dojdzie do wniosku, że w ¶wietle tego wypadki z udziałem rowerzysów i motocyklistów czę¶ciej kończ± się urazem głowy Bzdura. Nie masz nic o wypadkach. Masz tylko rozkład urazów _w¶ród ofiar ¶miertelnych_. Tak oczywi¶cie zrobi my¶l±cy człowiek, baran doczepi się cytowania, bo on jest maczo a kaski s± bee. Powtórz to jeszcze ze dwa razy, może sam w to uwierzysz. -- \-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / | Kruk@epsilon.eu.org | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \ |
|
Data: 2011-03-19 14:12:42 | |
Autor: zly | |
YES YES YES!!!!! | |
Dnia Fri, 18 Mar 2011 13:45:42 +0000, Kamil napisał(a):
Każdy my¶l±cy człowiek dojdzie do wniosku, że w ¶wietle tego wypadki z udziałem rowerzysów i motocyklistów czę¶ciej kończ± się urazem głowy i założenie kasku rowerzy¶cie przyniesie większe korzy¶ci, niż pieszemu. Zasadniczo wygl±da na to, że masz jaki¶ kompleks. Używanie aksjomatów, typu, każdy wszyscy daje efekt taki, że odnosi się wrażenie, że zakładaj±c kask próbujesz się dowarto¶ciować, że niby jeste¶ inteligentniejszy. Muszę cię zmartwić, to nie tak działa. Do tego pojawia się drugi kompleks na temat maczo. Wywnioskować z tego można, że jeste¶ mikrusem, bo zazwyczaj tacy wła¶nie odnosz± się do tego typu argumentów. Doprawdy zabawne :) Miałem mnóstwo wypadków i kraks, i moja statystyka mówi, że w żadnym głowa nie brała udziału. Podobnie jak w przypadku kierowców, kaski owszem s± przydatne, ale w pewnych konkretnych zastosowaniach. Przeciętny rowerzysta prędzej rozwali sobie nadgarstki czy kolana. -- marcin |
|
Data: 2011-03-18 20:53:54 | |
Autor: Krzysztof Naworyta | |
YES YES YES!!!!! | |
Użytkownik "Kamil" <kamil@spam.com> napisał
(...) Ja nie chronię głowy, podobnie jak kolan czy łokci. Nie uprawiam No cóż, na złamaną rękę lub nogę umiera się rzadziej. Przynajmnej w przypadku ludzi poniżej 70-ki... Artykuł opiera się na tak małej próbce, że w zasadzie autorzy pokusili się jedynie o konkluzję związaną z alkoholem. Ani się zająknęli np. o znacznie zwiększonej ilości pojazdów porównując jeden okres do drugiego. Rowerzystów wrzucono do jednego worka z motocyklistami, a i tak jest to raptem grupa niespełna 50 osób w obydwóch okresach. Powtarzam, w przeciwieństwie do Ciebie ich wnioski są skromniutkie, bo takie też dane, nie pozwalające na większe uogólnienia. Jadąc rekreacyjnie nad jezioro też ktoś ci może drogę zajechać, ale To samo można powiedzieć o pieszym i w zasadzie każdym kto wychodzi z domu. Cholera, ale z nich macho! -- KN |
|
Data: 2011-03-18 12:16:35 | |
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki | |
YES YES YES!!!!! | |
Dnia Fri, 18 Mar 2011 10:29:39 +0100, Krzysztof Naworyta napisał(a):
Sam ubieram kask jedynie do lasu (chroni przed uderzeniami gał±zek), na maratony (wymóg organizatorów i/lub ubezpieczycieli) oraz na zorganizowane wycieczki zagraniczne (wymóg). A ja noszę niemal każdorazowo. Czepek/chusta+kask. Nie ze względu na bezpieczeństwo, tylko jak dla mnie to najlepszy izolator czachy od słońca z jednoczesnym zapewnieniem chłodzenia. -- Pozdrawiam z Wrocławia Marek Potocki Przewodnik sudecki klasy 0 |
|
Data: 2011-03-18 13:32:11 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
YES YES YES!!!!! | |
Marek 'Qrczak' Potocki napisał:
A ja noszę niemal każdorazowo. Czepek/chusta+kask. Nie ze względu na bezpieczeństwo, tylko jak dla mnie to najlepszy izolator czachy od słońca z jednoczesnym zapewnieniem chłodzenia. Na lutowe mrozy jak ulał! ¦mieszy mnie widok miejskich rowerzystów "pędz±cych" 20 km/h ¶cieżk± rowerow±, obowi±zkowo w kasku. Kiedy takiego wyprzedzam / mijam, biorę dodatkowe pół metru zapasu. Profilaktycznie. Pzdr A. P.S. Kask uratował mi życie (ew. uratował od kalectwa). Jestem jego zwolennikiem, ale na Boga, nie przy lajtowej jeĽdzie po chodnikach, która jest bez porównania mniej niebezpieczna od dynamicznej gry w piłkę na hali, a jednak nikomu nie przychodzi na my¶l zakładanie kasku do gry w nogę. |
|
Data: 2011-03-18 13:48:20 | |
Autor: Piotr P. | |
YES YES YES!!!!! | |
Alfer_z_pracy <alferwywalto@mp.pl> wrote:
Marek 'Qrczak' Potocki napisał: Czy to znaczy, że mam zdejmować kask zawsze jak z ulicy wjadę na DDR? ;) |
|
Data: 2011-03-18 14:04:55 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
YES YES YES!!!!! | |
Piotr P. napisał:
¦mieszy mnie widok miejskich rowerzystów "pędz±cych" 20 km/h ¶cieżk± Czy to znaczy, że mam zdejmować kask zawsze jak z ulicy wjadę na DDR? ;) Je¶li czujesz tak± potrzebę - tak, to wła¶nie dokładnie to oznacza :-) Pzdr A. |
|
Data: 2011-03-18 14:23:57 | |
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki | |
YES YES YES!!!!! | |
Dnia Fri, 18 Mar 2011 13:32:11 +0100, Alfer_z_pracy napisał(a):
Marek 'Qrczak' Potocki napisał: A po czym wnosisz,że tylko w lutym jeżdżę? ;) ¦mieszy mnie widok miejskich rowerzystów "pędz±cych" 20 km/h ¶cieżk± rowerow±, obowi±zkowo w kasku. Kiedy takiego wyprzedzam / mijam, biorę dodatkowe pół metru zapasu. Profilaktycznie. Nie uważam też ,żeby był niezbędny, tylko jaki¶ głupi odruch mam, że jak wychodzę z domu z rowerem, to zakładam hełmofon. -- Pozdrawiam z Wrocławia Marek Potocki Przewodnik sudecki klasy 0 |
|
Data: 2011-03-18 14:33:26 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
YES YES YES!!!!! | |
Marek 'Qrczak' Potocki napisał:
A po czym wnosisz,że tylko w lutym jeżdżę? ;) A po czym wnosisz, że wnoszę że jeĽdzisz jeno w lutym? :-) tylko jaki¶ głupi odruch mam, że jak wychodzę z domu z rowerem, to zakładam hełmofon. A ja trzykrotnie całuję kierownicę. Póki co działa bez zarzutu (taki Mocniak nie całuje i już 13 razy miał spotkanie z autem). A. |
|
Data: 2011-03-18 10:08:28 | |
Autor: BoDro | |
YES YES YES!!!!! | |
zly pisze:
rodzice beda madrzejsi od poslow i kupia jednak dziecku kask. Do kompletu ze zbroj±. Jeszcze dziecko się wywróci i zrobi sobie siniaka. Czym skorupka za młodu nasi±knie...:-) http://www.babynobumps.pl/kask-do-nauki-chodzenia.htm Amerykańscy Uczeni dowiedli, że niechęć do używania kasków do chodzenia czy na rower przez dorosłych spowodowana jest mikrouszkodzeniami w mózgu w tej czę¶ci, która odpowiedzialna jest za Asekuracyjn± Poprawno¶ć, które to uszkodzenia powstały na skutek nabijania sobie guzów we wczesnym dzieciństwie :-) Ale bywa to uleczalne - przynajmniej czę¶ciowo. Ja co prawda nie zabieram orzecha jad±c po bułki czy na pocztę, ale już na długie wypady czy w trudny teren jak najbardziej :-) -- Bogdan 53.659956 N, 17.347842 E bodro_malpa_wp.pl |
|
Data: 2011-04-06 15:15:42 | |
Autor: Coaster | |
YES YES YES!!!!! | |
On 3/18/11 10:08 AM, BoDro wrote:
Amerykańscy Uczeni dowiedli, że niechęć do używania kasków do chodzenia ROFTL -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2011-04-06 15:11:26 | |
Autor: Coaster | |
YES YES YES!!!!! | |
On 3/18/11 9:41 AM, zly wrote:
Dnia Thu, 17 Mar 2011 21:37:35 +0100, AL napisał(a): Cwani rodzice kupuja dziecko z kaskiem ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "A properly shaped leather saddle is an excellent choice for the high-mileage rider who doesn't mind the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2011-03-17 22:51:44 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
YES YES YES!!!!! | |
"Marcin Hyła" <cinek@rowery.org.pl.niespammuj.tu> wrote in message news:iltq0u$cfh$1inews.gazeta.pl...
