Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Z Hitlerem na Moskwę?

Z Hitlerem na Moskwę?

Data: 2009-08-28 10:36:36
Autor: mkarwan
Z Hitlerem na Moskwę?
Skoro niektórzy rosyjscy publicyści twierdzą, że winę za wybuch II wojny
światowej ponosi Polska - kto nie wierzy, niechaj zerknie tutaj - tedy warto
zastanowić się nad kwestią, która od lat spędza sen z powiek historykom. Co
by się stało, gdyby w 1939 roku Polska przyjęła ofertę Hitlera? A
przypomnijmy, że było to nie tylko żądanie przyłączenia Wolnego Miasta
Gdańska do III Rzeszy i wydzielenie przez Pomorze eksterytorialnego
"korytarza" łączącego Prusy niemieckim wówczas Pomorzem Zachodnim, ale
przede wszystkim przystąpienie naszego kraju do paktu antykominternowskiego,
wymierzonego przeciwko ZSRR.
Zacznijmy od tego, iż wiele źródeł historycznych - że wymienię tu pamiętniki
Heinza Guderiana, twórcy niemieckich wojsk pancernych czy też adiutanta
Hitlera Nicolausa von Bielowa - wspomina, iż władze III Rzeszy do ostatnich
dni sierpnia 1939 roku czekały na gotowość naszego rzędu do przyjęcia
warunków niemieckich, gdyż obawiały się walki na dwa fronty.
Polska jednak propozycje Hitlera odrzuciła stawiając na sojusz z Wielką
Brytanią i Francją, które w cyniczny sposób nas zdradziły i nie udzieliły
pomocy wojskowej skazując na pewną klęskę. Co więcej gwarancje brytyjskie
zostały udzielone w sytuacji, gdy rządowi Anglii wiadomo było z góry, że nie
będzie w stanie szybko interweniować na kontynencie. Dając owe gwarancje
premier Chamberlain wiedział dobrze, że wystawia Polskę na atak Hitlera -
jednak nasi sojusznicy łudzili się, że dzięki zniszczeniu Polski w 1939 roku
uzyskają więcej czasu na przygotowanie się do wojny.
Co zatem stało się przyczyną tego, że rząd II RP zdecydował się postawić na
współpracę z watpliwymi sojusznikami? Wydaje się, że nie chodziło tylko i
wyłącznie o Gdańsk i korytarz, gdzie zresztą Hitler mógł poczynić pewne
ustępstwa - np. zgodzić się na wydzielenie z Gdańska kawałka nabrzeża dla
Polski. Niemiecka oferta kryła bowiem w sobie coś znacznie groźniejszego -
totalną wasalizację Polski, podobną do tej z czasów, gdy PRL był kompletnie
uzależniony od sowieckiej Rosji. Rząd polski obawiał się po prostu, że II RP
będąca członkiem paktu antykominternowskiego stanie się wkrótce bezwolnym
satelitą Niuemiec, a być może zostanie kiedyś przez nie po prostu
anektowana.
Co bowiem wydarzyłoby się, gdyby Polska przyjęła propozycje Hitlera i
przystąpiła do wojny po jego stronie? Wielu historyków twierdzi, iż los
naszego kraju byłby znacznie lepszy niż ten, który stał sie udziałem RP po
II wojnie. A więc - że wspólnie z Niemcami można by pobić ZSRR, a kiedy III
Rzesza ponosłaby klęskę, po prostu zdradzić ją i przyłączyć się do
zwycięzców. Ja osobiście nie jestem pewien tej wersji historii.
Przystąpienie Polski do paktu Osi zmieniłoby w sposób diametralny sytuację w
Europie i wydarzenia wcale nie musiałby potoczyć się tak, jak przekazują
podręczniki historii - a więc zgodnie z kalendarium II wojny, tyle, że nie
byłoby kampanii wrześniowej.
A zatem spróbujmy odtworzyć - z żelazną logiką - co wydarzyłoby się, gdyby w
sierpniu, albo w marcu 1939 roku II RP oddała Gdańsk i korytarz, a potem
podpisała pakt wojskowy z III Rzeszą?
Jest pewne niemal na 100%, że niemal natychmiast po ujawnieniu tego faktu,
nastąpiłyby dwa wydarzenia. Po pierwsze Anglia i Francja rozpoczęłyby
starania o podpisanie sojuszu z ZSRR. Pamiętajmy bowiem, że po odpadnięciu
Polski, oba państwa za wszelką cenę szukałyby kolejnego sojusznika, który
zagroziłby tyłom Niemiec. Całkiem możliwe, że Stalin zgodziłby się na
podpisanie z nimi paktu wojskowego. Anglia i Francja bowiem mogłyby dać mu
więcej, niż Hitler. W pakcie Ribbentrop-Mołotow linią podziału Polski miała
być Wisła. Jest zaś prawie pewne, że Daladier i Chamberlain daliby ZSRR
hojną reką nie tylko całą Polskę, ale także część Niemiec, dzieląc w ten
sposób przysłowiową skórę na niedźwiedziu. Za taką cenę Stalin zapewne
zgodziłby się współpracować z Anglią i Francją.
Drugim aktem polityki aliantów byłaby próba wywołania przewrotu wojsowego w
Polsce. Całkiem możliwe, że na jego czele stanąłby np. profrancusko
nastawiony Władysław Sikorski i grupa oficerów niezadowolonych z ustepstw
Becka i Rydza-Śmigłego; oskarżających marszałka o zdradę interesów Polski.
Załóżmy jednak, że próba ta spaliłaby na panewce. Być może opozycja
polityczna (a była ona całkiem liczna) sformowałaby przy rządzie Anglii lub
Francji coś w rodzaju alternatywnego rzadu polskiego - w każdym bądź razie
zakładam, że nasi niedoszli sojusznicy popieraliby takie nowe władze ze
wszystkich sił.
Co jednak uczyniłby Hitler? Kiedy wybuchłaby wojna?
Sądze, że wydarzenia potoczyłyby się podobnie, jak w podręcznikach historii.
A zatem Hitler zaatakowałby zachód najpóźniej na wiosnę 1940 roku, a być
może jesienią 1939, zgłaszając np. pretensje do Alzacji i Lotaryngi.
Dlaczego Francję, a nie ZSRR? Ano dlatego, że w wypadku wojny ze Stalinem,
Francja mogłaby uderzyć bezpośrednio na jego tyły. Natomiast w wypadku ataku
na zachód tyłów Niemiec broniłaby II RP, dając III Rzeszy czas na pobicie
