Data: 2012-03-26 11:52:58 | |
Autor: Paweł Pontek | |
Z Grochowa na Okęcie. | |
W dniu 2012-03-24 19:03, Adam Wróblewski pisze:
Od siedmiu lat jeżdżę do roboty na podobnej trasie. Wybrałem wariant nieco dłuższy, ale moim zdaniem rowerowo optymalny (światła, krawężniki, odśnieżanie, itp.): 1. ul. Waszyngtona wzdłuż parku chodnikiem (bo nie ma świateł, na ulicy stoisz na światłach), 2. przed Rondem Waszyngtona wjeżdżam na ulicę i ulicą jadę przez most aż do początku buspasa (omijam schody i przejścia przez ulicę, światło zielone na Zielenieckiej też dłużej pali się dla samochodów niż dla pieszych; straż miejska łapie na przejściu dla pieszych) 3. buspas omijam jadąc chodnikiem (teraz jest remont, jadę pasem dla samochodów). 4. na końcu buspasa (koniec mostu) przeskakuję na lewy pas i jadę tak do ronda na którym skręcam w lewo (jak jest czerwone można skrócić przejeżdżając przez przejście dla pieszych). 5. Al. Ujazdowskimi jadę do Szucha (uwaga - kierowcy autobusów często awanturują się, żeby jechać drogą rowerową po drugiej stronie ulicy) 6. na Pl. Unii Lubelskiej skręcam w Boya i dalej jadę Batorego. (krótkie światło zielone na skrzyżowaniu z Al. Niepodległości) 7. dalej jadę Rostafińskich 8. następny odcinek wzdłuż Żwirek jest wariantowy - można jechać ulicą (przebijając się na drugą stronę na pasach przy Banacha) lub wzdłuż parku/działek. Moim zdaniem ulicą jest wygodniej. 9. ze Żwirek skręcam w 17-stycznia (uwaga najlepiej trzymać się północnej strony, a na południową stronę przebić się legalnie przez przejazd rowerowy na wysokości Radarowej). W ten sposób omija się serię świateł w ciągu poprowadzonej po przeciwnej stronie DDR. Przejścia przy Al. Krakowskiej nie polecam - widziałem kilkakrotnie jak policja tam łapała rowerzystów. 10. dalej można jechać wygodnym chodnikiem wzdłuż lotniska w Al. Krakowskiej albo ulicą - jak kto woli. 11. ja jadę jeszcze dalej ... ale to już za Okęcie. W przeciwną stronę, aby nie zmieniać pasa na Szucha, jadę Bagatelą i dalej DDR w Alejach Ujazdowskich. Jadąc w stronę centrum trudniej jest uzasadnić dlaczego ni jedzie się DDR tylko ulicą .... Reszta w obie strony tak samo. Pozdrawiam, PABLO |
|
Data: 2012-03-26 10:28:34 | |
Autor: rmikke | |
Z Grochowa na Okęcie. | |
Dnia Mon, 26 Mar 2012 11:52:58 +0200, =?ISO-8859-2?Q?Pawe=B3_Pontek?=
naskrobał/a:
O, ten kawalek robie codziennie do roboty :D Chyba, ze mam duzo czasu, to sie turlam przez Siekierki. 3. buspas omijam jadąc chodnikiem (teraz jest remont, jadę pasem dla samochodów). Remont sie wlasnie skonczyl. Ale tutaj wybralem inny wariant - wale spokojnie buspasem, a na pas dla samochodow zjezdzam, jak autobus mnie dogania i nie moze latwo wyprzedzic lewa. Jeszcze tek nie bylo, zebysmy sie nie zmiescili. 4. na końcu buspasa (koniec mostu) przeskakuję na lewy pas i jadę tak do ronda na którym skręcam w lewo (jak jest czerwone można skrócić przejeżdżając przez przejście dla pieszych). Maja troche racji, smieszka jest dwukierunkowa, a w zeszlym roku jest z niej przejazd do Szucha, nie trzeba targac roweru przez przejscie podziemne. 6. na Pl. Unii Lubelskiej skręcam w Boya i dalej jadę Batorego. Trasa ciekawa, ale jak juz bym byl na Poniatoszczaku, to dalej wlailbym prosto buspasem do placu Zawiszy i dalej Grojecka. Jezdzilem tak nieraz (na odcinku do Bitwy Warszawskiej). Szybko, sprawnie, prosto - i bez awantur z kierowcami autobusow. -- rmikke Reklama | http://wyszukiwarkarowerowa.blogspot.com/ | http://jolanta.korwin-mikke.pl/ Nadal szukam lepszego webreadera niz Newsguy. Najlepiej z poprawnymi pliterkami. |
|
Data: 2012-03-26 14:24:24 | |
Autor: Paweł Pontek | |
Z Grochowa na Okęcie. | |
W dniu 2012-03-26 12:28, rmikke pisze:
Dnia Mon, 26 Mar 2012 11:52:58 +0200, =?ISO-8859-2?Q?Pawe=B3_Pontek?= Kiepsko się czuję, kiedy staję się zawalidrogą dla autobusu pełnego ludzi. Jakoś łatwiej mi przychodzi spowolnienie (zgodnie z przepisami zresztą) samochodów na pasie równoległym do buspasa.
Niby tak, ale oznakowania w stronę od-centrum nie ma. W stronę do-centrum niestety sprawa jest oczywista. A tak przy okazji, czy ktoś z Was miał tam jakieś nieprzyjemności w związku z jazdą ulicą zamiast śmieszką? a w zeszlym roku jest z niej Niby jest, ale ... żeby pojechać śmieszką musiałbym stać na kilku światłach. Najpierw aby znaleźć się po wschodniej części ulicy, a potem aby przekroczyć Al. Ujazdowskie oraz Al. Szucha. Full czasu na to schodzi.
Przy okazji - w ciągu Żwirki i Wigury zrobili ostatnio kilka nowych, idiotycznie ustawionych sygnalizacji (świateł). Przynajmniej te przy wyjeździe ul. Wyjazd (vis-a-vis jakiegoś wielkiego banku) łatwo ominąć jadać wjazdem do banku - trafia się wtedy na zielone w poprzek lub na zieloną strzałkę. Normalnie czas czekania jest dosyć długi, tak, że samochody stojące na światłach doganiają człowieka dopiero za skrzyżowaniem z 1-go Sierpnia. 9. ze Żwirek skręcam w 17-stycznia (uwaga najlepiej trzymać się Jak dla mnie to tam jest za dużo świateł, parkingów i innych wyjazdów, na co cały czas trzeba uważać. Właśnie dlatego wybrałem trasę nieco dłuższą, aby jechać spokojnie. Poza tym - więcej kilometrów do pracy - więcej jazdy rowerem! PABLO |
|
Data: 2012-03-26 13:20:12 | |
Autor: rmikke | |
Z Grochowa na Okęcie. | |
Dnia Mon, 26 Mar 2012 14:24:24 +0200, =?ISO-8859-2?Q?Pawe=B3_Pontek?=
naskrobał/a:
Doskonale Cie rozumiem, dlatego jak na lewym pasie jest pelno, to rzucam oczkiem wstecz (lusterko pomaga, ale juz dwa polamalem...) i zwykle udaje mi sie wyaptrzec autobus i zjechac na lewo, zanim on do mnie dojedzie. Autobus przelatuje gladko, a i samochody blokuje tylko na krotko. Troche gorzej maja kierowcy busikow, trudno ich odroznic od bucow w furgonetkach. Z drugiej strony - oni zwykle daja rade mnie wyprzedzic na gaete. 4. na końcu buspasa (koniec mostu) przeskakuję na lewy pas i jadę tak do Jedna rozmowe z Policja, zakonczona przymusowym zjazdem na smieszke. Ale ja zwykle jade tam w kierunku do Centrum, smieszka jest asfaltowa, wiec sam na nia zjezdzam. a w zeszlym roku jest z niej Rozumiem Twoj bol :D 6. na Pl. Unii Lubelskiej skręcam w Boya i dalej jadę Batorego. Czy ja wiem... Na swiatlach sie po prostu staje, a parkingow, prawde mowiac, nie doswiadczylem. A jak wyjedziesz z Rostafinskich to albo od razu pchasz sie przez swiatla, albo tluczesz sie sciezynka wydeptana na trawniku. Tobie moze bez roznicy, ale ja swojego gorala troche uszosowilem i jednak po asfalcie jedzie sie nim teraz znacznie szybciej, niz chocby po kostce... Właśnie dlatego wybrałem trasę nieco dłuższą, aby jechać spokojnie. Poza tym - więcej kilometrów do pracy - więcej jazdy rowerem! Ech... Zawsze troche zazdroscilem ludziom, ktorym chcialo sie wczesniej wstac, zeby pojezdzic. Mi sie chce tylko wtedy, jak mam przez tydzien na dwunasta do roboty, to przynajmniej raz wstaje bladym switem i wyrywam na jakas petelke. A tak, to wszystko jest zoptymalizowane pod katem "wstac jak najpozniej i zdazyc" :) Co innego z powrotem, juz wiem, ze dzis sobie podjade do Krolikarni po drodze, rozpoznac ten przejazd, co go kol. Stonoga podrzucil. -- rmikke Reklama | http://wyszukiwarkarowerowa.blogspot.com/ | http://jolanta.korwin-mikke.pl/ Nadal szukam lepszego webreadera niz Newsguy. Najlepiej z poprawnymi pliterkami. |
|