Ale jest łyżka dziegciu - dwa głosy różnicy zdecydowały (43 za, 45 przeciw), że kaski dla dzieci do 15 roku życia będ± nadal nieobowi±zkowe. tak sobie czytam ten stenogram, wynik głosowania niepokoj±cy - wprost niewiarygodne jest to parcie na kaski. Gdy już narciarzy i rowerzystów się zakuje, na jak± kolejn± grupę przyjdzie pora? Nie bardzo widzę na ten przykład, pod jak± ustawę klasyczn± kwestię niebezpieczeństw łazienkowych można by podpi±ć... pozdr |
|
Data: 2011-03-17 23:01:41 | |
Autor: Liwiusz | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-17 22:51, Wojtek Paszkowski pisze:
"Marcin Hyła" <cinek@rowery.org.pl.niespammuj.tu> wrote in message Z rowerzystów można jeszcze dużo wydoić (tzn. otrzymać dużo łapówek za odpowiednie przepisy) - vide obowi±zkowe OC rowerzystów. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-03-18 00:07:03 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
YES YES YES!!!!! | |
Liwiusz, Thu, 17 Mar 2011 23:01:41 +0100, pl.rec.rowery:
vide obowi±zkowe OC rowerzystów. O! Dzięki za przypomnienie, w maju mi się OC kończy. -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarcz±. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemno¶ci± | A potem kilkana¶cie drugich. |
|
Data: 2011-03-18 09:44:32 | |
Autor: Rafał Muszczynko | |
YES YES YES!!!!! | |
Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał(a):
Z rowerzystów można jeszcze dużo wydoić (tzn. otrzymać dużo łapówek za odpowiednie przepisy) - vide obowi±zkowe OC rowerzystów. Dokładnie. Do tego kamizelki, obowi±zkowe rejestracje i przegl±dy. Dlatego profilaktycznie nie będę głosował na "specjalistów" od mojego bezpieczeństwa z PiS. Bo oni z tymi głupotami to chyba jednak na poważnie próbuj±. -- |
|
Data: 2011-03-18 09:42:11 | |
Autor: Rafał Muszczynko | |
YES YES YES!!!!! | |
Wojtek Paszkowski <wo.pa@pocztanawirtualnej.pl> napisał(a):
Nie bardzo widzę na ten przykład, pod jak± ustawę klasyczn± kwestię niebezpieczeństw łazienkowych można by podpi±ć... Tu rzuciłem pewien pomysł dotycz±cy niebezpieczeństw w łazience: http://rafal.muszczynko.pl/index.php/blog/94-blog20101120 -- |
|
Data: 2011-03-21 10:33:33 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
YES YES YES!!!!! | |
On Fri, 18 Mar 2011, Rafał Muszczynko wrote:
Tu rzuciłem pewien pomysł dotycz±cy niebezpieczeństw w łazience: ROTFL :) Ale wypadałoby podeprzeć jak±¶ statystyk± wypadków :> pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-03-18 22:08:35 | |
Autor: garym | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-17 21:13, Marcin Hyła pisze:
senator Gruszka, o przenoszeniu nawyków z rowerów na autostrady: "Uważam, że nawyki, które wynikną ze stosowania przepisu mówiącego o tym, że można jechać (na rowerach) równolegle, obok siebie, przeniosą się na przyszłość i wtedy równolegle będą… Na pewno niejeden z was zauważył na autostradzie dwa jadące równolegle, obok siebie pojazdy samochodowe, ciężarowe. Na pewno się denerwujemy… No, to są nawyki, które niejako powstaną w wyniku stosowania tego przepisu" Senator Gruszka poruszył bardzo istotny problem, bo już teraz niektórzy kierowcy lubią równolegle sobie pojeździć: http://tinyurl.com/wyscig-tirow pewnie jacyś byli cykliści, ze złymi nawykami pozdr Michał |
|
Data: 2011-03-18 21:29:38 | |
Autor: krzysiek | |
YES YES YES!!!!! | |
On Fri, 18 Mar 2011 22:08:35 +0100, garym wrote:
ciężarowe. Na pewno się denerwujemy… No, to są nawyki, które niejako no ma facet rację jak nic, nawyki rowerowe są strasznie trudne do wyplenienia. Na przykład ja jak jadę czasem samochodem, to gdy chcę zahamować to włączam na raz spryskiwacz i długie. Dopiero po chwili się przeważnie orientuje, że trzeba depnąć pedał, a nie ciągnąć za klamki ;) -- krzysiek |
|
Data: 2011-03-20 16:26:30 | |
Autor: Shrek | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 2011-03-18 22:29, krzysiek pisze:
Dopiero po chwili się przeważnie orientuje, że trzeba depnąć pedał, a nie No, albo jdziesz, widzisz górkę, więc zrzucasz przerzutkę i ciśniesz w pedały, a ty tylko wycieraczki się włączają i silnik do odcinki, bo wciskam sprzęgło i gaz na raz;) Zabójcze te złe przyzwyczajenia z rowerów. Shrek. |
|
Data: 2011-03-17 20:57:46 | |
Autor: Fabian | |
YES YES YES!!!!! | |
W dniu 17.03.2011 20:46, Marcin Hyła pisze:
mamy j±! Cał±!!!!! Gratuluję i dziękuje! :) Fabian. |
|
Data: 2011-03-17 21:58:28 | |
Autor: BoDro | |
YES YES YES!!!!! | |
Fabian pisze:
Gratuluję i dziękuje! :) Przył±czam się - choć bardzo żal mi "bola" :-) -- Bogdan 53.659956 N, 17.347842 E bodro_malpa_wp.pl |
|