Francji i Anglii. Sytuacja zatem przypominałaby tę z roku 1914, tyle, że
frontu wschodniego broniłoby sojusznicze Królestwo Polskie.
Niezależnie od tego, jak potoczyłyby się wydarzenia na froncie, pewno jest
jedne - Francja i Anglia przegrałyby kampanię równie żałośnie jak tę w 1940
roku, kiedy to armia III Rzeszy rozgromiła je w ciągu 2 tygodni, a w czasie
pozostałego miesiąca spokojnie zajęła resztę kraju. Do takiej wojny bowiem
Anglia i Francja byłyby równie nieprzygotowane w KAŻDEJ możliwej wersji
historii Europy.
Tak więc mamy rok 1940. Następuje totalna porażka i unicestwienie Francji. A
co w takim raie uczyni ich sojusznik ZSRR? Czy Stalin uderzyłby na Polskę i
III Rzeszę w 1940 roku?
W znanej wersji historii nie uczynił tego. Nie przyszedł z pomocą Francji.
Czekał, zbrojąc się na moment kiedy będzie mógł zadać śmiertelny cios
Hitlerowi. Jak by zachował się w chwili, gdy na zachodzie chwieje się
Francja, lecz Polska jest sojusznikiem Hitlera?
Moim zdaniem ruszyłby do ataku. Z kilku przyczyn.
Po pierwsze w prawdziwej wersji historii Stalin nie zaatakował, bo łączył go
przecież pakt o nieagresji z Hitlerem, w dodatku został zaspokojony połową
ziem polskich i mógł w spokoju uderzyć na Finlandię. Czy jednak nie
pokusiłby się na atak na osamotnioną II RP - osamotnioną, bo zakładam, że
Hitler ściągnąłby na zachód większość swoich jednostek?
Po drugie - Stalin związany paktem z Anglią i Francją nie odpuściłby okazji,
aby spróbować zniszczyć odwiecznego wroga - Polskę i powetować sobie klęskę
1920 roku. W 1940 roku, w znanej wersji historii Polska nie istniała - nie
było zatem powodu dla wszczęcia wojny. A paktu z Anglią i Francją ZSRR nie
zawarł - właśnie dlatego, że obowiązywał układ Ribbentrop-Mołotow,
wymierzony wcześniej przeciwko Polsce.
A zatem wojna zaczęłaby się także na wschodzie. Pytanie zatem, czy nasze
wojsko zdołałoby zatrzymać Armię Czerwoną do czasu pokonania przez Hitlera
Francji?
Odpowiadam twierdząco: tak. Nasz kraj był o wiele lepiej przygotowany do
wojny z ZSRR niż z Niemcami. Prawdopobonie za cenę dużych strat i oddanie
części terytorium Armia Czerwona zostałaby zatrzymana - być może nad Wisłą,
a potem, po powrocie wojsk niemieckich z Francji pobita wspólnymi siłami i
odrzucona daleko na wschód.
I teraz zaczyna się ta część alternatywnej historii, którą bardzo ciężko
przewidzieć. A zatem: czy wspólna, polsko-niemiecka wyprawa na wschód
doprowadziłaby do zniszczenia ZSRR? Co byłoby gdyby skrzydeł 6 armii Paulusa
pod Stalingradem bronili nie Rumuni i Włosi, ale polskie wojska pod
dowództwem marszałka Rydza-Śmigłego i Wielkopolacy generała Kutrzeby,
Stanisław Maczek i jego zuchy jeżdżacy na niemieckich "czwórkach" (PzKmpfw
IV), a potem na Panterach i Tygrysach?
Bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie. Rozważmy zatem obie wersje.
Niestety w obydwu przypadkach los Polski nie wydaje mi się szczególnie
świetlany.
Co stałoby się, gdybyśmy wygrali, zmiażdżyli sowiecką Rosję, doszli do
Uralu, a może i dalej? Wówczas w Europie powstałoby gigantyczne imperium
hitlerowskie, któremu Polska musiałaby - nie łudźmy się - ulec. Kto stanąłby
po naszej stronie gdyby Hitler - mający na Uralu granicę z Japonią, zażądał
Wielkopolski i Pomorza, oferując w zamian przesunięcie granic Polski na
wschód? Wydaje się, że wzmogłyby się także naciski na germanizację Polski w
ramach powołania germańskiego imperium w Europie, a III Rzesza otwarcie
mieszałaby się do polskiej polityki wewnętrznej, np. obalając niewygodne
sobie rządy - jak na Węgrzech. Prawdobopbnie plan Ost zakładałby wówczas po
prostu masową germanizację narodu polskiego i nie byłoby dla nas ratunku.
Proponowałbym też, aby poniechać żadnych złudzeń, że wielki i tryumfujący
Hitler traktowałby Polskę lepiej niż w 1939 roku, bo jak by nie patrząc
leżałaby ona pomiędzy Niemcami, a wielkimi posiadłościami III Rzeszy na
wschodzie. Walka przeciwko Hitlerowcom miała małe szanse powodzenia w 1939
roku. Jakie byłyby one, gdyby imperium niemieckich faszystów rozciągało się
od Hiszpanii aż po Azję?
Równie niewesoły byłby los Polski, gdybyśmy wojnę z ZSRR przegrali. Jako
członka koalicji faszystowskiej czekałaby nas wegetacja w państewku
wielkości Generalnej Gubernii, wcielonym pewnie do ZSRR jako 17. republika.
A w dodatku wegetacja z odium morderców. Któż zająknałby się wówczas pisząc:
polskie obozy koncentracyjne, gdyby Polska była sojusznikiem Hitlera?
Tak czy owak wydaje mi się, że nasz rząd w 1939 roku miał taką sytuację na
uwadze, skoro postanowił bić się z Hitlerem. I mi osobiście decyzja ta
wydaje się właściwa. Owszem, ponieśliśmy ogromne straty, zostaliśmy
zdradzeni i sprzedani przez rzekomych sojuszników, a jednak o wiele lżej mi
teraz patrzeć na Polaków, którzy nigdy nie wydali Quislingów i Petaine'ów i
mimo wszystko przetrwali bez odium faszystów, morderców i kolaborantów.
Lepiej mieć dziadka, który zginął w Katyniu, niż SS-mana, mordercę Żydów, bo
po naszych przodkach pozostała nam przynajmniej nieśmiertelna chwała, która
z czasem odrodzi nam nową i wspaniałą Polskę. A ducha narodu polskiego nie
złamała nawet przegrana kampania wrześniowa.
źródło http://samozwaniec.info/wpis.php?id=68

Data: 2009-08-26 10:55:46
Autor: Alex
Z Hitlerem na Moskwę?

Użytkownik "mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h7852s$5vg$1atlantis.news.neostrada.pl...
Skoro niektórzy rosyjscy publicyści twierdzą, że winę za wybuch II wojny
światowej ponosi Polska - kto nie wierzy, niechaj zerknie tutaj - tedy warto
zastanowić się nad kwestią, która od lat spędza sen z powiek historykom. Co
by się stało, gdyby w 1939 roku Polska przyjęła ofertę Hitlera? A
przypomnijmy, że było to nie tylko żądanie przyłączenia Wolnego Miasta
Gdańska do III Rzeszy i wydzielenie przez Pomorze eksterytorialnego
"korytarza" łączącego Prusy niemieckim wówczas Pomorzem Zachodnim, ale
przede wszystkim przystąpienie naszego kraju do paktu antykominternowskiego,
wymierzonego przeciwko ZSRR.
Zacznijmy od tego, iż wiele źródeł historycznych - że wymienię tu pamiętniki
Heinza Guderiana, twórcy niemieckich wojsk pancernych czy też adiutanta
Hitlera Nicolausa von Bielowa - wspomina, iż władze III Rzeszy do ostatnich
dni sierpnia 1939 roku czekały na gotowość naszego rzędu do przyjęcia
warunków niemieckich, gdyż obawiały się walki na dwa fronty.
Polska jednak propozycje Hitlera odrzuciła stawiając na sojusz z Wielką
Brytanią i Francją, które w cyniczny sposób nas zdradziły i nie udzieliły
pomocy wojskowej skazując na pewną klęskę. Co więcej gwarancje brytyjskie
zostały udzielone w sytuacji, gdy rządowi Anglii wiadomo było z góry, że nie
będzie w stanie szybko interweniować na kontynencie. Dając owe gwarancje
premier Chamberlain wiedział dobrze, że wystawia Polskę na atak Hitlera -
jednak nasi sojusznicy łudzili się, że dzięki zniszczeniu Polski w 1939 roku
uzyskają więcej czasu na przygotowanie się do wojny.
Co zatem stało się przyczyną tego, że rząd II RP zdecydował się postawić na
współpracę z watpliwymi sojusznikami? Wydaje się, że nie chodziło tylko i
wyłącznie o Gdańsk i korytarz, gdzie zresztą Hitler mógł poczynić pewne
ustępstwa - np. zgodzić się na wydzielenie z Gdańska kawałka nabrzeża dla
Polski. Niemiecka oferta kryła bowiem w sobie coś znacznie groźniejszego -
totalną wasalizację Polski, podobną do tej z czasów, gdy PRL był kompletnie
uzależniony od sowieckiej Rosji. Rząd polski obawiał się po prostu, że II RP
będąca członkiem paktu antykominternowskiego stanie się wkrótce bezwolnym
satelitą Niuemiec, a być może zostanie kiedyś przez nie po prostu
anektowana.
Co bowiem wydarzyłoby się, gdyby Polska przyjęła propozycje Hitlera i
przystąpiła do wojny po jego stronie? Wielu historyków twierdzi, iż los
naszego kraju byłby znacznie lepszy niż ten, który stał sie udziałem RP po
II wojnie. A więc - że wspólnie z Niemcami można by pobić ZSRR, a kiedy III
Rzesza ponosłaby klęskę, po prostu zdradzić ją i przyłączyć się do
zwycięzców. Ja osobiście nie jestem pewien tej wersji historii.
Przystąpienie Polski do paktu Osi zmieniłoby w sposób diametralny sytuację w
Europie i wydarzenia wcale nie musiałby potoczyć się tak, jak przekazują
podręczniki historii - a więc zgodnie z kalendarium II wojny, tyle, że nie
byłoby kampanii wrześniowej.
A zatem spróbujmy odtworzyć - z żelazną logiką - co wydarzyłoby się, gdyby w
sierpniu, albo w marcu 1939 roku II RP oddała Gdańsk i korytarz, a potem
podpisała pakt wojskowy z III Rzeszą?
Jest pewne niemal na 100%, że niemal natychmiast po ujawnieniu tego faktu,
nastąpiłyby dwa wydarzenia. Po pierwsze Anglia i Francja rozpoczęłyby
starania o podpisanie sojuszu z ZSRR. Pamiętajmy bowiem, że po odpadnięciu
Polski, oba państwa za wszelką cenę szukałyby kolejnego sojusznika, który
zagroziłby tyłom Niemiec. Całkiem możliwe, że Stalin zgodziłby się na
podpisanie z nimi paktu wojskowego. Anglia i Francja bowiem mogłyby dać mu
więcej, niż Hitler. W pakcie Ribbentrop-Mołotow linią podziału Polski miała
być Wisła. Jest zaś prawie pewne, że Daladier i Chamberlain daliby ZSRR
hojną reką nie tylko całą Polskę, ale także część Niemiec, dzieląc w ten
sposób przysłowiową skórę na niedźwiedziu. Za taką cenę Stalin zapewne
zgodziłby się współpracować z Anglią i Francją.
Drugim aktem polityki aliantów byłaby próba wywołania przewrotu wojsowego w
Polsce. Całkiem możliwe, że na jego czele stanąłby np. profrancusko
nastawiony Władysław Sikorski i grupa oficerów niezadowolonych z ustepstw
Becka i Rydza-Śmigłego; oskarżających marszałka o zdradę interesów Polski.
Załóżmy jednak, że próba ta spaliłaby na panewce. Być może opozycja
polityczna (a była ona całkiem liczna) sformowałaby przy rządzie Anglii lub
Francji coś w rodzaju alternatywnego rzadu polskiego - w każdym bądź razie
zakładam, że nasi niedoszli sojusznicy popieraliby takie nowe władze ze
wszystkich sił.
Co jednak uczyniłby Hitler? Kiedy wybuchłaby wojna?
Sądze, że wydarzenia potoczyłyby się podobnie, jak w podręcznikach historii.
A zatem Hitler zaatakowałby zachód najpóźniej na wiosnę 1940 roku, a być
może jesienią 1939, zgłaszając np. pretensje do Alzacji i Lotaryngi.
Dlaczego Francję, a nie ZSRR? Ano dlatego, że w wypadku wojny ze Stalinem,
Francja mogłaby uderzyć bezpośrednio na jego tyły. Natomiast w wypadku ataku
na zachód tyłów Niemiec broniłaby II RP, dając III Rzeszy czas na pobicie
Francji i Anglii. Sytuacja zatem przypominałaby tę z roku 1914, tyle, że
frontu wschodniego broniłoby sojusznicze Królestwo Polskie.
Niezależnie od tego, jak potoczyłyby się wydarzenia na froncie, pewno jest
jedne - Francja i Anglia przegrałyby kampanię równie żałośnie jak tę w 1940
roku, kiedy to armia III Rzeszy rozgromiła je w ciągu 2 tygodni, a w czasie
pozostałego miesiąca spokojnie zajęła resztę kraju. Do takiej wojny bowiem
Anglia i Francja byłyby równie nieprzygotowane w KAŻDEJ możliwej wersji
historii Europy.
Tak więc mamy rok 1940. Następuje totalna porażka i unicestwienie Francji. A
co w takim raie uczyni ich sojusznik ZSRR? Czy Stalin uderzyłby na Polskę i
III Rzeszę w 1940 roku?
W znanej wersji historii nie uczynił tego. Nie przyszedł z pomocą Francji.
Czekał, zbrojąc się na moment kiedy będzie mógł zadać śmiertelny cios
Hitlerowi. Jak by zachował się w chwili, gdy na zachodzie chwieje się
Francja, lecz Polska jest sojusznikiem Hitlera?
Moim zdaniem ruszyłby do ataku. Z kilku przyczyn.
Po pierwsze w prawdziwej wersji historii Stalin nie zaatakował, bo łączył go
przecież pakt o nieagresji z Hitlerem, w dodatku został zaspokojony połową
ziem polskich i mógł w spokoju uderzyć na Finlandię. Czy jednak nie
pokusiłby się na atak na osamotnioną II RP - osamotnioną, bo zakładam, że
Hitler ściągnąłby na zachód większość swoich jednostek?
Po drugie - Stalin związany paktem z Anglią i Francją nie odpuściłby okazji,
aby spróbować zniszczyć odwiecznego wroga - Polskę i powetować sobie klęskę
1920 roku. W 1940 roku, w znanej wersji historii Polska nie istniała - nie
było zatem powodu dla wszczęcia wojny. A paktu z Anglią i Francją ZSRR nie
zawarł - właśnie dlatego, że obowiązywał układ Ribbentrop-Mołotow,
wymierzony wcześniej przeciwko Polsce.
A zatem wojna zaczęłaby się także na wschodzie. Pytanie zatem, czy nasze
wojsko zdołałoby zatrzymać Armię Czerwoną do czasu pokonania przez Hitlera
Francji?
Odpowiadam twierdząco: tak. Nasz kraj był o wiele lepiej przygotowany do
wojny z ZSRR niż z Niemcami. Prawdopobonie za cenę dużych strat i oddanie
części terytorium Armia Czerwona zostałaby zatrzymana - być może nad Wisłą,
a potem, po powrocie wojsk niemieckich z Francji pobita wspólnymi siłami i
odrzucona daleko na wschód.
I teraz zaczyna się ta część alternatywnej historii, którą bardzo ciężko
przewidzieć. A zatem: czy wspólna, polsko-niemiecka wyprawa na wschód
doprowadziłaby do zniszczenia ZSRR? Co byłoby gdyby skrzydeł 6 armii Paulusa
pod Stalingradem bronili nie Rumuni i Włosi, ale polskie wojska pod
dowództwem marszałka Rydza-Śmigłego i Wielkopolacy generała Kutrzeby,
Stanisław Maczek i jego zuchy jeżdżacy na niemieckich "czwórkach" (PzKmpfw
IV), a potem na Panterach i Tygrysach?
Bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie. Rozważmy zatem obie wersje.
Niestety w obydwu przypadkach los Polski nie wydaje mi się szczególnie
świetlany.
Co stałoby się, gdybyśmy wygrali, zmiażdżyli sowiecką Rosję, doszli do
Uralu, a może i dalej? Wówczas w Europie powstałoby gigantyczne imperium
hitlerowskie, któremu Polska musiałaby - nie łudźmy się - ulec. Kto stanąłby
po naszej stronie gdyby Hitler - mający na Uralu granicę z Japonią, zażądał
Wielkopolski i Pomorza, oferując w zamian przesunięcie granic Polski na
wschód? Wydaje się, że wzmogłyby się także naciski na germanizację Polski w
ramach powołania germańskiego imperium w Europie, a III Rzesza otwarcie
mieszałaby się do polskiej polityki wewnętrznej, np. obalając niewygodne
sobie rządy - jak na Węgrzech. Prawdobopbnie plan Ost zakładałby wówczas po
prostu masową germanizację narodu polskiego i nie byłoby dla nas ratunku.
Proponowałbym też, aby poniechać żadnych złudzeń, że wielki i tryumfujący
Hitler traktowałby Polskę lepiej niż w 1939 roku, bo jak by nie patrząc
leżałaby ona pomiędzy Niemcami, a wielkimi posiadłościami III Rzeszy na
wschodzie. Walka przeciwko Hitlerowcom miała małe szanse powodzenia w 1939
roku. Jakie byłyby one, gdyby imperium niemieckich faszystów rozciągało się
od Hiszpanii aż po Azję?
Równie niewesoły byłby los Polski, gdybyśmy wojnę z ZSRR przegrali. Jako
członka koalicji faszystowskiej czekałaby nas wegetacja w państewku
wielkości Generalnej Gubernii, wcielonym pewnie do ZSRR jako 17. republika.
A w dodatku wegetacja z odium morderców. Któż zająknałby się wówczas pisząc:
polskie obozy koncentracyjne, gdyby Polska była sojusznikiem Hitlera?
Tak czy owak wydaje mi się, że nasz rząd w 1939 roku miał taką sytuację na
uwadze, skoro postanowił bić się z Hitlerem. I mi osobiście decyzja ta
wydaje się właściwa. Owszem, ponieśliśmy ogromne straty, zostaliśmy
zdradzeni i sprzedani przez rzekomych sojuszników, a jednak o wiele lżej mi
teraz patrzeć na Polaków, którzy nigdy nie wydali Quislingów i Petaine'ów i
mimo wszystko przetrwali bez odium faszystów, morderców i kolaborantów.
Lepiej mieć dziadka, który zginął w Katyniu, niż SS-mana, mordercę Żydów, bo
po naszych przodkach pozostała nam przynajmniej nieśmiertelna chwała, która
z czasem odrodzi nam nową i wspaniałą Polskę. A ducha narodu polskiego nie
złamała nawet przegrana kampania wrześniowa.
źródło http://samozwaniec.info/wpis.php?id=68



Gdyby Polska przystała na niemieckie propozycje, Niemcy nie podpisłayby paktu Ribbentrop
Molotow.
Gdyby takiego paktu nie podpisaly, Japonia nie zawarlaby rozejmu i pokoju z ZSSR w polowie
wrzesnia 1939r.
Gdyby ZSSR toczylo wojne z Japonia, nie zaatakowaloby Polski do czasu zakonczenia wojny z Japonia, to jest do konca II wojny swiatowej.
Gdyby Polska nie zostala zaatakowana przez ZSSR, a Niemcy zaatakowaliby Francje i cos by im nie poszlo, Polska dyktowalaby warunki majac swierze i nie zniszczone sily.
We wrzesniu 1939r. Niemcom z Francja poszloby znacznie gorzej niz w 1940.
W kazdej chwili Polska mogla wypiac sie na Niemcow i nie podejmowac dzialan wojennych lub
wytargowac z Francja i Anglia nawet ziemie do Laby po rozgromieniu IIIRzeszy.
Gdyby zas Niemcy zaatakowali Rosje, nasza sytuacja bylaby jeszcze lepsza.
Polska dyktowalaby warunki grozac Niemcom odcieciem ich sil w ZSSR

Caly wist w 1939r. polegal na tym, by do wojny przystapic jako ostatni, co dawalao w
kazdej sytuacji doskonala pozycje przetargowa.
Najglupszym rozwiazaniem bylo przystapienie do wojny jako pierwszy, co nas spotalo.
Trudno wyobrazic sobie, by II wojna swiatowa dla Polski i Polakow mogla skonczyc sie gorzej.

Alex

Data: 2009-08-28 11:22:09
Autor: Piotr
Z Hitlerem na Moskwę?
Dnia Wed, 26 Aug 2009 10:55:46 +0200, Alex napisał(a):

Trudno wyobrazic sobie, by II wojna swiatowa dla Polski i Polakow mogla skonczyc sie gorzej.


Skup się. Bo wyobraźni nie trzeba wiele.
I gorzej by było kiedy byśmy brnili razem z Niemcami Berlina i później
siedzieli z nimi na ławach w Norymberdze. Piotr

Data: 2009-08-28 02:10:17
Autor: Aron
Z Hitlerem na Moskwę?
I to jest prawda. W 1939 Beck zrobil to co musial zrobic. Mysle ze
gdyby Polska z Hitlerem poszla w 1939 na ZSRR, to byc moze Moskwa i
Leningrad bylyby zdobyte ,ale wojna zakonczylaby sie pewnie mniej
wiecej tak samo ( tyle ze byc moze zgineloby dodatkowe 10 mln Rosjan).
Paradoksem jest ze niewykluczone ze antykomunista i rusofob Beck
uratowal zycie kilku milionom mieszkancow ZSSRR

aron

Data: 2009-08-28 11:43:57
Autor: Andrzej Kokakolski
Z Hitlerem na Moskwę?
IMO wspolpraca Polski z Niemcami bylaby jeszcze gorsza od tego co sie stalo.
Niemcy na zachodzie odniesliby sukces, jak to mialo miejsce w 1940 roku.
Zwiazek Sowiecki raczej nie zaatakowalby Polski a jezeli nawet, to bez powodzenia: Polska stawilaby skutecznie opor walczac na jednym tylko froncie
prawdopodobnie wsparta przez czesc sil niemieckich zas na Dalekim Wschodzie
Japonia raczej nie bylaby jedynie biernym obserwatorem.
Pozniej nastapilby atak armi Polski i Niemiec na ZSSR, z powodzeniem.

Ale co dalej? Prawdopodobnie trwajaca dziesieciolecia stagnacja ukladu sil w swiecie: 1. Niemcy oraz wasalne i okupowane panstwa, 2. Japonia + okupowane panstwa, do ktorych (w porownaniu z rzeczywistym      przebiegiem WW2) doszlaby Australia
3. USA + Kanada starajace sie jedynie o utrzymanie swojej niezaleznej pozycji
   ale niezdolne do prowadzenia polityki na globalna skale
4. Wielka Brytania - wzglednie niezalezne panstwo, do czasu; odpadajace od     imperium kolonie, ciagle zagrozenie inwazja z Europy (a wiec kosztowna,
   prowojenna gospodarka), ciagla wojna na szlakach komunikacyjnych na     Atlantyku, zablokowane polaczenia z reszta koloni - spowodowaloby to    wchloniecie przez hitlerowska unie europejska
5. Reszta neutralnych lub nie liczacych sie panstw

A Polska?

Odpowiedz na to pytanie padla juz dawno - 22 czerwca 1941 roku.
Tak Niemcy traktowali swoich sojusznikow (Wlochow tez niewiele lepiej).
Zwlaszcza, ze polskie panstwo i Narod Polski stanowily dla Niemcow przeszkode
w ich terytorialnym rozwoju.

Tak, ze nie ma co zalowac wspolpracy z Niemcami w podbojach. Zalowac natomiast nalezy obecnej wasalizacji Polski wobec Niemiec poprzez przynaleznosc do Unii Europejskiej na obecnych niekorzystnych badz niejasnych zasadach.

AK

--


Data: 2009-08-28 14:09:10
Autor: Vic
Z Hitlerem na Moskwę?
Andrzej Kokakolski пишет:
 Polska stawilaby skutecznie opor walczac na jednym tylko froncie

A dowodem na to może być fakt, że do 17 września wojska niemieckie zostały przyblokowane przez WP najdalej 50 km od granicy polsko-niemieckiej i polska armia właśnie miała przejść do ofensywy i wyprzeć Niemców do Brandenburgii, a tu nagle ZSRR zaatakował na drugim froncie i cały plan się rypnął?

--
plazoVic

Data: 2009-08-28 14:57:22
Autor: Vic
Z Hitlerem na Moskwę?
Vic пишет:
 i polska armia właśnie miała przejść do ofensywy i
wyprzeć Niemców do Brandenburgii, a tu nagle ZSRR zaatakował na drugim froncie i cały plan się rypnął?

Ech, gdyby nie ci Sowieci to najdalej 30 września polskie dywizje byłyby gdzies w okolicach Aachen...

--
plazoVic

Data: 2009-08-29 02:34:16
Autor: Andrzej Kokakolski
Z Hitlerem na Moskwę?
Vic <bjorgul@o2.pl> napisał(a):
Andrzej Kokakolski пишет:
>  Polska stawilaby skutecznie opor walczac na jednym tylko froncie

A dowodem na to może być fakt, że do 17 września wojska niemieckie zostały przyblokowane przez WP najdalej 50 km od granicy polsko-niemieckiej i polska armia właśnie miała przejść do ofensywy i wyprzeć Niemców do Brandenburgii, a tu nagle ZSRR zaatakował na drugim froncie i cały plan się rypnął?

Prosze Pana, ja wyraznie pisze o mozliwosci skutecznego powstrzymania
ataku na Polske PRZEZ SOWIETOW a nie o ataku niemieckim.

Nie ta ilosc frontow, nie ta dlugosc frontow i nie ta jakosc armi
(w 1939/40, zeby znow nie bylo nieporozumien) i sojusznik tuz za plecami a nie za fortyfikacjami i woda oddalony o tysiac mil.

Tak, ze ten swoj dowod moze Pan najwyzej sprobowac sprzedac na Allegro. Pewnie nikt nie kupi ale jak sama nazwa wskazuje bedzie wesolo.

AK

--


Data: 2009-08-29 02:43:24
Autor: Andrzej Kokakolski
Z Hitlerem na Moskwę?
Vic <bjorgul@o2.pl> napisał(a):
A dowodem na to może być fakt, że do 17 września wojska niemieckie zostały przyblokowane przez WP najdalej 50 km od granicy polsko-niemieckiej i polska armia właśnie miała przejść do ofensywy i wyprzeć Niemców do Brandenburgii, a tu nagle ZSRR zaatakował na drugim froncie i cały plan się rypnął?

Prosze Pana, ja wyraznie napisalem o mozliwosci skutecznej obrony przez polska armie gdyby nastapil atak ze strony SOWIETOW a nie Niemcow.

Nie ta ilosc frontow, nie ta dlugosc frontow i roznica jakosciowa pomiedzy armia niemiecka i sowiecka (w 1939/40 roku, zeby nie bylo nieporozumien).
(+ mozliwe wsparcie ze strony Niemiec)

Tak, ze swoj dowod moze Pan sprobowac sprzedac na Allegro.
Raczej nikt nie kupi ale, jak sama nazwa wskazuje - bedzie wesolo.

AK

--


Data: 2009-08-28 16:52:49
Autor: Bruner
Z Hitlerem na Moskwę?
poczytaj Mein Kampf, mowi tam o wytepieniu slowian a z reszty zrobieniu niewolnikow.

co kolwiek bysmy z nim nie podpiswyali czy zabierali uklady i tak predzej czy pozniej doszloby do niemieckiej inwazji

Hitler nie dotrzymal zadnego zobowiazania / paktu, sam powiedzial jak sie go pytali ze podpisalismy pokoj z Anglikami, to tylko papier odpowiedzial, juz wtedy nie mial zamiaru dotrzymywac podpisanych zobowiazan.

niemiecka polityka Drach nach Osten (parcie na wschod ) juz Bismark rzucil pod adresem slowian zeby wytepic, a Hitler to realizowal.

nie ma co polemizowac co by bylo a czego nie, by po prostu nas nie bylo gdyby Hitler wygral.

Data: 2009-08-28 23:25:16
Autor: Adam
Z Hitlerem na Moskwę?
Pomijając już te znane i oczywiste fakty - fakt, że Polska utrzymywała z Niemcami przed 1939 stosunki dyplomatyczne i kontakty, że podpisywała z Niemcami pakty o nieagresji - dla Rosjan jest dowodem sanacyjnych knowań. Porównują to do paktu Ribbentrop-Mołotow.
Skrzętnie jednak pomijają przy tym, że o ile sama treść paktu była znana i nic w niej tak w zasadzie zdrożnego nie było - to istotny jest tzw. tajny protokół, literalnie mówiący o przyszłym podziale Polski po agresji na nią przez Niemcy i ZSRR, z ustaleniem przyszłej granicy pomiędzy tymi agresorami.
Nie pojmuję, dlaczego Polska w tych rosyjskich atakach nie podejmuje tej sprawy?
AC

Data: 2009-08-28 19:48:07
Autor: Aron
Z Hitlerem na Moskwę?
To nie chodzi o to. Rosjanie doskonale wiedza jak bylo. Chodzi o
dowalenie POlsce. Wiekszosc ludzi na swiecie nie wie jak bylo, bo
Polska do czasu powolania rzadu Jaroslawa Kaczynskiego nie prowadzila
zadnej polityki historycznej i moga uwierzyc w te brednie. Polska
miala pakt z Hitlerem? A z ZSRR to moze nie miala paktu o nieagresji?
Oczywiscie ze miala, ale nikt na zachodzie o tym nie wie. Beck
spotykal sie z ministrami hitlerowskimi? A z ministrami sowieckimi sie
nie spotykal?

Polska to kraj ktory wyrzadzil Rosji najwiecej zla  w historii. Lata
1612, 1920, 1980. Te 3 daty wplywaja jeszcze dzis na granice Rosji
ktore kto wie moze gdyby nie Polska to Rosja konczylaby sie gdzies pod
Paryzem, a tak sa pod Smolenskiem. Do tego Kuklinski i przede
wszystkim katolicyzm, ktory jest przez Rosjan czyms tak znienawidzonym
ze my sobie nie zdajemy z tego sprawy. Pamietacie morderstwo ks.
Popieluszki albo bluzgi w czasie budowy kosciolow w Polsce. Wlasnie
stad sie to bierze.


Dlatego wlasnie Rosja nie spocznie dopoki nie zabije wszystkich
Polakow. Tak samo probowano wymordowac Ukraincow za Stalina,
oczywiscie za to ze wyemancypowali sie jako narod.
Oczywiscie Rosjanie dopuszczaja tez przejsciowe stany posrednie np.
osadzenie na stanowisku premiera wnuka zolnierza Wehrmachtu albo kogos
takiego jak Fico ze Slowacji ktory formalnie pozostawi Polske w UE i
NATO a bedzie prowadzil polityke prorosyjska ( moze Napierniczak?
Szmaja?). Cele polityki rosyjskiej sa jasne od wiekow, a teraz dopoki
jest "odprezenie" i rzadzi Obama to musza szybko cos robic. Pamietacie
jak w latach 70-tych byl Carter i bylo odprezenie, nie? A co sie stalo
z ZSRR 10 lat po odprezeniu? No wlasnie.


aron

Data: 2009-08-29 02:56:47
Autor: Andrzej Kokakolski
Z Hitlerem na Moskwę?
Aron <aron2004@gazeta.pl> napisał(a):
Polska to kraj ktory wyrzadzil Rosji najwiecej zla  w historii. Lata
1612, 1920, 1980.

Ja bym tak tego nie nazwal. Te daty upamietniaja lata kiedy Rosja miala
szanse na ucywilizowanie sie.  AK

--


Data: 2009-08-28 21:25:52
Autor: Aron
Z Hitlerem na Moskwę?
Dla mnie to jest szokiem ze az 16% Rosjan wie, ze ZSRR napadl na
Polske. Skad oni to wiedza? Moze sa pochodzenia ukrainskiego albo cos?

Przeciez polska polityka historyczna praktycznie w ogole nie istniala
do momentu objecia stanowiska prezydenta przez Lecha Kaczynskiego.

A moze te 16% to "rodzaca sie klasa srednia" w Rosji czyli
zdegenerowane wyksztalciuchy? Nie no chyba az tylu to ich nie jest.

aron

Z Hitlerem na Moskwę?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona