Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   YES YES YES!!!!!

YES YES YES!!!!!

Data: 2011-03-17 20:46:37
Autor: Marcin Hyła
YES YES YES!!!!!
mamy j±! Cał±!!!!!

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl

Data: 2011-03-17 20:46:57
Autor: Marcin Hyła
YES YES YES!!!!!
On 2011-03-17 20:46, Marcin Hyła wrote:
mamy j±! Cał±!!!!!

marcin ha

ustawę PoRD. Po naszemu!

marcin ha

--
Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl

Data: 2011-03-17 20:49:58
Autor: tms
YES YES YES!!!!!
On 2011-03-17 20:46, Marcin Hyła wrote:
On 2011-03-17 20:46, Marcin Hyła wrote:
mamy j±! Cał±!!!!!

marcin ha

ustawę PoRD. Po naszemu!

marcin ha

No to otwieramy szampana !!!

Data: 2011-03-17 20:54:52
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-17 20:46, Marcin Hyła pisze:
On 2011-03-17 20:46, Marcin Hyła wrote:
mamy j±! Cał±!!!!!

marcin ha

ustawę PoRD. Po naszemu!

marcin ha


Przecież jeszcze nie podpisana.

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-17 20:59:20
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
YES YES YES!!!!!
johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-17 20:46, Marcin Hyła pisze:
On 2011-03-17 20:46, Marcin Hyła wrote:
mamy j±! Cał±!!!!!

marcin ha

ustawę PoRD. Po naszemu!

marcin ha


Przecież jeszcze nie podpisana.


No jeszcze Bronek. Ale skoro większo¶ć w senacie jest z PO a Bronek też jest z PO, to raczej podpisze.

Seco

Data: 2011-03-17 21:13:15
Autor: Marcin Hyła
YES YES YES!!!!!
On 2011-03-17 20:59, Bartosz 'Seco' Suchecki wrote:

No jeszcze Bronek. Ale skoro większo¶ć w senacie jest z PO a Bronek też
jest z PO, to raczej podpisze.

Pierdoły wygłaszane przez senatorów z PiS przejd± do legendy - szukajcie stenogramów.

Ale jest łyżka dziegciu - dwa głosy różnicy zdecydowały (43 za, 45 przeciw), że kaski dla dzieci do 15 roku życia będ± nadal nieobowi±zkowe. Sejm by to pewnie odrzucił, ale robi się w±sko. Normalnie było jakie¶ 33 do 55 - głosowanie było partyjne.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl

Data: 2011-03-17 21:37:35
Autor: AL
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-17 21:13, Marcin Hyła pisze:
On 2011-03-17 20:59, Bartosz 'Seco' Suchecki wrote:

No jeszcze Bronek. Ale skoro większo¶ć w senacie jest z PO a Bronek też
jest z PO, to raczej podpisze.

Pierdoły wygłaszane przez senatorów z PiS przejd± do legendy - szukajcie
stenogramów.

Ale jest łyżka dziegciu - dwa głosy różnicy zdecydowały (43 za, 45
przeciw), że kaski dla dzieci do 15 roku życia będ± nadal
nieobowi±zkowe. Sejm by to pewnie odrzucił, ale robi się w±sko.
Normalnie było jakie¶ 33 do 55 - głosowanie było partyjne.

marcin ha

rodzice beda madrzejsi od poslow i kupia jednak dziecku kask.

--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2011-03-18 09:39:01
Autor: Rafał Muszczynko
YES YES YES!!!!!
AL <adam@skads.tam> napisał(a):
rodzice beda madrzejsi od poslow i kupia jednak dziecku kask.

A jakim cudem nam się udało przetrwać dzieciństwo bez kasków? ;-)


--


Data: 2011-03-18 10:56:48
Autor: Tomek
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 10:39, Rafał Muszczynko pisze:
AL<adam@skads.tam>  napisał(a):

rodzice beda madrzejsi od poslow i kupia jednak dziecku kask.

A jakim cudem nam się udało przetrwać dzieciństwo bez kasków? ;-)

Kaski dla dzieci s± głównie dla poprawy samopoczucia rodziców. W pewnych sytuacjach s± faktycznie wskazane, natomiast bezwzględny obowi±zek używanie kasków jest idiotyzmem.

Data: 2011-03-18 11:16:17
Autor: Ludek Vasta
YES YES YES!!!!!
On 18/03/2011 10:39, Rafał Muszczynko wrote:
A jakim cudem nam się udało przetrwać dzieciństwo bez kasków? ;-)

Czy naprawdę wszystkim udało się przetrwać dzieciństwo bez kasków?

Ludek

Data: 2011-03-18 11:20:30
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 18.03.2011 11:16, Ludek Vasta pisze:
On 18/03/2011 10:39, Rafał Muszczynko wrote:
A jakim cudem nam się udało przetrwać dzieciństwo bez kasków? ;-)

Czy naprawdę wszystkim udało się przetrwać dzieciństwo bez kasków?

A tym którym się udało, kask by cokolwiek pomógł?

Fabian

Data: 2011-03-18 11:20:48
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 18.03.2011 11:20, Fabian pisze:
W dniu 18.03.2011 11:16, Ludek Vasta pisze:
On 18/03/2011 10:39, Rafał Muszczynko wrote:
A jakim cudem nam się udało przetrwać dzieciństwo bez kasków? ;-)

Czy naprawdę wszystkim udało się przetrwać dzieciństwo bez kasków?

A tym którym się udało, kask by cokolwiek pomógł?

_NIE_udało miało być.

Data: 2011-03-18 11:21:04
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 11:16, Ludek Vasta pisze:
On 18/03/2011 10:39, Rafał Muszczynko wrote:
A jakim cudem nam się udało przetrwać dzieciństwo bez kasków? ;-)

Czy naprawdę wszystkim udało się przetrwać dzieciństwo bez kasków?

Ludek

Wedle przynajmniej czę¶ci psychologów dziecięcych stosowanie kasków podczas nauki chodzenia jest szkodliwe, ponieważ uczy dzieciaki nieostrożno¶ci.

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-18 04:30:06
Autor: Rowerex
YES YES YES!!!!!
On 18 Mar, 11:21, johnkelly <st...@maciejrozalski.eu> wrote:
W dniu 2011-03-18 11:16, Ludek Vasta pisze:

> On 18/03/2011 10:39, Rafał Muszczynko wrote:
>> A jakim cudem nam się udało przetrwać dzieciństwo bez kasków? ;-)

> Czy naprawdę wszystkim udało się przetrwać dzieciństwo bez kasków?

> Ludek

Wedle przynajmniej czę¶ci psychologów dziecięcych stosowanie kasków
podczas nauki chodzenia jest szkodliwe, ponieważ uczy dzieciaki
nieostrożno¶ci.

Załóżmy, że powstaj± samochody niezniszczalne, zapewniaj±ce kierowcy
absolutne bezpieczeństwo przy zderzeniach z prędko¶ci± dĽwięku w
stalowy mur. Do tego tanie jak barszcz, napędzane wod± i ogólnie
dostępne...

No i Polacy ruszaj± nimi na ulice.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2011-03-20 12:22:57
Autor: Jaroslaw Berezowski
YES YES YES!!!!!
Dnia Fri, 18 Mar 2011 04:30:06 -0700, Rowerex napisał(a):

Załóżmy, że powstają samochody niezniszczalne, zapewniające kierowcy
absolutne bezpieczeństwo przy zderzeniach z prędkością dźwięku w stalowy
mur. Do tego tanie jak barszcz, napędzane wodą i ogólnie dostępne...
Tak to tylko w "Powrocie z gwiazd" Lema.

--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

Data: 2011-03-18 11:55:32
Autor: Ludek Vasta
YES YES YES!!!!!
On 18/03/2011 11:21, johnkelly wrote:
Wedle przynajmniej czę¶ci psychologów dziecięcych stosowanie kasków
podczas nauki chodzenia jest szkodliwe, ponieważ uczy dzieciaki
nieostrożno¶ci.

Ten podw±tek jednak dotyczy kasków na rowerze. Kaski dla dzieci ucz±cych się chodzenia znajduje się w innej gałęzi hierarchii tej dyskusji. Może Twój czytnik nie prezentuje dyskusji w formie drzewka?

Ludek

Data: 2011-03-18 12:12:50
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 11:55, Ludek Vasta pisze:
On 18/03/2011 11:21, johnkelly wrote:
Wedle przynajmniej czę¶ci psychologów dziecięcych stosowanie kasków
podczas nauki chodzenia jest szkodliwe, ponieważ uczy dzieciaki
nieostrożno¶ci.

Ten podw±tek jednak dotyczy kasków na rowerze. Kaski dla dzieci ucz±cych
się chodzenia znajduje się w innej gałęzi hierarchii tej dyskusji. Może
Twój czytnik nie prezentuje dyskusji w formie drzewka?

Ludek

I w zwi±zku z tym poczułe¶ się zobligowany poinformować mnie o tym?

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 10:35:38
Autor: Gotfryd Smolik news
YES YES YES!!!!!
On Fri, 18 Mar 2011, Ludek Vasta wrote:

On 18/03/2011 11:21, johnkelly wrote:
Wedle przynajmniej czę¶ci psychologów dziecięcych stosowanie kasków
podczas nauki chodzenia jest szkodliwe, ponieważ uczy dzieciaki
nieostrożno¶ci.

Ten podw±tek jednak dotyczy kasków na rowerze.

  A na rowerze działa inny mechanizm "nieostrożno¶ci"?

Kaski dla dzieci ucz±cych się chodzenia znajduje się w innej gałęzi hierarchii

  Skrzyżowania gałęzi gdzie maj± być i dlaczego gdzie indziej? ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-03-22 02:09:50
Autor: Witek
YES YES YES!!!!!
Kaski zwiększaj± bezpieczeństwo, ale nie mog± być wymogiem bez którego
nie można jeĽdzić rowerem.
Ci którzy jeżdż± jak wariaci kaski na głowie mieć musz± - ale to ich
wybór, ale nie wyobrażam sobie by każdy dzieciak, który jeĽdzi na
rowerze po podwórku był zmuszany do noszenia kasku, może jeszcze gdy
pójdzie na hu¶tawkę też musiał kask zakładać, a wszelkie drzewa
powinny być ogrodzone płotem by przypadkiem kto¶ nie wpadł na pomysł
by się na nie wspinać, ... pro¶ciej było by zabronić wychodzenia na
dwór :P  Choć moim zdaniem był by to martwy przepis podobnie jak
konieczno¶ć przeprowadzania rowerów przez pasy ... z reszt± nie ma co
się nawet nad tym rozwodzić, to oczywista oczywisto¶ć.

....a szampana otwieram dopiero jak prezydent podpisze :-)

Data: 2011-03-22 10:13:48
Autor: Liwiusz
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-22 10:09, Witek pisze:

konieczno¶ć przeprowadzania rowerów przez pasy ... z reszt± nie ma co


A jak to jest u Szanownych Grupowiczów? Przeprowadzacie, czy nie przeprowadzacie? Policjanci łapi±?

--
Liwiusz

Data: 2011-03-22 10:38:44
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 22.03.2011 10:13, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-22 10:09, Witek pisze:

konieczno¶ć przeprowadzania rowerów przez pasy ... z reszt± nie ma co


A jak to jest u Szanownych Grupowiczów? Przeprowadzacie, czy nie
przeprowadzacie? Policjanci łapi±?

Jeżeli nie jeĽdzi się po chodniku to nie ma też potrzeby przejeżdżania
przez pasy.
Czasem czytaj±c komentarze na różnych portalach mam wrażenie, że
niektórzy nie wiedz± o istnieniu czego¶ takiego jak przejazd rowerowy.

Fabian.

Data: 2011-03-22 10:52:19
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-22 10:38, Fabian pisze:

A jak to jest u Szanownych Grupowiczów? Przeprowadzacie, czy nie
przeprowadzacie? Policjanci łapi±?

Jeżeli nie jeĽdzi się po chodniku to nie ma też potrzeby przejeżdżania
przez pasy.
Czasem czytaj±c komentarze na różnych portalach mam wrażenie, że
niektórzy nie wiedz± o istnieniu czego¶ takiego jak przejazd rowerowy.

Tak się składa, że głównie nie wiedz± o tym projektanci.

Fabian.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-22 13:03:18
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
YES YES YES!!!!!
Dnia Tue, 22 Mar 2011 10:52:19 +0100, johnkelly napisał(a):

Czasem czytaj±c komentarze na różnych portalach mam wrażenie, że
niektórzy nie wiedz± o istnieniu czego¶ takiego jak przejazd rowerowy.

Tak się składa, że głównie nie wiedz± o tym projektanci.

A koło mnie jest jedno miejsce odwrotne. Jest przejazd rowerowy, ale dla
pieszych pasów zapomnieli wymalować ;)

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2011-03-22 10:53:02
Autor: Liwiusz
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-22 10:38, Fabian pisze:
W dniu 22.03.2011 10:13, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-22 10:09, Witek pisze:

konieczno¶ć przeprowadzania rowerów przez pasy ... z reszt± nie ma co


A jak to jest u Szanownych Grupowiczów? Przeprowadzacie, czy nie
przeprowadzacie? Policjanci łapi±?

Jeżeli nie jeĽdzi się po chodniku to nie ma też potrzeby przejeżdżania
przez pasy.

A co jest generalnie złego w jeżdżeniu po chodniku? Czy - summa summarum (oceniaj±c ogóln± liczbę i skutki wypadków w porównywancyh sytuacjach) nie lepiej zezwolić rowerom jeĽdzić po chodniku (z zachowaniem szczególnej ostrożno¶ci i bezwzględnego pierwszeństwa pieszego) niż nakazywać jeżdżenie po ulicach? Tym bardziej, że 50km/h to fikcja.

--
Liwiusz

Data: 2011-03-22 11:10:40
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 22.03.2011 10:53, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-22 10:38, Fabian pisze:
W dniu 22.03.2011 10:13, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-22 10:09, Witek pisze:

konieczno¶ć przeprowadzania rowerów przez pasy ... z reszt± nie ma co


A jak to jest u Szanownych Grupowiczów? Przeprowadzacie, czy nie
przeprowadzacie? Policjanci łapi±?

Jeżeli nie jeĽdzi się po chodniku to nie ma też potrzeby przejeżdżania
przez pasy.

A co jest generalnie złego w jeżdżeniu po chodniku? Czy - summa summarum

Nie wiem, ogólnie kosztuje 100 zł. Niektórzy uważaj±, np.  Beata
Tyszkiewicz w TVN24 wypowiadała się, że rowerzy¶ci jeżdż±c po chodnikach
siej± ¶mierć i zniszczenie.

Fabian.

Data: 2011-03-22 10:46:10
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-22 10:09, Witek pisze:
...   Choć moim zdaniem był by to martwy przepis podobnie jak
konieczno¶ć przeprowadzania rowerów przez pasy ...

Najciekawsze w tym przeprowadzaniu przez pasy jest to, że wszyscy, z Policj± wł±cznie, zdaj± sobie sprawę z fikcyjno¶ci przepisu - i nic nie robi± by go zmienić na bardziej życiowy.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-22 10:40:50
Autor: Jan Srzednicki
YES YES YES!!!!!
On 2011-03-22, johnkelly wrote:
W dniu 2011-03-22 10:09, Witek pisze:
...   Choć moim zdaniem byĹ‚ by to martwy przepis podobnie jak
konieczność przeprowadzania rowerów przez pasy ...

Najciekawsze w tym przeprowadzaniu przez pasy jest to, że wszyscy, z Policją włącznie, zdają sobie sprawę z fikcyjności przepisu - i nic nie robią by go zmienić na bardziej życiowy.

E tam nic nie robią - namiętnie dorabiają ideologię, jaki ten przepis
jest waĹĽny.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-03-22 11:51:55
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-22 11:40, Jan Srzednicki pisze:
On 2011-03-22, johnkelly wrote:
W dniu 2011-03-22 10:09, Witek pisze:
...   Choć moim zdaniem byĹ‚ by to martwy przepis podobnie jak
konieczność przeprowadzania rowerów przez pasy ...

Najciekawsze w tym przeprowadzaniu przez pasy jest to, ĹĽe wszyscy, z
Policją włącznie, zdają sobie sprawę z fikcyjności przepisu - i nic nie
robią by go zmienić na bardziej życiowy.

E tam nic nie robią - namiętnie dorabiają ideologię, jaki ten przepis
jest waĹĽny.

Ale ja mam na piśmie z KGP, że mają świadomość, iż ten przepis nie jest przestrzegany :). Więc nawet nie dorabiają ideologii.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-22 11:54:28
Autor: Liwiusz
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-22 11:51, johnkelly pisze:

Ale ja mam na piśmie z KGP, że mają świadomość, iż ten przepis nie jest
przestrzegany :). Więc nawet nie dorabiają ideologii.

Coś napiszesz więcej o tym piśmie? (co dokładnie napisali i w jakim celu?)

--
Liwiusz

Data: 2011-03-22 12:26:09
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-22 11:54, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-22 11:51, johnkelly pisze:

Ale ja mam na piśmie z KGP, że mają świadomość, iż ten przepis nie jest
przestrzegany :). Więc nawet nie dorabiają ideologii.

Coś napiszesz więcej o tym piśmie? (co dokładnie napisali i w jakim celu?)


Napisali w celu odpisania na moje zapytanie :). Poszło na priv.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-22 12:36:26
Autor: Liwiusz
przejeżdżanie rowerem w poprzek jezd ni (było: YES YES YES!!!!!)
W dniu 2011-03-22 12:26, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-22 11:54, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-22 11:51, johnkelly pisze:

Ale ja mam na piśmie z KGP, że mają świadomość, iż ten przepis nie jest
przestrzegany :). Więc nawet nie dorabiają ideologii.

Coś napiszesz więcej o tym piśmie? (co dokładnie napisali i w jakim
celu?)


Napisali w celu odpisania na moje zapytanie :). Poszło na priv.

Dzięki.

Zaciekawiło mnie jedno zdanie:

"Ustawa prawo o ruchu drogowym nie przewiduje możliwości przejeżdżania rowerem w poprzek jezdni"

Czy to jest faktycznie prawda? A jak to jest z samochodem? Jestem zaparkowany prostopadle na chodniku i chcę przejechać na drugą stronę na drugi chodnik - nie mogę (nie ma linii ciągłych)?

--
Liwiusz

Data: 2011-03-22 12:49:51
Autor: johnkelly
przejeżdżanie rowerem w poprzek jezd ni (było: YES YES YES!!!!!)
W dniu 2011-03-22 12:36, Liwiusz pisze:

Napisali w celu odpisania na moje zapytanie :). Poszło na priv.

Dzięki.

Zaciekawiło mnie jedno zdanie:

"Ustawa prawo o ruchu drogowym nie przewiduje możliwości przejeżdżania
rowerem w poprzek jezdni"

Czy to jest faktycznie prawda? A jak to jest z samochodem? Jestem
zaparkowany prostopadle na chodniku i chcę przejechać na drugą stronę na
drugi chodnik - nie mogę (nie ma linii ciągłych)?

Akurat jest to konfabulacja odpiścy. PORD też nie mówi o przejeżdżaniu TIRem w poprzek jezdni a nikt nie wymaga od kierowcy TIRa by ten go przepychał.

Poza tym skoro PORD czegoś nie przewiduje to należy sprawdzić czy wyraźnie zabrania. A nie zabrania. Dlatego to jest konfabulacja.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-22 13:07:29
Autor: Liwiusz
przejeżdżanie rowerem w poprzek jezd ni (było: YES YES YES!!!!!)
W dniu 2011-03-22 12:49, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-22 12:36, Liwiusz pisze:

Napisali w celu odpisania na moje zapytanie :). Poszło na priv.

Dzięki.

Zaciekawiło mnie jedno zdanie:

"Ustawa prawo o ruchu drogowym nie przewiduje możliwości przejeżdżania
rowerem w poprzek jezdni"

Czy to jest faktycznie prawda? A jak to jest z samochodem? Jestem
zaparkowany prostopadle na chodniku i chcę przejechać na drugą stronę na
drugi chodnik - nie mogę (nie ma linii ciągłych)?

Akurat jest to konfabulacja odpiścy. PORD też nie mówi o przejeżdżaniu
TIRem w poprzek jezdni a nikt nie wymaga od kierowcy TIRa by ten go
przepychał.

Poza tym skoro PORD czegoś nie przewiduje to należy sprawdzić czy
wyraĹşnie zabrania. A nie zabrania. Dlatego to jest konfabulacja.


Czy zatem można przejeżdżać rowerem "obok" przejścia dla pieszych?

--
Liwiusz

Data: 2011-03-22 13:15:26
Autor: johnkelly
przejeżdżanie rowerem w poprzek jezd ni (było: YES YES YES!!!!!)
W dniu 2011-03-22 13:07, Liwiusz pisze:

Akurat jest to konfabulacja odpiścy. PORD też nie mówi o przejeżdżaniu
TIRem w poprzek jezdni a nikt nie wymaga od kierowcy TIRa by ten go
przepychał.

Poza tym skoro PORD czegoś nie przewiduje to należy sprawdzić czy
wyraĹşnie zabrania. A nie zabrania. Dlatego to jest konfabulacja.


Czy zatem można przejeżdżać rowerem "obok" przejścia dla pieszych?

Nie, bo to z reguły oznacza przejechanie podwójnej ciągłej.



Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-22 13:10:38
Autor: Fabian
przejeżdżanie rowerem w poprzek jezd ni (było: YES YES YES!!!!!)
W dniu 22.03.2011 12:49, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-22 12:36, Liwiusz pisze:

Napisali w celu odpisania na moje zapytanie :). Poszło na priv.

Dzięki.

Zaciekawiło mnie jedno zdanie:

"Ustawa prawo o ruchu drogowym nie przewiduje możliwości przejeżdżania
rowerem w poprzek jezdni"

Czy to jest faktycznie prawda? A jak to jest z samochodem? Jestem
zaparkowany prostopadle na chodniku i chcę przejechać na drugą stronę na
drugi chodnik - nie mogę (nie ma linii ciągłych)?

Akurat jest to konfabulacja odpiścy. PORD też nie mówi o przejeżdżaniu
TIRem w poprzek jezdni a nikt nie wymaga od kierowcy TIRa by ten go
przepychał.

Poza tym skoro PORD czegoś nie przewiduje to należy sprawdzić czy
wyraĹşnie zabrania. A nie zabrania. Dlatego to jest konfabulacja.

Na kaĹĽdym skrzyĹĽowaniu dochodzi do przejeĹĽdĹĽania w poprzek jezdni i
można to zrobić każdym pojazdem lub bez czyli pieszo.

Fabian.

Data: 2011-03-22 13:16:03
Autor: artek
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-22 10:09, Witek pisze:
Kaski zwiększają bezpieczeństwo, ale nie mogą być wymogiem bez którego
nie można jeździć rowerem.

kompletna bzdura. żaden kask w żaden sposób nie zwiększa żadnego bezpieczeństwa. ma zupełnie inną funkcję - co najwyżej w pewnej kategorii wypadków zmiejsza urazowość - a to już jest zupełnie inna sprawa!

bezpieczeństwo zwiększa lepsze prawo, lepsza infrastruktura, lepsze nawyki czy umiejętności, dobry rower czy dobre hamulce.
ale nie kask - nawet w porównaniu do zwykłej, żółtej odblaskowej kurtki ...

--
artek

Data: 2011-03-18 09:41:19
Autor: zly
YES YES YES!!!!!
Dnia Thu, 17 Mar 2011 21:37:35 +0100, AL napisał(a):

rodzice beda madrzejsi od poslow i kupia jednak dziecku kask.

Do kompletu ze zbroj±. Jeszcze dziecko się wywróci i zrobi sobie siniaka.
--
marcin

Data: 2011-03-18 09:54:00
Autor: Liwiusz
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 09:41, zly pisze:
Dnia Thu, 17 Mar 2011 21:37:35 +0100, AL napisał(a):

rodzice beda madrzejsi od poslow i kupia jednak dziecku kask.

Do kompletu ze zbroj±. Jeszcze dziecko się wywróci i zrobi sobie siniaka.

Też uważam, że kask nie jest taki niezbędny. Większo¶ć-większo¶ć (ponad 90%) obrażeń po upadkach i wypadkach na rowerze nie dotyczy jednak głowy.

A sam kask może również się przyczyniać do wypadku (ograniczenie ruchów głow±, ograniczenie pola widzenia, możliwo¶ć zsunięcia się w czasie jazdy, psychologiczne przyzwolenie na bardziej niebezpieczn± jazdę itp.).

--
Liwiusz

Data: 2011-03-18 10:29:39
Autor: Krzysztof Naworyta
YES YES YES!!!!!
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał

rodzice beda madrzejsi od poslow i kupia jednak dziecku kask.


I będ± go wsadzać mu na głowę przed wyj¶ciem z domu do szkoły, podczas wsiadania do samochodu, wszędzie!
Statystyki s± nieubłagane! Ryzyko urazu głowy w ruchu pieszym czy w ruchu samochodowym s± odpowiednio: porównywalne oraz duuużo wyższe niż w przypadku jazdy na rowerze.

Do kompletu ze zbroj±. Jeszcze dziecko się wywróci i zrobi sobie
siniaka.

Też uważam, że kask nie jest taki niezbędny. Większo¶ć-większo¶ć (ponad
90%) obrażeń po upadkach i wypadkach na rowerze nie dotyczy jednak głowy.

A sam kask może również się przyczyniać do wypadku (ograniczenie ruchów
głow±, ograniczenie pola widzenia, możliwo¶ć zsunięcia się w czasie
jazdy, psychologiczne przyzwolenie na bardziej niebezpieczn± jazdę itp.).


Niech każdy robi co uważa, byle tego nie narzucał innym.
Argumenów przeciw obligatoryjnemu noszeniu kasków jest całe morze.
Polecam poniższe linki:

http://en.wikipedia.org/wiki/Bicycle_helmet
http://www.cyclehelmets.org/1019.html
http://www.vehicularcyclist.com/hfaq.html

Komu zależy aby zniechęcać do kasków? Nie znajduję takiej grupy. Może kosmici, chc±cy wyeliminować rodzaj ludzki?
Za¶ ¶wietnie wiem komu zależy na promowaniu kasków.
I nie doszukuję się tu międzynarodowego spisku, w końcu rozwój polega m.in. na tym, że ludzie co¶ produkuj± a potem wmawiaj± innym, że ci strasznie tego potrzebuj±... Taki jest ¶wiat.

Warto wczytać się w przeciwne, rzeczowe argumenty, nawet je¶li się ich nie podziela.

Sam ubieram kask jedynie do lasu (chroni przed uderzeniami gał±zek), na maratony (wymóg organizatorów i/lub ubezpieczycieli) oraz na zorganizowane wycieczki zagraniczne (wymóg).
Na szosę czy ogólnie na wycieczki drogami utwardzonymi nie zakładam. Wolę bandamkę.

--
KN

Data: 2011-03-18 11:14:14
Autor: Ludek Vasta
YES YES YES!!!!!
On 18/03/2011 10:29, Krzysztof Naworyta wrote:
Komu zależy aby zniechęcać do kasków?

Zniechęcaj± ci, którzy z tego chc± zrobić obowi±zek. Już kiedy¶ pisałem, że w naszych stronach najskuteczniejsz± zachęt± do stosowania kasków byłby "zakaz zakładania kasków".

Ja jeżdżę z kaskiem dobrowolnie i nie potrafię sobie wyobrazić, żebym jeĽdził bez kasku. I już mi się opłaciło.

Ludek

Data: 2011-03-18 11:21:39
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 18.03.2011 11:14, Ludek Vasta pisze:
On 18/03/2011 10:29, Krzysztof Naworyta wrote:
Komu zależy aby zniechęcać do kasków?

Zniechęcaj± ci, którzy z tego chc± zrobić obowi±zek. Już kiedy¶ pisałem,
że w naszych stronach najskuteczniejsz± zachęt± do stosowania kasków
byłby "zakaz zakładania kasków".

Ja jeżdżę z kaskiem dobrowolnie i nie potrafię sobie wyobrazić, żebym
jeĽdził bez kasku. I już mi się opłaciło.

Ja jeżdżę bez kasku i potrafię sobie wyobrazić, że jeżdżę w kasku. I już
mi się to opłaciło. ;)

Fabian.

Data: 2011-03-18 11:27:37
Autor: artek
YES YES YES!!!!!
Ludek Vasta wrote:
Komu zależy aby zniechęcać do kasków?

Zniechęcaj± ci, którzy z tego chc± zrobić obowi±zek. Już kiedy¶
pisałem, że w naszych stronach najskuteczniejsz± zachęt± do
stosowania kasków byłby "zakaz zakładania kasków".

Ja jeżdżę z kaskiem dobrowolnie i nie potrafię sobie wyobrazić, żebym
jeĽdził bez kasku. I już mi się opłaciło.

a ja dzisiaj pojechałem w kasku, dobrowolnie. i od razu mi się to opłaciło - dzięki daszkowi deszcz mniej kapał na okulary.

--
artek

Data: 2011-03-18 10:48:02
Autor: Jan Srzednicki
YES YES YES!!!!!
On 2011-03-18, artek wrote:
Zniechęcają ci, którzy z tego chcą zrobić obowiązek. Już kiedyś
pisałem, że w naszych stronach najskuteczniejszą zachętą do
stosowania kasków byłby "zakaz zakładania kasków".

Ja jeżdżę z kaskiem dobrowolnie i nie potrafię sobie wyobrazić, żebym
jeździł bez kasku. I już mi się opłaciło.

a ja dzisiaj pojechałem w kasku, dobrowolnie. i od razu mi się to opłaciło - dzięki daszkowi deszcz mniej kapał na okulary.

Ja proponujÄ™ ustawowy obowiÄ…zek jazdy w czapce z daszkiem. ;)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-03-18 12:05:19
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 18.03.2011 11:48, Jan Srzednicki pisze:
On 2011-03-18, artek wrote:
Zniechęcają ci, którzy z tego chcą zrobić obowiązek. Już kiedyś
pisałem, że w naszych stronach najskuteczniejszą zachętą do
stosowania kasków byłby "zakaz zakładania kasków".

Ja jeżdżę z kaskiem dobrowolnie i nie potrafię sobie wyobrazić, żebym
jeździł bez kasku. I już mi się opłaciło.

a ja dzisiaj pojechałem w kasku, dobrowolnie. i od razu mi się to opłaciło - dzięki daszkowi deszcz mniej kapał na okulary.

Ja proponujÄ™ ustawowy obowiÄ…zek jazdy w czapce z daszkiem. ;)

Skuteczniejszy będzie zakaz noszenia okularów w deszczu.

Fabian.

Data: 2011-03-18 12:20:04
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
YES YES YES!!!!!
Dnia Fri, 18 Mar 2011 12:05:19 +0100, Fabian napisał(a):

a ja dzisiaj pojechałem w kasku, dobrowolnie. i od razu mi się to opłaciło - dzięki daszkowi deszcz mniej kapał na okulary.

Ja proponuję ustawowy obowi±zek jazdy w czapce z daszkiem. ;)

Skuteczniejszy będzie zakaz noszenia okularów w deszczu.

Powiem więcej. Zakaz deszczu ;)

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2011-04-06 15:27:47
Autor: Coaster
YES YES YES!!!!!
On 3/18/11 12:05 PM, Fabian wrote:
W dniu 18.03.2011 11:48, Jan Srzednicki pisze:
On 2011-03-18, artek wrote:
Zniechęcają ci, którzy z tego chcą zrobić obowiązek. Już kiedyś
pisałem, że w naszych stronach najskuteczniejszą zachętą do
stosowania kasków byłby "zakaz zakładania kasków".

Ja jeżdżę z kaskiem dobrowolnie i nie potrafię sobie wyobrazić, żebym
jeździł bez kasku. I już mi się opłaciło.

a ja dzisiaj pojechałem w kasku, dobrowolnie. i od razu mi się to opłaciło -
dzięki daszkowi deszcz mniej kapał na okulary.

Ja proponujÄ™ ustawowy obowiÄ…zek jazdy w czapce z daszkiem. ;)

Skuteczniejszy będzie zakaz noszenia okularów w deszczu.

Nie 'robisz' przypadkiem w soczewkach kontaktowych? ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-03-18 12:10:58
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 11:48, Jan Srzednicki pisze:
On 2011-03-18, artek wrote:
Zniechęcają ci, którzy z tego chcą zrobić obowiązek. Już kiedyś
pisałem, że w naszych stronach najskuteczniejszą zachętą do
stosowania kasków byłby "zakaz zakładania kasków".

Ja jeżdżę z kaskiem dobrowolnie i nie potrafię sobie wyobrazić, żebym
jeździł bez kasku. I już mi się opłaciło.

a ja dzisiaj pojechałem w kasku, dobrowolnie. i od razu mi się to opłaciło -
dzięki daszkowi deszcz mniej kapał na okulary.

Ja proponujÄ™ ustawowy obowiÄ…zek jazdy w czapce z daszkiem. ;)

To ja proponujÄ™ ustawowy obowiÄ…zek jazdy w samym daszku :).


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-18 12:45:06
Autor: artek
YES YES YES!!!!!
johnkelly wrote:
Zniechęcają ci, którzy z tego chcą zrobić obowiązek. Już kiedyś
pisałem, że w naszych stronach najskuteczniejszą zachętą do
stosowania kasków byłby "zakaz zakładania kasków".

Ja jeżdżę z kaskiem dobrowolnie i nie potrafię sobie wyobrazić,
żebym jeździł bez kasku. I już mi się opłaciło.

a ja dzisiaj pojechałem w kasku, dobrowolnie. i od razu mi się to
opłaciło - dzięki daszkowi deszcz mniej kapał na okulary.

Ja proponujÄ™ ustawowy obowiÄ…zek jazdy w czapce z daszkiem. ;)

To ja proponujÄ™ ustawowy obowiÄ…zek jazdy w samym daszku :).

i obowiązkowo w okularach. przecież w czasie jazdy jakiś paproch może wpaść w oko ... a jakie nieszczęście może to spowodować?

--
artek

Data: 2011-03-18 13:20:06
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 12:45, artek pisze:
johnkelly wrote:
Zniechęcają ci, którzy z tego chcą zrobić obowiązek. Już kiedyś
pisałem, że w naszych stronach najskuteczniejszą zachętą do
stosowania kasków byłby "zakaz zakładania kasków".

Ja jeżdżę z kaskiem dobrowolnie i nie potrafię sobie wyobrazić,
żebym jeździł bez kasku. I już mi się opłaciło.

a ja dzisiaj pojechałem w kasku, dobrowolnie. i od razu mi się to
opłaciło - dzięki daszkowi deszcz mniej kapał na okulary.

Ja proponujÄ™ ustawowy obowiÄ…zek jazdy w czapce z daszkiem. ;)

To ja proponujÄ™ ustawowy obowiÄ…zek jazdy w samym daszku :).

i obowiÄ…zkowo w okularach. przecieĹĽ w czasie jazdy jakiĹ› paproch moĹĽe
wpaść w oko ... a jakie nieszczęście może to spowodować?

A to akurat prawda :P. Vide stado meszek, przez które kiedyś się wykopyrtłem.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-18 15:36:16
Autor: ikov
YES YES YES!!!!!
A to akurat prawda :P. Vide stado meszek, przez ktĂłre kiedyĹ› siÄ™
wykopyrtłem.



Walka w wadze muszej przegrana? :)

Data: 2011-03-18 15:42:58
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:36, ikov pisze:
A to akurat prawda :P. Vide stado meszek, przez ktĂłre kiedyĹ› siÄ™
wykopyrtłem.



Walka w wadze muszej przegrana? :)

Nec Hercules... :)

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-04-06 15:30:29
Autor: Coaster
YES YES YES!!!!!
On 3/18/11 12:10 PM, johnkelly wrote:
W dniu 2011-03-18 11:48, Jan Srzednicki pisze:
On 2011-03-18, artek wrote:
Zniechęcają ci, którzy z tego chcą zrobić obowiązek. Już kiedyś
pisałem, że w naszych stronach najskuteczniejszą zachętą do
stosowania kasków byłby "zakaz zakładania kasków".

Ja jeżdżę z kaskiem dobrowolnie i nie potrafię sobie wyobrazić, żebym
jeździł bez kasku. I już mi się opłaciło.

a ja dzisiaj pojechałem w kasku, dobrowolnie. i od razu mi się to
opłaciło -
dzięki daszkowi deszcz mniej kapał na okulary.

Ja proponujÄ™ ustawowy obowiÄ…zek jazdy w czapce z daszkiem. ;)

To ja proponujÄ™ ustawowy obowiÄ…zek jazdy w samym daszku :).

Sote? ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-04-06 15:25:26
Autor: Coaster
YES YES YES!!!!!
On 3/18/11 11:48 AM, Jan Srzednicki wrote:
On 2011-03-18, artek wrote:
Zniechęcają ci, którzy z tego chcą zrobić obowiązek. Już kiedyś
pisałem, że w naszych stronach najskuteczniejszą zachętą do
stosowania kasków byłby "zakaz zakładania kasków".

Ja jeżdżę z kaskiem dobrowolnie i nie potrafię sobie wyobrazić, żebym
jeździł bez kasku. I już mi się opłaciło.

a ja dzisiaj pojechałem w kasku, dobrowolnie. i od razu mi się to opłaciło -
dzięki daszkowi deszcz mniej kapał na okulary.

Ja proponujÄ™ ustawowy obowiÄ…zek jazdy w czapce z daszkiem. ;)


Ale zapomniales o okularach! ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-03-18 12:59:58
Autor: Krzysztof Naworyta
YES YES YES!!!!!
Ludek Vasta wrote:

|| Komu zależy aby zniechęcać do kasków?

| Zniechęcaj± ci, którzy z tego chc± zrobić obowi±zek. Już kiedy¶
| pisałem, że w naszych stronach najskuteczniejsz± zachęt± do
| stosowania kasków byłby "zakaz zakładania kasków".

Co¶ w tym jest :)

Ze mn± było jednak inaczej. Kupiłem kask na wyprawę rowerow± i od razu bardzo go polubiłem.
Leży idealnie, niemal od razu przestałem pamiętać, że mam go na głowie.
No i to poczucie, że należę do "elyty". Nikt nie będzie mówił, że jadę rowerem bo nie stać mnie na auto ;)
albo że taki niedzielny rowerzysta :)))
Ma kask, to pewnie w maratonach jeĽdzi! ;)

Potem przeczytałem cytowane artykuły i stwierdziłem, że na snobowanie to ja już za stary jestem, a skoro innych wymiernych korzy¶ci kask mi nie daje, to po kiego...

| Ja jeżdżę z kaskiem dobrowolnie i nie potrafię sobie wyobrazić, żebym
| jeĽdził bez kasku. I już mi się opłaciło.

Może Ci się opłaciło a może to tylko Twoje subiektywne odczucie.
Nawet je¶li unikn±łe¶ obtarcia skóry to i tak fajnie. Niech każdy robi co uważa.
Ja nie chronię głowy, podobnie jak kolan czy łokci. Nie uprawiam downhilla.

--
KN

Data: 2011-03-18 13:50:27
Autor: zly
YES YES YES!!!!!
Dnia Fri, 18 Mar 2011 12:59:58 +0100, Krzysztof Naworyta napisał(a):

No i to poczucie, że należę do "elyty". Nikt nie będzie mówił, że jadę rowerem bo nie stać mnie na auto ;)
albo że taki niedzielny rowerzysta :)))
Ma kask, to pewnie w maratonach jeĽdzi! ;)

Chyba: Ma kask, bo nie umie jeĽdzić :)

Ja nie chronię głowy, podobnie jak kolan czy łokci. Nie uprawiam downhilla.

No wła¶nie. Kask jest rozs±dnie zakładać na pewne konkretne sytuacje. Do
rekreacji zupełnie zbędny.
--
marcin

Data: 2011-03-18 12:55:23
Autor: Kamil
YES YES YES!!!!!
On 18/03/2011 12:50, zly wrote:
Dnia Fri, 18 Mar 2011 12:59:58 +0100, Krzysztof Naworyta napisał(a):

No i to poczucie, że należę do "elyty". Nikt nie będzie mówił, że jadę
rowerem bo nie stać mnie na auto ;)
albo ĹĽe taki niedzielny rowerzysta :)))
Ma kask, to pewnie w maratonach jeĹşdzi! ;)

Chyba: Ma kask, bo nie umie jeździć :)

Ja nie chronię głowy, podobnie jak kolan czy łokci. Nie uprawiam downhilla.

No właśnie. Kask jest rozsądnie zakładać na pewne konkretne sytuacje. Do
rekreacji zupełnie zbędny.

http://tnij.org/kygl


"Najczęściej występujące obrażenia śmiertelne (...) u motocyklistów i rowerzystów, podobnie jak u pieszych, obrażenia głowy i szyi – 68%."


Jadąc rekreacyjnie nad jezioro też ktoś ci może drogę zajechać, ale przeciez prawdziwi maczo jeżdżą bez kasku.





--
Pozdrawiam
Kamil

Data: 2011-03-18 14:05:36
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 18.03.2011 13:55, Kamil pisze:
http://tnij.org/kygl


"Najczęściej występujące obrażenia śmiertelne (...) u motocyklistów i
rowerzystów, podobnie jak u pieszych, obrażenia głowy i szyi – 68%."


No, gdyby nie kask, to tych urazów szyi by nie było.

Fabian.

Data: 2011-03-18 13:06:54
Autor: Kamil
YES YES YES!!!!!
On 18/03/2011 13:05, Fabian wrote:
W dniu 18.03.2011 13:55, Kamil pisze:
http://tnij.org/kygl


"Najczęściej występujące obrażenia śmiertelne (...) u motocyklistów i
rowerzystów, podobnie jak u pieszych, obrażenia głowy i szyi – 68%."


No, gdyby nie kask, to tych urazów szyi by nie było.


No, a poduszki duszą kierowców, którzy nie mogą wydostać się z pasów bezpieczeństwa.




--
Pozdrawiam
Kamil

Data: 2011-03-18 14:20:57
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 18.03.2011 14:06, Kamil pisze:
On 18/03/2011 13:05, Fabian wrote:
W dniu 18.03.2011 13:55, Kamil pisze:
http://tnij.org/kygl


"Najczęściej występujące obrażenia śmiertelne (...) u motocyklistów i
rowerzystów, podobnie jak u pieszych, obrażenia głowy i szyi – 68%."


No, gdyby nie kask, to tych urazów szyi by nie było.


No, a poduszki duszą kierowców, którzy nie mogą wydostać się z pasów
bezpieczeństwa.

No widzisz, a teĹĽ je instalujÄ… masowo.

Fabian.

Data: 2011-03-18 15:02:51
Autor: Tomasz Minkiewicz
YES YES YES!!!!!
On Fri, 18 Mar 2011 14:05:36 +0100
Fabian <fabian1234567890@gazeta.pl> wrote:

W dniu 18.03.2011 13:55, Kamil pisze:
> http://tnij.org/kygl
> > > "Najczęściej występujące obrażenia śmiertelne (...) u motocyklistów
> i rowerzystów, podobnie jak u pieszych, obrażenia głowy i szyi –
> 68%."


No, gdyby nie kask, to tych urazów szyi by nie było.

Nic śmiesznego. Jesienią wykonałem w lesie konkretne OTB (koło mi się
jakoś pośliznęło na korzeniach, czy może wklinowało między nie, nigdy
tego nie ustaliłem), takie że parę metrów przeleciałem, a przy
lądowaniu przydzwoniłem czołem w glebę, odginając głowę daleko w tył.
Nadciągnąłem sobie przy tym jakieś mięśnie czy ścięgna z tyłu szyi, tak
że przez całą zimę miałem problemy z bólami w tym rejonie.

Potem się zastanowiłem, co by było gdybym wtedy miał przy sobie kask
i muszę stwierdzić, że zimno mi się zrobiło. Kask dobrze założony
i zapięty prawdopodobnie uchroniłby mnie przed porysowaniem czoła,
nic przy tym nie pogarszajÄ…c. Problem w tym, ĹĽe w tej sytuacji
(paręsetmetrowy przerzut w inne miejsce) z pewnością nie miałbym dobrze
założonego kasku, tylko wsadzony na głowę bez zapinania, żeby go tylko
jakoś przetransportować. Taki luźny kask centralnie walnąłby mnie tyłem
w kręgosłup na odcinku szyjnym i został porządnie dobity głową.
Uszkodzenie rdzenia kręgowego wszędzie jest raczej niemiłe, ale na
odcinku szyjnym, to juĹĽ cholernie.

Od tamtej pory sobie zapowiedziałem, że jeśli jadę "na poważnie", to
mogę brać kask. Na wszelkich drobniejszych wypadach, gdy istnieje
ryzyko, ĹĽe zbyt nonszalancko podejdÄ™ do problemu dopasowania rynsztunku
- większe bezpieczeństwo zapewni mi pozostawienie kasku w domu.

--
Tomasz Minkiewicz

Data: 2011-03-18 15:17:45
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 15:02, Tomasz Minkiewicz wrote:
Potem się zastanowiłem, co by było gdybym wtedy miał przy sobie kask
i muszę stwierdzić, że zimno mi się zrobiło. Kask dobrze założony
i zapięty prawdopodobnie uchroniłby mnie przed porysowaniem czoła,
nic przy tym nie pogarszajÄ…c. Problem w tym, ĹĽe w tej sytuacji
(paręsetmetrowy przerzut w inne miejsce) z pewnością nie miałbym dobrze
założonego kasku, tylko wsadzony na głowę bez zapinania, żeby go tylko
jakoś przetransportować. Taki luźny kask centralnie walnąłby mnie tyłem
w kręgosłup na odcinku szyjnym i został porządnie dobity głową.
Uszkodzenie rdzenia kręgowego wszędzie jest raczej niemiłe, ale na
odcinku szyjnym, to juĹĽ cholernie.

Kilkukrotnie podawałem na grupie własną sytuację, gdzie uległem wypadkowi (nic poważnego, na szczęście) wyłącznie dlatego, że miałem kask. Rozpiąłem jego paski na asfaltowym podjeździe w pełnym słońcu, a potem na zjeździe chciałem paski zapiąć. To jest operacja na dwie ręce, no i po prostu wywaliłem się - po podjeździe byłem zbyt zmęczony, żeby pewnie utrzymać równowagę bez trzymanki.

Zwolennicy kasków zawsze wypowiadają pewnym tonem hipotetyczne argumenty "gdyby nie kask, już bym nie żył", ale bardzo ciekawe jest obserwowanie ich reakcji na zupełnie niehipotetyczną sytuację "miałem wypadek, bo założyłem kask".

Data: 2011-03-18 15:25:27
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:17, Tomasz Tarchała pisze:

Kilkukrotnie podawałem na grupie własną sytuację, gdzie uległem
wypadkowi (nic poważnego, na szczęście) wyłącznie dlatego, że miałem
kask. Rozpiąłem jego paski na asfaltowym podjeździe w pełnym słońcu, a
potem na zjeździe chciałem paski zapiąć. To jest operacja na dwie ręce,
no i po prostu wywaliłem się - po podjeździe byłem zbyt zmęczony, żeby
pewnie utrzymać równowagę bez trzymanki.

Zwolennicy kaskĂłw zawsze wypowiadajÄ… pewnym tonem hipotetyczne argumenty
"gdyby nie kask, już bym nie żył", ale bardzo ciekawe jest obserwowanie
ich reakcji na zupełnie niehipotetyczną sytuację "miałem wypadek, bo
założyłem kask".

Moją reakcją było: "co za pierdoła, nie dość, że założył kask to jeszcze próbował go zapinać w biegu".


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-18 15:26:28
Autor: Liwiusz
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:25, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:17, Tomasz Tarchała pisze:

Kilkukrotnie podawałem na grupie własną sytuację, gdzie uległem
wypadkowi (nic poważnego, na szczęście) wyłącznie dlatego, że miałem
kask. Rozpiąłem jego paski na asfaltowym podjeździe w pełnym słońcu, a
potem na zjeździe chciałem paski zapiąć. To jest operacja na dwie ręce,
no i po prostu wywaliłem się - po podjeździe byłem zbyt zmęczony, żeby
pewnie utrzymać równowagę bez trzymanki.

Zwolennicy kaskĂłw zawsze wypowiadajÄ… pewnym tonem hipotetyczne argumenty
"gdyby nie kask, już bym nie żył", ale bardzo ciekawe jest obserwowanie
ich reakcji na zupełnie niehipotetyczną sytuację "miałem wypadek, bo
założyłem kask".

Moją reakcją było: "co za pierdoła, nie dość, że założył kask to jeszcze
próbował go zapinać w biegu".

A ten co się na drzewo wywalił, to nie pierdoła?

--
Liwiusz

Data: 2011-03-18 15:30:29
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:26, Liwiusz pisze:

Moją reakcją było: "co za pierdoła, nie dość, że założył kask to jeszcze
próbował go zapinać w biegu".

A ten co się na drzewo wywalił, to nie pierdoła?

Też. Tyle, że u niego to było bardziej zdarzenie losowe do którego nie przyczynił się w tym samym stopniu co "zapinacz w biegu".


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-18 15:32:29
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 15:30, johnkelly wrote:
Moją reakcją było: "co za pierdoła, nie dość, że założył kask to jeszcze
próbował go zapinać w biegu".

A ten co się na drzewo wywalił, to nie pierdoła?

Też. Tyle, że u niego to było bardziej zdarzenie losowe do którego nie
przyczynił się w tym samym stopniu co "zapinacz w biegu".

Aha, jasne, rozumiem, że na jego rowerze jak w filmie "Speed" założona była bomba, która by wybuchła, gdyby zwolnił poniżej 40 km/h w zalesionym terenie.

Data: 2011-03-18 15:41:50
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:32, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧18 15:30, johnkelly wrote:
Moją reakcją było: "co za pierdoła, nie dość, że założył kask to
jeszcze
próbował go zapinać w biegu".

A ten co się na drzewo wywalił, to nie pierdoła?

Też. Tyle, że u niego to było bardziej zdarzenie losowe do którego nie
przyczynił się w tym samym stopniu co "zapinacz w biegu".

Aha, jasne, rozumiem, że na jego rowerze jak w filmie "Speed" założona
była bomba, która by wybuchła, gdyby zwolnił poniżej 40 km/h w
zalesionym terenie.

Napinaj dalej.

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-18 15:51:10
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 15:41, johnkelly wrote:

A ten co się na drzewo wywalił, to nie pierdoła?

Też. Tyle, że u niego to było bardziej zdarzenie losowe do którego nie
przyczynił się w tym samym stopniu co "zapinacz w biegu".

Aha, jasne, rozumiem, że na jego rowerze jak w filmie "Speed" założona
była bomba, która by wybuchła, gdyby zwolnił poniżej 40 km/h w
zalesionym terenie.

Napinaj dalej.

Dobra, to mi teraz wyjaśnij: jaka jest jakościowa różnica między podjęciem ryzykownej decyzji o zapinaniu kasku podczas jazdy, a podjęciem ryzykownej decyzji o jeździe 40 km/h w terenie, gdzie można przywalić w drzewo?

Data: 2011-03-18 19:03:14
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:51, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧18 15:41, johnkelly wrote:

A ten co się na drzewo wywalił, to nie pierdoła?

Też. Tyle, że u niego to było bardziej zdarzenie losowe do którego nie
przyczynił się w tym samym stopniu co "zapinacz w biegu".

Aha, jasne, rozumiem, że na jego rowerze jak w filmie "Speed" założona
była bomba, która by wybuchła, gdyby zwolnił poniżej 40 km/h w
zalesionym terenie.

Napinaj dalej.

Dobra, to mi teraz wyjaśnij: jaka jest jakościowa różnica między
podjęciem ryzykownej decyzji o zapinaniu kasku podczas jazdy, a
podjęciem ryzykownej decyzji o jeździe 40 km/h w terenie, gdzie można
przywalić w drzewo?

Taka, że ty nie znasz i nie pytasz o okoliczności. Kumpel przywalił bo mu czterokoły wyjechał na jego pas więc miał do wyboru czołówkę z samochodem lub pobocze, na którym akurat trafiło się w tym miejscu drzewo.

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 12:24:21
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 19:03, johnkelly wrote:
A ten co się na drzewo wywalił, to nie pierdoła?

Też. Tyle, że u niego to było bardziej zdarzenie losowe do którego nie
przyczynił się w tym samym stopniu co "zapinacz w biegu".

Aha, jasne, rozumiem, że na jego rowerze jak w filmie "Speed" założona
była bomba, która by wybuchła, gdyby zwolnił poniżej 40 km/h w
zalesionym terenie.

Napinaj dalej.

Dobra, to mi teraz wyjaśnij: jaka jest jakościowa różnica między
podjęciem ryzykownej decyzji o zapinaniu kasku podczas jazdy, a
podjęciem ryzykownej decyzji o jeździe 40 km/h w terenie, gdzie można
przywalić w drzewo?

Taka, że ty nie znasz i nie pytasz o okoliczności. Kumpel przywalił bo
mu czterokoły wyjechał na jego pas więc miał do wyboru czołówkę z
samochodem lub pobocze, na którym akurat trafiło się w tym miejscu drzewo.

Dalej nie widzę różnicy - kumpel przywalił, bo rozwinął prędkość, która nie pozwoliła mu w sytuacji zagrożenia na poprawny manewr. Albo nie wykonał poprawnego manewru. Albo powinien był ten samochód zauważyć troszkę wcześniej. Cokolwiek to było, bezsensowne jest roztrząsanie winy - (bez)skuteczność kasku jest niezależna od tego, z czyjej winy zdarza się wypadek.

Data: 2011-03-21 13:09:38
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 12:24, Tomasz Tarchała pisze:

A ten co się na drzewo wywalił, to nie pierdoła?

Też. Tyle, że u niego to było bardziej zdarzenie losowe do którego
nie przyczynił się w tym samym stopniu co "zapinacz w biegu".

Aha, jasne, rozumiem, że na jego rowerze jak w filmie "Speed" założona
była bomba, która by wybuchła, gdyby zwolnił poniżej 40 km/h w
zalesionym terenie.

Napinaj dalej.

Dobra, to mi teraz wyjaśnij: jaka jest jakościowa różnica między
podjęciem ryzykownej decyzji o zapinaniu kasku podczas jazdy, a
podjęciem ryzykownej decyzji o jeździe 40 km/h w terenie, gdzie można
przywalić w drzewo?

Taka, że ty nie znasz i nie pytasz o okoliczności. Kumpel przywalił bo
mu czterokoły wyjechał na jego pas więc miał do wyboru czołówkę z
samochodem lub pobocze, na którym akurat trafiło się w tym miejscu
drzewo.

Dalej nie widzę różnicy - kumpel przywalił, bo rozwinął prędkość, która
nie pozwoliła mu w sytuacji zagrożenia na poprawny manewr. Albo nie
wykonał poprawnego manewru. Albo powinien był ten samochód zauważyć
troszkę wcześniej. Cokolwiek to było, bezsensowne jest roztrząsanie winy
- (bez)skuteczność kasku jest niezależna od tego, z czyjej winy zdarza
siÄ™ wypadek.

Zostawiam całość bo się chyba gubisz w tym co piszesz :).

Wywaliłeś się boś pierdoła. Jako pierdoła przyczyniłeś się do swojej wywrotki. Kask nie miał tu nic do rzeczy, równie dobrze mogłeś poprawiać słuchawki, zakładać okulary, aparat ortodontyczny. Nadal uprawiasz swoją perwersję ponieważ stawiasz znak równości między sobą, wywalającym się na skutek manipulowania oburącz w okolicach głowy, a moim kumplem, na którym ktoś (oględnie pisząc) wymusił pierwszeństwo. Niewątpliwie obie te sytuacje są całkowicie porównywalne :).

Ewidentnie możemy jeszcze podyskutować czy przeprowadzająca rower przez pasy rowerzystka wyszłaby na nie gdyby nie miała kasku - gdyby nie wyszła to by jej nie rozjechał pijany gówniarz.

Deliberacje na temat "czy gdyby nie miał(a) ... to by jechał(a)" obawiam się, że niewiele wnoszą.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 13:28:19
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧21 13:09, johnkelly wrote:

Dalej nie widzę różnicy - kumpel przywalił, bo rozwinął prędkość, która
nie pozwoliła mu w sytuacji zagrożenia na poprawny manewr. Albo nie
wykonał poprawnego manewru. Albo powinien był ten samochód zauważyć
troszkę wcześniej. Cokolwiek to było, bezsensowne jest roztrząsanie winy
- (bez)skuteczność kasku jest niezależna od tego, z czyjej winy zdarza
siÄ™ wypadek.

Zostawiam całość bo się chyba gubisz w tym co piszesz :).

E, raczej nie.


Wywaliłeś się boś pierdoła.

Wcześniej też byłem pierdołą, a się nie wywalałem w takiej sytuacji. W imieniu pierdół pytam też, czy my nie mamy prawa jeździć na rowerze?


Jako pierdoła przyczyniłeś się do swojej
wywrotki. Kask nie miał tu nic do rzeczy, równie dobrze mogłeś poprawiać
słuchawki, zakładać okulary, aparat ortodontyczny.

No i każda z tych rzeczy, gdyby wymagała ciągłej uwagi, takiej jak kask, z pewnością zwiększałaby ryzyko jazdy na rowerze. Myślałem, że o tym właśnie tu dyskutujemy, a nie o tym, czy jestem pierdołą - to zostało już przecież przekonująco wykazane.


Nadal uprawiasz swojÄ…
perwersję ponieważ stawiasz znak równości między sobą, wywalającym się
na skutek manipulowania oburącz w okolicach głowy, a moim kumplem, na
którym ktoś (oględnie pisząc) wymusił pierwszeństwo.

Shit happens. Czy się jest pierdołą, czy nie. Ta prosta życiowa prawda w końcu dociera do każdego, więc pewnie i do Ciebie kiedyś dotrze.

"Manipulowanie oburącz w okolicach głowy" nie nastąpiłoby, gdyby kask nie dawał do tego dodatkowego powodu. A sama jazda bez trzymanki wśród rowerzystów jest znana nie od dziś.


NiewÄ…tpliwie obie
te sytuacje są całkowicie porównywalne :).

Jedna i druga ma komponent odpowiedzialności rowerzysty, oraz komponent od niego niezależny.

Data: 2011-03-21 05:49:17
Autor: Michał Wolff
YES YES YES!!!!!
On 21 Mar, 13:28, Tomasz Tarchała <tom...@tarchala.com> wrote:

W
imieniu pierdół

Odmieniłe¶ to słowo jak klasyczna pierdoła :))

"Pierdół" odmienia się to słowo w znaczeniu "brednia, niedorzeczno¶ć",
natomiast w przypadku znaczenia podstawowego (czyli np. kolega
Tarchała wywalaj±cy się zapinaj±c paski od kasku w czasie jazdy) -
odmieniamy "pierdołów"
http://www.sjp.pl/co/pierdo%B3a
:)))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-03-21 13:55:03
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 13:28, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 13:09, johnkelly wrote:

Dalej nie widzę różnicy - kumpel przywalił, bo rozwinął prędkość, która
nie pozwoliła mu w sytuacji zagrożenia na poprawny manewr. Albo nie
wykonał poprawnego manewru. Albo powinien był ten samochód zauważyć
troszkę wcześniej. Cokolwiek to było, bezsensowne jest roztrząsanie winy
- (bez)skuteczność kasku jest niezależna od tego, z czyjej winy zdarza
siÄ™ wypadek.

Zostawiam całość bo się chyba gubisz w tym co piszesz :).

E, raczej nie.

Wywaliłeś się boś pierdoła.

Wcześniej też byłem pierdołą, a się nie wywalałem w takiej sytuacji. W
imieniu pierdół pytam też, czy my nie mamy prawa jeździć na rowerze?

Ewidentnie stanowisz dla siebie zagrożenie, więc raczej bym nie zalecał.

Jako pierdoła przyczyniłeś się do swojej
wywrotki. Kask nie miał tu nic do rzeczy, równie dobrze mogłeś poprawiać
słuchawki, zakładać okulary, aparat ortodontyczny.

No i każda z tych rzeczy, gdyby wymagała ciągłej uwagi, takiej jak kask,
z pewnością zwiększałaby ryzyko jazdy na rowerze. Myślałem, że o tym
właśnie tu dyskutujemy, a nie o tym, czy jestem pierdołą - to zostało
juĹĽ przecieĹĽ przekonujÄ…co wykazane.

Noszenie kasku wymaga ciągłej uwagi? A to ci rewelacja... Buty też wymagają twojej ciągłej uwagi, czy jeździsz boso?

Nadal uprawiasz swojÄ…
perwersję ponieważ stawiasz znak równości między sobą, wywalającym się
na skutek manipulowania oburącz w okolicach głowy, a moim kumplem, na
którym ktoś (oględnie pisząc) wymusił pierwszeństwo.

Shit happens. Czy się jest pierdołą, czy nie. Ta prosta życiowa prawda w
końcu dociera do każdego, więc pewnie i do Ciebie kiedyś dotrze.

"Manipulowanie oburącz w okolicach głowy" nie nastąpiłoby, gdyby kask
nie dawał do tego dodatkowego powodu. A sama jazda bez trzymanki wśród
rowerzystĂłw jest znana nie od dziĹ›.

Niewątpliwie do ciebie jeszcze nie dotarła ponieważ winisz za całokształt swój kask :). Buty też wiążesz bez zatrzymywania się?

Niewątpliwie obie te sytuacje są całkowicie porównywalne :).

Jedna i druga ma komponent odpowiedzialności rowerzysty, oraz komponent
od niego niezaleĹĽny.

Twoja ma głównie komponent odpowiedzialności rowerzysty, chyba że przyjmiemy, iż ten twój kask rzucił się na twoją głowę niespodziewanie i zza zakrętu.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 14:16:08
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧21 13:55, johnkelly wrote:

Wywaliłeś się boś pierdoła.

Wcześniej też byłem pierdołą, a się nie wywalałem w takiej sytuacji. W
imieniu pierdół pytam też, czy my nie mamy prawa jeździć na rowerze?

Ewidentnie stanowisz dla siebie zagrożenie, więc raczej bym nie zalecał.

No i widzisz, to jest najwstrętniejsza konsekwencja postawy prokaskowej. Nieustanne podkreślanie, jak to kask ratuje życie sprawia, że jazda na rowerze jest postrzegana jako coś niebezpiecznego sama w sobie, w kasku czy bez.

Tymczasem nawet największa pierdoła może bezpiecznie jeździć na rowerze. Robią to niepełnosprawni, jednoręcy, jednonodzy, niesłyszący, a nawet niewidomi (na tandemach z tyłu). Robią to pijani i wcale nie giną od tego jakoś szczególnie. Robią to ludzie wykluczeni, o niskich dochodach i pewnie nie za wysokiej inteligencji.

Wasze podkreślanie swojej nie-pierdołowatości to nie jest merytoryczna dyskusja, tylko chory lans albo jakiś inny ego trip.


Niewątpliwie obie te sytuacje są całkowicie porównywalne :).

Jedna i druga ma komponent odpowiedzialności rowerzysty, oraz komponent
od niego niezaleĹĽny.

Twoja ma głównie komponent odpowiedzialności rowerzysty, chyba że
przyjmiemy, iż ten twój kask rzucił się na twoją głowę niespodziewanie i
zza zakrętu.

It's, like, your opinion, man.
http://www.youtube.com/watch?v=QsogswrH6ck

Data: 2011-03-21 14:48:43
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 14:16, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 13:55, johnkelly wrote:

Wywaliłeś się boś pierdoła.

Wcześniej też byłem pierdołą, a się nie wywalałem w takiej sytuacji. W
imieniu pierdół pytam też, czy my nie mamy prawa jeździć na rowerze?

Ewidentnie stanowisz dla siebie zagrożenie, więc raczej bym nie zalecał.

No i widzisz, to jest najwstrętniejsza konsekwencja postawy prokaskowej.
Nieustanne podkreślanie, jak to kask ratuje życie sprawia, że jazda na
rowerze jest postrzegana jako coĹ› niebezpiecznego sama w sobie, w kasku
czy bez.

Tymczasem nawet największa pierdoła może bezpiecznie jeździć na rowerze.
Robią to niepełnosprawni, jednoręcy, jednonodzy, niesłyszący, a nawet
niewidomi (na tandemach z tyłu). Robią to pijani i wcale nie giną od
tego jakoĹ› szczegĂłlnie. RobiÄ… to ludzie wykluczeni, o niskich dochodach
i pewnie nie za wysokiej inteligencji.

Wasze podkreślanie swojej nie-pierdołowatości to nie jest merytoryczna
dyskusja, tylko chory lans albo jakiĹ› inny ego trip.

Ty chyba nie czytasz tego co piszesz, co? :)

Twierdzisz, że twój kask spowodował twój upadek bo musiałeś przy nim manipulować jadąc - nie, że twoje manipulacje spowodowały upadek. Stawiasz znak równości między swoim zdarzeniem a opisywanym przeze mnie. Gdzie indziej postawiłeś pytanie czy ktoś by jechał po kamieniach gdyby nie miał kasku, podobnie sugerujesz w przypadku mojego kumpla.

NajwyraĹşniej cierpisz na jakÄ…Ĺ› histerycznÄ… fobiÄ™ wobec kaskĂłw.

Jednocześnie zarzucasz mi, że podkreślam swoją niepierdołowatość. No to ci odpowiem - jestem całkowicie niedzielnym rowerzystą, nie jeżdżę w kasku, zwykle jeżdżę po lokalnych wioskach, głównie po asfaltach. Tyle mojego lansu i nie pierdołowatości :).


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 15:46:39
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 21.03.2011 14:48, johnkelly pisze:
Twierdzisz, że twój kask spowodował twój upadek bo musiałeś przy nim
manipulować jadąc - nie, że twoje manipulacje spowodowały upadek.
Stawiasz znak równości między swoim zdarzeniem a opisywanym przeze mnie.
Gdzie indziej postawiłeś pytanie czy ktoś by jechał po kamieniach gdyby
nie miał kasku, podobnie sugerujesz w przypadku mojego kumpla.

Napisał jak jest. Gdyby nie kask to by się nie wywrócił. Nie możesz temu
zaprzeczyć.

NajwyraĹşniej cierpisz na jakÄ…Ĺ› histerycznÄ… fobiÄ™ wobec kaskĂłw.

To tutaj niektórzy próbują udowodnić to, czego się nie da udowodnić,
inaczej nie było by tej całej dyskusji.

Fabian.

Data: 2011-03-21 08:25:49
Autor: Michał Wolff
YES YES YES!!!!!
On 21 Mar, 15:46, Fabian <fabian1234567...@gazeta.pl> wrote:

Napisał jak jest. Gdyby nie kask to by się nie wywrócił. Nie możesz temu
zaprzeczyć.

Mozna zaprzeczyć spokojnie. Tekst tej samej wagi może wygłosić
kierowca jad±cy 200km/h po drodze z ograniczeniem do 70km/h i
oskarżaj±cy o swój wypadek Ľle wyprofilowany zakręt. Gdyby nie ten
zakręt - to by wypadku nie miał, a że był - to wyleciał z drogi....

Przyczyn± wypadku kolegi Tarchały była nieprawidłowa "obsługa" kasku
(jak się nie umie poprawiać kasku w czasie jazdy to się tego nie
robi), a nie to że go miał/nie miał. Ja np. nie panuję jako¶ wybitnie
nad rowerem, nie umiem (jak kolarze) zakładać kurtek w czasie jazdy
itd. - więc na takie operacje z reguły staję.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-03-21 16:31:23
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 21.03.2011 16:25, Michał Wolff pisze:
On 21 Mar, 15:46, Fabian <fabian1234567...@gazeta.pl> wrote:

Napisał jak jest. Gdyby nie kask to by się nie wywrócił. Nie możesz temu
zaprzeczyć.

Mozna zaprzeczyć spokojnie. Tekst tej samej wagi może wygłosić
kierowca jad±cy 200km/h po drodze z ograniczeniem do 70km/h i
oskarżaj±cy o swój wypadek Ľle wyprofilowany zakręt. Gdyby nie ten
zakręt - to by wypadku nie miał, a że był - to wyleciał z drogi...

Przyczyn± wypadku kolegi Tarchały była nieprawidłowa "obsługa" kasku
(jak się nie umie poprawiać kasku w czasie jazdy to się tego nie

Czy wywrócił by się zapinaj±c kask gdyby tego kasku nie miał?

Fabian.

Data: 2011-03-21 08:36:05
Autor: Michał Wolff
YES YES YES!!!!!
On 21 Mar, 16:31, Fabian <fabian1234567...@gazeta.pl> wrote:

Czy wywr ci by si zapinaj c kask gdyby tego kasku nie mia ?

Tak samo idiotycznego argumentu jak Ty można użyć, twierdz±c, że winny
był rower. Bo w końcu czy miałby wypadek gdyby nie jechał na rowerze?
Oczywi¶cie - nie miałby wypadku! Czy więc na tej podstawie mamy
wyci±gać wniosek, ze to rower za ów wypadek odpowiada?
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-03-21 18:10:30
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧21 16:36, Michał Wolff wrote:

Tak samo idiotycznego argumentu jak Ty można użyć, twierdząc, że winny
był rower. Bo w końcu czy miałby wypadek gdyby nie jechał na rowerze?
Oczywiście - nie miałby wypadku! Czy więc na tej podstawie mamy
wyciągać wniosek, ze to rower za ów wypadek odpowiada?

Na prawie oblałbyś elementarny test z logiki (już nie chcę mówić, z czego by ci zrobili jesień średniowiecza na logice matematycznej).

Istotnie, gdybym nie jechał na rowerze (albo gdybym się w ogóle nie urodził, albo gdyby ludzie nie wyewoluowali z małp, albo gdyby Big Bang nie miał miejsca) - nie byłoby wypadku. Ale skoro już jechałem na rowerze (sytuacja zastana, predykat po lewej stronie znaczku "|-", a może "|=", nie pamiętam już dokładnie...), to mój wypadek jest możliwy tylko przy założeniu, że mam na głowie kask.

Data: 2011-03-21 10:24:35
Autor: Michał Wolff
YES YES YES!!!!!
On 21 Mar, 18:10, Tomasz Tarchała <tom...@tarchala.com> wrote:

Ale skoro już jechałem na
rowerze (sytuacja zastana, predykat po lewej stronie znaczku "|-", a
może "|=", nie pamiętam już dokładnie...), to mój wypadek jest możliwy
tylko przy założeniu, że mam na głowie kask.

Bzdura. Sytuację zastan± wybrałe¶ sobie całkowicie wybiórczo. Równie
dobrze można to zinterpretować w ten sposób, że miałe¶ kask na głowie
(sytuacja zastana) - to przypadek jest możliwy tylko przy założeniu,
że jechałe¶ na rowerze.

I radziłbym dać sobie spokój z prób± obrony tej komicznej tezy - bo po
prostu robisz z siebie po¶miewisko, nikogo Twoje argumenty nie
przekonuj±. Miałe¶ wypadek w wyniku pomyłki/głupoty i tyle, nie staraj
się do tego dorabiać ideologii. Też miałem podobnego typu wypadek, z
tym że dużo groĽniejszy - w czasie jazdy poprawiałem pasek od
przedniej sakwy i dłoń wkręciła mi się między koło a widelec. Ręka
była cała we krwi, a co najgorsze - brud po prostu wprasowany w mięso
rozciętej dłoni. Też mógłbym na dokładnie takiej samej zasadzie jak Ty
powiedzieć, że wina była sakwy, że pasek nie powinien się tak odchylić
by zahaczać o koło - ale zdaję sobie sprawę z infantylno¶ci takiego
tłumaczenia. Wina była tylko i wył±cznie moja, za swoj± głupotę po
prostu czasem trzeba zapłacić.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-03-21 18:33:55
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 18:24, Michał Wolff pisze:
On 21 Mar, 18:10, Tomasz Tarchała<tom...@tarchala.com>  wrote:

Ale skoro już jechałem na
rowerze (sytuacja zastana, predykat po lewej stronie znaczku "|-", a
może "|=", nie pamiętam już dokładnie...), to mój wypadek jest możliwy
tylko przy założeniu, że mam na głowie kask.

Bzdura. Sytuację zastan± wybrałe¶ sobie całkowicie wybiórczo. Równie
dobrze można to zinterpretować w ten sposób, że miałe¶ kask na głowie
(sytuacja zastana) - to przypadek jest możliwy tylko przy założeniu,
że jechałe¶ na rowerze.

Michale, akurat twoja sytuacja zastana jest bliższa rzeczywisto¶ci niĽli ta Tomka. Jakby do tego nie podchodzić to do przewrócenia się w czasie jazdy niezbędna jest jazda, to przy czym się w jej trakcie manipulowało, czy przy kasku, czy przy sakwie, ma drugorzędne znaczenie. Gdyby¶cie stali do niczego by nie doszło.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 18:36:32
Autor: Liwiusz
Ręka w kole (było: YES YES YES!!!!!)
W dniu 2011-03-21 18:24, Michał Wolff pisze:

przedniej sakwy i dłoń wkręciła mi się między koło a widelec. Ręka
była cała we krwi, a co najgorsze - brud po prostu wprasowany w mięso


Ręka już w pełni zdrowa?

--
Liwiusz

Data: 2011-03-21 11:09:41
Autor: Michał Wolff
Ręka w kole (było: YES YES YES!!!!!)
On 21 Mar, 18:36, Liwiusz <lma...@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:

R ka ju w pe ni zdrowa?

Wypadek miał miejsce ponad 10 lat temu, pierwszego dnia wyprawy do
Austrii. Ręka dawała mi się we znaki na całej tej trasie, z powodu
brudu goiło się to bardzo powoli, a i tak miałem dużo szczę¶cia przy
samym wypadku, bo mogło się to skończyć dużo gorzej (jechałem ok. 20km/
h)
http://wyprawyrowerowe.neostrada.pl/austria/austria.html
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-03-21 20:14:10
Autor: Liwiusz
Ręka w kole (było: YES YES YES!!!!!)
W dniu 2011-03-21 19:09, Michał Wolff pisze:

Wypadek miał miejsce ponad 10 lat temu, pierwszego dnia wyprawy do
Austrii. Ręka dawała mi się we znaki na całej tej trasie, z powodu
brudu goiło się to bardzo powoli, a i tak miałem dużo szczę¶cia przy
samym wypadku, bo mogło się to skończyć dużo gorzej (jechałem ok. 20km/
h)
http://wyprawyrowerowe.neostrada.pl/austria/austria.html

Brrr, aż ciarki przechodz± od samego czytania!

--
Liwiusz

Data: 2011-03-21 18:18:40
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 18:10, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 16:36, Michał Wolff wrote:

Tak samo idiotycznego argumentu jak Ty można użyć, twierdząc, że winny
był rower. Bo w końcu czy miałby wypadek gdyby nie jechał na rowerze?
Oczywiście - nie miałby wypadku! Czy więc na tej podstawie mamy
wyciągać wniosek, ze to rower za ów wypadek odpowiada?

Na prawie oblałbyś elementarny test z logiki (już nie chcę mówić, z
czego by ci zrobili jesień średniowiecza na logice matematycznej).

Istotnie, gdybym nie jechał na rowerze (albo gdybym się w ogóle nie
urodził, albo gdyby ludzie nie wyewoluowali z małp, albo gdyby Big Bang
nie miał miejsca) - nie byłoby wypadku. Ale skoro już jechałem na
rowerze (sytuacja zastana, predykat po lewej stronie znaczku "|-", a
może "|=", nie pamiętam już dokładnie...), to mój wypadek jest możliwy
tylko przy założeniu, że mam na głowie kask.

Ty byś oblał nie tylko z prawa, ale i z matematyki i logiki. Twój wypadek jest możliwy tylko jeśli zaczniesz manipulować przy kasku.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 16:32:13
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 16:31, Fabian pisze:
W dniu 21.03.2011 16:25, Michał Wolff pisze:
On 21 Mar, 15:46, Fabian<fabian1234567...@gazeta.pl>  wrote:

Napisał jak jest. Gdyby nie kask to by się nie wywrócił. Nie możesz temu
zaprzeczyć.

Mozna zaprzeczyć spokojnie. Tekst tej samej wagi może wygłosić
kierowca jad±cy 200km/h po drodze z ograniczeniem do 70km/h i
oskarżaj±cy o swój wypadek Ľle wyprofilowany zakręt. Gdyby nie ten
zakręt - to by wypadku nie miał, a że był - to wyleciał z drogi...

Przyczyn± wypadku kolegi Tarchały była nieprawidłowa "obsługa" kasku
(jak się nie umie poprawiać kasku w czasie jazdy to się tego nie

Czy wywrócił by się zapinaj±c kask gdyby tego kasku nie miał?

Fabian.

Tak. Bo to pierdoła.

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 15:54:27
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 15:46, Fabian pisze:
W dniu 21.03.2011 14:48, johnkelly pisze:
Twierdzisz, że twój kask spowodował twój upadek bo musiałeś przy nim
manipulować jadąc - nie, że twoje manipulacje spowodowały upadek.
Stawiasz znak równości między swoim zdarzeniem a opisywanym przeze mnie.
Gdzie indziej postawiłeś pytanie czy ktoś by jechał po kamieniach gdyby
nie miał kasku, podobnie sugerujesz w przypadku mojego kumpla.

Napisał jak jest. Gdyby nie kask to by się nie wywrócił. Nie możesz temu
zaprzeczyć.

Zaprzeczam. Posiadanie kasku miało taki sam związek z upadkiem co poprawianie włosów czy słuchawek. Nie słyszałem by ktokolwiek postulował golenie na łyso w związku z tym, że miał wywrotkę podczas poprawiania włosów.

NajwyraĹşniej cierpisz na jakÄ…Ĺ› histerycznÄ… fobiÄ™ wobec kaskĂłw.

To tutaj niektórzy próbują udowodnić to, czego się nie da udowodnić,
inaczej nie było by tej całej dyskusji.

Fabian.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 16:33:51
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 21.03.2011 15:54, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-21 15:46, Fabian pisze:
W dniu 21.03.2011 14:48, johnkelly pisze:
Twierdzisz, że twój kask spowodował twój upadek bo musiałeś przy nim
manipulować jadąc - nie, że twoje manipulacje spowodowały upadek.
Stawiasz znak równości między swoim zdarzeniem a opisywanym przeze mnie.
Gdzie indziej postawiłeś pytanie czy ktoś by jechał po kamieniach gdyby
nie miał kasku, podobnie sugerujesz w przypadku mojego kumpla.

Napisał jak jest. Gdyby nie kask to by się nie wywrócił. Nie możesz temu
zaprzeczyć.

Zaprzeczam. Posiadanie kasku miało taki sam związek z upadkiem co
poprawianie włosów czy słuchawek. Nie słyszałem by ktokolwiek postulował
golenie na łyso w związku z tym, że miał wywrotkę podczas poprawiania
włosów.

Są sytuacje w których aby zminimalizować możliwość wystąpienia pewnych
sytuacji też się goli na łyso. Tylko pytanie jest, czy mam ryzykować
zakładanie kasku i narażać się na związane z tym niebezpieczeństwo,
jeĹĽeli zysk jest tak samo hipotetyczny jak ryzyko zwiÄ…zane z jego noszeniem?

Fabian.

Data: 2011-03-21 16:44:23
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 16:33, Fabian pisze:

Napisał jak jest. Gdyby nie kask to by się nie wywrócił. Nie możesz temu
zaprzeczyć.

Zaprzeczam. Posiadanie kasku miało taki sam związek z upadkiem co
poprawianie włosów czy słuchawek. Nie słyszałem by ktokolwiek postulował
golenie na łyso w związku z tym, że miał wywrotkę podczas poprawiania
włosów.

Są sytuacje w których aby zminimalizować możliwość wystąpienia pewnych
sytuacji też się goli na łyso. Tylko pytanie jest, czy mam ryzykować
zakładanie kasku i narażać się na związane z tym niebezpieczeństwo,
jeĹĽeli zysk jest tak samo hipotetyczny jak ryzyko zwiÄ…zane z jego noszeniem?

Fabian.

Proponuję byś też nie ryzykował zakładania butów. Przecież możesz się potknąć o sznurówkę. A w skrajnym przypadku wpaść pod samochód, np gdy będziesz je sobie wiązał siedząc na środku jezdni. W związku z tym niewątpliwie trzeba chodzić boso.

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-22 09:52:23
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "johnkelly"
Napisał jak jest. Gdyby nie kask to by się nie wywrócił. Nie możesz temu
zaprzeczyć.
Zaprzeczam. Posiadanie kasku miało taki sam zwi±zek z upadkiem co
poprawianie włosów czy słuchawek. Nie słyszałem by ktokolwiek postulował
golenie na łyso w zwi±zku z tym, że miał wywrotkę podczas poprawiania
włosów.
S± sytuacje w których aby zminimalizować możliwo¶ć wyst±pienia pewnych
sytuacji też się goli na łyso. Tylko pytanie jest, czy mam ryzykować
zakładanie kasku i narażać się na zwi±zane z tym niebezpieczeństwo,
jeżeli zysk jest tak samo hipotetyczny jak ryzyko zwi±zane z jego noszeniem?
Proponuję by¶ też nie ryzykował zakładania butów. Przecież możesz się potkn±ć o sznurówkę. A w skrajnym przypadku wpa¶ć pod samochód, np gdy będziesz je sobie wi±zał siedz±c na ¶rodku jezdni. W zwi±zku z tym niew±tpliwie trzeba chodzić boso.

I znowu ironia nie wyszła. Może obecnie jeĽdzisz w butach SPD zapinanych
bezsznurówkowo, ale jak najbardziej przy jeżdżeniu w "normalnych" butach
zwraca się uwagę na to jak długie s± sznurówki i czy się przypadkiem nie
maj± szansy wkręcić w łańcuch.

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [  Kruk@epsilon.eu.org   ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

Data: 2011-03-22 20:42:17
Autor: Alfer
YES YES YES!!!!!
Z ostatniej chwili, specjalnie dla pl.rec.rowery: kaskowa "reklama"!

http://www.alfer.pl/Kask.jpg

Kto wie, może tym obrazkiem uda się jeszcze niejednego flejma kaskowego wywołać? ;-)

Pzdr
A.

Data: 2011-03-21 17:55:19
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧21 14:48, johnkelly wrote:

No i widzisz, to jest najwstrętniejsza konsekwencja postawy prokaskowej.
Nieustanne podkreślanie, jak to kask ratuje życie sprawia, że jazda na
rowerze jest postrzegana jako coĹ› niebezpiecznego sama w sobie, w kasku
czy bez.

Tymczasem nawet największa pierdoła może bezpiecznie jeździć na rowerze.
Robią to niepełnosprawni, jednoręcy, jednonodzy, niesłyszący, a nawet
niewidomi (na tandemach z tyłu). Robią to pijani i wcale nie giną od
tego jakoĹ› szczegĂłlnie. RobiÄ… to ludzie wykluczeni, o niskich dochodach
i pewnie nie za wysokiej inteligencji.

Wasze podkreślanie swojej nie-pierdołowatości to nie jest merytoryczna
dyskusja, tylko chory lans albo jakiĹ› inny ego trip.

Ty chyba nie czytasz tego co piszesz, co? :)

Raczej to Ty nie czytasz tego, co piszÄ™.


Twierdzisz, że twój kask spowodował twój upadek bo musiałeś przy nim
manipulować jadąc - nie, że twoje manipulacje spowodowały upadek.

ĹaĹ„cuch przyczynowo-skutkowy mojego upadku miaĹ‚ wiele czynnikĂłw. Jednym z nich, niezbÄ™dnym do zaistnienia sytuacji, byĹ‚ fakt, ĹĽe miaĹ‚em tego dnia zaĹ‚oĹĽony kask.


Stawiasz znak równości między swoim zdarzeniem a opisywanym przeze mnie.

Tylko po to, żeby Ci wykazać, że łańcuch przyczynowo-skutkowy opisywanej przez Ciebie sytuacji zawiera również podobne elementy błędu jeźdźca, o jakie mnie oskarżałeś.


Gdzie indziej postawiłeś pytanie czy ktoś by jechał po kamieniach gdyby
nie miał kasku, podobnie sugerujesz w przypadku mojego kumpla.

Akurat Twojemu kumplowi nie sugerowałem chyba kompensacji ryzyka, ale widzę, że zaczynasz łapać - jest to doskonałe pytanie, które być może powinien sobie zadać.


NajwyraĹşniej cierpisz na jakÄ…Ĺ› histerycznÄ… fobiÄ™ wobec kaskĂłw.

Tak, dlatego mam dwa i nawet dość często w nich jeżdżę :-)


Jednocześnie zarzucasz mi, że podkreślam swoją niepierdołowatość. No to
ci odpowiem - jestem całkowicie niedzielnym rowerzystą, nie jeżdżę w
kasku, zwykle jeżdżę po lokalnych wioskach, głównie po asfaltach. Tyle
mojego lansu i nie pierdołowatości :).

To po co podkreślasz moją pierdołowatość? To, czy jestem pierdołą, czy nie, jest bez znaczenia dla skuteczności kasków.

Data: 2011-03-21 18:15:49
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 17:55, Tomasz Tarchała pisze:

Twierdzisz, że twój kask spowodował twój upadek bo musiałeś przy nim
manipulować jadąc - nie, że twoje manipulacje spowodowały upadek.

ĹaĹ„cuch przyczynowo-skutkowy mojego upadku miaĹ‚ wiele czynnikĂłw. Jednym
z nich, niezbędnym do zaistnienia sytuacji, był fakt, że miałem tego
dnia założony kask.

Niewątpliwie gdybyś nie miał kasku, ale poprawiał słuchawki kask nie rzuciłby tobą o ziemię.

Stawiasz znak równości między swoim zdarzeniem a opisywanym przeze mnie.

Tylko po to, żeby Ci wykazać, że łańcuch przyczynowo-skutkowy opisywanej
przez Ciebie sytuacji zawiera również podobne elementy błędu jeźdźca, o
jakie mnie oskarżałeś.

Niewątpliwie wymuszenie pierwszeństwa jest porównywalne z manipulowaniem przy paskach kasku.

Gdzie indziej postawiłeś pytanie czy ktoś by jechał po kamieniach gdyby
nie miał kasku, podobnie sugerujesz w przypadku mojego kumpla.

Akurat Twojemu kumplowi nie sugerowałem chyba kompensacji ryzyka, ale
widzę, że zaczynasz łapać - jest to doskonałe pytanie, które być może
powinien sobie zadać.

Sugerowałeś. Kumpel zaczął jeździć w kasku po tym jak się w Kampinosie przytarł po twarzy i przeciął ucho (jak sądzę) szkłem - wygląda jakby mu ktoś nożem przejechał po głowie. Od tej pory jeździ w kasku, a już zwłaszcza po opisanym wcześniej zdarzeniu.

NajwyraĹşniej cierpisz na jakÄ…Ĺ› histerycznÄ… fobiÄ™ wobec kaskĂłw.

Tak, dlatego mam dwa i nawet dość często w nich jeżdżę :-)

Brawo. Starasz się zwalczyć. Na czym trzymasz drugi bo jakoś sobie nie wyobrażam? ;P

Jednocześnie zarzucasz mi, że podkreślam swoją niepierdołowatość. No to
ci odpowiem - jestem całkowicie niedzielnym rowerzystą, nie jeżdżę w
kasku, zwykle jeżdżę po lokalnych wioskach, głównie po asfaltach. Tyle
mojego lansu i nie pierdołowatości :).

To po co podkreślasz moją pierdołowatość? To, czy jestem pierdołą, czy
nie, jest bez znaczenia dla skuteczności kasków.

Ma niebagatelne znaczenie dla dyskusji bo twierdzisz, że kask spowodował twój upadek. To coś zupełnie innego.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-18 15:37:10
Autor: Alfer_z_pracy
YES YES YES!!!!!
Tomasz Tarchała pisze:
bardzo ciekawe jest obserwowanie ich reakcji na zupełnie niehipotetyczną sytuację "miałem wypadek, bo założyłem kask".

Niesamowitego skrótu myślowego używasz :-) Zwracam Twoją szczególną uwagę, że również pisanie SMSa, czytanie mapy, obserwowanie ruchu przerzutki a nawet gotowanie jajecznicy z boczkiem PODCZAS ZJAZDU może zakończyć się wypadkiem!

A czy nie myśłałeś o sformułowaniu swojej hipotezy w ten sposób: "Miałem wypadek, bo się urodziłem"? Brzmi o niebo lepiej :-)

Pzdr
A.

Data: 2011-03-18 15:47:03
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 15:37, Alfer_z_pracy wrote:

bardzo ciekawe jest obserwowanie ich reakcji na zupełnie
niehipotetyczną sytuację "miałem wypadek, bo założyłem kask".

Niesamowitego skrótu myślowego używasz :-) Zwracam Twoją szczególną
uwagÄ™, ĹĽe rĂłwnieĹĽ pisanie SMSa, czytanie mapy, obserwowanie ruchu
przerzutki a nawet gotowanie jajecznicy z boczkiem PODCZAS ZJAZDU moĹĽe
zakończyć się wypadkiem!

Oczywiście! Wszystkie te czynności stanowią zatem czynniki dodatkowego ryzyka przy jeździe na rowerze. Podobnie jak założenie kasku - przedmiotu, przy którym czasem trzeba pogmerać.


A czy nie myśłałeś o sformułowaniu swojej hipotezy w ten sposób: "Miałem
wypadek, bo się urodziłem"? Brzmi o niebo lepiej :-)

No ale zadam Ci proste pytanie: skoro już się urodziłem, to czy lepiej byłoby, gdybym tamtego dnia miał kask, czy nie miał kasku?

Data: 2011-03-18 16:04:59
Autor: Alfer_z_pracy
YES YES YES!!!!!
Tomasz Tarchała napisał:
Wszystkie te czynności stanowią zatem czynniki dodatkowego ryzyka przy jeździe na rowerze. Podobnie jak założenie kasku - przedmiotu, przy którym czasem trzeba pogmerać.

Noo... trzeba, racja. Co więcej, w ogóle podczas jazdy na rowerze trzeba gmerać. Np. gdybyś (ze zmęczenia) w trakcie zjazdu przestał hamować, też byłoby niewesoło. Tylko na co to jest argument, hm...

No ale zadam Ci proste pytanie: skoro już się urodziłem, to czy lepiej byłoby, gdybym tamtego dnia miał kask, czy nie miał kasku?

Lepiej by było, gdybyś miał kask, natomiast przed rozpoczęciem zjazdu uruchomił to urządzenie położone pod wspomnianym kaskiem (zwane potocznie głową) i wskutek procesu myślowego zapiął się w odpowiednim momencie. Wówczas uniknąłbyś tego traumatycznego przeżycia. Ale są także pozytywy - jestem pewien, że jeśli w przyszłości będziesz chciał powtórzyć zjazd w kasku, zapniesz go w odpowiedni sposób* i w odpowiednej chwili.

Pzdr
A.

* annały cyklizmu zanotowały przypowiastkę o pewnym Francuzie, który nie wczytał się w instrukcję obsługi swojego kasku i podczas montażu na głowie pozostawił długi na 140 cm, wiszący pasek. Pasek zaklinował się w wielotrybie i delikwent stracił głowę!

Data: 2011-03-18 16:28:22
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 16:04, Alfer_z_pracy wrote:

Wszystkie te czynności stanowią zatem czynniki dodatkowego ryzyka przy
jeździe na rowerze. Podobnie jak założenie kasku - przedmiotu, przy
którym czasem trzeba pogmerać.

Noo... trzeba, racja. Co więcej, w ogóle podczas jazdy na rowerze trzeba
gmerać. Np. gdybyś (ze zmęczenia) w trakcie zjazdu przestał hamować, też
byłoby niewesoło. Tylko na co to jest argument, hm...

Nie wiem na co, bo to Twój argument, a nie mój. Twój poprzedni argument, że inne rzeczy też mogą rozpraszać, więc zwiększają ryzyko, jest za to raczej niekontrowersyjny. Ja po prostu doprowadzam go do logicznej konkluzji.


No ale zadam Ci proste pytanie: skoro już się urodziłem, to czy lepiej
byłoby, gdybym tamtego dnia miał kask, czy nie miał kasku?

Lepiej by było, gdybyś miał kask, natomiast przed rozpoczęciem zjazdu
uruchomił to urządzenie położone pod wspomnianym kaskiem (zwane
potocznie głową) i wskutek procesu myślowego zapiął się w odpowiednim
momencie.

A jaki to jest odpowiedni moment? Czy może producenci kasków podają to w instrukcjach obsługi? A może powinienem sobie wcześniej przemyśleć strategię podjazdu i zjazdu ze szczególnym uwzględnieniem momentów zapinania i rozpinania pasków kasku? Myślenie wcale nie jest panaceum na wszystko. Często jest wręcz przeciwnie - im mniej myślenia, a więcej polegania na odruchach, tym lepiej.

Dla mnie jasne jest jedno - gdybym tamtego dnia nie miał kasku, to nie uległbym wypadkowi. Oczywiście jest możliwe, że uległbym innemu, a nawet rozbił sobie głowę ze skutkiem śmiertelnym, bo nie miałem kasku -- ale to jest właśnie różnica między sytuacją rzeczywistą a sytuacją hipotetyczną.


WĂłwczas uniknÄ…Ĺ‚byĹ› tego traumatycznego przeĹĽycia. Ale sÄ… takĹĽe
pozytywy - jestem pewien, że jeśli w przyszłości będziesz chciał
powtórzyć zjazd w kasku, zapniesz go w odpowiedni sposób* i w
odpowiednej chwili.

Wyciągnąłem dużo pewniejsze wnioski, które nie wymagają ode mnie myślenia i planowania. Po prostu odciąłem paski kasku :-)


* annały cyklizmu zanotowały przypowiastkę o pewnym Francuzie, który nie
wczytał się w instrukcję obsługi swojego kasku i podczas montażu na
głowie pozostawił długi na 140 cm, wiszący pasek. Pasek zaklinował się w
wielotrybie i delikwent stracił głowę!

Przeczytałem "zaklinował się w wielorybie". Chyba czytaliśmy te same "Skandale" kiedyś :-)

Data: 2011-03-18 16:40:47
Autor: Alfer_z_pracy
YES YES YES!!!!!
Tomasz Tarchała napisał:
Często jest wręcz przeciwnie - im mniej myślenia, a więcej polegania na odruchach, tym lepiej.

_Moim_ odruchem (bynajmniej nie wyczytanym w instrukcji do kasku) jest zapięcie go wówczas, kiedy nie stwarza to problemu w jeździe. Jakoś tak naturalnie, na logikę. A że zaćmiło Cię na aphilu - na to nawet cały precel nie pomoże!

Wyciągnąłem dużo pewniejsze wnioski, które nie wymagają ode mnie myślenia i planowania. Po prostu odciąłem paski kasku :-)

Chwila, chyba go zatem już nie używasz? Bo kask bez pasków (spróbuj przeczytać to szybko na głos 3 razy) zamienia się raczej w całkiem ekstrawagancką czapkę, ale funkcje ochronne traci.

Przeczytałem "zaklinował się w wielorybie". Chyba czytaliśmy te same "Skandale" kiedyś :-)

Ile Cię doją za prenumeratę? Zastanawiam się nad przejściem na wersję elektroniczną, stali klienci dostają podobno za free!

Pzdr
A.

Data: 2011-03-18 16:55:27
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 16:40, Alfer_z_pracy wrote:

Często jest wręcz przeciwnie - im mniej myślenia, a więcej polegania
na odruchach, tym lepiej.

_Moim_ odruchem (bynajmniej nie wyczytanym w instrukcji do kasku) jest
zapięcie go wówczas, kiedy nie stwarza to problemu w jeździe. Jakoś tak
naturalnie, na logikę. A że zaćmiło Cię na aphilu - na to nawet cały
precel nie pomoĹĽe!

Co ja poradzę, że o tym, że mam rozpięty kask, przypomniałem sobie już na downhillu? Miałem do wyboru zatrzymać się z dużej prędkości (akurat był to wyścig!) albo nie zapinać - i tu stanęła mi przed oczyma wizja rysowana przez wszystkich zwolenników kasków, którzy twierdzą, że niezapięty kask nie działa...

Moim odruchem na downhillu też jest generalnie trzymanie rąk na kierownicy. Kask jak widać to urządzenie, które ten zdrowy odruch potrafi zaburzyć.


WyciÄ…gnÄ…Ĺ‚em duĹĽo pewniejsze wnioski, ktĂłre nie wymagajÄ… ode mnie
myślenia i planowania. Po prostu odciąłem paski kasku :-)

Chwila, chyba go zatem juĹĽ nie uĹĽywasz? Bo kask bez paskĂłw (sprĂłbuj
przeczytać to szybko na głos 3 razy) zamienia się raczej w całkiem
ekstrawaganckÄ… czapkÄ™, ale funkcje ochronne traci.

Nie wierzę w to. Nigdy nie widziałem na ten temat żadnych badań, bo i po co miałby ktokolwiek je robić - przecież wszyscy wiedzą, że tak trzeba i nie ma dyskusji.

Mnie się kask dobrze trzyma na głowie nawet i bez pasków. Uderzenie, które spowodowałoby zdarcie mi go z głowy nie ma raczej dużo wspólnego z sytuacjami, przed którymi kask ma chronić. A być może jestem nawet bezpieczniejszy - przynajmniej na pewno nie zawisnę na tych paskach od kasku, a takie śmierci wskutek noszenia kasków, jak wiemy, też się przecież zdarzały.

Data: 2011-03-18 21:10:10
Autor: Alfer
YES YES YES!!!!!
Tomasz Tarchała napisał:
Mnie się kask dobrze trzyma na głowie nawet i bez pasków.

No jasne, na wycieczce po Polu Mok. z pewnością. IMO paski są po to, by:
1. Kask trzymał się na głowie podczas jazdy = nie przesuwał się powodując dyskomfort czy ograniczenie widzenia
2. Niejako pochodna 1, czyli żeby w _krytycznej sytuacji_ np. lot pikujący głową w dół lub koziołkowanie po wysadzeniu z roweru, co właśnie zdarza się podczas gleb, utrzymał się na głowie do momentu uderzenia.

O ile mogę zrozumieć, że 1. przetestowałeś w realu, podejrzewam że 2. nie? Owszem, paski mogą być wkurzające, ale one mają przede wszystkim zadziałać ten jeden jedyny raz podczas upadku. Plułbym sobie w brodę, gdybym odciął paski i jeździł w kasku, jeździł, jeździł, a przy upadku kask by spadł z głowy (siłą odrzutu lub zahaczając o pobliskie gałęzie czy Bóg wie jeszcze co) i właśnie wtedy kiedy miałby zadziałać by go przez brak pasków nie było.

A.

Aha, 3.: Paski przydajÄ… siÄ™ do wieszania kasku na kierze podczas podjazdĂłw czy lajtowej jazdy :-)

Data: 2011-03-21 12:30:39
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 21:10, Alfer wrote:

Mnie się kask dobrze trzyma na głowie nawet i bez pasków.

No jasne, na wycieczce po Polu Mok. z pewnością. IMO paski są po to, by:
1. Kask trzymał się na głowie podczas jazdy = nie przesuwał się
powodujÄ…c dyskomfort czy ograniczenie widzenia
2. Niejako pochodna 1, czyli ĹĽeby w _krytycznej sytuacji_ np. lot
pikujący głową w dół lub koziołkowanie po wysadzeniu z roweru, co
właśnie zdarza się podczas gleb, utrzymał się na głowie do momentu
uderzenia.

O ile mogę zrozumieć, że 1. przetestowałeś w realu, podejrzewam że 2.
nie?

Nie przypominam sobie istotnie takiej gleby odkąd odciąłem paski od kasku, ale trzyma mi się bardzo dobrze przy dobrej regulacji pokrętłem z tyłu. Po prostu nie czułem, żeby paski kiedykolwiek coś wnosiły do tego trzymania się.


Owszem, paski mogą być wkurzające, ale one mają przede wszystkim
zadziałać ten jeden jedyny raz podczas upadku. Plułbym sobie w brodę,
gdybym odciął paski i jeździł w kasku, jeździł, jeździł, a przy upadku
kask by spadł z głowy (siłą odrzutu lub zahaczając o pobliskie gałęzie
czy Bóg wie jeszcze co) i właśnie wtedy kiedy miałby zadziałać by go
przez brak pasków nie było.

W międzyczasie przez paski zaliczę nie wiadomo ile jeszcze gleb :-)

Data: 2011-03-18 15:30:50
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 15:25, johnkelly wrote:
Zwolennicy kaskĂłw zawsze wypowiadajÄ… pewnym tonem hipotetyczne argumenty
"gdyby nie kask, już bym nie żył", ale bardzo ciekawe jest obserwowanie
ich reakcji na zupełnie niehipotetyczną sytuację "miałem wypadek, bo
założyłem kask".

Moją reakcją było: "co za pierdoła, nie dość, że założył kask to jeszcze
próbował go zapinać w biegu".

Ludzie to pierdoły. Jeśli Tobie nigdy się nie zdarzyło na rowerze nigdy zrobić nic pierdołowatego, to uznajmy, że jesteś nadczłowiekiem i Twoje jednostkowe doświadczenia pewnie nie przełożą się na innych.

BTW. Za każdym razem, jak potrzebujesz zapiąć kask, zatrzymujesz się? Jeśli tak, to nie wiem, czy bardziej gratulować dyscypliny, czy współczuć kompulsji.

Data: 2011-03-18 15:39:53
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:30, Tomasz Tarchała pisze:

Zwolennicy kaskĂłw zawsze wypowiadajÄ… pewnym tonem hipotetyczne argumenty
"gdyby nie kask, już bym nie żył", ale bardzo ciekawe jest obserwowanie
ich reakcji na zupełnie niehipotetyczną sytuację "miałem wypadek, bo
założyłem kask".

Moją reakcją było: "co za pierdoła, nie dość, że założył kask to jeszcze
próbował go zapinać w biegu".

Ludzie to pierdoły. Jeśli Tobie nigdy się nie zdarzyło na rowerze nigdy
zrobić nic pierdołowatego, to uznajmy, że jesteś nadczłowiekiem i Twoje
jednostkowe doświadczenia pewnie nie przełożą się na innych.

Twoje projekcje na temat co też zwolennicy kasków mają do powiedzenia też nieszczególnie przekładają się na otoczenie i rzeczywistość.

BTW. Za każdym razem, jak potrzebujesz zapiąć kask, zatrzymujesz się?
Jeśli tak, to nie wiem, czy bardziej gratulować dyscypliny, czy
współczuć kompulsji.

Nie, poniewaĹĽ nie mam kasku :).


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-18 15:49:46
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 15:39, johnkelly wrote:

Moją reakcją było: "co za pierdoła, nie dość, że założył kask to jeszcze
próbował go zapinać w biegu".

Ludzie to pierdoły. Jeśli Tobie nigdy się nie zdarzyło na rowerze nigdy
zrobić nic pierdołowatego, to uznajmy, że jesteś nadczłowiekiem i Twoje
jednostkowe doświadczenia pewnie nie przełożą się na innych.

Twoje projekcje na temat co teĹĽ zwolennicy kaskĂłw majÄ… do powiedzenia
też nieszczególnie przekładają się na otoczenie i rzeczywistość.

SekundÄ™, moĹĽe nie jesteĹ› zwolennikiem kaskĂłw, ale to przecieĹĽ nie ja napisaĹ‚em to ociekajÄ…ce pewnoĹ›ciÄ… zdanie, cytujÄ™, "mĂłj kumpel zatrzymaĹ‚ siÄ™ przy tej prÄ™dkoĹ›ci na drzewie i gdyby nie kask to by tego nie przeĹĽyĹ‚."  To nie jest projekcja, tylko charakterystyczny typ rozumowania, ktĂłry zwolennicy kaskĂłw prezentujÄ… tu na grupie od niepamiÄ™tnych lat.

Data: 2011-03-18 19:05:01
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:49, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧18 15:39, johnkelly wrote:

Moją reakcją było: "co za pierdoła, nie dość, że założył kask to
jeszcze
próbował go zapinać w biegu".

Ludzie to pierdoły. Jeśli Tobie nigdy się nie zdarzyło na rowerze nigdy
zrobić nic pierdołowatego, to uznajmy, że jesteś nadczłowiekiem i Twoje
jednostkowe doświadczenia pewnie nie przełożą się na innych.

Twoje projekcje na temat co teĹĽ zwolennicy kaskĂłw majÄ… do powiedzenia
też nieszczególnie przekładają się na otoczenie i rzeczywistość.

SekundÄ™, moĹĽe nie jesteĹ› zwolennikiem kaskĂłw, ale to przecieĹĽ nie ja
napisałem to ociekające pewnością zdanie, cytuję, "mój kumpel zatrzymał
się przy tej prędkości na drzewie i gdyby nie kask to by tego nie
przeżył." To nie jest projekcja, tylko charakterystyczny typ
rozumowania, ktĂłry zwolennicy kaskĂłw prezentujÄ… tu na grupie od
niepamiętnych lat.

Oki. Masz rację. Przeciętny człowiek bez zarysowania może nap.ać głową w drzewa. W kamienie pewnie też. Zwłaszcza z prędkością 40km/h. Masz absolutną rację.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-19 13:35:37
Autor: Szuwarek
YES YES YES!!!!!
On 18 Mar, 15:17, Tomasz Tarchała <tom...@tarchala.com> wrote:

Kilkukrotnie podawałem na grupie własn± sytuację, gdzie uległem
wypadkowi (nic poważnego, na szczę¶cie) wył±cznie dlatego, że miałem
kask. Rozpi±łem jego paski na asfaltowym podjeĽdzie w pełnym słońcu, a
potem na zjeĽdzie chciałem paski zapi±ć. To jest operacja na dwie ręce,
no i po prostu wywaliłem się - po podjeĽdzie byłem zbyt zmęczony, żeby
pewnie utrzymać równowagę bez trzymanki.

Mylisz się. Przyczyn± powyższego wypadku nie był kask, tylko głupota
kierownika. I publiczne chwalenie się tym, jest moim zdaniem nieco
perwersyjne, ale co kto lubi.

--
Pozdrv!
Andrzej
http://glajty.w.interia.pl
http://ump.waw.pl

Data: 2011-03-21 12:35:15
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧19 21:35, Szuwarek wrote:

Kilkukrotnie podawałem na grupie własną sytuację, gdzie uległem
wypadkowi (nic poważnego, na szczęście) wyłącznie dlatego, że miałem
kask. Rozpiąłem jego paski na asfaltowym podjeździe w pełnym słońcu, a
potem na zjeździe chciałem paski zapiąć. To jest operacja na dwie ręce,
no i po prostu wywaliłem się - po podjeździe byłem zbyt zmęczony, żeby
pewnie utrzymać równowagę bez trzymanki.

Mylisz się. Przyczyną powyższego wypadku nie był kask, tylko głupota
kierownika. I publiczne chwalenie siÄ™ tym, jest moim zdaniem nieco
perwersyjne, ale co kto lubi.


Dobrym zwyczajem jest czytanie wątku do końca, zanim się zacznie odpowiadać, bo może ktoś już podniósł takie zastrzeżenia, jak chcesz zgłosić. Ewidentnie tego nie zrobiłeś - no i straciłeś dobrą okazję, żeby siedzieć cicho.

Data: 2011-03-21 13:09:43
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 12:35, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧19 21:35, Szuwarek wrote:

Kilkukrotnie podawałem na grupie własną sytuację, gdzie uległem
wypadkowi (nic poważnego, na szczęście) wyłącznie dlatego, że miałem
kask. Rozpiąłem jego paski na asfaltowym podjeździe w pełnym słońcu, a
potem na zjeździe chciałem paski zapiąć. To jest operacja na dwie ręce,
no i po prostu wywaliłem się - po podjeździe byłem zbyt zmęczony, żeby
pewnie utrzymać równowagę bez trzymanki.

Mylisz się. Przyczyną powyższego wypadku nie był kask, tylko głupota
kierownika. I publiczne chwalenie siÄ™ tym, jest moim zdaniem nieco
perwersyjne, ale co kto lubi.

Dobrym zwyczajem jest czytanie wątku do końca, zanim się zacznie
odpowiadać, bo może ktoś już podniósł takie zastrzeżenia, jak chcesz
zgłosić. Ewidentnie tego nie zrobiłeś - no i straciłeś dobrą okazję,
żeby siedzieć cicho.

Mam wrażenie, że ten wątek jest niejako w trakcie, więc trudno doczytać go do końca.

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-18 15:34:26
Autor: Krzysztof Naworyta
YES YES YES!!!!!
Tomasz Minkiewicz wrote:


(...)
|| No, gdyby nie kask, to tych urazów szyi by nie było.
|
| Nic śmiesznego. Jesienią wykonałem w lesie konkretne OTB (koło mi się
| jakoś pośliznęło na korzeniach, czy może wklinowało między nie, nigdy
| tego nie ustaliłem), takie że parę metrów przeleciałem, a przy
| lądowaniu przydzwoniłem czołem w glebę, odginając głowę daleko w tył.
| Nadciągnąłem sobie przy tym jakieś mięśnie czy ścięgna z tyłu szyi,
| tak że przez całą zimę miałem problemy z bólami w tym rejonie.
|
| Potem się zastanowiłem, co by było gdybym wtedy miał przy sobie kask
| i muszę stwierdzić, że zimno mi się zrobiło. Kask dobrze założony
| i zapięty prawdopodobnie uchroniłby mnie przed porysowaniem czoła,
| nic przy tym nie pogarszajÄ…c.


No i tu właśnie chciałbym się nie zgodzić.
Bo to, że kask źle dopięty to zupełnie inna sprawa. Podobnie źle zapięty pas w samochodzie też może uciąć głowę itd.
Ale to sÄ… kiepskie argumenty IMHO.

Pytanie co by było gdybyś miał DOBRZE zapięty kask!
Który wystaje o jakieś 2-3 centymetry poza obwód głowy. Czy przypadkiem Twoja głowa nie dostałaby dodatkowego momentu obrotowego i właśnie przez to nie doszloby do zerwania kręgów szyjnych, do czego było już niedaleko.

Ech, naprawdę trudno powoływać się na subiektywne odczucia.
Ludzie robiÄ… konkretne badania, wyciÄ…gajÄ… wnioski ze statystyk, wprowadzajÄ… jednÄ… metodologiÄ™, negujÄ… innÄ….
Naprawdę warto poczytać i pogłówkować:

http://en.wikipedia.org/wiki/Bicycle_helmet
http://www.cyclehelmets.org/1019.html
http://www.vehicularcyclist.com/hfaq.html

Może gdzies w tych artykułach ukryte są jakieś błędy?
Ja ich póki co nie znajduję, poza tym, że często argumenty istotne pomieszane są z nieistotnymi, np: "bo na kasku można się powiesić". Ano można, ale statystycznie bardzo rzadkie. Choć pewnie zauważyliście, że w ulotkach dołączonych do kasków jest wyraźnie napisane, że nie nadają się do zabaw na drzewach itd.

--
KN

Data: 2011-03-18 15:47:11
Autor: Tomasz Minkiewicz
YES YES YES!!!!!
On Fri, 18 Mar 2011 15:34:26 +0100
"Krzysztof Naworyta" <k.naworyta@datacomp.com.pl> wrote:

Tomasz Minkiewicz wrote:


(...)
|| No, gdyby nie kask, to tych urazów szyi by nie było.
|
| Nic śmiesznego. Jesienią wykonałem w lesie konkretne OTB (koło mi
się | jakoś pośliznęło na korzeniach, czy może wklinowało między nie,
nigdy | tego nie ustaliłem), takie że parę metrów przeleciałem, a przy
| lądowaniu przydzwoniłem czołem w glebę, odginając głowę daleko w
tył. | Nadciągnąłem sobie przy tym jakieś mięśnie czy ścięgna z tyłu
szyi, | tak że przez całą zimę miałem problemy z bólami w tym rejonie.
|
| Potem się zastanowiłem, co by było gdybym wtedy miał przy sobie kask
| i muszę stwierdzić, że zimno mi się zrobiło. Kask dobrze założony
| i zapięty prawdopodobnie uchroniłby mnie przed porysowaniem czoła,
| nic przy tym nie pogarszajÄ…c.


No i tu właśnie chciałbym się nie zgodzić.
Bo to, że kask źle dopięty to zupełnie inna sprawa. Podobnie źle
zapięty pas w samochodzie też może uciąć głowę itd.
Ale to sÄ… kiepskie argumenty IMHO.

Dlaczego kiepskie? Kiepskie byłyby wtedy, gdyby ludzie rzadko czy nigdy
jeździli w źle założonych kaskach. Ponieważ jeżdżą tak nagminnie,
rozważanie działania kasku źle założonego jest jak najbardziej
uprawnione.

Pytanie co by było gdybyś miał DOBRZE zapięty kask!
Który wystaje o jakieś 2-3 centymetry poza obwód głowy. Czy
przypadkiem Twoja głowa nie dostałaby dodatkowego momentu obrotowego
i właśnie przez to nie doszloby do zerwania kręgów szyjnych, do czego
było już niedaleko.

Tył kasku jest ścięty właśnie po to i właśnie tak, żeby - o ile kask
siedzi na czubku głowy, gdzie jego miejsce - ładnie położył sie na
plecach przy takich wypadkach. Prędzej kręgosłup strzeli w miejscu
zgięcia, niż zostanie gdzieś poniżej uszkodzony tylną częścią dobrze
założonego kasku. W każdym razie mój starczy, sztywny kręgosłup.

--
Tomasz Minkiewicz

Data: 2011-03-18 18:32:11
Autor: Krzysztof Naworyta
YES YES YES!!!!!
Użytkownik "Tomasz Minkiewicz" <tommink@gmail.com> napisał

(...)
Potem się zastanowiłem, co by było gdybym wtedy miał przy sobie kask
i muszę stwierdzić, że zimno mi się zrobiło. Kask dobrze założony
i zapięty prawdopodobnie uchroniłby mnie przed porysowaniem czoła,
nic przy tym nie pogarszajÄ…c.

No i tu właśnie chciałbym się nie zgodzić.
Bo to, że kask źle dopięty to zupełnie inna sprawa. Podobnie źle
zapięty pas w samochodzie też może uciąć głowę itd.
Ale to sÄ… kiepskie argumenty IMHO.

Dlaczego kiepskie? Kiepskie byłyby wtedy, gdyby ludzie rzadko czy nigdy
jeździli w źle założonych kaskach. Ponieważ jeżdżą tak nagminnie,
rozważanie działania kasku źle założonego jest jak najbardziej
uprawnione.

Hmmm, napisałem to w odruchu myślenia "jednostkowego", że tak to przezwę.
Źle założyłem kask, to sam sobie jestem winny!
Ale w kategoriach społecznych, a zwłaszcza przymusu zakładania kasku, muszę Tobie i Mariuszowi przyznać rację.
Źle założony kask czy kask nie zapięty to większe ryzyko urazu głowy czy kręgów szyjnych niż brak kasku.
I piszą o tym nawet w instrukcjach dołączonych do kasku!
Wszystko fajnie jak długo kaski te kupują świadomi użytkownicy a nie m.in. tatusie i mamusie dla swoich pociech, które to będą się przed kolegami kasków wstydzić i na wszelki sposób okazywać swą nonszalancję, np. nie dopinając kasków lub nosząc je na bakier.

Nie pamiętam już czy w statystykach dotyczących Australii poruszano temat zwiększenia/zmniejszenia urazów głowy w niskim przedziale wiekowym...

Pytanie co by było gdybyś miał DOBRZE zapięty kask!
Który wystaje o jakieś 2-3 centymetry poza obwód głowy. Czy
przypadkiem Twoja głowa nie dostałaby dodatkowego momentu obrotowego
i właśnie przez to nie doszloby do zerwania kręgów szyjnych, do czego
było już niedaleko.

Tył kasku jest ścięty właśnie po to i właśnie tak, żeby - o ile kask
siedzi na czubku głowy, gdzie jego miejsce - ładnie położył sie na
plecach przy takich wypadkach. Prędzej kręgosłup strzeli w miejscu
zgięcia, niż zostanie gdzieś poniżej uszkodzony tylną częścią dobrze
założonego kasku. W każdym razie mój starczy, sztywny kręgosłup.

Nie mówiłem o tyle kasku ale raczej jego wystającym przodzie. Walnąłeś mówisz czołem.
Pomyśl co mogło by być gdybyś walnął 2 centymetry wcześniej. Czy głowa nie odskoczyłaby do tyłu bardziej/z wiekszym impetem?

--
KN

Data: 2011-03-19 10:22:51
Autor: Jan Srzednicki
YES YES YES!!!!!
On 2011-03-18, Tomasz Minkiewicz wrote:

Pytanie co by było gdybyś miał DOBRZE zapięty kask!
Który wystaje o jakieś 2-3 centymetry poza obwód głowy. Czy
przypadkiem Twoja głowa nie dostałaby dodatkowego momentu obrotowego
i właśnie przez to nie doszloby do zerwania kręgów szyjnych, do czego
było już niedaleko.

Tył kasku jest ścięty właśnie po to i właśnie tak, żeby - o ile kask
siedzi na czubku głowy, gdzie jego miejsce - ładnie położył sie na
plecach przy takich wypadkach. Prędzej kręgosłup strzeli w miejscu
zgięcia, niż zostanie gdzieś poniżej uszkodzony tylną częścią dobrze
założonego kasku. W każdym razie mój starczy, sztywny kręgosłup.

Ja przepraszam, testowałeś? Bo jak dla mnie to kaski rowerowe, z którymi
miałem do czynienia, wystają dobrych parę centymetrów w tył, które to
parę centymetrów spokojnie może być kwestią życia i paraliżu/śmierci w
przypadku upadku centralnie na plecy.

Dlatego skrajnie nie polecałbym kasku rowerowego do jazdy konnej, gdzie
te upadki na plecy nie są niczym niespotykanym. Zobacz, jak zupełnie
inaczej wyglądają z tyłu kaski do jazdy konnej właśnie - nie mają
żadnych wystających wydziwiasów i dodatkowo mają kawałek ochronny na
odcinek szyjny.

Na rowerze upadki na plecy są raczej dość rzadkie (fikołki po OTB mają
jednak inną dynamikę i nie jest to zwykle łupnięcie na płask).

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-03-20 13:46:23
Autor: Tomasz Minkiewicz
YES YES YES!!!!!
On Sat, 19 Mar 2011 10:22:51 +0000 (UTC)
Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot_pl@nowhere.invalid> wrote:

On 2011-03-18, Tomasz Minkiewicz wrote:
>
>> Pytanie co by było gdybyś miał DOBRZE zapięty kask!
>> Który wystaje o jakieś 2-3 centymetry poza obwód głowy. Czy
>> przypadkiem Twoja głowa nie dostałaby dodatkowego momentu
>> obrotowego i właśnie przez to nie doszloby do zerwania kręgów
>> szyjnych, do czego było już niedaleko.
>
> Tył kasku jest ścięty właśnie po to i właśnie tak, żeby - o ile kask
> siedzi na czubku głowy, gdzie jego miejsce - ładnie położył sie na
> plecach przy takich wypadkach. Prędzej kręgosłup strzeli w miejscu
> zgięcia, niż zostanie gdzieś poniżej uszkodzony tylną częścią dobrze
> założonego kasku. W każdym razie mój starczy, sztywny kręgosłup.

Ja przepraszam, testowałeś?

W warunkach bojowych nie testowałem, ale po tym wypadku
poeksperymentowałem trochę z zachowaniem kasku, zapiętego i nie, przy
różnych położeniach głowy. Mój kask (dobrej, lidlowej marki Crivit ;))
zapięty we właściwym położeniu kładzie mi się ładnie na plecach i nie
jestem w stanie tak daleko głowy w tył odgiąć, żeby mnie w plecy
dziubnÄ…Ĺ‚.

Bo jak dla mnie to kaski rowerowe, z
którymi miałem do czynienia, wystają dobrych parę centymetrów w tył,
które to parę centymetrów spokojnie może być kwestią życia i
paraliżu/śmierci w przypadku upadku centralnie na plecy.

Aaa... na plecy? Przy upadku na plecy, to pewnie masz racjÄ™, wtedy przy
odrobinie pecha kask może zadziałać ścinająco na kręgosłup zaraz pod
czaszką, co może się smutno skończyć.

Dlatego skrajnie nie polecałbym kasku rowerowego do jazdy konnej,
gdzie te upadki na plecy nie sÄ… niczym niespotykanym. Zobacz, jak
zupełnie inaczej wyglądają z tyłu kaski do jazdy konnej właśnie - nie
mają żadnych wystających wydziwiasów i dodatkowo mają kawałek
ochronny na odcinek szyjny.

Wiem, oglądałem nawet pod kątem rowerowym, bo wielkie, napuchnięte
kaski rowerowe nadal uwaĹĽam za paskudnie brzydkie.
Ale nie da się - jazdę konną od rowerowej różni w szczególności to,
że tam poci się głównie koń, a u nas głównie jeździec i konstrukcja
kasków to uwzględnia.

--
Tomasz Minkiewicz

Data: 2011-03-20 12:59:05
Autor: Jan Srzednicki
YES YES YES!!!!!
On 2011-03-20, Tomasz Minkiewicz wrote:

Dlatego skrajnie nie polecałbym kasku rowerowego do jazdy konnej,
gdzie te upadki na plecy nie sÄ… niczym niespotykanym. Zobacz, jak
zupełnie inaczej wyglądają z tyłu kaski do jazdy konnej właśnie - nie
mają żadnych wystających wydziwiasów i dodatkowo mają kawałek
ochronny na odcinek szyjny.

Wiem, oglądałem nawet pod kątem rowerowym, bo wielkie, napuchnięte
kaski rowerowe nadal uwaĹĽam za paskudnie brzydkie.
Ale nie da się - jazdę konną od rowerowej różni w szczególności to,
że tam poci się głównie koń, a u nas głównie jeździec i konstrukcja
kasków to uwzględnia.

Kiedyś mnie kusiło, żeby pojechać w klasycznym toczku z włókna szklanego
na maraton rowerowy. :)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-03-20 13:33:31
Autor: piecia aka dracorp
YES YES YES!!!!!
Dnia Sun, 20 Mar 2011 12:59:05 +0000, Jan Srzednicki napisał(a):

Kiedyś mnie kusiło, żeby pojechać w klasycznym toczku z włókna szklanego
na maraton rowerowy. :)
Co cię powstrzymało? Zazwyczaj w regulaminie jest wspomniany kask sztywny.




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2011-03-20 14:21:57
Autor: Jan Srzednicki
YES YES YES!!!!!
On 2011-03-20, piecia aka dracorp wrote:
Dnia Sun, 20 Mar 2011 12:59:05 +0000, Jan Srzednicki napisał(a):

Kiedyś mnie kusiło, żeby pojechać w klasycznym toczku z włókna szklanego
na maraton rowerowy. :)

Co cię powstrzymało? Zazwyczaj w regulaminie jest wspomniany kask sztywny.

Powstrzymało mnie to, że nie pojechałem na maraton. ;)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-03-18 15:59:00
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Krzysztof Naworyta"
No i tu wła¶nie chciałbym się nie zgodzić.
Bo to, że kask Ľle dopięty to zupełnie inna sprawa. Podobnie Ľle zapięty pas w samochodzie też może uci±ć głowę itd.
Ale to s± kiepskie argumenty IMHO.

No wła¶nie nie. Należy rozpatrywać rozwi±zania w zakresie faktycznego
praktycznego ich zastosowania, a nie rozważać krowę sferyczn±.

Pytanie co by było gdyby¶ miał DOBRZE zapięty kask!
Który wystaje o jakie¶ 2-3 centymetry poza obwód głowy. Czy przypadkiem Twoja głowa nie dostałaby dodatkowego momentu obrotowego i wła¶nie przez to nie doszloby do zerwania kręgów szyjnych, do czego było już niedaleko.

Ale widziałe¶ może jak ma pozakładane kaski znacz±ca większo¶ć
dzieciaków kręc±cych się po podwórkach z rodzicami? Rodzice kupuj±
dziecku kask "bo tak bezpieczniej", a żeby nie nawydawać się za dużo,
kupuj± trzylatkowi kask na wyrost. I jeĽdzi potem takie nieszczę¶cie
w czym¶, co albo spada na oczy, albo zostawia całe czoło gołe.
Mało kto wie jak wła¶ciwie powinien być dopasowany kask. Ludzie kupuj±cy
w dobrych sklepach rowerowych maj± czasem to szczę¶cie, że trafi± na
kumatego sprzedawcę, który wytłumaczy im jak kask powinien siedzieć na
głowie i pomoże dobrać dobry egzemplarz. Ale to rzadko¶ć.
I tego się nie załatwi optymistycznym założeniem.

http://en.wikipedia.org/wiki/Bicycle_helmet

O. Ładne "Six times as many pedestrians as cyclists are killed by motor
traffic, yet travel surveys show annual mileage walked is only five
times that cycled; a mile of walking must be more "dangerous" than a
mile of cycling..." The proportion of cyclist injuries which are head
injuries is essentially the same as the proportion for pedestrians at
30.0?% vs. 30.1?%"

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ ..\.Kruk@epsilon.eu.org.\.\. \.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

Data: 2011-03-19 19:38:02
Autor: Krycha
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:02, Tomasz Minkiewicz pisze:

(...) Kask dobrze założony
i zapięty prawdopodobnie uchroniłby mnie przed porysowaniem czoła,
nic przy tym nie pogarszajÄ…c. Problem w tym, ĹĽe w tej sytuacji
(paręsetmetrowy przerzut w inne miejsce) z pewnością nie miałbym dobrze
założonego kasku, tylko wsadzony na głowę bez zapinania, (...)
(...)

Faktycznie, nie rozumiem po co mieć na głowie niezapięty kask.
Na pewno nie dla poprawy bezpieczeństwa.

Pozdrawiam Krycha
--
"...kiedy autorytet ma poglądy inne niż środowisko, środowisko nie zmienia poglądów, zmienia autorytet.."
M. DÄ…browska.

Data: 2011-03-18 14:23:43
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Kamil"
http://tnij.org/kygl

"Najczę¶ciej występuj±ce obrażenia ¶miertelne (...) u motocyklistów i rowerzystów, podobnie jak u pieszych, obrażenia głowy i szyi ??? 68%."

Nie ma jak dobre cytowanie. Dołóż do tego:
Motocyklista i rowerzysta: urazy głowy i szyi - 114
Pieszy: urazy głowy i szyi 301!!!11111jedenjedenjeden

Ubrać pieszych w kaski!

Jad±c rekreacyjnie nad jezioro też kto¶ ci może drogę zajechać, ale przeciez prawdziwi maczo jeżdż± bez kasku.

A id±c do szkoły ¶wieciło słońce.

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ ..\.Kruk@epsilon.eu.org.\.\. \.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

Data: 2011-03-18 13:34:52
Autor: Kamil
YES YES YES!!!!!
On 18/03/2011 13:23, Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done<  "Kamil"
http://tnij.org/kygl

"Najczę¶ciej występuj±ce obrażenia ¶miertelne (...) u motocyklistów i
rowerzystów, podobnie jak u pieszych, obrażenia głowy i szyi ??? 68%."

Nie ma jak dobre cytowanie. Dołóż do tego:
Motocyklista i rowerzysta: urazy głowy i szyi - 114
Pieszy: urazy głowy i szyi 301!!!11111jedenjedenjeden

Nie ma to, jak brak argumentów poza "¶miesz± mnie ci albo tamci", bo jestem maczo a kaski sa pedalskie.





--
Pozdrawiam
Kamil

Data: 2011-03-18 14:39:44
Autor: zly
YES YES YES!!!!!
Dnia Fri, 18 Mar 2011 13:34:52 +0000, Kamil napisał(a):

Nie ma jak dobre cytowanie. Dołóż do tego:
Motocyklista i rowerzysta: urazy głowy i szyi - 114
Pieszy: urazy głowy i szyi 301!!!11111jedenjedenjeden
Nie ma to, jak brak argumentów poza "¶miesz± mnie ci albo tamci", bo jestem maczo a kaski sa pedalskie.

Wła¶nie to uczyniłe¶. Nie odpowiedziałe¶. Liczby mówi± same za siebie. Czy
piesi powinni wobec tego badania co podałe¶ nosić kaski? A kierowcy? W
końcu kierowcy rajdowi nosz± kaski, a chyba nie uważasz się za m±drzejszego
od nich w tej kwestii.

--
marcin

Data: 2011-03-18 13:45:42
Autor: Kamil
YES YES YES!!!!!
On 18/03/2011 13:39, zly wrote:
Dnia Fri, 18 Mar 2011 13:34:52 +0000, Kamil napisał(a):

Nie ma jak dobre cytowanie. Dołóż do tego:
Motocyklista i rowerzysta: urazy głowy i szyi - 114
Pieszy: urazy głowy i szyi 301!!!11111jedenjedenjeden
Nie ma to, jak brak argumentów poza "¶miesz± mnie ci albo tamci", bo
jestem maczo a kaski sa pedalskie.

Wła¶nie to uczyniłe¶. Nie odpowiedziałe¶. Liczby mówi± same za siebie. Czy
piesi powinni wobec tego badania co podałe¶ nosić kaski? A kierowcy? W
końcu kierowcy rajdowi nosz± kaski, a chyba nie uważasz się za m±drzejszego
od nich w tej kwestii.


Pieszych uczestnicz±cych w wypadkach było trzykrotnie więcej, a urazów jedynie dwukrotnie więcej.

Każdy my¶l±cy człowiek dojdzie do wniosku, że w ¶wietle tego wypadki z udziałem rowerzysów i motocyklistów czę¶ciej kończ± się urazem głowy i założenie kasku rowerzy¶cie przyniesie większe korzy¶ci, niż pieszemu.

Nie potrzeba też scotland yardu do zauważenia, że rowerzystów jest jakby "trochę" mniej niż pieszych, ci drudzy za¶ poruszaj± się głównie po chodnikach, a nie jezdni.


Tak oczywi¶cie zrobi my¶l±cy człowiek, baran doczepi się cytowania, bo on jest maczo a kaski s± bee.




--
Pozdrawiam
Kamil

Data: 2011-03-18 14:52:45
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 18.03.2011 14:45, Kamil pisze:
Każdy my¶l±cy człowiek dojdzie do wniosku, że w ¶wietle tego wypadki z
udziałem rowerzysów i motocyklistów czę¶ciej kończ± się urazem głowy i
założenie kasku rowerzy¶cie przyniesie większe korzy¶ci, niż pieszemu.

Rozmawiamy o obowi±zku noszenia kasku czy noszeniu w ogóle? Jeżeli
noszeniu w ogóle to każdy ma własn± głowę i niech sam decyduje. Jeżeli o
obowi±zku to tak czy inaczej społeczne korzy¶ci będ± większe w wypadku
gdyby obowi±zek dotyczył pieszych.

Nie potrzeba też scotland yardu do zauważenia, że rowerzystów jest jakby
"trochę" mniej niż pieszych, ci drudzy za¶ poruszaj± się głównie po
chodnikach, a nie jezdni.

Pisałe¶ o wyjechaniu z podporz±dkowanej. Słusznie zauważyłe¶, że
większo¶ć zdarzeń drogowych ma miejsce na przecięciu się dróg. Więc
kwestia poruszania się po chodniku nie jest argumentem.

Tak oczywi¶cie zrobi my¶l±cy człowiek, baran doczepi się cytowania, bo
on jest maczo a kaski s± bee.

To w końcu argumenty czy piaskownica?

Data: 2011-03-18 14:55:06
Autor: Krzysztof Naworyta
YES YES YES!!!!!
Kamil wrote:

|||| Nie ma jak dobre cytowanie. Dołóż do tego:
|||| Motocyklista i rowerzysta: urazy głowy i szyi - 114
|||| Pieszy: urazy głowy i szyi 301!!!11111jedenjedenjeden

| Pieszych uczestnicz±cych w wypadkach było trzykrotnie więcej, a urazów
| jedynie dwukrotnie więcej.
|
| Każdy my¶l±cy człowiek dojdzie do wniosku, że w ¶wietle tego wypadki z
| udziałem rowerzysów i motocyklistów czę¶ciej kończ± się urazem głowy i
| założenie kasku rowerzy¶cie przyniesie większe korzy¶ci, niż pieszemu.
|
| Nie potrzeba też scotland yardu do zauważenia, że rowerzystów jest
| jakby "trochę" mniej niż pieszych, ci drudzy za¶ poruszaj± się
| głównie po chodnikach, a nie jezdni.
|
|
| Tak oczywi¶cie zrobi my¶l±cy człowiek, baran doczepi się cytowania, bo
| on jest maczo a kaski s± bee.

Ze statystykami tak wła¶nie jest, że tendencyjnie mozna je podci±gn±ć pod dowoln± tezę.
Wyci±ga się też wnioski na podstawie kiepskiej metodologii itd.
Powiedz spo¶ród tych urazów głowy ile dałoby się unikn±ć nosz±c kask zrobiony ze styropianu?
Rowerzy¶cie rozjechanemu przez tira naprawdę kask nic by nie pomógł, podobnie jak temu, który przy prędko¶ci 40km/h zatrzymał się na drzewie.

Kaski nie s± "be". Kaski s± szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a bezpieczeństwo iluzoryczne.

--
KN

Data: 2011-03-18 15:00:34
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 14:55, Krzysztof Naworyta pisze:

Ze statystykami tak wła¶nie jest, że tendencyjnie mozna je podci±gn±ć pod
dowoln± tezę.
Wyci±ga się też wnioski na podstawie kiepskiej metodologii itd.
Powiedz spo¶ród tych urazów głowy ile dałoby się unikn±ć nosz±c kask
zrobiony ze styropianu?
Rowerzy¶cie rozjechanemu przez tira naprawdę kask nic by nie pomógł,
podobnie jak temu, który przy prędko¶ci 40km/h zatrzymał się na drzewie.

Kaski nie s± "be". Kaski s± szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a
bezpieczeństwo iluzoryczne.

Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędko¶ci na drzewie i gdyby nie kask to by tego nie przeżył. Więc tak bym radził ostrożnie z tym iluzorycznym bezpieczeństwem.

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-18 15:01:29
Autor: Liwiusz
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:00, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 14:55, Krzysztof Naworyta pisze:

Ze statystykami tak wła¶nie jest, że tendencyjnie mozna je podci±gn±ć pod
dowoln± tezę.
Wyci±ga się też wnioski na podstawie kiepskiej metodologii itd.
Powiedz spo¶ród tych urazów głowy ile dałoby się unikn±ć nosz±c kask
zrobiony ze styropianu?
Rowerzy¶cie rozjechanemu przez tira naprawdę kask nic by nie pomógł,
podobnie jak temu, który przy prędko¶ci 40km/h zatrzymał się na drzewie.

Kaski nie s± "be". Kaski s± szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a
bezpieczeństwo iluzoryczne.

Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędko¶ci na drzewie i gdyby
nie kask to by tego nie przeżył. Więc tak bym radził ostrożnie z tym
iluzorycznym bezpieczeństwem.


Jednostkowy przykład nie jest żadnym argumentem za norm± ogóln±.

--
Liwiusz

Data: 2011-03-18 15:07:22
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:01, Liwiusz pisze:

Kaski nie s± "be". Kaski s± szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a
bezpieczeństwo iluzoryczne.

Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędko¶ci na drzewie i gdyby
nie kask to by tego nie przeżył. Więc tak bym radził ostrożnie z tym
iluzorycznym bezpieczeństwem.

Jednostkowy przykład nie jest żadnym argumentem za norm± ogóln±.

Czy w ten sposób chcesz zasugerować, że kask nie miał wpływu na sytuację kumpla?


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-18 15:22:50
Autor: Liwiusz
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:07, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:01, Liwiusz pisze:

Kaski nie s± "be". Kaski s± szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a
bezpieczeństwo iluzoryczne.

Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędko¶ci na drzewie i gdyby
nie kask to by tego nie przeżył. Więc tak bym radził ostrożnie z tym
iluzorycznym bezpieczeństwem.

Jednostkowy przykład nie jest żadnym argumentem za norm± ogóln±.

Czy w ten sposób chcesz zasugerować, że kask nie miał wpływu na sytuację
kumpla?

Miał, ale po co nam o tym opowiadasz?

Aby wykazać, że kaski s± ogólnie uzasadnione, należy:

- wykazać, że zwiększaj± bezpieczeństwo - tutaj może być trudno. Uznaje się, że kask rowerowy bardzo rzadko chroni przed rzeczywistymi urazami w porównaniu do braku kasku. A może noszenie kasku sprzyja obniżeniu bezpieczeństwa? (częstsze wykonywanie ryzykownych manewrów?).

- wykazać, że koszt używania kasków jest adekwatny do odniesionego zysku: je¶li - załóżmy - jest 5 mln rowerzystów (wiem, że dane mówi± o 22mln, ale zaniżmy, załóżmy, że nie co roku rowerzysta kupuje kas, tylko co ponad 4 lata), i załóżmy, że każdy kask kosztuje 50zł, oznacza to, że bezpo¶redni koszt noszenia kasków wynosi: 250 milionów złotych rocznie. Do tego dochodz± koszty niebezpo¶rednie - np. kto¶ jedzie mniej uważnie bez kasku, bo rozgl±da się za policj± itp.

Podstawowe pytanie: ile osób może unikn±ć ¶mierci lub znacznego kalectwa dzięki noszeniu kasku? Maj±c koszt na poziomie 250 milionów zł i szacunkow± warto¶ć życia ludzkiego (money value of human life) jako 100-krotno¶ć ¶redniego dochodu (300 000zł) należy oczekiwać, że wył±cznie stosowanie kasków uchroni 833 osób!

Czy tak jest w rzeczywisto¶ci? ¦miem w±tpić.

--
Liwiusz

Data: 2011-03-18 15:27:44
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:22, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-18 15:07, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:01, Liwiusz pisze:

Kaski nie s± "be". Kaski s± szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a
bezpieczeństwo iluzoryczne.
       ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędko¶ci na drzewie i gdyby
nie kask to by tego nie przeżył. Więc tak bym radził ostrożnie z tym
                                                ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
iluzorycznym bezpieczeństwem.
      ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Jednostkowy przykład nie jest żadnym argumentem za norm± ogóln±.

Czy w ten sposób chcesz zasugerować, że kask nie miał wpływu na sytuację
kumpla?

Miał, ale po co nam o tym opowiadasz?

Ja cię nie interesuje to nie czytaj.

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-18 15:31:00
Autor: Liwiusz
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:27, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:22, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-18 15:07, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:01, Liwiusz pisze:

Kaski nie s± "be". Kaski s± szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a
bezpieczeństwo iluzoryczne.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędko¶ci na drzewie i gdyby
nie kask to by tego nie przeżył. Więc tak bym radził ostrożnie z tym
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
iluzorycznym bezpieczeństwem.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Jednostkowy przykład nie jest żadnym argumentem za norm± ogóln±.

Czy w ten sposób chcesz zasugerować, że kask nie miał wpływu na sytuację
kumpla?

Miał, ale po co nam o tym opowiadasz?

Ja cię nie interesuje to nie czytaj.

Jednostkowy przykład nie dowodzi tego, że kask daje iluzoryczne bezpieczeństwo.

--
Liwiusz

Data: 2011-03-18 15:31:46
Autor: Liwiusz
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:31, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-18 15:27, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:22, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-18 15:07, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:01, Liwiusz pisze:

Kaski nie s± "be". Kaski s± szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a
bezpieczeństwo iluzoryczne.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędko¶ci na drzewie i gdyby
nie kask to by tego nie przeżył. Więc tak bym radził ostrożnie z tym
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
iluzorycznym bezpieczeństwem.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Jednostkowy przykład nie jest żadnym argumentem za norm± ogóln±.

Czy w ten sposób chcesz zasugerować, że kask nie miał wpływu na
sytuację
kumpla?

Miał, ale po co nam o tym opowiadasz?

Ja cię nie interesuje to nie czytaj.

Jednostkowy przykład nie dowodzi tego, że kask daje iluzoryczne
bezpieczeństwo.

"nie przeczy temu"

--
Liwiusz

Data: 2011-03-18 15:41:19
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:31, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-18 15:31, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-18 15:27, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:22, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-18 15:07, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:01, Liwiusz pisze:

Kaski nie s± "be". Kaski s± szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a
bezpieczeństwo iluzoryczne.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędko¶ci na drzewie i
gdyby
nie kask to by tego nie przeżył. Więc tak bym radził ostrożnie z tym
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
iluzorycznym bezpieczeństwem.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Jednostkowy przykład nie jest żadnym argumentem za norm± ogóln±.

Czy w ten sposób chcesz zasugerować, że kask nie miał wpływu na
sytuację
kumpla?

Miał, ale po co nam o tym opowiadasz?

Ja cię nie interesuje to nie czytaj.

Jednostkowy przykład nie dowodzi tego, że kask daje iluzoryczne
bezpieczeństwo.

"nie przeczy temu"

Zdecyduj się wreszcie.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-18 15:41:00
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:31, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-18 15:27, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:22, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-18 15:07, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:01, Liwiusz pisze:

Kaski nie s± "be". Kaski s± szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a
bezpieczeństwo iluzoryczne.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędko¶ci na drzewie i gdyby
nie kask to by tego nie przeżył. Więc tak bym radził ostrożnie z tym
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
iluzorycznym bezpieczeństwem.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Jednostkowy przykład nie jest żadnym argumentem za norm± ogóln±.

Czy w ten sposób chcesz zasugerować, że kask nie miał wpływu na
sytuację
kumpla?

Miał, ale po co nam o tym opowiadasz?

Ja cię nie interesuje to nie czytaj.

Jednostkowy przykład nie dowodzi tego, że kask daje iluzoryczne
bezpieczeństwo.

Zgadzam się. Ten jednostkowy przykład nie ¶wiadczy, że bezpieczeństwo jest iluzoryczne.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-18 16:29:25
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 18.03.2011 15:27, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:22, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-03-18 15:07, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:01, Liwiusz pisze:

Kaski nie s± "be". Kaski s± szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a
bezpieczeństwo iluzoryczne.
      ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędko¶ci na drzewie i gdyby
nie kask to by tego nie przeżył. Więc tak bym radził ostrożnie z tym
                                               ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
iluzorycznym bezpieczeństwem.
     ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Jednostkowy przykład nie jest żadnym argumentem za norm± ogóln±.

Czy w ten sposób chcesz zasugerować, że kask nie miał wpływu na sytuację
kumpla?

Miał, ale po co nam o tym opowiadasz?

Ja cię nie interesuje to nie czytaj.


HAHA! Ale cięta riposta :P

Fabian.

Data: 2011-03-18 16:23:24
Autor: Kamil
YES YES YES!!!!!
On 18/03/2011 14:01, Liwiusz wrote:
W dniu 2011-03-18 15:00, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 14:55, Krzysztof Naworyta pisze:

Ze statystykami tak wła¶nie jest, że tendencyjnie mozna je podci±gn±ć
pod
dowoln± tezę.
Wyci±ga się też wnioski na podstawie kiepskiej metodologii itd.
Powiedz spo¶ród tych urazów głowy ile dałoby się unikn±ć nosz±c kask
zrobiony ze styropianu?
Rowerzy¶cie rozjechanemu przez tira naprawdę kask nic by nie pomógł,
podobnie jak temu, który przy prędko¶ci 40km/h zatrzymał się na drzewie.

Kaski nie s± "be". Kaski s± szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a
bezpieczeństwo iluzoryczne.

Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędko¶ci na drzewie i gdyby
nie kask to by tego nie przeżył. Więc tak bym radził ostrożnie z tym
iluzorycznym bezpieczeństwem.


Jednostkowy przykład nie jest żadnym argumentem za norm± ogóln±.


http://www.kenkifer.com/bikepages/advocacy/mhls.htm

"Much stronger evidence supporting mandatory helmet laws seems to come from the study made by Thompson, Rivara, and Thompson, using doctor and hospital records, which demonstrates a reduction of 85 to 88% in head injury or death by helmet users"







--
Pozdrawiam
Kamil

Data: 2011-03-21 08:34:38
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Kamil"
http://www.kenkifer.com/bikepages/advocacy/mhls.htm

"Much stronger evidence supporting mandatory helmet laws seems to come from the study made by Thompson, Rivara, and Thompson, using doctor and hospital records, which demonstrates a reduction of 85 to 88% in head injury or death by helmet users"

Czytaj dalej.
"However, there is a grave weakness in this methodology. Rather than
studying the whole population of cyclists, this study looks only at
those who chose to get treated."

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [  Kruk@epsilon.eu.org   ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

Data: 2011-03-21 12:24:15
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 17:23, Kamil wrote:
Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędkości na drzewie i gdyby
nie kask to by tego nie przeżył. Więc tak bym radził ostrożnie z tym
iluzorycznym bezpieczeństwem.


Jednostkowy przykład nie jest żadnym argumentem za normą ogólną.


http://www.kenkifer.com/bikepages/advocacy/mhls.htm

"Much stronger evidence supporting mandatory helmet laws seems to come
from the study made by Thompson, Rivara, and Thompson, using doctor and
hospital records, which demonstrates a reduction of 85 to 88% in head
injury or death by helmet users"

Wow, Ty chyba chcesz zostać maskotką tej grupy. Do wszystkich swoich stereotypowych argumentów, z jakich do tej pory Cię poznaliśmy w dyskusji o masie, dołączyłeś jeszcze powołanie się na najbardziej skompromitowane badanie prokaskowe, i to jeszcze cytowane na stronie w sumie anty-prokaskowej.

Data: 2011-03-18 15:12:27
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 15:00, johnkelly wrote:
Rowerzyście rozjechanemu przez tira naprawdę kask nic by nie pomógł,
podobnie jak temu, który przy prędkości 40km/h zatrzymał się na drzewie.

Kaski nie są "be". Kaski są szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a
bezpieczeństwo iluzoryczne.

Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędkości na drzewie i gdyby
nie kask to by tego nie przeżył.

Jak doszliście do takiego wniosku? Zrobiliście może potem powtórny eksperyment - zatrzymał się na drzewie bez kasku i faktycznie nie przeżył? Bo inaczej to wypadałoby dodać "być może", "kto wie", "jest szansa, że" czy coś w tym rodzaju.

Data: 2011-03-18 15:18:29
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:12, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧18 15:00, johnkelly wrote:
Rowerzyście rozjechanemu przez tira naprawdę kask nic by nie pomógł,
podobnie jak temu, który przy prędkości 40km/h zatrzymał się na drzewie.

Kaski nie są "be". Kaski są szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a
bezpieczeństwo iluzoryczne.

Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędkości na drzewie i gdyby
nie kask to by tego nie przeżył.

Jak doszliście do takiego wniosku? Zrobiliście może potem powtórny
eksperyment - zatrzymał się na drzewie bez kasku i faktycznie nie
przeżył? Bo inaczej to wypadałoby dodać "być może", "kto wie", "jest
szansa, ĹĽe" czy coĹ› w tym rodzaju.

Z kasku zrobiły się dwie połówki. To dość poważna przesłanka skłaniająca do przedmiotowego wniosku + wstrząs mózgu i złamany obojczyk.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-18 15:33:44
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 15:18, johnkelly wrote:
Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędkości na drzewie i gdyby
nie kask to by tego nie przeżył.

Jak doszliście do takiego wniosku? Zrobiliście może potem powtórny
eksperyment - zatrzymał się na drzewie bez kasku i faktycznie nie
przeżył? Bo inaczej to wypadałoby dodać "być może", "kto wie", "jest
szansa, ĹĽe" czy coĹ› w tym rodzaju.

Z kasku zrobiły się dwie połówki.

Nic dziwnego, przecieĹĽ to tylko styropian.


To dość poważna przesłanka skłaniająca
do przedmiotowego wniosku + wstrząs mózgu i złamany obojczyk.

Wiesz, nie każdy wstrząs mózgu bez kasku kończy się od razu śmiercią. Wręcz powiedziałbym, że znacząca mniejszość.

Wpływ złamanych obojczyków na śmiertelność litościwie pominę milczeniem.

Data: 2011-03-18 15:53:31
Autor: Krzysztof Naworyta
YES YES YES!!!!!
johnkelly wrote:


(...)
||| Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędkości na drzewie i
||| gdyby nie kask to by tego nie przeżył.
||
|| Jak doszliście do takiego wniosku? Zrobiliście może potem powtórny
|| eksperyment - zatrzymał się na drzewie bez kasku i faktycznie nie
|| przeżył? Bo inaczej to wypadałoby dodać "być może", "kto wie", "jest
|| szansa, ĹĽe" czy coĹ› w tym rodzaju.
|
| Z kasku zrobiły się dwie połówki. To dość poważna przesłanka
| skłaniająca do przedmiotowego wniosku + wstrząs mózgu i złamany
| obojczyk.

I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł się na dwie połówki oznacza jedynie, że nie zaabsorbował ani ułamka energii! Skuteczny kask powinien ulec wgnieceniu, co w przypadku styropianu i tak oznacza kompensację bardzo małej energii.

Test sprawdzający skuteczność kasków bardzo łatwo byloby przeprowadzić.
Z odpowiedniej wysokości spuszczajmy na kokosa kulę ołowianą. Niech to będzie kapkę więcej niż minimalna wysokość, od której pęka skorupa kokosa. Potem załóż na kokosa kask i sprawdź efekt.
Idę o zakład, że w serii bardzo dużej ilości prób (eliminacja jednostkowych twardości skorupy itp.) kokosy będą pękać, czy to z kaskiem czy bez.
W każdym bądź razie, niezależnie od mojego wewnętrznego przekonania, chciałbym zobaczyć dokumentację takiego testu.
Ze zrozumiałych przyczyn produceńci kasków chyba się do takich testów nie palą.

--
KN

Data: 2011-03-18 16:10:23
Autor: Alfer_z_pracy
YES YES YES!!!!!
Krzysztof Naworyta napisał:
I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł się na dwie połówki oznacza jedynie, że nie zaabsorbował ani ułamka energii!

Krzysztofie, znakiem tego gdzie owa energia się podziała? Bo już się dowiedzieliśmy że nie poszła w styropian. A może bezpośrednio w głowę? Kanał powstały poprzez rozstąpienie się 2 połówek kasku spowodował iż energia kinetyczna przemknęła nim wprost do hipokampu jeźdźca, czego dowodem są oczywiście pisane przezeń bzdury. Bardzo podoba mi się ta teoria!

A.

Data: 2011-03-18 16:30:00
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 16:10, Alfer_z_pracy wrote:

I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł się
na dwie połówki oznacza jedynie, że nie zaabsorbował ani ułamka energii!

Krzysztofie, znakiem tego gdzie owa energia się podziała? Bo już się
dowiedzieliśmy że nie poszła w styropian. A może bezpośrednio w głowę?

No właśnie, skąd wiesz, że nie bezpośrednio w głowę? Bo pacjent przeżył? :-) To się nazywa "rozumowanie kołowe".

Data: 2011-03-18 19:09:46
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 16:30, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧18 16:10, Alfer_z_pracy wrote:

I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł się
na dwie połówki oznacza jedynie, że nie zaabsorbował ani ułamka energii!

Krzysztofie, znakiem tego gdzie owa energia się podziała? Bo już się
dowiedzieliśmy że nie poszła w styropian. A może bezpośrednio w głowę?

No właśnie, skąd wiesz, że nie bezpośrednio w głowę? Bo pacjent przeżył?
:-) To się nazywa "rozumowanie kołowe".

Więc oświeć co się z nią stało. Przypominam - skończyło się na wstrząsie mózgu i złamanym obojczyku.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-18 19:57:13
Autor: Krzysztof Naworyta
YES YES YES!!!!!
Użytkownik "johnkelly" <stara@maciejrozalski.eu> napisał

I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł się
na dwie połówki oznacza jedynie, że nie zaabsorbował ani ułamka
energii!

Powinienem był napisać, że zaabsorbował nic nie znaczący ułamek energii.

Krzysztofie, znakiem tego gdzie owa energia się podziała? Bo już się
dowiedzieliśmy że nie poszła w styropian. A może bezpośrednio w głowę?

Ano w swej znakomitej części w głowę!


No właśnie, skąd wiesz, że nie bezpośrednio w głowę? Bo pacjent przeżył?
:-) To się nazywa "rozumowanie kołowe".

Więc oświeć co się z nią stało. Przypominam - skończyło się na wstrząsie
mózgu i złamanym obojczyku.


Niemal cała poszła w głowę. Gdyby nie miał kasku prawdopodobnie efekt byłby taki sam + obtarcie skóry głowy/czoła.
Takie obtarcie to przykra i bolesna sprawa, ale z całą pewnością nie zagrażające życiu
(chyba że na drzewie wisiało ścierwo wściekłego lisa ;)

--
KN

Data: 2011-03-21 12:24:26
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 19:09, johnkelly wrote:

Krzysztofie, znakiem tego gdzie owa energia się podziała? Bo już się
dowiedzieliśmy że nie poszła w styropian. A może bezpośrednio w głowę?

No właśnie, skąd wiesz, że nie bezpośrednio w głowę? Bo pacjent przeżył?
:-) To się nazywa "rozumowanie kołowe".

Więc oświeć co się z nią stało. Przypominam - skończyło się na wstrząsie
mózgu i złamanym obojczyku.

Skoro skończyło się na wstrząsie mózgu, to ewidentnie JAKAŚ energia dotarła bezpośrednio w głowę. To, że jej stosunkowo duża część została pochłonięta przez kask, to już tylko Twój akt wiary.

Data: 2011-03-21 05:11:43
Autor: Piotrpo
YES YES YES!!!!!
On 21 Mar, 12:24, Tomasz Tarchała <tom...@tarchala.com> wrote:
On 2011‧03‧18 19:09, johnkelly wrote:

>>> Krzysztofie, znakiem tego gdzie owa energia się podziała? Bo już się
>>> dowiedzieliśmy że nie poszła w styropian. A może bezpośrednio w głowę?

>> No właśnie, skąd wiesz, że nie bezpośrednio w głowę? Bo pacjent przeżył?
>> :-) To się nazywa "rozumowanie kołowe".

> Więc oświeć co się z nią stało. Przypominam - skończyło się na wstrząsie
> mózgu i złamanym obojczyku.

Skoro skończyło się na wstrząsie mózgu, to ewidentnie JAKAŚ energia
dotarła bezpośrednio w głowę. To, że jej stosunkowo duża część została
pochłonięta przez kask, to już tylko Twój akt wiary.

Jeśli już się posiłkujesz fizyką, to rób to do końca.
Jeżeli kask ulega uszkodzeniu, nie ważne w tym momencie czy pęknięciu,
wgnieceniu itp. to ewidentnie jakąś część energii uderzenia bierze na
siebie, można dyskutować jedynie jaka to część.
Przykład z kokosem - gdybanie - powołujesz się na wyniki eksperymentu,
który nie został przeprowadzony.
OprĂłcz energii, waĹĽnym czynnikiem jest jeszcze powierzchnia, przez
którą ta energia jest przekazywana - prosty test, dokładność pomiaru
powinna wystarczyć:
Podejdź do ściany, uderz w nią czołem "z główki" (delikatnie).
Następnie w miejsce uderzenia wbij plastikową pinezkę, uderz ponownie
z podobną siłą. Następnie podziel się z nami swoimi odczuciami.
Od lat na tej grupie toczy siÄ™ dyskusja o tym jak kaski sÄ… szkodliwe,
albo cudowne i jakoĹ› ĹĽadna strona nie ma argumentĂłw na poparcie swoich
teorii. Albo tworzy siÄ™ nowÄ… fizykÄ™, albo dorabia jakieĹ› teorie, ĹĽe
jak się założy kask i jeszcze ochraniacze, to nagle w człowieka
wstępuje duch kamikaze i budzą się w nim myśli samobójcze.
Wiarygodnych badań na temat skuteczności kasków, jeśli chodzi o
statystykę, nie ma i nie będzie w najbliższym czasie z bardzo prostych
powodów - załóżmy przez chwilę, że kask ma cudowne działanie i chroni
w 99% - badanie można by przeprowadzić na ofiarach wypadków - ci
jeżdżący bez kasków łapią się do statystyki w całości, ci jeżdżący w
kaskach jedynie w 1% (bo jak upadłem i nic mi się nie stało, to nie
będę biegał po lekarzach).
W kaĹĽdym razie cieszÄ™ siÄ™, ĹĽe po zmianach w ustawie to do mnie naleĹĽy
decyzja, czy założyć kask, czy też nie, również jeśli chodzi o moje
dziecko. Sobie i tobie życzę, żeby taki stan trwał jak najdłużej,
zwłaszcza, że znając nasze narodowe podejście do przepisów (zwłaszcza
ruchu drogowego), to jazda bez obowiązkowego kasku była by ścigana
dużo zajadlej niż np. przekraczanie prędkości w samochodzie. I
generalnie tego też dotyczą moje największe obawy, jeśli chodzi o
zmiany w ustawie - co z tego, ĹĽe idÄ… w dobrÄ… stronÄ™, jak nikt siÄ™ tym
specjalnie nie przejmie, a 90% kierowców, nawet nie będzie wiedziało,
że jakieś zmiany zostały wprowadzone.

Data: 2011-03-21 13:40:12
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧21 13:11, Piotrpo wrote:
Skoro skończyło się na wstrząsie mózgu, to ewidentnie JAKAŚ energia
dotarła bezpośrednio w głowę. To, że jej stosunkowo duża część została
pochłonięta przez kask, to już tylko Twój akt wiary.

Jeśli już się posiłkujesz fizyką, to rób to do końca.

Ja się posiłkuję? Argumenty z energii uderzenia pojawiły się u kolegi prokaskowego.

Jeżeli kask ulega uszkodzeniu, nie ważne w tym momencie czy pęknięciu,
wgnieceniu itp. to ewidentnie jakąś część energii uderzenia bierze na
siebie, można dyskutować jedynie jaka to część.

Dopóki nie wiadomo nic konkretnego, to nawet nie można dyskutować, tylko można, jak to ładnie ujął kolega w poście obok, mieć projekcje.


Przykład z kokosem - gdybanie - powołujesz się na wyniki eksperymentu,
który nie został przeprowadzony.

Chyba mnie z kimś pomyliłeś, nigdzie nie pisałem o kokosie.


OprĂłcz energii, waĹĽnym czynnikiem jest jeszcze powierzchnia, przez
którą ta energia jest przekazywana - prosty test, dokładność pomiaru
powinna wystarczyć:
Podejdź do ściany, uderz w nią czołem "z główki" (delikatnie).
Następnie w miejsce uderzenia wbij plastikową pinezkę, uderz ponownie
z podobną siłą. Następnie podziel się z nami swoimi odczuciami.

Naprawdę nie chce mi się po raz kolejny dyskutować z nietrafną analogią.


Od lat na tej grupie toczy siÄ™ dyskusja o tym jak kaski sÄ… szkodliwe,
albo cudowne i jakoĹ› ĹĽadna strona nie ma argumentĂłw na poparcie swoich
teorii.

Jak dla mnie ostatnim słowem w tej dziedzinie są badania Robinsona z 2005 r. O ile mi wiadomo, nikt ich wyników jeszcze nie zakwestionował. A teraz wszystkim - zarówno prokaskowcom jak i anty-prokaskowcom polecam zapoznanie się z nimi, zamiast postowania własnych projekcji.



Albo tworzy siÄ™ nowÄ… fizykÄ™, albo dorabia jakieĹ› teorie, ĹĽe
jak się założy kask i jeszcze ochraniacze, to nagle w człowieka
wstępuje duch kamikaze i budzą się w nim myśli samobójcze.

To nie teorie, wielokrotnie na tej grupie można było usłyszeć "bez kasku nigdy bym się na to czy tamto nie odważył". Czyli ludzie bez żenady przyznawali się do uświadomionej kompensacji ryzyka.


Wiarygodnych badań na temat skuteczności kasków, jeśli chodzi o
statystykÄ™, nie ma

Patrz wyĹĽej.

Data: 2011-03-21 06:17:54
Autor: Piotrpo
YES YES YES!!!!!
On 21 Mar, 13:40, Tomasz Tarchała <tom...@tarchala.com> wrote:
On 2011‧03‧21 13:11, Piotrpo wrote:


> Jeżeli kask ulega uszkodzeniu, nie ważne w tym momencie czy pęknięciu,
> wgnieceniu itp. to ewidentnie jakąś część energii uderzenia bierze na
> siebie, można dyskutować jedynie jaka to część..

Dopóki nie wiadomo nic konkretnego, to nawet nie można dyskutować, tylko
można, jak to ładnie ujął kolega w poście obok, mieć projekcje.
"Kask się rozpadł" to wiadomo, wiadomo też, że rzeczy aby się rozpaść,
uszkodzić potrzebują dostarczenia energii - w tym przypadku poprzez
uderzenie. Ja nie wiem, czy zużyta na rozłupanie kasku energia to był
1J, czy 1kJ - jest jednak faktem, ĹĽe kask wziÄ…Ĺ‚ na siebie niezerowÄ…
ilość energii, bo się rozpadł. Ew. możemy jeszcze rozpatrywać cuda i
zjawiska nadprzyrodzone.


Chyba mnie z kimś pomyliłeś, nigdzie nie pisałem o kokosie.
Przepraszam, mój błąd.


To nie teorie, wielokrotnie na tej grupie można było usłyszeć "bez kasku
nigdy bym się na to czy tamto nie odważył". Czyli ludzie bez żenady
przyznawali się do uświadomionej kompensacji ryzyka.

Ok, ja przynajmniej w odniesieniu do kaskĂłw nie przejawiam jak to
nazwałeś "uświadomionej kompensacji ryzyka" - może mam nieuświadomioną
- tego oczywiście nie wiem. Trzeba by puścić grupę testową na jakąś
trudną trasę w kaskach i bez, porównać czasy i sprawdzić, czy to
działa w praktyce. Możliwe, że moja wiara w działanie kasku jest zbyt
krucha, albo za ważniejsze uważam inne części swojego ciała ;)

Data: 2011-03-21 14:25:33
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"
> Jeżeli kask ulega uszkodzeniu, nie ważne w tym momencie czy pęknięciu,
> wgnieceniu itp. to ewidentnie jak±¶ czę¶ć energii uderzenia bierze na
> siebie, można dyskutować jedynie jaka to czę¶ć.
Dopóki nie wiadomo nic konkretnego, to nawet nie można dyskutować, tylko
można, jak to ładnie uj±ł kolega w po¶cie obok, mieć projekcje.
"Kask się rozpadł" to wiadomo, wiadomo też, że rzeczy aby się rozpa¶ć,
uszkodzić potrzebuj± dostarczenia energii

A to ciekawe. Masz kask o masie, powiedzmy, 200 gramów poruszaj±cy się
z prędko¶ci± 10m/s. Ma on zatem energię kinetyczn± 10 dżuli, o ile się
nie pomyliłem w obliczeniach. Jakiej jeszcze energii chciałby¶ mu
dostarczać żeby się uszkodził? Bo na mój gust wystarcza ta, któr± już
ma.


--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \  Kruk@epsilon.eu.org   / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2011-03-21 07:31:33
Autor: Piotrpo
YES YES YES!!!!!
On 21 Mar, 14:25, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"


A to ciekawe. Masz kask o masie, powiedzmy, 200 gram w poruszaj cy si
z pr dko ci 10m/s. Ma on zatem energi kinetyczn 10 d uli, o ile si
nie pomyli em w obliczeniach. Jakiej jeszcze energii chcia by mu
dostarcza eby si uszkodzi ? Bo na m j gust wystarcza ta, kt r ju
ma.
 m v v / 2 = 20J - nie istotne dla dyskusji w sumie

Gust nie jest argumentem ilo¶ciowym - na mój gust się nie rozpadnie
przy prędko¶ci 36km/h :)

Data: 2011-03-21 15:42:10
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"
A to ciekawe. Masz kask o masie, powiedzmy, 200 gram w poruszaj cy si
z pr dko ci 10m/s. Ma on zatem energi kinetyczn 10 d uli, o ile si
nie pomyli em w obliczeniach. Jakiej jeszcze energii chcia by mu
dostarcza eby si uszkodzi ? Bo na m j gust wystarcza ta, kt r ju
ma.
m v v / 2 = 20J - nie istotne dla dyskusji w sumie

No gdzie? 0,2 * 10^2 /2. Jak w mordę strzelił, wychodzi 10J.

Gust nie jest argumentem ilo¶ciowym - na mój gust się nie rozpadnie
przy prędko¶ci 36km/h :)

Zrzuć swój na beton z jakich¶ pięciu metrów (o ile się nie mylę), to
się przekonasz :-P

--
  Kruk@ -\                   |           }-> epsilon.eu.org | http:// -/                   |                              |

Data: 2011-03-21 17:32:20
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧21 14:17, Piotrpo wrote:

przyznawali się do uświadomionej kompensacji ryzyka.

Ok, ja przynajmniej w odniesieniu do kaskĂłw nie przejawiam jak to
nazwałeś "uświadomionej kompensacji ryzyka" - może mam nieuświadomioną
- tego oczywiście nie wiem. Trzeba by puścić grupę testową na jakąś
trudną trasę w kaskach i bez, porównać czasy i sprawdzić, czy to
działa w praktyce.

MĂłwisz i masz. ĹšwieĹĽutko spod prasy:
http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/j.1539-6924.2011.01589.x/abstract

Tak naprawdę to temat jest trudny, są badania, które wykazują efekt kompensacji ryzyka (czy też ogólniej homeostazy ryzyka), są badania, w których żadnego efektu nie widać. Jest to pewnie kwestia tego, że temat jest ciężki do ogarnięcia metodologicznie.

Data: 2011-03-22 02:16:21
Autor: Piotrpo
YES YES YES!!!!!
On 21 Mar, 17:32, Tomasz Tarchała <tom...@tarchala.com> wrote:
On 2011‧03‧21 14:17, Piotrpo wrote:


Tak naprawdÄ™ to temat jest trudny, sÄ… badania, ktĂłre wykazujÄ… efekt
kompensacji ryzyka (czy teĹĽ ogĂłlniej homeostazy ryzyka), sÄ… badania, w
których żadnego efektu nie widać. Jest to pewnie kwestia tego, że temat
jest ciężki do ogarnięcia metodologicznie.

Czego to się nie bada :) Szczególnie ubawił mnie pomysł badania stresu
podczas jazdy na rowerze poprzez badanie tętna...
A już całkiem serio - zakładając, że zjawisko istnieje, to do czasu
przeprowadzenia badań mających wyniki ilościowe i to w dwóch
kierunkach - skuteczności ochrony dawanej przez kask (o ile wzrastają
szanse na przeżycie / uniknięcie poważnych obrażeń w razie wypadku) i
zbadania o ile wzrasta prawdopodobieństwo wypadku na skutek
kompensacji ryzyka nie da się udzielić odpowiedzi na pytanie, czy
warto zakładać kask. Nawet jeżeli takie wyniki udało by się
wyprodukować, to pozostają jeszcze kwestie osobnicze, a skłonność do
ryzyka wydaje się być mocno zróżnicowana w ramach populacji :)

Obawiam się, że jesteśmy skazani na jeszcze wiele pomysłów
racjonalizatorskich w tych kwestiach - ostatecznie jest to Ĺ‚atwy Ĺ‚up
dla polityka - wprowadzenie takiego obowiÄ…zku jest "bez kosztĂłw dla
budĹĽetu", rezultat - 5 wkurzonych cyklistĂłw i 95 nie-cyklistĂłw
zachwyconych tym, jak władza dba o bezpieczeństwo narodu... Przykład
już mieliśmy z narciarzami, chociaż za cholerę nie mogę zrozumieć
przed czym ma niby chronić kask podczas jazdy na nartach (w przypadku
roweru jestem sobie w stanie to wyobrazić).

Data: 2011-03-22 03:01:17
Autor: Michał Wolff
YES YES YES!!!!!
On 22 Mar, 10:16, Piotrpo <piot...@gmail.com> wrote:

Przykład
już mieli¶my z narciarzami, chociaż za cholerę nie mogę zrozumieć
przed czym ma niby chronić kask podczas jazdy na nartach (w przypadku
roweru jestem sobie w stanie to wyobrazić).

Przed tym samym co na rowerze - uderzeniem w głowę, chyba nie jeĽdzisz
na nartach że wygłaszasz takie błyskotliwe tezy. Czy rzadziej niż na
rowerze (nie podejmuję się takiej oceny) - ciężko powiedzieć, ale
jednak uderzenia w głowę się zdarzaj±, nie bez powodu np. zawodnicy
podobnie jak i kolarze jeżdż± w kaskach. Przy zwykłym amatorskim
jeżdżeniu z kolei ro¶nie szansa na zderzenia, wielokrotnie takie
widziałem, zatłoczonych stoków jest masa; podobnie jak nieraz
widziałem narciarzy nie panuj±cych nad prędko¶ci±, wypadaj±cych z
trasy do lasku otaczaj±cego stok, czy (ponownie z powodu za dużej
prędko¶ci) wyskakuj±cych za wysoko na muldzie, nie wytrzymuj±cych
l±dowania (a wtedy w normalnych wi±zaniach trzymaj±cych piętę - zawsze
odgina do tyłu) i uderzaj±cych potylic± o często zmrożony ¶nieg, czy
wreszcie uderzaj±cych o bandę otaczaj±c± kolejkę do wyci±gu, znam
nawet przypadki uderzeń w sam± kolejkę; mój tata miał dużo szczę¶cia,
że stracił w ten sposób tylko kijek, s± nawet i uderzenia w słup
wyci±gu (niemal wszystkie słupy na przecięciach ze stokiem s± w tym
celu okładane wielkimi materacami)

Nie jestem zwolennikiem przymusu jazdy w kaskach czy to na stoku czy
na rowerze; sam kasku ani na rowerze ani na nartach nie używam, przy
moim stylu jazdy nie uważam go za potrzebny - ale twierdzenie, że one
nic nie daj± jest skazane na niepowodzenie. Gdybym np. kiedy¶
zdecydował się na jazdę rowerem w terenie w górach - to pewnie wtedy
kask bym założył.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-03-22 04:33:35
Autor: Piotrpo
YES YES YES!!!!!
On 22 Mar, 11:01, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:


Przed tym samym co na rowerze - uderzeniem w głowę, chyba nie jeĽdzisz
na nartach że wygłaszasz takie błyskotliwe tezy. Czy rzadziej niż na
rowerze (nie podejmuję się takiej oceny) - ciężko powiedzieć, ale
jednak uderzenia w głowę się zdarzaj±, nie bez powodu np. zawodnicy
podobnie jak i kolarze jeżdż± w kaskach.

JeĽdziłem na nartach, nawet sporo. Z moich do¶wiadczeń wynika, że
akurat głowa jest w tym sporcie narażona na uderzenia do¶ć skromnie, w
porównaniu do innych sportów. Ale to moje wrażenia po prostu. Podałem
przykład wprowadzenia nakazów w imię nie wiadomo czego - bo o ile
pamiętam był co najmniej taki pomysł. Sam na rower i (zwłaszcza) rolki
zakładam kask, na narty pewnie bym nie założył.

Data: 2011-03-22 16:18:04
Autor: Tomek Banach
YES YES YES!!!!!
On 2011-03-22 12:33, Piotrpo wrote:
On 22 Mar, 11:01, Michał Wolff<m-wo...@wp.pl>  wrote:


Przed tym samym co na rowerze - uderzeniem w głowę, chyba nie jeĽdzisz
na nartach że wygłaszasz takie błyskotliwe tezy. Czy rzadziej niż na
rowerze (nie podejmuję się takiej oceny) - ciężko powiedzieć, ale
jednak uderzenia w głowę się zdarzaj±, nie bez powodu np. zawodnicy
podobnie jak i kolarze jeżdż± w kaskach.

JeĽdziłem na nartach, nawet sporo. Z moich do¶wiadczeń wynika, że
akurat głowa jest w tym sporcie narażona na uderzenia do¶ć skromnie, w
porównaniu do innych sportów. Ale to moje wrażenia po prostu.

za to na desce jak złapiesz krawędĽ pięknie walisz plecami a potem głow± w ¶nieg. Miałem wła¶nie taki wypadek na mocno zmrożonym ¶niegu przyci±łem głow± cudem trafiaj±c w pryzmę ¶niegu która nieco zaamortyzowała i w sumie skończyło się szczę¶liwie ale w podobnej sytuacji widziałem jak człowieka toboganem zwozili.
Teraz mam już kask i oczywi¶cie od tej pory nie przydał się ani razu :)

--
Tomek

Data: 2011-03-22 17:31:42
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-22 16:18, Tomek Banach pisze:

za to na desce jak złapiesz krawędĽ pięknie walisz plecami a potem głow±
w ¶nieg. Miałem wła¶nie taki wypadek na mocno zmrożonym ¶niegu
przyci±łem głow± cudem trafiaj±c w pryzmę ¶niegu która nieco
zaamortyzowała i w sumie skończyło się szczę¶liwie ale w podobnej
sytuacji widziałem jak człowieka toboganem zwozili.
Teraz mam już kask i oczywi¶cie od tej pory nie przydał się ani razu :)

S±dz±c po narciarskich wypadkach znajomego kask jest ewidentnie potrzebny, niemniej nie na głowę. Miał niefart kilkakrotnie przejechać drzewka :).


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-22 11:20:52
Autor: Alfer_z_pracy
YES YES YES!!!!!
Michał Wolff napisał:
Gdybym np. kiedy¶ zdecydował się na jazdę rowerem w terenie w górach

Ależ Michale Wielki, więcej serca, dasz radę!

:-)

Pzdr
A.

Data: 2011-03-22 03:33:10
Autor: Michał Wolff
YES YES YES!!!!!
On 22 Mar, 11:20, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

Ależ Michale Wielki, więcej serca, dasz radę!

Pociesz się, że nie wykluczam takiej opcji, niestety niebadziewne
rowery MTB  swoje kosztuj±...
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-03-21 13:56:21
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 13:40, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 13:11, Piotrpo wrote:
Skoro skończyło się na wstrząsie mózgu, to ewidentnie JAKAŚ energia
dotarła bezpośrednio w głowę. To, że jej stosunkowo duża część została
pochłonięta przez kask, to już tylko Twój akt wiary.

Jeśli już się posiłkujesz fizyką, to rób to do końca.

Ja się posiłkuję? Argumenty z energii uderzenia pojawiły się u kolegi
prokaskowego.

To mnie? Nie doczytałeś, że nie używam kasku? Czy dla ciebie istnieją tylko dwa warianty w tej dyskusji - kaski zabijają, kaski ratują życie?

Jeżeli kask ulega uszkodzeniu, nie ważne w tym momencie czy pęknięciu,
wgnieceniu itp. to ewidentnie jakąś część energii uderzenia bierze na
siebie, można dyskutować jedynie jaka to część.

Dopóki nie wiadomo nic konkretnego, to nawet nie można dyskutować, tylko
można, jak to ładnie ujął kolega w poście obok, mieć projekcje.

To po jaką cholerę dyskutujesz, w dodatku serwując kategoryczne stwierdzenia. W tym oderwane od rzeczywistości teksty "czy jak by nie miał kasku to by jechał". Nie wyszedłby z domu normalnie, wiesz?

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 14:18:52
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧21 13:56, johnkelly wrote:

Argumenty z energii uderzenia pojawiły się u kolegi
prokaskowego.

To mnie? Nie doczytałeś, że nie używam kasku?

A kogo obchodzi, używasz czy nie. Dyskusja była o skuteczności kasków.

Czy dla ciebie istniejÄ…
tylko dwa warianty w tej dyskusji - kaski zabijajÄ…, kaski ratujÄ… ĹĽycie?

Netto powinno wychodzić na jedno albo na drugie, nie?


Jeżeli kask ulega uszkodzeniu, nie ważne w tym momencie czy pęknięciu,
wgnieceniu itp. to ewidentnie jakąś część energii uderzenia bierze na
siebie, można dyskutować jedynie jaka to część.

Dopóki nie wiadomo nic konkretnego, to nawet nie można dyskutować, tylko
można, jak to ładnie ujął kolega w poście obok, mieć projekcje.

To po jakÄ… cholerÄ™ dyskutujesz, w dodatku serwujÄ…c kategoryczne
stwierdzenia.

JA serwuję kategoryczne stwierdzenia? Takie jak "gdyby nie miał kasku, to by nie przeżył" na przykład?

Data: 2011-03-21 14:48:07
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 14:18, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 13:56, johnkelly wrote:

Argumenty z energii uderzenia pojawiły się u kolegi
prokaskowego.

To mnie? Nie doczytałeś, że nie używam kasku?

A kogo obchodzi, używasz czy nie. Dyskusja była o skuteczności kasków.

Co chwila powtarzasz, że jestem prokaskowy. Nie kłam, nie jestem. Temat kasków ogólnie mi wisi a z przykładem swojego kumpla wyszedłem w odpowiedzi na bredzenia o kompletnej zbędności i iluzoryczności bezpieczeństwa. Przykład z kumpelą Alfera (chyba on to pisał) i jej wyglebieniu na kamieniach i masakrze kolana to kolejny przykład co by się stało gdyby w miejscu kolana znalazła się głowa.

Czy dla ciebie istniejÄ…
tylko dwa warianty w tej dyskusji - kaski zabijajÄ…, kaski ratujÄ… ĹĽycie?

Netto powinno wychodzić na jedno albo na drugie, nie?

Nie. Podobnie jak pasy w samochodzie nie ratują życia w czasie pożaru samochodu a wręcz przeciwnie. Ty w dodatku dążysz do twierdzenia równoważnemu stwierdzeniu, iż obecność pasów w samochodzie podnosi ryzyko pożaru. Różnica tylko taka, że w przypadku pasów stwierdzono ich wpływ na podniesienie przeżywalności w typowych zdarzeniach drogowych - co w przypadku kasków jak dotąd nie nastąpiło.

Jeżeli kask ulega uszkodzeniu, nie ważne w tym momencie czy pęknięciu,
wgnieceniu itp. to ewidentnie jakąś część energii uderzenia bierze na
siebie, można dyskutować jedynie jaka to część.

Dopóki nie wiadomo nic konkretnego, to nawet nie można dyskutować, tylko
można, jak to ładnie ujął kolega w poście obok, mieć projekcje.

To po jakÄ… cholerÄ™ dyskutujesz, w dodatku serwujÄ…c kategoryczne
stwierdzenia.

JA serwuję kategoryczne stwierdzenia? Takie jak "gdyby nie miał kasku,
to by nie przeżył" na przykład?

Ponieważ by nie przeżył. Powtórzę - stan kumpla i zdanie lekarza stanowią dla mnie poważniejszy wyznacznik niż twoje twierdzenia.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 17:49:26
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧21 14:48, johnkelly wrote:

Argumenty z energii uderzenia pojawiły się u kolegi
prokaskowego.

To mnie? Nie doczytałeś, że nie używam kasku?

A kogo obchodzi, używasz czy nie. Dyskusja była o skuteczności kasków.

Co chwila powtarzasz, że jestem prokaskowy. Nie kłam, nie jestem.

Używasz argumentów strony prokaskowej, więc na potrzeby tej dyskusji jesteś prokaskowy. Motywy, dla których jesteś prokaskowy, mało mnie obchodzą.


Czy dla ciebie istniejÄ…
tylko dwa warianty w tej dyskusji - kaski zabijajÄ…, kaski ratujÄ… ĹĽycie?

Netto powinno wychodzić na jedno albo na drugie, nie?

Nie. Podobnie jak pasy w samochodzie nie ratujÄ… ĹĽycia w czasie poĹĽaru
samochodu a wręcz przeciwnie.

Pasy per saldo ratują życie. Jest na ten temat bogata literatura i nawet korwiniści nie twierdzą, że pasy nie ratują życia, a swój sprzeciw wobec pasów wywodzą z innych źródeł.

Rozróżnianie sytuacji takich czy śmakich zagrożeń jest bezsensowne w kontekście ogólnego policzenia ryzyka danej czynności. Na pytanie "czy siedząc w jadącym samochodzie lepiej mieć pasy zapięte, czy nie" odpowiedź jest prosta - tak. Na pytanie "czy jadąc rowerem lepiej mieć kask, czy nie" nie ma już wcale takiej prostej odpowiedzi.


Ty w dodatku dÄ…ĹĽysz do twierdzenia
równoważnemu stwierdzeniu, iż obecność pasów w samochodzie podnosi
ryzyko poĹĽaru.

Nawet jeśli by tak było, to przecież nie przeczyłoby to mojemu twierdzeniu, że pasy per saldo ratują życie.


Różnica tylko taka, że w przypadku pasów stwierdzono ich
wpływ na podniesienie przeżywalności w typowych zdarzeniach drogowych -
co w przypadku kasków jak dotąd nie nastąpiło.

.... pomimo wielu usilnych prĂłb udowodnienia tegoĹĽ.


To po jakÄ… cholerÄ™ dyskutujesz, w dodatku serwujÄ…c kategoryczne
stwierdzenia.

JA serwuję kategoryczne stwierdzenia? Takie jak "gdyby nie miał kasku,
to by nie przeżył" na przykład?

Ponieważ by nie przeżył. Powtórzę - stan kumpla i zdanie lekarza
stanowiÄ… dla mnie powaĹĽniejszy wyznacznik niĹĽ twoje twierdzenia.

Ach, Ĺ‚aska wiary. Niestety nie wszystkim dana.

Data: 2011-03-21 18:03:30
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 17:49, Tomasz Tarchała pisze:

A kogo obchodzi, używasz czy nie. Dyskusja była o skuteczności kasków.

Co chwila powtarzasz, że jestem prokaskowy. Nie kłam, nie jestem.

Używasz argumentów strony prokaskowej, więc na potrzeby tej dyskusji
jesteś prokaskowy. Motywy, dla których jesteś prokaskowy, mało mnie
obchodzÄ….

Nie. Używam konkretnego przykładu dla mnie ewidentnej korzyści z posiadania kasku. W przeciwieństwie do twojego przykładu, kompletnie oderwanego od rozumu.

Czy dla ciebie istniejÄ…
tylko dwa warianty w tej dyskusji - kaski zabijajÄ…, kaski ratujÄ… ĹĽycie?

Netto powinno wychodzić na jedno albo na drugie, nie?

Nie. Podobnie jak pasy w samochodzie nie ratujÄ… ĹĽycia w czasie poĹĽaru
samochodu a wręcz przeciwnie.

Pasy per saldo ratujÄ… ĹĽycie. Jest na ten temat bogata literatura i nawet
korwiniści nie twierdzą, że pasy nie ratują życia, a swój sprzeciw wobec
pasów wywodzą z innych źródeł.

Przepraszam, ale w swoim czasie korwiniści twierdzili, że powodują śmierci, przywoływali na ten temat jakieś badania.

Rozróżnianie sytuacji takich czy śmakich zagrożeń jest bezsensowne w
kontekście ogólnego policzenia ryzyka danej czynności. Na pytanie "czy
siedząc w jadącym samochodzie lepiej mieć pasy zapięte, czy nie"
odpowiedź jest prosta - tak. Na pytanie "czy jadąc rowerem lepiej mieć
kask, czy nie" nie ma juĹĽ wcale takiej prostej odpowiedzi.

Ty jej udzielasz. Twierdzisz, że nie bo kaski się przyczyniają do wypadków, jak to miało miejsce w Twoim przypadku, jak również wielokrotnie podnosisz kwestię "czy by jechał jakby nie miał kasku".

Ty w dodatku dÄ…ĹĽysz do twierdzenia
równoważnemu stwierdzeniu, iż obecność pasów w samochodzie podnosi
ryzyko poĹĽaru.

Nawet jeśli by tak było, to przecież nie przeczyłoby to mojemu
twierdzeniu, ĹĽe pasy per saldo ratujÄ… ĹĽycie.


Różnica tylko taka, że w przypadku pasów stwierdzono ich
wpływ na podniesienie przeżywalności w typowych zdarzeniach drogowych -
co w przypadku kasków jak dotąd nie nastąpiło.

...pomimo wielu usilnych prĂłb udowodnienia tegoĹĽ.

Mała próbka, charakter wypadków w dużej mierze podpada pod "wielonarządowe" lub koncentruje się na dolnych partiach.

To po jakÄ… cholerÄ™ dyskutujesz, w dodatku serwujÄ…c kategoryczne
stwierdzenia.

JA serwuję kategoryczne stwierdzenia? Takie jak "gdyby nie miał kasku,
to by nie przeżył" na przykład?

Ponieważ by nie przeżył. Powtórzę - stan kumpla i zdanie lekarza
stanowiÄ… dla mnie powaĹĽniejszy wyznacznik niĹĽ twoje twierdzenia.

Ach, Ĺ‚aska wiary. Niestety nie wszystkim dana.

Ĺaska poparta zdaniem lekarza. Ten ciut lepiej siÄ™ zna na urazĂłwce niĹĽ ty.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 13:40:50
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"
Oprócz energii, ważnym czynnikiem jest jeszcze powierzchnia, przez
któr± ta energia jest przekazywana - prosty test, dokładno¶ć pomiaru
powinna wystarczyć:
PodejdĽ do ¶ciany, uderz w ni± czołem "z główki" (delikatnie).
Następnie w miejsce uderzenia wbij plastikow± pinezkę, uderz ponownie
z podobn± sił±. Następnie podziel się z nami swoimi odczuciami.

I co? Uderzenie w pinezkę jest ¶miertelne? Czy może chciałe¶ co¶ innego
pokazać?
Dla przeżywalno¶ci istotne jest na ile uda się zmniejszyć przeci±żenie,
któremu poddawany jest mózg.


--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \  Kruk@epsilon.eu.org   / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2011-03-21 06:24:42
Autor: Piotrpo
YES YES YES!!!!!
On 21 Mar, 13:40, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"

I co? Uderzenie w pinezkę jest ¶miertelne? Czy może chciałe¶ co¶ innego
pokazać?
Że boli bardziej.

Dla przeżywalno¶ci istotne jest na ile uda się zmniejszyć przeci±żenie,
któremu poddawany jest mózg.
Czyli uderzenie skroni± w krawężnik jest dla mnie bezpieczniejsze niż
uderzenie skroni± w betonow± płaszczyznę (przy tej samej prędko¶ci)?
Bo w przypadku uderzenia o krawężnik, przeci±żenie będzie mniejsze, ze
względu na zadziałanie strefy zgniotu zbudowanych z ko¶ci czaszki.

Data: 2011-03-21 14:34:44
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"
I co? Uderzenie w pinezkę jest ¶miertelne? Czy może chciałe¶ co¶ innego
pokazać?
Że boli bardziej.

Non sequitur.

Dla przeżywalno¶ci istotne jest na ile uda się zmniejszyć przeci±żenie,
któremu poddawany jest mózg.
Czyli uderzenie skroni± w krawężnik jest dla mnie bezpieczniejsze niż
uderzenie skroni± w betonow± płaszczyznę (przy tej samej prędko¶ci)?
Bo w przypadku uderzenia o krawężnik, przeci±żenie będzie mniejsze, ze
względu na zadziałanie strefy zgniotu zbudowanych z ko¶ci czaszki.

Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że uderzenie boczne jest dużo bardziej
niebezpieczne niż przednie? I zdajesz sobie również sprawę z tego, że
najczę¶ciej przed uderzeniami bocznymi chroni po prostu bark? Zazwyczaj
je¶li jeste¶ w stanie uderzyć "porz±dnie" głow± bocznie, oznacza to, że
akurat obiekt miał kant i skończył się przed twoim barkiem. Co nie
znaczy, że kształt miał duże znaczenie dla samych skutków wypadku.
Owszem, prawdopodobieństwo pęknięcia czaszki jest wyższe przy
skoncentrowanym uderzeniu, ale to zupełnie inna bajka niż normalna
jazda miejska. Dodatkowo, pęknięcie kasku przy uderzeniu punktowym
jest wła¶nie przejawem jego nieskuteczno¶ci. Kask nie powinien pękn±ć
odsłaniaj±c drogę obcemu ciału do czaszki.

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ ..\.Kruk@epsilon.eu.org.\.\. \.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

Data: 2011-03-21 07:41:07
Autor: Piotrpo
YES YES YES!!!!!
On 21 Mar, 14:34, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"

>> I co? Uderzenie w pinezkę jest ¶miertelne? Czy może chciałe¶ co¶ innego
>> pokazać?
>Że boli bardziej.

Non sequitur.

>> Dla przeżywalno¶ci istotne jest na ile uda się zmniejszyć przeci±żenie,
>> któremu poddawany jest mózg.
>Czyli uderzenie skroni± w krawężnik jest dla mnie bezpieczniejsze niż
>uderzenie skroni± w betonow± płaszczyznę (przy tej samej prędko¶ci)?
>Bo w przypadku uderzenia o krawężnik, przeci±żenie będzie mniejsze, ze
>względu na zadziałanie strefy zgniotu zbudowanych z ko¶ci czaszki.

Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że uderzenie boczne jest dużo bardziej
niebezpieczne niż przednie? I zdajesz sobie również sprawę z tego, że
najczę¶ciej przed uderzeniami bocznymi chroni po prostu bark? Zazwyczaj
je¶li jeste¶ w stanie uderzyć "porz±dnie" głow± bocznie, oznacza to, że
akurat obiekt miał kant i skończył się przed twoim barkiem. Co nie
znaczy, że kształt miał duże znaczenie dla samych skutków wypadku.
Owszem, prawdopodobieństwo pęknięcia czaszki jest wyższe przy
skoncentrowanym uderzeniu, ale to zupełnie inna bajka niż normalna
jazda miejska. Dodatkowo, pęknięcie kasku przy uderzeniu punktowym
jest wła¶nie przejawem jego nieskuteczno¶ci. Kask nie powinien pękn±ć
odsłaniaj±c drogę obcemu ciału do czaszki.

Zdaję sobie sprawę, że kontakt głowy z czym¶ twardym występuje (dane
biorę z głowy) w powiedzmy 5% upadków na rowerze, z czego połowa, to
"lekki"" kontakt nie czyni±cy nikomu krzywdy, a 1/4 skończy się
¶mierci±, b±dĽ poważnymi urazami niezależnie od tego czy kask był, czy
go nie było. Pozostaje jeszcze ta niewielka czę¶ć urazów, w których
kask na głowie może zredukować skutki kolizji.
Pękanie kasku moim skromnym zdaniem oznacza, że kask spełnia swoje
zadanie - w przeciwieństwie do hełmu, nie jest nim powstrzymanie
odłamków, czy kuli z pistoletu.

Data: 2011-03-21 15:47:43
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"
>> Dla przeżywalno¶ci istotne jest na ile uda się zmniejszyć przeci±żenie,
>> któremu poddawany jest mózg.
>Czyli uderzenie skroni± w krawężnik jest dla mnie bezpieczniejsze niż
>uderzenie skroni± w betonow± płaszczyznę (przy tej samej prędko¶ci)?
>Bo w przypadku uderzenia o krawężnik, przeci±żenie będzie mniejsze, ze
>względu na zadziałanie strefy zgniotu zbudowanych z ko¶ci czaszki.
Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że uderzenie boczne jest dużo bardziej
niebezpieczne niż przednie? I zdajesz sobie również sprawę z tego, że
najczę¶ciej przed uderzeniami bocznymi chroni po prostu bark? Zazwyczaj
je¶li jeste¶ w stanie uderzyć "porz±dnie" głow± bocznie, oznacza to, że
akurat obiekt miał kant i skończył się przed twoim barkiem. Co nie
znaczy, że kształt miał duże znaczenie dla samych skutków wypadku.
Owszem, prawdopodobieństwo pęknięcia czaszki jest wyższe przy
skoncentrowanym uderzeniu, ale to zupełnie inna bajka niż normalna
jazda miejska. Dodatkowo, pęknięcie kasku przy uderzeniu punktowym
jest wła¶nie przejawem jego nieskuteczno¶ci. Kask nie powinien pękn±ć
odsłaniaj±c drogę obcemu ciału do czaszki.
Zdaję sobie sprawę, że kontakt głowy z czym¶ twardym występuje (dane
biorę z głowy) w powiedzmy 5% upadków na rowerze, z czego połowa, to
"lekki"" kontakt nie czyni±cy nikomu krzywdy, a 1/4 skończy się
¶mierci±, b±dĽ poważnymi urazami niezależnie od tego czy kask był, czy
go nie było. Pozostaje jeszcze ta niewielka czę¶ć urazów, w których
kask na głowie może zredukować skutki kolizji.
Pękanie kasku moim skromnym zdaniem oznacza, że kask spełnia swoje
zadanie - w przeciwieństwie do hełmu, nie jest nim powstrzymanie
odłamków, czy kuli z pistoletu.

Poczekaj, piszesz o którym przypadku? O kamieniach, prętach itp?
To owszem, pękanie kasku jest w tym wypadku błędem.
Je¶li chodzi o uderzenie w płask± powierzchnię - też! Wewnętrzna
wy¶ciółka może (powinna!) się odkształcać pochłaniaj±c energię, ale
zewnętrzna skorupa powinna pozostać cała. Inaczej ryzykujesz np.
rozpadnięcie się kasku i uszkodzenie głowy przy powtórnym uderzeniu np.
przy koziołkowaniu. Chociaż ze względu na prędko¶ci jest to mniej
istotne IMHO niż w przypadku kasków motocyklowych.
Natomiast pękanie kasku oznacza tylko tyle, że kask przej±ł jak±¶
energię. Natomiast mocno dyskusyjne jest jaka to energia i na ile
ma ona wpływ na opóĽnienia oddziałuj±ce na mózg. --
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [  Kruk@epsilon.eu.org   ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

Data: 2011-03-22 02:29:31
Autor: Piotrpo
YES YES YES!!!!!
On 21 Mar, 15:47, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"









>> >> Dla prze ywalno ci istotne jest na ile uda si zmniejszy przeci enie,
>> >> kt remu poddawany jest m zg.
>> >Czyli uderzenie skroni w kraw nik jest dla mnie bezpieczniejsze ni
>> >uderzenie skroni w betonow p aszczyzn (przy tej samej pr dko ci)?
>> >Bo w przypadku uderzenia o kraw nik, przeci enie b dzie mniejsze, ze
>> >wzgl du na zadzia anie strefy zgniotu zbudowanych z ko ci czaszki.
>> Ale zdajesz sobie spraw z tego, e uderzenie boczne jest du o bardziej
>> niebezpieczne ni przednie? I zdajesz sobie r wnie spraw z tego, e
>> najcz ciej przed uderzeniami bocznymi chroni po prostu bark? Zazwyczaj
>> je li jeste w stanie uderzy "porz dnie" g ow bocznie, oznacza to, e
>> akurat obiekt mia kant i sko czy si przed twoim barkiem. Co nie
>> znaczy, e kszta t mia du e znaczenie dla samych skutk w wypadku.
>> Owszem, prawdopodobie stwo p kni cia czaszki jest wy sze przy
>> skoncentrowanym uderzeniu, ale to zupe nie inna bajka ni normalna
>> jazda miejska. Dodatkowo, p kni cie kasku przy uderzeniu punktowym
>> jest w a nie przejawem jego nieskuteczno ci. Kask nie powinien p kn
>> ods aniaj c drog obcemu cia u do czaszki.
>Zdaj sobie spraw , e kontakt g owy z czym twardym wyst puje (dane
>bior z g owy) w powiedzmy 5% upadk w na rowerze, z czego po owa, to
>"lekki"" kontakt nie czyni cy nikomu krzywdy, a 1/4 sko czy si
> mierci , b d powa nymi urazami niezale nie od tego czy kask by , czy
>go nie by o. Pozostaje jeszcze ta niewielka cz uraz w, w kt rych
>kask na g owie mo e zredukowa skutki kolizji.
>P kanie kasku moim skromnym zdaniem oznacza, e kask spe nia swoje
>zadanie - w przeciwie stwie do he mu, nie jest nim powstrzymanie
>od amk w, czy kuli z pistoletu.

Poczekaj, piszesz o kt rym przypadku? O kamieniach, pr tach itp?
To owszem, p kanie kasku jest w tym wypadku b dem.
Je li chodzi o uderzenie w p ask powierzchni - te ! Wewn trzna
wy ci ka mo e (powinna!) si odkszta ca poch aniaj c energi , ale
zewn trzna skorupa powinna pozosta ca a. Inaczej ryzykujesz np.
rozpadni cie si kasku i uszkodzenie g owy przy powt rnym uderzeniu np.
przy kozio kowaniu. Chocia ze wzgl du na pr dko ci jest to mniej
istotne IMHO ni w przypadku kask w motocyklowych.
Natomiast p kanie kasku oznacza tylko tyle, e kask przej jak
energi . Natomiast mocno dyskusyjne jest jaka to energia i na ile
ma ona wp yw na op nienia oddzia uj ce na m zg.

Konstrukcja kasku rowerowego jest kompromisem pomiędzy ochron± jak± on
daje, a wag±, wygod± użytkowania, wentylacj± itd. Można by stworzyć
kask, daj±cy powiedzmy 99% ochronę głowy w trakcie jazdy na rowerze,
tylko nikt by go nie używał - kilogramowa skorupa na głowie + pewnie
jaka¶ przyłbica z odpowiednio wytrzymałych polimerów (ten wystaj±cy
pręt może się pojawić od strony twarzy) + pewnie co¶ na kształt
systemu HANS w F1 (usztywnienie karku)

Data: 2011-03-22 10:41:27
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"
Konstrukcja kasku rowerowego jest kompromisem pomiędzy ochron± jak± on
daje, a wag±, wygod± użytkowania, wentylacj± itd. Można by stworzyć
kask, daj±cy powiedzmy 99% ochronę głowy w trakcie jazdy na rowerze,
tylko nikt by go nie używał - kilogramowa skorupa na głowie + pewnie
jaka¶ przyłbica z odpowiednio wytrzymałych polimerów (ten wystaj±cy
pręt może się pojawić od strony twarzy) + pewnie co¶ na kształt
systemu HANS w F1 (usztywnienie karku)

Oczywi¶cie. Tylko ten kompromis sprowadza się do tego, że daje w sumie
niewielk± ochronę. Natomiast powszechne mniemanie jest takie, jakby to
był co najmniej motocyklowy integral.
W kwestii formalnej - przyłbica to hełm z ruchom± zasłon±, a nie sama
zasłona!

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [  Kruk@epsilon.eu.org   ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

Data: 2011-03-22 03:50:54
Autor: Piotrpo
YES YES YES!!!!!
On 22 Mar, 10:41, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"

>Konstrukcja kasku rowerowego jest kompromisem pomi dzy ochron jak on
>daje, a wag , wygod u ytkowania, wentylacj itd. Mo na by stworzy
>kask, daj cy powiedzmy 99% ochron g owy w trakcie jazdy na rowerze,
>tylko nikt by go nie u ywa - kilogramowa skorupa na g owie + pewnie
>jaka przy bica z odpowiednio wytrzyma ych polimer w (ten wystaj cy
>pr t mo e si pojawi od strony twarzy) + pewnie co na kszta t
>systemu HANS w F1 (usztywnienie karku)

Oczywi cie. Tylko ten kompromis sprowadza si do tego, e daje w sumie
niewielk ochron . Natomiast powszechne mniemanie jest takie, jakby to
by co najmniej motocyklowy integral.
W kwestii formalnej - przy bica to he m z ruchom zas on , a nie sama
zas ona!
Użyłem w znaczeniu potocznym, a nie w rozumieniu historii uzbrojenia -
ale masz oczywi¶cie rację. To, że kaski to temat jak iPhone - każdy ma
swoje zdanie i zwykle jest ono skrajne to też fakt.

Data: 2011-03-22 11:47:30
Autor: cytawa
YES YES YES!!!!!
Mariusz Kruk pisze:

W kwestii formalnej - przyłbica to hełm z ruchom± zasłon±, a nie sama
zasłona!

Pierwotnie nawet to sam helm czy kask (z francuskiego). Jak sam nazwa wskazuje jest przy lbie. Tak nawet zostalo w jezyku czeskim, gdzie prilba to kask.

Jan Cytawa

Data: 2011-03-22 12:13:14
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "cytawa"
W kwestii formalnej - przyłbica to hełm z ruchom± zasłon±, a nie sama
zasłona!
Pierwotnie nawet to sam helm czy kask (z francuskiego). Jak sam nazwa wskazuje jest przy lbie. Tak nawet zostalo w jezyku czeskim, gdzie prilba to kask.

Oj, niekoniecznie. Zwróć uwagę, że wcze¶niej był(a?) "łebka". To nie
jest takie oczywiste.

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [  Kruk@epsilon.eu.org   ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

Data: 2011-03-21 14:38:01
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 13:40, Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done<  "Piotrpo"
Oprócz energii, ważnym czynnikiem jest jeszcze powierzchnia, przez
któr± ta energia jest przekazywana - prosty test, dokładno¶ć pomiaru
powinna wystarczyć:
PodejdĽ do ¶ciany, uderz w ni± czołem "z główki" (delikatnie).
Następnie w miejsce uderzenia wbij plastikow± pinezkę, uderz ponownie
z podobn± sił±. Następnie podziel się z nami swoimi odczuciami.

I co? Uderzenie w pinezkę jest ¶miertelne? Czy może chciałe¶ co¶ innego
pokazać?
Dla przeżywalno¶ci istotne jest na ile uda się zmniejszyć przeci±żenie,
któremu poddawany jest mózg.

Nie tylko. Istotne jest też na jak± powierzchnię działa siła. Przy odpowiedniej prędko¶ci uderzenia pinezka mogłaby się wbić w czaszkę. A już zwłaszcza gdyby to był np stercz±cy pręt zbrojeniowy lub ostry kawałek skały - te się nie odkształc± w przeciwieństwie do badziewnego plastiku od pinezki.



Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 15:08:03
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "johnkelly"
Oprócz energii, ważnym czynnikiem jest jeszcze powierzchnia, przez
któr± ta energia jest przekazywana - prosty test, dokładno¶ć pomiaru
powinna wystarczyć:
PodejdĽ do ¶ciany, uderz w ni± czołem "z główki" (delikatnie).
Następnie w miejsce uderzenia wbij plastikow± pinezkę, uderz ponownie
z podobn± sił±. Następnie podziel się z nami swoimi odczuciami.
I co? Uderzenie w pinezkę jest ¶miertelne? Czy może chciałe¶ co¶ innego
pokazać?
Dla przeżywalno¶ci istotne jest na ile uda się zmniejszyć przeci±żenie,
któremu poddawany jest mózg.
Nie tylko. Istotne jest też na jak± powierzchnię działa siła. Przy odpowiedniej prędko¶ci uderzenia pinezka mogłaby się wbić w czaszkę.

I byłoby trochę bólu. I niewiele poza tym.

A już zwłaszcza gdyby to był np stercz±cy pręt zbrojeniowy lub ostry kawałek skały - te się nie odkształc± w przeciwieństwie do badziewnego plastiku od pinezki.

Owszem. Tylko:
1) To raczej nie występuje w normalnej ulicznej jeĽdzie.
2) Pękaj±cy kask przed tym nie ochroni!

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \  Kruk@epsilon.eu.org   / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2011-03-21 15:16:51
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 15:08, Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done<  "johnkelly"
Oprócz energii, ważnym czynnikiem jest jeszcze powierzchnia, przez
któr± ta energia jest przekazywana - prosty test, dokładno¶ć pomiaru
powinna wystarczyć:
PodejdĽ do ¶ciany, uderz w ni± czołem "z główki" (delikatnie).
Następnie w miejsce uderzenia wbij plastikow± pinezkę, uderz ponownie
z podobn± sił±. Następnie podziel się z nami swoimi odczuciami.
I co? Uderzenie w pinezkę jest ¶miertelne? Czy może chciałe¶ co¶ innego
pokazać?
Dla przeżywalno¶ci istotne jest na ile uda się zmniejszyć przeci±żenie,
któremu poddawany jest mózg.
Nie tylko. Istotne jest też na jak± powierzchnię działa siła. Przy
odpowiedniej prędko¶ci uderzenia pinezka mogłaby się wbić w czaszkę.

I byłoby trochę bólu. I niewiele poza tym.

Fakt. Mózg nie czuje bólu.

A już zwłaszcza gdyby to był np stercz±cy pręt zbrojeniowy lub ostry
kawałek skały - te się nie odkształc± w przeciwieństwie do badziewnego
plastiku od pinezki.

Owszem. Tylko:
1) To raczej nie występuje w normalnej ulicznej jeĽdzie.
2) Pękaj±cy kask przed tym nie ochroni!

Zbrojeniowe pręty wystaj±ce z krawężników czasem występuj±, ale faktycznie rzadko. Kask raczej by nie pękł tylko nadział i oparł na powierzchni z której to co¶ by sterczało. IMO.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 15:34:16
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "johnkelly"
Kask raczej by nie pękł tylko nadział i oparł na powierzchni z której to co¶ by sterczało. IMO.

Zależy co rozumiemy przez "pękł". Bo dla mnie jest to uszkodzenie
struktury powoduj±ce zaburzenie ci±gło¶ci. Czyli przedziurawienie na
wylot jest też pęknięciem. (swoj± drog±, jak kto¶ będzie mieć niefart,
to po prostu trafi tym prętem w otwór ;->)

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [  Kruk@epsilon.eu.org   ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

Data: 2011-03-21 18:08:03
Autor: biodarek
YES YES YES!!!!!
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "johnkelly"
Kask raczej by nie pękł tylko nadział i oparł na powierzchni z której to co¶ by sterczało. IMO.

Zależy co rozumiemy przez "pękł". Bo dla mnie jest to uszkodzenie
struktury powoduj±ce zaburzenie ci±gło¶ci. Czyli przedziurawienie na
wylot jest też pęknięciem. (swoj± drog±, jak kto¶ będzie mieć niefart,
to po prostu trafi tym prętem w otwór ;->)

Wstrzelę się z przykładem uszkodzonego kasku:
http://biodarek.za.pl/foto_rower/kask.jpg
Widać jak się styropian wgi±ł i jednocze¶nie kask pękł. Okolice skroni.
Chyba w 2005r. Upadek przy niewielkiej prędko¶ci. Uderzenie głow± w słupek podtrzymuj±cy łańcuchy oddzielaj±ce jezdnię od chodnika i DDR. Do tego siniak i rozcięcie skóry na policzku.

Nie. Kask nie uratował mi życia.
Nie. Nie jestem "prokaskowy" i cieszę się, że nowa ustawa tego nie narzuca.

--
biodarek

Data: 2011-03-21 12:28:05
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Tomasz Tarchała"
Krzysztofie, znakiem tego gdzie owa energia się podziała? Bo już się
dowiedzieli¶my że nie poszła w styropian. A może bezpo¶rednio w głowę?
No wła¶nie, sk±d wiesz, że nie bezpo¶rednio w głowę? Bo pacjent przeżył?
:-) To się nazywa "rozumowanie kołowe".
Więc o¶wieć co się z ni± stało. Przypominam - skończyło się na wstrz±sie
mózgu i złamanym obojczyku.
Skoro skończyło się na wstrz±sie mózgu, to ewidentnie JAKA¦ energia dotarła bezpo¶rednio w głowę. To, że jej stosunkowo duża czę¶ć została pochłonięta przez kask, to już tylko Twój akt wiary.

Mam wrażenie, że trochę pro¶ciej jednak rozpatrywać układ odniesienia
zwi±zany z otoczeniem. Wówczas to głowa ma energię zwi±zan± z ruchem,
któr± musi w jaki¶ sposób wytracić.

--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b  Kruk@epsilon.eu.org   d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

Data: 2011-03-21 13:09:47
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 12:24, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧18 19:09, johnkelly wrote:

Krzysztofie, znakiem tego gdzie owa energia się podziała? Bo już się
dowiedzieliśmy że nie poszła w styropian. A może bezpośrednio w głowę?

No właśnie, skąd wiesz, że nie bezpośrednio w głowę? Bo pacjent przeżył?
:-) To się nazywa "rozumowanie kołowe".

Więc oświeć co się z nią stało. Przypominam - skończyło się na wstrząsie
mózgu i złamanym obojczyku.

Skoro skończyło się na wstrząsie mózgu, to ewidentnie JAKAŚ energia
dotarła bezpośrednio w głowę. To, że jej stosunkowo duża część została
pochłonięta przez kask, to już tylko Twój akt wiary.

Rozumiem, że przedstawisz teraz coś więcej niźli twój własny akt wiary, że dotarła cała jaka została wygenerowana.

To, że kaski są sprawcami wypadków zdajesz się udowadniać tuż obok :).


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 13:32:17
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧21 13:09, johnkelly wrote:

Skoro skończyło się na wstrząsie mózgu, to ewidentnie JAKAŚ energia
dotarła bezpośrednio w głowę. To, że jej stosunkowo duża część została
pochłonięta przez kask, to już tylko Twój akt wiary.

Rozumiem, że przedstawisz teraz coś więcej niźli twój własny akt wiary,
że dotarła cała jaka została wygenerowana.

Po co? Piłeczka jest po Twojej stronie, bo to Ty zaproponowałeś mocne stwierdzenie, że kask twojemu kumplowi uratował życie. To ty więc musisz znaleźć argumenty odpowiednio do tego twierdzenia mocne.


To, że kaski są sprawcami wypadków zdajesz się udowadniać tuż obok :).

Techniczne rzecz biorąc, sprawcami mogą być tylko ludzie, ale kaski z pewnością mogą zwiększać ryzyko, że do nich dojdzie.

Data: 2011-03-21 13:54:50
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 13:32, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 13:09, johnkelly wrote:

Skoro skończyło się na wstrząsie mózgu, to ewidentnie JAKAŚ energia
dotarła bezpośrednio w głowę. To, że jej stosunkowo duża część została
pochłonięta przez kask, to już tylko Twój akt wiary.

Rozumiem, że przedstawisz teraz coś więcej niźli twój własny akt wiary,
że dotarła cała jaka została wygenerowana.

Po co? Piłeczka jest po Twojej stronie, bo to Ty zaproponowałeś mocne
stwierdzenie, że kask twojemu kumplowi uratował życie. To ty więc musisz
znaleźć argumenty odpowiednio do tego twierdzenia mocne.

No i jest mój kumpel, który przydzwonił głową w drzewo i to przeżył ponieważ kask pochłonął na tyle dużo energii, że skończyło się na wstrząsie mózgu a nie wgnieceniu czaszki na ten przykład.

To, że kaski są sprawcami wypadków zdajesz się udowadniać tuż obok :).

Techniczne rzecz biorąc, sprawcami mogą być tylko ludzie, ale kaski z
pewnością mogą zwiększać ryzyko, że do nich dojdzie.

I buty. Koniecznie pamiętaj o butach.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 14:09:03
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧21 13:54, johnkelly wrote:

Skoro skończyło się na wstrząsie mózgu, to ewidentnie JAKAŚ energia
dotarła bezpośrednio w głowę. To, że jej stosunkowo duża część została
pochłonięta przez kask, to już tylko Twój akt wiary.

Rozumiem, że przedstawisz teraz coś więcej niźli twój własny akt wiary,
że dotarła cała jaka została wygenerowana.

Po co? Piłeczka jest po Twojej stronie, bo to Ty zaproponowałeś mocne
stwierdzenie, że kask twojemu kumplowi uratował życie. To ty więc musisz
znaleźć argumenty odpowiednio do tego twierdzenia mocne.

No i jest mój kumpel, który przydzwonił głową w drzewo i to przeżył
ponieważ kask pochłonął na tyle dużo energii, że skończyło się na
wstrząsie mózgu a nie wgnieceniu czaszki na ten przykład.

Niestety wszystko, co w tej chwili zrobiłeś, to powtórzyłeś swoje "ponieważ" nie podając nic na jego uzasadnienie.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Post_hoc_ergo_propter_hoc


To, że kaski są sprawcami wypadków zdajesz się udowadniać tuż obok :).

Techniczne rzecz biorąc, sprawcami mogą być tylko ludzie, ale kaski z
pewnością mogą zwiększać ryzyko, że do nich dojdzie.

I buty. Koniecznie pamiętaj o butach.

Znowu ironia, gdy właściwsza byłaby aronia. Na uspokojenie.

Data: 2011-03-21 14:15:42
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 14:09, Tomasz Tarchała pisze:

No i jest mój kumpel, który przydzwonił głową w drzewo i to przeżył
ponieważ kask pochłonął na tyle dużo energii, że skończyło się na
wstrząsie mózgu a nie wgnieceniu czaszki na ten przykład.

Niestety wszystko, co w tej chwili zrobiłeś, to powtórzyłeś swoje
"poniewaĹĽ" nie podajÄ…c nic na jego uzasadnienie.

I się tego trzymam. Stan w jakim był kumpel i okoliczności przemawiają do mnie bardziej niż twoje zapewnienia o kasku wymagającym ciągłej uwagi.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 18:14:38
Autor: tms
YES YES YES!!!!!
On 2011-03-21 13:54, johnkelly wrote:
W dniu 2011-03-21 13:32, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 13:09, johnkelly wrote:

Skoro skończyło się na wstrząsie mózgu, to ewidentnie JAKAŚ energia
dotarła bezpośrednio w głowę. To, że jej stosunkowo duża część została
pochłonięta przez kask, to już tylko Twój akt wiary.

Rozumiem, że przedstawisz teraz coś więcej niźli twój własny akt wiary,
że dotarła cała jaka została wygenerowana.

Po co? Piłeczka jest po Twojej stronie, bo to Ty zaproponowałeś mocne
stwierdzenie, że kask twojemu kumplowi uratował życie. To ty więc musisz
znaleźć argumenty odpowiednio do tego twierdzenia mocne.

No i jest mój kumpel, który przydzwonił głową w drzewo i to przeżył
ponieważ kask pochłonął na tyle dużo energii, że skończyło się na
wstrząsie mózgu a nie wgnieceniu czaszki na ten przykład.

To, że kaski są sprawcami wypadków zdajesz się udowadniać tuż obok :).

Techniczne rzecz biorąc, sprawcami mogą być tylko ludzie, ale kaski z
pewnością mogą zwiększać ryzyko, że do nich dojdzie.

I buty. Koniecznie pamiętaj o butach.


Pozdrawiam
Maciej Różalski


Uuuch masz cierpliwość. Ja wolę stosować się do porady:
"Never argue with an idiot. He will drag you down to his level and then beat you with his experience."

Pozdrawiam
tms

Data: 2011-03-21 18:20:03
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 18:14, tms pisze:

Uuuch masz cierpliwość. Ja wolę stosować się do porady:
"Never argue with an idiot. He will drag you down to his level and then
beat you with his experience."

Pozdrawiam
tms

Z przykrością stwierdzam, że mam do napisania coś wielokroć nudniejszego niźli ta dyskusja więc jakby to nie wyglądało to jednak tez wątek stanowi dla mnie atrakcyjną odmianę.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 19:09:47
Autor: tms
YES YES YES!!!!!
On 2011-03-21 18:20, johnkelly wrote:
W dniu 2011-03-21 18:14, tms pisze:

Uuuch masz cierpliwość. Ja wolę stosować się do porady:
"Never argue with an idiot. He will drag you down to his level and then
beat you with his experience."

Pozdrawiam
tms

Z przykrością stwierdzam, że mam do napisania coś wielokroć nudniejszego
niźli ta dyskusja więc jakby to nie wyglądało to jednak tez wątek
stanowi dla mnie atrakcyjnÄ… odmianÄ™.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

Aaa to przepraszam. Miłej zabawy :-D

Data: 2011-03-18 16:34:02
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 18.03.2011 16:10, Alfer_z_pracy pisze:
Krzysztof Naworyta napisał:
I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł się
na dwie połówki oznacza jedynie, że nie zaabsorbował ani ułamka energii!

Krzysztofie, znakiem tego gdzie owa energia się podziała? Bo już się
dowiedzieliśmy że nie poszła w styropian. A może bezpośrednio w głowę?
Kanał powstały poprzez rozstąpienie się 2 połówek kasku spowodował iż
energia kinetyczna przemknęła nim wprost do hipokampu jeźdźca, czego
dowodem są oczywiście pisane przezeń bzdury. Bardzo podoba mi się ta
teoria!

Uważasz, że ile trzeba energii aby połamać styropianowy kask, a ile
energii trzeba aby zatrzymać człowieka rozpędzonego do 40 km/h?

Fabian.

Data: 2011-03-18 16:53:15
Autor: Alfer_z_pracy
YES YES YES!!!!!
Fabian napisał:
Uważasz, że ile trzeba energii aby połamać styropianowy kask, a ile energii trzeba aby zatrzymać człowieka rozpędzonego do 40 km/h?

Cholernie nieprecyzyjnie zadane pytanie. Wskaż metodę łamania i zatrzymania, dystans zatrzymania człowieka, powierzchnię działania sił na wspomniane obiekty, sprecyzuj dokładne parametry fizykochemiczne obiektów etc., może jakiś laborant pokusi się o sensowną odpowiedź. Ja nie mam pojęcia. Ale wolę przypieprzyć w żwir głową w kasku niż głową gołą.

Panowie, w piątkowe popołudnie, w tej chwili jestem w stanie wziąć w dłonie proporzec z czerwonym napisem "KASKI ZABIJAJĄ!" i jechać z nim na masę krytyczną. Bardzo lubię precla za dostarczanie świetnego humoru podczas pracy :-)

Pozdrawiam,
A.
www.alfer.pl >>> sam pikczers wiosennych, wszak od poniedziałku wiosna!

Data: 2011-03-18 17:01:03
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 18.03.2011 16:53, Alfer_z_pracy pisze:
Panowie, w piątkowe popołudnie, w tej chwili jestem w stanie wziąć w
dłonie proporzec z czerwonym napisem "KASKI ZABIJAJĄ!" i jechać z nim na
masÄ™ krytycznÄ….

I to jest prawidłowa odpowiedź. 17! Czas ubrać się w lajkrę i ze
sztandarem w dłoni pognać szerzyć dobrą nowinę!!!

Fabian.

ps. :D

Data: 2011-03-18 20:18:37
Autor: Krzysztof Naworyta
YES YES YES!!!!!
Użytkownik "Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> napisał

(...)

I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł
się na  dwie połówki oznacza jedynie, że nie zaabsorbował ani ułamka
energii!

Krzysztofie, znakiem tego gdzie owa energia się podziała? Bo już się
dowiedzieli¶my że nie poszła w styropian. A może bezpo¶rednio w głowę?
Kanał  powstały poprzez rozst±pienie się 2 połówek kasku spowodował iż
energia  kinetyczna przemknęła nim wprost do hipokampu jeĽdĽca, czego
dowodem s±  oczywi¶cie pisane przezeń bzdury. Bardzo podoba mi się ta
teoria!


Oj, ironizować sobie można. Czemu nie.
Ponownie polecam:
http://www.cyclehelmets.org/1019.html

a zwłaszcza akapit na końcu:
"But my helmet broke - isn't that proof?"

Kask powinien ulec wgnieceniu a nie pękn±ć!
Co i tak w przypadku styropianu pozwala na bardzo mał± absorpcję energii.

Odpowiadaj±c za¶:
Tak, znakomita czę¶ć energii uderzenia i tak poszła w głowę!

Powtarzam: nie jestem wrogiem noszenia kasków. Sam takowy posiadam i czasami zakładam.
Jestem za¶ wrogiem tworzenia mitów jakie one niezbędne i użyteczne i że głupek kto nie nosi.
A zwłaszcza wrogiem rozwi±zań prawnych zmierzaj±cych do obligatoryjnego ich noszenia.
I nie chodzi mi o "wolno¶ć jednostki", choć i ona nie jest bez znaczenia.
Po prostu więcej z tego szkody niż pożytku.

Artykuł w angielskiej wikipedii jest bardzo wyważony, szczerze polecam (już trzeci raz w tym w±tku):
http://en.wikipedia.org/wiki/Bicycle_helmet

Sprawa jest sporna. Zarówno zwolennicy jak przeciwnicy maj± poważne argumenty.
Do mnie bardziej przemawiaj± argumenty tych drugich. Chyba że mi pomożesz w znalezieniu błędów w ich wnioskowaniu...

--
KN

Data: 2011-03-18 20:55:42
Autor: Alfer
YES YES YES!!!!!
Krzysztof Naworyta napisał:
zwłaszcza akapit na końcu: "But my helmet broke - isn't that proof?"

"In high impact crashes, such as most that involve motor vehicles or fixed vertical objects like concrete barriers and lamp posts, the forces are so great that a helmet will compress and break in around 1/1000th of a second. The absorption of the initial forces during this very short period of time is unlikely to make a significant difference to the likelihood of serious injury or death."

Czy jest to gdzie¶ wyja¶nione czy po prostu kto¶ tak napisał i już? Serio pytam, bo chciałbym wiedzieć "dlaczego". Póki co jest założenie bez wyja¶nienia.

Jestem za¶ wrogiem tworzenia mitów jakie one niezbędne i użyteczne i że
głupek kto nie nosi.

Ja także.

Zróbmy eksperyment my¶lowy. Porzućmy nawet rowery, załóżmy że symulujemy glebę rowerow± bardzo silnym uderzeniem kijem w nasz± głowę. Prosisz dresa ze Stalowej /WAW/ żeby wzi±ł dr±g i przywalił Ci z całej siły, obur±cz, centralnie, w łeb. Bior±c pod uwagę powyższy cytat, fakt posiadania (lub nie) kasku w momencie uderzenia jest w zasadzie nieistotny. Pytanie: czy takiej sytuacji naprawdę byłoby Ci wszystko jedno czy masz ten kask, czy go nie masz? Przecież kask pęknie i tyle go widziano?

A zreszt±, przeca nie wszystkie gleby kończ± się pęknięciem kasku. Np.:
http://www.alfer.pl/Skalite2007/imagepages/image19.html

Monika wypierniczyła się na bok na zjeĽdzie na luĽnych kamieniach. Kask wgniótł się od kamienia. Na głowie nie było ani ¶ladu po glebie. Niestety na kolanie kasku (=ochraniacza) nie miała i wyrwało jej kawałek mięsa, blizna do dzi¶. Paskudna sprawa, krew, flaczki, ale to było tylko kolano. Nawet je¶li faktycznie kask miałby zerow± skuteczno¶ć przy bardzo silnych uderzeniach, zdarza mu się sprawdzić w 100%.

Sam zreszt± pisałem x razy, że mój 1. kask "uratował mi życie lub zdrowie", przy okazji faktycznie pękaj±c. Czego nie powiecie, w tamtej chwili nie chciałbym glebować bez kasku, pamiętam każd± mikrosekundę tamtego lotu i wolę strzał w czaszkę poprzez 2 cm pękaj±cego styropianu niż bezpo¶rednio w skórę. Choć nie potrafię tego wyja¶nić wzorami fizycznymi.

A.

Data: 2011-03-18 23:11:45
Autor: Krzysztof Naworyta
YES YES YES!!!!!
Użytkownik "Alfer" <alferbezspamu@mp.pl> napisał

zwłaszcza akapit na końcu: "But my helmet broke - isn't that proof?"

"In high impact crashes, such as most that involve motor vehicles or
fixed  vertical objects like concrete barriers and lamp posts, the
forces are so  great that a helmet will compress and break in around
1/1000th of a second.  The absorption of the initial forces during
this very short period of time  is unlikely to make a significant
difference to the likelihood of serious  injury or death."

Czy jest to gdzie¶ wyja¶nione czy po prostu kto¶ tak napisał i już?
Serio  pytam, bo chciałbym wiedzieć "dlaczego". Póki co jest założenie
bez  wyja¶nienia.

I takie podej¶cie mi się podoba. Słowo pisane nie jest ¶więte.
("nie wierzysz? to przeczytaj!" :))) )
Niestety nie posiadam linku do jakich¶ naukowych uzasadnień podanej tezy.
Mi wystarcza że jest w ogóle taka organizacja non profit (jak domniemuję), która wysuwa takie uwagi.

Tu artykuł z głównej strony ("je¶li jeste¶ tu poraz pierwszy..."):
http://www.cyclehelmets.org/1052.html
Czyli zestawienie argumentów za i przeciw, ogólne w±tpliwo¶ci nad możliwo¶ci± rozstrzygnięcia czegokolwiek na podstawie statystyk itd. itp.
Na koncu s± przypisy do odpowiednich artykułów, które mam nadzieję rzeczywi¶cie istniej± (np. odno¶nik nr 2, do którego nie ma linku).

W wikipedii w artykule np. kasków też masa odno¶ników do róznych artykułów czy stron róznych stowarzyszeń, jak np. CTC
http://www.ctc.org.uk/


(...)
Zróbmy eksperyment my¶lowy. Porzućmy nawet rowery, załóżmy że symulujemy
glebę rowerow± bardzo silnym uderzeniem kijem w nasz± głowę. Prosisz
dresa  ze Stalowej /WAW/ żeby wzi±ł dr±g i przywalił Ci z całej siły,
obur±cz,  centralnie, w łeb. Bior±c pod uwagę powyższy cytat, fakt
posiadania (lub  nie) kasku w momencie uderzenia jest w zasadzie
nieistotny. Pytanie: czy  takiej sytuacji naprawdę byłoby Ci wszystko
jedno czy masz ten kask, czy go  nie masz? Przecież kask pęknie i tyle
go widziano?

Wiesz, wolałbym mieć wtedy na głowie kask motocyklowy lub zwykły budowlany.
Ale podobny eksperyment z kokosami już w tym w±tku proponowałem.
Przede wszystkim jednak zostawmy subiektywne odczucia na boku.
Równie dobrze możemy się zastanawiać czy nie będę lepiej się czuł z "¶więtym" medalikiem na szyi czy różańcem w kieszeni...


Monika wypierniczyła się na bok na zjeĽdzie na luĽnych kamieniach. Kask
wgniótł się od kamienia. Na głowie nie było ani ¶ladu po glebie.
Niestety na  kolanie kasku (=ochraniacza) nie miała i wyrwało jej
kawałek mięsa, blizna  do dzi¶. Paskudna sprawa, krew, flaczki, ale to
było tylko kolano. Nawet  je¶li faktycznie kask miałby zerow±
skuteczno¶ć przy bardzo silnych  uderzeniach, zdarza mu się sprawdzić
w 100%.

Toteż mówiłem już: sam stosuję kask do ochrony przed bolesnymi gał±zkami podczas przedzierania się w lesie ¶cieżkami wyrobionymi przez zwierzęta. Je¶li Monika uniknęła bolesnego guza lub zdarcia skóry czaszki tym lepiej!
Ale wyobraĽ sobie sytuację, że Monika przy tym upadku łamie kark a Ty teraz czytasz, że swój w tym udział mógł mieć kask!
Jak by¶ się czuł?

Sam zreszt± pisałem x razy, że mój 1. kask "uratował mi życie lub
zdrowie",  przy okazji faktycznie pękaj±c. Czego nie powiecie, w
tamtej chwili nie  chciałbym glebować bez kasku, pamiętam każd±
mikrosekundę tamtego lotu i  wolę strzał w czaszkę poprzez 2 cm
pękaj±cego styropianu niż bezpo¶rednio w  skórę. Choć nie potrafię
tego wyja¶nić wzorami fizycznymi.

Na tle tego co tutaj cytuję s± małe przesłanki, że "kask uratował Ci życie".
Raczej uchronił od bolesnych obtarć. Ale i za to mu chwała!
Tyle, że to nie powód by kaski wprowadzać obligatoryjnie i chyba o to tutaj toczy się dyskusja.

--
KN

Data: 2011-03-18 23:04:31
Autor: piecia aka dracorp
YES YES YES!!!!!
Dnia Fri, 18 Mar 2011 23:11:45 +0100, Krzysztof Naworyta napisał(a):

Sam nigdy jeszcze nie miałem przykrego spotkania głowy z glebą ale widziałem kaski znajomych. Sam tylko ręce i nogi pozdzierałem na ziemi. Nie mów że kask nie ochroni głowy bo jak dla mnie to bzdura.

Toteż mówiłem już: sam stosuję kask do ochrony przed bolesnymi gałązkami
podczas przedzierania się w lesie ścieżkami wyrobionymi przez zwierzęta.
Jeśli Monika uniknęła bolesnego guza lub zdarcia skóry czaszki tym
lepiej! Ale wyobraĹş sobie sytuacjÄ™, ĹĽe Monika przy tym upadku Ĺ‚amie kark
a Ty teraz czytasz, że swój w tym udział mógł mieć kask! Jak byś się
czuł?
Skrajne przypadki. Ojciec znajomego widział jak koleś wywrócił się na torach i kask, motocyklowy, pękł i nie ochronił głowy. Delikwent zmarł.

Przy pewnych wartościach sił, kask po prostu nie zadziała. A złamanie karku, no cóż może się zdarzyć. Nawet bardziej prawdopodobne biorąc po uwagę szerokość kasku. Chociaż może wyolbrzymiamy.



--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2011-03-19 03:14:41
Autor: Krzysztof Naworyta
YES YES YES!!!!!
Użytkownik "piecia aka dracorp" napisał

Sam nigdy jeszcze nie miałem przykrego spotkania głowy z gleb± ale
widziałem kaski znajomych. Sam tylko ręce i nogi pozdzierałem na ziemi.
Nie mów że kask nie ochroni głowy bo jak dla mnie to bzdura.

To że dla Ciebie to bzdura nie jest żadnym argumentem, żebym nie powtarzał tego co do mnie przemawia.

Je¶li Monika uniknęła bolesnego guza lub zdarcia skóry czaszki tym
lepiej! Ale wyobraĽ sobie sytuację, że Monika przy tym upadku łamie kark
a Ty teraz czytasz, że swój w tym udział mógł mieć kask! Jak by¶ się
czuł?

Skrajne przypadki. Ojciec znajomego widział jak kole¶ wywrócił się na
torach i kask, motocyklowy, pękł i nie ochronił głowy. Delikwent zmarł.

Przy pewnych warto¶ciach sił, kask po prostu nie zadziała. A złamanie
karku, no cóż może się zdarzyć. Nawet bardziej prawdopodobne bior±c po
uwagę szeroko¶ć kasku. Chociaż może wyolbrzymiamy.


Widzisz, ja uważam, a wraz ze mn± bardzo wiele innych osób, że skrajnym czy jednostkowym przypadkiem jest gdy kask rzeczywi¶cie ratuje życie. Mówimy cały czas o kasku roowerowym.

Niech poniższy cytat z wikipedii będzie podsumowaniem mojego udziału w tym w±tku:

There is an active scientific debate, with no consensus, on whether helmets are useful for cyclists, and on whether any benefits are outweighed by their disadvantages. The debate on whether helmet use should be enforced by law is intense and occasionally bitter, often based not only on differing interpretations of the academic literature, but also on differing assumptions and interests on the two sides.

Dzisiejszy w±tek a zwłaszcza jego rozmiar jest najlepszym dowodem na powyższe.

--
KN

Data: 2011-03-19 10:01:19
Autor: Alfer
YES YES YES!!!!!
Krzysztof Naworyta napisał:
Równie dobrze możemy się zastanawiać czy nie będę lepiej się czuł z "¶więtym" medalikiem na szyi czy różańcem w kieszeni...

Noo, ale nie mówię o odczuciach metafizycznych. Na logikę - w przypadku takiego uderzenia styropian na głowie da większ±, cokolwiek by to oznaczało, "ochronę" niż jego brak, zreszt± w miejscu styropianu mógłby być gruby koc, ksi±żka albo klapek - right? Cokolwiek, co w jakikolwiek sposób zamortyzuje / osłoni przed uderzeniem. Choć jak widać w w±tku niektórzy s± zdania że najlepiej przydzwonić głow± głow±. Jednak natura w procesie ewolucji nie pozwoliła ludziom na używanie głowy w ten sposób, w odróżnieniu od takich muflonów, które przy dużej prędko¶ci wal± łbem w przeciwnika - ale one maj± co¶ w rodzaju kasku w postaci poroża.

Ale wyobraĽ sobie sytuację, że Monika przy tym upadku łamie kark a Ty teraz czytasz, że swój w tym udział mógł mieć kask!Jak by¶ się czuł?

Gdyby, jakby. Analogicznie, raz na powiedzmy 10.000 jazd pęka kierownica. Bardzo niebezpieczna sprawa. To co, zrezygnować z kierownicy? Wszystko może sie przydarzyć, wiertarka też raz na milion eksploduje ale używasz jej bo jest niezbędna do prac domowych. Równie dobrze kolorowy kask mógłby zwabić w¶ciekłe szerszenie i mamy kolejny argument przeciw kaskom.

Póki co do¶wiadczenie moje i znajomych wskazuj±, że w ogólnym rozrachunku kask sie "opłaca". Owszem, może się zdarzyć że umrę przez kask bo zawisnę na nim na gałęzi, lub kask skręci mi kark, lub zasłoni mi nisko przelatuj±cy odrzutowiec. Ale może nie? A przy okazji jednak uniknę paru wgnieceń w czaszcze od kamieni.

Na tle tego co tutaj cytuję s± małe przesłanki, że "kask uratował Ci życie". Raczej uchronił od bolesnych obtarć. Ale i za to mu chwała! Tyle, że to nie powód by kaski wprowadzać obligatoryjnie i chyba o to tutaj
toczy się dyskusja.

Wła¶nie nie jestem o tym przekonany :-) Raczej dyskutujemy o przydatno¶ci kasku, antykaskowcy wyci±gaj± działa w postaci przypadków, które skończyły się Ľle. I nawet przyjmuj±c, że wszystkie takie opowie¶ci s± prawd±, powtórzę się n-ty raz - wolę wzi±ć na barki ryzyko zwi±zane z takimi historiami, ale jednocze¶nie móc liczyć na dodatnie aspekty posiadania kasku. Tak, tak, o kompensacji ryzyka wiem i też j± biorę na barki :-)

Proszę państwa, przypominam że ratowanie życia nie jest jedyn± funkcj± kasku! Ba, być może on tej funkcji nawet w ogóle nie posiada lub jest marginalna. Ale przydaje się również w sytuacjach mniej krytycznych, podobnie jak ochraniacze na kolana, rękawiczki i inne tego typu gadżety.

Pzdr
A.

Data: 2011-03-21 12:33:33
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧19 10:01, Alfer wrote:
Póki co doświadczenie moje i znajomych wskazują, że w ogólnym
rozrachunku kask sie "opłaca".

Może to być efekt "confirmation bias" ("efekt potwierdzania"). Jeśli od założenia kasku notujesz więcej gleb, a co więcej mają one dramatyczne skutki... dla kasku, to istotnie taki wniosek może się nasunąć.

Data: 2011-03-21 09:11:35
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer"
"In high impact crashes, such as most that involve motor vehicles or fixed vertical objects like concrete barriers and lamp posts, the forces are so great that a helmet will compress and break in around 1/1000th of a second. The absorption of the initial forces during this very short period of time is unlikely to make a significant difference to the likelihood of serious injury or death."

Czy jest to gdzie¶ wyja¶nione czy po prostu kto¶ tak napisał i już? Serio pytam, bo chciałbym wiedzieć "dlaczego". Póki co jest założenie bez wyja¶nienia.

Nawet kaski motocyklowe (które s± bez porównania solidniejsze od
rowerowych) nie s± projektowane po to, żeby zapewnić przeżycie przy
przydzwonieniu w stacjonarn± przeszkodę.
Kask ma trzy podstawowe funkcje:
1) Zapobiec uszkodzeniom wynikaj±cym z uderzenia o podłoże.
2) Zapobiec otarciom
3) Zapobiec uszkodzeniom wynikaj±cym z punktowego przyłożenia siły
(kamienie, krawężnik).

Popatrz na wyniki przy testach dla 7,5m/s
http://sharp.direct.gov.uk/content/impact-zone-diagrams

Nietrudno sobie wyobrazić, że dla wyższych prędko¶ci przeci±żenia będ±
dużo większe (energia ro¶nie z kwadratem prędko¶ci, jak pamiętamy).
Poza tym, kaski motocyklowe maj± jednak dużo grubsz± wy¶ciółkę.

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \  Kruk@epsilon.eu.org   / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2011-03-21 10:40:47
Autor: Alfer_z_pracy
YES YES YES!!!!!
Mariusz Kruk napisał:
"In high impact crashes, such as most that involve motor vehicles or fixed
vertical objects like concrete barriers and lamp posts, the forces are so
great that a helmet will compress and break in around 1/1000th of a second.
The absorption of the initial forces during this very short period of time
is unlikely to make a significant difference to the likelihood of serious
injury or death."

Czy jest to gdzie¶ wyja¶nione czy po prostu kto¶ tak napisał i już? Serio
pytam, bo chciałbym wiedzieć "dlaczego". Póki co jest założenie bez
wyja¶nienia.

Nawet kaski motocyklowe (które s± bez porównania solidniejsze od rowerowych) nie s± projektowane po to, żeby zapewnić przeżycie przy przydzwonieniu w stacjonarn± przeszkodę.

Ja to wszystko rozumiem, jeno pytam o cytat z góry postu - jakie jest powi±zanie między czasem "reakcji" kasku a jego funkcj± ochronn±. T. zn. pęknięcie w "1/1000 sekundy" to za krótko, bo...? Bo jest to tak szybko, że nawet człowiek okiem nie mrugnie? :-)

Domy¶lam się że chodzi w ogóle o peknięcie samo w sobie. Tak czy siak, jak zreszt± też napisałe¶, kask przydaje się w innych sytuacjach - i nawet przy założeniu _zerowej_ ochrony w pewnych sytuacjach, nadal w innych może pomóc.

A.

Data: 2011-03-21 10:56:31
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer_z_pracy"
Ja to wszystko rozumiem, jeno pytam o cytat z góry postu - jakie jest powi±zanie między czasem "reakcji" kasku a jego funkcj± ochronn±. T. zn. pęknięcie w "1/1000 sekundy" to za krótko, bo...? Bo jest to tak szybko, że nawet człowiek okiem nie mrugnie? :-)

Nie. Chodzi o to, że z tego jaki jest czas działania kasku wynika jakie
jest opóĽnienie działaj±ce na głowę. Chodzi o to, że aby kask spełnił
jak±kolwiek funkcję musi dać (względnie oczywi¶cie) powolne wyhamowanie
głowy.

Domy¶lam się że chodzi w ogóle o peknięcie samo w sobie. Tak czy siak, jak zreszt± też napisałe¶, kask przydaje się w innych sytuacjach - i nawet przy założeniu _zerowej_ ochrony w pewnych sytuacjach, nadal w innych może pomóc.

Oczywi¶cie. Tego nie neguję. Ale zauważ, że _w jeĽdzie miejskiej_ (czy
też, ogólniej - drogowo-użytkowej) masz do¶ć niewielk± w sumie szansę na
uraz, któremu mógłby zapobiec kask (czy też którego skutki mógłby
złagodzić) przy równoczesnym braku zagrożenia poważnym urazem, na który
kask nic nie zaradzi. Innemi słowy - co mi po kasku, który spowoduje, że
nie poobcieram sobie głowy, skoro kto¶ mi przejedzie po żebrach
ciężarówk±? (tak, to jest hiperbolizacja, ale widać mechanizm)

--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b  Kruk@epsilon.eu.org   d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

Data: 2011-03-21 11:14:36
Autor: piecia aka dracorp
YES YES YES!!!!!
Dnia Mon, 21 Mar 2011 10:56:31 +0100, Mariusz Kruk napisał(a):

Oczywi¶cie. Tego nie neguję. Ale zauważ, że _w jeĽdzie miejskiej_ (czy
też, ogólniej - drogowo-użytkowej) masz do¶ć niewielk± w sumie szansę na
uraz, któremu mógłby zapobiec kask (czy też którego skutki mógłby
złagodzić) przy równoczesnym braku zagrożenia poważnym urazem, na który
kask nic nie zaradzi. Innemi słowy - co mi po kasku, który spowoduje, że
nie poobcieram sobie głowy, skoro kto¶ mi przejedzie po żebrach
ciężarówk±? (tak, to jest hiperbolizacja, ale widać mechanizm)

Toż i kask nie uchroni twojej głowy przed rozjechaniem. W końcu to jest kask a nie zbroja na rower. Wspinacz też jak nałoży kask na głowę to nie uchroni go to przez kontuzj± ręki itd.
Jak jadę rowerem po ulicach jestem ¶wiadom, w szczególno¶ci za miastem, że kask za nie wiele mi pomoże jak walnie we mnie samochód pędz±cy ponad 100-kę.
Ale pomimo tego używam go.

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2011-03-21 11:37:56
Autor: RobertP.
YES YES YES!!!!!
On Mon, 21 Mar 2011 10:56:31 +0100, Mariusz Kruk  <Mariusz.Kruk@epsilon.eu.org> wrote:

Oczywiście. Tego nie neguję. Ale zauważ, że _w jeździe miejskiej_ (czy
też, ogólniej - drogowo-użytkowej) masz dość niewielką w sumie szansę na
uraz, któremu mógłby zapobiec kask (czy też którego skutki mógłby
złagodzić) przy równoczesnym braku zagrożenia poważnym urazem, na który
kask nic nie zaradzi. Innemi słowy - co mi po kasku, który spowoduje, że
nie poobcieram sobie głowy, skoro ktoś mi przejedzie po żebrach
ciężarówką? (tak, to jest hiperbolizacja, ale widać mechanizm)


Tu jest to fajnie zilustrowane (wiem, juĹĽ byĹ‚o, ale jest IMO bardzo  trafne):
http://1.bp.blogspot.com/_twqih16lQSc/TG801OdDAfI/AAAAAAAAADY/rZMF-SxmnWg/s1600/Helmet+wearing+Cartoon.jpg


--
Pozdrawiam
RobertP.

Data: 2011-03-21 12:27:27
Autor: Alfer_z_pracy
YES YES YES!!!!!
Mariusz Kruk napisał:
Ale zauważ, że _w jeĽdzie miejskiej_ (czy też, ogólniej - drogowo-użytkowej) masz do¶ć niewielk± w sumie szansę nauraz, któremu mógłby zapobiec kask (czy też którego skutki mógłby złagodzić) przy równoczesnym braku zagrożenia poważnym urazem, na który
kask nic nie zaradzi.

Siur. Dlatego na /WAW/ kask już dawno zarzuciłem, ale jak lecę w góry czy jadę (zwłaszcza samotnie) w jaki¶ szybki teren, kask przywdziewam. Choć za nim nie przepadam.

A.

Data: 2011-03-21 12:29:41
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer_z_pracy"
Ale zauważ, że _w jeĽdzie miejskiej_ (czy też, ogólniej - drogowo-użytkowej) masz do¶ć niewielk± w sumie szansę nauraz, któremu mógłby zapobiec kask (czy też którego skutki mógłby złagodzić) przy równoczesnym braku zagrożenia poważnym urazem, na który kask nic nie zaradzi.
Siur. Dlatego na /WAW/ kask już dawno zarzuciłem, ale jak lecę w góry czy jadę (zwłaszcza samotnie) w jaki¶ szybki teren, kask przywdziewam. Choć za nim nie przepadam.

No i o to wła¶nie chodzi - o stosowanie z sensem i ¶wiadomo¶ci±
ograniczeń. A ustawowy przymus stosowania kasku jest od tego bardzo
daleki.

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \  Kruk@epsilon.eu.org   / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2011-03-21 12:24:44
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 20:55, Alfer wrote:
Zróbmy eksperyment myślowy. Porzućmy nawet rowery, załóżmy że symulujemy
glebę rowerową bardzo silnym uderzeniem kijem w naszą głowę. Prosisz
dresa ze Stalowej /WAW/ żeby wziął drąg i przywalił Ci z całej siły,
oburÄ…cz, centralnie, w Ĺ‚eb. BiorÄ…c pod uwagÄ™ powyĹĽszy cytat, fakt
posiadania (lub nie) kasku w momencie uderzenia jest w zasadzie
nieistotny. Pytanie: czy takiej sytuacji naprawdę byłoby Ci wszystko
jedno czy masz ten kask, czy go nie masz? Przecież kask pęknie i tyle go
widziano?

A wolno mi się uchylać przed tym walnięciem drągiem? Jeśli tak, to przecież ochrona bierna, jaką zapewni potencjalnie kask, stoi w sprzeczości z bezpieczeństwem czynnym, polegającym na unikaniu ryzyka, bo mając kask na głowie trudniej będzie mi unik wykonać.

Analogia bardzo dobrze przekłada się na zastosowanie kasku do jazdy na rowerze. Kask zwiększa bezpieczeństwo bierne kosztem bezpieczeństwa czynnego i bardzo trudno wykazać, że per saldo się to opłaca. Sądząc ze statystyk populacyjnych - efekt jest co najwyżej nikły.

Monika wypierniczyła się na bok na zjeździe na luźnych kamieniach. Kask
wgniótł się od kamienia. Na głowie nie było ani śladu po glebie.
Niestety na kolanie kasku (=ochraniacza) nie miała i wyrwało jej kawałek
mięsa, blizna do dziś. Paskudna sprawa, krew, flaczki, ale to było tylko
kolano. Nawet jeśli faktycznie kask miałby zerową skuteczność przy
bardzo silnych uderzeniach, zdarza mu się sprawdzić w 100%.

Pytanie, czy bez kasku również by się wywróciła? Może to właśnie te paręset dodatkowych gramów wysoko na głowie zdecydowało o tym, że straciła równowagę?

Drugie pytanie, to czy bez kasku w ogóle zdecydowałaby się zjeżdżać - lub zjeżdżać z taką samą prędkością - po luźnych kamieniach?

Data: 2011-03-21 12:47:14
Autor: Alfer_z_pracy
YES YES YES!!!!!
Tomasz Tarchała napisał:
Kask zwiększa bezpieczeństwo bierne kosztem bezpieczeństwa czynnego i bardzo trudno wykazać, że per saldo się to opłaca.

O właśnie, bardzo trudno wykazać. W tych preclowych dyskusjach w ogóle pojawia się sporo argumentów obu stron, które ciężko udowodnić (jak choćby nigdyniekończące się "Skąd wiesz, że bez kasku byś nie przeżył").

Może to właśnie te paręset dodatkowych gramów wysoko na głowie zdecydowało o tym, że straciła równowagę?

No dobra, w tym pytaniu jednak przekroczyłeś poziom absurdu. Ale oczywiście możemy podyskutować, np. można się zastanowić czy kitka włosów powiewająca na wietrze także niekorzystnie nie wpływa na aerodynamikę, co przekłada się na stosunkowo większą wypadkowość kobiet.

Drugie pytanie, to czy bez kasku w ogóle zdecydowałaby się zjeżdżać - lub zjeżdżać z taką samą prędkością - po luźnych kamieniach?

To pytanie bardziej sensowne. Nie znam na nie odpowiedzi. Poza tym akurat w tym konkretnym przypadku nie "decydowała się na jazdę po kamieniach", ale już w trakcie jazdy kamienie stanęły na jej drodze, a biorąc pod uwagę iż nie potrafi jeszcze fruwać musiała po nich przejechać. I się nie udało. I właśnie na okoliczność takich sytuacji, przed owym wyjazdem został zakupiony kask. A ochraniacze na kolana na następny wyjazd :)

A odpisując na Twój inny post o trzymaniu się kasku na samym pokrętle - czemu nie, być może faktycznie to wystarcza, choć sporo czachochronów w ogóle nie posiada tych nowoczesnych patentów kręcących się z tyłu, i paski to jedyny element przytrzymujący.

Pzdr
A.

Data: 2011-03-21 05:36:24
Autor: Michał Wolff
YES YES YES!!!!!
On 21 Mar, 12:47, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

> Może to wła¶nie te paręset dodatkowych gramów wysoko na głowie zdecydowało
> o tym, że straciła równowagę?

No dobra, w tym pytaniu jednak przekroczyłe¶ poziom absurdu. Ale oczywi¶cie
możemy podyskutować, np. można się zastanowić czy kitka włosów powiewaj±ca
na wietrze także niekorzystnie nie wpływa na aerodynamikę, co przekłada się
na stosunkowo większ± wypadkowo¶ć kobiet.

Nawi±zuj±c luĽno do tematu -
polecam chyba najsłynniejsz± czasówkę w historii TdF, kończ±c± wy¶cig
w 1989 roku (cały trzytygodniowy wy¶cig rozstrzygn±ł się różnic± 8
sekund (sic!), to do dzi¶ najmniejsza różnica czasowa między pierwszym
i drugim zawodnikiem). Greg Lemond jechał w pełnym kasku, a długowłosy
Laurent Fignon bez. Kto wie czy te długie włosy nie przes±dziły o jego
porażce :))
http://www.cyclingtops.com/?p=155

A odpisuj±c na Twój inny post o trzymaniu się kasku na samym pokrętle -
czemu nie, być może faktycznie to wystarcza, choć sporo czachochronów w
ogóle nie posiada tych nowoczesnych patentów kręc±cych się z tyłu, i paski
to jedyny element przytrzymuj±cy.

Kask nie jest dopasowany do jednego typu czaszki i na podstawie
indywidualnych do¶wiadczeń dzielnego kolegi Tarchały nie ma co
generalizować. Paski s± po to żeby utrzymywać kask na głowie, a nie
dla ozdoby, to że sie zawsze znajdzie parę osób które maj± inne
do¶wiadczenia (w dodatku do¶ć zabawnie tłumacz±c swój wypadek
wynikaj±cy po prostu z głupoty) - to jeszcze żaden dowód na cokolwiek
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-03-21 13:46:59
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧21 13:36, Michał Wolff wrote:

Kask nie jest dopasowany do jednego typu czaszki i na podstawie
indywidualnych doświadczeń dzielnego kolegi Tarchały

Wolff powiedział, że jestem dzielny!!11!

Moje życie jest teraz spełnione.

Data: 2011-03-21 12:50:39
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Alfer_z_pracy"
Kask zwiększa bezpieczeństwo bierne kosztem bezpieczeństwa czynnego i bardzo trudno wykazać, że per saldo się to opłaca.
O wła¶nie, bardzo trudno wykazać. W tych preclowych dyskusjach w ogóle pojawia się sporo argumentów obu stron, które ciężko udowodnić (jak choćby nigdyniekończ±ce się "Sk±d wiesz, że bez kasku by¶ nie przeżył").

E, to nie jest argument. To jest zakwestionowanie argumentu dyskutanta.
A to nie to samo.

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [  Kruk@epsilon.eu.org   ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

Data: 2011-03-21 13:00:38
Autor: Alfer_z_pracy
YES YES YES!!!!!
Mariusz Kruk napisał:
O wła¶nie, bardzo trudno wykazać. W tych preclowych dyskusjach w ogóle
pojawia się sporo argumentów obu stron, które ciężko udowodnić (jak choćby
nigdyniekończ±ce się "Sk±d wiesz, że bez kasku by¶ nie przeżył").

E, to nie jest argument. To jest zakwestionowanie argumentu dyskutanta. A to nie to samo.

No tak tak, mam na my¶li że udzielić _prawdziwej_ odpowiedzi na takie pytanie.. chyba nie można :)

A.

Data: 2011-03-21 13:28:24
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧21 12:47, Alfer_z_pracy wrote:
O właśnie, bardzo trudno wykazać. W tych preclowych dyskusjach w ogóle
pojawia się sporo argumentów obu stron, które ciężko udowodnić (jak
choćby nigdyniekończące się "Skąd wiesz, że bez kasku byś nie przeżył").

Tylko w odpowiedzi na nigdyniekończące się "Bez kasku już bym nie żył".

I właśnie na okoliczność takich sytuacji,
przed owym wyjazdem został zakupiony kask.

Wytłumacz mi, dlaczego tak jest, że zawsze jak ktoś kupi kask, to zaraz mu się przytrafia jakiś dramatyczny wypadek? Mnie samego nie wyłączając.

Data: 2011-03-21 13:28:40
Autor: Jan Srzednicki
YES YES YES!!!!!
On 2011-03-21, Tomasz Tarchała wrote:
I właśnie na okoliczność takich sytuacji,
przed owym wyjazdem został zakupiony kask.

Wytłumacz mi, dlaczego tak jest, że zawsze jak ktoś kupi kask, to zaraz mu się przytrafia jakiś dramatyczny wypadek? Mnie samego nie wyłączając.

To jakiĹ› spisek jest, to prawda.

Jak nastolatkiem będąc zacząłem jeździć po mieście na rowerze w kasku,
to chyba podczas drugiej czy trzeciej jazdy kierownica (ech, stery
klasyczne) postanowiła mi się rozluzować i puściła na brzydkim garbie
asfaltowym. Konsekwnencją było bardzo brzydkie wyrżnięcie skronią w
krawężnik.

Teraz wreszcie rozumiem - to kask zadziałał i spowodował to zdarzenie,
chcąc udowodnić swoją przydatność.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2011-03-21 13:54:33
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 13:28, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 12:47, Alfer_z_pracy wrote:
O właśnie, bardzo trudno wykazać. W tych preclowych dyskusjach w ogóle
pojawia się sporo argumentów obu stron, które ciężko udowodnić (jak
choćby nigdyniekończące się "Skąd wiesz, że bez kasku byś nie przeżył").

Tylko w odpowiedzi na nigdyniekończące się "Bez kasku już bym nie żył".

A twój kask rzucił tobą o ziemię, nieprawdaż?

I właśnie na okoliczność takich sytuacji,
przed owym wyjazdem został zakupiony kask.

Wytłumacz mi, dlaczego tak jest, że zawsze jak ktoś kupi kask, to zaraz
mu się przytrafia jakiś dramatyczny wypadek? Mnie samego nie wyłączając.

Zgaduję. Bo ci, którym się taki wypadek przytrafił wymagają medium by o tym opowiedzieć?


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 13:56:18
Autor: Alfer_z_pracy
YES YES YES!!!!!
Tomasz Tarchała napisał:
Tylko w odpowiedzi na nigdyniekończące się "Bez kasku już bym nie żył".

A i owszem, zgadzam siÄ™ ĹĽe takie twierdzenie to gdybanie.

Wytłumacz mi, dlaczego tak jest, że zawsze jak ktoś kupi kask, to zaraz mu się przytrafia jakiś dramatyczny wypadek?

Nie wiem czy "zawsze", na pewno niejeden sie przyzna że jeździ w kasku od lat i nigdy nic mu sie nie przydarzyło. A bohaterka opisanego przypadku zaliczała duuużo gleb "przed kaskiem". Głównie kampinoskie, na małych / bardzo małych prędkościach (nawiasem mówiąc ich liczba zmniejszyła się po wymianie opon). W każdym razie tamte upadki były raczej niegroźne. Niemniej, znając tendencję delikwentki, przed pierwszym wyjazdem w GÓRY profilaktycznie kupiliśmy czachochron*. Jasne, można klepać posty (oczywiście pamiętamy o emisji CO2?) "gdyby kasku nie miała, może by się nie przewróciła". Ale możemy też gdybać "gdyby go nie miała, ile cm3 jej skroni gniłoby teraz na słowackiej ziemi". I tak bez końca, a jeździć "trzeba".

A.

* ochraniaczy na piszczele nie, bodajże z braku czasu :-) - i w brodę sobie plułem, bo wypadek zmienił plan wyjazdu diametralnie Chociaż kto wie, co by się wydarzyło gdyby miała ochraniacze: <blood'n'massacre mode on!>

Data: 2011-03-21 18:20:46
Autor: biodarek
YES YES YES!!!!!
Alfer_z_pracy pisze:

A bohaterka opisanego przypadku zaliczała duuużo gleb "przed kaskiem". Głównie kampinoskie, na małych / bardzo małych prędkościach (nawiasem mówiąc ich liczba zmniejszyła się po wymianie opon).

IdÄ…c dalej tropem opon - potrzebuje fulla, nie ochraniaczy :)
http://vimeo.com/19344287

--
biodarek

Data: 2011-03-18 19:06:49
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 15:53, Krzysztof Naworyta pisze:
johnkelly wrote:


(...)
||| Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędkości na drzewie i
||| gdyby nie kask to by tego nie przeżył.
||
|| Jak doszliście do takiego wniosku? Zrobiliście może potem powtórny
|| eksperyment - zatrzymał się na drzewie bez kasku i faktycznie nie
|| przeżył? Bo inaczej to wypadałoby dodać "być może", "kto wie", "jest
|| szansa, ĹĽe" czy coĹ› w tym rodzaju.
|
| Z kasku zrobiły się dwie połówki. To dość poważna przesłanka
| skłaniająca do przedmiotowego wniosku + wstrząs mózgu i złamany
| obojczyk.

I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł się na
dwie połówki oznacza jedynie, że nie zaabsorbował ani ułamka energii!
Skuteczny kask powinien ulec wgnieceniu, co w przypadku styropianu i tak
oznacza kompensację bardzo małej energii.

Niewątpliwie masz rację - kask rozpadł się więc zaabsorbował li tylko ułamek energii uderzenia jakichś 60kg w drzewo z prędkością około 40km/h.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-19 03:55:53
Autor: Krzysztof Naworyta
YES YES YES!!!!!
Użytkownik "johnkelly" <stara@maciejrozalski.eu> napisał

(...)
I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł się na
dwie połówki oznacza jedynie, że nie zaabsorbował ani ułamka energii!
Skuteczny kask powinien ulec wgnieceniu, co w przypadku styropianu i tak
oznacza kompensację bardzo małej energii.

Niewątpliwie masz rację - kask rozpadł się więc zaabsorbował li tylko
ułamek energii uderzenia jakichś 60kg w drzewo z prędkością około 40km/h.


I co w moim stwierdzeniu wydaje Ci się błędne?
Może inaczej rozumiemy słowo "absorbować"...
Mnie chodzi o procent energii tego zderzenia, jaki nie dotarł do głowy lecz został rozproszony w strukturze styropianu.
Weź gwoździa z bardzo szerokim łebkiem (powiedzmy 3-5cm ;), połóż na nim styropian do ociepleń i wal w niego młotkiem.
Wbijesz gwoździa czy nie? A jak styropian od razu się rozpadnie to gwóźdź wejdzie głębiej czy płycej? O ile głębiej?

--
KN

Data: 2011-03-21 12:24:24
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧18 19:06, johnkelly wrote:

I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł się na
dwie połówki oznacza jedynie, że nie zaabsorbował ani ułamka energii!
Skuteczny kask powinien ulec wgnieceniu, co w przypadku styropianu i tak
oznacza kompensację bardzo małej energii.

Niewątpliwie masz rację - kask rozpadł się więc zaabsorbował li tylko
ułamek energii uderzenia jakichś 60kg w drzewo z prędkością około 40km/h.

Po pierwsze nie 60 kg, ostatnio jak sprawdzałem, to głowy ludzkie tyle nie ważyły, a do reszty ciała przymocowane są elastycznym przegubem, tzw. szyją.

Po drugie, ironia to nie jest metoda wykazywania nieprawdy, a stosowana do rzeczy, ktĂłre sÄ… oczywiste, jest raczej przeciwskuteczna.

Data: 2011-03-21 13:10:19
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 12:24, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧18 19:06, johnkelly wrote:

I to jest największa bzdura. To, że kask w ułamku sekundy rozpadł się na
dwie połówki oznacza jedynie, że nie zaabsorbował ani ułamka energii!
Skuteczny kask powinien ulec wgnieceniu, co w przypadku styropianu i tak
oznacza kompensację bardzo małej energii.

Niewątpliwie masz rację - kask rozpadł się więc zaabsorbował li tylko
ułamek energii uderzenia jakichś 60kg w drzewo z prędkością około 40km/h.

Po pierwsze nie 60 kg, ostatnio jak sprawdzałem, to głowy ludzkie tyle
nie ważyły, a do reszty ciała przymocowane są elastycznym przegubem,
tzw. szyjÄ….

Który to przegub cudownym sposobem przejmuje cała energię uderzenia, czy też tylko tę część, która przejdzie nań z głowy?

Po drugie, ironia to nie jest metoda wykazywania nieprawdy, a stosowana
do rzeczy, ktĂłre sÄ… oczywiste, jest raczej przeciwskuteczna.

Nie interesują mnie twoje projekcje na ten temat. Byłeś, widziałeś, wiesz jak się ten kask rozpadł?


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 13:35:27
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧21 13:10, johnkelly wrote:
Niewątpliwie masz rację - kask rozpadł się więc zaabsorbował li tylko
ułamek energii uderzenia jakichś 60kg w drzewo z prędkością około
40km/h.

Po pierwsze nie 60 kg, ostatnio jak sprawdzałem, to głowy ludzkie tyle
nie ważyły, a do reszty ciała przymocowane są elastycznym przegubem,
tzw. szyjÄ….

Który to przegub cudownym sposobem przejmuje cała energię uderzenia, czy
też tylko tę część, która przejdzie nań z głowy?

Brniesz w jakieś dziwaczne rozważania, tymczasem chodzi po prostu o to, że 60 kg, którymi chciałeś w dramatyczny sposób zilustrować rzekomo wielką energię uderzenia, jest wzięte niepoprawnie.


Po drugie, ironia to nie jest metoda wykazywania nieprawdy, a stosowana
do rzeczy, ktĂłre sÄ… oczywiste, jest raczej przeciwskuteczna.

Nie interesują mnie twoje projekcje na ten temat. Byłeś, widziałeś,
wiesz jak się ten kask rozpadł?

Rozumiem, że nas wszystkich powinny interesować Twoje projekcje, że tylko dzięki kaskowi Twój kumpel żyje? Bo byłeś tam, widziałeś i wiesz, jak kask się rozpadł?

Data: 2011-03-21 13:58:50
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 13:35, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 13:10, johnkelly wrote:
Niewątpliwie masz rację - kask rozpadł się więc zaabsorbował li tylko
ułamek energii uderzenia jakichś 60kg w drzewo z prędkością około
40km/h.

Po pierwsze nie 60 kg, ostatnio jak sprawdzałem, to głowy ludzkie tyle
nie ważyły, a do reszty ciała przymocowane są elastycznym przegubem,
tzw. szyjÄ….

Który to przegub cudownym sposobem przejmuje cała energię uderzenia, czy
też tylko tę część, która przejdzie nań z głowy?

Brniesz w jakieĹ› dziwaczne rozwaĹĽania, tymczasem chodzi po prostu o to,
że 60 kg, którymi chciałeś w dramatyczny sposób zilustrować rzekomo
wielką energię uderzenia, jest wzięte niepoprawnie.

Wiesz - to polega na tym, że głowa, pomimo przegubu zwanego szyją, nie jest bytem niezależnym od reszty ciała. Tak więc reszta ciała, która goni głowę, ma spory wpływ na to co się z nią dzieje.

Po drugie, ironia to nie jest metoda wykazywania nieprawdy, a stosowana
do rzeczy, ktĂłre sÄ… oczywiste, jest raczej przeciwskuteczna.

Nie interesują mnie twoje projekcje na ten temat. Byłeś, widziałeś,
wiesz jak się ten kask rozpadł?

Rozumiem, że nas wszystkich powinny interesować Twoje projekcje, że
tylko dzięki kaskowi Twój kumpel żyje? Bo byłeś tam, widziałeś i wiesz,
jak kask się rozpadł?

Nie byłem i nie widziałem. Ale w przeciwieństwie do ciebie wiem co mówił kumpel i lekarz, który go zbierał z pobocza.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 14:34:56
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧21 13:58, johnkelly wrote:

Brniesz w jakieĹ› dziwaczne rozwaĹĽania, tymczasem chodzi po prostu o to,
że 60 kg, którymi chciałeś w dramatyczny sposób zilustrować rzekomo
wielką energię uderzenia, jest wzięte niepoprawnie.

Wiesz - to polega na tym, że głowa, pomimo przegubu zwanego szyją, nie
jest bytem niezależnym od reszty ciała. Tak więc reszta ciała, która
goni głowę, ma spory wpływ na to co się z nią dzieje.

Sorry, ale już nie jestem w stanie dyskutować z logiką, która mówi, że do liczenia energii uderzenia głową mam brać masę 60 kg :-) nie wspominając już o tym, czy liczenie energii uderzenia to jest właściwa metoda oceny skutków wypadków czy skuteczności kasków.


Nie interesują mnie twoje projekcje na ten temat. Byłeś, widziałeś,
wiesz jak się ten kask rozpadł?

Rozumiem, że nas wszystkich powinny interesować Twoje projekcje, że
tylko dzięki kaskowi Twój kumpel żyje? Bo byłeś tam, widziałeś i wiesz,
jak kask się rozpadł?

Nie byłem i nie widziałem. Ale w przeciwieństwie do ciebie wiem co mówił
kumpel i lekarz, który go zbierał z pobocza.

A teraz sięgnąłeś do argumentu "a lekarz powiedział", widzę, że w stereotypowości rozumowania chcesz dorównać kol. Kamilowi :-)

Data: 2011-03-21 14:47:13
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 14:34, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 13:58, johnkelly wrote:

Brniesz w jakieĹ› dziwaczne rozwaĹĽania, tymczasem chodzi po prostu o to,
że 60 kg, którymi chciałeś w dramatyczny sposób zilustrować rzekomo
wielką energię uderzenia, jest wzięte niepoprawnie.

Wiesz - to polega na tym, że głowa, pomimo przegubu zwanego szyją, nie
jest bytem niezależnym od reszty ciała. Tak więc reszta ciała, która
goni głowę, ma spory wpływ na to co się z nią dzieje.

Sorry, ale już nie jestem w stanie dyskutować z logiką, która mówi, że
do liczenia energii uderzenia głową mam brać masę 60 kg :-) nie
wspominając już o tym, czy liczenie energii uderzenia to jest właściwa
metoda oceny skutków wypadków czy skuteczności kasków.

Kto ci każe dyskutować? Masz jakiś wewnętrzny przymus, czy też kask ci kazał?

Nie interesują mnie twoje projekcje na ten temat. Byłeś, widziałeś,
wiesz jak się ten kask rozpadł?

Rozumiem, że nas wszystkich powinny interesować Twoje projekcje, że
tylko dzięki kaskowi Twój kumpel żyje? Bo byłeś tam, widziałeś i wiesz,
jak kask się rozpadł?

Nie byłem i nie widziałem. Ale w przeciwieństwie do ciebie wiem co mówił
kumpel i lekarz, który go zbierał z pobocza.

A teraz sięgnąłeś do argumentu "a lekarz powiedział", widzę, że w
stereotypowości rozumowania chcesz dorównać kol. Kamilowi :-)

A jakiego argumentu się spodziewasz? A we wsi mówili? W kwestii groteskowej argumentacji ciebie nic nie przebije. Teraz dochodzisz do wniosku, że energia poruszającego się ciała nie ma znaczenia gdy te ciało uderza swoim czubkiem w drzewo bo po drodze jest szyja. Zwłaszcza podczas skoków do wody, nieprawdaż? To dorośli chcą byśmy myśleli, że to niebezpieczne.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-21 17:59:11
Autor: Tomasz Tarchała
YES YES YES!!!!!
On 2011‧03‧21 14:47, johnkelly wrote:

Rozumiem, że nas wszystkich powinny interesować Twoje projekcje, że
tylko dzięki kaskowi Twój kumpel żyje? Bo byłeś tam, widziałeś i wiesz,
jak kask się rozpadł?

Nie byłem i nie widziałem. Ale w przeciwieństwie do ciebie wiem co mówił
kumpel i lekarz, który go zbierał z pobocza.

A teraz sięgnąłeś do argumentu "a lekarz powiedział", widzę, że w
stereotypowości rozumowania chcesz dorównać kol. Kamilowi :-)

A jakiego argumentu siÄ™ spodziewasz?

Odpowiedniego do dramatyzmu postawionej tezy.


A we wsi mĂłwili? W kwestii
groteskowej argumentacji ciebie nic nie przebije.

Noo, moim zdaniem liczenie 60 kg jako masy głowy zdecydowanie wykracza ponad średnią dla grupy.


Teraz dochodzisz do
wniosku, że energia poruszającego się ciała nie ma znaczenia gdy te
ciało uderza swoim czubkiem w drzewo bo po drodze jest szyja. Zwłaszcza
podczas skoków do wody, nieprawdaż? To dorośli chcą byśmy myśleli, że to
niebezpieczne.

A więc teraz odpowiednią analogią dla upadków na rowerze mają być skoki na główkę do wody?

Jakbyś nie zauważył, nie dyskutuję z analogiami. Na złą analogię nie ma dobrej odpowiedzi. Postowanie analogii na Internecie to jak zabijanie małych kotków.

Skoro już ustaliliśmy, że nie masz nic na poparcie swojej dramatycznej tezy, że twojemu kumplowi kask uratował życie, to chyba wszyscy, którzy jeszcze śledzą tę dyskusję i nie mieli wyrobionego zdania, będą usatysfakcjonowani, nawet jeśli nic już więcej nie napiszę.

Data: 2011-03-21 17:06:37
Autor: Kamil
YES YES YES!!!!!
On 21/03/2011 16:59, Tomasz Tarchała wrote:
On 2011‧03‧21 14:47, johnkelly wrote:

Rozumiem, że nas wszystkich powinny interesować Twoje projekcje, że
tylko dzięki kaskowi Twój kumpel żyje? Bo byłeś tam, widziałeś i
wiesz,
jak kask się rozpadł?

Nie byłem i nie widziałem. Ale w przeciwieństwie do ciebie wiem co
mówił
kumpel i lekarz, który go zbierał z pobocza.

A teraz sięgnąłeś do argumentu "a lekarz powiedział", widzę, że w
stereotypowości rozumowania chcesz dorównać kol. Kamilowi :-)

A jakiego argumentu siÄ™ spodziewasz?

Odpowiedniego do dramatyzmu postawionej tezy.


A we wsi mĂłwili? W kwestii
groteskowej argumentacji ciebie nic nie przebije.

Noo, moim zdaniem liczenie 60 kg jako masy głowy zdecydowanie wykracza
ponad średnią dla grupy.


Teraz dochodzisz do
wniosku, że energia poruszającego się ciała nie ma znaczenia gdy te
ciało uderza swoim czubkiem w drzewo bo po drodze jest szyja. Zwłaszcza
podczas skoków do wody, nieprawdaż? To dorośli chcą byśmy myśleli, że to
niebezpieczne.

A więc teraz odpowiednią analogią dla upadków na rowerze mają być skoki
na główkę do wody?

Jakbyś nie zauważył, nie dyskutuję z analogiami. Na złą analogię nie ma
dobrej odpowiedzi. Postowanie analogii na Internecie to jak zabijanie
małych kotków.

Skoro już ustaliliśmy, że nie masz nic na poparcie swojej dramatycznej
tezy, że twojemu kumplowi kask uratował życie, to chyba wszyscy, którzy
jeszcze śledzą tę dyskusję i nie mieli wyrobionego zdania, będą
usatysfakcjonowani, nawet jeśli nic już więcej nie napiszę.


Wy wciąż jeszcze wałkujecie ten jeden wątek? Współczuję braku ciekawszych zajęć w życiu/zazdroszczę nadmiaru wolnego czasu (niepotrzebne skreślić)



--
Pozdrawiam
Kamil

Data: 2011-03-21 18:15:22
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-21 17:59, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧21 14:47, johnkelly wrote:

Rozumiem, że nas wszystkich powinny interesować Twoje projekcje, że
tylko dzięki kaskowi Twój kumpel żyje? Bo byłeś tam, widziałeś i
wiesz,
jak kask się rozpadł?

Nie byłem i nie widziałem. Ale w przeciwieństwie do ciebie wiem co
mówił
kumpel i lekarz, który go zbierał z pobocza.

A teraz sięgnąłeś do argumentu "a lekarz powiedział", widzę, że w
stereotypowości rozumowania chcesz dorównać kol. Kamilowi :-)

A jakiego argumentu siÄ™ spodziewasz?

Odpowiedniego do dramatyzmu postawionej tezy.

Ajwaj...

A we wsi mĂłwili? W kwestii
groteskowej argumentacji ciebie nic nie przebije.

Noo, moim zdaniem liczenie 60 kg jako masy głowy zdecydowanie wykracza
ponad średnią dla grupy.

Gdzie ja napisałem o głowie ważącej 60kg? Napisałem "kask rozpadł się więc zaabsorbował li tylko ułamek energii uderzenia jakichś 60kg w drzewo z prędkością około 40km/h". By wyciągnąć z tego wniosek, iż pisałem tylko o głowie trzeba sporo złej woli.

Teraz dochodzisz do
wniosku, że energia poruszającego się ciała nie ma znaczenia gdy te
ciało uderza swoim czubkiem w drzewo bo po drodze jest szyja. Zwłaszcza
podczas skoków do wody, nieprawdaż? To dorośli chcą byśmy myśleli, że to
niebezpieczne.

A więc teraz odpowiednią analogią dla upadków na rowerze mają być skoki
na główkę do wody?

Nie pamiętam kto, ale ktoś poradził bym zrzucił kask z 2m.

Jakbyś nie zauważył, nie dyskutuję z analogiami. Na złą analogię nie ma
dobrej odpowiedzi. Postowanie analogii na Internecie to jak zabijanie
małych kotków.

Co mnie obchodzi z czym ty dyskutujesz? Podałem konkretny przykład i też ci nie pasuje.

Skoro już ustaliliśmy, że nie masz nic na poparcie swojej dramatycznej
tezy, że twojemu kumplowi kask uratował życie, to chyba wszyscy, którzy
jeszcze śledzą tę dyskusję i nie mieli wyrobionego zdania, będą
usatysfakcjonowani, nawet jeśli nic już więcej nie napiszę.

Fantastycznie.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikujÄ™ rĂłwnieĹĽ na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-22 10:32:14
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "johnkelly"
Gdzie ja napisałem o głowie waż±cej 60kg? Napisałem "kask rozpadł się więc zaabsorbował li tylko ułamek energii uderzenia jakich¶ 60kg w drzewo z prędko¶ci± około 40km/h". By wyci±gn±ć z tego wniosek, iż pisałem tylko o głowie trzeba sporo złej woli.

Czyli to 60kg tak wstawiłe¶ w to zdanie tylko dla jaj? To co się było
ograniczać? Mogłe¶ napisać, że kask rozpadł się, więc zaabsorbował li
tylko ułamek energii uderzenia jakich¶ dwu ton w betonow± barierę z
prędko¶ci± ok. 200km/h. Przecież by z tego wyci±gać wniosek, że ma to
jakikolwiek z tematem trzeba sporo złej woli.

Teraz dochodzisz do
wniosku, że energia poruszaj±cego się ciała nie ma znaczenia gdy te
ciało uderza swoim czubkiem w drzewo bo po drodze jest szyja. Zwłaszcza
podczas skoków do wody, nieprawdaż? To doro¶li chc± by¶my my¶leli, że to
niebezpieczne.
A więc teraz odpowiedni± analogi± dla upadków na rowerze maj± być skoki
na główkę do wody?
Nie pamiętam kto, ale kto¶ poradził bym zrzucił kask z 2m.

Ale widzisz różnicę pomiędzy zrzucaniem samego kasku (i nie z dwu, tylko
z pięciu), a skakaniem na główkę w tymże?


--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / |  Kruk@epsilon.eu.org   | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2011-03-22 10:51:23
Autor: johnkelly
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-22 10:32, Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done<  "johnkelly"
Gdzie ja napisałem o głowie waż±cej 60kg? Napisałem "kask rozpadł się
więc zaabsorbował li tylko ułamek energii uderzenia jakich¶ 60kg w
drzewo z prędko¶ci± około 40km/h". By wyci±gn±ć z tego wniosek, iż
pisałem tylko o głowie trzeba sporo złej woli.

Czyli to 60kg tak wstawiłe¶ w to zdanie tylko dla jaj? To co się było
ograniczać? Mogłe¶ napisać, że kask rozpadł się, więc zaabsorbował li
tylko ułamek energii uderzenia jakich¶ dwu ton w betonow± barierę z
prędko¶ci± ok. 200km/h. Przecież by z tego wyci±gać wniosek, że ma to
jakikolwiek z tematem trzeba sporo złej woli.

Jak zwykle piep..ysz i się wpi..asz miedzy słowa. 60kg ważył kolega. Ewentualnie możesz uznać, że głowa leciała oddzielnie. Powodzenia.

Teraz dochodzisz do
wniosku, że energia poruszaj±cego się ciała nie ma znaczenia gdy te
ciało uderza swoim czubkiem w drzewo bo po drodze jest szyja. Zwłaszcza
podczas skoków do wody, nieprawdaż? To doro¶li chc± by¶my my¶leli, że to
niebezpieczne.
A więc teraz odpowiedni± analogi± dla upadków na rowerze maj± być skoki
na główkę do wody?
Nie pamiętam kto, ale kto¶ poradził bym zrzucił kask z 2m.

Ale widzisz różnicę pomiędzy zrzucaniem samego kasku (i nie z dwu, tylko
z pięciu), a skakaniem na główkę w tymże?

A ty dostrzegasz może różnicę miedzy skoczeniem na główkę a lotem po (z grubsza) krzywej balistycznej?

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
... publikuję również na www.studioopinii.pl oraz johnkelly.salon24.pl ..

Data: 2011-03-22 11:48:01
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "johnkelly"
Gdzie ja napisałem o głowie waż±cej 60kg? Napisałem "kask rozpadł się
więc zaabsorbował li tylko ułamek energii uderzenia jakich¶ 60kg w
drzewo z prędko¶ci± około 40km/h". By wyci±gn±ć z tego wniosek, iż
pisałem tylko o głowie trzeba sporo złej woli.
Czyli to 60kg tak wstawiłe¶ w to zdanie tylko dla jaj? To co się było
ograniczać? Mogłe¶ napisać, że kask rozpadł się, więc zaabsorbował li
tylko ułamek energii uderzenia jakich¶ dwu ton w betonow± barierę z
prędko¶ci± ok. 200km/h. Przecież by z tego wyci±gać wniosek, że ma to
jakikolwiek z tematem trzeba sporo złej woli.
Jak zwykle piep..ysz i się wpi..asz miedzy słowa. 60kg ważył kolega. Ewentualnie możesz uznać, że głowa leciała oddzielnie. Powodzenia.

Jeżeli uważasz, że pisanie o "absorbowaniu ułamka energii uderzenia
jakiej¶ masy z jak±¶ prędko¶ci±" nie sugeruje wcale, że istotna jest
cała energia tejże masy przy tej prędko¶ci, to albo ¶wiadomie
manipulujesz, albo nie umiesz się wysłowić. Nie wiem co gorsze.
Natomiast co do oddzielno¶ci głowy - już kto¶ wspominał - głowa jest
osadzona na szyi, która powoduje, że dalece nie cała energia całego
ciała przenosi się na głowę przy uderzeniu. Wszystko zależy od sposobu
upadku.
¦wiadomie czy nie, robisz duże nadużycie.

Teraz dochodzisz do
wniosku, że energia poruszaj±cego się ciała nie ma znaczenia gdy te
ciało uderza swoim czubkiem w drzewo bo po drodze jest szyja. Zwłaszcza
podczas skoków do wody, nieprawdaż? To doro¶li chc± by¶my my¶leli, że to
niebezpieczne.
A więc teraz odpowiedni± analogi± dla upadków na rowerze maj± być skoki
na główkę do wody?
Nie pamiętam kto, ale kto¶ poradził bym zrzucił kask z 2m.
Ale widzisz różnicę pomiędzy zrzucaniem samego kasku (i nie z dwu, tylko
z pięciu), a skakaniem na główkę w tymże?
A ty dostrzegasz może różnicę miedzy skoczeniem na główkę a lotem po (z grubsza) krzywej balistycznej?

To raczej ja ciebie powinienem zapytać, bo to ty co¶ piszesz o liczeniu
energii całych 60kg (swoj± drog±, chudzina jaka¶).

--
  Kruk@ -\                   |           }-> epsilon.eu.org | http:// -/                   |                              |

Data: 2011-03-18 16:30:53
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 18.03.2011 15:18, johnkelly pisze:
W dniu 2011-03-18 15:12, Tomasz Tarchała pisze:
On 2011‧03‧18 15:00, johnkelly wrote:
Rowerzyście rozjechanemu przez tira naprawdę kask nic by nie pomógł,
podobnie jak temu, który przy prędkości 40km/h zatrzymał się na
drzewie.

Kaski nie są "be". Kaski są szpanerskie! Ale kompletnie zbędne a
bezpieczeństwo iluzoryczne.

Akurat mój kumpel zatrzymał się przy tej prędkości na drzewie i gdyby
nie kask to by tego nie przeżył.

Jak doszliście do takiego wniosku? Zrobiliście może potem powtórny
eksperyment - zatrzymał się na drzewie bez kasku i faktycznie nie
przeżył? Bo inaczej to wypadałoby dodać "być może", "kto wie", "jest
szansa, ĹĽe" czy coĹ› w tym rodzaju.

Z kasku zrobiły się dwie połówki. To dość poważna przesłanka skłaniająca
do przedmiotowego wniosku + wstrząs mózgu i złamany obojczyk.

Jak zeskoczÄ™ z 2 metrowego murku to nic mi siÄ™ nie stanie. Jak zrzucÄ™ z
niego kask obciÄ…ĹĽony 80 kg to rozpadnie siÄ™. I co z tego?

Fabian.

Data: 2011-03-18 15:03:36
Autor: Mariusz Kruk
YES YES YES!!!!!
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Kamil"
Nie ma jak dobre cytowanie. Dołóż do tego:
Motocyklista i rowerzysta: urazy głowy i szyi - 114
Pieszy: urazy głowy i szyi 301!!!11111jedenjedenjeden
Nie ma to, jak brak argumentów poza "¶miesz± mnie ci albo tamci", bo
jestem maczo a kaski sa pedalskie.
Wła¶nie to uczyniłe¶. Nie odpowiedziałe¶. Liczby mówi± same za siebie. Czy
piesi powinni wobec tego badania co podałe¶ nosić kaski? A kierowcy? W
końcu kierowcy rajdowi nosz± kaski, a chyba nie uważasz się za m±drzejszego
od nich w tej kwestii.
Pieszych uczestnicz±cych w wypadkach było trzykrotnie więcej, a urazów jedynie dwukrotnie więcej.

O. Wła¶nie zauważyłe¶, że podawanie pewnych danych bez pewnych innych
jest bez sensu.

Każdy my¶l±cy człowiek dojdzie do wniosku, że w ¶wietle tego wypadki z udziałem rowerzysów i motocyklistów czę¶ciej kończ± się urazem głowy

Bzdura. Nie masz nic o wypadkach. Masz tylko rozkład urazów _w¶ród ofiar
¶miertelnych_.

Tak oczywi¶cie zrobi my¶l±cy człowiek, baran doczepi się cytowania, bo on jest maczo a kaski s± bee.

Powtórz to jeszcze ze dwa razy, może sam w to uwierzysz.

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / |  Kruk@epsilon.eu.org   | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2011-03-19 14:12:42
Autor: zly
YES YES YES!!!!!
Dnia Fri, 18 Mar 2011 13:45:42 +0000, Kamil napisał(a):

Każdy my¶l±cy człowiek dojdzie do wniosku, że w ¶wietle tego wypadki z udziałem rowerzysów i motocyklistów czę¶ciej kończ± się urazem głowy i założenie kasku rowerzy¶cie przyniesie większe korzy¶ci, niż pieszemu.
Nie potrzeba też scotland yardu do zauważenia, że rowerzystów jest jakby "trochę" mniej niż pieszych, ci drudzy za¶ poruszaj± się głównie po Tak oczywi¶cie zrobi my¶l±cy człowiek, baran doczepi się cytowania, bo on jest maczo a kaski s± bee.

Zasadniczo wygl±da na to, że masz jaki¶ kompleks. Używanie aksjomatów,
typu, każdy wszyscy daje efekt taki, że odnosi się wrażenie, że zakładaj±c
kask próbujesz się dowarto¶ciować, że niby jeste¶ inteligentniejszy. Muszę
cię zmartwić, to nie tak działa. Do tego pojawia się drugi kompleks na
temat maczo. Wywnioskować z tego można, że jeste¶ mikrusem, bo zazwyczaj
tacy wła¶nie odnosz± się do tego typu argumentów. Doprawdy zabawne :)
Miałem mnóstwo wypadków i kraks, i moja statystyka mówi, że w żadnym głowa
nie brała udziału. Podobnie jak w przypadku kierowców, kaski owszem s±
przydatne, ale w pewnych konkretnych zastosowaniach. Przeciętny rowerzysta
prędzej rozwali sobie nadgarstki czy kolana.
--
marcin

Data: 2011-03-18 20:53:54
Autor: Krzysztof Naworyta
YES YES YES!!!!!
Użytkownik "Kamil" <kamil@spam.com> napisał

(...)
Ja nie chronię głowy, podobnie jak kolan czy łokci. Nie uprawiam
downhilla.

No właśnie. Kask jest rozsądnie zakładać na pewne konkretne sytuacje. Do
rekreacji zupełnie zbędny.

http://tnij.org/kygl


"Najczęściej występujące obrażenia śmiertelne (...) u motocyklistów i
rowerzystów, podobnie jak u pieszych, obrażenia głowy i szyi – 68%."

No cóż, na złamaną rękę lub nogę umiera się rzadziej.
Przynajmnej w przypadku ludzi poniĹĽej 70-ki...
Artykuł opiera się na tak małej próbce, że w zasadzie autorzy pokusili się jedynie o konkluzję związaną z alkoholem.
Ani się zająknęli np. o znacznie zwiększonej ilości pojazdów porównując jeden okres do drugiego.
Rowerzystów wrzucono do jednego worka z motocyklistami, a i tak jest to raptem grupa niespełna 50 osób w obydwóch okresach.
Powtarzam, w przeciwieństwie do Ciebie ich wnioski są skromniutkie, bo takie też dane, nie pozwalające na większe uogólnienia.

Jadąc rekreacyjnie nad jezioro też ktoś ci może drogę zajechać, ale
przeciez prawdziwi maczo jeĹĽdĹĽÄ… bez kasku.


To samo można powiedzieć o pieszym i w zasadzie każdym kto wychodzi z domu.
Cholera, ale z nich macho!

--
KN

Data: 2011-03-18 12:16:35
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
YES YES YES!!!!!
Dnia Fri, 18 Mar 2011 10:29:39 +0100, Krzysztof Naworyta napisał(a):

Sam ubieram kask jedynie do lasu (chroni przed uderzeniami gał±zek), na maratony (wymóg organizatorów i/lub ubezpieczycieli) oraz na zorganizowane wycieczki zagraniczne (wymóg).
Na szosę czy ogólnie na wycieczki drogami utwardzonymi nie zakładam. Wolę bandamkę.


A ja noszę niemal każdorazowo. Czepek/chusta+kask. Nie ze względu na
bezpieczeństwo, tylko jak dla mnie to najlepszy izolator czachy od słońca z
jednoczesnym zapewnieniem chłodzenia. --
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2011-03-18 13:32:11
Autor: Alfer_z_pracy
YES YES YES!!!!!
Marek 'Qrczak' Potocki napisał:
A ja noszę niemal każdorazowo. Czepek/chusta+kask. Nie ze względu na bezpieczeństwo, tylko jak dla mnie to najlepszy izolator czachy od słońca z jednoczesnym zapewnieniem chłodzenia.

Na lutowe mrozy jak ulał!

¦mieszy mnie widok miejskich rowerzystów "pędz±cych" 20 km/h ¶cieżk± rowerow±, obowi±zkowo w kasku. Kiedy takiego wyprzedzam / mijam, biorę dodatkowe pół metru zapasu. Profilaktycznie.

Pzdr
A.

P.S. Kask uratował mi życie (ew. uratował od kalectwa). Jestem jego zwolennikiem, ale na Boga, nie przy lajtowej jeĽdzie po chodnikach, która jest bez porównania mniej niebezpieczna od dynamicznej gry w piłkę na hali, a jednak nikomu nie przychodzi na my¶l zakładanie kasku do gry w nogę.

Data: 2011-03-18 13:48:20
Autor: Piotr P.
YES YES YES!!!!!
Alfer_z_pracy <alferwywalto@mp.pl> wrote:
Marek 'Qrczak' Potocki napisał:
A ja noszę niemal każdorazowo. Czepek/chusta+kask. Nie ze względu na
bezpieczeństwo, tylko jak dla mnie to najlepszy izolator czachy od
słońca z jednoczesnym zapewnieniem chłodzenia.

Na lutowe mrozy jak ulał!

¦mieszy mnie widok miejskich rowerzystów "pędz±cych" 20 km/h ¶cieżk±
rowerow±, obowi±zkowo w kasku. Kiedy takiego wyprzedzam / mijam, biorę
dodatkowe pół metru zapasu. Profilaktycznie.

Czy to znaczy, że mam zdejmować kask zawsze jak z ulicy wjadę na DDR? ;)

Data: 2011-03-18 14:04:55
Autor: Alfer_z_pracy
YES YES YES!!!!!
Piotr P. napisał:
¦mieszy mnie widok miejskich rowerzystów "pędz±cych" 20 km/h ¶cieżk±
rowerow±, obowi±zkowo w kasku. Kiedy takiego wyprzedzam / mijam, biorę
dodatkowe pół metru zapasu. Profilaktycznie.

Czy to znaczy, że mam zdejmować kask zawsze jak z ulicy wjadę na DDR? ;)

Je¶li czujesz tak± potrzebę - tak, to wła¶nie dokładnie to oznacza :-)

Pzdr
A.

Data: 2011-03-18 14:23:57
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
YES YES YES!!!!!
Dnia Fri, 18 Mar 2011 13:32:11 +0100, Alfer_z_pracy napisał(a):

Marek 'Qrczak' Potocki napisał:
A ja noszę niemal każdorazowo. Czepek/chusta+kask. Nie ze względu na bezpieczeństwo, tylko jak dla mnie to najlepszy izolator czachy od słońca z jednoczesnym zapewnieniem chłodzenia.

Na lutowe mrozy jak ulał!

A po czym wnosisz,że tylko w lutym jeżdżę? ;)

¦mieszy mnie widok miejskich rowerzystów "pędz±cych" 20 km/h ¶cieżk± rowerow±, obowi±zkowo w kasku. Kiedy takiego wyprzedzam / mijam, biorę dodatkowe pół metru zapasu. Profilaktycznie.

Nie uważam też ,żeby był niezbędny, tylko jaki¶ głupi odruch mam, że jak
wychodzę z domu z rowerem, to zakładam hełmofon.

--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2011-03-18 14:33:26
Autor: Alfer_z_pracy
YES YES YES!!!!!
Marek 'Qrczak' Potocki napisał:
A po czym wnosisz,że tylko w lutym jeżdżę? ;)

A po czym wnosisz, że wnoszę że jeĽdzisz jeno w lutym? :-)

tylko jaki¶ głupi odruch mam, że jak wychodzę z domu z rowerem, to zakładam hełmofon.

A ja trzykrotnie całuję kierownicę. Póki co działa bez zarzutu (taki Mocniak nie całuje i już 13 razy miał spotkanie z autem).

A.

Data: 2011-03-18 10:08:28
Autor: BoDro
YES YES YES!!!!!
zly pisze:

rodzice beda madrzejsi od poslow i kupia jednak dziecku kask.

Do kompletu ze zbroj±. Jeszcze dziecko się wywróci i zrobi sobie siniaka.

Czym skorupka za młodu nasi±knie...:-)

http://www.babynobumps.pl/kask-do-nauki-chodzenia.htm

Amerykańscy Uczeni dowiedli, że niechęć do używania kasków do chodzenia czy na rower przez dorosłych spowodowana jest mikrouszkodzeniami w mózgu w tej czę¶ci, która odpowiedzialna jest za Asekuracyjn± Poprawno¶ć, które to uszkodzenia powstały na skutek nabijania sobie guzów we wczesnym dzieciństwie :-)
Ale bywa to uleczalne - przynajmniej czę¶ciowo. Ja co prawda nie zabieram orzecha jad±c po bułki czy na pocztę, ale już na długie wypady czy w trudny teren jak najbardziej :-)

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2011-04-06 15:15:42
Autor: Coaster
YES YES YES!!!!!
On 3/18/11 10:08 AM, BoDro wrote:
Amerykańscy Uczeni dowiedli, że niechęć do używania kasków do chodzenia
czy na rower przez dorosłych spowodowana jest mikrouszkodzeniami w mózgu
w tej czę¶ci, która odpowiedzialna jest za Asekuracyjn± Poprawno¶ć,
które to uszkodzenia powstały na skutek nabijania sobie guzów we
wczesnym dzieciństwie :-)

ROFTL

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-04-06 15:11:26
Autor: Coaster
YES YES YES!!!!!
On 3/18/11 9:41 AM, zly wrote:
Dnia Thu, 17 Mar 2011 21:37:35 +0100, AL napisał(a):

rodzice beda madrzejsi od poslow i kupia jednak dziecku kask.

Do kompletu ze zbroj±. Jeszcze dziecko się wywróci i zrobi sobie siniaka.

Cwani rodzice kupuja dziecko z kaskiem ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2011-03-17 22:51:44
Autor: Wojtek Paszkowski
YES YES YES!!!!!
"Marcin Hyła" <cinek@rowery.org.pl.niespammuj.tu> wrote in message news:iltq0u$cfh$1inews.gazeta.pl...

Ale jest łyżka dziegciu - dwa głosy różnicy zdecydowały (43 za, 45 przeciw), że kaski dla dzieci do 15 roku życia będ± nadal nieobowi±zkowe.

tak sobie czytam ten stenogram, wynik głosowania niepokoj±cy - wprost niewiarygodne jest to parcie na kaski. Gdy już narciarzy i rowerzystów się zakuje, na jak± kolejn± grupę przyjdzie pora?
Nie bardzo widzę na ten przykład, pod jak± ustawę klasyczn± kwestię niebezpieczeństw łazienkowych można by podpi±ć...

pozdr

Data: 2011-03-17 23:01:41
Autor: Liwiusz
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-17 22:51, Wojtek Paszkowski pisze:
"Marcin Hyła" <cinek@rowery.org.pl.niespammuj.tu> wrote in message
news:iltq0u$cfh$1inews.gazeta.pl...

Ale jest łyżka dziegciu - dwa głosy różnicy zdecydowały (43 za, 45
przeciw), że kaski dla dzieci do 15 roku życia będ± nadal nieobowi±zkowe.

tak sobie czytam ten stenogram, wynik głosowania niepokoj±cy - wprost
niewiarygodne jest to parcie na kaski. Gdy już narciarzy i rowerzystów
się zakuje, na jak± kolejn± grupę przyjdzie pora?
Nie bardzo widzę na ten przykład, pod jak± ustawę klasyczn± kwestię
niebezpieczeństw łazienkowych można by podpi±ć...

Z rowerzystów można jeszcze dużo wydoić (tzn. otrzymać dużo łapówek za odpowiednie przepisy) - vide obowi±zkowe OC rowerzystów.

--
Liwiusz

Data: 2011-03-18 00:07:03
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
YES YES YES!!!!!
Liwiusz, Thu, 17 Mar 2011 23:01:41 +0100, pl.rec.rowery:
vide obowi±zkowe OC rowerzystów.

O! Dzięki za przypomnienie, w maju mi się OC kończy.

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarcz±.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemno¶ci±         | A potem kilkana¶cie drugich.

Data: 2011-03-18 09:44:32
Autor: Rafał Muszczynko
YES YES YES!!!!!
Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał(a):
Z rowerzystów można jeszcze dużo wydoić (tzn. otrzymać dużo łapówek za odpowiednie przepisy) - vide obowi±zkowe OC rowerzystów.

Dokładnie. Do tego kamizelki, obowi±zkowe rejestracje i przegl±dy. Dlatego profilaktycznie nie będę głosował na "specjalistów" od mojego
bezpieczeństwa z PiS. Bo oni z tymi głupotami to chyba jednak na poważnie próbuj±.


--


Data: 2011-03-18 09:42:11
Autor: Rafał Muszczynko
YES YES YES!!!!!
Wojtek Paszkowski <wo.pa@pocztanawirtualnej.pl> napisał(a):
Nie bardzo widzę na ten przykład, pod jak± ustawę klasyczn± kwestię niebezpieczeństw łazienkowych można by podpi±ć...

Tu rzuciłem pewien pomysł dotycz±cy niebezpieczeństw w łazience: http://rafal.muszczynko.pl/index.php/blog/94-blog20101120

--


Data: 2011-03-21 10:33:33
Autor: Gotfryd Smolik news
YES YES YES!!!!!
On Fri, 18 Mar 2011, Rafał Muszczynko wrote:

Tu rzuciłem pewien pomysł dotycz±cy niebezpieczeństw w łazience:

http://rafal.muszczynko.pl/index.php/blog/94-blog20101120

  ROTFL :)
  Ale wypadałoby podeprzeć jak±¶ statystyk± wypadków :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-03-18 22:08:35
Autor: garym
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-17 21:13, Marcin Hyła pisze:

Pierdoły wygłaszane przez senatorów z PiS przejdą do legendy - szukajcie
stenogramĂłw.


senator Gruszka, o przenoszeniu nawykĂłw z rowerĂłw na autostrady:

"UwaĹĽam, ĹĽe nawyki, ktĂłre wyniknÄ… ze stosowania
przepisu mówiącego o tym, że można jechać (na rowerach)
rĂłwnolegle, obok siebie, przeniosÄ… siÄ™ na
przyszłość i wtedy równolegle będą… Na pewno niejeden
z was zauważył na autostradzie dwa jadące
rĂłwnolegle, obok siebie pojazdy samochodowe,
ciężarowe. Na pewno się denerwujemy… No, to są
nawyki, ktĂłre niejako powstanÄ… w wyniku stosowania
tego przepisu"

Senator Gruszka poruszył bardzo istotny problem, bo już teraz niektórzy kierowcy lubią równolegle sobie pojeździć:

http://tinyurl.com/wyscig-tirow

pewnie jacyś byli cykliści, ze złymi nawykami

pozdr

Michał

Data: 2011-03-18 21:29:38
Autor: krzysiek
YES YES YES!!!!!
On Fri, 18 Mar 2011 22:08:35 +0100, garym wrote:

ciężarowe. Na pewno się denerwujemy… No, to są nawyki, które niejako
powstanÄ… w wyniku stosowania tego przepisu"

no ma facet racjÄ™ jak nic, nawyki rowerowe sÄ… strasznie trudne do wyplenienia.
Na przykład ja jak jadę czasem samochodem, to gdy chcę zahamować to włączam na raz spryskiwacz i długie.
Dopiero po chwili się przeważnie orientuje, że trzeba depnąć pedał, a nie ciągnąć za klamki ;)

--
krzysiek

Data: 2011-03-20 16:26:30
Autor: Shrek
YES YES YES!!!!!
W dniu 2011-03-18 22:29, krzysiek pisze:

Dopiero po chwili się przeważnie orientuje, że trzeba depnąć pedał, a nie
ciągnąć za klamki ;)

No, albo jdziesz, widzisz górkę, więc zrzucasz przerzutkę i ciśniesz w pedały, a ty tylko wycieraczki się włączają i silnik do odcinki, bo wciskam sprzęgło i gaz na raz;) Zabójcze te złe przyzwyczajenia z rowerów.

Shrek.

Data: 2011-03-17 20:57:46
Autor: Fabian
YES YES YES!!!!!
W dniu 17.03.2011 20:46, Marcin Hyła pisze:
mamy j±! Cał±!!!!!

Gratuluję i dziękuje! :)

Fabian.

Data: 2011-03-17 21:58:28
Autor: BoDro
YES YES YES!!!!!
Fabian pisze:

Gratuluję i dziękuje! :)

Przył±czam się - choć bardzo żal mi "bola" :-)

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

YES YES YES!!!!!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona